Wysłany: 2009-10-24, 23:29 Naprawa chodnika przy ulicy Ofiar Katynia - post scriptum
Temat drogowy, w odpowiednim dziale, z braku możliwości umieszczony tutaj. Powiedzmy że poniższa kwestia nurtuje mnie bardzo M. in. ze względu na teraźniejsze czy przyszłe podobne inwestycje. Proszę uczynną moderatorkę o przerzucenie postu do oddzielnego tematu (o tytule jak w nagłówku postu).
Pytania dotyczą wykonawstwa oraz nadzoru nad przywróceniem chodnika, do stanu sprzed remontu instalacji ciepłowniczej, przy garażach szpitala.
1. Czy miasto przeprowadza odbiór po zakończeniu wszelkich prac prowadzonych w obrębie pasa drogowego?
2. Czy kontroluje ich jakość?
3. Kto zapłacił za konieczne poprawki (3 krotne)?
4. Czy ktoś sprawdził jakość wykonywanych poprawek?
Cała wcześniejsza dyskusja -TUTAJ-
Ostatnio zmieniony przez Krakonoš 2009-10-24, 23:50, w całości zmieniany 1 raz
Muszę przyznać, że istnieje taka możliwość, że owych usterek nie zauważono. Nie jest to niestety pierwszy przypadek w Brzegu - patrz ul. Reja. Kiedy można nie stwierdzić oczywistej oczywistości?:
1. Do sprawdzenia usterek posługujemy się mapą z googli w skali 1:10000;
2. Do sprawdzenia usterek posługujemy się lupą.
Co należy zrobić aby mimo wszystko usterki zauważyć? Zejść na ziemię!
Dziękuje Bartku za pisemko do Burmistrza z pytaniami.
Mimo, iż wszystkie odpowiedzi wydają się sensowne, z całości dokumentu można wyciągnąć niepokojący wniosek. Wydaje się, iż działania sprowadzają się do mechanicznego spisania protokołu przy odbiorze prac. Brak wypadających kostek w czasie odbioru wcale nie musi oznaczać tego, iż chodnik ułożony został zgodnie z prawidłami. Istnieją przecież normy, które sugerują taki czy inny stan. Pomocne przy stwierdzeniu jak chodnik wyglądał wcześniej są zdjęcia przed remontem. Można także zawrzeć w SIWZ specyfikację robót. No i zdrowy rozsądek, przecież gołym okiem widać, że 2 cm szczelina nie utrzyma kostki w miejscu. W przeciwnym przypadku możemy jedynie egzekwować ciągłe odtwarzanie nawierzchni.
Nie kryje, iż ten przypadek pokazuje pewne podejście, które widać w całym mieście. Sukcesywnie wymienia się czy tworzy nowe sieci podziemne. A potem :hulaj dusza, piekła nie ma" i chodniki wyglądają jak po kopaniu i zasypywaniu okopów. Niech puentą będzie opowieść jednej z mieszkanek, która spotkała byłe Brzeżanki spacerujące po mieście. Stwierdziły iż Brzeg jest piękny jak nigdy, ale na chodnikach można połamać obcasy.
PS. A że można inaczej, pokazuje przykład ulicy Mossora
Ostatnio zmieniony przez Krakonoš 2009-11-22, 17:35, w całości zmieniany 1 raz
Czas odświeżyć temat. Chodnik znowu się rozpada
Widocznie trzykrotna naprawa nie pomogła.
Podpowiadam dlaczego: pomiędzy kostka nie może pozostawać ponad 2 cm szczelina. Wystarczy jedna kostka "wyhaczona" damskim obcasem, aby posypały się wszystkie obok.
Piasek z cementem jest połowicznym rozwiązaniem.
To tak dla wiadomości urzędników z BIM
Czas odświeżyć temat. Chodnik znowu się rozpada
Widocznie trzykrotna naprawa nie pomogła.
Podpowiadam dlaczego: pomiędzy kostka nie może pozostawać ponad 2 cm szczelina. Wystarczy jedna kostka "wyhaczona" damskim obcasem, aby posypały się wszystkie obok.
Piasek z cementem jest połowicznym rozwiązaniem.
To tak dla wiadomości urzędników z BIM
No to wy macie jeszcze dobrze.
Gdy jako mieszkańcy ulicy Kasztanowej zwracaliśmy się do Urzędu o naprawę chodników po wymianie rur gazowych to udzielono nam odpowiedzi iż chodniki są OK a będący od strony glinianki nie jest własnością miasta...
ciekawe że działki pod budownictwo po owej stronie to miasto sprzedawało...znaczy się handlowano nie swoim?
Stan chodników na niektórych odcinkach miasta jest straszny. Ale muszę przyznać, że żenujący jest stan niedawno remontowanej ulicy Reja...
Stan tej ulicy to pośmiewisko , a druga sprawa że nie długo zabraknie objazdów na około rynku bo stan tych pobocznych ulic którymi jest objazd też się degraduje.
Mam zapytanie i jednocześnie tragiczną historię.
Od roku jestem zaręczona z mieszkańcem miasta Brzeg, który przekonał mnie do uroku i ogromnego potencjału tego miasta. Zdecydowałam ,że tu zamieszkam i założę rodzinę.
Ludzie są przemili a miasto się rozwija ,jakież było ogromne moje zaskoczenie gdy w Urzędzie Stanu Cywilnego usłyszałam ,że w 36 - tysięcznym mieście nie można wziąć ślubu - bo jest za mało ludzi??????????
- konkretnie już w zeszłym roku wraz z narzeczonym ,chcieliśmy zarezerwować termin USC jednak nie było takiej możliwości zw. na odległy termin , gdy w umówionym terminie zgłosiliśmy się do Urzędu poinformowano Nas ( o zgrozo) ,że NIE MOŻNA WZIĄĆ ŚLUBU W Brzegu W SOBOTĘ - tylko od pn. - do pt. (czyżby w tygodniu brało śluby więcej osób?). Moje pytanie DLACZEGO? , co z zapłaconą salą?, zaproszonymi gośćmi? - Kto ma wpływ na to? kto o tym decyduje? że odmawia się Obywatelom miasta do podstawowej służby publicznej jakim jest SŁUŻBA W USC???? Do Kogo się mam zwrócić???
Pozdrawiam i byłabym wdzięczna za odpowiedź bo na ten moment jestem zdruzgotana
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum