Kłopotem jest to, że ciągle brakuje nauczycieli etyki.
Cytat:
Brak możliwości wyboru w polskich szkołach etyki zamiast religii narusza Europejską Konwencję Praw Człowieka i Podstawowych Wolności
I tego bym się przyczepił, gdyż ja te słowa rozumiem w sensie każdej polskiej szkoły. Ja w mojej szkole miałem na początku roku szkolnego możliwość wyboru pomiędzy religią a etyką.
A weźcie... wybrałam sobie etykę na studiach (bo musiało być ileś tam przedmiotów humanistycznych)... porażka nad porażkami! bez dobrego nauczyciela/wykładowcy ani rusz! w tym przypadku cudów nie ma...
Mało to filozofów co roku wypuszczają uniwerki? Znajomy mojej siostry po tym kierunku handluje w mięsnym rąbanką. W szkołach mu mówili, że nie ma etatów.
No bo etatów nie ma... wyobrażasz sobie żeby dać etat nauczycielowi jednego przedmiotu, który masz w każdej klasie raz w tygodniu? musiałby taki obstawić z 5-6 szkół, żeby wyrobić normę godzinową...
Nie ma nauczycieli czy etatów? A może po prostu wrócić z religią do opustoszałych i marnujących się salek katechetycznych zamiast finansować etaty w szkołach? Nie będzie trzeba rżnąć głupa z etyką.
Bardzo dobra wiadomość. W mojej szkole dzieciaki z rodzin ateistycznych muszą przebywać w świetlicy , gdy odbywają się zajęcia z religii.Religia powinna, jak kiedyś , być wyprowadzona ze szkół do plebanii, sal katechetycznych. Granda jest , że oceny są wliczane do średniej i za "odklepaną" modlitwę otrzymuje się ocenę cel. , czyli 6, co podwyższa średnią świadectwa.
Tak jest, niech się dzieci już od małego uczą wytykać palcami „odmieńców”. Powrót religii do salek jest chyba nierealny, bo byłby kłopot z armią katechetów. Ale kto jeszcze pamięta romantykę wyznania „jestem, mam, byłem”? Ech, łza się w oku kręci.
przem, wyjasnij zatem, za co otrzymuje się oceny w klasach wyższych z religii?
I odpowiedz - wnoszę że jeste inteligentnym młodzieńcem, czy nie wolałbys, by wykwalifikowani nauczyciele uczyli Cię religioznawstwa, a nie nienawisci na lekcjach religii rzymskokatlickiej?
przem, wybacz ale troche smiac mi sie chce.. chodzilam do szkoly na religie w pierwszej klasie i ani sprawdzianow ani nic innego nie bylo nawet prowadzenie zeszytu bylo a nie bylo obowiazkowe. dlatego pozniej stwierdzilam ze dziekuje za religie i sluchania przechwalek ksiedza. wolalam ten czas spedzic w domu powtarzajac material na inne lekcja albo po prostu robic cos innego.
przem, wyjasnij zatem, za co otrzymuje się oceny w klasach wyższych z religii?
I odpowiedz - wnoszę że jeste inteligentnym młodzieńcem, czy nie wolałbys, by wykwalifikowani nauczyciele uczyli Cię religioznawstwa, a nie nienawisci na lekcjach religii rzymskokatlickiej?
Grzech, przedstaw proszę , wycinek podstawy programowej nauczyciela katechety , z którego wynika, że celem nauczania religii w szkole jest szerzenie nienawiści. Złe nauczanie wynika z winy złego przygotowania merytorycznego, braku podejścia pedagogicznego. Większość księży, nauczycieli katechetów , których spotykałem w czasie swoich szkolnych lat, przedstawiała dość niski poziom , przede wszystkim umiejętności pedagogicznych. Wyprowadzenie religii ze szkół ( ocena z religii byłaby samodzielną notą, niewliczaną do średniej ), prowadzenie lekcji , jak za naszych młodych lat ( kto pamięta religię w salce na cmentarzu przy ul.Makarskiego i niezapomniana siostrę Mariannę ?) unormowałoby sytuację.
przem, wybacz ale troche smiac mi sie chce.. chodzilam do szkoly na religie w pierwszej klasie i ani sprawdzianow ani nic innego nie bylo nawet prowadzenie zeszytu bylo a nie bylo obowiazkowe
Wiesz, ja też w szkole na religię chodziłem i zeszyt trzeba było prowadzić. To wszystko zależy od nauczyciela. Ja np. w szkole podstawowej nie musiałem mieć (prowadzić) zeszytu z historii. Nie znaczy to jednak, że w każdej szkole, każdy nauczyciel ma takie same metody.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum