Fatalna pierwsza kwarta w wykonaniu Cukierków przesądziła o ich porażce w Łodzi, lepsza gra w dalszej części meczu nie wystarczyła na przywiezienie do Brzegu dwóch punktów za zwycięstwo.
Po wygranej w Lesznie nad Dudą, brzeskie koszykarki jechały do Łodzi mocno zmobilizowane i po drugą wyjazdową wygraną. ŁKS po trzech kolejkach był w gorszej sytuacji niż Cukierki, bowiem miał na swoim koncie komplet porażek. To jednak łodzianki lepiej rozpoczęły to spotkanie, zdominowały pierwsze minuty i objęły prowadzenie 11:0. Brzeżanki przez ponad trzy minuty nie potrafiły sforsować obrony i znaleźć drogi do kosza rywalek i dopiero rezerwowa Magdalena Rzeźnik przerwała tą fatalną passę, trafiając za trzy punkty. Nie zmieniło to jednak sytuacji, bowiem obrona Odry wciąż była dziurawa i po 5 minutach meczu ŁKS prowadził 18:6. Cała pierwsza kwarta skończyła się wynikiem 28:11, trzeba więc było jak najszybciej o niej zapomnieć i wziąć się za odrabianie start. Sygnał do tego na początku drugiej kwarty dała Eliza Gołumbiewska, która drugi raz w tym meczu trafiła zza linii 6,25 m., nie pociągnęło to jednak za sobą poprawy wyniku, bowiem ŁKS utrzymywał przewagę zdobytą na początku. Wynikało to jednak w dużej mierze ze słabej skuteczności obu zespołów w tym fragmencie gry. Szczególnie widoczne to było w szeregach Odry, której zawodniczki po dwóch kwartach miały tylko 9 celnych rzutów z gry, a 33 oddanych. W końcówce kwarty nieco nadrobiono dorobek punktowy, ale przewaga łodzianek nie zmalała.
Cukierki, aby myśleć o zwycięstwie, to w ich grze po przerwie musiała nastąpić zmiana. I nastąpiła, ale trzeba było na nią czekać ponad 4 minuty. Po akcji 2+1 Ofy Tulikihihifo oraz „trójce” Izabeli Bogdan, która w tym meczu po raz pierwszy się zaprezentowała w meczu ligowym, Odra zmniejszyła stratę do 10 punktów (51:41). Podopieczne Jarosława Zyskowskiego powoli wracały do gry, niepokoił jednak fakt, że z brzeskim zespole obie rozgrywające miały już po 4 przewinienia. Nie udało się jednak tej dobrej sytuacji utrzymać do końca trzeciej kwarty, bowiem w jej ostatnich minutach ŁKS znów „uciekł” na odległość 15 „oczek” (61:46). Taka strata przed końcowym aktem spotkania oznaczał niezwykle trudne zadanie do wykonania przed Cukierkami. Przez długi czas wydawało się, że odrobienie strat jest nierealne, ale pod koniec meczu obudziła się niewidoczna wcześniej Justyna Daniel, która swoimi pięcioma punktami w krótkim odstępnie czasu tchnęła w swój zespół nadzieję. Cukierki trafiły już tylko 11 punktów (71:60), a do końca meczu pozostawały 3 minuty. Te 3 minuty już jednak nic nie zmieniły, ŁKS wygrał, a Odra mogła jedynie żałować swojej postawy na początku meczu, kiedy to rozstrzygnęły się losy meczu.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum