Forum Brzeg on
Regulamin Kalendarz Szukaj Album Rejestracja Zaloguj

MegaExpert

Poprzedni temat :: Następny temat
Rozmowa z Jarosławem Zyskowskim (trenerem KS Odra Brzeg)
Autor Wiadomość
MaRiO 
..


Wiek: 82
Dołączył: 03 Maj 2005

UP 0 / UP 0


Skąd: B r Z e G

Wysłany: 2010-04-29, 10:16   Rozmowa z Jarosławem Zyskowskim (trenerem KS Odra Brzeg)

Miałem przyjemność porozmawiać z trenerem Jarosławem Zyskowskim i podsumować miniony sezon. Oto zapis z naszej rozmowy:

Przed sezonem 2009/10, gdyby ktoś Panu zaproponował szóste miejsce na koniec rozgrywek brałby Pan w ciemno?

- Zdecydowanie tak. Zakończenie prezesury przez Pana Czesława Greczyna i oficjalna rezygnacja Przedsiębiorstwa Wyrobów Cukierniczych "Odra" z roli sponsora tytularnego klubu zapowiadały kłopoty, duże kłopoty, czego zresztą nie krył nowy prezes Pan Bolesław Garnczarczyk mówiąc o nadchodzących rozgrywkach 2009/2010 "sezon na przetrwanie".

Co było w takim razie kluczem do tak wysokiego miejsca Odry Brzeg?

- To był pęk kluczy, który otworzył wiele drzwi, pozostawiając tylko nieliczne zamknięte dla nas czyli Gorzów Wlkp., Lotos i ŁKS. Najważniejszym czynnikiem, który pozwolił nam na sukces, jest słowo pasja. Zespół tworzyły młode dziewczyny pełne pasji do gry w koszykówkę. Przykładem niech będą mecze wyjazdowe, na które wstawały wcześnie rano i jechały przez pół Polski po kilka dobrych godzin i nie przeszkadzało to im w wyjściu na parkiet, i biciu się z każdym - podkreślę - z każdym przeciwnikiem w lidze. Pamiętam z mojej kariery ile było płaczu zawodników i trenera po jeździe Śląska Wrocław autokarem prosto na mecz do Górnika Wałbrzych... Wracając jednak do Odry - inny przykład zaangażowania i pasji to sam Pan prezes Bolesław Garnczarczyk. Wynajmuje mieszkanie zawodniczce, ale za oferowane przez klub pieniądze, można wynająć apartament typu "stara nora". Więc Pan prezes łapie za farby i maluje mieszkanie. Wnosi szafę, łóżko, pralkę i wszystko na trzecie piętro. Czy zna ktoś jeszcze takiego prezesa w PLKK lub PLK?

Można śmiało powiedzieć, że transfery przedsezonowe były strzałem w dziesiątkę.

Użyjmy szkolnych ocen - transfery na szóstkę. Odnośnie Amerykanek to w USA jest bardzo dużo zawodniczek. Jest w czym wybierać, tylko trzeba mieć za co...

Kluby środka i dołu tabeli stać było na zatrudnianie zawodniczek, które grały w WNBA: Ross z INEI, Shields z Pruszkowa lub te które były w draftach: Boddie i Hampton z Rybnika, Payne z Artego. My nie mieliśmy szans na tego typu transfery, dlatego cieszy fakt, że trafiliśmy na utalentowane sportowo i bardzo ambitne zawodniczki. Ryzykowaliśmy, bo były to zawodniczki, które pierwszy raz grały poza USA i na początku sezonu było sporo zamieszania z ich przystosowaniem do polskich i specyficznych brzeskich realiów.

Jeśli chodzi o Polki, nową zawodniczką w składzie była Natalia Małaszewska, która jest prze-ambitną koszykarką. Ileż to razy z poświęceniem lądowała praktycznie w każdym meczu na parkiecie? Z poprzedniego sezonu została grająca od lat w Brzegu Justyna Daniel, doświadczona Marta Żyłczyńska i grająca drugi sezon zarówno w lidze jak i w Odrze Ewelina Buszta.

Marzeniem chyba każdego trenera jest utrzymanie tak dobrze grającego składu na przyszły sezon, będzie to jednak bardzo trudne...

- Mam nadzieję, że Odra zagra w lidze w sezonie 2010/2011. Taki sam skład? Według mnie - niemożliwe. Oczywiście chciałbym się jednak mylić.

Który mecz lub które mecze w lidze pokazały potencjał pańskiego zespołu?

- Trudne pytanie. Papierkowy potencjał to rywalizacja z MUKS-em o utrzymanie w lidze. Życie i mecze ligowe to już inna bajka i tak wygrana z Wisłą, CCC, Energą, Lesznem, ROW-em, Liderem, INEĄ i Artego to przekraczanie wspomnianego "papierkowego" większego potencjału naszych przeciwników.

Zdarzały się mecze o których chciałby Pan zapomnieć?


- W zasadzie to nie. Zespół w całym sezonie przegrał tylko raz powyżej dwudziestu punków różnicy z Energą. Zawsze walczył i wierzył w wygraną do końca. To budzi moje wielkie uznanie i za taką postawę wielokrotnie dziękowałem dziewczynom, a przecież w lidze zdarzało się kilka pogromów po 40, 50 czy nawet 60 punktów różnicy...

Jeśli miałby Pan porównać zespół z poprzedniego sezonu a z obecnego, to w czym tkwią aż tak zdecydowane różnice?


- Poprzedni sezon to zupełny brak rozeznania PLKK z mojej strony. Nie znałem zawodniczek i sposobu gry zespołów. Wcześniej nie interesowałem się żeńską koszykówką. W tym roku wiedziałem o wiele więcej. Druga sprawa, to pełne zaufanie ze strony prezesa Bolesława Garnczarczyka. Owszem, zdarzało się, że się kłóciliśmy i sprzeczaliśmy, ale ostateczna decyzja należała do mnie, bo to i tak ja odpowiadam za wynik zespołu.

Przed sezonem Odra Brzeg zorganizowała camp dla młodych koszykarek, czy w tym roku także taka inicjatywa będzie podjęta?

- Mając pieniądze można kupić gotowe zawodniczki, jeśli nie to trzeba liczyć na "farta" i szukać zawodniczek z pasją. Dobrze by było aby miały jeszcze talent i wtedy można organizować camp.

Prezes Bolesław Garnczarczyk w jednym z ostatnich wywiadów zapytany o dalszą pracę trenera Zyskowskiego podkreślił, że widzi Pana nadal na ławce trenerskiej i tak jak poprzednio chciałby, aby wybrał się Pan do USA w celu pozyskania utalentowanych amerykańskich zawodniczek.

- To super.

Podsumowując cały sezon w lidze, czy taki układ tabeli jest dla Pana zaskakujący - m.in. Wisła Can-Pack na piątym miejscu, a Energa na trzecim?

- Wisła na piątym miejscu to na pewno bardzo duża niespodzianka. Permanentny finalista ostatnich lat, ale w przekroju całego sezonu zajęły miejsce na które zasłużyły. Z innej beczki - to gdyby trenerem Wisły Can-Pack Kraków był Polak to po tym wyniku dostałby pewnie zakaz uprawiania zawodu trenerskiego na pięć lat i pozbawiony był praw publicznych na kolejne dziesięć. W Enerdze przed sezonem skład miał być polski, jednak w trakcie sezonu uzupełniony został bardzo solidnymi Amerykankami, co kosztowało klub pewnie sporo pieniędzy. Finalnie osiągnęły bardzo dobry wynik, ale tak naprawdę wpadka Wisły spowodowała, że wszystkie pozostałe zespoły przesuwają się o oczko wyżej. Mnie cieszy, że Toruń bardzo męczył się z Odrą w pierwszej rundzie play-off. Dla mnie pięknie by wyglądała czwórka: Lotos, Gorzów, CCC i Odra, ale ktoś mógłby wtedy powiedzieć - Odra w czwórce? Co za poziom panuje w tej lidze? A przecież jest to najsilniejsza liga, jeśli chodzi o udział zespołów w europejskich pucharach. Trzy kluby w Eurolidze i dwa w FIBA CUP. Żadne inne ligi nie mogą się z PLKK równać!

Które zawodniczki określiłby Pan "in plus" a które mimo wszystko "in minus"?

- Myślę, że wszystkie zasługują na plus, bo miejsce i gra zespołu to zasługa każdej z nich.

Oddzielną kwestią jest czy zbliżyły się do maximum swoich możliwości. Ja zawsze widzę rezerwy i narzekam, czego one bardzo nie lubią...

W pewnym momencie musiał Pan sięgać z przymusu po juniorki. Trudy sezonu pokazały, że skład musi być stabilny, a ławka w miarę długa.

- Jest to oczywiste dla wszystkich kibiców, działaczy i trenerów w każdym klubie i każdej dyscyplinie zespołowej.

Rok temu jedenaste miejsce, w tym roku szóste. Łatwo wyliczyć, że przy skokach o pięć pozycji w górę w przyszłym roku będzie pierwsze?

- Jedenaste miejsce poprzedniego sezonu jest trochę zakłamane. W play-out była nieparzysta liczba zespołów i koniec ligi zastał nas z jednym meczem mniej od konkurentów. Wracając do pytania - przychodząc do Odry trochę mniej optymistycznie planowałem progresję. Obiecałem w pierwszym sezonie pewne utrzymanie, w drugim play-off, a w trzecim czwórkę ale nic nie wspominałem o czwartym sezonie w Odrze. Może wtedy zespól faktycznie zdobędzie mistrzostwo, ale wygląda na to że beze mnie. Jednego w tym planie nie przewidziałem - utraty sponsora tytularnego...

Teraz czeka Pana i zawodniczki zasłużony wypoczynek. Wybiera się Pan gdzieś na wakacje?

- Nic nie planuję na wakacje. Jedynie roboczo-szkoleniowy wyjazd do USA, udział w treningach New York Liberty oraz oglądanie meczów lig letnich. Poza tym nie ma czasu na wypoczynek od spraw zespołu. Już od kilku dni jestem w kontakcie z amerykańskimi agentami i przeglądam proponowane nazwiska zawodniczek. Nad składem trzeba pracować już teraz. Spadek z PLKK to cena jaką poniósł MUKS Poznań za nie przygotowanie odpowiedniego składu od początku sezonu.

Rozmawiał: Mariusz Kolekta
www.PLKK.pl
0 UP 0 DOWN
 
zdanek 



Wiek: 44
Dołączył: 10 Gru 2008

UP 0 / UP 0


Skąd: Zagłębie Wałbrzych

Ostrzeżeń:
 1/4/6
Wysłany: 2010-04-29, 22:57   Re: Rozmowa z Jarosławem Zyskowskim (trenerem KS Odra Brzeg)

MaRiO napisał/a:
Wracając jednak do Odry - inny przykład zaangażowania i pasji to sam Pan prezes Bolesław Garnczarczyk. Wynajmuje mieszkanie zawodniczce, ale za oferowane przez klub pieniądze, można wynająć apartament typu "stara nora". Więc Pan prezes łapie za farby i maluje mieszkanie. Wnosi szafę, łóżko, pralkę i wszystko na trzecie piętro. Czy zna ktoś jeszcze takiego prezesa w PLKK lub PLK?


Pewnie nie zna nikt. Czy w Brzegu nie ma naprawdę choć kilku dobrych kibiców związanych z klubem? Gdybym mieszkał w Brzegu to cieszyłbym się, że mogę pomóc w remoncie i oprowadziłbym z chęcią zawodniczkę po mieście. :wink:
0 UP 0 DOWN
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Zobacz posty nieprzeczytane

Skocz do:  

Tagi tematu: brzeg, jaroslawem, ks, odra, rozmowa, trenerem, zyskowskim


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Template BMan1Blue v 0.6 modified by Nasedo
Strona wygenerowana w 0,05 sekundy. Zapytań do SQL: 21
Nasze Serwisy:









Informator Miejski:

  • Katalog Firm w Brzegu