[Krakonoš]

Dziwne zestawienie tych dwóch spraw jest tylko pozorne. Okazuje się, iż włodarzom naszego miasta udało się połączyć obie kwestie. Przybrały one formę sporu o teren byłej chlewni wojskowej nad Odrą.
Otóż na terenie przejętym przez miasto, w założeniu miał powstać schronisko dla zwierząt. Opracowano nawet koncepcję zagospodarowania I wszystko niby jasne do momentu pojawienia się inwestora, który chce zbudować na tym terenie bazę przeładunkową kruszywa. Urzędnicy mówią, "pal licho schronisko, my liczymy na przyszłe podatki od firmy". Na szczęście rada miejska odrzuca taką możliwość.

Smutne w tej sprawie jest kwestie:
Sposób w jaki społeczeństwo dowiaduje się o całej sprawie, tzn. w momencie kiedy decyzja została już podjęta. Nasze miasto chwali się inwestycjami, a do inwestora z branży kruszywa boi się przyznać?

Edit: Fakt: z tymi pieniędzmi trochę zamieszałem, źle odczytując dane. 400 ty miał zapłacić inwestor miastu. Przepraszam jeżeli kogoś to zdanie zbulwersowało.
Pomieniałem już post , choć sens mam nadzieje pozostał.

[Bartek T.]

Jeszcze jakbyś napisał o jakich 400 tys. piszesz to mógłbym się odnieść.

P. S.
Sens niestety także nie pozostał. Nie chodzi o to czy ktoś jest urażony ale o informację. Najlepiej prawdziwą.
Po pierwsze jest to jedna z wielu nieruchomości sprzedawana przez miasto w tej kadencji. Nigdy nikt tego nie ukrywał ani też jakoś szczególnie nie rozgłaszał: Rada Miasta jedynie wyraża zgodę na zbycie, samo zbycie odbywa się w przetargu ogłoszonym tak jak przepisy przewidują. Każdy może działkę nabyć.
Po drugie po zakupie działki właściciel może prowadzić na niej działalność jedynie zgodną z Planem Zagospodarowania. Z tego co mi wiadomo ta konkretna działka jest przeznaczona na działalność handlowo usługową. tyle i aż tyle bo - po trzecie - nie ma i nie może być (zgodnie z przepisami) zapisu o konkretnym, szczegółowym przeznaczeniu działki. Schronisko dla zwierząt także wyczerpuje znamiona usług i jako takie może (choć nie musi) być tam zlokalizowane.

I jeszcze: 1. Napisz którzy to urzędnicy tak mówią. Może być na prw. Tacy urzędnicy nie powinni być nadal w urzędzie.
2. Na czym polega szczęście nie wyrażenia zgody na zbycie tego terenu? Obok z takim samym zapisem w Planie jest tam kilka czy kilkanaście hektarów a zbyciu ma podlegać 1,0201ha. Schronisko, które jest planowane na baaardzo odległą przyszłość nie ma tak szczególnych wymagań, żeby nie można go było zlokalizować np 500 m dalej. Widać inwestor, który wyraził chęć kupna tej działki ma wymagania, które ta działka spełnia. I żeby była jasność - nie podważam w żaden sposób ważności czy konieczności powstania schroniska.