W roku 2009
poboru w Polsce już nie będzie. Oznacza to, że z dniem 1 stycznia 2010 roku w polskich koszarach nie będzie już żadnego żołnierza służby zasadniczej - powiedział premier Donald Tusk podczas briefingu w Krakowie. Jak podkreślił, armia z
poboru - a więc z przymusu - jest dolegliwa dla poborowych, archaiczna i mniej skuteczna od zawodowej.
Tusk: Wolałbym, żeby pan prezydent się nie niepokoił
- Profesjonalizacja polskiej armii to już nie jest pomysł, to nie jest idea, tylko wreszcie w sposób bardzo kategoryczny postanowiliśmy doprowadzić to trudne, historyczne przedsięwzięcie do końca - powiedział premier Donald Tusk.
W ciągu najbliższych dwóch lat liczebność polskiej armii zmniejszy się o ok. 5 tys. żołnierzy. W 2010 r. ma być ich ok. 120 tys. - Informacje o zmniejszeniu armii niepokoją prezydenta - powiedziała jedna z dziennikarek podczas briefingu. - Wolałbym nie komentować ...