Wysłany: 2008-12-12, 10:45 Debata o stanie wojennym
"Czas na rozliczenia był wtedy, teraz powinniśmy skupić się na przyszłości - mówi Bartłomiej Orpel, przewodniczący Młodzieżowej Rady Miasta."
Nic bardziej mylnego nie mógł już palnąć. To tak jakby powiedzieć na sali rozpraw, że czas na ukaranie sprawcy był np. 8 lat temu, a teraz to dajmy mu normalnie żyć. Oczywiście, że nie można wiecznie żyć przeszłością, ale nierozliczone sprawy nalezy zakończyć raz na zawsze. A to, że nie zostało to rozliczone "wtedy" to wina tylko i wyłącznie "zdrady" jaka dokonała się podczas okrągłego stołu (czyli układu ludzi z PZPR z liberalną strona opozycji). Gdybyśmy wówczas byli madrzejsi i zrobili to samo co w Czechosłowacji, to dziś wogóle nie byłoby tego tematu i problemu, a tak przez takich ludzi jak (Wałęsa, Michnik, Gieremek czy Mazowiecki) mamy to co mamy ....
"Polityką historyczną powinni zająć się historycy - dodaje Maciej Kąciak z Stowarzyszenie Młodych Demokratów. - Jeżeli będą to robić politycy, to w historii będzie więcej polityki niż prawdy."
Ale to nie jest polityka historyczna tylko wciąż żywe, nierozliczone sprawy, które ciągną się za nami jak smród z powodu opisanego powyżej.
"Znaczna część młodzieży zwraca uwagę na teraźniejszość i przyszłość. Tym według nich powinni zająć się politycy."
Naród bez historii nie jest narodem i prędzej czy później ulegnie unicestwieniu i młodzi ludzie powinni o tym pamiętać, bo tak naprawdę wolnym narodem to jesteśmy dopiero od 20 lat, a to bardzo krótki okres.
[/i]
Wysłany: 2008-12-12, 12:26 Re: Debata o stanie wojennym
Szkoda, że raport CIA z materiałami, dla jednych szpiega, dla innych bohatera Kuklińskiego nie został odtajniony znacznie wcześniej. http://fakty.interia.pl/r...jennego,1226992 A tak właściwie to nie wiem dlaczego został odtajniony w okresie procesu Jaruzelskiego. Czyżby USA chciało pomóc oskarżonym o wprowadzenie stanu wojennego? Z odtajnionych materiałów wynika jednak, że zagrożenie było.
Prawdopodobnie autor tematu jest autorem tego co zostało napisane pogrubioną czcionką, więc do autora skieruję zapytanie w sprawie komentarza. Z jakich to pseudo-dzieł naukowych i jakich autorów szanowny autor korzystał i u jakich nauczycieli pobierał nauki, że twierdzi to co napisał? Chętnie poznam nazwiska wychowawców młodego pokolenia w duchu zaprzeczającym naukom Kościoła. Czyżby to jakiś nowy rodzaj etyki nienawiści, pogardy i jątrzenia?
Ostatnio zmieniony przez Roztropek 2008-12-12, 12:31, w całości zmieniany 1 raz
Roztropku, a możesz powiedzieć co mają wspólnego nauki kościoła do moich wypowiedzi?
A jeżeli z czyms się nie zgadzasz, to podaj jakieś kontrargumenty, bo taka czysto abstrakcyjna dyskusja nie najmniejszego sensu.
Więc albo podaj argumenty, albo lepiej nie zabieraj głosu i nie wypisuj postów, które nic nie wnoszą do wątku.
Z jakich to pseudo-dzieł naukowych i jakich autorów szanowny autor korzystał
Jak to z jakich? Czyżbyś Roztropku zapomniał o IPN? Pracuje tam (wg stanu na 31.12.07) 2065 osób, w tym 135 prokuratorów, którzy dbają o "rzetelne" wydawnictwa, tropią nieodpowiednie nazwy ulic i "edukują" małolatów. Zajmują w samej Warszawie 7 budynków, a budżet instytucji przekroczył już w zeszłym roku 200 mln. zł. Ile by to było przepraw mostowych i obwodnic? W kolegium IPN na 11 członków 10 to mandatariusze PiS. Jedynym "niezależnym" jest prof. Paczkowski (gdyby poprosił PiS o rekomendację to pewnie by ją dostał). Nie ma więc co się dziwić, że wielu młodych ludzi powiela poglądy oszołomów. Skoro nawet tuskowy rząd na to pozwala, to pewnie jeszcze wielu ciekawych "prawd historycznych" się doczekamy...
Wysłany: 2008-12-12, 13:03 Re: Debata o stanie wojennym
Nie przypuszczam, aby ktokolwiek znając życiorysy, zasługi, osiągnięcia i międzynarodowe wyróżnienia wskazanych osób doszedł samodzielnie do wniosku jaki przedstawiono. To mi przypomina pranie mózgu, więc chciałbym poznać nazwę organizacji lub nazwiska nauczycieli, którzy to robią. Tylko tyle i nic więcej. I ponownie zamieszczam cytat. A dyskusja nad nim nie ma najmniejszego sensu.
robin napisał/a:
A to, że nie zostało to rozliczone "wtedy" to wina tylko i wyłącznie "zdrady" jaka dokonała się podczas okrągłego stołu (czyli układu ludzi z PZPR z liberalną strona opozycji). Gdybyśmy wówczas byli madrzejsi i zrobili to samo co w Czechosłowacji, to dziś wogóle nie byłoby tego tematu i problemu, a tak przez takich ludzi jak (Wałęsa, Michnik, Gieremek czy Mazowiecki) mamy to co mamy ....[/b]
Ostatnio zmieniony przez Roztropek 2008-12-12, 13:06, w całości zmieniany 1 raz
robin w 81 roku chyba nie było ciebie na swiecie - skąd więc taki upór w twoim działaniu aby rozliczać stan wojenny? Miałem wtedy 7 lat i to min. ja nie obejrzałem wówczas Teleranka. Myślałem, że młodsze pokolenie nie będzie wiecznie rozpamiętywać i rozliczać PRL...ale widać to jeszcze nie twoje pokolenie.
Ostatnio zmieniony przez barmanik 2008-12-12, 13:43, w całości zmieniany 1 raz
Barmanik -to nie ważne czy byłem wtedy na świecie, czy nie byłem, najważniejsze jest to, aby sprawiedliwości stało się zadość i przede wszystkim, aby nie zapominac o naszej historii, nawet tej smutnej i ponurej.
Pamięc o stanie wojennym to jedno a wieczne rozliczanie to drugie. Może niedługo sprawcy stana przed Najwyższym Sędzią, może wtedy skończa się teczki, agenci, przecieki, itp. Ciekaw jestem co wtedy beda robić tacy "wiecznie rozliczający"?
Wysłany: 2008-12-12, 15:04 Re: Debata o stanie wojennym
Roztropek napisał/a:
Nie przypuszczam, aby ktokolwiek znając życiorysy, zasługi, osiągnięcia i międzynarodowe wyróżnienia wskazanych osób doszedł samodzielnie do wniosku jaki przedstawiono.
[/quote]
To fakt, jakby się wyróżnieniami szczególnie międzynarodowymi, to Pan Bartoszewski byłby tutaj liderem i powinnismy mu się kłaniać za jego szczególne wyróżenienia np. medal towarzystwa im. Gustawa Stresemanna (sic)
Sprawdziłem regulamin forum, niestety nie znalazłem punktu zabraniającego dyskryminacji rasowej. Robin wyraził w dyskusji niechęć do 5-ciu osób, którym słusznie lub też nie w pewnych kręgach przypisuje się żydowskie pochodzenie, co nie ma jakiegokolwiek związku z ich działalnością i osiągnięciami. Dalsza dyskusja z tym forumowiczem mija się z celem. Uprzejmie proszę moderatora tego działu o interwencję.
Ostatnio zmieniony przez Roztropek 2008-12-12, 16:29, w całości zmieniany 2 razy
Ba, Robin jeszcze nazwisko przekręca, tak samo jak ociec-derektor. Śp. Bronisław miał na nazwisko Geremek a nie Gieremek.
Co więcej Robinowi się wydaje że nie ma w prawie takiej instytucji jak przedawnienie czy np. zatarcie winy i wyroku. Owszem jest.
Poza tym tak zawsze jest, że Ci, którzy czegoś na własnej skórze nie doświadczyli maja najostrzejsze poglądy. No bo czym można by tutaj zabić dojmujący brak we własnej biografii, wiedzy? Ostrością sądów.
Ja akurat jestem za osądzeniem sprawców Stanu Wojennego, tyle że w zgodzie z prawem i w jego majestacie. Tak się składa, że jakoś nikt nie napisał porządnego prawniczo aktu oskarżenia, który byłby do utrzymania w sądzie. Obecnie toczący się proces - też nic nie wniesie. Szkoda. Ale tutaj jest potrzebny dobry prawnik a nie kiepski publicysta.
"Zaskakujące wyniki sondażu o stanie wojennym" - chyba dla Super Ekspresu zaskakujące
Cytat:
I choć z ujawnionych materiałów CIA wynika, że nie groziła nam sowiecka interwencja, 44 proc. Polaków uważa, że stan wojenny był potrzebny. Tylko 38 proc. z nas twierdzi, że jest inaczej - wynika z sondażu TNS OBOP przeprowadzonego dla programu "Forum". Aż 18 proc. Polaków nie ma na ten temat żadnego zdania.
Czyli przeważająca ilość Polaków uważa, że stan wojenny był potrzebny. I nie jest w stanie zmienić tego IPN. źródło: http://www.se.pl/wydarzen...nnym_82504.html Jak wiadomo demokrację mamy i z pokorą należy przyjąć to do wiadomości, chociaż oczywiście można mieć inne zdanie.
Ostatnio zmieniony przez Roztropek 2008-12-13, 10:22, w całości zmieniany 1 raz
Czyli przeważająca ilość Polaków uważa, że stan wojenny był potrzebny. I nie jest w stanie zmienić tego IPN.
sondaż sondażowi nie równy, bo też mogę zrobić sondaż i uzyskać zupełnie inny wynik. pamietaj że w nim ważne jest o co się dokładnie pyta i kogo się pyta. aby sondaż był bliski poprawności trzeba by znać:
1) rozpiętość grupy
2) teren zamieszkania
3) wiek
bo też mogę np wpaść do kościoła i spytać się tam czy są oni katolikami praktykującymi.....otrzymam wynik wysoki, ale czy to będzie odzwierciedlało realne odbicie dla Polski?...no nie, dlatego takie sondaże to można sobie hmmm poogladać z ciekawości, a o ich wynikach świadczy tylko fantazja osoby opracowującej, bo z jednych danych można wszystko wyciągnąć
Jak rzadko ostatnio, zgdzam się z Ktosiem. Wyniki sondaży nalezy brać w duży cudzysłów i poddawac je głębokiej analizie Byłem w ostatnich latach niejednokrotnie świadkiem przeprowadzania ankiet na studentach przez... studentów. Niestety wyniki obserwacji potwierdziły mój głęboki sceptycyzm, co do ankiet, sondaży i etc.
Ostatnio zmieniony przez Franco Zarrazzo 2008-12-13, 12:05, w całości zmieniany 1 raz
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum