Przypuszczam, że masz rację. Choć Schönwälder w Geschichtliche Ortsnachrichten von Brieg und seiner Umgebung tytułuje Zarembę "Commandant der Festung".
Witam
Prace które przeprowadziła fundacja przy poszukiwaniach grobu generała Zaremby były prowadzone ze względu na pewne nieścisłości których dopatrzono się po rozmowie z nieżyjącym już właścicielem pola.
Piaskownia o której mowa była nie po prawej stronie drogi patrząc od strony Brzegu lecz po lewej, dziś jest tam pole, na którym jednak widać dość charakterystyczne zagłębienie terenu, jak wynikło z rozmowy z nieżyjącym już rolnikiem, jeszcze po wojnie mieszkańcy czerpali tam piasek na własne potrzeby, tak jak i czerpali go z okolic stawu zwanym "na księdza" oraz z lasku między Brzeziną a Lipkami zwanym "Łysą góra".
Dodatkowo uzyskaliśmy informacje i to one pchnęły nas do poszukiwań,że na polu które przypadło temuż rolnikowi (po prawej stronie drogi) podczas orki zaraz po wojnie jego ojciec złamał czy też wygiął lemiesz od pługa o jakieś duże kamienie na polu - nic w tym miejscu nie znaleźliśmy.
Najgorsze jest to że nie udało się dotrzeć do żadnego przedwojennego mieszkańca wioski aby uzyskać jakiś pewnik. Na mapie znak krzyża znajdujący się nad nazwiskiem pokazuje miejsce które jest położone w dole, było i jest to miejsce zalewowe, na pewno więc nie jest to miejsce pochówku, nie widać stamtąd Brzegu, a powinno według opisu. Opisywany park w którym miał być pochowany generał znajduje się za to bliżej dawnego Czerwonego Dworu, po którym dziś niewiele zostało (nawet piwnice obecnie są zasypane choć jeszcze kilka lat temu można było do nich wejść.Istnieje też możliwość że gaj został wycięty i nie zachował się do czasów dzisiejszych.
Rzeźbiona misa fontanny została zasypana gruzem po tym jak nie udało się jej wyrwać z ziemi (informacja z pierwszej ręki od operatora koparki który próbował to zrobić) ponieważ od podstawy fontanny wchodziły w ziemie solidne rury którymi była dostarczana woda do fontanny. Ciekawostką może być fakt że rur było dwie i miały trójniki z resztkami rur co świadczyć może o tym że woda ze źródła była doprowadzona również do budynku dworu a i być może do pobliskich nieistniejących dziś stajni. (po stajniach są tylko ruiny- częściowo zasypane gruzem). Prace więc zawieszono.
Ale powyższy przykład pokazuje jak trudno jest obecnie przeprowadzić poszukiwania, gdy świadków coraz mniej, źródeł pisanych jak na lekarstwo, a teren został bardzo mocno przekształcony.
Żródło to, wraz z ujęciem wody w formie fontanny, znane było jako Hedwigsbrunnen. Traktuje o nim treść legendy wydanej drukiem w okresie międzywojnia przez Richarda Kühnau. Przedtem pisał o tym miejscu wspomniany Schönwälder, jak i rzekome materiały archiwalne pochodzące z czasów księżnej Dorothei, wydane przez Carla Augusta Schmidta.
W r. 1783 doszło do konfliktu między Zarembą a Rabenauem. Pierwszy powoływał się przy tym na swą wyższą szarżę, drugi - funkcję komendanta twierdzy. Poszło o to, że Zaremba nie zgłosił wymarszu swego pułku na ćwiczenia. Gdy około jedenastej przed południem pułk powrócił do Brzegu, bramy miejskie były zamknięte, a mosty (przez fosę) podniesione. Pułk został wpuszczony do miasta dopiero o trzeciej po południu. Spór załagodził król, upominając obu oficerów, przyznając jednak rację komendantowi.
anthropos - źródło nadal istnieje http://www.smoczyweb.org/dzialania.html ale wody z niego to raczej byś już pić nie chciał. Przez kilka lat obok źródła składowano obornik.
Stosowny fragment z książki Richarda Kühnau, Mittelschlesische Sagen geschichtlicher Art, Breslau 1929:
329. Der Hedwigsbrunnen beim Vorwerk Rothhaus bei Brieg.
Kreis Brieg.
Bei dem Vorwerk Rothhaus, in der Nähe von Brieg, befindet sich der Hedwigsbrunnen, der ehemals großes Ansehen genoß. Warum, ist nicht bekannt. Aber es kamen einst zu ihm Wallfahrer in großer Zahl, sie kamen aus weiter Ferne, zu Fuß, zu Wagen und zu Schiff. Die Quelle wurde 1650 von dem Kaiserlichen Obristen Marquis von Moncada (einem Spanier), der Kommandant von Brieg war, gefaßt. Sie befand sich da, wo später das erste Haus am Stockteich errichtet wurde, im Garten. Es wurden Tische und Bänke aufgestellt, Laubhütten errichtet, für die Reisenden eine Sonnenuhr angebracht, und später wird auch einer Gastwirtschaft mit Kegelbahn gedacht. Jetzt sprudelt sie im Röhrtrog des Gutshofes, ohne daß ihr Name und ihre ehemalige Bedeutung bekannt ist. Der Brunnen ist verfüllt, und der Ort bietet heute nichts Anziehendes.
Vug, Heidenschanzen, 1890, S. 235, Anm.
Na mapie znak krzyża znajdujący się nad nazwiskiem pokazuje miejsce które jest położone w dole, było i jest to miejsce zalewowe, na pewno więc nie jest to miejsce pochówku, nie widać stamtąd Brzegu, a powinno według opisu. Opisywany park w którym miał być pochowany generał znajduje się za to bliżej dawnego Czerwonego Dworu, po którym dziś niewiele zostało (nawet piwnice obecnie są zasypane choć jeszcze kilka lat temu można było do nich wejść.Istnieje też możliwość że gaj został wycięty i nie zachował się do czasów dzisiejszych.
.
Kilka kwestii należałby zweryfikować. Oznaczenie grobu na mapie Reymanna wydaje się precyzyjne. Jego zbiór map cechował się dużą dokładnością. Mapa powstała ok. 1830 r., gdy miejsce pochówku było jeszcze dobrze znane. Nie sądzę, aby zaznaczono na mapie jedynie nazwę topograficzną "Zaremba's Grabmal", znaną w okolicy Brzegu, ale również sam obiekt. Późniejsze wydania kartograficzne odnotowywały już tylko samą nazwę.
Czy było to miejsce zalewowe w końcu XVIII stulecia? Nie można mieć pewności, ponieważ dopiero od 1. dekady XIX w. podjęto na Śląsku szersze prace hydrologiczne wzdłuż Odry. Miały one istotny wpływ na zmiany koryta rzeki i tworzone sztucznie tereny zalewowe. Na nieco późniejszej wersji mapy Reymanna widać, że Brzezina położona jest na skarpie terasy, ale nie wiemy czy naturalnej, czy stworzonej w wyniku działań ludzkich już w XIX w. Bardziej na wschód, w stronę Odry, widnieje na mapie zarys wału przeciwpowodziowego. A zatem nawet jeśli lewy brzeg rzeki poniżej Brzegu narażony był na występowanie wód z koryta, to nasyp ziemny w postaci niewielkiego kopca, na którym znalazła się mogiła generała, rozwiązywałby ten problem.
Lasek Brzeziński i grupa drzew wokół mogiły, to zdecydowanie nie to samo miejsce. Generał Zaremba nie został pochowany w parku w pobliżu Czerwonego Domu, ale jak podają źródła wśród pól. Oba zadrzewienia zostały mocno uszczuplone już w 1 połowie XIX w. Pisze o tym właśnie Schönwälder w swej kronice pochodzącej z 1845 r. Według niego Lasek oraz grupa drzew, wśród których został pochowany gen. Zaremba, już wówczas nieistniały. Trudno zatem doszukiwać się ich w dzisiejszym krajobrazie. W polskim przekładzie tekstu Schönwäldera zamieszczonym w wątku o mogile Zaremby został pominięty drobny szczegół. Otóż autor pisze, że wycinka drzew nastąpiła "od podziału wspólnoty" (seit der Gemeinheitsteilung). Pod tym pojęciem w terminologii ustawodawstwa rolnego rozuminano podział wspólnie użytkowanych łąk, lasów, znoszenie serwitutów itp. Dekret prawny Gemeinheitsteilung-Ordnung w Prusach został wydany przez Fryderyka Wilhelma w 1821 r. Jak wiadomo, w czasach, gdy gen. Zaremba wytyczał miejsce swego pochówku, Brzezina i jej okolice (w tym folwark Czerwony Dom) należały do domeny królewskiej. Dopiero po 1821 r. po zniesieniu wspólnot użytkowych łąki zostały przydzielone prywatnym użytkownikom. A byli nimi częstokroć dotyczasowi ich użytkownicy, czyli nie ziemianie, ale chłopi. Zapewne w tym właśnie tkwi owa niechęć do najeżdzania gruntów przez oficerów z brzeskiego garnizonu, a w konsekwencji usunięcie nagrobka przez plebejskiego właściciela, bez skrupułów o prestiż i cześć dla bohatera wojennego czasów fryderycjańskich.
Warto pociągnąć wątek dotyczący źródła Jadwigi. Kühnau, etnograf i zbieracz śląskich podań i legend (autor kilkutomowej pozycji Schlesische Sagen), nazwę Hedwigsbrunnen łączył z kultem św. Jadwigi, a czas uformowania się nazwy topograficznej sięgać miał jeszcze epoki średniowiecza. Stąd też informacja o zdroju z okolic Brzeziny znalazła się w cytowanym powyżej opracowaniu legend średniowiecznych. Badacz ten przytoczył tam zresztą kilka miejsc na Śląsku noszących nazwę źródła Jadwigi. Kühnau pisząc o brzezińskim zdroju powołał się na tekst zamieszczony przez cytowanego uprzednio Oscara Vuga. Ten zaś powtórzył za Schönwälderem znane mu informacje dotyczące obudowania zdroju przez markiza Moncado ok. 1650 r. Z tłumaczonego przez Dziedzica Pruskiego fragmentu kroniki Brzegu i okolic autorstwa wspomnianego Schönwäldera wypadł krótki fragment dotyczący źródła. Oto on:
er wird vom Volk der Hedwigsbrunnen gennant.
ono [tj. źródło] zwane jest przez lud zdrojem Jadwigi.
Prawdopodobne jest, że nazwa ta miała bardzo starą metrykę, silnie łączącą ją z Brzegiem i książęcym rodem Piastów. Ale być może Moncada nadał temu miejscu profil bardziej podkreślący wyznaniowy, katolicki charakter.
Ostatnio zmieniony przez anthropos 2014-07-20, 20:45, w całości zmieniany 1 raz
Prawdopodobnie okolice zdroju były miejscem zdarzeń uwiecznionych w barokowej poezji. W sierpniu 1650 r. w odległości pół mili od Brzegu, koło świętego źródła (Hedwigsbrunnen?), zagubił się pupil markiza Moncado, piesek o imieniu Liberle. Musiała to być bolesna strata dla właściciela, skoro to właśnie zdarzenie utrwalone zostało w poetyckich strofach, przebywającego na dworze brzeskim poety, tłumacza i muzyka, Wenzela Scherffera von Scherffensteina (1598/99-1674). Poświęcił on tej tematyce sześć krótkich łacińskich wierszy utrzymanych w żałobnej tonacji, poprzedzonych wstępem opowiadającym o różnych zwierzętach, lubianych przez człowieka. Przedmowa ta datowana została w Brzegu 16 sierpnia 1650 r. Całość zatytułowana Des Graf-Moncadischen Spiel-hündleins Liberle: Plötzlicher Verlust ukazała się w poetyckim zbiorze Scherfflera pod tytułem Geist- und weltlicher Gedichte Erster Teil, wydanym w brzeskiej drukarni Tschorna w 1652 r.
Podana przez Schönwäldera wiadomość o pracach dekoracyjnych podjętych wokół Hedwigsbrunnen przez markiza Mateo da Moncada zasługuję na uwagę. Po pierwsze, ponieważ stanowi istotny szczegół w historii Brzegu i jego okolic, a po drugie, uzupełnia nader szczątkową wiedzę o tej postaci. Opierając się niewątpliwie na zachowanych jeszcze w 1 połowie XIX w. źródłach archiwalnych Schönwälder informuje o postawieniu wokół zdroju altan, ławek oraz zegara słonecznego. A także o tym, że miejsce to popadło w zniszczenie po opuszczeniu Brzegu przez hiszpańskiego komendanta twierdzy. Zdaniem brzeskiego historyka, Moncado miał tego dokonać w 1650 r. Być może jednak nastąpiło to już wcześniej (Czy fundacja miała upamiętnić dopiero stratę ulubionego pupila?). O jego zamiłowaniu do sztuki ogrodowej, czy szerzej botaniki świadczy wiadomość pochodząca z 1642 r. Będąc wówczas cesarskim komendantem Jeny pułkownik Moncado - jak podaje Adrian Beier ówczesny kronikarz dziejów miasta - zatroszczył się o tamtejszy ogród botaniczny. Pod karą utraty życia zakazał żołnierzom wkraczanie na jego teren.
Staw Wielki przy wsi Brzezina, długość którego ćwierć mili wynosi, z trzech stron potężnym wałem jest otoczony. Tam książęcy, tako nazwany Dwór Czerwony stoi, ozdobą okolicy będący. Ongiś książęta ogród bażanci tu trzymali, nieopodal którego pułkownik cesarski, markiz Moncada źródło ładne u drogi, dla wędrowców mimo przechodzących, założył, zaś woda z niegoż moc osobliwą posiada.
Z działu o historii brzeskiej twierdzy wiemy, że Moncada w dowód wdzięczności za doznane łaski ok. r. 1649 zwrócił książętom klucze do miasta, które całymi latami znajdowały się w posiadaniu cesarskich komendantów twierdzy. Może jedną z tych łask było przekazanie - w drodze nadania, wydzierżawienia itp. - terenów w Brzezinie, należącej do dóbr książęcych.
Wartościowy źródłowo cytat. Układanka powoli się komponuje. Klucze do bram miejskich Brzegu Don Mateo miał przekazać urzędnikom książęcym 11 grudnia 1650 r. Był to zatem gest odwzajemniający. Co ciekawe, w Adelslexikon der preussischen Monarchie Leopolda von Ledebura widnieje następujacy zapis:
Moncada (W. Siebm. IV. 6.). Ein Marquis v. M. war 1649 Commandant von Brieg. Von ihm rühren Badeanlagen bei Rothschloss (Nimptsch) her.
Bardzo możliwe, że autor pomylił tu dwa różne majątki. Folwark Rothhaus został założony przez książąt brzeskich jako miniatura dóbr Rothschloss (obecnie Białobrzezie), oba miejsca łączyła ponadto prowadzona tam gospodarka stawowa.
Ostatnio zmieniony przez anthropos 2014-07-24, 14:23, w całości zmieniany 1 raz
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum