Forum Brzeg on
Regulamin Kalendarz Szukaj Album Rejestracja Zaloguj

MegaExpert

Poprzedni temat :: Następny temat
Legendy o Starym Frycu i Kochanej Dorel
Autor Wiadomość
Berni 



Wiek: 36
Dołączył: 28 Paź 2006

UP 2 / UP 1



Wysłany: 2008-06-14, 16:43   Legendy o Starym Frycu i Kochanej Dorel

Natknąłem się ostatnio na nieznany dotąd brzeski zbiór legend i podań o Fryderyku II Wielkim i księżnej Dorocie Sybilli (małżonki księcia Jana Chrystiana), który wydany został w 1924r. Poniżej pierwsza legenda. Sukcesywnie pojawiać będą się kolejne.

Rozalia Schreier ratuje króla


W bitwie pod Małujowicami pruska jazda nie dorastała swojej austriackiej odpowiedniczce do pięt. Podwójny atak austriackiej kawalerii rozsadził prawe skrzydło pruskich oddziałów. Młodemu królowi Fryderykowi, który bezskutecznie próbował uporządkować swoje wojsko, doświadczony w boju feldmarszałek Schwerin, któremu później udało się jeszcze rzutem na taśmę przechylić szalę zwycięstwa na pruską stronę, poradził, by ten udał się do Opola i sprowadził natychmiast do pomocy korpus Holsteina.

Królowi rada ta niezbyt się spodobała. Kiedy jednak Schwerin uświadomił mu, że oddział ten jest jedyną rezerwą i nadzieją pruskiego wojska i jedynie sam władca może przyspieszyć jego odsiecz, udał się Fryderyk, który uznał bitwę już za przegraną, w drogę. Wskoczył na swojego siwka i opuścił w towarzystwie adiutanta von Wartenslebena i dwóch paziów pole bitwy.

W drodze do Opola

Droga prowadziła go przez Pogorzela, gdzie przed bitwą miał swą kwaterę. Tamtejszy rolnik, Georg Giersberg, wskazał mu drogę przez Jasionę do Lewina Brzeskiego.

Galopem przemierzył król Lewin, skąd kierował się bezpośrednio do Opola, które miało być według jego stanu wiedzy jeszcze w pruskich rękach. Obaj paziowie nie byli w stanie dotrzymać kroku Fryderykowi toteż zostali w tyle, a król podróżował dalej jedynie w towarzystwie swego adiutanta. Kiedy obaj dotarli do dużego mostu na Odrze w Opolu, zastali go zdjętego. Jedynie kilka belek tworzyło ścieżkę prowadzącą na drugą stronę rzeki. Na zawołanie Wartenslebena nadeszła odpowiedź – pytanie: „Kto tam?” „Prusacy.” – Padła odpowiedź – „Pruscy kurierzy.” Kiedy jednak po drugiej stronie mostu nikt się nie odezwał, niecierpliwy król rzekł: „Zejdźcie z konia Wartensleben i sprawdźcie, co tam się dzieje.” Adiutant natychmiast wykonał rozkaz. Będąc jednak w połowie przeprawy w jego kierunku padły strzały i rozległy się nieprzyjacielskie krzyki.

Wartensleben, co tchu i sił w nogach wycofał się z linii ognia. Ledwo zdążył zakomunikować swemu panu: „Wasza wysokość, tam są Austriacy”, i wskoczyć na konia, gdy od strony Skorogoszczy nadjeżdżały już oddziały węgierskich huzarów. Król zeskoczył prędko z rumaka i zawołał do swego towarzysza: „Nasze konie nie wytrzymają dalszego galopu. Musimy szybko znaleźć jakieś schronienie.” Rzekłszy te słowa skierował się w stronę budynków na przedmieściu. Adiutant jednakże podążył na koniu dalej wzdłuż Odry, a siwek króla za nim.

W kryjówce

Stary Fryc wszedł w progi gospodarstwa szypra oraz winiarza Schreiera, który akurat był poza domem. Jego małżonce Rozalii, która język niemiecki znała w bardzo słabym stopniu, z trudem wyjaśnił, by w zamian za nagrodę ukryła go przed huzarami. Dobroduszna kobieta, która nie miała pojęcia, jak ważna persona do niej zawitała, ukryła przybysza pod kadzią, w której zazwyczaj przygotowywała zacier, po czym na oścież otworzyła prowadzące w kierunku Odry drzwi na zapleczu. Ledwie się z tym uporała, gdy do domu wpadli w poszukiwaniu Prusaka węgierscy żołnierze.

Niewiasta natychmiast wskazała na otwarte drzwi i poinformowała żołnierzy o kierunku ucieczki króla. Nieufni huzarzy postanowili jednak na wszelki wypadek przeczesać izbę, lecz na szczęście dla Fryderyka nie zainteresowała ich zawartość stojącej w kącie kadzi. Niezadowoleni udali się we wskazanym przez Rozalię kierunku. Król był uratowany.

Kiedy Fryderyk dowiedział się, że właścicielem pobliskiego Nikolina jest jego znajomy baron Saurma, poprosił panią Schreier, by ta przewiozła go do niego łódką. Obiecał w zamian uczynić jej gospodarstwo wolnym od podatków i wypłacać dożywotnio, co miesiąc 10 talarów. Jej synowie mieli dodatkowo być zwolnieni ze służby wojskowej. Kobieta przystała na te warunki. Przyniosła królowi szyperski uniform, by ten się przebrał. W międzyczasie do domu wrócił pan Schreier. Nie chciał nic słyszeć o tej sprawie, gdyż jak większość Opolan był wrogiem Prusaków. Pozwolił jednak żonie pomóc nieznajomemu. Rozalia przewiozła bezpiecznie Fryderyka do Nikolina. Tam król wystawił jej na pożegnanie odpowiedni dokument zwalniający ją z płacenia taksy, z którym miała udać się do poborcy podatkowego. Od niego dopiero dowiedziała się, kogo uratowała.

Stary Fryc udał się do zamku, przebrał się, poprosił barona Saurmę o konia i natychmiast pospieszył do Lewina. Tu spotkał swojego adiutanta w domu rektora Panzera. Ku wielkiej uciesze dowiedział się także o szczęśliwym zakończeniu spisanej już na straty potyczki pod Małujowicami. Stary rektor i jego żona bardzo byli rad z wizyty młodego króla. Fryderyk z błogością rozkoszował się przygotowaną przez panią Panzer kawą. Równie znakomicie smakował mu pieczony kurczak. Po posiłku jednak zerwał się natychmiast do odjazdu z następującymi słowami na ustach: -„Muszę, czym prędzej, do swej dzielnej armii.”

Paweł Pawlita
www.hiberni.blox.pl

Na koniec chciałbym postawić przed Wami, forumowiczami pytanie. Co sądzicie o pomyśle wydania nieznanych dotąd legend o pruskim królu i piastowskiej księżniczce?

okladka.jpg
Plik ściągnięto 140 raz(y) 119,72 KB

Ostatnio zmieniony przez Berni 2008-06-14, 17:36, w całości zmieniany 1 raz  
0 UP 0 DOWN
 
Brieger 



Wiek: 66
Dołączył: 05 Sty 2007

UP 29 / UP 7



Wysłany: 2008-06-15, 12:58   

Dobry pomysł. Dzieje pruskie to też część historii Brzegu.
0 UP 0 DOWN
 
tadjurek 


Wiek: 74
Dołączył: 14 Paź 2005

UP 117 / UP 4


Skąd: oczywiście z Brzegu

Wysłany: 2008-06-15, 19:33   

Ja też myślę, że warto by poznćc te związane z naszymi terenami legendy, to w jakiś sposób także nasze historyczne dziedzictwo. Może jednak w wydaniu ksiązkowym potrzebny byłby komentarz historyczny do opisywanych wydarzeń (znane są przecież polskie biografie Fryderyka II opisujące znany powszechnie fakt ucieczki młodego i niedoświadczonego w dowodzeniu króla z pola bitwy pod Małujowicami).
Tekst autorski tłumaczenia z jezyka niemieckiego wypada też poddać staranniejszej redakcji językowej i faktograficznej, np. wymieniane nazwy wsi w okolicy Brzegu to nie Pogorzel lecz Pogorzela, nie Nikolin lecz Mikolin itp. Czekam na kolejne legendy z tego zbiorku.
Ostatnio zmieniony przez tadjurek 2008-06-15, 19:37, w całości zmieniany 1 raz  
0 UP 0 DOWN
 
Berni 



Wiek: 36
Dołączył: 28 Paź 2006

UP 2 / UP 1



Wysłany: 2008-06-16, 13:21   

Dziękuję Briegerowi i tadjurkowi za komentarz.

Panie Tadeuszu, rzeczywiście w nazwach miejscowości popełniłem błąd, za który przepraszam (jest Nikolin - ma być Mikolin). Wymieniona jednak w zbiorku nazwa wsi Pogarell, została dobrze przetłumaczona na Pogorzela ("Droga prowadziła go przez Pogorzela, gdzie przed bitwą miał swą kwaterę.").

Odnośnie jeszcze Pana uwag dotyczących ucieczki Starego Fryca z pola bitwy, to w zbiorku opowieści i podań znajduje się kilka wersji tego epizodu (w sumie pruskiemu królowi poświęcono ponad 30 opowiastek!).

Jeśli ktoś chciałby urozmaicić tłumaczenie zbiorku komentarzem historycznym, jestem otwarty na wszelkie propozycje.

Pozdrawiam serdecznie
0 UP 0 DOWN
 
Brzeski
Brzeski


Dołączył: 05 Wrz 2005

UP 110 / UP 54


Skąd: Brzeg

Wysłany: 2008-06-16, 15:56   

Też jestem ZA. Legendę o ucieczce to już gdzieś tłumaczono, ale szczególnie mnie ciekawią te o Dorocie.

Berni napisał/a:
Droga prowadziła go przez Pogorzela, gdzie przed bitwą miał swą kwaterę.

;) Polska język - trudna język, a już gramatyka szczególnie :)
Ale co do wsi Nikoline, to do 1936 r. było właśnie Nikoline. Dopiero po II wojnie światowej zrobił się Mikolin.
0 UP 0 DOWN
 
Berni 



Wiek: 36
Dołączył: 28 Paź 2006

UP 2 / UP 1



Wysłany: 2008-06-18, 15:44   

Zdobycie Brzegu przez wojska pruskie w świetle legendy

Szpieg u bram miasta


Po zwycięskiej bitwie pod Małujowicami (10.04.1741r.) wojska pruskie rozpoczęły oblężenie twierdzy Brzeg, dowodzonej przez austriackiego księcia Piccolominiego. Pośród pruskich oddziałów znajdował się regiment grenadierów księcia Leopolda von Dessau, który łamał sobie nieustannie głowę i rozmyślał, jak by podstępem zdobyć Brzeg.

W oczekiwaniu na wieści

Piccolomini z niecierpliwością oczekiwał na wieści od generała Neipperga o nadchodzącej odsieczy. Dowiedziawszy się o tym, książę Leopold, wezwał jednego ze swych podoficerów - Zandera, który Brzeg znał bardzo dobrze, polecił mu wkraść się jako szpieg do twierdzy i odszukać najsłabszy punkt w otaczających ją grubych murach. Zander nie wahał się ani chwili z wykonaniem rozkazu, wielką motywację stanowiła dla niego bowiem możliwość spotkania z zamieszkałą u kuratora Karchera ukochaną - Celestyną.

Zander przebrał się za rolnika i przyszył rzekomą depeszę od generała Neipperga do lewego buta. Kiedy zapadła noc szybko przemknął przez pruski obóz i przepłynął otaczającą twierdzę Brzeg fosę, podczas gdy żołnierze księcia Leopolda wystrzelili za nim kilka strzałów, na oślep.

Szpieg w twierdzy

Austriaccy strażnicy zaprowadzili Zandera przed oblicze komendanta. Temu przebrany pruski podoficer przedstawił się jako posłaniec generała Neipperga, od którego przynosi wiadomość. Miało mu się udać w przebraniu wieśniaka niepostrzeżenie przejść obok pruskich strażników, którzy zauważyli go dopiero w ostatnim momencie.

Książę Piccolomini istotnie oczekiwał posłańca od von Neipperga. Kiedy Zander przekazał mu zaszyfrowaną treść znikły wszelkie podejrzenia. Ucieszony dobrymi nowinami dowódca rozkazał rankiem następnego dnia oprowadzić posłańca po mieście i pokazać mu stan obwarowań, tak by ten mógł poinformować generała o powziętych przez austriacką załogę Brzegu działaniach obronnych.

Tak też się stało, przez co Zander łatwo mógł odnaleźć najsłabszy punkt twierdzy. Otóż znajdował się on w miejscu, gdzie fosa przechodziła w bagno, które wydawało się nie być jednak zbyt głębokie. Podczas gdy w miejscach, w których spodziewano się ataku ze strony nieprzyjaciela ustawiano działa, tutaj o bezpieczeństwo nie dbał nikt.

Wracając z oględzin delegacja przechodziła obok domu opiekuna Celestyny. Przypadek chciał, że Karcher akurat wyjrzał przez okno, a co za tym idzie, natychmiast rozpoznał Zandera. Ten jednak udawał obcego i spokojnym krokiem maszerował dalej.

Roztropny kurator od razu domyślił się podstępu. Pobiegł, czym prędzej do swego przyjaciela burmistrza, a z nim podążył przed oblicze komendanta, któremu przedstawił Zandera jako szpiega. Zawołano Celestynę, która miała potwierdzić tożsamość posłańca. Ta jednak, przysiągłszy sobie nie zdradzać kochanka, powiedziała, że Karcher zupełnie mija się z prawdą. Być może przybysz trochę podobny jest do Zandera, ale na pewno to nie on. W taki sposób dzielny żołnierz uniknął śmierci.

Szturm na miasto

Zander późną nocą wrócił do swoich i zdał księciu Leopoldowi relację z wizyty w obozie nieprzyjaciela. Już następnej nocy Prusacy zaatakowali słaby punkt austriackich obwarowań. Ponieważ nikt nie spodziewał się impetu z tej strony, prędko zdobyto mury i unieszkodliwiono strażników. Oddziały pruskie z coraz większą werwą napierały na miasto. Wkrótce cały Brzeg znalazł się w rękach Prus. Zander otrzymał w nagrodę za męstwo, odwagę i poświęcenie od króla Fryderyka Wielkiego znaczną sumę pieniędzy. Kurator Karcher, zezwalając Zanderowi na ślub z Celestyną, zagwarantował sobie jego milczenie, a tym samym uniknął wydania władzom.

Paweł Pawlita
pawel7@op.pl
Ostatnio zmieniony przez Berni 2008-06-18, 15:46, w całości zmieniany 2 razy  
0 UP 0 DOWN
 
Dziedzic_Pruski 



Wiek: 63
Dołączył: 19 Lut 2007

UP 4808 / UP 7271



Wysłany: 2008-06-18, 17:49   

A co z ciekawym artykułem o brzeskim cuchthauzie? W celu ożywienia tematu przetłumaczyłem zamieszczony wcześniej fragment i umieściłem w odpowiednim dziale. Czekamy na ciąg dalszy.
0 UP 0 DOWN
 
Berni 



Wiek: 36
Dołączył: 28 Paź 2006

UP 2 / UP 1



Wysłany: 2008-08-12, 20:29   

Po "krótkiej" przerwie wracamy do tematu legend :wink:

Jak kochana Dorel serca sobie zjednywała


Kochana Dorel była żoną księcia Jana Chrystiana, pana na Brzegu i Legnicy, rezydującego na Zamku Piastów Śląskich w latach 1609-39. Właściwie nazywała się Dorota Sybilla i urodziła się 19 października 1590r. w Cölln nad Szprewą (obecnie część Berlina) jako córka elektora Jana Jerzego Brandenburskiego. Po śmierci ojca wychowywała się w posiadłościach matki, w Krośnie Odrzańskim.

Wielu znamienitych panów, w których żyłach płynęła błękitna krew, czyniło starania o rękę pięknej i cnotliwej księżniczki. Dorota wybrała spośród wszystkich amantów pobożnego Jana Chrystiana, także z tego powodu, że Śląsk i zamieszkujący go Ślązacy byli szczególnie bliscy jej sercu.

Ślub młodej pary odbył się w Krośnie Odrzańskim 12 grudnia 1611r. Uroczyste przybycie małżonków na brzeski dwór miało nastąpić 1 stycznia następnego roku. Młody książę zaprosił członków rady miejskiej by byli obecni przy powitaniu jego wybranki i towarzyszyli im podczas przyjęcia weselnego (stary zwyczaj nakazywał bowiem uczestnictwo poddanych w radowaniu się księcia). Podróż jednak nieco się opóźniła i dopiero 6 stycznia brzeżanie mogli powitać swoją nową panią.

Dzień Święta Trzech Króli 1612r. był słoneczny, aczkolwiek zimny. Mimo to odświętnie ubrani mieszkańcy miasta od samego świtu tłumnie gromadzili się przed Bramą Wrocławską w oczekiwaniu na książęcy orszak. Ich cierpliwość na szczęście nie została wystawiona na zbyt długą próbę. Wnet rozległ się okrzyk: „Uwaga, nadjeżdżają!”. I rzeczywiście, w oddali dało się dostrzec już zarys sań. Im bardziej się zbliżały, tym wyraźniejsze stawały się też sylwetki książęcej pary. Tłum wpadł w zachwyt i zaczął wznosić okrzyki na cześć świeżo upieczonych małżonków. Wtedy Jan Chrystian zwrócił się do swojej wybranki: „Doroto, przed sobą masz lud, któremu odtąd będziesz matką”.

Burmistrz Mateusz Weintritt pospieszył z oficjalnymi słowami powitania, które wygłosił w imieniu całej brzeskiej społeczności. Żony rajców złożyły na ręce Doroty cenne prezenty, w tym m. in. futro z soboli, naszyjnik z pereł i mufkę z kun. Ta wzruszona podziękowała za ciepłe przyjęcie i natychmiast zeskoczyła z sań by założyć wspaniałe ubrania. Jej powab, wdzięk oczarowywał wszystkich.

Po krótkim postoju sanie w towarzystwie okrzyków zachwytu ruszyły w stronę zamku. Tu parę książęcą powitało miejskie duchowieństwo oraz śpiew chóru. Tu czekała na Dorotę również kolejna niespodzianka przygotowana przez radę miejską – w sypialni, na szafce nocnej znalazła modlitewnik z pozłacanymi stronicami oraz kopertę, z której wysypało się 200 złotych guldenów i wizerunek jej zmarłego ojca.

Chcąc odwdzięczyć się za gorące powitanie i serdeczność brzeżan, Dorota postanowiła odwiedzić żony radnych i zaprosić je, obok nobliwych dam, małżonek książęcych urzędników, duchownych i nauczycieli Gymnasium Illustre, do zamku, na lampkę wina i marcepan. Pokazała w tej sytuacji, jak i uczestnicząc w nabożeństwach w kościele św. Mikołaja, ludzkie oblicze, czym zjednała sobie sympatię i serca ogromnej rzeszy ludzi w księstwie. Odtąd nazywano ją kochaną Dorel.

Paweł Pawlita

Przyjemnego czytania, czy to na forum czy na łamach PPB :wink: Wszelkie uwagi i komentarze mile widziane.
Ostatnio zmieniony przez Berni 2008-08-12, 22:37, w całości zmieniany 1 raz  
0 UP 0 DOWN
 
tadjurek 


Wiek: 74
Dołączył: 14 Paź 2005

UP 117 / UP 4


Skąd: oczywiście z Brzegu

Wysłany: 2008-08-12, 22:26   

Było w powyższym tekście:
"kopertę, z której wysypało się 200 złotych guldenów i zdjęcie jej zmarłego ojca".
Chyba jednak( a raczej na pewno!) w tych czasach w Brzegu jeszcze nie znano sztuki fotografii!!!
0 UP 0 DOWN
 
Berni 



Wiek: 36
Dołączył: 28 Paź 2006

UP 2 / UP 1



Wysłany: 2008-08-12, 22:33   

Raczej (na pewno) popełniłem błąd - miało być obrazek (źle przetłumaczyłem słowo Bild). Przepraszam i dziękuję tadjurkowi za zwrócenie mi uwagi.

A propos fotografii - pierwsza, trwała i udana wykonana została w 1826r. przez Francuza, Josepha Nicephore'a Niepce'a...
Ostatnio zmieniony przez Berni 2008-08-12, 22:35, w całości zmieniany 1 raz  
0 UP 0 DOWN
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Zobacz posty nieprzeczytane

Skocz do:  

Tagi tematu: dorel, frycu, kochanej, legendy, starym


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Template BMan1Blue v 0.6 modified by Nasedo
Strona wygenerowana w 0,09 sekundy. Zapytań do SQL: 30
Nasze Serwisy:









Informator Miejski:

  • Katalog Firm w Brzegu