Czy ktoś z Was ma dziecko w naszym brzeskim żłobku? Moje dziecko jest jak na razie na liście rezerwowych a chciałabym wiedzieć czy bez obawy mogę umieścic w nim moje maleństwo?? O ile doczeka się przyjęcia przed pójściem do przedszkola:) Z drugiej strony to straszne,że na całą gminę i miasto jest tylko 1!!!!!!!!! żłobek, mający 75 miejsc!!!! Ciekawe, że nasze szanowne władze nie widzą problemu i potrzeby stworzenia nowej placówki! A może tylko mnie wydaje się, że to problem?? Ja na szczęście, jak na razie mam kochaną teściową która opiekuje się moim synem.Aż strach pomyśleć co byłby gdybym jej nie miała - Na pójście na urlop wychowawczy mnie nie stać, na opiekunkę też nie. Z tego co słyszałam to z opiekunkami tez jest problem-zwłaszcza,że w moim przypadku jest to 10 godzin dziennie. I jak tu w dzisiejszych czasach decydować się na posiadanie dziecka???
Czekam zatem na opinie o brzeskim żłobku:)
Mam znajoma co dala dziecko do brzeskiego zlobka. Na 40 wychowankow przypadaja 4 opiekunki. Sama sobie odpowiedz jak te 4 kobieciny daja rade takiemu wulkanowi energii jakim sa male dzieci.
To prawda z żłobkami w Brzegu jest tragedia był żłobek na ul. Kaminnej nr 2 to pare lat temu go zlikwidowali bo twierdzili że jest to nieopłacalne.
A teraz by się przydał wsam raz
Również słyszałam złe opinie o naszym żłobku, dlatego do 3lat małym opiekowalam sie sama+babcia,tata,cioteczki.....czyli kombinacje,a po trzecich urodzinach poszedł do przedszkola. Jeśli masz kogoś, kto może się małym zająć-obecnie jak piszesz jest to teściowa- poprostu korzystaj i nie wysyłaj dziecka do żłobka. Kolejną rzeczą mogą być choróbska. Mój synek po pójściu do przedszkola przez pierwsze miesiące wiecej siedział w domu, bo co chwila się cosik przypałętało....
Jeśli chodzi o ilość żłobków i przedszkoli, faktycznie jest to karygodne. Większość matek chce podjąć prace lub powrócic po urlopie, ale nie zawsze jest to mozliwe, gdyz niema z kim zostawic dziecka, a do zlobka czy przedszkola nie moze go oddac z braku miejsc!
Niestety musimy sie z tym pogodzic, gdyz jak zwykle wszystko rozbija sie o kase, a tej jak zwykle brakuje, a jesli juz jest... to w wiekszosci przypadkow jest poprostu zmarnotrawiona.
Dlatego babcie,dziadki i cioteczki GÓRĄ!
Ostatnio zmieniony przez Bajabajka 2008-06-18, 12:06, w całości zmieniany 1 raz
wracając do opiekunek w żłobku to oprócz opiekunek są jeszcze pomoc opiekunek i salowe a jeśli maiłbym wybierać między żłobkiem a pozostawieniem dziecka z kimś z rodziny to wtbrałbym 2 wariant
minusy
- dziecko kilkukrotnie wracało odparzone:/
- pogryzione hmm przez komary? mrówki? duże bomble
- jest tak dużo dzieci ze rywalizują ze sobą o zabawki
plusy
- hmmm poza czasem na prace dla rodziców chyba niema
i karaluchy.
Bilans jest raczej niekorzystny. Ale jakis czas temu ktos tu na forum pisal o zlobku albo przedszkolu prywatnym. Trzeba by poszukac w postach.
moze nie powinnam sie wypowiadac bo po 1 nie mam dziecka po 2 to co chce napisac tyczy sie raczej starych czasow zlobka ale jest jeden fakt.
jesli chodzi o odpazenia to w czasach pampersow to bardzo prawdopodobne bo dziecko nie czuje ze ma mokro i odparzenie latwo zalapac, pogryzienia hm male dziecko jakos skazane jest niestety na to gdyz nie ma mozliwosci obrony bombel dwa nie grozi no chyba ze jest uczulone to wtedy powinno byc to zgloszone do opiekunki, bo przeciez wychodzac na spacer albo w parku na placu zabaw dziecko moze tez zostac pogryzione przez mrowe albo komara, z tego co wiem opiekunek jest zawsze tyle samo i jakos moi rodzice nie narzekali na to ze chodzilam do zlobka a jednak to szybciej uczy dziecko samodzielnosci i uodparnia dziecko na choroby roznego rodzaju bo z tym tez trzeba sie liczyc , ja np nie przynioslam zadnej choroby zakaznej ze zlobka czy przedszkola, wszystko zalezy od tego jak rodzice od najmlodszych lat opiekuja sie dzieckiem jesli chca miec zdrowe dziecko to od pierwszych tygodni a nawet dni powinni dziecko hartowac a nie przegrzewac co jest najczestrza przyczyna pozniejszych chorob.
Gosiaczek, nie zgodze sie z Toba w kwestii chorób!!!!!! Robiliśmy wszystko żeby maly byl odporny (hartowanie, witaminy-owoce,warzywa maks.,wszelkie szczepienia,itd.), ale w obecnym świecie wyglada to inaczej niz kiedys.....Ja rowniez chodzilam do żłobka i to bardzo długo (do prawie 5roku zycia), i rowniez nie chorowalam i nie przynosilam zadnych swinstw...typu "jelitowki","sepsy"...czy takie tam inne swinstwa...Wszelkie choroby sa nastepstwem rozwoju cywilizacji! Zreszta sama kiedys sie o tym przekonasz.....
hmmm Aga była w żłobku 3dni.....Było to co prawda 11 lat temu....Ale na ten 3 dzień odebrałam dziecko zapłakane, roztrzęsione i pogryzione prawdopodobnie przez pszczołę. Na zapytanie czy one tego niezauwazyły odpoiedź była że z pewnoscią stało się to 5 minut temu, gdy dziecko było pod moją opieką... Aga bardzo płakała i tęskniła za mną i zabrałam ją ze żłobka. To było 10 lat temu, teraz znam osoby (mamy)które sobie bardzo chwalą żłobek,,,,,,niestety dzieci chorują taka prawda........ Przedszkole jako instytucję bardzo polecam, jednak żłobkowi mówie nie....
jesli chodzi o odpazenia to w czasach pampersow to bardzo prawdopodobne bo dziecko nie czuje ze ma mokro i odparzenie latwo zalapac,
od tego jest ta opiekunka zeby zobaczyc to dziecko czy ma mokro czy nie.. dziecko jedzie do zlobka w pampersie i w tym samym wraca !! lekka przesada
gosiaczek86 napisał/a:
pogryzienia hm male dziecko jakos skazane jest niestety na to gdyz nie ma mozliwosci obrony bombel dwa nie grozi
pogryzione czoło, ręce, nogi , plecy wszędzie duże bomble ktore dziecko drapie .. przeciez mu sie rak nie związe a dziecko znajomej ugryzione nad okiem wróciło do domu hmm "bez oka" tak zapuchło
gosiaczek86 napisał/a:
to szybciej uczy dziecko samodzielnosci i uodparnia dziecko na choroby
z tym się niezgodze ponieważ cały czas coś przynosi ze żłobka, jak nie grype zolądkową to biegunki jakies, katar czy coś
Bajabajka, no zgodze sie ze dzieciaki i tak i tak przynosza choroby to ze zlobka to z przedszkola a pozniej tez ze szkoly tego nie ominiesz nigdy przenigdy, a dziecka nie odseparujesz bo ospe moze dostac tez przez to ze przyjdzie do was ktos z rodziny a np jego dziecko akurat przechodzi albo bedzie przechodzilo ospe.
Tu nie chodzi o choroby jakie dziecko moze zlapac w zlobku czy przedszkolu czy chocby nawet w szkole. Tu chodzi o podejscie i metody pedagogiczne w zlobku, podejscie do dzieci przez panie nimi sie opiekujace i w koncu sam sposob funkcjonowania zlobka razem z pracownikami.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum