Wysłany: 2010-08-15, 09:36 " Cud nad Wisłą " i 4 czerwca 1989 r.
Dwie daty , z których można być dumnym. Pierwsza odnosi się nie tyle do cudu , co zaplanowanej operacji wojskowej, a druga do zwycięskiego uwieńczenia pokojowego zrywu. Obie porównywalne i powiazane ze sobą w pewien sposób. Jedna tamuje pochód bolszewików, druga obala komunistyczny system.
"Piłsudczycy odrzucali określenie cud nad Wisłą, które nawiązywało do cudu nad Marną, gdzie we wrześniu 1914 r., w sytuacji zdawałoby się całkowicie beznadziejnej, gen. Joseph Jofre powstrzymał niemiecki marsz na Paryż. W sytuacji polskiej określenie cud nad Wisłą, używane przez Kościół i prawicę, oznaczało, że Piłsudski doprowadził do tego, że konieczna była ingerencja sił wyższych, by uratować Polskę.
Endecy eksponowali rolę Armii Ochotniczej i gen. Józefa Hallera, który obronił stolicę. Ludowcy – rolę Wincentego Witosa, który został premierem w najtrudniejszym momencie. Socjaliści nawiązywali do Ignacego Daszyńskiego, który był symbolem patriotyzmu. Wszystkie polskie środowiska polityczne łaknęły chwały i podkreślały swój udział w odniesionym sukcesie."
http://www.polityka.pl/hi...-marszalka.read
Ostatnio zmieniony przez Marcim B. 2010-08-15, 11:22, w całości zmieniany 1 raz
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum