Nie zgodze sie z Toba, ze nie mozna znalesc czasu w ciagu 6 dni,by zrobic zakupy.
No, chyba ,ze pracujesz po 12-14 godzin na dobe, ale to i tak daje ci czas na zrobienie zakupow w markecie, ktory jest czynny do 22. jakos na zachodzie wszystko jest tak przemyslane, ze wszystkim psuja godziny pracy i godziny otwarcia marketow.
Nie bede sie juz powtarzac, ale uwazam,ze niedziela powinna byc czasem odpoczynku, a nie robienia zakupow.
A mi się wydaje, że robicie z igły widły. Zeszliście z tematu, którym było nie handlowanie w niedzielę, tylko dostępność do produktów spożywczych w krajach takich jak przytoczona Holandia. Tam jest to właśnie związane z zasobnością portfela, która pozwala na stołowanie się w restauracjach, co w konsekwencji ogranicza popyt na produkty spożywcze i zmniejsza ilość sklepów z tym towarem. W tym momencie nawet zakazanie handlu w niedzielę nie spowoduje wielkich "rewelacji" bo i tak nie ma wielkiego ruchu w ten dzień.
Co do larum podniesionego na temat handlu w niedzielę: zamknijmy kasy PKP, zatrzymajmy pociągi, autobusy miejskie, zamknijmy stacje benzynowe, restauracje, cukiernie... można wyliczać w nieskończoność, a każdy kto podejmuje pracę w takich miejscach liczy się z ewentualnością pracy w te dni. Gdyby tak zakazać handlu w te dni może i wszyscy przyzwyczailiby się do robienia zakupów w piątkowe wieczory, ale wtedy zdecydowanie więcej osób zaczęłoby narzekać.
Ivonn napisał/a:
Zbychoo, tu nie chodzi o zasobnosc portfela, tylko sam fakt ilosci supermarketow. Zamiast tylu spozywczakow, moze lepiej by bylo wprowadzic jakis market z akcesoriami do domu. Nie pisze tu o Jysku,bo jego asortyment, to porazka.
Powtórzę, jest popyt - są sklepy. Nikt by nie otwierał sklepów gdyby nie ludzie na których w takie dni da się zarobić. Tak samo jest z knajpami, najdłużej pracują właśnie w weekend i nikt się nie zastanawia nad ograniczeniem pracy w niedzielę choć wynika to tylko i wyłącznie z wygody ludzi z nich korzystających.
Co do larum podniesionego na temat handlu w niedzielę: zamknijmy kasy PKP, zatrzymajmy pociągi, autobusy miejskie, zamknijmy stacje benzynowe, restauracje, cukiernie...
Księża i kościelni oraz ministranci też pewnie woleliby odpocząć
a ja jestem za tym zeby było czynne przez 7 dni, tez muszę wreszcie zrobic zakupy bo bywa że pracuje do niedzieli i dopiero własnie w niedzielne popołudnie mam czas, poza tym zaraz po pracy są tez i inne ważne sprawy do załatwienia to dziecko to choroba ciągle cos - jak mieszkałem w Niemczech to sami Niemcy nam zazdrościli że mamy otwarte przez 7 dni w tygodniu sklepy
A to że należy sie nam wolne - a kogo w tych czasach to obchodzi ?? jak chcesz miec czas to nie pracuj - no chyba że pracuje sie dla budżetówki albo jest sie panem dyrektorem - reszta hołoty do roboty bo wypadniemy z wyścigu szczurów
Wyobrazcie sobie miejsce, gdzie ludziom nie zyje sie zle, a sklepy roznego rodzaju czynne sa nawet i do polnocy w niedziele.
Ja pisze wlasnie z takiego miejsca.
Moze zamiast szukac rozwiazan nakazowo-zakazowych sprobowac znalezc rozwiazania, ktore spowoduja, ze ludziom bedzie sie zylo dostatnie, a...
Pomijając logiczną rozbieżność logiczną Twojej wypowiedzi z powyższymi wypowiedziami forumowiczów, to te panie nie pracują non stop, bo kiedyś muszą np. spać ;P
te panie nie pracują non stop, bo kiedyś muszą np. spać ;P
Te panie pewnie zajmuja sie domem i dziecmi, a to jest praca nawet jesli sie spi ;-D
Ale tak jak wspomnialem, jakos tak latwo sie nam debatuje i zada zakazow pracy w niedziele. Tylko kto na tym zyska? Ludzie, ktorzy nie beda mogli zrobic zakupow, czy pracownicy, ktorzy beda pracowac mniej, przez co obetnie sie im wynagrodzenia lub zredukuje etaty?
To chyba rownie "logiczny" protest, co proba zablokowania koncertu Madonny...
jak podejmuje sie roboty w supermarkecie - to wie na co sie decyduje - nawet jezeli jest to ostatnia praca jaką może dostać. Nikt nie każe - albo robisz - albo klep biede i gotuj groch 5 dzień z rzędu.
jak podejmuje sie roboty w supermarkecie - to wie na co sie decyduje - nawet jezeli jest to ostatnia praca jaką może dostać. Nikt nie każe - albo robisz - albo klep biede i gotuj groch 5 dzień z rzędu.
Gratuluje toku myslenia.
Przezyj albo umrzyj. Zyc nie musisz, przeciez nikt nie kaze... Wiedziales na co sie decydowales...
I nikt nam nie wmowi, ze czarne jest czarne...
Szaniec, wychodzi na to, ze ludzie pracujacy w markecie czy innym malo platnym miejscu nie maja racji bytu. Po co pracowac i zyc slabszym? Nikt nie kaze przeciez.
Idac tokiem twojego myslenia, po co babcie klozetowe, po co kasjerki, po co szatniarki, po co inne mniej platne zawody? Nie zapominaj, ze nie kazdy moze byc Einsteinem czy Skolodwska-Curie. Kazdy zawod jest potrzebny, tylko niestety nie kazdy jest u nas doceniany. Wazne jest jaki masz stosunek do tego co robisz, i czy robisz to dobrze.
Wiec nie wkladaj do wora wszystkich, ktorzy nie maja studiow! Oni tez maja prawo godnie zyc i pracowac tam, gdzie pracuja.
Szaniec, wychodzi na to, ze ludzie pracujacy w markecie czy innym malo platnym miejscu nie maja racji bytu. Po co pracowac i zyc slabszym? Nikt nie kaze przeciez.
Idac tokiem twojego myslenia, po co babcie klozetowe, po co kasjerki, po co szatniarki, po co inne mniej platne zawody? Nie zapominaj, ze nie kazdy moze byc Einsteinem czy Skolodwska-Curie. Kazdy zawod jest potrzebny, tylko niestety nie kazdy jest u nas doceniany. Wazne jest jaki masz stosunek do tego co robisz, i czy robisz to dobrze.
Wiec nie wkladaj do wora wszystkich, ktorzy nie maja studiow! Oni tez maja prawo godnie zyc i pracowac tam, gdzie pracuja.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum