Kiedyś się cieszyłem że miałem Internet, było fajnie, małe złodziejstwo i po tygodniu mam dwadzieścia płyt, których chciałem posłuchać... A teraz? Chyba się starzeję. Mam to wszystko w pupie. Wszystko się zmienia jak w kalejdoskopie... Wiem, że ten topic jest bez sensu. Ale nic nie poradzę. Zmoderujcie mnie
Ostatnio zmieniony przez alferx 2007-02-16, 20:27, w całości zmieniany 1 raz
Temat nie jest znowu taki bez sensu. Ewentualnie mogłeś się pokusić o uszczegółowienie kierunku rozmowy... ale skoro to temat u podstaw, którego leży jakieś tam narzekactwo.. to przecież nie trzeba takiego aż bardzo uszczegółowionego kierunku
Internet to jedno z tych rzeczy co robią w naszym życiu wielkie bum... a potem stają się codziennym narzędziem pracy, od którego się uzależniamy w mniejszym lub większym stopniu... z którego korzystamy mniej lub bardziej rozsądnie i efektywnie / efektownie..
Narzekanie na internet to tak naprawdę chyba narzekanie na siebie, że nie potrafimy go uczynić pożytecznym narzędziem pracy ! ..ale to tylko kropla w morzu..tudzież w oceanie...
Wysłany: 2007-02-16, 15:38 Re: Do dupy ten Internet!
deathang3l napisał/a:
Kiedyś się cieszyłem że miałem Internet, było fajnie, małe złodziejstwo i po tygodniu mam dwadzieścia płyt, których chciałem posłuchać... A teraz? Chyba się starzeję. Mam to wszystko w dupie. Zmoderujcie mnie
Temat jest ciekawszy niż się wydaje. Chcesz być w Polinezji Francuskiej, w Maroku w Gujanie czy na Alasce? Nie potrafisz korzystać z internetu. Nie znasz żadnego języka. Szkoda życia, jest takie krótkie. A tu masz wykaz domen narodowych, na razie na literę A jak oglądniesz to napiszę na B: Afghanistan AF, Albania AL., Algeria DZ, American Samoa AS, Andorra AD, Angola AO, Anguilla AI , Antarctica AQ, Antigua and Barbuda AG, Argentina AR, Armenia AM,Aruba AW, Australia AU, Austria AT, Azerbaijan AZ. Jak nie wiesz jak zrobić z nich użytek, to wpisz nazwę stolicy z domeną.
Ostatnio zmieniony przez Roztropek 2007-02-16, 15:54, w całości zmieniany 1 raz
W internecie jest wszystko OPRÓCZ tego, czego aktualnie potrzebujesz. Nie wspominając nawet o tym, że wielu ludziom bez internetu jest ciężko funkcjonować. A tymczasem życie toczy się poza nim. Dla mnie jest to tylko narzędzie do wyszukiwania informacji - i to mało skuteczne. Może nie umiem jeszcze szukać, ale niespecjalnie ma to dla mnie znaczenie. Nie wchodzę na Internet ot tak by sobie pobuszować, więc alfabet podany przez Roztropka jest mi zupełnie zbędny. Niemniej jednak dziękuję, że chciało Ci się męczyć.
Podsumowywowuwowawyjąc jako narzędzie wyżej opisane funkcjonalność Internetu jest dla mnie mizerna. I na ten temat chciałbym ponarzekać. W planach mam odwiedzanie tych miejsc, nie oglądanie lub czytanie o nich. Na zasadzie "życie jest zbyt krótkie", można cały czas sidzieć przed telewizorem w kapciach i wypierdzieć dziurę w fotelu. Jeżeli się mylę, oświećcie mnie.
Ostatnio zmieniony przez deathang3l 2007-02-26, 10:56, w całości zmieniany 1 raz
I na ten temat chciałbym ponarzekać. Jeżeli się mylę, oświećcie mnie.
No myślę, że się nie mylisz, wszak sam napisałeś
deathang3l napisał/a:
Może nie umiem jeszcze szukać, ale niespecjalnie ma to dla mnie znaczenie
Tzn przepraszam, może się nie mylisz.
Słuchaj to tak jak ja bym podszedł od niechcenia do leżącej piłki do nogi.. kopnął od niechcenia ..powodując "leniwe" przesunięcie się piłki o jakieś 1,5 metra.. cóż efekt nie zadowalający. Pytanie tylko czy to wina piłki czy moja ??
Twój przykład z piłką jest całkowicie wyrwany z kontekstu. Tzn. nie widzę związku. Łopatologicznie poproszę, bo chyba miałeś jakiś cel w pisaniu tego przykładu.
W internecie jest wszystko OPRÓCZ tego, czego aktualnie potrzebujesz.
deathang3l napisał/a:
Może nie umiem jeszcze szukać, ale niespecjalnie ma to dla mnie znaczenie.
Piszesz, że nie ma w internecie tego czego potrzebujesz, a dalej przyznajesz że nie umiesz szukać. Uwierz, że w internecie jest PRAWIE wszystko a od umiejętności szukania zależy czy znajdziesz czy nie.
Przykład z piłką to porównanie : szukanie -> kopnięcie, efekt szukania -> gol .
Jeżeli kiepsko kopiesz to nie strzelisz gola, jeżeli kiepsko szukasz nie znajdziesz tego co szukasz. Podobnie można narzekać "nie mam pracy" i leżeć 24h w domu i nic nie robić, może praca sama zapuka do drzwi.
Chyba ktoś się uparł przy tym, że jeżeli szukam czegoś, to bez przekonania. Że szukam , ale nie chcę znależć. Tak Wam się wydaje? Bo odnoszę takie dziwne wrażenie i przez to dyskusja zmierza w jakimś nieprzewidzianym kierunku. Już nawet moja wypowiedź jest chyba niechcący zabarwiona wrogością.
Chyba ktoś się uparł przy tym, że jeżeli szukam czegoś, to bez przekonania. Że szukam , ale nie chcę znależć. Tak Wam się wydaje?
No cóż wydało mi się, że przykład z piłka pobudzi wyobraźnie Twoją... (ale chyba nie osiągnąłem zamierzanego rezultatu) i jakoś nie chciało mi się już tłumaczyć.. pociągnął alferx, (dzięki) ale Ty dalej to samo..
Żadnej wrogości tu nie ma. Sprawa jest bardziej prosta niż się wydaje: ja /my uważamy, internet z narzędzie przydatne ... w pewnym sensie nawet konieczne.. Ty masz inne zdanie i mam wrażenie, ze chcesz dla zasady mieć "inne" zdanie...
Można na to spojrzeć również w ten sposób.. wcisnęli nam znowu jakiś "szit" (internet) ... kolejny złodziej czasu, ścierwo, ujście ścieków, ble ble ble...
no i teraz albo marudzisz.. bo Tobie dobrze było bez internetu..albo akceptujesz go i oswajasz.. powodując, że staje się Twoim sprzymierzeńcem ...
Druga sprawa, to kwestia Twojego podejścia.. być może uważasz, że skoro mam / mamy inne zdanie to automatycznie traktujemy Cię jako wroga - Błąd !!
Masz prawo mieć swoje zdanie.. w końcu każdy jest inny i ma inne potrzeby, ale może być też tak, że nie masz intencji zrozumienia argumentów wedle których można uczynić internet przydatnym narzędziem.. nazwijmy więc to ostatecznie "oswojeniem"
Internet przejmuje przede wszystkim funkcje komunikacyjne, pwooduje że potencjalnie akumulacja wiedzy jest znacznie szybsza. Umozliwia np. działanie ludziom na codzień odległym o dziesiatki kilometrów przy jednym projekcie.
Co do poszukiwania informacji które aktualnie sa potrzebne - nie ma w necie niczego czego kiedys nie było w ksiązkach, więc pytanie jest czego szukasz. I na ile głebokich informacji.
Ehhhhh... Wybaczcie, ale nie chce mi się tłumaczyć. Mogę Was natomiast zapewnić, że wyniknęło w tej dyskusji już zbyt wiele nieporozumień (z każdej strony). Też mógłbym dorzucić swoje trzy grosze w kwestii niezrozumienia przez kogoś tekstu czytanego.
To może ja tak łapatologicznie coś tutaj napiszę!Jeżeli ty uważasz,ze internet jest do pupy i nie jest ci potrzebny,to nie ma siły aby Ci wmówić,ze nie mógłbyś bez niego żyć!Dla mnie internet jest...pożeraczem czasu niestety,ale mimo wszystko jest dla mnie przydatny!
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum