Sprawa toczy się w około Zespołu Szkół Zawodowych przy ulicy Słowińskiej. Uczniowie skarżą się na tragiczny stan boiska szkolnego przy budynku szkoły. Jak relacjonuje jedne z uczniów: - Nie dość, że boisko jest popękane, bramki nie mają siatek zabezpieczających przed uderzeniem, w każdej chwili ktoś może zostać zraniony. Następnie zapytaliśmy się Pana woźnego, czy mógłby założyć nowy kosz, ponieważ stary jest zepsuty i może spaść i zrobić komuś krzywdę.
Na co odpowiedział Pan woźny: - Po co ma zakładać nowy kosz skoro i tak znowu sie zerwie.
Pytanie do Pana : "Po co obcinać włosy, skoro i tak odrosną?"
Z jednej strony, ma rację, ponieważ gdyby uczniowie oraz młodzież z poza szkoły nie niszczyła sprzętu, kosz nie musiałby być wymieniany. Można wziąć przykład z Zespołu Szkół nr 1 z Oddziałami Sportowymi w Brzegu, tam jak stoją kosze i bramki, to woźni nie maja ...