Wysłany: 2010-08-24, 18:07 Praca w Brzegu!!!!!!!!!Beznadzieja
Nie wiem czy tworzenie tego tematu ma wogole jakis sens,ale jestem juz tak rozczarowana,wkurzona i moze tez zdesperowana,ze jest mi juz naprawde wszystko jedno.
Do rzeczy-od prawie dwoch miesiecy szukam pracy,roznosze Cv i glupkowato sie usmiecham do wszystkich majac nadzieje,ze tym razem to bedzie to.a co dostaje w zamian nic,zeby chociaz z poczucia przyzwoitosci odpisali lub oddzwonili,ze nie sa zainteresowani,ale po co skoro mozna tak czlowieka trzymac w niepewnosci.Nie moge pojac jak to jest,ze inteligentna,zdrowa i chetna do pracy osoba jest tak jakby persona non grata w dziesiejszym swiecie.Znacznie szybciej dostalabym prace posiadajac jakas ulomnosc lub nalezac do mniejszosci narodowej.Dlaczego majac 26 lat czuje sie niepotrzebna?
Kwestia pracy w Brzegu jest pokręcona. Większość ludzi kończy studia i oczekuje od razu nie wiadomo jakiego etatu, a tu trzeba stopniowo nabierać doświadczenia na niższych szczeblach.
Dokładnie. Podzielam Twoje zdanie. Wczoraj np. otrzymałem przez UP zawiadomienie o przystąpieniu do pracy no i dzisiaj udałem się na wyznaczone miejsce przez UP. Kierownik zakładu zapytał się mnie, czy już pracowałem w danym zawodzie. Odpowiedziałem mu,że nie, bo gdzie miałem zdobyć doświadczenie, jak ja zupełnie w innym kierunku poszedłem. A on: oooo to nie, to ja nie chce brać Pana. I wypisał na kartce: brak doświadczenia, jeszcze mówi mi ,że teraz to tylko znajomości się liczą, a ja mu na to: a co ja nie wiem, wszędzie tylko liczą się znajomości. Później, jak odniosłem karteczkę do UP, widziałem to ogłoszenie, na które mnie chcieli wysłać do pracy: doświadczenie: min. 2 lata !!! Chcesz iść tutaj to nie, bo nie masz doświadczenia, to ja się pytam do cholery: gdzie mam to doświadczenie do cholery znaleźć? Ja szukam już nie tylko w Brzegu pracy, ale również i w Opolu, to też nigdzie nie ma pracy w moim kierunku i tylko słyszę: niee, nie przyjmujemy nikogo do pracy. Mam 23 lata, a czuje się jakbym miał dobre 70 i miał iść na emeryturę.
nie od dzisiaj wiadomo, ze o wiele szanse na znalezienie pracy sa w wiekszych miastach. Jak skonczyles jakis kierunek, ktory w Brzegu moze nie byc potrzebny to nie ma co sie dziwic, zeciezko znalezc prace.
Tak jak Yasiu napisal... powoli do przodu trzeba isc...
Ja Ci powiem,że te staże są g***o warte. Sam mam odbyte 3 staże i jak pracodawcy pytają się mnie jakie mam doświadczenie i jak widzą na moim CV staż, to aż im się zbiera do śmiechu i bezczelnie mówią: na stażu to pan się nic nie nauczy, tak jest prawda
Ja Ci powiem,że te staże są g***o warte. Sam mam odbyte 3 staże i jak pracodawcy pytają się mnie jakie mam doświadczenie i jak widzą
My aktualnie szukamy stażysty, musi umieć liczyć i nie być alkoholikiem po 40-stce, czekamy już około 1,5 miesiąca i nic... Nawet stażystów nie można znaleźć...
Myśli się już na etapie wyboru szkoły średniej. Większość wybiera tam gdzie kolega lub gdzie łatwiej. Później jakieś studia (prywatne i zaoczne) gdzie łatwo się można dostać.
Taki Pan to już na pewno nie pójdzie do pracy za marne grosze. Sory ale żeby się sprawdzić trzeba zapłacić frycowe.
Niestety teraz tytuł przed nazwiskiem nic nie znaczy, zbyt łatwo go zdobyć.
Osoby młode, które mają fach w ręce, znają się na swojej robocie bez problemu znajdą pracę. Fachowcy zawsze będą w cenie. Sytuacja wygląda zdecydowanie gorzej jeśli chodzi o osoby, które nie posiadają żadnego ukierunkowanego doświadczenia zawodowego. Tak jak wspomniał Yasiu trzeba mieć nakreśloną drogę rozwoju zawodowego począwszy od szkoły średniej. Niestety jak ktoś nie ma pomysłu na siebie to dobrej pracy na pewno nie znajdzie, takie są realia.
Często PUP organizuje wszelakie szkolenia zawodowe, kursy więc można zainteresować się tym tematem. Jeśli ktoś posiada ambicje i nie chce robić na produkcji to należałoby przedsięwziąć działania mające na celu rozwój zdolności manualnych. W tych czasach trzeba być elastycznym. Równie dobrym pomysłem jest z pewnością otwieranie własnych działalności gospodarczych. Z tymże ciężka praca, zaangażowanie i sumienność to podstawa sukcesu.
Wszystkim osobom, które szukają pracy życzę oczywiście powodzenia i trzymam za Was kciuki.
Odnosząc się jeszcze do sytuacji związanej z zatrudnianiem potwierdzę, że ciężko znaleźć wykwalifikowanego pracownika i nie mówię tutaj o osobach młodych. Większość ludzi nastawiona jest na to iż mogą robić dosłownie wszystko, a prawda jest taka, że to najmniej wydajni pracownicy. Lepiej jak ktoś się zna dobrze na jednej dziedzinie niż ma pobieżną wiedzę w dziesięciu innych. Konkurencja na rynku jest na tyle duża, że każdy pracodawca zmuszony jest do zatrudniania tylko najlepszych, doświadczonych osób bo inaczej szybko pożegna się z branżą w której działa. Jak zdobyć owe doświadczenie? Najlepiej poprzez znajomości, ale jeśli takowych się nie posiada to niestety trzeba kombinować i zaczynać od niższego pułapu bądź pokończyć rzetelne kursy zawodowe (aby zdobyć dodatkowe kwalifikacje w danej dziedzinie) co również sporo kosztuje.
Źródła problemu należy upatrywać w dwóch rzeczach:
1. Żenującym podejściu większości uczelni w kraju do swoich studentów/absolwentów (głównie dziennych)
2. Żenującym podejściu sporej liczby pracodawców do młodych ludzi po studiach (jw.).
Mówiąc o tym bazuję na doświadczeniach swoich oraz znajomych/rówieśników, którzy ukończyli różne studia - nie tylko humanistyczne, jak ja.
W trakcie studiów wpajano nam, że znalezienie pracy to tylko kwestia czasu - nic bardziej mylnego. Przy szukaniu zatrudnienia jak bumerang wracał temat doświadczenia: skąd je brać, skoro studiuje się dziennie na "normalnej" uczelni (nie mówię o jakiś dziwolągach do robienia pieniędzy). Okres wakacyjny, czy końcówka studiów to często zbyt mało.
Uczelnie robią niewiele (żeby nie powiedzieć nic), po to żeby pomóc młodym ludziom w znalezieniu pracy. Różnego typu konferencje, wykłady na ten temat są zwyczajnie śmieszne.
Druga sprawa temat pracodawców: zrobiła się ostatnio dziwna moda na wyzysk. Myślenie typu: młodego człowieka można wycisnąć jak cytrynę, płacąc mu grosze to dla mnie jakaś masakra.
Rzadko który pracodawca daje szansę młodzieży "z ulicy" (bez znajomości) a to chyba poważny błąd.
Nie wszyscy niestety skończyli studia techniczne na "topowych" kierunkach, więc potencjalny pracodawca też powinien mieć to na uwadze.
Sam długo szukałem pracy, w różnych miejscach - nie tylko Brzeg i okolice, ale też np. woj. śląskie. Na dzień dzisiejszy nie narzekam, bo praca którą mam sprawia mi frajdę.
Ale doskonale rozumiem ludzi szukających bez skutku i wiem co czują, bo sam to przerabiałem.
Mogę powiedzieć tylko że kiedyś musi zaświecić słońce
Na koniec temat zakładania biznesów z dotacji. Myślicie, że osoby oceniające wnioski patrzą inaczej na kwestię dośw. niż potencjalny pracodawca
Sam pomysł na biznes to nie wszystko, trzeba mieć jeszcze jakąś podkładkę.
To tyle, tak na gorąco. W temacie szukania pracy mógłbym (jak pewnie wielu) mówić długo i bardzo obrazowo.
Witam wszystkich:))
Przyznam sie szczerze,ze nie spodziewalam sie jakiegokolwiek odzewu,ale fajnie,ze sie odezwaliscie i ze jest ktos kto czuje sie podobnie jak ja.Czytajac wszystkie wasze wypowiedzi doszlam do wniosku,ze nie zamierzam sie poddawac.A tak poza tym to jestem raczej typem "wojownika swiatla"(jesli ktos zna Coehlo to zrozumie:)).dlatego tez wymyslilam,ze skoro panstwo nie jest w stanie dac nam mlodym szansy na prace to moze sami ja sobie stworzymy?Co o tym sadzicie ?Czekam na pomysly biznesowe:)Ja mam ich mnostwo,ale nie chce by byly one tylko na etapie"szklanych domow".I przyznam sie rowniez,ze na obecnym etapie jestem w stanie nawet "ruszyc na Warszawe"i walczyc o to ,co nam wszystkim sie nalezy,a mianowicie godne zycie.Pozdrawiam serdecznie xxx
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum