Karta opłacona, sprzęt wyszykowany i chyba już po mrozach... Czas pójść w tango.
Gdzie najlepiej? Chodzi mi bardziej pod kątem ciszy, nie za dużej liczby wędkarzy i nie koniecznie muszę złapać limit karpia w 1 godzinę
zgadzam sie z przedmówcą
Jadę gdzie popadnie, zarzucam kija i siedzę hehe czasem tez znikam (pufff i nie ma mnie) ale tak to jest jak sie nie ma karty wędkarskiej
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum