Forum Brzeg on
Regulamin Kalendarz Szukaj Album Rejestracja Zaloguj

MegaExpert

Poprzedni temat :: Następny temat
Przemyślenia na temat kleru (pogrzeb)
Autor Wiadomość
Helu 
Hedonihilista



Wiek: 36
Dołączył: 27 Lis 2005

UP 0 / UP 0


Skąd: Miasto Brzeg

Wysłany: 2008-03-01, 19:41   Przemyślenia na temat kleru (pogrzeb)

Zmarł mi dziadek... Niby wszystko jest normalne, starzy ludzie umierają młodzi żyją dalej. Naturalna kolej rzeczy.
Gdy stałem nad trumną na początku w milczeniu zastanawiałem się w jaki sposób zostanie poprowadzone nabożeństwo bo w myślach układałem takowe. Uważałem że Dziadek zasługuje na dobrą krzepiącą przemowe która da do myślenia zgromadzonym znajomym i rodzinie. Zasługiwał na to ze względu że był katolikiem, dobrym ojcem, dziadkiem, i wyjątkowo silnym czowiekiem (mimo wielu chorób i amputacji nóg miał wole życia i czerpał z niego radość).
Niestety ciszę przerwało pojawienie się księdza... Rozpoczęło się nabożeństwo, potem kazanie... Ksiądz co chwila zerkał na krzyż z tabliczką w trakcie kazania po czym stwierdzi że na krzyżu jest napisana data urodzin i smierci co było zupełnie wyjęte z kontekstu. Potem temat zszedł na pogode, że wieje, że jest silny wiatr (kolejny tekst wyjety z kontekstu). Przytoczył jakieś fragmenty biblii głosem tak obojętnym i pozbawionym jakiejkolwiek intonacji że zabrzmiały one jak instrukcja pralki. W trakcie śpiewania pieśni ściągnął czapkę (nie znam fachowej nazwy tego nakrycia głowy) i zaczą się nią bawić. Po pieśni zaczął temat który był aluzją do faktu że dziadek nie odwiedzał kościoła (było to niemozliwe ze względu na nogi o czym nie wspomniał ksiądz) i nie był przygotowany na śmierć. Cała ta sytuacja (totalnie olewatorski sposób myślenia, tematy nie związane z niczym, ogólne zachowanie księdza) zamiast pokrzepiać serca ludzi opłakujących go sprawiły że miałem ochote wstać i wyjść. Napisałem ten temat ze względu fakt że bardzo mnie to zasmuciło i cały czas o tym myślę. Rozumiem że to jest ich ,,praca`` i że wpadają w rutyne ale ten przypadek był beznadziejny i chciałbym wam tego oszczędzić. Nie znam imienia i nazwiska tego księdza ale wiem że był z parafii mikołaja.

Chciałbym zaznaczyć że niejestem przeciwnikiem kleru ale jestem przeciwnikiem głupoty, olewatorstwa, i bezczelności.

Pewni ludzie nie powinni pełnić ról które pełnią bo krzywdzą innych . . .
0 UP 0 DOWN
 
Pan_Pasztet 



Wiek: 36
Dołączył: 10 Maj 2005

UP 1 / UP 0


Skąd: Brzeg :)

Wysłany: 2008-03-01, 19:47   

Współczuje z całego serca Helu

Helu napisał/a:
Chciałbym zaznaczyć że niejestem przeciwnikiem kleru ale jestem przeciwnikiem głupoty, olewatorstwa, i bezczelności.


jak każdy z nas...

Helu napisał/a:
Pewni ludzie nie powinni pełnić ról które pełnią bo krzywdzą innych . . .


tak jest w każdym zawodzie... lekarz ksiądz policjant i tak dalej...

cała ceremonia pogrzebowa według mnie powinna byc wyjatkowa... Podobnie jak na chrzcinach dziecko wkracza w swiat katolików, czy małżeństwo... to tak samo jest z pogrzebem i śmiercią... Odchodzi od Nas ktoś Nam bliski i ten dzien powinien być dniem zadumy ale z drugiej strony powinnismy wiedzieć że tam czeka na niego lepszy swiat bez problemów dnia codziennego....

jeszcze raz współczuje
0 UP 0 DOWN
 
HS-R 



Wiek: 41
Dołączyła: 10 Wrz 2006

UP 63 / UP 6


Skąd: Kraina Marzeń

Wysłany: 2008-03-01, 20:59   

Wiesz, ja jestem osobą wierzącą. I nie mam zamiaru bronic księdza. Chciałam tylko napisać Ci, że wiatr podczas pogrzebu utożsamiany jest z obecnością Ducha Świętego. Ja w to głęboko wierzę więc myślę, że Twój dziadek po śmierci naprawdę spotkał to na co zasłużył :) Pamiętam jak oglądałam pogrzeb naszego Papieża Jana Pawła II - wtedy także wiał dosyć mocny wiatr i potem na całym świecie przypomnieli właśnie o symbolice wiatru. Od tej pory gdy wiem, że jest czyjś pogrzeb i mocno wieje przypomina mi się właśnie pogrzeb Ojca Świętego i mocno wierzę, że na pogrzebie Twojego dziadka wiatr miał także to samo znaczenie.
Wiem, że jest Ci przykro z powodu postawy księdza prowadzącego ceremonię pogrzebową. Ale niestety jak w każdej grupie są postacie pozytywne i negatywne.


Mam nadzieję, że się nie obrazisz jeśli podam przykład nieco inny od Twojego ponieważ dotyczył ślubu. Wiadomo, że jest to dzień w którym powinno się radować. A ksiądz po ceremonii zaślubin, po komunii świętej przemówił do młodych słowami, typu, że jak przyjdą do kościoła na 20 rocznicę ślubu to sobie uświadomią, że połowę osób obecnych na ślubie będą mogli odwiedzić tylko na cmentarzu. Zastanawiałam się po co te słowa w takim ważnym dla nich dniu.

Pozdrawiam
0 UP 0 DOWN
 
smooth 
wyrwany z kontekstu


Zaproszone osoby: 2
Wiek: 43
Dołączył: 21 Wrz 2006

UP 35 / UP 7


Skąd: Brzeg

Wysłany: 2008-03-01, 22:40   

W całej ceremonii pożegnania tkwi pewien absurd, że żegna nas osoba, która kompletnie nas nie zna, a z drugiej strony nie jest też aktorem, żeby odgrywać rolę..
Ja jestem przeciwnikiem nie tyle kleru co "munduru", który determinuję ścieżkę życiową i zachowania.. tak samo jak jestem przeciwnikiem celibatu, tak uważam, że cała ceremonia pożegnania powinna się odbywać w atmosferze rodzinnej.. gdzie ksiądz niczym lekarz rodzinny zżyty z rodziną przemawia jako pośrednik Boży i robi to z wyczuciem..i jest zaledwie akcentem pożegnania..a reszta to prawdziwe pożegnanie przez osoby bliskie, które mogły, chciałyby uczcić, upamiętnić osobę, która odeszła..
Piszę to w zasadzie jako luźną myśl, bo jednocześnie zdaje sobie sprawę z realiów, jak również z naszego przekroju mentalnego...
Helu przykro mi.. choć jestem przekonany, że z dumą i zapartym tchem mógłbyś opowiadać o wielkości dziadka.
0 UP 0 DOWN
 
Juni 



Wiek: 35
Dołączył: 14 Lut 2007

UP 0 / UP 0


Skąd: Brzeg

Wysłany: 2008-03-01, 23:01   

Przykro mi z powodu Twojej straty.....Całkowicie zgadzam się z Tobą co do postawy kleru. Ja mimo że jestem ateistą przypuszczam, że jeżeli kościół by funkcjonował w inny sposób, to bym się od niego nie odwrócił. Jeżeli ktoś jest księdzem powinien być nim 24/7 a nie tylko w niedziele na mszy...wymaga tego etyka, o której właśnie Kler nam mówi. Jak ktoś kto sam nie jest święty ma prawo mi mowić co jest dobre a co złe i narzucać mi swoje poglądy?? Kościół u kogoś w oku źdźbło dojrzy a u siebie belki nie widzi. Wg mnie powinna nastąpić reformacja. Cała instytucja kościoła nie zmienia się od setek lat a świat idzie do przodu. Jeżeli KRK dalej będzie tak postępował odwróci się od niego jeszcze więcej ludzi. Nie oszukujmy się - kośćiół też uczestniczy w gonitwie o pieniądz.... i to dla niego stało się priorytetem....a nie sama religia.
Z tegoco mi wiadomo krewni po śmierci dostają od ZUS-u 4200 zł na pochówek z czego dziesiąta część idzie na obrzędy kościelne. Czyli takowy ksiądz na pogrzebie łyka 420 zł a jego praca moze trwac maks. 1,5h. Pojawiają się cenniki na wesela, pogrezeby, chrzty - co łaska zaczyna nabierać konkretnych rozmiarów.

Wg mnie instutucja kościoła powinna przejsc kilka reform.......
0 UP 0 DOWN
 
Yvvone 



Wiek: 33
Dołączyła: 23 Lut 2007

UP 66 / UP 12


Skąd: Brzeg

Wysłany: 2008-03-01, 23:12   

Junikoks napisał/a:
Wg mnie instutucja kościoła powinna przejsc kilka reform

Całkowicie się z Tobą zgadzam.

Takie sytuacje nie powinny mieć miejsca.
Pogrzeb to pożegnanie bliskiej nam osoby, wiem, że dla księdza to 'chleb powszedni', ale powinien zachować przyzwoitą postawę i podniosłość tego momentu.
Również jest coś w tym, o czym pisze smooth:
smooth napisał/a:
W całej ceremonii pożegnania tkwi pewien absurd, że żegna nas osoba, która kompletnie nas nie zna, a z drugiej strony nie jest też aktorem, żeby odgrywać rolę

może rzeczywiście jest to trochę dziwne, ale czy wyobrażasz sobie na dzień dzisiejszy pogrzeb inaczej ?

Kościół stał się machiną do zarabiania pieniędzy, nawet patrząc daleko wstecz można zauważyć, że zawsze miał ku temu dziwne 'predyspozycje' czy skłonności... Do tego nie był i nie jest wyrozumiały ani tolerancyjny, tego mi najbardziej brak, bo liczy się tylko kasa, nic więcej :|


Helu, bardzo mi przykro z powodu Twojego dziadka i jako chrześcijanka wstydzę się za tego księdza, który prowadził pogrzeb.
Ostatnio zmieniony przez Yvvone 2008-03-01, 23:13, w całości zmieniany 1 raz  
0 UP 0 DOWN
 
smooth 
wyrwany z kontekstu


Zaproszone osoby: 2
Wiek: 43
Dołączył: 21 Wrz 2006

UP 35 / UP 7


Skąd: Brzeg

Wysłany: 2008-03-02, 00:40   

Yvvone napisał/a:
jako chrześcijanka wstydzę się za tego księdza, który prowadził pogrzeb.


Jako katoliczka owszem możesz, ale nie należy na chrześcijaństwo patrzeć przez pryzmat religii katolickiej, bo ta jest zaledwie podzbiorem chrześcijaństwa.

Yvvone napisał/a:
ale czy wyobrażasz sobie na dzień dzisiejszy pogrzeb inaczej ?


Odpowiedź masz tutaj:

smooth napisał/a:
Piszę to w zasadzie jako luźną myśl, bo jednocześnie zdaje sobie sprawę z realiów, jak również z naszego przekroju mentalnego...


Junikoks napisał/a:
Ja mimo że jestem ateistą przypuszczam, że jeżeli kościół by funkcjonował w inny sposób, to bym się od niego nie odwrócił


Juni zmaż to szybko, bo wyjdzie na to, że istnienie (wiara) w Boga jest dla Ciebie tożsame z kościołem i jego poprawnym funkcjonowaniem, co jak dla mnie - osoby, która nie odrzuca Boga, ale nie zachwala wielu działań kościoła jest daleko błędnym rozumowaniem (ale nie o tym temat).

Junikoks napisał/a:
Jak ktoś kto sam nie jest święty ma prawo mi mowić co jest dobre a co złe i narzucać mi swoje poglądy??


Och, aż strach się bać rozpisywać na ten temat, ale w końcu mądrość ludzka podpowiada nam jedno słowo "dystans" :wink:

Junikoks napisał/a:
Jeżeli KRK dalej będzie tak postępował odwróci się od niego jeszcze więcej ludzi


Niestety problem nie jest jednostronny. Całkowitą kontrolę nad zdrową religią, w której i człowiek i Bóg, można by uzyskać poprzez tworzenie wszystkiego od początku i na zupełnie innych zasadach co jest nierealne..dlatego w praktyce, ludzie którzy szukają, czują się zagubieni odnajdują się w innych religiach, także chrześcijańskich...
Co do dwustronności.... ręka do góry, kto się czuje prawdziwym katolikiem..chrześcijaninem, kto w pójściu na msze widzi coś więcej jak przymus, czy pół-zombi marsz... ale mniejsza o to... bo faktem jest, ze razi jak nieświecka osoba nie dając przykładu naucza..ba nawet krytykuje..

Yvvone napisał/a:
Kościół stał się machiną do zarabiania pieniędzy, nawet patrząc daleko wstecz można zauważyć, że zawsze miał ku temu dziwne 'predyspozycje' czy skłonności.


Może nie do końca w ten sposób trzeba na to patrzeć.. tzn,. przez pryzmat predyspozycji czy skłonności (choć w zasadzie rozumiem intencje)... bardziej widzę tu analogie do powiedzenia "okazja czyni złodziejem" + po prostu okoliczności... a i przecież "apetyt rośnie w miarę jedzenia"...i takie tam..
0 UP 0 DOWN
 
Dalville 


Wiek: 34
Dołączył: 19 Gru 2006

UP 0 / UP 0



Wysłany: 2008-03-02, 03:26   

Mam nadzieję, że temat będzie odpowiedni, bo to w końcu też o klerze.

Możecie wierzyć lub nie, ale ja dopiero niedawno w pełni zdałem sobie sprawę z tego, w jakim talibanie żyjemy, i że w kwestii wychowanie Polska nie tylko nie jest krajem świeckim, ale trzyma się też na jak najlepszym kursie żeby nigdy takim nie była.


Mój znajomy z Krakowa ma sześcioletniego syna, ochrzczonego dla świętego spokoju rodziców, choć on sam jest niewierzący. Później tego żałował, bo przecież w takim wypadku zobowiązał się do wychowania dziecka w duchu religii katolickiej, czego - co całkiem zrozumiałe chyba - zrobić nie może. No i tego by starczyło, niby jeszcze źle nie jest i jeżeli syn zacznie kiedyś podzielać przekonania ojca to droga wolna, jest akt apostazji i można sobie z tym poradzić, sam chrzest, o ile nie wierzy się w jego magiczne właściwości, nie jest niczym specjalnie zobowiązującym - po dopełnieniu kilku formalności akt chrztu można wrzucić do śmietnika, amen.

Gorzej jest wtedy, gdy kler swoim zwyczajem wpycha buty w próg. W przedszkolu do którego chodzi syn znajomego wprowadzono religię (to chyba całkiem niedawny pomysł i objął on większość placówek), oczywiście prawie wszystkie dzieci na tę religię chodzą. Wymysł moim zdaniem skandaliczny. W wieku sześciu lat dzieci nie przekonuje się argumentami, tylko gra na ich uczuciach - zresztą, teologia to nie jest coś, czym mógłby się zajmować sześciolatek, a w życiu nie spotkałem jeszcze katechety(albo siostry, o zgrozo), który by się choć znośnie w tomizmie orientował, także pomysł odpada z powodu niekompetencji obu stron. Co to znaczy? Mniej więcej tyle, że to nie jest nauka, tylko indoktrynacja. A później ciężko jest z tym cokolwiek zrobić. Sześciolatek jest jak ciepły wosk, sporo tego co mu się włoży do głowy zostanie na długie, długie lata.

Rozwiązaniem mogłoby być takie, żeby po prostu nie puszczać dziecka na religię. Ale co to za rozwiązanie? Będzie chciało pójść, bo idą wszyscy - czyli nie wysyłając również robi mu się krzywdę. A jak wspomniałem wcześniej, różne koncepcje teodycei można obgadać z nastolatkiem, a nie z dzieckiem w wieku przedszkolnym.

W tym wypadku nie ma dobrego wyjścia, sam przeszedłem schemat pierwszy i całkiem nieźle wiem, że żeby położyć w końcu lachę na religię trzeba najpierw zmagać się z zupełnie irracjonalnym poczuciem winy. Naprawdę, mam nadzieję że doczekam czasów, w których Polska wypowie konkordat i zabierze darmozjadom 6% PKB, nie wspominając już nawet o innych skandalicznych przywilejach.

Jeżeli kogoś to interesuje to niech sprawdzi sobie, czego jeszcze KK chciał w tym konkordacie z 1993 roku, a czego jednak na całe szczęście nie dostał. Strach się bać.
Ostatnio zmieniony przez Dalville 2008-03-02, 03:29, w całości zmieniany 1 raz  
0 UP 0 DOWN
 
Marcim B. 



Wiek: 52
Dołączył: 05 Sty 2007

UP 855 / UP 1842



Ostrzeżeń:
 2/4/6
Wysłany: 2008-03-02, 13:54   

smooth napisał/a:
Niestety problem nie jest jednostronny. Całkowitą kontrolę nad zdrową religią, w której i człowiek i Bóg, można by uzyskać poprzez tworzenie wszystkiego od początku i na zupełnie innych zasadach co jest nierealne..dlatego w praktyce, ludzie którzy szukają, czują się zagubieni odnajdują się w innych religiach, także chrześcijańskich...

Dlaczego nierealne? Przecież Kościół Katolicki jest instytucją, w której panuje hierarchia. Mamy dogmat nieomylności papieża ogłoszony na soborze watykańskim I w 1870r.:
Orzekamy, że Biskup Rzymski, kiedy przemawia z katedry, to znaczy, gdy sprawuje urząd Pasterza i nauczyciela wszystkich chrześcijan i na mocy swojej najwyższej apostolskiej powagi ogłasza naukę, odnoszącą się do wiary lub obyczajów, której ma trzymać się cały Kościół; że wtenczas posiada on dzięki opiece Boskiej, tę nieomylność, przyrzeczoną mu w osobie św. Piotra, którą Boski Zbawiciel chciał wyposażyć swój Kościół w rzeczach wiary i obyczajów i dlatego takie orzeczenia Biskupa Rzymskiego nie mogą ulegać żadnym poprawkom z istoty swojej, nie zaś dopiero po przyjęciu ich przez Kościół. Gdyby zaś kto uchowaj Boże, ośmielił się sprzeciwić temu orzeczeniu naszemu; niech będzie wyklęty
http://pl.wikipedia.org/w...ci_papie%C5%BCa
Więc cóż za problem? Wystarczy odrobina inwencji u szefa :wink:
0 UP 0 DOWN
 
Juni 



Wiek: 35
Dołączył: 14 Lut 2007

UP 0 / UP 0


Skąd: Brzeg

Wysłany: 2008-03-02, 17:45   

Dalville napisał/a:
Gorzej jest wtedy, gdy kler swoim zwyczajem wpycha buty w próg. W przedszkolu do którego chodzi syn znajomego wprowadzono religię (to chyba całkiem niedawny pomysł i objął on większość placówek), oczywiście prawie wszystkie dzieci na tę religię chodzą. Wymysł moim zdaniem skandaliczny. W wieku sześciu lat dzieci nie przekonuje się argumentami, tylko gra na ich uczuciach - zresztą, teologia to nie jest coś, czym mógłby się zajmować sześciolatek, a w życiu nie spotkałem jeszcze katechety(albo siostry, o zgrozo), który by się choć znośnie w tomizmie orientował, także pomysł odpada z powodu niekompetencji obu stron. Co to znaczy? Mniej więcej tyle, że to nie jest nauka, tylko indoktrynacja. A później ciężko jest z tym cokolwiek zrobić. Sześciolatek jest jak ciepły wosk, sporo tego co mu się włoży do głowy zostanie na długie, długie lata.


Przypoina mi się od razu artukuł z czasopisma "Fakty i mity" pod tytułem "Opłatek z nutellą". Chodziło w nim o to, że KRK chce obniżyć wiek dziecka, które idzie do komunii świętej do lat 6. Moje zdanie jest takie, że decyzje na takie rytuały powinien podejmować sam zainteresowany czyli dziecko i też w odpowiednim wieku. Nawet te 8 lat bo bodajze w takim wieku przyjmuje się ten sakrament to wiek za niski. Dziecko nie wie wogóle o co chodzi, jakie bonusy na niego spłyną po komunii i interesują je tylko prezenty......To przecież jest chore.
0 UP 0 DOWN
 
Helu 
Hedonihilista



Wiek: 36
Dołączył: 27 Lis 2005

UP 0 / UP 0


Skąd: Miasto Brzeg

Wysłany: 2008-03-02, 23:29   

Dzięki za wyrazy współczucia...

Jest jeszcze jedna sprawa która mnie zbulwersowała w trakcie załatwiania pogrzebu. W trakcie wizyty u księdza proboszcza w parafii mikołaja moja mama załatwiając sprawy pogrzebu została poinformowana że w tym i w tym roku u dziadek nie przyjął księdza po kolendzie, był rozwodnikiem i że nie bywał w kościele (dziwne po amputacji obu nóg). Potem pytał się o imię pierwszej żony dziadka co było mu zupełnie jak się później okazało niepotrzebne. Moja mama odebrała to jako atak i ja mam podobne odczucia. Nie uważacie że podchodzi to pod inwigilacje. Niedługo tajniacy UOP i tym podobne służby będą się zgłaszać do księży na kursy inwigilacji.

