Forum Brzeg on
Regulamin Kalendarz Szukaj Album Rejestracja Zaloguj

MegaExpert

Poprzedni temat :: Następny temat
Poezja jako komentarz do rzeczywistości...
Autor Wiadomość
Franco Zarrazzo 
Per astra ad anthropologiae



Wiek: 57
Dołączył: 26 Mar 2006

UP 1052 / UP 1969


Skąd: Ciemnogród

Ostrzeżeń:
 1/4/6
Wysłany: 2010-09-24, 05:47   

Ludwik Kondratowicz (Władysław Syrokomla)

GARŚĆ PSZENNA.


I.

Stary Szczepan, wójt od wieka,
Był jedynym wójtem w świecie,
A takiego jak on człeka,
I ze świecą nie znajdziecie.
Głowa tęga, dusza prawa;
Tak za swoją stał gromadę,
Że najkrętsza przyjdzie sprawa
On najlepszą dawał radę —
I co w świecie rzecz nieznana,

Lub należy do rzadkości,
Że lubionym był od pana
I lubionym w całej włości.
Tak wszystkiemu czyniąc zadość
Był jak ojcem swojej wioski;
Ale starość to nie radość,
Przyszedł w końcu wiek dziadowski;
Już o kiju suwa kroki,
Oko blaskiem już nie pała,
W plecach urósł garb szeroki,
Mądra broda pobielała.
Więc przed swemi tak się biedzi:
"Czas odpocząć mi nareszcie,
Rada w radę — i sąsiedzi
Już innego wójta weźcie!
Moja głowa trzech nie zliczy,
Bo zwyczajnie stara, siwa." —

A gromada jak zakrzyczy:
— "Dolaż nasza nieszczęśliwa!
Cóżto waści? panie-bracie!
Przykro ojczyć w swej chudobie?
Czy nam zguby pożądacie?
Z taką mową idźcie sobie!
A dopóki ręka Boska
Trzyma waści w równej mierze,
Póty cała nasza wioska,
Wójta sobie nie wybierze."

W prośby, w groźby on i oni,
Rzeczy wzięły rzewną postać,
I dowiedli jak na dłoni,
Że on wójtem musi zostać.
Lecz starości gdy dogonim,
Życie ludzkie jak na włosku;

Więc im radził po ojcowsku,
By następcę wybrać po nim,
Bo się potem swar obudzi,
Walka pocznie się złowroga
I zgorszenie dobrych ludzi,
I obraza Pana Boga.
"Na to zgoda — zawołali,
Szczepan mówi święte słowa,
Ale na co szukać dalej?
Jest tu dziatwa Szczepanowa,
Ma trzech synów — dzielne chłopcy,
Każdy wart być na urzędzie,
Im wioskowy ład nie obcy,
Niech z nich jeden wójtem będzie,
Ale który??"— ot i spory,
Już się teraz powaśnili;
Jeden mówi że Hrehory,

Drugi mówi że Wasili,
Insi znowu z włości grona
Piszą karby na Szymona.
Ojciec widzi że mozoła,
Że do gwarnej przyjdzie zwady,
Siwe włosy zgarnął z czoła
I tak mówi do gromady:
"Jest tu lepszych gospodarzy
I w wyborze ciężka bieda,
Lecz jeżeli wam się marsy,
Że się który syn mój przyda,
Wasza łaska w tem widocznie,
Lecz do wójta droga długa!
Nim gromadzie służyć pocznie
Niech pokaże co zasługa,
Ot widzicie! właśnie pora
Poznać jakie w którym czyny,

Pan na wiosnę szle Hrehora
Do Królewca na wiciny;
Wasil rusza w pańskiej sprawie
Aż w Krakowskie panie-bracie!
Szymon został przy mnie w chacie,
W Ukrainę szlę Szymona
Niechaj soli nam przystawi,
Bo w miasteczku nazbyt droga;
Wiem że każdy z nich się sprawi,
W tem już łaska Pana Boga,
Ale który z cudzej strony
Większą korzyść nam przyniesie,
Będzie wójtem postawiony,
ędzie ojczyć w naszej strzesie;
Za rok może o tej porze
Bóg mi życia nie odbierze,
Wszystkich trzech zbadamy szczerze,


Nie omylim się w wyborze!"
I gromada w serce bierze
Pana wójta złote słowa;
Niewiesz dziatwo Szymonowa
Żeć gromadzkie oko strzeże!

II.

Jak-raz za rok tejże pory
Już z Królewca statki płyną,
I najstarszy syn Hrehory
Już powrócił z swą wiciną;
I zebrała się gromada,
Dano miodu, dano piwa
I Hrehory opowiada
Troje cudów, troje dziwa;
Jaki byt u Niemców miły,
Jaki przepych niesłychany,
A najbardziej mu się wbiły
Kapelusze i kaftany.


"Co tu mówić o siermiędze?
Krój dziwaczny, niesłychany,
Zaraz po niej znaczno nędzę;
Skrojmyż świty na kaftany,
A słomiane kapelusze,
Pańszczyznowy ubior chłopa,
Już u Niemców — przyznać muszę
Zaraz znaczna — Europa!
"Stary ojciec słucha skromnie,
Na kominku popiół grzebie
I z westchnieniem rzekł do siebie:
"Ten nie będzie wójtem po mnie!"


III.

Wraca Wasil z pod Krakowa:
Opowiada tonem zucha,
A gromada wszystkie słowa
Najuważniej zdala słucha.
"Co to! — mówi — mowa jaka
Proszę pana, jakie pieśnie!
Każdy nóci Krakowiaka
Gdy my piejem tak boleśnie,
Gdzież tu piosnka brzmi swobodniej?
Każde słowo, każda nóta
Tak goryczy łzą zatruta
Że aż echo wzdycha od niej


Wiecie bracia, co poradzę?
Rzućmy nasze piosnki stare
W Krakowiaka tańczmy miarę
A ja rej wam poprowadzę."
Stary ojciec słucha skromnie,
Na kominku popioł grzebie,
I z westchnieniem rzekł do siebie:
"Ten nie będzie wójtem po mnie!"


IV.

Wraca Szymon z Ukrainy,
Opowiada dziwne dziwy
Lecz ze swemi tak szczęśliwy!
Ukraińca nieznać z miny.
"Dobrze — mówi — w tamtej stronie
Milę dojrzy choćby ślepy,
Ciągłe stepy, ciągłe stepy,
Niedojrzane okiem błonie!
A jak spojrzy w kraj daleki
Aż zatęskni się wędrowiec


Do swych sosen, do swej rzeki,
Do swych wzgórków gdzie jałowiec,
Że chociażby w Ukrainie
Nasypano góry złota,
Popędziła by tęsknota
Do swej wioski — ku rodzinie.
Jedną tylko rzecz nielada
Czego sobie ztamtąd życzę
To pszenica! — z niebem gada,
A kłosiska gdyby bicze!
Więc tamecznych plonów cuda
Uzbierałem mieszek spory,
Ej sprobujmy! nuż się uda
Okraińskie mieć nam zbiory!
A każdemu z was sąsiedzi
Dam po garści dla początku..."
Ojciec słuchał w swym zakątku,


Westchnął zamiast odpowiedzi,
W tem westchnieniu zamiast słowa
Wrzała chlubna myśl wójtowa.
Myśl ojcowska, znać ją z twarzy:
Syn mej wiosce korzyść zdarzy.


V.

I zawołał z uniesieniem:
"Z głupich ust głupia nowina,
Kto niemieckiem chce odzieniem
Pokryć ciało Słowianina;
Kto ku obcym skłonił duszę,
O pilścianej czapce marzy;
Kto słomiane kapelusze
Znalazł sobie niedotwarzy
W obce stroje niech się stroi,
Niechaj zdrów zakrywa oczy;
Latem czoło skwar uznoi
A w jesieni deszcz przemoczy.


Głupi! jeszcze więcej głupi
Kto rozumie że szczęśliwy
Ze swojskiego ducha skupi
W jakiej piosnce z cudzej niwy,
Kto pogardza grunt ojcowski
Kto ku cudzym rzeczom skory;
Nie przyniosą nic dla wioski
Ni Wasili ni Hrehory!
Lecz kto w obcej będąc ziemi
Miał ku swoim chęć niemarną,
Kto pszeniczne zebrał ziarno
By je krzewić między swemi;
Kto o świcie mówi skromnie,
Kto zatęsknił po swej stronie,
Ten zostanie wójtem po mnie;
Będziesz wójtem ty Szymonie!"

A gromada ze słów rada,
Daje okrzyk, bije w dłonie,
Plon z pszenicy przepowiada:
"Będziesz wójtem ty Szymonie!"



1856 r (w Warszawie)
Ostatnio zmieniony przez Franco Zarrazzo 2010-09-24, 05:47, w całości zmieniany 1 raz  
0 UP 0 DOWN
 
A.Mason 



Wiek: 109
Dołączył: 04 Lip 2007

UP 138 / UP 71


Skąd: skądinąd

Wysłany: 2010-11-22, 17:34   

Jest to jedna z najbardziej fantastycznych piosenek Nohavicy, i oczywiście moja ulubiona. Jakże byłem wściekły, kiedy na koncercie przy okazji cieszyńskiego Triconu, Nohavica o tym utworze „zapomniał” i nie zaśpiewał go…

Oczywiście tłumaczenie jest moje ;-D


Rakiety

Chcesz li miłości do mnie,
przyjść dopiero jutro,
być może będzie już za późno.
Jestem tylko zbiorem kości,
i grupą białek,
a najeżone rakiety,
mierzą prosto,
w mój brzuch,
a także w moją głowę.

Lepiej więc przyjdź już dziś,
niech razem doczekamy jutra.
I podziel się sobą ze mną,
nim przyleci jakiś,
kosmita z gazety,
i zacznie zliczać ofiary i krople,
krwi niczym owoce jarzębiny,
i napisze o tym newsa.

A potem na stronie tytułowej,
Kosmicznego Kuriera,
wyjdą reportaże,
o tym jak Ziemia umiera.
Generalskie sznury,
ambasadorów frak,
ekskluzywne zdjęcia,
rozbłyskanych rakiet,
z różnymi emblematami,
Tak, to będzie super news:
Ziemia zrównana ze ziemią,
jako bonus dołączona mapa.

Wrzucono mnie w życie,
bez pytania,
i bez pytania,
będę znów wyrzucony.
Tak więc proszę o jedyną,
małą przysługę,
nie twierdźcie mi prosto w oczy,
że robicie to zgodnie z moją wolą,
że to wszystko jest i mym życzeniem.

Świat jest żuczkiem gnojownikiem,
który swoją kulkę toczy,
jak w hipnozie.
I pięknie do kołeczka, w kółko,
i pięknie po okręgu,
aż się mu w głowie zakręci.
Po czym wykopie sobie w ziemi dołek,
niby, że w nim przeżyje to bombardowanie.

A potem na stronie tytułowej,
Kosmicznego Kuriera,
wyjdą reportaże,
o tym jak Ziemia umiera.
Generalskie sznury,
ambasadorów frak,
ekskluzywne zdjęcia,
rozbłyskanych rakiet,
z różnymi emblematami,
Tak, to będzie super news:
Ziemia zrównana ze ziemią,
jako bonus dołączona mapa.

Zamierzasz li miłości do mnie,
przyjść dopiero jutro,
może być już za późno.
Nikt nas nie słucha,
więc posłuchajmy siebie,
jak się nasze serca odzywają,
jeszcze chwilę, jeszcze moment,
jeszcze sekundę,
ach, tutaj na Ziemi.

Więc lepiej przyjdź już dziś,
byśmy razem doczekali jutra,
i podziel się sobą ze mną.
Czuję, że nie będę się bał,
kiedy będę leżał obok ciebie.
Takich nas znajdą za milion lat,
pewnie goście z kosmosu,
i przykryją kamieniami.

A potem na stronie tytułowej,
Kosmicznego Kuriera,
wyjdą reportaże,
o tym jak Ziemia umiera.
Generalskie sznury,
ambasadorów frak,
ekskluzywne zdjęcia,
rozbłyskanych rakiet,
z różnymi emblematami,
Tak, to będzie super news:
Ziemia zrównana ze ziemią,
jako bonus dołączona mapa.

Mogiły, mogiły kamieni,
wszystko w milczeniu przykryją,
i miliardy Romeów,
i miliardy Julii.



I dla czechofilów - oryginał ;-D

Rakety

Chceš-li za mnou lásko
přijít až zítra
třeba bude už pozdě
jsem jen hromádka kostí
a shluk bílkovin
a naježené rakety
mi míří rovnou
do slabin
a taky na mou hlavu

A tak přijď už radši dnes
ať spolu dočkáme se jitra
a o sebe se se mnou rozděl
než přiletí nějaký
mimozemšťan od novin
a začne spočítávat oběti a kapky
krve jako plody jeřabin
a podá o tom zprávu

A pak na titulní stránce
Vesmírného kurýra
vyjdou reportáže
o tom jak Zem umírá
generálské prýmky
velvyslancův žaket
exkluzivní snímky
nablýskaných raket
s černými emblémy
jó to bude senza článek
Země srovnaná se zemí
plus přiložený plánek

Byl jsem vhozen do života
bez toho že by se mě ptali
a bez toho že by se mě
někdo zeptal budu zase vyhozen
a tak prosím jenom o jedinou
malou úsluhu
netvrďte mi do očí
že jednáte z mé vůle
že tohleto všechno je i moje přání

Svět je brouk hovnivál
který svou kuličku válí
jako v hypnóze
a pěkně dokolečka dokola
a pěkně po kruhu
až se mu hlava zatočí
pak vydlabe si v zemi důlek
že tam přežije to bombardování

Ale na titulní stránce
Vesmírného kurýra
vyjdou reportáže
o tom jak Zem umírá
generálské prýmky
velvyslancův žaket
exkluzívní snímky
nablýskaných raket
s různými emblémy
jó to bude príma článek
Země srovná se zemí
plus přiložený plánek

Hodláš-li lásko za mnou
přijít až zítra
třeba bude už pozdě
nikdo nás neposlouchá
a tak poslouchejme sebe
jak se naše srdce hlásí
ještě chvíli ještě moment
ještě vteřinu
ach tady na Zemi

A tak přijď už radši dnes
ať spolu dočkáme se jitra
a o sebe se se mnou rozděl
cítím že nebudu mít strach
když budu ležet vedle tebe
a tak nás najdou za milion roků
asi návštěvníci z vesmíru
a přikryjí nás kamením

A na titulní stránce
Vesmírného kurýra
vyjdou reportáže
o tom jak Zem umírá
generálské prýmky
velvyslancův žaket
exkluzívní snímky
nablýskaných raket
s různými emblémy
jó to bude príma článek
Země srovnaná se zemí
plus přiložený plánek

Mohyly mohyly kamenů
všechno mlčky přikryjí
i miliardu Romeů
i miliardu Julií
Ostatnio zmieniony przez A.Mason 2010-11-22, 18:12, w całości zmieniany 3 razy  
0 UP 0 DOWN
 
A.Mason 



Wiek: 109
Dołączył: 04 Lip 2007

UP 138 / UP 71


Skąd: skądinąd

Wysłany: 2011-03-03, 17:37   

I tym razem fragment naszej rzeczywistosci z Kaczmarskiego:

Nie wyjeżdżaj w obce kraje,
Bo tam szpetne obyczaje.
Bo tam szpetne obyczaje.

Nalej! Ojcu gardło spłucz!
Ucz się na Polaka, ucz!
Bo tam szpetne obyczaje.

One Niemce i Francuzy
Mają pludry i rajtuzy.
Niechrześcijańską miłość głoszą
I na wierzchu jajca noszą.
Pyski w pudrach i w pomadkach,
Wszy w perukach, franca w zadkach.
Wszy w perukach, franca w zadkach.
0 UP 0 DOWN
 
chmurkolistna 
...Achtung Baby...



Wiek: 40
Dołączyła: 07 Sty 2008

UP 46 / UP 83



Wysłany: 2011-04-10, 11:17   

Dziś I rocznica katastrofy smoleńskiej.
Słowa znów grzęzną w gardle...pozostaje poezja.


Władysław Sebyła

***
Nocami w ciemnym niebie białe kwiaty kwitną.
A bywa to wczesną wiosną,
Kiedy się dusza ludzka pełni nienasytą
Krwi tęsknotą.
Kiedy samotni chodzą wieczorami,
Z migocącymi w źrenicach gwiazdami,
A po nocach płaczą, nie wiedząc, ze płaczą
Nad swą dolą, dni upalnych pyłem.
Nie wiedzą, że się im dusze inaczą,
Że ból jak burza serca im zalewa powodzią
I pył zmywa,
Pył powszednich dni.
A bywa to wczesną wiosną,
Gdy ptaki śpiewem pomęczone posną,
A w ciemnym niebie białe kwiaty kwitną.
0 UP 0 DOWN
 
Marcim B. 



Wiek: 52
Dołączył: 05 Sty 2007

UP 855 / UP 1842



Ostrzeżeń:
 2/4/6
Wysłany: 2011-05-08, 08:00   

„ZŁOTO” Tadeusza Różewicza z tryptyku Recykling (1998 rok , tom Zawsze fragment )
wyprzedza o 13 lat „Złote żniwa” Grossów i jest utworem przemilczanym w międzynarodowym obiegu kultury.


Złoto

Aurea prima sata est aetas (...)

złoty był wiek pierwszy
mijały wieki
nastał wiek XX

mija wiek XX
ma się pod koniec
chrześcijańskiemu światu
dziwne znaki

pojawiły się na niebie i ziemi
dziwne znaki pojawiły się na sztabach złota
w sejfach Riksbanku
centralnego banku Szwecji
złoto zaczęło płakać
krwawymi łzami
by ukryć ten fakt
Riksbank prosił

centralny bank szwajcarskie o usuwanie ze sztab złota
niemieckich znaków
identyfikacyjnych
i zastępowanie ich
pieczęciami szwedzkimi

złoto zaczęło mówić
w Banku Rezerw Federalnych
w Banku Anglii w Londynie
w Nowym Jorku
w Paryżu w Banque de France
w Madrycie
i Lizbonie
złote milczenie zalegało
w stolicach Europy i obu Ameryk
potem zaczęło się topić

przemówiły
złote cegły złote sztaby
złote sztabki
złote monety
złoto „wyprane” w europie i Ameryce
pokrywa się plamami
krwawi
kasy pancerne

są zamknięte jak komory gazowe
ale słychać zgrzytanie zębów
stłumione krzyki
z sejfów wydobywa się
duszny zapach padliny
sączy się trupi jad
krew
złoto „wyprane”w Szwajcarii
rozkłada się i gnije
w aseptycznej Szwecji

zawiera w sobie złote zęby

złote koronki złote pierścienie
z diamentowymi oczami
oprawki do okularów włosy
wieczne pióra oddechy
banki odkrywają
swoje tajemne łona
banki świątynie złotego cielca
monumentalne golgszajsery
wydalają
nieczystości

w klepsydrach
przesypuje się złoty piasek

Rzecznik prasowy
Stolicy Apostolskiej
Joaquin Navarro-Valls
nie potwierdził podanych
przez amerykańską sieć
telewizyjną A-and-E
informacji
o przechowywaniu przez Watykan
200 milionów franków szwajcarskich
głównie w złotych monetach
zrabowanych przez faszystów
chorwackich w czasie drugiej
wojny światowej
faszyści chorwaccy którzy
mordowali „masowo”
Serbów Żydów Cyganów
pod koniec wojny wywieźli
z Jugosławii około 350 milionów
franków szwajcarskich
Brytyjczycy zdołali przechwycić
około 150 milionów franków
szwajcarskich zaś reszta
trafiła do Watykanu skąd

następnie jak sugerowały
pogłoski została przetransferowana
do Hiszpanii i Argentyny

long poems
„Newsweek”: Nazi-Gold
auch in Portugal
das lange Gedicht
do sporu wokół pieniędzy
ofiar Holocaustu
włączył się Izrael
nie po raz pierwszy
żydowskie organizacje straszą
szwajcarskie banki
a może
Holocaustu nie było

coraz częściej czyta się o tym
w postnazistowskich niemieckich gazetach
w gazetach
amerykańskich
w polskojęzycznych gazetach „narodowych”
czyta się przedruki z obcojęzycznych
gazet że Holocaustu nie było

coraz częściej czyta się na murach
naszych miast napisy po polsku
„żydzi do gazu”i po niemiecku „Juden raus”
to lekkomyślni młodzieńcy
to źle wychowani chłopcy dzieci
rysują gwiazdę dawida
powieszoną na szubienicy

das lange Gedicht
mój przyjaciel Kazimierz Wyka

pisał ku pamięci potomnych
w czasie hitlerowskiej okupacji
„Formy, jakimi Niemcy likwidowali Żydów,
spadają na ich sumienie.
Reakcja na te formy
spada na nasze sumienie.
Złoty ząb wydarty trupowi
zawsze będzie krwawił,
choćby już nikt nie pamiętał
jego pochodzenia(...)”

sztaby złota rozmiękły
wiersz się wydłuża rozpada

Schlimmer Verdacht
die Schweiz hat moglicherweise
unmittelbar nacht dem 2. Weltkrieg
wissentlich Goldmunzen
aus Gold von Zahnfullungen
von Opfen gepragt(...)
so der britische TV-Sender BBC

ale Holocaustu przecież nie było

mój przyjaciel
profesor Kazimierz Wyka
musiał słyszeć w Generalnej Guberni
takie żartobliwe powiedzonko
„Hitlerek złoty nauczył żydów roboty”
Kazimierz Wyka jeden ze sprawiedliwych
napisał książkę Gospodarka wyłączona. Życie na niby
nie wiem czy ta książka
należy do obowiązkowych lektur
w polskich szkołach
nie wiem jak długo trzeba czekać
aż panowie ( i panie) z Ministerstwa Edukacji
Narodowej
wciągną ten tytuł na listę
lektur obowiązkowych
( a może nie czytali tej książki
nie słyszeli o niej)
Kazimierz Wyka nie sadził drzewek w Ziemi Świętej
sztabki i sztaby złota
szczerzą zęby czaszki milczą
oczodoły mówią

dyrektor ŚKŻ Elan Steinberg
utrzymuje że wśród sztab złota
monetarnego znajdują się sztaby
przetopione z biżuterii monet
a nawet złotych zębów ofiar Holocaustu
nie przedstawiono jednak na to
konkretnych dowodów
zresztą być może zaszła omyłka
spadkobierca sadowniczej rodziny
Bertramów spod Wyszkowa twierdził
że jego dziadek miał znaczne depozyty
w bankach szwajcarskich
ale Holocaustu może nie było

zaraz po wojnie
pojawili się u nas poszukiwacze złota
„uzbrojeni” w łopaty kilofy
miski sita
szukali złotych żył
złotego piasku
złotych zębów
w złotodajnych Oświęcimiach
Majdankach Treblinkach
szukali w popiołach
we wnętrznościach naszej
wspólnej matki ziemi
szukali złota złota złota

ale Holocaustu przecież nie było

wymyślili go żydowscy
lichwiarze bankierzy komuniści
przyłączyli się do nich cyganie
Madonny płaczą krwawymi łzami
tylko Madonna cygańska nie płacze
złote jest milczenie świata
w Ziemi świętej sprawiedliwi
sadzą drzewka zieleni się
Święty Gaj młody las
drzewa rosną do światła
święty las poruszył się

idzie na spotkanie
z młodzieżą świata
narody skrzętnie przeliczają
swoich zamordowanych
zagazowanych okaleczonych
żywcem pogrzebanych powieszonych
dodają odejmują
mnożą dzielą ważą
ale Holocaustu przecież nie było

nikt już nie pamięta
ile waży jedna łza ludzka
cena spada na giełdzie
na rynkach panuje panika
złoto idzie w górę spada
kto mówi o łzie dziecka
a to ten Dostojewsk
filozof Heidegger
pisząc o współczesnej zmechanizowanej
produkcji rolnej
mimochodem wspomniał
o produkcji zwłok
w obozach koncentracyjnych
i komorach gazowych

odbywa się liczenie
żydów cyganów polaków
ukraińców niemców rosjan
czasem rachunek się nie zgadza
popioły wymieszane z ziemią
zaczynają powstawać przeciw sobie
za sprawą żywych
dzielą się i biją

porcelanowe Madonny płaczą
krwawymi łzami
żydowskie arabskie algierskie
matki bez głów
idą przed siebie krzycząc
cygańska Madonna Rafaela
nie płacze nie mówi do mnie
piękna łaski pełna

żywy las sprawiedliwych
podchodzi
pod świątynie złotego cielca
pod banki i kamienieje
z sejfów i skrytek
z pancernych kas
sączy się jad
czyste jak łza złoto
zamienia się w padlinę
szczerzy zęby
i znów zaczyna się liczenie

long poems

w sejfach Riksbanku Szwecji
nadal znajduje się
około siedem tan złota zrabowanego
przez hitlerowskie Niemcy
którym Trzecia Rzesza zapłaciła
Szwecji za dostawy rudy żelaza
łożyska kulkowe
i inne materiały strategiczne
ale Holocaustu przecież nie było
przedstawiciele Riksbanku oświadczają
że „brudnego” złota już nie ma
w 1946 zwrócono 7 ton złota Belgii
a w 1954 roku 6 ton Holandii
w II wojnie światowej Szwecja
była neutralna

a Holocaustu raczej nie było

złote było milczenie świata

das lange Gedicht

P.S.
Jaki długi wiersz! I tak się
dłuży, dłuży czy to „mistrza” nie nudzi
czy nie można tego zmieścić
w japońskim haiku? Nie można
Ostatnio zmieniony przez Marcim B. 2011-05-08, 08:01, w całości zmieniany 1 raz  
0 UP 0 DOWN
 
Jacek Jastrzębski 


Wiek: 51
Dołączył: 05 Cze 2008

UP 580 / UP 883



Ostrzeżeń:
 2/4/6
Wysłany: 2011-05-08, 08:09   

Wiersz świetny, chociaż faktycznie przydługi. potwierdza jasno że za Holocaust odpowiadają Niemcy, o czym ostatnio niektórzy chcą zapomnieć. jedyne czego w nim brak to przypomnienia faktu, że obojętność środowisk żydowskich w USA przyczyniła się do ogromu zagłady.
Fragment tekstu Leszka Czajkowskiego "Żołnierze wyklęci"

"...Ujada sztab lewackich szmat
i wściekle wrzeszczy swołocz UBecka
że tamtą Polskę uznał świat
gdy armia tkwiła w niej sowiecka

Amerykański pisze Żyd
o Waszej za Holokaust winie
obce Żydowi słowo "wstyd"
choć w polskiej chował się rodzinie..."
Ostatnio zmieniony przez Jacek Jastrzębski 2011-05-08, 08:32, w całości zmieniany 1 raz  
0 UP 0 DOWN
 
Jacek Jastrzębski 


Wiek: 51
Dołączył: 05 Cze 2008

UP 580 / UP 883



Ostrzeżeń:
 2/4/6
Wysłany: 2011-05-20, 18:40   

"Paweł i Gaweł w jednym spali domu
Paweł grał chłopca a Gaweł dziewczynę
Paweł był wierny - nie dawał nikomu
Gaweł się puszczał z kulawym Murzynem

Paweł po nocach koszerną pił czystą
(prawdziwy mężczyzna nigdy nie płacze)
bo wolał się zachlać niż zostać rasistą
za sprawą bambusa sprawnego inaczej

raz Gaweł z Murzynem na miękkich poduchach
bawili się w płochą dziewicę i smoka
wszak miłość do samca - w dodatku czarnucha
jest może niełatwa - lecz jakże głęboka

i nadszedł tam Paweł - zdradzony romantyk
gdy oni w miłosnych się wili uściskach
zaskoczył chłopaków, ot tak, in flagranti
więc stwierdził - o :censored2:!- i sprał ich po pyskach!

tu skończyć już muszę balladkę - niestety
choć wstyd mi, że znowu obrażam lewicę
bo niech pamiętają autorytety
że i tolerancja ma swoje granice"

Marcinowi Barcickiemu dedykuję :wink:
Ostatnio zmieniony przez Jacek Jastrzębski 2011-05-20, 18:41, w całości zmieniany 1 raz  
0 UP 0 DOWN
 
Marcim B. 



Wiek: 52
Dołączył: 05 Sty 2007

UP 855 / UP 1842



Ostrzeżeń:
 2/4/6
Wysłany: 2011-05-20, 21:57   

Jacek Jastrzębski napisał/a:
Marcinowi Barcickiemu dedykuję

Próżnoś repliki się spodziewał
Nie dam ci prztyczka ani klapsa.
Nie powiem nawet pies cię jebał,
bo to mezalians byłby dla psa.
Na pewnego endeka, co na mnie szczeka – fraszka, J. Tuwim
0 UP 0 DOWN
 
Jacek Jastrzębski 


Wiek: 51
Dołączył: 05 Cze 2008

UP 580 / UP 883



Ostrzeżeń:
 2/4/6
Wysłany: 2011-05-21, 07:52   

"Hen w Lublinie dawno temu,
w lipca skwarny czas wakacji
Nastąpiła bez problemu prosta zmiana okupacji.
Niemcy wyszli, ruscy przyszli ot i ceremonia cała
Bowiem po sąsiadów myśli Polska wolną być nie miała

Ci co mieli nas wyzwalać, swój zaczęli ład utrwalać

Nocą jak tchórzliwy zając,
szedł PKWN po władzę.
Manifestem obwieszczając czas masowych uprowadzeń;
Aresztowań, mordów kaźni patriotów których wina
Tkwiła w tym, że najwyraźniej nie pragnęli praw Stalina

Za to rząd kolaborantów wspierał nowych okupantów

Hen w Lublinie dawno temu,
w lipca skwarny czas wakacji
Nastąpiła bez problemu prosta zmiana okupacji.
Aktualność tej rocznicy pełna jest jak się wydaje
Zaprzedani politycy zawsze będą kupczyć krajem.

KGB, SB,SLD, Gestapo, kapo zawsze będzie kapo "
0 UP 0 DOWN
 
A.Mason 



Wiek: 109
Dołączył: 04 Lip 2007

UP 138 / UP 71


Skąd: skądinąd

Wysłany: 2011-05-21, 08:03   

Plujmy sobie
Plujmy sobie nawzajem w kaszę!
To takie polskie, to takie nasze...


Jan Sztaudynger
0 UP 0 DOWN
 
Jacek Jastrzębski 


Wiek: 51
Dołączył: 05 Cze 2008

UP 580 / UP 883



Ostrzeżeń:
 2/4/6
Wysłany: 2011-05-21, 08:23   

"Więc by pozostać bez polskiej winy
wchodźmy sobie w d... bez wazeliny?"
0 UP 0 DOWN
 
A.Mason 



Wiek: 109
Dołączył: 04 Lip 2007

UP 138 / UP 71


Skąd: skądinąd

Wysłany: 2011-05-21, 11:24   

Zjadł sam siebie

Niejeden nie pojmie na własnym pogrzebie,
Że kąsał innych - a zjadł sam siebie.


Jan Sztaudynger
0 UP 0 DOWN
 
Jacek Jastrzębski 


Wiek: 51
Dołączył: 05 Cze 2008

UP 580 / UP 883



Ostrzeżeń:
 2/4/6
Wysłany: 2011-05-21, 17:13   

"Wiadomości o mojej śmierci są znacznie przesadzone"
Mark Twain
0 UP 0 DOWN
 
Jacek Jastrzębski 


Wiek: 51
Dołączył: 05 Cze 2008

UP 580 / UP 883



Ostrzeżeń:
 2/4/6
Wysłany: 2011-05-22, 11:25   

"..niech nie opuszcza ciebie twoja siostra Pogarda
dla SZPICLÓW, katów, tchórzy..."
Zbigniew Herbert
0 UP 0 DOWN
 
chmurkolistna 
...Achtung Baby...



Wiek: 40
Dołączyła: 07 Sty 2008

UP 46 / UP 83



Wysłany: 2011-05-22, 13:55   

Zrobię w tym miejscu wycieczkę do samej siebie:

"Każdy przecież początek
to tylko ciąg dalszy,
a księga zdarzeń
zawsze otwarta w połowie."

Wisława Szymborska (moja Mistrzyni)
0 UP 0 DOWN
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Zobacz posty nieprzeczytane

Skocz do:  

Tagi tematu: do, jako, komentarz, poezja, rzeczywistosci


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Template BMan1Blue v 0.6 modified by Nasedo
Strona wygenerowana w 0,07 sekundy. Zapytań do SQL: 34
Nasze Serwisy:









Informator Miejski:

  • Katalog Firm w Brzegu