Forum Brzeg on
Regulamin Kalendarz Szukaj Album Rejestracja Zaloguj

MegaExpert

Poprzedni temat :: Następny temat
List otwarty wykładowców UJ
Autor Wiadomość
robin 


Wiek: 41
Dołączył: 30 Sty 2007

UP 0 / UP 0



Wysłany: 2009-01-20, 09:54   List otwarty wykładowców UJ

Warto się dopisac do tego listu, gdyż zachowanie Rady Wydziału Studiów Międzynarodowych i Politycznych Uniwersytetu Jagiellońskiego było kompromitujące.
http://www.rp.pl/artykul/250749.html
0 UP 0 DOWN
 
zipi 



Wiek: 70
Dołączył: 20 Kwi 2005

UP 64 / UP 34


Skąd: Brzeg

Wysłany: 2009-01-20, 10:59   

robin napisał/a:
zachowanie Rady Wydziału Studiów Międzynarodowych i Politycznych Uniwersytetu Jagiellońskiego było kompromitujące.

Czyżbyś był w tej radzie i wiedział, jakie kierowały nią przesłanki, żeby odmówić wszczęcia procedury habilitacyjnej dr. Markowi Migalskiemu? Ja uważam, że zrobili słusznie. Wystarczy wrzucić w google nazwisko Migalski i poczytać kilka artykułów o nim.
np http://marekmigalskiwatch.blox.pl/html i jeszcze artykuł "Marek Migalski - manipulator pod przykrywką" http://www.gover.pl/publi...-pod-przykrywka
0 UP 0 DOWN
 
Roztropek 


Wiek: 73
Dołączył: 11 Sie 2006

UP 345 / UP 162


Skąd: tutejszy

Wysłany: 2009-01-20, 17:38   

I tak powinno być, niech każdy zna swoje miejsce w szyku i nie wychodzi przed szereg znanych i szanowanych profesorów. Nic straconego można spróbować np. na KUL.
Ostatnio zmieniony przez Roztropek 2009-01-20, 17:52, w całości zmieniany 1 raz  
0 UP 0 DOWN
 
zipi 



Wiek: 70
Dołączył: 20 Kwi 2005

UP 64 / UP 34


Skąd: Brzeg

Wysłany: 2009-01-20, 18:46   

Roztropek napisał/a:
nie wychodzi przed szereg znanych i szanowanych profesorów

Masz rację :) Kilka cytatów ze strony: http://naukowy.blog.polityka.pl/?p=261
- Nie znam szczegółów odmowy Rad Wydziałowych obu uczelni, ale nie mam wątpliwości, że obie odrzuciły ofertę dr. Migalskiego dlatego, że go nie lubią.

- O ile wiem z gazet, dr Migalski nie próbował nawet otwarcia przewodu na własnej Alma Mater. Powód? Oskarżył bowiem publicznie w TV swojego szefa o współpracę z SB za czasów PRL. Dobrze wiedział więc, że środowisko jego uczelni go za to potępia. Sądzę, że musiał spodziewać się również negatywnych decyzji ze strony UJ i UWr.
0 UP 0 DOWN
 
robin 


Wiek: 41
Dołączył: 30 Sty 2007

UP 0 / UP 0



Wysłany: 2009-01-20, 19:57   

Roztropek napisał/a:
I tak powinno być, niech każdy zna swoje miejsce w szyku i nie wychodzi przed szereg znanych i szanowanych profesorów. Nic straconego można spróbować np. na KUL.


Rozumiem, że Szanowny Pan Roztropek, tym samym uważa, że te kilkaset osób, w tym kilkunastu Profesorów Uniwersytetu Jagielońskiego które się podpisało pod listem są głupsi od niego :!:

Roztropku uważaj tylko, żeby ktoś Tobie nie pokazał Twojego miejsca w szyku ...
0 UP 0 DOWN
 
Roztropek 


Wiek: 73
Dołączył: 11 Sie 2006

UP 345 / UP 162


Skąd: tutejszy

Wysłany: 2009-01-21, 11:12   

Tak właśnie wygląda dyskusja z "myślącymi inaczej" . Są tylko dwie możliwości, albo należy się z nimi zgodzić, albo można zostać pobitym. Na szczęście zgodnie z Ustawą o Szkolnictwie Wyższym te kilkaset osób w tej właśnie sprawie nie może nic zmienić.
Ostatnio zmieniony przez Roztropek 2009-01-21, 11:15, w całości zmieniany 1 raz  
0 UP 0 DOWN
 
robin 


Wiek: 41
Dołączył: 30 Sty 2007

UP 0 / UP 0



Wysłany: 2009-01-21, 12:39   

zipi napisał/a:

Czyżbyś był w tej radzie i wiedział, jakie kierowały nią przesłanki, żeby odmówić wszczęcia procedury habilitacyjnej dr. Markowi Migalskiemu? Ja uważam, że zrobili słusznie. Wystarczy wrzucić w google nazwisko Migalski i poczytać kilka artykułów o nim.
np http://marekmigalskiwatch.blox.pl/html i jeszcze artykuł "Marek Migalski - manipulator pod przykrywką" http://www.gover.pl/publi...-pod-przykrywka


No to masz dowody:
Politolog Marek Migalski poprzez publiczne wyrażanie swoich poglądów w mediach i popieranie lustracji stał się na polskich uczelniach persona non grata. Ma on problem z rozpoczęciem przewodu habilitacyjnego, ponieważ uczelnie nie wyrażają zgody, aby Migalski robił habilitację na ich Alma Mater.

Migalski wiedział, że o habilitacji na Uniwersytecie Śląskim może zapomnieć.

– Powiedziano mu, że nie ma po co, bo i tak go uwalą – mówi w rozmowie z „Rzeczpospolitą” kolega znanego politologa.

W ślady Uniwersytetu Śląskiego poszły też inne uczelnie wyższe w kraju. Możliwości rozpoczęcia przez Migalskiego przewodu habilitacyjnego odmówił Uniwersytet Wrocławski, a przedwczoraj taka sama decyzja zapadła na Radzie Wydziału Studiów Międzynarodowych i Politycznych Uniwersytetu Jagiellońskiego w Krakowie.

– Nikt nie przedstawił w czasie dyskusji ani jednego merytorycznego argumentu przeciwko tej habilitacji – tłumaczy Antoni Dudek, który brał udział w posiedzeniu Rady Wydziału.

Co ciekawe, powołano specjalny zespół, mający ocenić dorobek naukowy Migalskiego. Zespół jednoznacznie stwierdził, że wszystkie postawione Migalskiemu warunki zostały spełnione i nie ma powodów, dla których nie należałoby wszczynać przewodu habilitacyjnego. Podczas zebrania Rady Wydziału okazało się jednak, że za wszczęciem procedury habilitacyjnej głosowało 16 osób, przeciw było 11, a pięć wstrzymało się od głosu (aby przegłosować rozpoczęcie przewodu habilitacyjnego wystarczyłby jeszcze jeden głos).

Doktor Marek Migalski dysponuje wymaganym dorobkiem naukowym. Pod jego nazwiskiem ukazało się wiele publikacji naukowych. Jest autorem lub współautorem 11 książek. Ponadto napisał już rozprawę habilitacyjną. Jak się jednak okazuje, problem jest bardziej złożony.

– Naraził się wielu osobom w środowisku akademickim. Po pierwsze jest zbyt medialny, co wielu się nie podoba. Po drugie ośmielił się publicznie skrytykować swojego szefa prof. Iwanka, a takich rzeczy się nie zapomina – wyjaśnia w rozmowie z „Rzeczpospolitą” jeden z kolegów Migalskiego z uczelni. Wszystko jednak mówi nieoficjalnie.

Okazuje się, że solą w oku jest m.in. program Bronisława Wildsteina dotyczący lustracji na uczelniach. W programie został przytoczony przypadek profesora Jana Iwanka, dyrektora Instytutu Nauk Politycznych i Dziennikarstwa na Uniwersytecie Śląskim, który był tajnym współpracownikiem Służby Bezpieczeństwa. Iwanek wielokrotnie ostro krytykował lustrację na uczelniach wyższych. Marek Migalski odnosząc się do tej sytuacji skrytykował zachowanie profesora.

W tej sytuacji wielu pracowników naukowych Instytutu Nauk Politycznych i Dziennikarstwa Uniwersytetu Śląskiego postanowiło napisać list otwarty w obronie profesora Iwanka. „Protestujemy przeciwko szykanowaniu, obrażaniu, pomawianiu i dezawuowaniu pracowników Instytutu. Pragniemy podkreślić, że emocjonalna i oparta na osobistych urazach opinia jednego pracownika nie może być utożsamiana i rozumiana jako stanowisko wszystkich jego pracowników” – czytamy w liście.

Źródło: Rzeczpospolita
0 UP 0 DOWN
 
zipi 



Wiek: 70
Dołączył: 20 Kwi 2005

UP 64 / UP 34


Skąd: Brzeg

Wysłany: 2009-01-21, 15:43   

robin napisał/a:
śmielił się publicznie skrytykować swojego szefa prof. Iwanka, a takich rzeczy się nie zapomina

I dziwisz się, że szef go nie lubi? Na miejscu dyrektora to samo byś zrobił :)
robin napisał/a:
W tej sytuacji wielu pracowników naukowych Instytutu Nauk Politycznych i Dziennikarstwa Uniwersytetu Śląskiego postanowiło napisać list otwarty w obronie profesora Iwanka. „Protestujemy przeciwko szykanowaniu, obrażaniu, pomawianiu i dezawuowaniu pracowników Instytutu. Pragniemy podkreślić, że emocjonalna i oparta na osobistych urazach opinia jednego pracownika nie może być utożsamiana i rozumiana jako stanowisko wszystkich jego pracowników” – czytamy w liście.

Z listu otwartego w obronie profesora Iwanka, wynika, że że Marek Migalski mógł obrazić i pomówić, a jego opinia oparta była na osobistych urazach. Tu trafiła kosa na kamień.
Ma rację Lech Wałęsa mówiąc, że nie wystarczy skończyć wiele fakultetów, ale trzeba inteligencję mieć wrodzoną.
Ostatnio zmieniony przez zipi 2009-01-21, 17:51, w całości zmieniany 1 raz  
0 UP 0 DOWN
 
Roztropek 


Wiek: 73
Dołączył: 11 Sie 2006

UP 345 / UP 162


Skąd: tutejszy

Wysłany: 2009-01-21, 17:30   

W środowisku naukowym wszyscy doskonale wiedzą i przestrzegają zasady, że nie s... się we własne gniazdo. Każdy kto będzie pisał pracę mgr u obecnego doktora M. stoi przynajmniej w 70% na przegranej pozycji. Tak też będzie gdyby kiedyś dr M. miał uprawnienia do prowadzenia prac doktorskich. Wystarczy, że profesor opiekun ma na pieńku ze środowiskiem, aby pisać doktorat przez całe życie. Wyłamał się z ogólnych zasad i teraz ponosi tego konsekwencje. Z ww powodów będzie omijany przez kandydatów na magistrów i doktorów. I nie ma co rozpatrywać czy było to bardziej, czy mniej słuszne. Nic to nie zmieni.
0 UP 0 DOWN
 
Franco Zarrazzo 
Per astra ad anthropologiae



Wiek: 57
Dołączył: 26 Mar 2006

UP 1052 / UP 1969


Skąd: Ciemnogród

Ostrzeżeń:
 1/4/6
Wysłany: 2009-01-21, 17:46   

Hmm chyba nikt nie bedzie mógł pisać pracy MGR u Pana Dr. M, dopóki nie uzyska on HAB. Tak mi się cuś zdaje... Ani u żadnego Pana DR, który nie "zasłuży" obywatelską postawą na habilitację... Co do reszty - zbieg różnych okoliczności zmusza mnie do powstrzymania sie od dalszych komentarzy...
0 UP 0 DOWN
 
Dalville 


Wiek: 34
Dołączył: 19 Gru 2006

UP 0 / UP 0



Wysłany: 2009-01-21, 23:17   

Każdy dr może być promotorem pracy magisterskiej.

W sprawie Migalskiego z powodu braku wiedzy o jego publikacjach zdania nie mam żadnego, ale - choć to oczywiście truizm - już po liście sygnatariuszy widać, że to rzecz polityczna. Nazwiska takie jak Kuniński, Dudek i Dopart rzadko występuję pod jednym dokumentem przypadkowo. A myślę, że bliska jest chwila, kiedy do kompletu pojawi się Krasnodębski i Zybertowicz.

I kto wie, może nawet Nowak listę zaszczyci?
0 UP 0 DOWN
 
Franco Zarrazzo 
Per astra ad anthropologiae



Wiek: 57
Dołączył: 26 Mar 2006

UP 1052 / UP 1969


Skąd: Ciemnogród

Ostrzeżeń:
 1/4/6
Wysłany: 2009-01-22, 09:12   

Dalville napisał/a:
Każdy dr może być promotorem pracy magisterskiej.


W systemie bolońskim też? I na każdym uniwersytecie?

Dalville napisał/a:
Nazwiska takie jak Kuniński, Dudek i Dopart rzadko występuję pod jednym dokumentem przypadkowo. A myślę, że bliska jest chwila, kiedy do kompletu pojawi się Krasnodębski i Zybertowicz.


Nie znam tych nazwisk - znam kilka innych. Z ich prac naukowych i sporadycznej wymiany kilku maili. Nigdzie nie było nic o "polityczce" czy czymkolwiek innym, niż sprawy naukowe.

Dalville napisał/a:
kto wie, może nawet Nowak listę zaszczyci?


Nie rozumiem intencji - to jakas ujma dla listy czy Nowaka? Czy wręcz przeciwnie?
Ostatnio zmieniony przez Franco Zarrazzo 2009-01-22, 14:13, w całości zmieniany 1 raz  
0 UP 0 DOWN
 
Marcim B. 



Wiek: 52
Dołączył: 05 Sty 2007

UP 855 / UP 1842



Ostrzeżeń:
 2/4/6
Wysłany: 2009-01-22, 09:27   

Być może coś się zmieniło, ale "za moich czasów" promotorem magistrantów musiał być samodzielny pracownik naukowy czyli każdy doktor, ale po habilitacji.
Czy Migalskiego skrzywdzono? To się pewnie okaże. Trzeba przyznać, że facet ciężko sobie zapracował na takie traktowanie.
0 UP 0 DOWN
 
tadjurek 


Wiek: 74
Dołączył: 14 Paź 2005

UP 117 / UP 4


Skąd: oczywiście z Brzegu

Wysłany: 2009-01-22, 14:11   

Rada wydziału może upoważnic doktorów (bez habilitacji) do prowadzenia seminariów magisterskich i opieki nad magistrantami. Jest to bardzo częsta praktyka na uczelniach wynikająca z braków kadrowych - zbyt mało jest pracowników tzw. samodzielnych mogących prowadzić licznych studentów piszących swe prace magisterskie.
0 UP 0 DOWN
 
Dalville 


Wiek: 34
Dołączył: 19 Gru 2006

UP 0 / UP 0



Wysłany: 2009-01-24, 22:31   

Jak próbowałem pierwszy raz odpisać to mi post zjadło, więc tylko streszczę teraz.

Franco Zarrazzo napisał/a:
W systemie bolońskim też? I na każdym uniwersytecie?


Tak, czasem to nawet nienajgorszy pomysł jest, o ile doktor to obiecujący naukowiec. W Polsce, poza co lepszymi prywatnymi uczelniami, nie ma co liczyć na to, że każdym magistrantem zajmie się samodzielny pracownik naukowy. A jak nawet się zajmie, to magistrant może być dalece nieusatysfakcjonowany wymiarem poświęconego mu czasu.

Franco Zarrazzo napisał/a:
Nie znam tych nazwisk - znam kilka innych. Z ich prac naukowych i sporadycznej wymiany kilku maili. Nigdzie nie było nic o "polityczce" czy czymkolwiek innym, niż sprawy naukowe.


Bo co, w każdym mailu mają z grubej rury, od polityki? Poza tym nie wiem, o jakie nazwiska Ci chodzi.

Franco Zarrazzo napisał/a:
Nie rozumiem intencji - to jakas ujma dla listy czy Nowaka? Czy wręcz przeciwnie?


Ani podpisanie listy nikomu nic nie ujmuje, ani liście nie ujmuje żaden podpisujący. Przynajmniej w tej chwili.
Ja dorobku naukowego dr Migalskiego nie śledzę i nie oceniam i mam obawy, że nie tylko ja - bo niestety, ciężko mi uwierzyć w to, żeby np. prof. Dopart (specjalista od literatury romantycznej) czy prof. Perzanowski (logik) wiedzieli o dr Migalskiem coś więcej niż to, że pisze do Rzepy, że ma podobne do nich poglądy i że jest lustracyjną bestią.

Jeżeli procedura habilitacyjna wygląda tak, że wystarczy mieć na swoim koncie określoną ilość publikacji, to sytuacja jest jasna, dr Migalskiemu trzeba przewód habilitacyjny otworzyć. W takim wypadku protest jest uzasadniony.

A jeśli nie, to ja nie wiem, powinny za to wiedzieć krytycznie oceniające każdy dorobek naukowy rady wydziału od różnych nauk politycznych. Czy wiedzą to w takim razie Dopart i Perzanowski?
Ostatnio zmieniony przez Dalville 2009-01-24, 23:14, w całości zmieniany 2 razy  
0 UP 0 DOWN
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Zobacz posty nieprzeczytane

Skocz do:  

Tagi tematu: list, otwarty, uj, wykladowcow


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Template BMan1Blue v 0.6 modified by Nasedo
Strona wygenerowana w 0,05 sekundy. Zapytań do SQL: 33
Nasze Serwisy:









Informator Miejski:

  • Katalog Firm w Brzegu