Nie tak dawno na Forum roztrząsaliśmy przypadek roguta77 i jego jamniczki pogryzionej przez psa amstaffo-podobnego http://www.forumbrzeg.pl/ppadd/viewtopic.php?t=25984
Nie sądziłam wówczas, ze niecały miesiąc później będę opisywać przypadek swojego psa – a wszystko wyglądało bardzo podobnie – choć nieidentycznie..
Wieczór 28.06.2011, około godziny 19tej, nasze rodzinne letnisko w Wielkopolsce (nieopodal Babimostu) nad rzeka Obrą. Szogun, nasz 12letni pies, niewielki kundelek, czy jak wolicie mieszaniec (mi to bez różnicy) przebywał na posesji letniska - duża łąka opadająca łagodnym pagórkiem do samej rzeki. Na tym dobrze znanym Szogunowi terenie zaatakował go pięć razy większy pies sąsiadki – również mieszaniec. Pies ten wypuszczony z kojca przekroczył granicę posesji sąsiadki (mieszkającej tam na stałe), wdarł się na teren letniska i pogryzł Szoguna. Zanim okoliczni letnicy i mój ojciec zdążyli zareagować tamten wielki pies chwycił już w pysk Szoguna (za lędźwie) i potrząsnął nim kilka razu rzucając o ziemię. Jedynie wielki ...