Co do stwierdzenia, że Brzeg to "zacofane miasto" - zgadzam się ze stwierdzeniem. Wystarczy popatrzeć w sobotę po g. 14-tej na miasto - "nuda, nic się nie dzieje, aż się chce wyjść ... z kina". Życie zamiera...........
konjo, chyba pomyliłeś punkt na Jabłkowej, wg mnie Anett miała na mysli ten punkt fotograficzny bliżej wlaśnie Celinexu, a niechodziło jej o Fotojokera, być może jednak się mylę.
Anett i jeszcze taka jedna sprawa do Ciebie, bo tak sobie czytam od poczatku ten temat, może zbytnio się na nim nie skupiając, ale być może zrobiłaś z igły widły ponieważ należałoby najpierw zapytać, czy zakład fotograficzny ma w swoim cenniku i w ogóle w zakresie swoich usług to co Ty chciałaś - zgranie zdjęcia na CD, czy inny nośnik.
Natomiast podejście pani w zakładzie fotograficznym również może zostawiać wiele do życzenia - powinna być po prostu milsza i bardziej uczynna, no ale jak każdy z na, może miała wtedy zły dzień. W sytuacjach problemowych warto postawić się zawsze na miejscu tej drugiej osoby. A poza tym istnieje jeszcze coś takiego jak asertywność
Rzeczywiście - zapomniałem, że jest jeszcze tzw. Zakład Fotograficzny. Tam nie bywam, więc nie wypowiem się w temacie poziomu obsługi. Co do FOTOJOKER'a podtrzymuję swoją pozytywną ocenę.
K'woli sprostowania: tak miała. Inna pani fotograf udzieliła mi wczesniej info, że owa pani jako jedyna (!) w Brzegu się tym zajmuje...z własnej woli bym tam nie poszła...tym większy był mój wnerw jak mnie tak potraktowali. Ale w gruncie rzeczy człowiek uczy się na błędach.
jeżeli chodzi o Foto Jokera jako firmę to zdecydowanie jestem jej zaprzysięgłym wrogiem, chociaz nic tu nie winien brzeski punkt ale socjal-kapitalistyczna korporacyjna startegia firmy jako całości. Swego czasu oddałem im do zrobienia zdjęcia z air show, mówię, że na szybko potrzebuję najtańszy papier, najtańsza opcję i odbieram tylko ostre bo to 12 rolek w ruchu, więc zakładam że połowa będzie nieostra. Standrad. Nie dla Foto Jokera gdzie usiłowano mi wpierac że mam zapłacić za wszystko (akurat terefere), co więcej przez przypadek w labie uzyto papieru kodaka gold, więc mak zapłacić więcej niz inni. Nie zapłaciłem, odebrałem te zdjęcia które uważałem ze miałem odebrać i poszedłem do domu przejrzałem, wybrałem powiększenia, zaniosłem do normalnego laba a tam człowiek mówi:
- O kolejna klisza z Fotojokera, porysowana....
Na moja reklamację dowiedziałem sie, że w jakimś regulamienie fotojoker ma zastrzeżone że świadczy usługi na poziomie amatorskim i nie uznają reklamacji że zniszczyli mi wszystkie klisze...
Od tamtego czasu nie ufam korporacjom typu Foto Joker. Więc tak przy okazji - be warnde --- na zakład można przynajmniej ponarzekać (narodowy sport nie ma co), na korporacje nie bo korporacja pojedynczego klienta ma tam gdzie wszy pies ostatni, jak KC PZPR.
Ad meritum - skan zdjęcia w profesjonalnym labie to nie to samo co koszt płyty
Co do inkryminowanego dania że Brzeg to zacofane miasto zacofanych ludzi --- nie ma o czym gadać, nieuprawniona generalizacja drobnoupierdliwego zdarzenia na populację 40 tysięcy ludzi to podstawowy tani quasi-racjonalny chwyt młodości na okazanie buntu, ale nie martw się koleżanko z tego sie wyrasta
Wracając do tematu. to dzisiaj byłem w owym zakładzie i nie było źle. Panie były zirytowane jedynie tymi wymaganiam dotyczącymi zdjęć do legitymacji studenckich i pewnie stąd ta złość, którą niestety gdzieś trzeba było wyładować. A jest na co się złościć, bo te wymagania są idiotyczne (wyglądają na stworzene przez fachowców z Samoobrony )
Tak więc nie odczułem niczego negatywnego, ale też nie było to idealne załatwienie sprawy Taka czwórka z plusem, jest dobrze ale standard usług można poprawić
Co do inkryminowanego dania że Brzeg to zacofane miasto zacofanych ludzi --- nie ma o czym gadać, nieuprawniona generalizacja drobnoupierdliwego zdarzenia na populację 40 tysięcy ludzi to podstawowy tani quasi-racjonalny chwyt młodości na okazanie buntu, ale nie martw się koleżanko z tego sie wyrasta
Nie sądzę. To, że jestem młoda a już zauważam takie rzeczy to nie jest coś złego. Poza tym nie czarujmy się, nie masz gdzie tu skrzydeł rozwinąć. Brzeg jest jednocześnie słodkim małym i klimatycznym, ale i starym, zaniedbanym miastem...i nie sądzę żebym kiedyś wyrosła z tego stwierdzenia no chyba, że nagle dojdzie to niewiadomo jak pompatycznego rozwoju to zdanie zmienię, w co szczerze wątpię
Nie chodzi o Twoje zdanie tylko o - powtórzę - wyciąganie z jednostkowego wydarzenia wniosków generalnych, Pani miała zły humor w zakładzie usługowym - Miasto jest be.
Być może że Brzeg nie jest Wrocławiem ale nie dlatego, że sprzedawcy we Wrocławiu są usmiechnięci at @ll:)
Owszem, ale poniekąd ma to ze sobą związek. Brzeg jako miasto takie i takie wpływa na swoich mieszkańców...i teraz tak Pani wie, że jest jedyna w Brzegu, która to robi, więc wie, że albo ktoś przyjdzie do niej albo aliwederczi. Żadnej konkurencji, to robi swoje.
no ale skoro jest to jedyna na rynku firma, to może ktoś zwęszy chęć zysku i zacznie się w tym dajmy na to specjalizować, więc i jakość usługi się poprawi i wybór będzie, a wszystko to pod wpływem Twojego tematu na forum (strasznie optymistyczna wersja, ale czemu nie? )
no ale skoro jest to jedyna na rynku firma, to może ktoś zwęszy chęć zysku i zacznie się w tym dajmy na to specjalizować, więc i jakość usługi się poprawi i wybór będzie, a wszystko to pod wpływem Twojego tematu na forum (strasznie optymistyczna wersja, ale czemu nie? )
ja bym ją ocenił jako realistyczno/optymistyczną, bo może ten temat jakoś dotarł do właścicieli zakładu
Anett zrobiła błąd, bo nie sprawdziła innych zakładów, nie zapytała o cenę itp.
ale skoro poczuła się źle potraktowana i podała dość konkretne uwagi, to postąpiła tak jak powinien każdy użytkownik forum
sami sobie w ten sposób pomagamy - jedni chwaląc różne firmy i zakłady, inni opisując negatywne zdarzenia z nimi związane
zamiast strzępić język (klawiaturę) wyciągnijmy własne wnioski
moje są takie, że jako sporadyczny klient zarówno zakładu opisywanego przez Anett, jak i sąsiedniego Jokera (o którym pisał Radek W.) wiem na przyszłość co robić (co oznacza, że w pierwszym nie będę się prosił o nagrywanie na płytę czy penddriva, a w drugim nie będę wywoływał zdjęć)
pozdrawiam
Oj, żeby klientami brzeskich usługodawców byli ludzie tacy jak wypowiadający się tutaj forumowicze!!! Wyrozumiali, opanowani, postępujący zawsze w sposób racjonalny, rozumiejący sytuację (to że usługa/towar kosztuje x zł, bo ktoś musi w cenie ująć poniesione koszty, swój zysk i kapitał intelektualny) i osoby nas obsługujące (ich zmęczenie, zdenerwowanie i żale o to, ze żyją i muszą pracować).
Panie z Jabłkowej (jak i z innych sklepów / punktów usługowych) mają pewnie dość coraz bardziej wymagających, chwilami marudnych klientów, którzy po prostu w takich miejscach dają ujście swoim frustracjom... I Tobie się Anett dostało (słusznie lub nie, nie oceniam). Z drugiej strony, żale odnośnie przyjścia do pracy w sobotę itp. jest niedopuszczalne. Co to klienta obchodzi??? Sprzedawca / usługodawca też ma wybór... otwierać w sobotę... czy nie otwierać. Zarobić... nie zarobić.
Stety, niestety... Nadejszła era konsumenta. A wszystkim, którzy "pracują z ludźmi" życzę takich klientów, petentów, itp. jakimi WY pewnie jesteście drodzy Forumowicze...
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum