Opowiadał mi kumpel, jak działa pojecie budynków uzyteczności publicznej w Skandynawii na ten przykład. Ze w niektórych gminach robi sie tak, że o 15 kiedy urzednicy kończą pracę - wyciagją szuflady z twardymi dyskami, deponuja je w sejfie, zamykaja akta w szafach, ale urzad pozostaje otwraty - czyli bezrobotny nie ma gdzie napisac i wydrukowac cv - prosimy bardzo pokój pana nacelnika wydziału; córeczka nie ma gdzie zrobic prezentacji w PowerPoincie na lekcje - prosze bardzo, pokój zastepcy burmistrza.
Rozumowanie jest proste - przeciez to budynek utrzymywany przez cała społeczność, więc dlaczego ma byc dostepny tylko od 7 do 15tej?
Oczywiscie sa pewne ograniczenia - dlategow ałsnie wyjmuje sie twrade dyski, otwarte nie sa wsyztskie pomieszczenia i nie 24 h na odbę, ale co by to bylo jakby czesc Urzędu czy Starostwa była dostepna po godzinach? Zreszta sprwa dotyczy nie tylko Urzędu Miasta czy ...