1-go lipca b.r. - w piątek - w pierwszym w powojennej historii Polski i Niemiec procesie o zakaz używania języka polskiego w kontaktach z własnymi dziećmi, ogłoszono wyrok niekorzystny dla skarżącego się polskiego ojca, Wojciecha Pomorskiego.
Wyższy Sąd Krajowy w Hamburgu podtrzymał wyrok sądu pierwszej instancji. Sędzia uznał że oskarżanie niemieckich urzędników o dyskryminację jest nieuzasadnione, bo działali dla dobra dzieci.
Proces wytoczył Polak, który od ośmiu lat ma utrudniony kontakt z córkami, a praktycznie wcale go nie ma. Zaczęło się od tego, że nie zgodził się na rozmowy z dziewczynkami po niemiecku. Sprawa cieszy się dużym zainteresowaniem mediów za Odrą. W Polsce jest znacznie mniej nagłośniona.
Mieszkający od 22 lat w Niemczech Wojciech Pomorski już osiem lat walczy o swoje córeczki. Gdy w 2003 r. opuściła go żona, Niemka, mógł spotkać się z nimi tylko cztery razy, ostatnio w lutym 2010. W ciągu ...