Wysłany: 2008-10-02, 11:10 wypadek na ulicy Jagiełly
około godziny 10:30 miał miejsce wypadek na wysokości ulicy Chopina i Władysława Jagiełły
Złote volvo potrąciło na pasach starsza kobietę .
Karetka została również wezwana do osoby która wraz z nią przechodziła przez jezdnie.
Jeżeli zawarty jest tu jakiś błąd w informacjach proszę o zaznaczenie i poinformowanie mnie o tym
Około godz. 10:35 na ul. Jagiełły w Brzegu, jak wynika ze wstępnych ustaleń policji, kierujący samochodem volvo na przejściu dla pieszych potracił dwie kobiety. Kobiety doznały obrażeń ciała.
Ostatnio zmieniony przez alfix 2008-10-02, 11:13, w całości zmieniany 1 raz
I obydwie zostaly przewiezione do szpitala,niedawno pisalem ze wiekszosc kierowcow zatrzymuje sie na pasach lub z piskiem opon przed pasami gdy ktos przechodzi nie ma zreszta dnia aby nie bylo takiej sytuacji.
Z tym czy obydwie kobiety potracił to nie byłbym pewien stałem akurat wtedy pod swoim miejscem pracy które znajduje się 20 metrów od miejsca wypadku . Zdawało mi się ze potracona została tylko starsza kobieta a druga <młodsza> będąc w szoku <prawdopodobnie została potracona jej matka> zaczęła omdlewać .
chciałbym jeszcze dodatkowo napisać ze przechodziłem przez to samo przejście dla pieszych 3 minuty wcześniej .Razem ze mną na pasy weszła starsza kobieta <na oko 70 lat> Kierowca po naszej stronie przepuścił nas wiec przechodziliśmy miedzy 2 autami bo jak wiadomo korki tam są stale auta stały tylko po stronie od nas natomiast 2 pas był w ruchu . Starsza kobieta nie rozejrzała się dokładnie i myśląc ze nic nie jedzie prawie weszła pod koła Tira .
Z tego morał jest taki ze nie tylko Kierowcy są winni potrąceniom <nie mowie o tym przypadku > ale tez niektóre osoby czują się jak święte krowy na ulicy
Masz racje winni sa tez i sami piesi przez ich nieuwage i chec szybkiego przedostania sie na druga strone za wszelka cene mamy potem takie wypadki ale ja i tak bede obstawal za wieksza wina kierowcow.To zdarzenie mialo miejsce chyba na pasach,bo widzialem jak samochod ktory potracil tam stal.
Znajomy powiedział mi, że widział Sharana kawowego na miejscu?
Hm... Trzeba się dowiedzieć, kto spowodował wypadek...
Było to jednak złote volvo na wrocławskich blachach Auto firmowe gdyz posiadało reklame na drzwiach
kierowca chyba nadal jest przesłuchiwany przez policje koło miejsca wypadku
Z tego morał jest taki ze nie tylko Kierowcy są winni potrąceniom <nie mowie o tym przypadku > ale tez niektóre osoby czują się jak święte krowy na ulicy
sevissman napisał/a:
Masz racje winni sa tez i sami piesi przez ich nieuwage i chec szybkiego przedostania sie na druga strone za wszelka cene mamy potem takie wypadki ale ja i tak bede obstawal za wieksza wina kierowcow.To zdarzenie mialo miejsce chyba na pasach,bo widzialem jak samochod ktory potracil tam stal.
Fakt, że czasem piesi przesadzają (sam jestem kierowcą),ale przejście dla pieszych to miejsce, w którym kierowca winien jest zachować szczególną ostrożność oraz prędkość, która pozwoli mu się natychmiast zatrzymać (to moja logika, a nie przepis). Tak więc wyznaję zasadę, że jeśli np. potrącenie ma miejsce na przejściu, to w 99% przypadków jest to (a przynajmniej powinna być) wina kierowcy.
Kiedyś odwiedziła mnie znajoma z jednego z krajów tzw. Europy Zachodniej i po dwóch dniach pobytu stwierdziła, że aby przejść przez ulicę w Polsce, trzeba być odważnym człowiekiem.
no tak a z tego co nie raz widziałem np. we Wrocławiu to tam żyją sami dzielni i odważni . Jak manewrją miedzy pędzącymi autami i tramwajami przechodzą na czerwonym świetle.
Dzisiaj około godziny 10:30 na skrzyżowaniu ulicy Jagiełły z ulicą Chopina doszło do potrącenia przez samochód osobowy dwóch osób. Na miejsce wypadku zadysponowano dwie karetki pogotowia. Ze wstępnych ustaleń policji wynika, że kierowca nie zauważył przechodzących na przejściu osób. ZDJĘCIA
Własnie o to chodzi, że trzeba nieźle manewrować nawet na przejściu dla pieszych (takim bez świateł, bo te ze światłami to wiadomo - czerwone - stój ). A przecież w momencie, gdy pieszy znajduje się choćby jedną nogą na przejściu, to pojazd powinien się zdecydowanie zatrzymać. I nie koniecznie w ostatniej chwili, zostawiając ślad na nogawce pieszego, ale tak, żeby pieszy widział na pewno, że kierowca hamuje i się ZATRZYMA. Osobiście jako kierowca zawsze zatrzymuję się kiedy widzę ludzi na pasach i pozwalam im spokojnie przejść. Kiedy występuję w roli pieszego, wychodzę na pasy za każdym razem kiedy widze, że auto ma miejsce żeby się zatrzymać, niezależnie czy jedzie szybko czy wolno. Nie puszczam sznura aut (szczególnie gdy na skrzyżowaniu stoi jeszcze dużo innych osób, czekających aż jeden normalny kierowca ich przepuści), tylko wchodzę ZDECYDOWANIE (nie krok w przód i krok w tył) na pasy i nie raz kończy się to faktycznie piskiem opon, ale to świadczy tylko o tym, że kierowca nie zachowuje należytej ostrożności, szczególnie gdy na chodniku przed przejściem stoi już kilka osób. Ktoś siedzi w ciepłym aucie, na łeb mu woda nie leci, więc może spokojnie puścić pieszego i korona z głowy nie spada, a wręcz przeciwnie myślę. Troche kultury, rozsądku i życzliwości i będzie wygodniej wszystkim.
Uff, pozdrawiam
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum