Jak oceniasz miniony rok w swojej karierze?
Sportowo był bardzo udany. Jak na nasze możliwości to z kolegami z grupy Weltour osiągalismy całkiem niezłe wyniki. Sam wygrałem pięć wyścigów, w tym etap na Węgrzech. Tam też trzy razy plasowałem się w czołowej dziesiątce. Pokazałem się na Małopolskim Wyścigu Górskim, gdzie na ostatnim, najcięższym etapie w Krynicy minimalnie przegrałem na finiszu. Gorzej było ze sprawiami pozasportowymi. Nasza grupa miała duże problemy finansowe, od kwietnia przestała się wywiązywać z kontraktu. Nie dość, ze nam nie płacili, to brakowało też sprzętu. W takich warunkach nie można normalnie trenować i startować.
Gdzie w takim razie będziesz jeździł w nadchodzącym sezonie?
Ostatni raz na rowerze siedziałem w sierpniu po wygranym wyścigu w Jaworze. Od tamtej pory staram się ruszać, ale od roweru trzymam się z daleka. Postanowiłem, że to był ostatni rok mojego ścigania się w peletonie.
...