Celem Dyktanda jest:
a) propagowanie zasad poprawnej polszczyzny wśród mieszkańców Rzeczypospolitej Polski,
b) sprawdzenie umiejętności pamięciowego pisania ze słuchu,
c) sprawdzenie znajomości zasad ortograficznych wykorzystywanych w tekście pisanym.
A tu macie tekst dyktanda...
Cytat:
- Hej, hop, panie lelum polelum, rusz no że się!
- Ejżeż ty, zażywny huncwocie przechero, czegóż to sobie winszujesz?
- Chcę li tylko, byśmy jakowąś sztukę dell'arte odegrali.
- Kiedym nieruchawy w tym niby-pancerzu...
- Złóż otóż kontusz tuż obok, bo przyprószony on gdzieniegdzie z rzadka ciemnooliwkowymi cętkami, i włóżże te czerwono pręgowane wzdłuż antycellulitisowe legginsy z lycry.
- Oj, to raczej za pewne przyjąć by trzeba, że hajdamackie hajdawery byłyby lepsze...
- Lecz skądże ten miszmasz w twej ekstraeleganckiej zazwyczaj postaci?
- Bom poniekąd zamierzył odchudzić się co nieco. Zarzuciłem fondue z mozzarelli i gorgonzoli, oryginalne sushi, purée z ratatui, a zwłaszcza kogel-mogel i rachatłukum - i nic. Nie pomogła niskokaloryczna dieta ekspres ani inne hocki-klocki.
- Boś zapewne pił co dzień półtrzecia kieliszka cabernet, a może nawet półczwartej szklaneczki beaujolais? - Alem nie do syta jadł i pijał...
- Lecz cud-dieta nie pomoże, jeśli się nie ochędożysz...
- Potrzebneż mi to ochędóstwo?
- Ani chybi, panie bracie. Zmień menu i strój, zastosuj feng shui, a poprawisz image swój!
Nie rozumiem tylko założenia organizatorów. Ja rozumiem, że język polski jest dość trudny i skomplikowany, jednakże czemu mamy narodowy zwyczaj wracania do historii?
Po co używać archaizmów, które wyszły z powszechnego użytku kilka(naście) dekad temu? Pomijając już fakt, że wszystkie trudne wyrazy są słowami zapożyczonymi ze słowników innych krajów albo właśnie archaizmami. Rzekomo celem miało być szerzenie poprawnej polszczyzny, a nie zapożyczeń językowych i archaizmów...
Ostatnio zmieniony przez Yvvone 2009-11-22, 22:53, w całości zmieniany 1 raz
Żaden język nie jest wolny od zapożyczeń, które z czasem przyjmują się w języku, i odmieniamy je według rodzimego paradygmatu - tak np. wyraz "mail", który obecnie możemy juz pisac "mejl" i "SMS", który możemy zapisac jako "esemes".
Jednak bez, przesady tekst nie był aż tak trudny: sztuka dell'arte, przechero (tego wyrazu akurat często używam), kontusz, hajdamackie hajdawery, fondue, żeby dalej nie wymieniac. Spodziewałam się czegoś gorszego.
Archaizmy to nic złego, a niby co jest takiego dobrego i czemu mamy gonic za skrótowcami typu: "mz" (moim zdaniem), "azs" (ale z drugiej strony). Język polski jest tak piękny, że nie warto zapominac staropolskich wyrazeń, czyli swojego rodowodu. Dodam, iż język polski jako jedyny język słowiański zachował nosówki (odziedziczone historycznie z dialektu wielkopolskiego). Natomiast zapożyczenia wiele mówią o pozajęzykowych czynnikach kształtowania sie języka. Wracanie do historii - za to równiez należy tylko chwalic - tak można przecież realizowac wychowanie patriotyczne, chyba, że ktoś wstydzi się bycia Polakiem?
Ostatnio zmieniony przez chmurkolistna 2009-11-22, 23:54, w całości zmieniany 2 razy
ja się tylko zastanawiam, czemu dyktanda odbywają się tylko w gimnazjum oraz podstawówkach? rozumiem ze w szkole średniej jest sporo materiału, ale właśnie w tym wieku używamy dużo skrótów itd. sadze, że wtedy właśnie powinniśmy dbać o nasza polszczyznę
Ostatnio zmieniony przez Necia 2009-11-23, 00:10, w całości zmieniany 1 raz
Necia, a mnie się wydaje, że właśnie wtedy nauczyciele wychodzą z założenia, że Ty już to powinnaś umieć ze względu na to, że to materiał na podstawówkę i gimnazjum.
Szkoła ponadgimnazjalna (średnia) ma do realizacji raczej inne cele edukacyjne niż nauka ortografii - nie widziałm jeszcze podstawy programowej. W każdym razie tak to na logikę wygląda. Nie pamiętam dyktand w liceum, ale wówczas znajomośc otrografii była sprawą bezdyskusyjną, a za błędy ortograficzne oceny obniżano albo nawet sypały się oceny niedostateczne.
Tak samo jest na studiach, przez trzy pierwsze lata a raczej może dwa wtłacza się wiedzę, z której potem należy korzystac. Po licencjacie nikogo nie interesuje czy umiesz to czy tamto - masz to wiedziec a jak nie to siedz cicho i powtórz lepiej materiał. Analogicznie sprawa wygląda z IV etapem edukacyjnym - należy czerpac z wiadomości wyniesionych z podstawówki i gimnazjum. W końcu po to jest szkoła, czy uniwersytet, żeby pogłębiac wiedzę (a nie powtarzac ciagle to samo, na każdym etapie).
Ostatnio zmieniony przez chmurkolistna 2009-11-23, 23:00, w całości zmieniany 2 razy
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum