Całkiem niedawno przeczytałem informację o tym, iż minister finansów zaplanował w budzecie ponad 1 mld zł wpływów z mandatów. W dniu dzisiejszym byłem naocznym świadkiem praktycznej realizacji tego zadania przez naszych dzielnych policjantów na ul. Dzierżonia. Pani policjantka wspólnie z kolegą zatrzymywała wszystkie pojazdy wyjeżdżające z parkiungu i kierujące się na ul. Dzierżonia. Tak naprawdę jazda taka była ewidentnym wykroczeniem ale zapytałem panią "władzę" czy nie prościej byłoby przy wyjeździe z parkingu postawić znaki "Zakaz skrętu w lewo" i nie otrzymałem na to pytanie odpowiedzi. Czyżby naszej policji nie zależało na bezpieczeństwie zmotoryzowanych a może zakładane(nałożone przez centralę" limity wpływów z mandatów byłyby zagrożone?