Forum Brzeg
Forum miasta Brzeg. (ISSN 1869-609X)

Uczucia - Całowanie

lukstapol - 2007-05-22, 23:08
Temat postu: Całowanie
co sądzicie drodzy pańswto o całowaniu w czasach obecnych. Czy oddają one uczucia takie jakie powinny byc dawane czy jest wręcz odwrotnie. Dla przykładu podaje znaczenie pocałunków:

Całus a emocje
Co znaczą te pocałunki?

• w rękę – adoruję cię
• w policzek – chcę, byśmy byli przyjaciółmi
• w szyję – pragnę cię
• w usta – kocham cię
• w czoło – jestem do ciebie przywiązany, zaopiekuję się tobą
• wplątywanie rąk we włosy w trakcie całowania – nie mogę bez ciebie żyć

Powyższe znaczenia znalezione w internecie.

Moim osobistym zdanie pocalunki odeszły do lamusa. Jest mało mężczyzn (starszej daty) który podchodzą do kobiety całuje ja w dłoń. To oznacza zarówno sympatie jak i dobre wychowanie. Teraz panuje wiosna na ulicach coraz cześciej widac całjące się pary kochanków - który są "cali w skowronkach" z miłości ale czasmi zauważam jak niektóre osoby od tak od niechcenia daja całusa sympati (tak jakby to miało być z obowiązku) a nie przyjemności i bliskiego kontaktu z drugą osoba.

blaster - 2007-05-23, 08:06

lukstapol napisał/a:
w usta – kocham cię
czyli wszsytkie dziewczyny które całowałem w usta to oznaczało że je Kochałem ? LOL to znaczy że kochliwy ostro jestem :D :oops:
hamulec - 2007-05-23, 11:24

lukstapol napisał/a:
od niechcenia daja całusa sympati



bo najgorzej jest popaść w rutynę, albo robić cos po prostu z przyzwyczajenia.......Niektóre osoby niestety zapominają o tym ze pocałunek ma być okazaniem uczuć drugiej osobie a nie tylko pewnego rodzaju zaspokojeniem własnych potrzeb...... :wink:

blaster - 2007-05-23, 11:39

hamulec napisał/a:
bo najgorzej jest popaść w rutynę, albo robić cos po prostu z przyzwyczajenia.......Niektóre osoby niestety zapominają o tym ze pocałunek ma być okazaniem uczuć drugiej osobie a nie tylko pewnego rodzaju zaspokojeniem własnych potrzeb......


jak to ładnie pasuje do mojej osoby :P

jestem bardzo całuśny i się tego nie wstydze :>

hamulec - 2007-05-23, 11:43

blaster napisał/a:
jestem bardzo całuśny i się tego nie wstydze


no i ok, to jest indywidualna sprawa każdego z nas.... :-P ty sie nie wstydzisz ale sa osoby które czasami żałuja tego co zrobili.....a co za tym idzie , wstydzą sie.......

blaster - 2007-05-23, 13:25

trzeba pomyśleć nad konsekwencjami zanim się będzie z kimś całowało :) a jak się jest wolnym to można robić co się chce przecież jeśli jesteś zajęty to masz się przecież z kim całować i nie potrzebujesz innej osoby :)
Sawka - 2007-05-23, 16:18

blaster napisał/a:
a jak się jest wolnym to można robić co się chce przecież jeśli jesteś zajęty to masz się przecież z kim całować i nie potrzebujesz innej osoby


No coś Ty nie powiesz... :-P

lukstapol napisał/a:
w rękę – adoruję cię


A musi cokolwiek oznaczać? Ja tam lubię w łapkę :P
Bo to takie niezobowiązujące i nie jest żadnym "grzeszkiem" :mrgreen: (nawiązując do tego cytatu który zamieściłam, autorstwa blastera)

A w ogóle to wyobrażacie sobie jakiegoś "obwiesia" całującego kobietę w rękę?
No raczej nie. Dlatego tacy, co cmokają w łapkę to tylko z "górnej półki" 8) :cwaniak:

Manuela - 2007-05-23, 16:31

Sawka napisał/a:
Dlatego tacy, co cmokają w łapkę to tylko z "górnej półki"


Ech... przypomina mi się mój nauczyciel, w którym się podkochiwałam... bardzo mi się podobało, kiedy praktycznie zawsze na powitanie całował mnie w dłoń... był zawsze taki szarmancki... zawsze się przy nim czułam jak młoda dama 8) muszę go odwiedzić, bo normalnie takiego drugiego to ze świeczką szukać :evil:

a swoją drogą... oczywiście, że pocałunki zawsze coś oznaczają :!:

Sawka a ty co? całujesz się z kim popadnie? zawsze coś oznaczają, tylko nie zawsze w równym stopniu... Co prawda teraz całowanie się już spowszedniało i rzeczywiście staje się dla niektórych obowiązkiem, a nie przyjemnością... ale sami sobie krzywdę robią... zapominają o tym, że pocałunki są jedną z piękniejszych rzeczy w byciu z kimś...

ech... się normalnie rozmarzyłam... :D po prostu, kto ich nie docenia, nie wie co traci... :evil:

a przytoczone przez lukstapola "oblaśnienia" z grubsza pasują... ale wszystko przecież zależy od sytuacji... :)

Sawka - 2007-05-23, 16:57

Manuela napisał/a:
Sawka a ty co? całujesz się z kim popadnie? zawsze coś oznaczają


Bez przesadyzmu :-P
Ale to całowanie w rękę to dla mnie bardziej symbol dobrego wychowania aniżeli uczuć :P

Pepe - 2007-05-23, 17:12

Ja ostatnio byłam bardzo uradowana jak usłyszałam w radiu, że japońscy naukowcy wynaleźli nowe lekarstwo na alergię, a mianowicie: 3 razy dziennie po pół minuty w seriach po 2 namiętnie się całować :) Ponoć zmniejsza to poziom substancji odpowiedzialnych za reakcje alergiczne :D
Niestety tym,czasowo nie mogę sprawdzić empirycznie słuszności tych doniesień, a i moja alergia nie jest bardzo drastyczna (ale powieki puchną :x )
Podobno całowanie ma jeszcze jedno praktyczne zastosowanie - dużo kalorii się spala
Poza przyjemnością jest to więc bardzo przydatne :D

Trzeba też podkreślić że znaczenie ma nie tylko to "w co" całujemy ale też kogo, pocałunek w usta może znaczyć różne rzeczy w zależności od tego kogo całujemy i od naszego stosunku do całowania.

blaster - 2007-05-23, 17:35

Pepe napisał/a:
Podobno całowanie ma jeszcze jedno praktyczne zastosowanie - dużo kalorii się spala


dlatego taki szczupły jestem ? ? :D :>

AgaNiunia - 2007-05-23, 18:27

lukstapol napisał/a:
co sądzicie drodzy pańswto o całowaniu w czasach obecnych


A co ma znaczyć "w czasach obecnych"? Całujemy sie tak, jak w czasach pradawnych, tylko teraz bardziej jesteśmy otwarci, nie zwracamy uwagi na przechodniów, nie liczy się reszya świata, jest tylko on, ona i cudnie pachnące kwiaty, szumiące drzewa, śpiew ptaków i nic więcej. Szara codzienność dnia znika.
Kiedyś nie do pomyślenia było, aby ktoś całował się w miejscu publicznym-świadczyło to jednoznacznie o kobiecie...Ale pocałunki gorące, czyste i piękne były-w ciemnych komnatach, za drzewem u schyłku dnia, kradzione, gdy nikt nie patrzy.
Pocałunki są od zawsze i zawsze będą!
Są osoby, które nie znają magii pocałunków i takie osoby nigdy nie zaznają prawdziwej czułości i ciepła-nie warto zwracać na nie uwagi.
A co do pocałunków...Nie zapomne nigdy jak miałam 3 latka i siedziałam na murku smutna, bo zwiędły mi kwiatki, które nazbierałam, gdy przyszedł do mnie nieznajomy ze starszaków (czerolatek, ze starszej grupy w przedszkolu) wręczył mi różową koniczyne i dał całusa, abym się nie smuciła (och co to był za całus) to był mój pierwszy narzeczony...

colutea - 2007-05-23, 18:49

jak całuję mojego misiaka w środek otwartej dłoni, to dla mnie to znaczy KOCHAM CIĘ :)

edit: mam na myśli wewnętrzną część łapki :P

stempol - 2007-05-23, 18:57

Sawka napisał/a:
Bo to takie niezobowiązujące i nie jest żadnym "grzeszkiem" :mrgreen:

A co uważasz, że namiętne pocałunki są grzechem?? Chyba te Urszulanki to tam wam niezłe brednie wbijają do łba :mlotek: :D

Do tematu, uważam, że mają racje niektórzy z tych co pisali, że całowanie spowszedniało, ale spowszedniało tylko tym którzy się nie kochają, lub nic do siebie nie czują i robią to dla samego robienia, żeby było fajnie (fizycznie).

Uważam, że w pocałunku najpiękniejsza jest ta przyjemność ale duchowa, którą można zaznać tylko z ukochaną osobą. Pocałunek jest najpiękniejszą sprawą na świecie!! :)

A jeszcze apropo całowania w rękę, wiem, że wiele kobiet wręcz tego nie znosi, dlatego jestem w szoku po przeczytaniu opinii kilku naszych forumowiczek. Moim zdaniem jest to nie modne, wręcz nie ładne.

Maga - 2007-05-23, 19:31

stempol napisał/a:
A jeszcze apropo całowania w rękę, wiem, że wiele kobiet wręcz tego nie znosi, dlatego jestem w szoku po przeczytaniu opinii kilku naszych forumowiczek. Moim zdaniem jest to nie modne, wręcz nie ładne.

Kto nie lubi?
To jest takie... mi się bardzo to podoba, oznaka prawdziwego dżentelmena :D
Po ucałowaniu ręki czuję się wyróżniona - jak księżniczka...
Wyszło z mody?
Phi... kto by się tym przejmował :D

Sawka - 2007-05-23, 20:07

stempol napisał/a:
A co uważasz, że namiętne pocałunki są grzechem??

Stempolu czytaj uważnie całego posta. Ja miałam na myśli to, że jeśli ktoś kogoś MA (z kimś jest, jes w związku etc) to pocałunek w łapkę przez "innego" to żaden grzeszek :mrgreen:

stempol - 2007-05-23, 23:22

Sawka napisał/a:

Stempolu czytaj uważnie całego posta. Ja miałam na myśli to, że jeśli ktoś kogoś MA (z kimś jest, jes w związku etc) to pocałunek w łapkę przez "innego" to żaden grzeszek :mrgreen:

A co tak bardzo tego pragniesz?? :> To co w piątek 6:30 na dworcu powitanie w łapke :D :D :wink:

Agnes - 2007-05-27, 19:16

co do całowania w rączke.... najbardziej zadziwia mnie, że jest coraz więcej takich dżentelmenów w młodym(moim:D) wieku :) ale to miłe... :P chociaż w gruncie rzeczy to zależy od tego, kto jest tym całującym w rączke.... :)
Sawka - 2007-05-27, 19:20

Agnes napisał/a:
co do całowania w rączke.... najbardziej zadziwia mnie, że jest coraz więcej takich dżentelmenów w młodym(moim:D) wieku


Na forum mamy przynajmniej trzech takich dżentelmenów 8) :cwaniak: przynajmniej o tylu wiem (adekwatnie całowania w rączkę :wink: )

Ps. Jak o którymś zapomniałam i napisałam ze tylko trzej to sorrrkiiii

stempol - 2007-05-27, 19:26

No ja po lekturze tych wszystkich opinii wczoraj zacząłem się uczyć jak to się robi :D hehe i postaram się praktykować :)
Janio - 2007-05-27, 21:24

Oczywiście, drogie Panie, sprawa staje się o wiele prostsza, jeśli same raczycie być umilone w dłoń, należy ustawić ją w pozycji oznaczającej chęć przyjęcia owego gestu. Bo jeśli facet chwyta kobietę za dłoń, a ta najzwyczajniej podaje ją "po męsku", wtedy trudno zadecydować jaki krok podjąć :)
Agnes - 2007-05-27, 22:23

a Panowie co do witania sie to dziewczynka pierwsza wyciąga rączke do chłopczyka, a nie chłopczyk do dziewczynki, bo co niektórzy o tym nie wiedzą ;)
Manuela - 2007-05-27, 22:29

Agnes napisał/a:
dziewczynka pierwsza wyciąga rączke do chłopczyka


Racja!! Panowie, pamiętajcie o tym!! I jeśli nie chce, być przywitana pocałunkiem w dłoń (lub nie jest po prostu przyzwyczajona do takich powitań, gdyż coraz żadziej się je praktykuje), to podaje dłoń, jak to określono "po męsku".
Dodatkowo, panowie pierwsi zazwyczaj (gdyż są wyjątki, np. różnica wieku) mówią "cześć","dzień dobry", etc.

Sawka - 2007-05-27, 22:44

Ej ale jak ja podam dłoń "do cmokasa" a mężczyzna myśli, że ja chcę podać tzw "grabę" , to wygląda to tak, że ja daję 'flaka' bo nie zdążę zmienić pozycji ręki w odpowiednim momencie i wygląda to tak, jakbym podawała dłoń "od niechcenia"... chyba najlepszym sposobem jest wcześniej powiedzieć : "A ja chcę cmoka w łapkę" :mrgreen: 8) hehe i po problemie :-P

Mnie tam pasi cmokasowanie i każdy może moją dłoń cmoknąć :mrgreen:
A jak któryś nie umie cmoknąć pani w łapkę to zapraszam do mnie hi hi :wink:

stempol napisał/a:
wczoraj zacząłem się uczyć jak to się robi


:-P

Devon - 2007-05-28, 13:23

stempol napisał/a:
A co tak bardzo tego pragniesz?? :> To co w piątek 6:30 na dworcu powitanie w łapke :D :D


Radzę nie próbować szcześcia tego :)

Sawka napisał/a:
Mnie tam pasi cmokasowanie i każdy może moją dłoń cmoknąć


A nie za dużo chcesz :D

Janio - 2007-05-28, 15:17

Sawka napisał/a:
Ej ale jak ja podam dłoń "do cmokasa" a mężczyzna myśli, że ja chcę podać tzw "grabę" , to wygląda to tak, że ja daję 'flaka' bo nie zdążę zmienić pozycji ręki w odpowiednim momencie i wygląda to tak, jakbym podawała dłoń "od niechcenia"... chyba najlepszym sposobem jest wcześniej powiedzieć : "A ja chcę cmoka w łapkę" :mrgreen: 8) hehe i po problemie :-P


Nie nie, bo to chodzi o sposób w jaki tą dłoń podajesz. Bo jeśli rzucisz łapę jak jakiś schab, to nie dziwota że dostajesz grabę od niechcenia ;) Tutaj chodzi i grację i subtelność. Delikatnie i powoli unosisz pół zamkniętą dłoń na wysokość swoich oczu w kierunku faceta i już dalej wszystko toczy się samo :)

Agnes - 2007-05-28, 15:40

aj Janio Ty sie nie znasz :-P

to jest kwestia tego czy facet potrafi :D bo jak potrafi to sobie poradzi nawet jak dziewczyna poda mu ręke jak schaba :P

dj.flesh - 2007-05-28, 19:33

Kiss w policzek =D Nieważne czy przyjaciel,przyjaciółka,chłopak czy ktoś z rodziny xD Poprostu to lubię ;] Mój "Mąż" to bardzo lubi xD
Inez - 2007-06-05, 11:37

lukstapol napisał/a:
wplątywanie rąk we włosy w trakcie całowania – nie mogę bez ciebie żyć

To mnie lekko zszokowało, bo okazuje się, że ja jestem z tych co to żyć albo umierać :>
W ogóle mam taki jakiś odruch z tym wplątywaniem paluszków we włosy, nawet przyjaciołom, którzy np. oprą mi głowę na ramieniu. Machinalnie zaczynam ich głaskać po głowie. Dobrze, że przy tym nie całuję, bo umierałabym z powodu różnych facetów :oczko: Zresztą pewnie nie raz większość z Was widziała, że miziam męża po głowie gdy tylko jest blisko, tylko w Jego przypadku to trudno mi wplątywać rączki we włosy, czy to oznacza, że mogę bez Niego żyć :?: Raczej nie, po prostu wplątywanie zastępuję mizianiem z uwagi na panujące warunki :wink:
Tak naprawdę nie ma co sztywno trzymać się opisanych reguł, zresztą kto w dzisiejszych czasach to robi :P Każdy pocałunek jest inny, tak jak różne są uczucia i raczej zależy on od sytuacji w jakiej się całujemy i przede wszystkim osoby, z którą to robimy.

hamulec napisał/a:
Niektóre osoby niestety zapominają o tym ze pocałunek ma być okazaniem uczuć drugiej osobie a nie tylko pewnego rodzaju zaspokojeniem własnych potrzeb...... :wink:

Niestety z tym się zgodzę, niektóre osoby zatracają wartość jaką jest pocałunek, a szukają jedynie wrażeń :/ Może kiedyś jak byłam dzieckiem zabawne było coś takiego jak np. gra w butelkę, teraz jednak nie wyobrażam sobie czułości bez miłości.

hamulec napisał/a:
sa osoby które czasami żałuja tego co zrobili.....a co za tym idzie , wstydzą sie.......

Nie wiem, czy jest powód by żałować pocałunków, raczej żałuje się tego, że obdarzało się czułością niewłaściwą osobę, albo w nieodpowiedniej sytuacji (miejscu) do tego doszło. Jesteśmy tylko ludźmi, każde z nas popełnia błędy, kwestia by umiejętnie wyciągać wnioski z tego co się robiło.
I taka mała dygresja. Ja np. nie potrafię ufać (czasami wręcz szanować) osób, które czułością obdarzają kogokolwiek i gdziekolwiek, zmieniając partnerów jak rękawiczki. Nie toleruję po prostu tzw. zaliczania, a już tym bardziej jeśli taka osoba się szczyci swoimi rekordami. I mam tu na myśli obydwie płcie, bo nie ma różnicy czy to robi kobieta czy mężczyzna. Nie można rozgraniczać tego na zasadzie, że facetowi wolno, a kobieta to od razu nazywana jest puszczalską. Mamy równouprawnienie.

Sawka napisał/a:
Ja tam lubię w łapkę :P
Bo to takie niezobowiązujące i nie jest żadnym "grzeszkiem" :mrgreen:

W samych pocałunkach, jeśli są we właściwym miejscu nie ma mniejszych lub większych grzeszków są za to większe lub mniejsze przyjemności :evil: Przyjemności, na które albo możemy sobie pozwolić, albo nie. Szczęściarze z tych co wciąż mogą :>

Agnes - 2007-06-16, 14:53

a uważacie, że całowanie sie z kimś to taka sama zdrada jak seks?
jadore - 2007-06-17, 11:46

Agnes napisał/a:
całowanie sie z kimś to taka sama zdrada jak seks
to jest chyba kwestia bardzo indywidualna, dla jednych tak (np. tych co są zdradzani), dla innych nie (tych co zdadzają) - ale to chyba zbytnie generalizowanie, często jednak mówi się, że przecież pocałunki są takie niewinne...
Inez - 2007-06-17, 12:31

Agnes napisał/a:
całowanie sie z kimś to taka sama zdrada jak seks?

Zależy z kim, gdzie, jak i dlaczego :roll: Poza tym o wiele bardziej boli zdrada psychiczna/emocjonalna niż ta czysto fizyczna :/

jadore napisał/a:
dla jednych tak (np. tych co są zdradzani), dla innych nie (tych co zdadzają) - ale to chyba zbytnie generalizowanie

Czasami to sam partner popycha do szukania bliskości gdzieś na boku, wiec nie ma co generalizować.

Zdrada to temat rzeka, na dodatek to co jest zdradą dla jednych, dla innych jest jak najbardziej dopuszczalne ;) Dlatego każdy powinien podejść do tej kwestii indywidualnie, kierując się własnym sercem i rozumem oraz rozważać ją zawsze we dwoje, bo przecież ważne jest tu przede wszystkim zdanie partnera życiowego i Jego uczucia ;)

Wracając jednak do samych pocałunków zapomniałam w poprzednim poście napisać jeszcze jedną ważną rzecz, że pocałunek powinien być okazaniem uczuć drugiej osobie a nie demonstracją miłości/pożądania czy czegoś tam innego całemu światu :/ Dlatego tak ważne jest miejsce, a właściwie intymność :)

lukstapol - 2008-02-06, 16:52

Jako że mamy luty, a co za tym idzie zbliżają się Walentynki. Nie odzownym znakiem miłości Walentynek jest jednak pocałunek, który jednak dajw wyraz głębi czucia. Znalazłem taki artykuł o całowaniu:

Cytat:
Co ty wiesz o całowaniu...
Prof. Krzysztof Szymborski
O pocałunkach wiemy sporo. Wiemy na przykład, że w trakcie pocałunku trwającego minutę spalamy 26 kalorii. Do czego jednak służy ów romantyczny, aczkolwiek niezbyt higieniczny, obyczaj? Amerykańscy psychologowie znaleźli odpowiedź i na to pytanie.

Zmysłowy, erotyczny pocałunek – mało higieniczny i niezbyt produktywny, choć zadziwiająco rozpowszechniony obyczaj – doczekał się bogatej literatury. Na ogół jednak piśmiennictwo dotyczące tego tematu, naukowo zwanego filematologią, nie spełnia kryteriów obiektywnej, naukowej analizy i nie zbliża nas do racjonalnego poznania. Próby wypełnienia tej rażącej luki w naszej wiedzy są jednak od pewnego czasu podejmowane i już dziś możemy zrelacjonować niektóre ustalenia.

Wiele z tych ustaleń ma trywialny charakter. Na przykład wiadomo, że podczas pocałunku spalamy w ciągu minuty 26 kalorii, co może zainteresować osoby dotknięte obsesją odchudzania. Nie jest to wiele, lecz biorąc pod uwagę, że w ciągu całego życia całowanie zajmuje nam średnio około dwóch tygodni, z czasem może się tych kalorii trochę uzbierać.

Można, oczywiście, pójść na całość i całować się przewlekle. A jeśli czas pocałunku przekroczy 30 godzin 59 minut i 27 sekund, zachęcamy do powiadomienia o tym osiągnięciu wydawców Księgi Rekordów Guinnessa – tyle bowiem wynosi oficjalny rekord ustalony w grudniu 2001 roku przez Louisę Almedovar i Richa Langleya z Nowego Jorku. Tym zaś, których cechuje silny instynkt społeczny i którzy są zwolennikami pocałunków kolektywnych, przypominamy, że by zasłużyć na wzmiankę w rzeczonej Księdze... liczba jednocześnie całujących się osób przekroczyć musi 32 tysiące, choć sam pocałunek nie musi trwać dłużej niż 20 sekund.

Fizjologia pocałunku
Przechodząc do informacji o większej wartości naukowej, wspomnieć wypada, że – jak ustalili fizjologowie i anatomowie – w pocałunek zaangażowana jest głównie grupa mięśni zwanych orbicularis oris. W sumie korzystamy w czasie tej czynności z pomocy około 20 mięśni twarzy, nie licząc oczywiście niezliczonych innych (choćby mięśni rąk), które wykazują w tym czasie tendencję do spontanicznych i wyraźnie ukierunkowanych skurczów. Jak wynika z badań Onura Gunturkuna z Uniwersytetu Ruhr w Bochum, w czasie całowania 65 proc. ludzi przechyla głowę w prawo – co, jak wykazały dalsze badania, nie ma związku z praworęcznością. Zdania na temat medycznych korzyści bądź chorobotwórczego ryzyka pocałunku są podzielone. W czasie jego trwania następuje wymiana śliny, niekiedy intensywna, i złuszczonej tkanki śluzowej pomiędzy osobami całującymi się i w konsekwencji również transfer 278 (bądź zbliżonej liczby) szczepów bakteryjnych. Nie wszystkie z nich są, rzecz jasna, chorobotwórcze, lecz znane są liczne przypadki zarażenia tą drogą opryszczką, czy mononukleozą. Z drugiej jednak strony stwierdzono, że pocałunki pomagają zapobiegać próchnicy zębów, rozładowują stres, sprzyjają (jak wspomnieliśmy) utracie wagi i dodają pewności siebie.

Powrót do ssania
Historyczne pochodzenie pocałunku wyjaśnić usiłuje kilka konkurencyjnych lub uzupełniających się teorii. Zygmunt Freud uważał, że zwyczaj ten jest podświadomym powrotem do dzieciństwa i imitacją czynności ssania matczynej piersi. Według niektórych antropologów, nawyk całowania ma związek z faktem, że w wielu kulturach matki po odstawieniu dziecka od piersi karmią je „usta-w-usta” przeżutym przez siebie pokarmem. W literaturze pocałunek erotyczny spopularyzowała hinduska Kamasutra w VI w n.e., zaś starożytni Rzymianie rozróżniali już, obok cmoknięcia w policzek, zwanego osculum, dwa jego rodzaje – basium i bardziej penetrujący, „francuski” saviolum. Różnice w całowaniu
Bardziej dogłębne – rzec można penetrujące – naukowe studia pocałunku to jednak sprawa ostatnich lat. Wielu współczesnych badaczy analizuje ludzkie zachowania z ewolucyjnego punktu widzenia.

W czasopiśmie „Evolutionary Psy­chology” ukazał się niedawno obszerny artykuł Gordona Gallupa i jego współpracowników z pobliskiego State Univer­sity of New York w Albany, zatytułowany „Zależne od płci różnice w całowaniu wśród studentów szkół wyższych: Pers­pektywa ewolucyjna”.W swych badaniach Gallup rozważył trzy hipotezy na temat roli, jaką spełnia erotyczny pocałunek. Pierwsza z nich głosi, że jest to sposobność, aby „mająca się ku sobie” para dokonała wzajemnej oceny perspektywicznej wartości swych partnerów. Wartości w biologicznym, adaptacyjnym sensie. Pocałunek pozwala na dyskretny (i podświadomy) „pomiar” poziomu stosownych hormonów stanowiących o „męskości” bądź „kobiecości” całowanej osoby. Pozwala, przez wykorzystanie bodźców węchowych i smakowych, na szybką ocenę ich generalnego stanu zdrowia. Celują w tym kobiety, których wrażliwość na bodźce chemiczne podnosi się znacznie w czasie owulacji. Także mężczyźni z zapachu oddechu i smaku śliny i błony śluzowej ust całowanej kobiety uzyskać mogą informację na temat jej płodności – tak ważną dla kontynuacji naszego gatunku.
Pocałunek spełnia też inne funkcje – wymiana feromonów i zwiększenie wydzielania oksytocyny, jakie mu towarzyszą, sprzyjają wzmocnieniu wzajemnej więzi. Pocałunek może być wreszcie przygotowaniem do „czegoś więcej”, skutkując podniesieniem poziomu seksualnego podniecenia. Badacze, ważąc względne znaczenie tych trzech funkcji, jakie wydedukować mogli z analizy odpowiedzi na trzy kolejne ankiety przeprowadzone wśród 1041 studentów, doszli do wniosku, że kobiety i mężczyźni różnią się istotnie. Ci ostatni do całowania przywiązują mniejszą wagę, starając się „iść na skróty”, i wykorzystują je głównie w celu zwiększenia prawdopodobieństwa seksualnego stosunku. Kobiety, jako te, których „rodzicielska inwestycja”, a zatem ryzyko związane z pochopnymi czynnościami erotycznymi są znacznie wyższe, całują się staranniej i bardziej wnikliwie. W dużo większym stopniu niż mężczyźni stosują pocałunek jako narzędzie bliższego poznania – czy może rozpoznania. W sumie więc nie są to wnioski zaskakujące. Jak mawiała pewna pani: „Mój mąż robi wszystko szybko i byle jak. A potem przewraca się na bok i zasypia”...


Za: Czasopismo psychologiczne CHARAKTERY 02/2008.



Adelas5xP - 2008-05-05, 21:26

O, przy okazji ;)
Czy dla Państwa całowanie w miejscach publicznych jest jakimś problemem? Czy wygląda to, powiedzmy, nieetycznie?
:)

Yvvone - 2008-05-05, 21:33

Adelas5xP, trudno powiedzieć ogólnie.
Wiadomo - starsze osoby zawsze będą to uważały za coś gorszącego, nieprzyzwitego, lecz to tylko dlatego, że same tak zostały wychowane, bo kiedyś na pewno ludzie aż tak nie afiszowali się ze swoimi uczuciami.
Pewnie do dziś babcie przychodzące na plac zabaw z wnuczkami, które widzą całującą się parę podbiegną od razu na patrzące się na parę dziecię i jak najszybciej zasłonią dziecku oczy, tym samym rzucając wściekły wzrok na zakochanych...
Dziś jest to raczej zjawisko bardziej `popularne`, dla jednych - w dalszym ciągu gorszące, dla innych normalne.

Moim skromnym zdaniem nie jest to nic złego, pod warunkiem, że nie jest to zalizywanie się ociekające śliną, bo takowe powinno się `zostawić` w bardziej ustronne miejsca, a jedynie normalne całusy/buziaki.
Co tu dużo mówić (pisać) - trzeba umieć wyczuć sytuację i miejsce ;)


EDIT:
na forum nie używamy zwrotu Pan/Państwo :P

Maga - 2008-05-05, 21:46

Dla mnie całowanie się w miejscach publicznych jest nieestetyczne.
Nie uważam, aby zachodziła potrzeba, by afiszować się i tak ostentacyjnie wyznawać sobie miłość. Kiedy widzę jakąś parkę podlotków (bo to przeważnie młodzież lubi publicznie się całować), całujących się w każdym możliwym miejscu, często dosyć ostro, to nasuwa mi się tylko jedna myśl - pokazówa.
No, co innego, jak jest impreza i ktoś całuje się publicznie pod wpływem alkoholu, kiedy za bardzo się nie kontroluje.
No, tyle.

grampp - 2008-05-05, 21:54

Hmm w sumie to mi to nic nie przeszkadza. Jak ktos lubi - to niech to robi a zdanie innych sie nie liczy :) Tylko o jednym trzeba pamietac - to trzeba robic ze smakiem ;) jesli wiecie o co chodzi... :wink:
$ Koral $ - 2008-05-06, 00:07

RaVeN napisał/a:
Hmm w sumie to mi to nic nie przeszkadza. Jak ktos lubi - to niech to robi a zdanie innych sie nie liczy :) Tylko o jednym trzeba pamietac - to trzeba robic ze smakiem ;) jesli wiecie o co chodzi... :wink:


I tu popieram.Bo zna sie przypadki głupiego zachowania kumpli jak inny jest z dziewczyna :D
Nie będę mówić kto niech pozostanie anonimem ;)

verbeina - 2008-05-06, 10:14

Mnie np. drażni widok całujących się nastolatków bardzo namiętnie i na pokaz kiedy stoją w kolejce w supermarkecie. Tak samo w jakimś innym miejscu gdzie jest pełno ludzi. Uważam wtedy, iż ten pocałunek, który powinien być symbolem miłości nie ma dla nich większego znaczenia, chodzi im tylko o to aby się "pokazać" :x

Takie zachowanie mnie irytuje, gdyż uważam że na wszystko jest czas i miejsce. Nie jestem osobą starodawnych poglądów, lecz uważam jak kolega RaVeN , że wszystko powinno być robione ze smakiem(z dobrym smakiem)...

Agnes - 2008-05-06, 12:00

zgadzam sie z verbeiną... chociaz moje odczucia są różne... czasami mnie to drażni, czasami śmieszy, a czasami przytłacza... :roll: jak widze jakąś pare namiętnie 'trwającą w pocałunku' to przychodzi mi na myśl tylko to, żeby spytać czy im czasem miski na śline nie przynieść...
potrafie znieść jeszcze to, że całują sie 7 m dalej(cóż, może nie zauważyli ludzi), ale całowanie sie w kolejce w masarni prawie kładąc sie na lade to już lekka przesada(może troche wyolbrzymiłam ;) )
właściwie nie wiem czym sie kierują takie osoby, może nie mogą sie sobie oprzeć, a może robią to na pokaz... w każdym razie ja takich 'czułości' na pokaz nigdy nie potrzebowałam i nie potrzebuje...

to samo tyczy sie całowania przy znajomych(a takie przypadki znam). nie wiem co w głowie mają ludzie, którzy siedzą w towarzystwie i sie namiętnie zaśliniają - że tak brzydko powiem ;) to już nie sama kwestia tego, że to nieestetyczne, ale wypadałoby pomyśleć o tym, że towarzystwo może czuć sie niezręcznie...

verbeina - 2008-05-06, 13:01

Cytat:
to samo tyczy sie całowania przy znajomych(a takie przypadki znam). nie wiem co w głowie mają ludzie, którzy siedzą w towarzystwie i sie namiętnie zaśliniają - że tak brzydko powiem ;) to już nie sama kwestia tego, że to nieestetyczne, ale wypadałoby pomyśleć o tym, że towarzystwo może czuć sie niezręcznie...


Całkowicie się zgadzam, to świadczy o braku kultury i poszanowania dla reszty obecnych ludzi. Przecież jeśli jest się w danym towarzystwie trzeba się odpowiednio i stosownie zachować, bo ja np. nie chce patrzeć na całującą się obok mnie parkę, która jakby mogła to...posunęła się dalej...taki widok jest czasami okropny a już na pewno nie adekwatny do sytuacji :x

Kathia - 2008-05-06, 17:10

Ja nie jestem jakąś szczególnie zaawansowaną konserwatystką ale czasami również drażnią mnie takie widoki. Wydaje mi się, że kochający się ludzie potrafią inaczej okazać swoje uczucie w miejscach publicznych. Nie mam nic przeciwko np. spontanicznemu buziakowi , czy uroczemu pocałunku w czółko. Natomiast kiedy widzę, jak para ostentacyjnie i bez wstydu całuje się w miejscu, gdzie wszyscy przechodzący ludzie nie mają szansy ich nie zauważyć, do tego namiętnie się obmacują, to czuję niesmak. Zgadzam się, że jest to typowa pokazówka, ewentualnie nastoletni szpan. Dojrzali, kochający się ludzie potrafią wytrzymać te 5, czy 10 minut bez pocałunku, bez żadnych obscenicznych pokazów wśród tłumu obcych ludzi. I czasami jak widzę, to dziwię się, że im nie wstyd, bo mi jest wstyd od samego patrzenia na nich. :wink:
wuyek - 2008-05-06, 17:27

a moze sie komus przykro zrobic,kto straci milosc a tu idzie i nagle jakas parka stoi i sie "liże"(caluje) a w dodatku jak tu powiedziala moja poprzedniczka obmacuja sie,to jest wg.mnie chore
Pan_Pasztet - 2008-05-06, 18:02

tak czytam Wasze posty i moje odczucia są mieszane... otóż "lizanie" w miejscu publicznym nie jest czymś przyjemnym dla osób które idą bokiem... Pamietajmy także o tym że wiele osób z tego forum za młodych lat gdy była w Nas burza hormonów chcielismy każdą wolną chwilę spędzić ze swoją druga połówką... ale popatrzmy na pocałunki z innej stony takie całowanie delikatne czy cmoknięcie w policzek może być czymś pięknym....
oto przykład dwójka dzieci w piaskownicy... dziewczynka i chłopak i dziewczynka caluje go w policzek... przyjemne dla oczy ( od dziecka ciesze sie ze jestem chlopcem )

albo drugi przykład

Para starszych ludzi (znam ich osobiście ) mają za soba prawie 60 lat małżeństwa... idą zgarbieni ona trzyma go pod rękę... widać że życie nie szczedziło im poblemów... schorowani nie wiadomo jak długo nacieszą się sobą..... siedzą w parku.... i ona cos szepcze mu do ucha... a pozniej caluje w policzek...

może i takie obrazy nie zdarzają się często ale ile one dla Nas znaczą.... nie wiem jak dla Was ale dla mnie bardzo dużo... po takich "obrazkach" wiem że chciałbym być właśnie takim przygarbionym Panem... bo tam w ich zwiazku nie ma zadnego udawania mówienia pustych słów kocham i tak dalej....

Takie całowanie jest wyjątkowe i niepowtarzalne... ale każdy pocałunek dla osoby zakochanej jest wyjątkowy...

każdy z Was na pewno pamięta pierwszy pocałunek... takie jest moje zdanie

Yvvone - 2008-05-06, 18:12

Pan_Pasztet napisał/a:
może i takie obrazy nie zdarzają się często ale ile one dla Nas znaczą.... nie wiem jak dla Was ale dla mnie bardzo dużo... po takich "obrazkach" wiem że chciałbym być właśnie takim przygarbionym Panem... bo tam w ich zwiazku nie ma zadnego udawania mówienia pustych słów kocham i tak dalej....


Ojj z tym się zgadzam ;)
Taki widok to rzadkość, jednak jest dla mnie przeuroczy i nieco magiczny :)

Jednak `rzucony` temat dotyczy całowania w miejscu publicznym, a chyba `cmoknięcie` w policzek dzieci, czy też starszych osób nikomu specjalnie nie przeszkadza :) , co innego publiczne zalizywanie się przez młode pary, co jest zjawiskiem żenującym...

blaster - 2008-05-06, 20:13

hmm ja niewiem jakie mam odczucia na ten temat różnie bywa :) czasem niezwracam na to uwagi a czasami przyciąga to moj wzrok z różnych przyczyn np estetycznych, takich ze klientka lize sie perfidnie z gosciem i zerka po ludziach czy patrza :lol: (najczesciej puszczam jej oko lub strzelam mine a na nim WIELKI rogal i dana osoba sie odrazu z miejsca jara :D albo sa to totalne małolaty i robia to hmm pewnie do szpanu przed reszta znajomych ktora idzie obok :)

różne sie akcje przechodzilo wiec nie bede nikogo ani oczerniał ani gratulowal :)


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group