Forum Brzeg
Forum miasta Brzeg. (ISSN 1869-609X)

Problemy społeczne i bezpieczeństwo - Brzeskie Centrum Medyczne Opinie Wasze.

JOKER - 2007-09-08, 09:47
Temat postu: Brzeskie Centrum Medyczne Opinie Wasze.
Jakie są opinie wasze na temat brzeskiego centrum medycznego czy coś powinno się zmienić czy macie jakieś pretensje w sprawie personelu i w ogóle piszcie.... :?
Inez - 2007-09-08, 13:08

Jak miło, że ktoś zapoczątkował taki temat, bo od dawna noszę się z zamiarem napisania kilku własnych spostrzeżeń. W BCM miałam wątpliwy zaszczyt bytować przez ponad 40 dni :/
Jeśli chodzi o personel to przecież to są tylko ludzie, mają swoje lepsze i gorsze dni, więc bywało różnie, ale w sumie na opiekę z ich strony nie narzekam. Jedzonko też dobre, zwłaszcza kawa zbożowa, za którą wszyscy na oddziale przepadaliśmy :) Za to zasady panujące w szpitalu chwilami rozbrajają, np. na oddziale położniczym, dlaczego ojciec nowo narodzonego dziecka nie może brać udziału w jego życiu od samego początku tylko musi je oglądać przez szybkę? Ja rozumiem zagrożenie związane z wnoszeniem na oddział bakterii itd., ale to przesada. Skoro na oddział może wejść pan z pralni, czy obsługa techniczna do wiecznie powtarzających się awarii oświetlenia to dlaczego nie ojciec? Niby oni zarazków nie wnoszą? Takie podejście jest śmieszne, zwłaszcza, że pokazywanie dziecka na korytarzu z wiecznie panującymi tam przeciągami wcale nie jest dla niego mniej groźne. Zrozumiałabym jeszcze tatusiów, których dzieciaczki przebywają na salach ogólnych, gdzie leży kilka kobiet z "pupami" na wierzchu, rzeczywiście to krępujące, ale żeby nie mogli wejść do izolatki? Przecież tam leży kobieta (żona), 24h na dobę z maleńkim dzieckiem, sama jak palec, bez niczyjej pomocy, często po kilkanaście dni :/ A potem ludzie się dziwią, że kobieta przeżywa depresję poporodową. Jak ma jej nie przechodzić skoro nawet nie ma do kogo buzi otworzyć, jest zmęczona opieką nad dzieckiem, niewyspana, samotna i często przerażona brakiem wiedzy na temat tego, co się w ogóle dzieje i dlaczego została tu przeniesiona :x Nie ma nawet jak wyjść do WC, bo przecież dziecka nie zostawi samego, zwłaszcza jeśli ono nie śpi, a wożenie go na oddział noworodków przy każdej potrzebie fizjologicznej nie ma najmniejszego sensu :/
Czy nie mogłoby być jak w innych szpitalach, gdzie ojciec przynajmniej w ciągu dnia pomaga przy dziecku? Już nie wspomnę, że są i takie, gdzie ma on możliwość nocowania wraz z matką na oddziale. Można wytrzymać samemu jak się leży standardowe 3 lub 4 doby, ale w momencie, kiedy ten pobyt się wydłuża i końca nie widać każdy może ześwirować :/

Jamps - 2007-09-08, 18:03

Z opiniami Inez zgadzam się w 100 procentach.
Kiedyś na noworodkach wejście dla odwiedzających było od tyłu i wtedy był tam całkiem przytulny pokoik, w którym mozna było zobaczyć się z dzieckiem. Niestety, zlikwidowano i to, a ja kojarzę jakoś tę zmianę (nie wiem, czy słusznie) z odejściem doktora Barabacha, za którego czasów urządzono ten pokoik

Z innych oddziałów najczęściej mam do czynienia z izbą przyjęć i to jest jedna wielka loteria. Zdarzało się tak, że wchodziłem na korytarz izby i musiałem szukać pielęgniarki, pukać do ich pokoiku i pytać co mam robić (to chyba personel powinien ocenić, czy z moim urazem mam czekać w kolejce, czy powinienem być przyjęty natychmiast).
Innym razem lekarz przyszedł, popatrzył na moje kolano (nie dotykając go) i rzucił, że na to pomogą mi maści takie jak (tu wymienił z dwie nazwy, nie pamiętam ich teraz, ale chodziło o takie rozgrzewające jak dla sportowców po urazach). Próbowałem coś dopytać, ale zbył to machnięciem ręki, stwierdził że to nic groźnego i to wszystko. Nie był nieuprzejmy, robił nawet sympatyczne wrażenie, ale... Kolano bolało mnie przez kolejny tydzień, w końcu poszedłem prywatnie do fachowca, zbadał mnie, wytłumaczył mi co i jak. Rzeczywiście nie był to groźny uraz, ale po takim badaniu jak w szpitalu po prostu nie wiedziałem czy lekarz mnie olał, czy jest takim fachowcem, że wystarczy mu rzut oka.
Kolejnym razem przyjechałem z jednym rannym forumowiczem, ale ponieważ wszyscy byli zajęci poważniejszym przypadkiem odczekaliśmy kilka minut i darowaliśmy sobie wizytę (uraz nie był na szczęście tak grożny).
Za ostatnim razem rzeczywiście zajęli się mną profesjonalnie (tak przynajmniej wyobrażam sobie profesjonalizm) i po badaniu lekarskim wyszedłem z jakąś pewnością, że mogę przeczekać noc zgłosić się do specjalisty. I to mimo że moje oko badał ortopeda (w szpitalu nie ma okulistów).
Może coś się zmieni (mam nadzieję), jak wyremontują dawną izbę przyjęć i przynajmniej będzie to po ludzku wyglądało.

BeZet - 2007-09-15, 18:29

Nie znam sytuacji na oddziałach, może na szczęście, a może póki co...
Natomiast wczoraj miałam okazję wraz z córą skorzystać z obsługi na izbie przyjęć.
Otóż - pierwsze wrażenie, stan techniczny, kartka z napisem "Strajk" - makabra. Pusty korytarz, zero ludzi, po prostu pusto.
W pierwszej chwili chciałyśmy się wycofać, bo przyszło mi do głowy, że skoro nie ma zagrożenia życia (ot, po prostu złamana ręka mojej córy) to nas nie przyjmą...
I szczerze powiedziawszy - wielkie zaskoczenie.
Po ok. dwóch minutach przyszła pielęgniarka, wypytała dokładnie, o co chodzi, za następne dwie minuty przyszedł lekarz - ortopeda, szybka diagnoza, pięć minut - zdjęcie RTG, kolejne pięć gips i do domciu ze skierowaniem do ortopedy już wydanym na czas, kiedy gips będzie do zdjęcia. Miła atmosfera, ludzie bardzo życzliwi, sympatyczni, córa uśmiechnięta z gipsem (nawet powiedziałabym, że pewien wyraz dumy na jej twarzy dostrzegłam), nic tylko serdecznie podziękować tym ludziom, którzy mimo okropnych warunków (chodzi mi o fatalny stan techniczny, a także o sam trud takiej pracy i pewnie marne pieniądze) - z takim sercem podchodzą do wszystkich, nawet tych bez zagrożenia życia.
Więc nie pozostaje mi nic innego, jak serdecznie podziękować i trzymać kciuki za polepszenie warunków ich pracy.

bartoszek - 2007-09-20, 22:12

szpital jest w trakcie dość dużego remontu i zmienia swoje oblicze i dobrze.... przynajmniej technicze

coś od siebie: dwa razy zdarzyło mi się przebywać w szpitalu, w obu przypadkach w stanie początkowo zagrażającym życiu, moje odcucia są straszne; czasami są sytucaje iż niekoniecznie potrzebna jest karetka do przybycia do szpitala, i siedzi człowiek zatruty jakimś gównianym związkiem chemicznym <żyje, ale mu się cieżko oddycha> i musi kurde czekać na swoją kolej !!!!! ZA MAŁÓ jest lekarzy na dyżurce izby przyjęć !!!!!!

do wc proszę nawet nie wchodzić, tragedia, wymiotowanie w tych warunkach do zbyt przyjemnych nie należy nie ze względu na sam odruch wymiotny tylko stan higieniczny tej toalety

po trzecie: do szpitala nie przyjeżdża się z myślą, iż zostanie się na kilka dni; i tu miła niespodzianka: dostajesz ubranko ze szpitala: przykrótkie spodnie, dziurawą bluzę i jak tu spać w niej <pal licho jak ma to miejsce w ciągu dnia, wtedy zawsze coś rodzina dowiezie>; zamiast tych koszul najtańsze podkoszulki z długim rękawem i jakieś spodnie czy spodenki krótkie, albo nawet możliwość zakupu takiego stroju bezpośrednio w szpitalu ??? to już coś.....

jpo czwarte: same toalety na oddziałach: makabra; to też jest kewsia ludzi, ale np. toalety w przychodniach lekarskich lepiej wyglądają <i wymiotowanie w nich już do lepszych należy, o ile może to być przyjemne>

po piąte: może mi ktoś odpowiedzieć na pytanie jak to naprawdę jest: jest sobie przychodnia na Herberta i oddział izby przyjęć szpitala; to gdzie ja mam się udać ?? bo cbładzenia mam już troszke dość

po szóste: lekarze odwalają kawał dobrej roboty tam i wielkie podziękowanie dla nich za to, i niektóre pielegniarki całkiem ładne :wink:

a i po siódme: to poranne mierzenie temperatury i mycie podłogi, można by to robić mniej drastycznie, i wprowadzić jakąś salkę telewizyjną żeby sąsiedzi z łóżek nie puszczali obrad sejmu przez cały dzień :/ gdy człowiek chce się wyspać

pozdrawiam

Inez - 2007-09-21, 20:38

bartoszek napisał/a:
po piąte: może mi ktoś odpowiedzieć na pytanie jak to naprawdę jest: jest sobie przychodnia na Herberta i oddział izby przyjęć szpitala; to gdzie ja mam się udać ?? bo cbładzenia mam już troszke dość

Z tego co wiem to na Herberta jest zwykła izba przyjęć, czyli jak się ktoś źle poczuje to należy udać się tam. Natomiast w BCM jest izba przyjęć powypadkowa, czyli dla tych co sobie coś złamali, poparzyli, rozcieli itd. Oczywiście kobiety w ciąży z jakimikolwiek problemami udają się od razu do BCM.

JOKER - 2007-10-03, 22:48

napisze jutro wam jak to jest z BCM byłem po wypadku i jak mnie potraktowano i jeszcze o elektryku którego dali na obserwacje...żenada
JOKER - 2007-10-04, 22:00

Tak wiec pisze to co mialem dokończyć bylo to tak pewnego razu miałem wypadek na drodze Brzeg-Łosiów było to nad ranem 5.00 uderzyłem w drzewo golfem 2 o dziwo wyszedłem z z tego prawie cały problemy zaczęły sie dopiero w BCM miałem złamaną rękę i kość szczękowo jarzmową moja twarz była cała opuchnięta o dziwo zatrzymałem jadącego pana w kierunku Łosiowa gdzie podwiózł mnie do szpitala tam doktor Bratkowski geniusz nastawił rękę po czym odwieżli mnie na oddział intensywnej terapii na drugi dzien nie zrobili mi żadnych prześwietleń i wypisali mnie do domu :) hehe śmieszne gdzie tłumaczyłem baranom szczególnie panu Bratkowskiemu geniuszowi talent że mi sie rusza policzek dokładnie kość szczękowo-jarzmowa a on do mnie że to normalne bo to jest opuchnięte to ja głupi uwierzył! po dwóch tygodniach gdy zobaczyłem że cały policzek ma zapadnięty załamałem się powiedziałem nie idę do prywatnego lekarza Pana Ludkiewicza poszedłem prywatnie on tylko na mnie popatrzył dotknął i powiedział że to złamanie kość już sie trochę zrosła pojechałem do opola i tam miałem operację :( godzinną udało im się naciągną tą kość sytuacja była o tyle trudna że kość była już zrośnięta ale co tu opowiadać brak słów na BCM żenada podałem ich do radia opole i gazety brzeskiej i nto głupio im było tyle mojej pociechy jak chodziłem na kontrole z ręką to nie ten sam personel jacy mili... jeszcze takie rzeczy wyprawiano w BCM elektryk został przygnieciony przez słup miało to miejsce w brzegu na rybackiej to zabrali wyobrazcie to sobie na obserwacje po czym chłop zmarł :( pytam dlaczego? mojego kolegi siostra miała mieć bliżniaki dostała w 7 miesiącu takich bóli że myślała że bedzie rodzić to tylko były takie bóle zaznaczam!pojechała do BCM a tam chcieli już robić cesarkę hehe :) po czym odmówiła i pojechała do Opola a w Opolu jej powiedzieli że rodzić będzie za 2 miesiące hehe Kretynizm BCM przestroga dla wszystkich poważnie oni powinni leczyć zwierzęta a nie ludzi PozdrawiaM
smooth - 2007-10-04, 22:23

JOKER, współczuje i może to jednocześnie troszkę odejście od tematu, ale to że tak mocno denerwują Cię pewne rzeczy nie oznacza, że musisz w każdym prawie poście / temacie wprowadzać jad i zamieszanie.. nie każdy lubi czytać posty emanujące pogardą dla ludzi potrzebujących (np.) fachowej psychologicznej pomocy (patrz. wątek o młodzieży brzeskiej w kontekście ostatnich wypadku).. lub też bez wnoszenia nic do tematu wyzywanie wszystkich na lewo i na prawo (patrz wątek o karze śmierci)
Więcej wyrozumiałości i powściągliwości (a i interwencje nie będą konieczne).

Co do tematu to czasem to nawet jeśli lekarze / BCM wyciągnęło wnioski.. to szkoda, że nie obyło się bez cierpienia ludzkiego !

Pan_Pasztet - 2007-10-05, 12:51

na mialem na wakacjach wypadek... poleciałem na plecy głową trzasnalem o klatke piersiowa... po miesiącu zaczęły się straszne bule szyi po prostu nie do wytrzymania... poszedłem na ul herberta zostałem przyjety bezproblemowo skierowany na przeswietlenie do BCM tam tez zdjecie wykonano bardzo szybko... panie były uprzejme miłe i z poczuciem humoru... po powrocie na herberta i konsultacja z lekarzem okazalo sie ze mam podejrzenie złamania trzonu C7 momentalnie dostalem recepte kołnierz ortopedyczny ( jedyne co mnie dziwi to problemy z zalatwieniem 70 % znizki w szpitalu bo pani nie mogla czegos znalesc ) nastepnie skierowanie na tomografie komputerową .... Na szczescie okazało się ze trzon nie jest złamany a jedynie miesnie były naciągnięte....

chciałem powiedzieć ze osobiście od 3-4 lat nie spotkałem się z zadnymi problemami w BCM moze dlatego ze bywam rzadko .... :D

JOKER - 2007-10-08, 17:10

pasztet007 napisał/a:

chciałem powiedzieć ze osobiście od 3-4 lat nie spotkałem się z zadnymi problemami w BCM moze dlatego ze bywam rzadko .... :D

Właśnie ja 3 lata temu miałem wypadek i to nagłośniłem tak więc musiało się coś zmienić po tym incydencie z radiem i gazetą zmieniło się trochę ale jesli chodzi czy bym poszedł tam się leczyć zdecydowanie Nie! poszedłbym na Witosa w Opolu bardzo fajny szpital!!!

joker666 - 2007-10-27, 18:46

JOKER, co do wypowiedzi na temat pana Bratkowskiego, moim zdaniem osadzasz go nieslusznie. Od kilku lat mieszkam w Holandii i w Polsce nie mam ubezpieczenia, raz bedac w Polsce mialam straszny klopot z kregoslupem. Poszlam prywatnie do Bratkowskiego, zbadal dokladnie , postawil diagnoze, wystawil recepte i nawet nie wzial ani zlotowki. Prywatnych wizyt u niego w gabinecie mialam 4, wszystkie bezplatne.
Bartos - 2007-11-16, 02:46

I tak każdy terapeuta ma swój cmentarz
aby nauczyć się "naprawiać" trzeba coś "zepsuć"
jest to ironiczne ale prawdziwe
a najgorzej jest w paść w rutynę
w każdym przypadku trzeba myśleć nawet gdy chodzi o najmniejszy uraz np. by go nie pogłębić jeszcze gorzej jest "coś" przeoczyć
ot co nie ma ludzi "nie omylnych"
takie i wiele innych incydentów znacznie gorszych w skutkach zdarzają sie na co dzień nawet u najlepszych - a wiem coś o tym nawet w BCM miałem możliwość obserwować jak pracuje personel medyczny jak i w innych placówkach np. we Wroc...
przykro jest mi to stwierdzać ale jednak na błędach się najlepiej uczy - ale to zupełnie najzwyczajniej był "błąd w sztuce"
oczywiście można dochodzić swoich praw ale w niektórych nawet nie skomplikowanych wypadkach jest to ciężkie do udowodnienia


Nikogo tu nie mam zamiaru bronić a wręcz wzbiera się we mnie pogarda i odraza, WSPÓŁCZUJE OBU ze stron - jednej z doświadczenia takiego przykrego incydentu a drugiej z głupoty i braku "trzeźwego" myślenia!

POZDROO JOKER!!!

bialutki20 - 2010-07-09, 08:03

ODDZIAŁ WEWNĘTRZNY : JEST PONURO A ŁAZIENKA MĘSKA JEST W PASKUDNEJ SYTUACJI PEŁNO TAM BAKTERII DLATEGO CHODZĘ DO ŁAZIENKI NA ODDZIALE ORTOPEDYCZNEJ TAM JEST ŁADNA CZYSTA I ODREMONTOWANA ŁAZIENKA A NA WEWNĘTRZNYM TOALETY SĄ ZATKANE JEDNYM SŁOWEM BRUD NAD BRUDEM SKUPISKO BAKTERII JAK TAM MA SIĘ PACJENT ZAŁATWIĆ CZY WYKĄPAĆ ?? A JAK POSZEDŁEM DO ŁAZIENKI NA ORTOPEDII TO PIELĘGNIARKA Z WIELKIMI PRETENSJAMI DLACZEGO JA SIĘ TU KĄPIE TO JA JEJ WYTŁUMACZYŁEM A CO ONA NA TO ,, CO MNIE TO OBCHODZI PAN LERZY NA WEWNĘTRZNYM I TAM MA PAN SIĘ KĄPAĆ " A JA JEJ ODPOWIEDZIAŁEM ZEBY SAMA SIETAM KOMPAŁA I POSZEDŁEM DALEJ WYKĄPAŁEM SIĘ NA ORTOPEDII I MAM ZAMIAR IŚĆ OD ORDYNATORA UDZIAŁU WEWNĘTRZNEGO I ORTOPEDYCZNEGO

Moderowany przez Kathia:
Uwaga
Złamany został REGULAMIN
Na forum nie piszemy z użyciem Caps Lock

Proszę poprawić

lord - 2010-07-09, 09:35

JOKER napisał/a:

chciałem powiedzieć ze osobiście od 3-4 lat nie spotkałem się z zadnymi problemami w BCM moze dlatego ze bywam rzadko .... :D

Właśnie ja 3 lata temu miałem wypadek i to nagłośniłem tak więc musiało się coś zmienić po tym incydencie z radiem i gazetą zmieniło się trochę ale jesli chodzi czy bym poszedł tam się leczyć zdecydowanie Nie! poszedłbym na Witosa w Opolu bardzo fajny szpital!!!

witosa a nasza to jak niebo a ziemia...

adelka - 2012-08-12, 10:28
Temat postu: Oddział wewnętrzny
Popieram poprzedników na temat oddziału wewnętrznego i piszę to jako ostrzeżenie. Siedlisko bakterii, syf, kiepska opieka. Jak ktoś ma szanse, to niech jedzie do innego szpitala. Moja Babcia zmarła w wyniku wielu błędów popełnianych na tym oddziale.
Perełkowa - 2012-08-29, 15:58

Gdy prosiłam z-cę ordynatora na ginekologii o wypisanie ze szpitala dzień wcześniej, ten mi powiedział że jak mam jakąś sprawę do załatwienia to żebym sobie wyszła, załatwiła i wróciła... Moim zdaniem takie podejście jest niedopuszczalne, ponieważ gdyby stało mi się coś w tym czasie to ja bym za to odpowiedziała, a nie szpital.
Oczywiście wypisałam się na własne żądanie (a mam takie prawo), po czym wściekły z-ca wyskoczył do mnie z "mordą", że mają swoje procedury, a ja je łamie, że robie im tylko problemy. Na końcu języka miałam dla niego odpowiednią "wiązankę", ale powstrzymałam bo nigdy nie wiadomo czy nikt z rodziny tam nie trafi, a wtedy wiadomo jak by był traktowany.

P.S. W szpitalu przyjmował mnie lekarz, który zachowywał się jakby był narąbany. Miał nawet problem ze zrobieniem usg...

Lathea - 2012-09-22, 22:42

Ja przeklinam brzeski szpital. Zwłaszcza oddział ginekologiczny.
Trzy razy tam rodziłam z czego dwa razy to totalna porażka. Najpierw pielegniarki mi wytykały że jestem złą matką bo nie wziełam do porodu karty ciąży (bo nie byłam w stanie akurat) po zlekcewarzenie mnie leżącej już i szykującej się do porodu. Pielęgniarka która mnie przyjeła przez parę godzin nie przyszła do mnie sprawdzić co się dzieje.
Ordynator wtedy był nowy i świeży więc zostałam że tak powiem obsłużona miło.
Gorzej przy drugim porodzie. Poród sam trwał szybko lecz wyzywanie na mnie podczas porodu że nie umiem przeć bądź poniżanie słowne przez jednego z lekarzy albo ocenienie mnie i również poniżenie przez drugiego to nawet nie mam słów aby opisać. Dochodzi do tego że miałam zapalenie pęcherza. Dostałam wysokiej gorączki i mówiłam wszystkimmże coś jest nie tak. Oczywiście ordynator puścił moje słowa mimo uszu. Parę godzin później dostałam 40 ponad stopniowej gorączki. Dopiero wtedy zaczeły robić cokolwiek w tym kierunku. Mąż oczywiście nie wytrzymał iswoje nagadał ile wlazło..
Jednym zdaniem żeby w szpitalu na odziele ginekologii zauważyli że coś się dzieje, muszą się najpierw potknąć o ciebie jak już leżysz i że tak powiem zdychasz.

bzzq - 2012-09-23, 07:40

Dziwie sie Waszym partnerom, ze bedac swiadkiem tego typu sytuacji "pogadali" sobie, ewentualnie pokrzykiwali. W dzisiejszych czasach wyciaga sie wizytowke prawnika i pozywa dana osobe(!) o zaniechanie czynnosci sluzbowych. Dwa takie pozwy zalatwilyby sprawe na oddziale. Oczywiscie informacja do tv i radio.
mmagda12 - 2012-09-26, 08:48

bzzq,

w rzeczywistości wygląda to inaczej, łatwo jest radzić.

bishopka - 2012-10-01, 15:05

Wizytówki prawnika nie załatwią sprawy, bo wine trzeba udowodnić, a jak wiadomym jest, to to jest walka z wiatrakami, przynajmniej czasami. Na tym oddziale, to przede wszystkim trzeba zmienić zespół, od pani zza granicy, mówiącej do pacjentki "nie trza było się je**ć", do reszty rzeźników. A z-ca jest miły do bólu jak się do niego chodzi prywatnie na wizyty :/

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group