Forum Brzeg on
Regulamin Kalendarz Szukaj Album Rejestracja Zaloguj

MegaExpert

Poprzedni temat :: Następny temat
W obronie Polski i KK przed oszczercami!
Autor Wiadomość
robin 


Wiek: 41
Dołączył: 30 Sty 2007

UP 0 / UP 0



Wysłany: 2009-01-15, 12:12   W obronie Polski i KK przed oszczercami!

Framnet z raportu prof. J. R. Nowaka z jego wielkiej akcji odczytowej w obronie Kościoła i Polski przed oszczercami - dający wiele do myślenia ...

Publikacja w Polsce książki Grossa - książki do szpiku tendencyjnej i nam wrogiej - był prowokacją dużego kalibru. Po takiej prowokacji milczeć, znaczyłoby, do niej się przyłączać. Nie my! Odpowiedzią naszą jest właśnie akcja prof. Nowaka i to żywiołowe poparcie, jakiego jej wszędzie udzielamy. Polska panu profesorowi Nowakowi coś zawdzięcza.
Oczywiście, akcja prof. Nowak spotkała się z drugiej strony - tzn. ze strony samych owych prowokatorów i ich podręcznych - z wściekłymi atakami, pełnymi kłamstw i pomówień, oszczerstw i wyzwisk.
Na akcję prof. Nowaka trzeba jednak spojrzeć także z dużo szerszej perspektywy: nie krajowej tylko, lecz europejskiej. Jest ona bowiem cząstką wielkiej próby sił, której arenę stanowi cała cywilizacja Zachodu, od Dniepru do Kalifornii. Przez cywilizację tę biegnie bowiem dzisiaj głębokie pęknięcie, takie przez pół - i z góry do dołu. Dzieli ono ją na dwa przeciwne obozy: na obóz chrześcijańskiej stateczności i powściągliwości, oraz obóz rozkiełznanego libertyństwa i lewactwa.

Lewactwo jest ostro w natarciu. Strona chrześcijańska dotąd wciąż się cofała, ustępowała pola bez walki. A oto teraz, po pontyfikacie Jana Pawła II i za pontyfikatu Benedykta XVI, jej miękki dotąd opór sztywnieje, jeszcze mało widocznie, ale już wyczuwalnie. Przykładem najbliższym jest obecność Państwa tutaj. Przykładem jest też cała akcja prof. Nowaka i ten silny oddźwięk, jaki znalazła.

A znaczenie ponadkrajowe ma ta akcja dlatego, że takie jest w Europie znaczenie Polski.

Znaczenie Polski w jednoczącej się w bólach Europie jest większe, niż się na oko wydaje - większe niż jej waga ekonomiczna i siła militarna. Nie ma też na nie żadnego wpływu, czy jakieś mecze wygrywamy, czy przegrywamy.

Na europejskie znaczenie Polski składają się cztery czynniki:

primo - leżymy w samym środku Europy. Bo jej centrum geograficzne to są trzy kraje: Niemcy, Polska i Czechy.

secundo - w Unii jesteśmy jednym z sześciu krajów dużych, tzn. liczących ponad dwadzieścia milionów mieszkańców. Pozostałe dochodzą najwyżej do dziesięciu.

tertio - wśród tych sześciu dużych jesteśmy dziś krajem najbardziej katolickim. To nie u nas kościały świecą pustkami; i nie u nas zamieniane są na dyskoteki czy kręgielnie, ani na meczety. Dla ofensywy lewactwa na Kościół stanowimy dziś w Europie główną zawadę. I wreszcie:

quatro - jako naród jesteśmy trudni do ujarzmienia. Trudno przez to co prawda nami rządzić, i sami na tym cierpimy. Ale przez tę pewną nieujarzmioność jesteśmy też trudno obliczalni: trudno przewidzieć, kiedy się postawimy w poprzek - jak w 39-tym ekspansji hitlerowskich Niemiec. A także temu lewactwu, co tak triumfalnie kroczy dziś przez stolice Europy - Paryż, Brukselę, Madryt i szykuje się opanować Warszawę. Niedoczekanie ich!

Na tych czterech czynnikach opiera się nasze znaczenie. Stanowią one obiektywny fakt, z którym każdy rozsądny polityk musi się liczyć; i z którym faktycznie liczył się nawet Stalin.
Ta nieujarzmioność i pewna nasza skłonność do samowoli sprawiają też, że jesteśmy dość odporni na jady tzw. „politycznej poprawności" - krócej polit-poprawności.

Polit-poprawność jest to po prostu kodeks lewackiej prawomyślności: zbiór cichych przepisów, jak mam myśleć i co mam mówić, a czego mi ani powiedzieć, ani nawet pomyśleć nie wolno - pod grozą lewackiej klątwy. (Takiej jak chociażby ta, którą ostatnio 25 lewackich koryfeuszy i koryfeuszek rzuciło na dwóch historyków z IPN za książkę demaskującą źródłowo krętactwa Wałęsy.) Według polit-poprawnego kodeksu każdy ma zawsze wychwalać pod niebiosa „otwartość" i „tolerancję", a potępiać jak zbrodnię „nacjonalizm" i „ksenofobię". Za najstraszniejszy zaś ze wszystkich grzechów - taki, co wyłącza wręcz za nawias społeczeństwa - ma uważać „antysemityzm"; i biada temu, na kogo padnie takie podejrzenie, a nawet choćby jego cień. To śmierć cywilna.
Jako formacja ideologiczna polit-poprawność cechuje się niezwykłą wprost agresywnością, a jej główne ostrze godzi w chrześcijaństwo. Miesiąc temu red. Bronisław Wildstein, człowiek bardzo rozumny i na pewno żaden klerykał, pisał arcysłusznie (Rzeczpospolita, 6.05.08):

„Ateizm przekształcił się od jakiegoś czasu w agresywną antyreligię. Jako taki dąży do eliminacji religii [z] przestrzeni publicznej. [.....] Jest chyba najbardziej nietolerancyjnym wierzeniem współczesnego Zachodu"

Ta nietolerancyjna „tolerancja" przybiera jednak w polit-poprawności także inne formy. Przed dwustu laty została w Kościele zniesiona inkwizycja - „urząd od ścigania heretyków". A w Polsce znieśliśmy ją nawet o jeszcze 250 lat wcześniej, za Zygmunta Augusta. I oto teraz, w XXI w., przywraca się ją gdzie indziej do ścigania heretyków nowej generacji: tych, co mają poglądy niezgodne z kodeksem polit-poprawności.

W końcu maja (Rzeczpospolita, 5.06.09) została powołana w Brukseli „europejska rada tolerancji" - ale nie przez Unię, tylko przez Europejski Kongres Żydów. Ma ona „zwalczać antysemityzm, ksenofobię i rasizm". Przewodniczącym rady został nasz ex-prezydent Aleksander Kwaśniewski, który powiedział o niej: „To prawdziwe wyzwanie XXI wieku". A jej inicjator, sekretarz generalny Europejskiego Kongresu Żydów Serge Cwajgenbaum oświadczył:

„Kwaśniewski to świetny kandydat na szefa rady. Doskonale pamiętamy jego zaangażowanie w dialog polsko-żydowski. Choćby przeprosiny w Jedwabnem".

Wprost wierzyć się nie chce. I niech mi nikt nie wyjeżdża tutaj z jakimiś „Sztolcmanami", bo ta stara kaczka nie ma tu nic do rzeczy. Pan Aleksander został po prostu wynagrodzony za oddane usługi, w tym także za swój nikczemny występ w Jedwabnem. Rzecz w czym innym. W Europie naprawdę powstała nowa inkwizycja, polit-poprawnościowa. Lewackie zamachy na wolność słowa i myśli zyskały nową, wyższą formę organizacyjną. Ponura to wiadomość.
Lewacka polit-poprawność podmywa i rozmywa chrześcijańskie dziedzictwo Europy. Czyni to wielu sposobami. Wskażmy na koniec jeszcze jeden, szczególnie zdradliwy.

Od dwudziestu lat wprowadza się z uporem do obiegu pewien dziwaczny nowotwór językowy: „judeochrześcijaństwo". Mówi się o jakiejś „tradycji judeochrześcijańskiej", napomyka się o „judeochrześcijańskiej cywilizacji". Od tysiąca lat żyliśmy w Polsce przeświadczeni, że nasza wiara jest chrześcijańska. A tu naraz mówią nam, że to był błąd: nie chrześcijańska, tylko „judeochrześcijańska".

Nie podoba się nam to nowe nazwanie!

Powiedzmy więc tutaj jasno i wyraźnie: żadnego „judeochrześcijaństwa" nie ma i nigdy nie było. Wprowadzanie takiego określenia to propagandowy fałsz, podstęp lewaków. Nie dajmy się na to nabrać.

Judaizm i chrześcijaństwo to były zawsze dwie odrębne religie i tradycje. Owszem, mają ważny punkt styczny: Stary Testament, ten pień monoteizmu. Ale punkt ten dzielą także z islamem. Judaizm, chrześcijaństwo i islam to są trzy różne interpretacje Starego Testamentu - trzy różne sposoby rozumienia go. Rozumienie żydowskie wyraża się w Talmudzie; chrześcijańskie w Ewangelii; a muzułmańskie - w Koranie.

Mamy więc trzy interpretacje Starego Testamentu - talmudyczną, ewangeliczną i koraniczną - i trzy różne na nich wyrosłe religie, tradycje i cywilizacje. Mówić w tej sytuacji o jakimś „judeochrześcijaństwie", to jak mówić o jakimś „judeo-islamie". Nie ma czegoś takiego, tworzy się propagandową fikcję.

Ale - wrzasną nam zaraz - sam papież rzekł przecież, że Żydzi to „nasi starsi bracia w wierze"! Rzeczywiście tak powiedział: najpierw w 1986 r. podczas wizyty w rzymskiej synagodze, a potem jeszcze dwukrotnie (w 1999 r. na audiencji generalnej i w 2000 r. w Izraelu przy spotkaniu z dwoma naczelnymi rabinami, aszkenazyjskim i sefardyjskim). Cóż jednak wynika z tego w odniesieniu do nazwy „judeochrześcijaństwo"?

Nic nie wynika! Te słynne słowa Ojca Świętego to nie było orzeczenie papieskie o naturze chrześcijaństwa; to był wielki pojednawczy gest wobec starozakonnych. Była to historyczna propozycja, by razem, my i oni, wznieść się ponad zadawnione antagonizmy - zadawnione od dwu tysięcy lat - i podjąć dzieło ich stopniowego wygaszania.

I tu powiedzmy znowu całkiem wyraźnie: ten wielkoduszny gest Kościoła trafił w próżnię. Odpowiedzią drugiej strony były i są jedynie coraz to nowe i coraz dalej idące pretensje i roszczenia - włącznie z niesłychanymi wręcz próbami ingerowania w samą liturgię katolicką, to jądro każdej religii.

Doszło do tego, że nawet starą, piękną pieść wielkopostną „Ludu mój, ludu, cóżem ci uczynił" ogłoszono za wyraz „katolickiego antysemityzmu" i bezczelnie zażądano usunięcia jej z nabożeństwa Drogi Krzyżowej.

(Nie mówiąc o tym, że nie zdobyto się nigdy na najmniejszy odruch wdzięczności za to, że ów wielki gest Kościoła wyszedł od papieża - Polaka, jednego z rodu tych tak gorliwie zniesławianych. On I my usłyszeliśmy za to słowa „panie papież, weź pan te krzyże" - dla nas równie pamiętne jak tamte.)

Słowa o „starszych braciach" nie po to zostały wypowiedziane, by Ojciec Święty chciał przemianowywać wiarę chrześcijańską. Ani tym bardziej nie po to, by nieżyczliwi nam mieli nas czym dźgać.

Lewacy wszelkiej maści chcieliby przemianować chrześcijaństwa na polit-poprawne „judeochrześcijaństwo"; i w ten sposób zasiać w nas ziarno niepewności, kim my właściwie jesteśmy. To jest część ich światowej strategii, sterowanej przez jakieś - według celnego określenia X. biskupa Stefanka - anonimowe centra dowodzenia.

My, Polacy, powinniśmy stanąć tym zapędom w poprzek. Dość cofania się przed lewactwem i libertyństwem.
0 UP 0 DOWN
 
maaruda 



Wiek: 48
Dołączył: 23 Wrz 2007

UP 1 / UP 0



Wysłany: 2009-01-17, 21:00   

yyyyyyyyyyyyyy czegoś nie zrozumialem?
0 UP 0 DOWN
 
Roztropek 


Wiek: 73
Dołączył: 11 Sie 2006

UP 345 / UP 162


Skąd: tutejszy

Wysłany: 2009-01-17, 22:11   

Ten post to zwykła indoktrynacji polegającej na szerzeniu propagandy
wikipedia napisał/a:
Propaganda (od łac. propagare - rozszerzać, rozciągać, krzewić) - celowe działanie zmierzające do ukształtowania określonych poglądów i zachowań zbiorowości lub jednostki, polegające na perswazji intelektualnej i emocjonalnej (czasem z użyciem jednostronnych, etycznie niewłaściwych lub nawet całkowicie fałszywych argumentów). Gdy propaganda zmierza do upowszechnienia trwałych postaw społecznych, poprzez narzucenie lub zmuszenie odbiorców do przyjęcia określonych treści, wtedy stanowi jeden z elementów indoktrynacji.
Przy czym definicja ta idealnie pasuje do postu przedstawionego przez Robina. Tak sobie myślę z czyich bogatych doświadczeń Robin tu korzysta?
Ostatnio zmieniony przez Roztropek 2009-01-17, 22:20, w całości zmieniany 1 raz  
0 UP 0 DOWN
 
Nuta 



Wiek: 32
Dołączyła: 02 Paź 2008

UP 0 / UP 0


Skąd: a stad...!

Wysłany: 2009-01-17, 23:14   

Roztropek napisał/a:
Przy czym definicja ta idealnie pasuje do postu przedstawionego przez Robina. Tak sobie myślę z czyich bogatych doświadczeń Robin tu korzysta?

hm,sie domyslam[nie wiem dokladnie,czy prawidlowo] kogo masz na mysli...sledzilam przez jakis czas wypowiedzi Robina i musze zlozyc maly apel.Robin,scisz radio prosze-sredniowiecze nam minelo,ale moda na audycje znanego nam czlowieka nadpoboznego wciaz sie trzyma.moze warto otworzyc swoja wyobraznie bardziej szeroko i odlaczyc sie od 'sekty o.rydzyka' ?
Ostatnio zmieniony przez Nuta 2009-01-17, 23:16, w całości zmieniany 1 raz  
0 UP 0 DOWN
 
Bartek T. 
poszukiwacz



Wiek: 43
Dołączył: 23 Wrz 2006

UP 161 / UP 140


Skąd: Brzeg

Wysłany: 2009-01-17, 23:44   

Nieco naiwnie zapewne, ale póki co takie "osobowości" jak autor tematu postrzegałem zawsze jako swoistą egzotykę. Nie przejmowałem się nigdy specjalnie ani wartością słowa przez nich szerzonego, anie skutkami jakie to słowo może za sobą nieść. Czytałem/słuchałem/oglądałem takich ludzi i niesione przez nich poglądy jako "ciekawostkę przyrodniczą" - ot co. Chyba muszę zweryfikować swój na to pogląd. Mimo, iż to egzotyka to jednak zakorzeniła się na tej ziemi.
A może trwa jakiś nabór do faszyzujących młodzieżówek albo partii politycznych? Może po serii tematów i postów tego typu przeczytamy: jeśli zgadzasz się z w/w to zgłoś się do nas.
Ostatnio Młodzież Wszechpolska zdobyła TVPiS. Może poczuli wiatr w żaglach?
Zobaczymy. Niemniej przyglądać się trzeba.

Nuta napisał/a:
Robin,scisz radio prosze


To ja też muszę złożyć apel do administratorów: dlaczego nie można już stawiać piw użytkownikom?? O ile mało ich kiedyś postawiłem o tyle tu należy się co najmniej jedno :)
0 UP 0 DOWN
 
Radek W. 



Wiek: 49
Dołączył: 21 Wrz 2005

UP 5 / UP 1


Skąd: Brzeg

Wysłany: 2009-01-17, 23:59   

Sądzę, że takich obrońców jak J.R.Nowak Kościół Katolicki potrzebuje najmniej. Polska zresztą też. Jak mawia jedno z powiedzeń przypisywanych Markowi Aureliuszowi - "Chroń mnie Panie przed przyjaciółmi, przed wrogami potrafie się obronić".
BTW - nie ma innego Chrześcijaństwa niż wywodzące się z tradycji i przekazu Judaizmu.
Kumpel ostatnio na pytanie Św. IHWH "kim dla pana jest Jezus Chyrystus?" odpowiedział krótko: "Żydem". Właśnie:)
0 UP 0 DOWN
 
Roztropek 


Wiek: 73
Dołączył: 11 Sie 2006

UP 345 / UP 162


Skąd: tutejszy

Wysłany: 2009-01-18, 08:17   

To jeden z wielu punktów, gdzie pan Nowak zaprzecza sam sobie. Nie można pogodzić nawoływania do rozprawienia się z Żydami z żydowskimi początkami religii chrześcijańskiej. Proponuję zmienić religię, ale większość z nich i tak ma coś wspólnego z Jerozolimą, albo zmienić chłopców do bicia. Jest wiele innych nacji z wyjątkiem, jak wynika ze słów pana Nowaka narodu wybranego w środku Europy czyli naszego, którym można przypisać wszystkie nieszczęścia tego świata.
0 UP 0 DOWN
 
Marcim B. 



Wiek: 52
Dołączył: 05 Sty 2007

UP 855 / UP 1842



Ostrzeżeń:
 2/4/6
Wysłany: 2009-01-18, 09:46   

Roztropek napisał/a:
zmienić chłopców do bicia

Nie zanosi się. Będzie miał kolejny temat. Nowe oblicze Nowaka - krytyk filmowy - za sprawą amerykańskiego filmu o Tewje Bielskim - http://wyborcza.pl/1,7548...niemieckim.html
0 UP 0 DOWN
 
szeryfix 



Wiek: 37
Dołączył: 12 Sty 2009

UP 0 / UP 0


Skąd: 49-300

Wysłany: 2009-01-18, 11:10   

Najwyraźniej Robin nie miał czasu chodzić do szkoły na historię, ale nadrabiał wieczornymi wykładami w Grocie. Co do tego tekstu, nie mam nic do powiedzenia, bo chyba wszystko jest jasne. :offtopic:
0 UP 0 DOWN
 
robin 


Wiek: 41
Dołączył: 30 Sty 2007

UP 0 / UP 0



Wysłany: 2009-01-19, 15:06   

I znów to samo. Czy ja powiedziałem, że w 100% (albo nawet w 50) zgadzam się z treścią zamieszczonego wpisu? NIE nic takiego nie powiedziałem, ale od razu kilka bardzo ponoć toleranycjnych osób przypięła mi metkę, a wyrażone w wpisie poglądy odebrała za moje. Zamieściłem to tylko jako swego rodzaju kontrowersyjny materiał do dyskusji. Uważam, że jest ciekawy w takim sensie, że można się pokusić o polemike na jego temat. Ale oczywiście najłatwiej przeczytać 1 zdanie, zobaczyć, że dot. to np. takiego oszołoma jak JRN i już wyrobić sobie opinię, tym samym nie próbując nawet podjąć dyskusji na argumenty. A co do propagandy, to dla niektórych takową sieje wszem i wobec gazeta wybiórcza, tak więc punkt widzenia zależy od miejsca siedzenia.
:offtopic:
0 UP 0 DOWN
 
Yvvone 



Wiek: 33
Dołączyła: 23 Lut 2007

UP 66 / UP 12


Skąd: Brzeg

Wysłany: 2009-01-19, 16:05   

Panowie, prosiłabym o zaprzestanie dalszego offtopu i powrócenie do tematu. ;)
0 UP 0 DOWN
 
maaruda 



Wiek: 48
Dołączył: 23 Wrz 2007

UP 1 / UP 0



Wysłany: 2009-01-19, 16:07   

Właśnie pisałam, że czegoś nie zrozumiałam :)
0 UP 0 DOWN
 
Marcim B. 



Wiek: 52
Dołączył: 05 Sty 2007

UP 855 / UP 1842



Ostrzeżeń:
 2/4/6
Wysłany: 2009-01-19, 18:18   

Już nie bardzo wiem w ilu procentach, a może tylko promilach Robin zgadza się z apelem Nowaka, ale bez wątpienia KK broni. Myślę, że KK stać na bardziej profesjonalnych obrońców niż Nowak i Robin. 2 miliardy 423 miliony 300 tysięcy złotych - co najmniej tyle publicznych pieniędzy poszło w 2008 r. na interesy kat. Kościoła z tytułu jego rzekomych uprawnień, rzekomo zagwarantowanych konkordatem...
http://lewica.pl/?id=18527
0 UP 0 DOWN
 
szeryfix 



Wiek: 37
Dołączył: 12 Sty 2009

UP 0 / UP 0


Skąd: 49-300

Wysłany: 2009-01-19, 20:54   

robin napisał/a:
Czy ja powiedziałem, że w 100% (albo nawet w 50) zgadzam się z treścią zamieszczonego wpisu? NIE nic takiego nie powiedziałem, ale od razu kilka bardzo ponoć toleranycjnych osób przypięła mi metkę, a wyrażone w wpisie poglądy odebrała za moje.

Kto zamieszcza treść, z którą się nie zgadza? A jeśli już nawet to pod treścią zamieszcza się swoją opinię... Ktoś kto tego nie robi, z założenia zgadza się z zamieszczoną przez siebie treścią. Tak jakbym napisał, że nie lubię np czarnych, a potem powiedział, że to nie moje zdanie, że tak sobie napisałem... Robin nikt w Twojej głowie nie siedzi, nie wie jakie masz zdanie, ale wyraziłeś je swoim postem. Może błąd Twojego przekazu...

Przepraszam za :offtopic:
0 UP 0 DOWN
 
Radek W. 



Wiek: 49
Dołączył: 21 Wrz 2005

UP 5 / UP 1


Skąd: Brzeg

Wysłany: 2009-01-19, 22:50   

Tolerancja (łac. tolerantia - "cierpliwa wytrwałość"; od łac. czasownika tolerare - "wytrzymywać", "znosić", "przecierpieć") - to nie akcpetacja robin. Cierpliwie znoszę, czyli jestem tolerancyjny:)
0 UP 0 DOWN
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Zobacz posty nieprzeczytane

Skocz do:  

Tagi tematu: kk, obronie, oszczercami, polski, przed


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Template BMan1Blue v 0.6 modified by Nasedo
Strona wygenerowana w 0,06 sekundy. Zapytań do SQL: 34
Nasze Serwisy:









Informator Miejski:

  • Katalog Firm w Brzegu