Dziura na drodze? Powalone drzewo? Sąsiad który pali opony w domowym piecu? Napisz do nas na adres forumbrzeg@forumbrzeg.pl a zajmiemy się każdą sprawą.
Wysłany: 2008-04-30, 09:53 II Spotkania Artystów Wszelkich "Przylądki Dobrej Nadzi
Zjednoczone Zespoły Realizatorskie
Urząd Miasta Brzeg & B.C.K.
Miejski Ośrodek Sportu i Rekreacji w Brzegu
Zamek Muzeum Piastów Śląskich
oraz
Franco Zarrazzo Company (w gorącej wodzie)
przedstawiają:
II Spotkania Artystów Wszelkich "Przylądki Dobrej Nadziei" "Szczęście staje się chlebem"
w reżyserii Jacka "Franka" Horęzgi
Po gorącym i zyczliwym przyjęciu przez miasto i Miasto I Przylądków, musiało trochę wody upłynąć, aby żaglowiec niosący na pokładzie niespokojne dusze artystów i organizatorów zawitał znowu do gościnnego portu Brzeg. Oto już jutro znów zarzucamy kotwicę na redzie Zamku Piastów Śląskich, a załoga schodzi na brzeski ląd w godzinach wieczornych. Książecy kapitanat od rana zmaga się z przygotowaniami i z troską spogląda w niebo w kłębiące się chmury. Czas więc dodać sobie otuchy i zaśpiewać jedną z piosenek artystów mających wystąpić 1 go maja na dziedzińcu zamkowym:
"Wzburzonym falom jesteśmy radzi,
gdy Róża Wiatrów w dal nas prowadzi... [ciach]
Wypoczywamy pod żagla cieniem
Gdy wieje w żagle wiatr i wspomnienie
Kres wędrowania to obietnica
Rzucana w głębie
Rzucana w głębie niczym kotwica..." (zwracam uwagę na kotwicę )
Zespół zaśpiewa też magiczną pieśń, z której pochodzi tytuł II Przylądków:
.."Gwiezdna Panna patrzy z nieba jak święta
Księżyc pachnie niby bochen przecięty
Niebo szkli się brylantami jak pierścień
Szczęście staje się chlebem chleb szczęściem..."
Od Zbyszka "Fazy" Bibera:
Zbyszek Biber - z wykształcenia pedagog z zamiłowania muzyk , gram i śpiewam muzykę z nurtu poezji śpiewanej , obok własnej twórczości wykonuje piosenki Jacka Kaczmarskiego , pod wplywem którego zaczeła się moja przygoda z muzyką, można mnie zobaczyć i usłyszeć na wielu przeglądach i festiwalach piosenki poetyckiej, najważniejsze to Festiwal Piosenki Poetyckiej im.J.Kaczmarskiego "Nadzieja' w Kołobrzegu oraz Bieszczadzkie
Anioły w Cisnej.
Duszo niespokojna, wędrowcze, istoto empatią przepełniona - Przylądek jest dla Ciebie.
Oto podczas "Rozmów z piecem" pośpiewamy o "Ojczyźnie, którą jest muzyka". O "Wiatrakach w Mogilanach". Spotkamy Brodatą Makatkę, posmakujemy Całusa od Buby (czy aby rzeczywiście taki słodki), wspomnimy Jacka Kaczamarskiego, aby na deser z tego pieca wyjąć upieczony chleb nasz codzienny. Chleb, który na tę jedną przynajmniej noc stanie się szczęściem...
W imieniu załogi - bosman/kapitan kooordynator Franciszek
PS
Wielu osobom i instytucjom należą sie tutaj podziękowania za to, że impreza jest już tu gdzie jest. Ale jedne i wyjątkowe są dla Anioła Dobrej Nadziei naszego miasta. Myslę, że wszyscy wiedzą, o kogo chodzi. I za tę osobę jutro poprosze o toasty, bo przecież oprócz chleba i szczęścia, wytoczymy też.. banię z poezją. .
Przylądki Dobrej Nadziei zmieniły życie wielu osób. Jedną z nich był senor "Pan_Pasztet", któren pokarmiony duchowym pokarmem od 2006 roku wiele dobrego dokonał i jak sam twierdzi, w 2006 roku odnalazł sens życia.
Jemu to zawdzięczamy projekt plakatu, którego miniaturkę właśnie umieściłem w pierwszym poście. Niestety z różnych wzglęgów plakat nie ujży światła dziennego. Trochę szkoda...
Właśnie pod Zamek dotarł pierwszy z artystów - Fazek. Tedy W DROGĘ ! Po nadzieję i po chleb ze szczęściem ! AHOJ !!!
Ostatnio zmieniony przez Franco Zarrazzo 2008-05-05, 09:49, w całości zmieniany 1 raz
Chciałam bardzo,bardzo,bardzo przylądkowo podziękować Francowi za wczorajszy dzień.Zaczynając od wszystkich zespołów ,które ściągnąłeś przez świetną atmosferę ,która była obecna,po obsadzenie Ani na jedną konferansjerek ,wyczekiwanie na Ciszę ,kończąc na ośmiu godzinach ,które tylko raz na dwa lata mijają w tak pozytywny sposób -właśnie na "Przylądkach"
I powiem Wam,że nigdzie indziej,tak nie smakuje herbata jak na "Przylądkach"
edit: i oczywiście dziękuję za uruchomienie Twojego paktu z Aniołami,który pozwolił nam rozgonić chmury
Z energetyczno-przylądkowymi podziękowaniami i uściskami
Panna
Ostatnio zmieniony przez Panna Nikt 2008-05-02, 12:29, w całości zmieniany 3 razy
Ja także chciałem Bardzo ale to Bardzo podziękować za wczorajszy dzień i noc...
Miałem okazje osobiście poznać wielu znakomitych wykonawców... wśród których mogłem spędzić wieczór... nie jedna łza poleciała słuchając piosenek na pewno wyjątkowych przynajmniej dla mnie...After party w Wozowni spowodowało na mej twarzy takiego rogala przez łzy szczęścia... Bo takie chwile pamięta się do końca życia...
dalej przeżywam to wydarzenie i jeszcze długo tak będzie.....
Chciałam bardzo,bardzo,bardzo przylądkowo podziękować Francowi za wczorajszy dzień.
Podziękowania należą się bardzo wielu osobom, nie mniej dziękuję (BARDZO!) za docenienie osobistego wkładu w tę część imprez z okazji Dni Księstwa. Wiesz... teraz jestem pewien, że Ty to Ty - znaczy kilkakrotnie w trakcie imprezy mignęły mi jakieś bardzo znajome i bardzo głębokie oczy i przez chwilę pojawiała się refleksja, że to właśnie Ty. Jeśli się nie ukłoniłem, to teraz bardzo przepraszam - moje myśli i oczy były naprawdę bardzo rozbiegane - musiałem jednocześnie widzieć nawet to, co się dzieje za plecami, na niebie a nawet pod nogami.
Panna Nikt napisał/a:
I powiem Wam,że nigdzie indziej,tak nie smakuje herbata jak na "Przylądkach"
Taaaa -herbatka miała kopa - zwłaszcza ta nocna podpijana na rozgrzanie . Były też projekty wypuszczenia specjalnej edycji piwa przylądkowego, ale to już chyba na przyszły raz.
Panna Nikt napisał/a:
ośmiu godzinach ,które tylko raz na dwa lata mijają w tak pozytywny sposób -właśnie na "Przylądkach"
Dziękuję za te słowa. Dla takich chwil warto żyć i walczyć i już dziś planować III Przylądki. Przegryźć to co się działo, wyciągnąć wnioski i doprowadzić do tego, aby kolejne spotkanie było jeszcze cieplejsze (w dosłownym sensie też).
Pan_Pasztet napisał/a:
...After party w Wozowni spowodowało na mej twarzy takiego rogala przez łzy szczęścia...
Pamiętam te łzy, Panie Pasztet . Szacun za nie i za wszystko, co zrobiłeś i jak mnie motywowałeś w chwilach zwątpienia.
Pan_Pasztet napisał/a:
dalej przeżywam to wydarzenie i jeszcze długo tak będzie.....
Oj tak tak . A ja właśnie sięgnąłem do plecaka z marzeniami - pamiętacie tę akcję Przylądkową ? Ja miałem łzy wzruszednia własnie przed chwilą, kiedy je czytałem. Marzenia brzeżan i gości są naprawdę piekne i proste. Powoli je będę publikował .
Najbardziej uderzył mnie fakt, że NIKT nie wymarzył sobie bycia bogatym i etc . Szacun za to. Ludzie .
Oficjalne podsumowanie, relacje i podziękowania lada dzień.
Dziękuję wszystkim, którzy wytrzymali "...w tę zimną, mroźną porę...".
Ja jestem szczęśliwy - nie wiem jak reszta? Tzn wiem wiem - po tych wpisach ponad moimi.
Ostatnio zmieniony przez Franco Zarrazzo 2008-05-03, 11:00, w całości zmieniany 4 razy
Wiesz... teraz jestema pewien, że Ty to Ty - znaczy kilkakrotnie w trakcie imprezy mignęły mi jakieś bardzo znajome i bardzo głębokie oczy i przez chwilę pojawiała się refleksja, że to właśnie Ty.
Żegnając się z Panem Pasztetem osobiście udało mi się Tobie podziękować i cmoknąć w policzek
***
Tak,tak ja to ja
Franco Zarrazzo napisał/a:
Dziękuję wszystkim, którzy wytrzymali "...w tę zimną, mroźną porę...".
"...w mieście ,gdzie zimny jest nawet maj"
pozdrawiam gorąco
Ostatnio zmieniony przez Panna Nikt 2008-05-03, 11:25, w całości zmieniany 2 razy
W imieniu swoim jak i całej Ciszy chciałbym serdecznie podziękować wszystkim za jak zwykle ciepłe przyjęcie w gościnnym Brzegu. Zagraliśmy z prawdziwa i niekłamaną przyjemnością, której nie zmącił nawet polarny klimat owego wieczoru. Mam nadzieję że za jakiś czas znowu dane się będzie nam spotkać, jeżeli oczywiście jeszcze nas będziecie chcieli . Póki co zapraszam 6-7 czerwca do Kołobrzegu na festiwal Wodnikus.
Edit: Poprawniono literówkę
Ostatnio zmieniony przez Franco Zarrazzo 2008-05-05, 16:02, w całości zmieniany 1 raz
Generale Kenobi ! You are my only hope... powiedziała kiedyś pewna księżniczka w pewnym filmie .
Przybywaj kiedykolwiek, Generale. Wraz z mieczem świetlnym....eeeeee.... z gitarą i skrzypaczką i w ogole. O każdej porze dnia i nocy, na wszystkie moce światła i ciemności. Brzeg postara się ugościć (chociaż z tą gościną to jakoś problemy ostatnio...) Pogański kraj, to nasze księstwo, pogański.
Jak tylko się płytka ukaże, to nawet sam ze gitarą wpadaj i zrobimy małą premierę. Ramy dadę jak nic a nawet dwa nice. Prawda, Panie Pasztet ?
Panna Nikt napisał/a:
i cmoknąć w policzek
Aaaaa to ja już wiem, dlaczego mi tak ciepło było w tę noc . Końcówkę mam rozmazaną - za dużo się działo na raz. Musisz.. hmm... ten... powtórzyć .
Ostatnio zmieniony przez Franco Zarrazzo 2008-05-03, 23:08, w całości zmieniany 2 razy
Niesamowity Doc Visou i tym razem przybył na Przylądki, aby trochę popstrykac. Oto Przylądki widziane jego szkiełkami:
Niestety polarne warunki i zmęczenie ogólne spowodowane nocnymi nasiadówkami nad projektami zlecanymi przez Doc Franca spowodowały wycieńczenie i Doc Visou został w trakcie koncertu Ciszy odwieziony do miejsca zakwaterowania.
DOC _ DZIĘKI Wiesz sam co .
Ostatnio zmieniony przez Franco Zarrazzo 2008-05-05, 09:45, w całości zmieniany 5 razy
Celem uzupełnienia fotorelacji i wrażeń - post Masona z wątku o Dniach Księstwa:
A.Mason napisał/a:
Pogoda sie poprawila, ale za to ziiimnooo...
Ogolnie jestem bardzo, bardzo zadowolony z wystepow muzycznych na zamku.
Z poetyckich znacznie mniej, powiedzialbym nawet, ze wcale... Nie rozumiem wspolczesniej poezji, a ta, ktora dalo sie jakos zrozumiec, polozyla kiepska recytacja autorow...
Fotograficznie nie bylo za ciekawie, wszystkie zdjecia wrzuce w pozniejszym czasie, ale teraz jedno
Reżyser Jacek
Ale powtorze jeszcze raz: muzycznie - bylo mioodzio*
_________
* przynajmniej to, co mialem okazje wysluchac - niestety, ze wzgledu na temperature musielismy zrezygnowac z koncowki koncertu oraz jam session
Ostatnio zmieniony przez Franco Zarrazzo 2008-05-05, 09:33, w całości zmieniany 1 raz
Kolejna fotorelacja - tym razem Przylądkowo - nieoficjalna. Pobyt gości Przylądków i ich spędzanie wolnego czasu z gitarami i nie tylko. Dziękujemy dyrekcji MOSiR za pomoc (jany jak oni to zobaczą, to już nigdy nam nie udostępnią pokoików ).
Przy okazji relacja z Wozowni, która jako jedyna zgodziła się nas ugościć w godzinach późno nocnych. Naprawdę zrobił się fantastyczny klimacik - skrzypeczki Ilonki i gitara Bora dawały radę.
SCoB żałuje niezmiernie, że musieliśmy się niezmiernie szybkim kulemansem ewakuować z Brzegu. Przylądki okazały się być wielce przemiłą i udaną imprezą, która mamy nadzieję na stałe zagości na zamkowym dziedzińcu.
Pozdrowienia i ukłony dla Franco i wszystkich Przylądkowców
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum