Jak w temacie.. skóra wygląda normalnie, nie widzę specjalnych zmian, pcheł raczej nie ma, może pojedyncze sztuki, ale nie mogę ich dojrzeć w tym jego futrze i czarnym kolorze skóry.. drapie się okrutnie! do krwi! w ciągu jednego dnia załatwił się tak, że cały grzbiet ma w zastrupiałych ranach :/ myśleliśmy jakiś czas temu, że to może od jedzenia, zmieniliśmy dietę, ale pomogło na krótko. Tydzień temu miał dużą rozdrapaną ranę, przemyłyśmy z mamą naparem z rumianku (tylko to było pod ręką) i pół dnia łaził w opatrunku, który potem i tak sobie zdjął, ale rana się zagoiła i oprócz wyrwanego w tym miejscu futra, nie ma prawie już śladu... w tym miejscu już się nie drapie, albo na razie... za to w innych miejscach, też na plecach, jest masakra :/ co ja mam z nim zrobić?? wezmę go do weta, ale w poniedziałek dopiero.. ma ktoś jakiś pomysł co ...