Forum Brzeg on
Regulamin Kalendarz Szukaj Album Rejestracja Zaloguj

MegaExpert

Poprzedni temat :: Następny temat
Gatunki muzyki dzisiaj... dyskusja
Autor Wiadomość
gregkeys 



Wiek: 41
Dołączył: 05 Wrz 2007

UP 0 / UP 0



  Wysłany: 2008-04-06, 21:20   Gatunki muzyki dzisiaj... dyskusja

tak się zastanawiałem i chciałem poznać Wasze "poglądy" na temat muzyki dzisiaj, tzn. drogi Forumowiczu jak uważasz:
1. jaki gatunek muzyki nie chańbi, a zarabia?
2. który się najprężniej rozwija?
3. który rządzi :D ?
4. który byś chciał uprawiać po wsze czasy?
...i dlaczego?

oczekuję... :lol:
0 UP 0 DOWN
 
smooth 
wyrwany z kontekstu


Zaproszone osoby: 2
Wiek: 43
Dołączył: 21 Wrz 2006

UP 35 / UP 7


Skąd: Brzeg

Wysłany: 2008-04-07, 03:09   

Drogi gregkeys,

gregkeys napisał/a:
1. jaki gatunek muzyki nie chańbi, a zarabia?


1. jeśli nie hańbi :-P :P ...to w zasadzie ciężko odpowiedzieć..bo inaczej odpowie twórca muzyki i inaczej odpowie słuchacz..tak coś mi sie wydaję, że najbliżej hańbiącego gatunku muzycznego jest disco polo (choć w moim własnym słowniczku disco polo nie jest gatunkiem muzycznym)
Hmmm pytanie, czy jeśli stwierdzę, że wykonywanie muzyki disco polo lub też nawet jej słuchanie przynosi hańbę, to co mają powiedzieć Ci co jej słuchają...bo Ci co wykonują mogą się wykręcić, że oni tylko kasę zarabiają.
Tak ogólnie, choć wiem, że to miejsce na wiele emocjonalnych wymian zdań..to ja jakoś nie rozwinę chyba tego punktu..przynajmniej na razie.

2. myślę, ze najprężniej od jakiegoś czasu rozwija się pop/hip - hop / danc-trance... (takie pierwsze skojarzenie)...aha oczywiście mowa o polskim gruncie..bo jeśli tak należałoby jeszcze rozgraniczyć, na to co się najbardziej przyjmuję i to z czym sobie najprężniej i najsprawniej wykonawcy radzą )

3. no cóż to mocno subiektywna odpowiedz będzie..bo wiadomo, że rock/metal progresywny i jazz/funky/soul :-P

4. tutaj odpowiedź implikuję najprościej rzecz ujmując punkt 3ci :)
0 UP 0 DOWN
 
Agnes 
zadziorra ;)



Zaproszone osoby: 3
Wiek: 35
Dołączyła: 26 Mar 2007

UP 0 / UP 0


Skąd: CDŚ

Wysłany: 2008-04-07, 14:02   

Cytat:
1. jaki gatunek muzyki nie chańbi, a zarabia?


wg mnie bardziej od disco polo(którego czasem nawet słucham, ale nie z pasji do tej 'muzyki' :D tylko tak po prostu) hańbiący jest hiphop... oczywiście istnieją wyjątki i utwory, które mają tam jako taki przekaz, ale chyba wszyscy wiedzą o jakim rodzaju hiphopu myślę :roll:

Cytat:
2. który się najprężniej rozwija?


zgodze sie ze smoothem, ale dodam do tego jeszcze reggae, które ostatnio jakoś bardziej sie 'wybija'... możliwe, że to tylko moje odczucie, bo często sie o tym słyszy - nie wiem czy w kraju, ale na pewno w okolicach... ;)

Cytat:
3. który rządzi ?


dla mnie osobiście 'rządzi' trance, house, electro, reggae i sporadycznie rock... ;)


Cytat:
4. który byś chciał uprawiać po wsze czasy?
...i dlaczego?


właściwie to trudne pytanie, bo jeżeli tworzy sie muzyke z pasją to sama w sobie jest wg nas dobra... :)
0 UP 0 DOWN
 
Walter Gropius 


Wiek: 40
Dołączył: 02 Mar 2008

UP 12 / UP 2



Wysłany: 2008-04-08, 21:49   

Gatunek który się najprężniej rozwija, który rządzi? Wiem że zabrzmi to pretensjonalnie, ale jazz:) Pretensjonalnie dlatego, ze występuje tu pewien paradoks, a mianowicie taki, że jazzu nikt nie słucha. Oczywiście na „jazz nad Odrą” ściągają tłumy i same achy i ochy słychać, ale sami przyznajcie, poza Brzegiem to raczej rzadko wam się zdarzało żeby specjalnie na cos pojechać w grupie chociażby, tak jak jedzie się na Dream Theater, Metallice czy Open Air Fastival na przykład. W radio to nie leci, albo rzadko, do żadnego towarzycha też z racji słuchania tej muzyki zahaczyć się nie da (chyba że do pretensjonalnych i nudnych snobów:). Płyt też nikt nie kupuje. Więc paradoks jak się patrzy. Z tym że są inne aspekty, które mogą poprzeć moją tezę. Najczęściej słuchany „jazz” to taki pop zabarwiony jazzem (Anna Maria Jopek, Diana Krall czy Sting). Słychać jeszcze muzyków rockowych którzy za jazz się wzięli (choćby Pink Freud). Żeby była jasność, nie jest to wcale zjawisko negatywne, że w popie słychać jazz czy odwrotnie. Bo własnie to jest ten aspekt. Już w latach osiemdziesiątych najlepsi jazzmani wkraczali na obszary popowe, komercyjne, czy jak tam je jeszcze zwać. Za najlepszymi płytami M. Jacksona stał rewelacyjny trębacz jazzowy Q. Jones. Dzisiaj to jest naprawdę wielka łaska bogów dla milionów słuchaczy, że takie nazwiska jak Marcus Miller czy Harbie Hanckock „buszują' w obszarze popowym. Oczywiście nie mówimy tutaj tylko o wpływie jazzu na pop, ale na masę innych gatunków (hip hop, trip hop, rnb`, rock progresywny – panowie z Dream Theater kształcili się przecież w jednej z najlepszych jazzowych szkoł świata- i jeszcze by można trochę powymieniać). Jeśli muzyk nie chce grac klasyki, a chce się muzycznie kształcić, często jedyną alternatywą są szkoły jazzowe.

No i sam wewnętrzny obszar jazzu tak zwanego rozwija się dziś dość prężnie. Tak jak w latach siedemdziesiątych jazzmani brali się za rock, tak dziś często widac odwrotną sytuację. W tym jednak wypadku często jazzmani mówią, że to nie jazz, a publiczność wręcz przeciwnie, że tak dziś własnie jazz brzmi! Jazzmani akademiccy (tak ich nazwę, a są to z reguły ci, co poza obszary swingu się nie wypuszczają, bo dalej to już jazzu nie ma- co nie znaczy że nie mają racji, ale to już inny temat do dyskusji) narzekają, że tamci roszczą sobie niesłusznie prawo do tytułów jazzmanów, podczas gdy „prawdziwy” jazz grają przecia tylko oni! Tamci sprzedają się dość fajnie a ci około akademiccy nie bardzo i sobie tworzą tylko fajne dowcipy na swoj temat, jak choćby np.:
Spotyka się dwoch jazzmanow na ulicy:
-hej, co słychać!
-hej, niedawno nagralem plytę
-słyszałem o tym, nawet sobie ją kupiłem
-a, to byłeś ty...

Tak więc akademicy sprawiają często wrażenie jakby nie za bardzo rozumieli prawa rynku. Ale niewątpliwie ich zasługa polega często na tym, że znaczna ich część kształci następców, następców zaś jest wielu, więc istnieje nadzieja, że część nie pojdzie drogą swych nauczycieli i poza tzw. mainstreem się wydostaną (bo w polskich akurat uczelniach jazzowych uczą grać tyko mainstreem). Więc podążą swoimi ścieżkami, ale za to z bardzo dobrym warsztatem, co właśnie wpłynie na jakość i rozwój gatunków za które akurat się wezmą. Bo wiadomo, że nawet jak idee wspaniałe i wielkie osobowości, to bez warsztatu i jakości wykonawczej daleko się nie zajedzie (chyba, że chce się tylko pojechać do Poznania, Rzeszowa czy Opola i z powrotem). Polska muza pod tym własnie względem przędzie bardzo kiepsko (oczywiście z jakimiś tam wyjątkami), ale jakby nasz rynek chciał coś kolwiek pokonkorowac z tym strasznie babilonskim amerykańskim, to oj oj, jeszcze dość daleko:). Tam jak się nie gra że „dupsko” urywa, to się po prostu nie gra, chyba ze w garażu. Na ulicach słychać lepszych muzyków niż w naszych filharmoniach (wiem ze przesadzilem, ale nie do konca, bo tam troszkę inna kultura i naprawdę, słyszalem, czasem można w normalnym miejscu publicznym w normalny dzień, nie ze jakieś wielkie halo, posluchac ludzii tego formatu co W. Marsalis). Tam na muzykę rozrywkowa jazz to jednak dość znacznie wpływa, a jakby nie patrzeć wszystko co u nas to z "hameryki" „przylezło”, poza jakimś „szitem” gitarowym z Wysp Brytyjskich co się britpop nazywa czy jakoś tak, którego u nas stanowczo za dużo!
Tak więc jazz jest moim typem na dzisiejszego „przodownika pracy” :wink:
0 UP 0 DOWN
 
Masta Eis 
Son of the audio cassette era



Wiek: 40
Dołączył: 29 Kwi 2007

UP 0 / UP 0


Skąd: Brzeg

Wysłany: 2008-04-08, 23:32   

Walter Gropius napisał/a:
Najczęściej słuchany „jazz” to taki pop zabarwiony jazzem (Anna Maria Jopek, Diana Krall czy Sting).

Jeśli chodzi o A.M.Jopek to jest raczej odwrotnie-jazz zabarwiony popem i to tylko w znaczeniu takim że od paru lat ta wokalistka jest jakoś "bardziej" obecna w kulturze popularnej.Wystarczy spojrzeć na ekipę z którą gra Pani Jopek i choćby na krążek z P.Methenym.Co do Krall (za którą nie przepadam) sytuacja jest podobna jak w przypadku poprzedniczki.Najbardziej "popowy" jest Sting i to nie tylko za sprawą eklektyzmu,również dlatego że b.dobrze udało mu się zaistnieć w showbiznesie.Panowie Miller,Hancock i bracia Marsalis to troszkę inna bajka i gwiazdy innego formatu niż choćby Jopek.Co do Quincy Jonesa i jego produkcji na płytach Jacksona niespecjalnie były jazzowe (chyba że coś przeoczyłem) większość produkcji to klasyczna elektronika tamtego okresu.
Wracając do tematu...
1.Disco polo to dla mnie nie muzyka i jeśli chodzi o treść i formę to jedna wielka masakra :!: ale są gusta i guściki...
2.Najlepiej chyba mają się pop i r'n'b (szczególnie w USA) moda na h-h przemija,a ci którzy się nim "zachłysnęli" przerzucą sie na inne gatunki np.techno (nawiasem mówiąc teksty w stylu że ktoś słucha h-h i techno to jeszcze większa masakra niż disco polo) :evil:
3.Czekam na drugą młodość amerykańskiego soulu i funku z lat 60-80 bo to było naprawdę granie z duszą :P Zabawa w "szukanie sampli" trochę pomogła odgrzać niektóre hity z przed lat,jednak trochę to wciąż za mało.
Pozdrawiam :wink:
0 UP 0 DOWN
 
Walter Gropius 


Wiek: 40
Dołączył: 02 Mar 2008

UP 12 / UP 2



Wysłany: 2008-04-09, 00:19   

Masta Eis napisał/a:
[Co do Quincy Jonesa i jego produkcji na płytach Jacksona niespecjalnie były jazzowe (chyba że coś przeoczyłem) większość produkcji to klasyczna elektronika tamtego okresu.
:


Bo wogóle nie były jazzowe, chodzi tylko o wpływ jazzowego środowiska na jakość innych gatunków muzycznych.

To czy Jopkowa gra jazz z zabarwieniem popu czy odwrotnie jakoś niespecjalnie robi mi wielką różnicę, to co gra jest ok i wpływ na to mają też jazzowi muzycy z nią współpracujący. Nie porównuję jej tez do Marsalisa czy kogo tam jeszcze, bo to nie ma tu kompletnie nic do rzeczy :)

Pozdrawiam
0 UP 0 DOWN
 
smooth 
wyrwany z kontekstu


Zaproszone osoby: 2
Wiek: 43
Dołączył: 21 Wrz 2006

UP 35 / UP 7


Skąd: Brzeg

Wysłany: 2008-04-09, 09:27   

..no w sumie, jest wiele prawdy, w tym co piszesz Walter Gropius.
Chcąc szukać jakiejś prognozy na najbliższe lata, można by rzec, że to jazz może czekać wielkie bum, a to z prostej przyczyny, że takowego bum jazz chyba nigdy nie miał, a przynajmniej w Polsce i w ślad (chyba) za tym paradoksem, w głowach gdzieś nosimy świadomość, że ten jazz musi zakiełkować. Dodatkowo jest coś takiego jak dążenie do propagowania jazzu (słusznie) oraz próba przemycania go w czymś na kształt nazwijmy to "stopu jazzu", rozumianego jako mieszanka gatunków muzycznych z właściwościami jazzowymi.

Jeśli chodzi np. o muzyków Dream Theater, to oczywiście najwięksi fani o ich korzeniach muzycznych wiedzą, jak również o kształceniu jazzowym wokalisty.

Reasumując, jazz występuje w wielu postaciach, tych mniej i tych bardziej dostępnych, ale to chyba jego "stopy" czekają na boom, a klasyczny jazz wciąż pozostanie azylem, dla zniesmaczonych komercją, czasem płycizną czy wszędobylstwem innych gatunków muzycznych.
0 UP 0 DOWN
 
eliasztp 


Wiek: 34
Dołączył: 05 Lis 2006

UP 4 / UP 3



Wysłany: 2008-04-09, 14:53   

[quote="smooth"]Chcąc szukać jakiejś prognozy na najbliższe lata, można by rzec, że to jazz może czekać wielkie bum, a to z prostej przyczyny, że takowego bum jazz chyba nigdy nie miał [quote="smooth"]

Owszem miał, złote czasy jazzu mamy już za sobą. Było to w latach kiedy grali m.in. Louis Armstrong, Duke Ellington, Charlie Parker,John Coltrane no i oczywiście Miles Davis.

Polecam autobiografie Milesa Davisa. Ta książka to krótka historia jazzu w latach w których miał największe znaczenie i najprężniej się rozwijał.
0 UP 0 DOWN
 
smooth 
wyrwany z kontekstu


Zaproszone osoby: 2
Wiek: 43
Dołączył: 21 Wrz 2006

UP 35 / UP 7


Skąd: Brzeg

Wysłany: 2008-04-09, 15:53   

eliasztp napisał/a:
Owszem miał, złote czasy jazzu mamy już za sobą. Było to w latach kiedy grali m.in. Louis Armstrong, Duke Ellington, Charlie Parker,John Coltrane no i oczywiście Miles Davis.


zapomniałeś dodać w cytowaniu mnie
smooth napisał/a:
a przynajmniej w Polsce i
:wink:
0 UP 0 DOWN
 
sycha 
music dedicated.. !



Wiek: 33
Dołączył: 04 Gru 2006

UP 1 / UP 0


Skąd: Brzeg / Wrocław

Wysłany: 2008-04-09, 19:24   

Cytat:
1. jaki gatunek muzyki nie chańbi, a zarabia?

Szczerze to chyba każdy, który wykonany jest na profesjonalnym poziomie.
Cytat:
2. który się najprężniej rozwija?

W zasadzie ciężko powiedzieć. To zależy jak rozumieć 'postęp' w muzyce. Myślę, że porównując dzisiejsze czasy do np. okresu 15 lat temu, łatwo zauważyć postęp w muzyce każdego gatunku (a może obecnie muzyka jest po prostu łatwiej dostępna? :) )
Cytat:
3. który rządzi :D ?

Każdy ma coś w sobie, ale jak dla mnie to (chronologicznie): progrock, fusion, funk, jazz
Cytat:
4. który byś chciał uprawiać po wsze czasy?

Myślę że to nie od gatunku zależy. Chciałbym grać muzyka, która po prostu mi się podoba i którą czuje. Gusta się zmieniają ;)

Cytat:
panowie z Dream Theater kształcili się przecież w jednej z najlepszych jazzowych szkoł świata

Hm.. Berklee chyba nie nastawia się wyłącznie na jazz, przynajmniej tak się wydaje :)

Cytat:
Jeśli muzyk nie chce grac klasyki, a chce się muzycznie kształcić, często jedyną alternatywą są szkoły jazzowe.

Hm.. Ponadto harmonia jazzowa otwiera oczy nie tylko na jazz, ale niemal całą współczesną muzykę rozrywkową ;)
0 UP 0 DOWN
 
gregkeys 



Wiek: 41
Dołączył: 05 Wrz 2007

UP 0 / UP 0



Wysłany: 2008-04-10, 08:27   

hmm... tak więc jesli o mnie chodzi to podzielam zdanie dotyczące jazz'u, w całej okazałości, gdyż wiadomo, iż cała muzyka rozrywkowa wywiodła się od murzynów z pól i ich "klaskania <<na dwa>>" :wink: po za tym największy progres wg. mnie jest zauważalny właśnie w jazz'ie, gdyż tam rzeczywiście tworzą ludzie świadomi dlaczego dźwięk d w funkcji C9 brzmi tak fajnie, a nie na przykład g czy c, z harmonią tak samo, mniej tu przypadku a więcej przemyślanych kroków na przód, może niewielkich od pewne czasu, w końcu podobno wszystko już zostało odkryte (bull_shit!!! :D ) ale na pewno więcej się dzieje niż w pop'ie czy h-h, nie wspominając o techno itd...
z mej osobistej perspektywy kocham chyba ciut bardziej progresywny rock/metal niż jazz, ale to tylko dla tego, iż uważam siebie za niewielkiego jazzman'a (póki co:) ) a w prog-coś_tam wybieram najsmaczniejsze kąski z jazz'u, czyli improwizację i wolność harmoniczna/melodyczną łącząc z kopytem rock'a i tak powstaje to co lubię najbardziej :D
hmm... po za tym wspomnieć tylko chciałem jeszcze o gatunku, który wg. mnie dzisiaj również się bardzo fajnie rozwija, ale tylko w niewielkich kręgach, mianowicie poezja śpiewana, uważam że ostatnie kilka płyt Grzesia Turnaua (pomijając "Cafe Sułtan" i "Historię...") a szczególnie płyta "11_11" to piękna progresja gatunku, jest dużo ciekawych harmonii, są gitary elektryczne (Królik!!! :D ) trochę elektroniki nawet się zaplątało, ale nadal to poezja śpiewana, podobnie niektóre kawałki Kasi Groniec, choć może to bardziej aktorska piosenka, ale ta granica pomiędzy poezją_śp/pios_aktorska jest cieńka i często się zaciera...
wielkie dzięki tym co się włączyli w dyskusję, jestem ciekaw tego co myślicie o współczesnej muzie... następną dyskusję uskutecznimy może podczas jam'owych spotkań??? już nie długo mam nadzieję :roll:
0 UP 0 DOWN
 
bekamsobie 


Wiek: 42
Dołączył: 21 Kwi 2006

UP 6 / UP 0


Skąd: Brzeg

Wysłany: 2008-04-10, 12:57   

Nie do końca rozumiem stwierdzenia "muzyka ambitna", nawet mnie trochę śmieszy gdy ludzie mówią, że słuchają tylko muzyki ambitnej, a na resztę szkoda im marnować czasu. Bo co to znaczy muzyka ambitna to, że twórca zastanawia się nad każdym kolejnym dźwiękiem ileś tam razy, zanim wybierze ten odpowiedni, a czy to z kolei znaczy, że jeżeli twórcy discopolo poświęcą więcej czasu pracując nad swoimi "dziełami" to ten gatunek nagle stanie się ambitnym. Dla mnie termin "muzyka ambitna" nie istnieje, jest tylko tak, która do mnie trafia bądź nie (zaznaczam od razu, że discopolo do mnie nie trafia).

A teraz wróćmy do tematu.

1. Jaki gatunek muzyki nie hańbi, a zarabia?
Hańby czyli przynosi wstyd muzyce? Hmm... skoro zarabia, tzn., że ludzie tego słuchają. Muzyka chyba tworzona jest po to aby uprzyjemnić nam życie, a skoro potrafi "na siebie" zarobić tzn. że ludziom się podoba czyli spełnia swoją funkcję i nie ważne czy to jest discopolo, jazz, soul itd. Czyli moim zdaniem żaden gatunek muzyki nie hańbi.

2. Który się najprężniej rozwija?
Ciężko odpowiedzieć na to pytanie. Ja akurat słucham Soulu, Rapu, House i w moim odczuciu, każdy z tych gatunków prężnie się rozwija ale to pewnie przez to że jestem zaślepiony przez tą muzykę.

3. Który rządzi?
Ja powiem, że Hip-Hop, R&B, Soul, moja babcia, że muzyka klasyczna, a kolega bez zastanowienia od razu wymówi heavy metal. Czyli punkt widzenia zależy od punktu siedzenia.

4. Który byś chciał uprawiać po wsze czasy?
...i dlaczego?

Ja to chciałbym czarny soul uprawiać. Z moim białym pijackim głosem może być trudno, ale będę walczył 8)
Dlaczego mnie ta muzyka jest w stanie w każdej chwili zrelaksować i wprowadzić w dobry humor. Mam wrażenie, że gdyby ktoś wyrzucił mnie z samolotu i po drodze puścił mi np. Alicię Keys to nawet przez chwilę bym nie spanikował, aż do samego końca.... (nie musicie tego sprawdzać, uwierzcie mi na słowo).
0 UP 0 DOWN
 
gregkeys 



Wiek: 41
Dołączył: 05 Wrz 2007

UP 0 / UP 0



Wysłany: 2008-04-10, 21:26   

oj muszę się bardzo nie zgodzić z bekamsobie
otóż muzyka to dział sztuki, a sztuka ma na celu wyrażenie twórcy po przez dzieło :!: więc muzyka pisana dla uciechy słuchacza, by uprzyjemnić życie to tylko malutka cząsta "muzyki_właściwej" :D że tak ją nazwę, przecież sztuka to jedyna cecha jaka odróżnia nas od zwierząt, tylko my siebie wyrażamy twórczo :!:
pozostawić po sobie ślad, tego bym sobie życzył jako twórcy, by ktoś wspomniał o mnie za kilka...dziesiąt lat i powiedział "ej ten gość miał tak jak ja" lub coś w ten deseń, ...emocje :!:
nie wiem, dawno przestałem traktować muzykę jako tylko tło i zabawę, taka funkcja nie kwalifikuje jej już do miana sztuki, a tylko utylitarnego uprzedmiotowienia twórcy czego nie życzę nikomu :!:
0 UP 0 DOWN
 
smooth 
wyrwany z kontekstu


Zaproszone osoby: 2
Wiek: 43
Dołączył: 21 Wrz 2006

UP 35 / UP 7


Skąd: Brzeg

Wysłany: 2008-04-10, 22:57   

gregkeys napisał/a:
oj muszę się bardzo nie zgodzić z bekamsobie


hmmm może z tym bardzo to trzeba uważać, wszak punkt widzenia .dwa podstawowe, to są punkt słuchacza i punkt twórcy.
Jasne, że muzyka to dział sztuki, ale w każdej sztuce jest miejsce na jej użytkowość i jeśli. Ja uważam, że stworzyć coś dobrego, stworzyć sztukę, tzn. stworzyć coś co wywoła jakieś reakcje o zabarwieniu emocjonalnym, przy jednoczesnym wyrażeniu siebie to jest sztuka. Sztuka wypośrodkowania...w odbiorze sztuki jestem co najmniej ambiwalentny: odbieram warstwę emocjonalną (zazwyczaj przechodzą mi ciarki, zwłaszcza jak czuje się mocno zaskoczony.. duży współczynnik emocjonalności) i warstwa szacunku dla twórcy i aktu stworzenia i w zasadzie moje achy i echy, rozdaje w tych dwóch sferach.

gregkeys napisał/a:
pozostawić po sobie ślad, tego bym sobie życzył jako twórcy, by ktoś wspomniał o mnie za kilka...dziesiąt lat i powiedział "ej ten gość miał tak jak ja" lub coś w ten deseń, ...emocje


Z pewnością klika, wiele osób wspomni, ale właśnie o to chodzi, że im bardziej starasz się dotrzeć do odbiorców, do większej liczby odbiorców, tym bardziej będziesz pamiętany, a droga jaką obierzesz powinna być ..no właśni jaka powinna być?.. moim zdaniem, należałoby chociaż podjąć próbę bycia niebanalnym, zawrzeć w swojej muzyce coś innego, coś trudnego i jednocześnie bycie "komercyjnym". Próbują tego wykonawcy z różnych gatunków muzycznych, ale nie którzy na dzień dobry startują z pozycji zespołu, któremu gatunek narzuca tę komercyjność.

Wyżej pisałem jakie są moje klimaty, ale czasem od nich robię mały odskok, żeby się przekonać, że twórcy uprawiający te bardziej komercyjne gatunki muzyki, potrafią zrobić kawał dobrej muzy. Za przykład pozwolę sobie podać zespół Black Eyed Peas...to co oni wyprawiają śmiało mogę nazwać sztuką, a ponieważ mają olbrzymią ilość fanów (zapewne, bo nie widzę innej możliwości) czyni to co robią poniekąd sztuką komercyjną..
0 UP 0 DOWN
 
eliasztp 


Wiek: 34
Dołączył: 05 Lis 2006

UP 4 / UP 3



Wysłany: 2008-04-10, 23:49   

smooth napisał/a:
warstwę emocjonalną (zazwyczaj przechodzą mi ciarki, zwłaszcza jak czuje się mocno zaskoczony.. duży współczynnik emocjonalności)


Jest to tak zwany orgazm muzyczny :)
0 UP 0 DOWN
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Zobacz posty nieprzeczytane

Skocz do:  

Tagi tematu: dyskusja, dzisiaj, gatunki, muzyki


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Template BMan1Blue v 0.6 modified by Nasedo
Strona wygenerowana w 0,07 sekundy. Zapytań do SQL: 34
Nasze Serwisy:









Informator Miejski:

  • Katalog Firm w Brzegu