Państwo policyjne = Państwo religijne
0 UP 0 DOWN
 
smooth 
wyrwany z kontekstu


Zaproszone osoby: 2
Wiek: 43
Dołączył: 21 Wrz 2006

UP 35 / UP 7


Skąd: Brzeg

Wysłany: 2008-03-03, 01:01   

Junikoks napisał/a:
Moje zdanie jest takie, że decyzje na takie rytuały powinien podejmować sam zainteresowany czyli dziecko i też w odpowiednim wieku


Tak mają np. Świadkowie Jehowy. Tzn. chodzi mi tu o chrzest, bo to jest najważniejsza decyzja i nią powinien podejmować zainteresowany, a w przypadku religii katolickiej wiemy jak jest.

Junikoks napisał/a:
Nawet te 8 lat bo bodajze w takim wieku przyjmuje się ten sakrament to wiek za niski.


Ano, z takiego założenia można wyjść...choć w zasadzie co do wieku to nie ma określonej liczby...chodzi o poczucie gotowości.

Helu napisał/a:
Nie uważacie że podchodzi to pod inwigilacje.


Oj podchodzi. Czasem księża chodzący po kolędzie potrafią niezłego bigosu inwigilacyjnego narobić. Historii nie będę przytaczać, ale jak mi znajoma opowiedziała jakie ksiądz potrafił pytania zadawać na kolędzie to mi się włos jeżył...

Również znane mi są historię o hermetyczności charytatywności kleru / kościoła czyli upraszczając jeśli organizacje charytatywne zewnętrzne zwracają się o pomoc do kościoła mogą się spotkać z dużym oporem (oczywiście nie ma reguły)..a mnie się zawsze wydawało, że pomoc nie powinna mieć żadnych podziałów..
0 UP 0 DOWN
 
jadore 
Wiecie gdzie mnie znaleźć



Wiek: 50
Dołączyła: 01 Sie 2006

UP 51 / UP 4


Skąd: Brzeg

Wysłany: 2008-03-03, 07:48   

Helu, wielkie współczucie, zarówno ze względu na śmierć dziadka, jak i późniejsze zachowanie księdza podczas pogrzebu. Niestety na pewne rzeczy nie mamy w ogóle wpływu.
0 UP 0 DOWN
 
d0mino 
The Art Of Torture


Wiek: 42
Dołączył: 04 Sty 2008

UP 0 / UP 0


Skąd: Brzeg :]

Wysłany: 2008-03-03, 17:12   

Pan_Pasztet napisał/a:
Helu napisał/a:
Chciałbym zaznaczyć że niejestem przeciwnikiem kleru ale jestem przeciwnikiem głupoty, olewatorstwa, i bezczelności.


jak każdy z nas...


coż nie każdy z nas :twisted:



Helu a tobie współczuje straty dziadka :x
0 UP 0 DOWN
 
Kathia 
Czubek i Patol ;)



Zaproszone osoby: 2
Wiek: 35
Dołączyła: 27 Lip 2007

UP 4 / UP 2


Skąd: z kątowni :P

Wysłany: 2008-03-03, 21:22   

Cóż, powiedzmy, że z opisu sytuacji mogę domyślać się o jakiego księdza chodzi. Ma to on do siebie, że żyje w jakimś swoim dziwnym świecie, często mówi nie na temat i skacze po różnych wątkach, w których sam się w końcu gubi.
Tak jak pisał Pan_Pasztet, w każdym zawodzie znajdzie się ktoś, kto według nas nie powinien pełnić wykonywanej funkcji. Ale to już chyba nie wina kościoła. Należy tylko współczuć bliskim, że człowiek, któremu należało się godne ostatnie pożegnanie, trafił na tą, a nie inną osobę.
0 UP 0 DOWN
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Zobacz posty nieprzeczytane

Skocz do:  

Tagi tematu: kleru, na, pogrzeb, przemyslenia, temat


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Template BMan1Blue v 0.6 modified by Nasedo
Strona wygenerowana w 0,06 sekundy. Zapytań do SQL: 33
Nasze Serwisy:









Informator Miejski:

  • Katalog Firm w Brzegu