Mam nadzieję, że Herr Pruski doszedł już do siebie po Sylwestrze i zaraz napisze, że wystawa o baroku w Brzegu jest wunderbar tak, jak książę „Jerzy” II był wunderbar i w ogóle wszystko, co związane jest z zamkiem i muzeum, a więc medale, rocznik, herby, ta saksońska rzecz dla dyrektora K., artykuł dyrektora B. o M. C. Cooperze, chociaż nie ma w nim słowa o Piastach śląskich, jest wunderbar.
Niestety nie jest wunderbar, gdyż w numerze drugim rocznika muzealnego nie ukazała się druga część artykułu Izabeli Kmak-Błaszczuk o działalności muzeum po 1957 r., a w części pierwszej autorka nie szczędziła kwalifikatora propagandowa dla ówczesnej działalności muzealnej, jednak to ta późniejsza propaganda, gierkowska, przewyższyła znacznie tę propagandę bierutowską, jeśli chodzi o Piastów śląskich. Stawianiu krużganków, budowie „śląskiego Wawelu”, wystawie „Z przeszłości i tradycji Piastów śląskich”, sesji w 300. rocznicę śmierci ostatniego przedstawiciela książąt śląskich Georga IV Wilhelma towarzyszyli nie tylko towarzysze partyjni partii komunistycznej, lecz także towarzyszyło przemilczanie podstawowych źródeł historycznych i faktów, szczególnie w opracowaniu – „białym kruku” ówczesnego dyrektora muzeum pt. „Z przeszłości Piastów brzeskich”. Ciekawostką jest, że dwaj ówcześni kierownicy działów muzeum, chociaż nie robili doktoratów o Piastach śląskich, potrafili powiedzieć, że najważniejsza jest odbudowa zamku („obiektu”, jak to jeden z nich wyraził) a historia była zawsze wypaczana. Niestety nie dowiedziałem się od nich, ile wypaczyli historii w tych swoich doktoratach.
Ostatnio zmieniony przez Broser 2022-01-08, 22:32, w całości zmieniany 2 razy
„Doktór” Prusak należy - jak doktorzy muzealni należą - do kategorii facetów o miedzianych czołach, ponadto totalitarystów, którzy wszystkich swoich przeciwników widzieliby w zakładach psychiatrycznych.
Kolejna rocznica dramatycznie propagandowego apelu (ze stycznia 1999 r.) o ratowanie zamku księcia „Jerzego” II i muzeum jego z bramą zamkową w roli głównej; „artystyczny wystrój kamieniarsko-rzeźbiarski fasady budynku bramnego z galerią portretowo-genealogiczną 24 popiersi władców Polski i książąt śląskich jest podręcznikowym przykładem europejskiej rzeźby renesansowej ...”. Dobrze, dobrze, ale to jeszcze nie powód, aby cały zamek służył muzeum książąt, którzy już w XIV w. odpadli od Królestwa Polskiego, w XVI w. pisano o nich w Rzeczypospolitej, że „odlegli” i języka polskiego „nie umieją”, a w Brzegu pod ich panowaniem zanikły kazania w języku polskim w kościele św. Mikołaja w 1589 r., zaś w XVII w. książęta legnicko-brzescy wymarli jako kalwiński ród książęcy z herbem kurfirsztów brandenburskich na środku tejże bramy oraz układem o wzajemnym dziedziczeniu z tymi kurfirsztami, a nie z „władcami Polski”, w archiwum książęcym; oczywiście nie było również żadnego powodu, aby malować herb tychże kurfirsztów na bramie, tym bardziej, że ani w państwie pruskim, ani po zjednoczeniu Niemiec w 1871 r. żaden historyk niemiecki nie postulował, aby nadać temu herbowi kolory heraldyczne i ten herb ich nie miał.
Facetowi o miedzianym czole oraz advocati diaboli sprawy Piastów śląskich i ich bajeranckiego muzeum do sztambucha:
W dwa lata po arcypropagandowym apelu głoszącym, że muzeum odległych od polskiej kultury i tradycji książąt śląskich, w których archiwach dominowały dokumenty w języku niemieckim, a w bibliotekach starodruki drukowane szwabachą, jest jakimś supermuzeum - którego nie było przed 1945 r. - i znajduje się w jednym z najważniejszych zabytków w Polsce, czyli w zamku księcia „Jerzego” II - do czasu zjednoczenia Niemiec mecenasa i budowniczego manifestującego swoją polskość - to muzealne "cudo" nie tylko korzystało z subwencji drogowej, lecz domagało się środków z subwencji oświatowej. W owym czasie jako skromny pracownik na niwie antypropagandowej i antymegalomańskiej proponowałem staroście restrukturyzację tego humbugu śląsko-piastowskiego, ale tak nie poszło, bowiem ten z Mrożka i z Orwella mit był w małym mieście potężny, a ta dolnosaksońska rzecz paradoksalnie jeszcze ten mit wzmacniała.
Pytanie retoryczne: czym jest powoływanie się na jakieś debilne rocznice, wzięte z dupy, jako pretekst do powtarzania w koło Macieju tych samych, debilnych zarzutów?
W teraźniejszości jest nie mniej nieciekawie, tak myślę patrząc na fotografię kawalerów Zakonu Orderu Złotego Jelenia, którzy właśnie na zamku książąt zur Liegnitz und Briegk mieli zebranie, a założycielem zakon był dwunastoletni książę „Jerzy” IV Wilhelm. Nasuwa się taka oto refleksja: co ci P.T. Panowie, którzy mogliby być dziadkami księcia-małolata, mają wspólnego z tamtym XVII- wiecznym zakonem, no i dlaczego nie ma na fotografii, „przy orderze” zakonnym, współczesnego księcia Pawła, też dziadka, no i natürlich Dziedzica Pruskiego, chociaż ja go nie znam, więc może jest ?
Chciałbym w tym styczniowym momencie, bowiem styczeń dla Piastów śląskich to niebezpieczna pora, zwrócić uwagę na prasę brzeską jako źródła do dziejów mitu, szczególnie książąt zur Liegnitz und Briegk. Oto bowiem „Magazyn Brzeski” ze stycznia 1998 r. donosił, że: „w szczelnie wypełnionej sali koncertowej Zamku Piastowskiego” panowie Stefański i Kil wręczyli kwiaty wielkiemu panu na zamku, czasem nazywanemu również księciem, P. Kozerskiemu „z okazji przyznania mu Śląskiej Nagrody Kulturalnej Rządu Dolnej Saksonii za rok 1997”.
Tak oto przy otwartej kurtynie, z kwiatami przekreślone zostało muzealne propagowanie przez wiele lat polskości księcia „Jerzego” II i trzeciego oraz czwartego z drugim imieniem Wilhelm, ich związków z Krakowem, ich kandydowania do trony polskiego, ich gimnazjum pełnego polskich uczniów, ich poloników w brzeskiej bibliotece książęcej, a nawet ich przyłączania Śląska do Polski, do czego dążył szczególnie w muzealnej narracji przedsaksońskiej książę zwany w niej tylko i wyłącznie Janem Krystianem, a także ich wielkości, którą miała ukazywać ich "panorama dziejów". Dosłownie w rok później Ministerstwo Kultury zaprzestało finansowania muzeum i rozległ się krzyk „Ratujmy śląski Wawel”, który po wymarciu potomków pierwszej polskiej dynastii królewskiej uległ degradacji i dewastacji, a tymczasem walory artystyczne bramy zamkowej dorównują walorom Kaplicy Zygmuntowskiej na Wawelu etc. Jak wiadomo dwa lata temu zrekonstruowany zamek księcia „Jerzego” II został jednak pomnikiem historii, ale jest to historia odległa od polskiej kultury, w tym szczególnie literatury, polskiej historii, tradycji i języka polskiego, o czym można by długo dyskutować, ale nie ma dyskutantów.
Ostatnio zmieniony przez Broser 2022-01-18, 09:19, w całości zmieniany 2 razy
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum