Forum Brzeg
Forum miasta Brzeg. (ISSN 1869-609X)

Miasto - problemy i pytania - Pytanie o dotacje dla kultury !!

Naczelna PP-B - 2007-02-07, 22:52
Temat postu: Pytanie o dotacje dla kultury !!
Panie Bartku, gratuluję rzeczowego podejścia do problemu... <thanks> <thanks> <thanks>
jestem pod wrażeniem. Poważnie.

Moderowany przez smooth:
Przeniesione z tematu Czy Brzeski basen doczeka się remontu?


Dlaczego zmniejszyliście na Komisji Budżetowej i tak małą dotację na kulturę, choć - jak Pan wie - jest to problem dość istotny.

jaz-z - 2007-02-07, 23:12

Naczelna PP-B napisał/a:
Panie Bartku, gratuluję rzeczowego podejścia do problemu... <thanks> <thanks> <thanks>
jestem pod wrażeniem. Poważnie.


Dlaczego zmniejszyliście na Komisji Budżetowej i tak małą dotację na kulturę, choć - jak Pan wie - jest to problem dość istotny.


Zdało by się uformować osobny temat dot. dotacji dla kultury. Czytając w dzisiejszej PPB wnioski co niektórych członków Komisji Budżetowej o zmniejszeniu budżetu na organizację festiwali, przeglądów i imprez o 20 tys. zl, a także wymianę kulturalną z zagranicą - również o 20 tys. zł - scyzoryk w kieszeni się po prostu otwiera. A jeszcze tak niedawno Nowa Trybuna Opolska sygnalizowała, iz projektowane środki w budżecie BCK na 2007 rok mogą nie wystarczyć na organizowanie nawet sztandarowych imprez. Wypowiedź Przewodniczącego RM A. Ogonka dla tejże NTO napawała optymizmem, iż być może ten budżet będzie nieco większy. A tu co - radni wywodzący się ze Stowarzyszenia Młody Brzeg optują za zmniejszeniem budżetu dla BCK. Jest to po prostu skandal, zwłaszcza, że miasto ciągle się chlubi osiągnięciami w dziedzinie właśnie działań kulturalnych. Radny Tyczyński - jako orędownik rozwoju kultury w naszym mieście mógłby się zainteresować tą sprawą, zapoznawszy się wcześniej z propozycjami BCK na rok 2007, które są zamieszczone na stronie internetowej www.bck-brzeg.pl
A program jest nader ambitny i promujący nasze miasto w całym kraju. Już sam zestaw imprez i koncertów w ramach Międzynarodowego Festiwalu Jazz nad Odrą w Brzegu (pod patronatem Marszałka Województwa J. Sebesty) i Dni Brzegu, Festiwalu Piosenki Angielskiej (również pod patronatem Marszałka Województwa Opolskiego J. Sebesty), Międzynarodowy Plener Malarski i wiele innych - może pokazać na pewną gradację i rozmach w działaniach animacyjnych ze strony BCK. [/scroll]

Franco Zarrazzo - 2007-02-07, 23:12

Naczelna PP-B napisał/a:
Dlaczego zmniejszyliście na Komisji Budżetowej i tak małą dotację na kulturę, choć - jak Pan wie - jest to problem dość istotny.
Może jednak osobny temat z tym pytankiem?


Proszę? Że jak co? A na co przeznaczono kwotę z pierwotniej planowanej?

Bartek T. - 2007-02-07, 23:42

Jeśli ta dyskusja ma mnie do czegoś przekonać czy coś w tym stylu to od razu powiem jakie było moje stanowisko. Wstrzymałem się od głosu nad tymi pomysłami. nie przemawiały do mnie argumenty radnego Szeremeta dot. wymiany z zagranicą ( a nawet nie pamiętam czy były jakieś). Co do zmniejszenie wydatków na organizację festiwali to jest to punkt tak ogólnie zapisany, że nie wiem czego właściwie dotyczy. Przewodniczący Ogonek utrzymywał natomiast że to nie są środki dla BCK tylko na jakieś konkretne imprezy, które wcale nie musi organizować BCK. Ponieważ nie mogłem tego zweryfikować z prawdą bo nie było już nikogo z Urzędu Miasta także się wstrzymałem.
To że padły takie propozycje i że Komisja je nawet przyjęła nie znaczy że przejdą w budżecie. Teraz wszystko w rękach Burmistrza.

jaz-z - 2007-02-07, 23:44

Franco Zarrazzo napisał/a:
Naczelna PP-B napisał/a:
Dlaczego zmniejszyliście na Komisji Budżetowej i tak małą dotację na kulturę, choć - jak Pan wie - jest to problem dość istotny.
Może jednak osobny temat z tym pytankiem?


Proszę? Że jak co? A na co przeznaczono kwotę z pierwotniej planowanej?


Tego nie wiadomo, ale z proponowanych przesunięć - te środki, czyli 40 tys. złotych, o które zostanie uszcuplony budżet BCK - ma chyba otrzymać Biblioteka. Czy działalność tej instytucji (bardzo ważnej napewno dla miasta) musi być aż tak bardzo dowartościowana. Podam tylko niektóre z ważniejszych propozycji imprez BCK.

Luty 2007 r.
8.02.2007 r. – „Narkotyki niemyte dusze” – widowisko muzyczne w wykonaniu Teatru Muzycznego „Loża” z BCK.
17.02.2007 r. – Festiwal Piosenki Harcerskiej.
23.02.2007 r. – widowisko muzyczne „Blok – Blokerski” – widowisko muzyczne w wykonaniu Teatru Muzycznego „Loża” z BCK.

Marzec 2007 r.
11.03.2007 r. – premiera filmu polskiego pt. „Bezmiaru sprawiedliwości”, po projekcji spotkanie z udziałem znakomitych aktorów: Artura Barcisia, Roberta Gonery, Bożeny Stachury (znanej z „M jak miłość”) i reżysera Wiesława Saniewskiego.
17 – 18.03.2007 r. – Festiwal Piosenki Religijnej „Corda Cordi”, w tym koncert gwiazdy wieczoru – Tomasza Kamińskiego.
24 – 25.03.2007 r. – II Festiwal Piosenki PRL–u – ogólnopolska impreza muzyczna (przegląd piosenkarski).
29.03.2007 r. – X Turniej Aerobicu.

Kwiecień 2007 r.
13 –14.04.2007 r. – Eliminacje Wojewódzkie 52. Ogólnopolskiego Konkursu Recytatorskiego.
18 – 21.04.2007 r. – IX Konfrontacje literackie „SYFON” czyli ROZMÓWKI POLSKO–POLSKIE.

19 – 22.04.2007 r. – Koncerty Festiwalu „Jazz nad Odrą w Brzegu” Wrocław – Brzeg.
19.04 – czwartek – „Pink Freud” – topowy zespół młodej sceny jazzowej – promocja najnowszej płyty,
20.04 – piątek – Marysia Sadowska z programem poświęconym Krzysztofowi Komedzie (hit 2006 roku - jeszcze nie prezentowany we Wrocławiu),
21.04 – sobota – Jan „Ptaszyn” Wróblewski Quartet – promocja najnowszej płyty weterana polskiego jazzu,
22.04 – niedziela – Zbigniew Namysłowski Quintet – benefis 50-lecia twórczości najsłynniejszego i najbardziej polskiego jazzmana.
20.04.2007 r. – koncert finałowy II Olimpiady Muzycznej organizowany przez instytut Kurta Masura – koncert inaugurujący Międzynarodowy Festiwal Muzyczny EUROSILESIA.
25 – 28.04.2007 r. – Spotkania Finałowe XVIII Konkursu Recytatorskiego Wojska Polskiego.

Maj 2007 r.
1 – 3.05.2007 r.
Dni Brzegu – Amfiteatr miejski w Brzegu.

Grupy profesjonalne – gwiazdy wieczoru i ważniejsze koncerty
1.05.2007 r. – godz. 16.00 – 17.15 – prezentacje Szkoły Tańca „Can Can” oraz zespołu tanecznego BCK „Isadora”.
– godz. 17.15 – 18.30 – koncert w wykonaniu zespołów artystycznych Klubu Garnizonowego w Brzegu.
– godz. 18.30 – 20.15 – „Szlagier Maszyna Show“.
– godz. 20.15 – 21.45 – „Blok Blokersi” – spektakl w wykonaniu Teatru Muzycznego BCK „Loża”.
– godz. 21.45 – 23.15 – gwiazda wieczoru kabaret „KOŃ POLSKI”.

2.05.2007 r. – godz. 16.00 – 17.15 – „Show na plaży jak się marzy” – program dla dzieci.
– godz. 17.15 – 18.30 – „Duo Fix” - program estradowy dla dzieci.
– godz. 19.00 – 20.30 – Największe przeboje Elvisa Presleya w wykonaniu artystów wrocławskich.
– godz. 20.30 – 21.30 – Koncert zespołu „Funky You” z Brzegu.
– godz. 22.00 – 23.30 – gwiazda wieczoru zespół „GOYA“

3.05.2007 r. – godz. 17.00 – 18.15 – koncert zespołów muzycznych BCK (w tym koncert grupy „Big Red Bottle”).
– godz. 18.15 – 19.30 – koncert formacji muzycznej (szczegóły w trakcie ustalania)
– godz. 19.30 – 21.00 – zagraniczna formacja „ZZ Top Revival Band“
– godz. 21.30 – 23.00 – gwiazda wieczoru zespół „MYSLOVITZ“
– godz. 23.00 – widowisko pirotechniczno – muzyczne.

(Uwaga: Pozostałe szczegóły „Dni Brzegu” w trakcie ustalania)

5 – 6.05.2007 r. – „Perły Architektury” – „Nareszcie Brzeg”.
17 – 18.05.2007 r. – XVI Spotkania Teatrów Szkolnych „Klakier 2006”.

Czerwiec 2007 r.
14 – 17.06.2007 r. – Festiwal Piosenki Angielskiej – ogólnopolska impreza muzyczna połączona z warsztatami piosenkarskimi.
29 – 30.06.2007 r. – II Międzynarodowy Plener Malarski Brzeg 2007 – w ramach kontraktu wojewódzkiego pn. Festiwal Kultur – Brzeg – Renesans.

Lipiec 2007 r.
1 – 8.07.2007 r. – c. dalszy - II Międzynarodowego Pleneru Malarskiego Brzeg 2007 – w ramach Festiwalu Kultur – Brzeg – Renesans. W dniach 7 – 8.07.2007 r. w brzeskim rynku odbędzie się dwudniowy Jarmark Renesansowy. W programie m.in. walki rycerskie, konkursy, prezentacje artystyczne, stoiska z tradycyjnym polskim jadłem, prezentacje prac poplenerowych.

Sierpień 2007 r.
1 – 15.08.2007 r. – Letnie Warsztaty Teatralne.

Wrzesień 2007 r.
27.09 – 30.09.2007 r. – I Spotkania warsztatowe w teatrze wyobraźni czyli Nowy Theatron.

Listopad 2007 r.
23 – 25.11.2007 r. – Muzyczna Scena Młodych „Bariery Kariery” – ogólnopolska impreza muzyczna.

Naczelna PP-B - 2007-02-07, 23:53

jaz-z napisał/a:
Wypowiedź Przewodniczącego RM A. Ogonka dla tejże NTO napawała optymizmem, iż być może ten budżet będzie nieco większy. A tu co - radni wywodzący się ze Stowarzyszenia Młody Brzeg optują za zmniejszeniem budżetu dla BCK.


Dokładnie tak. Byłam na tej sesji i pamiętam deklaracje p. Ogonka co do kultury i nakładów finansowych.
W końcu wszyscy z SMB krzyczeli przed wyborami, że chcą, aby w Brzegu coś się działo. I teraz co? Nagle mają chęć chodzić do biblioteki? Czym to wytłumaczyć?
Coś mi się wierzyć nie chce, że to zamiłowanie czytelnictwa... chociaż sama jestem ogromną zwolenniczką książek.

Bartek T. - 2007-02-08, 00:01

Aaaaa, co do biblioteki to było tak: Radny Szeremet uważał, że należy dać więcej (20.000) pieniędzy na doposażenie biblioteki w książki. Przewodniczący Ogonek, że należy dać 35.000 na termomodernizację. Tu i tu się wstrzymałem bo: co do kwoty o jaką wnioskowała biblioteka to jest ona właśnie przyznana. Mimo że to tak szlachetna instytucja nie uważam, że należy jej robić prezent dając więcej pieniędzy niż potrzebuje (wnioskuje). Co do termomodernizacji - z tym też bym się wstrzymał. Przewodniczący Ogonek uważał, że kwota jaką potrzebuje biblioteka jest większa od przyznanej (mimo ze przyznana jest taka jak biblioteka chciała). Na moją uwagę na ten fakt odpowiedział coś w stylu, że kwota zapotrzebowania biblioteki jest sztucznie zmniejszona przez jakieś tajemnicze siły. trochę mi sięw to nie chce wierzyć zważywszy że BCK, który jest jednostką działającą na podobnych warunkach jak biblioteka nie zawahał się wnioskować o kwotę o 2,5 raza większą niż otrzymał.
donGerwazy - 2007-02-08, 00:08

Bartek T. napisał/a:
Aaaaa, co do biblioteki to było tak: Radny Szeremet uważał, że należy dać więcej (20.000) pieniędzy na doposażenie biblioteki w książki. Przewodniczący Ogonek, że należy dać 35.000 na termomodernizację. Tu i tu się wstrzymałem bo: co do kwoty o jaką wnioskowała biblioteka to jest ona właśnie przyznana. Mimo że to tak szlachetna instytucja nie uważam, że należy jej robić prezent dając więcej pieniędzy niż potrzebuje (wnioskuje). Co do termomodernizacji - z tym też bym się wstrzymał. Przewodniczący Ogonek uważał, że kwota jaką potrzebuje biblioteka jest większa od przyznanej (mimo ze przyznana jest taka jak biblioteka chciała). Na moją uwagę na ten fakt odpowiedział coś w stylu, że kwota zapotrzebowania biblioteki jest sztucznie zmniejszona przez jakieś tajemnicze siły. trochę mi sięw to nie chce wierzyć zważywszy że BCK, który jest jednostką działającą na podobnych warunkach jak biblioteka nie zawahał się wnioskować o kwotę o 2,5 raza większą niż otrzymał.


Zatem proszę forumowiczom wyjaśnić o co tu w tym wszystkim chodzi? Jakieś tajemnicze siły, sztuczne zmniejszanie budżetu biblioteki. To skoro BCK-a starało sie wnioskowć o kwotę o 2,5 raza większą, i właśnie BCK-owi w tej chwili próbuje się zabierać te pieniądze, to dla mnie - mieszkańca tego miasta - jest wielce niezrozumiałe. Ale również świadczy to o wątpliwej kompetencji co niektorych radnych. Panowie, to nie zabawa w berka :-( ((( :cry:

Bartek T. - 2007-02-08, 01:07

No nie nie. Nikt nie ruszył pieniędzy w dziale 92109 nie zmieniono wydatków. A to są właśnie wydatki na BCK. Ja nie wiem o co chodzi w twierdzeniu jakoby biblioteka potrzebowała więcej pieniędzy niż sama wnioskuje. To opinia Pana Przewodniczącego i jego trzeba by pytać. Bardzo proszę czytać co napisałem i nie przekręcać :)
donGerwazy - 2007-02-08, 10:08

Bartek T. napisał/a:
Przewodniczący Ogonek uważał, że kwota jaką potrzebuje biblioteka jest większa od przyznanej (mimo ze przyznana jest taka jak biblioteka chciała). Na moją uwagę na ten fakt odpowiedział coś w stylu, że kwota zapotrzebowania biblioteki jest sztucznie zmniejszona przez jakieś tajemnicze siły. trochę mi się w to nie chce wierzyć zważywszy że BCK, który jest jednostką działającą na podobnych warunkach jak biblioteka nie zawahał się wnioskować o kwotę o 2,5 raza większą niż otrzymał.

Panie Bartku, zdecydowanie twierdzę, że czytam i potrafię to robić ze zrozumieniem. To nie był zarzut skierowany do Pana. Ale skoro budżet jakiejkolwiek instytucji zmniejszony jest przez jakieś tajemnicze siły, to mam prawo sądzić, że w Radzie Miasta funkcjonują jakieś zjawy, maszkarony i inne diabełki. Ale tak poważnie - to wszystko mnie oburza, a zwłaszcza argumentacja Pana Ogonka, którego swego czasu uważałem za rozważnego i mądrego radnego. Okazało się, iż funkcja i obowiązki, które na Nim spoczywają, zdecydowanie Go przerosły. I to jest bardzo smutne. Co do postawy niektórych radnych z SMB - nie chce mi się już strzępić "pióra", a właściwie klawiatury.

Naczelna PP-B - 2007-02-08, 10:49

Poniżej wnioski Komisji Budżetowej wg protokołu, dotyczące zmniejszenia finansów na kulturę:

Radny Kamil Szeremet zgłosił następujący wniosek dotyczący wydatków:
1) Zmniejszyć wydatki w dz. 921 Kultura i ochrona dziedzictwa narodowego
rozdz. 92195 – Pozostała działalność
Wymiana kulturalna z zagranicą – o kwotę 20.000 zł.
Komisja przyjęła wniosek: za – 2, przeciw – 0, wstrzymało się – 1.

Przewodniczący Komisji Grzegorz Chrzanowski zgłosił następujący wniosek dotyczący wydatków:
1) Zmniejszyć wydatki w dz. 921 Kultura i ochrona dziedzictwa narodowego
rozdz. 92195 – Pozostała działalność
Instytucje kultury – organizacja festiwali i imprez kulturalnych – o kwotę 20.000 zł.
Komisja przyjęła wniosek: za – 2, przeciw – 0, wstrzymało się – 2.

oraz na dofinansowanie biblioteki:

Radny Kamil Szeremet zgłosił następujący wniosek dotyczący wydatków:
1) Zwiększyć wydatki w dz. 921 – Kultura i ochrona dziedzictwa narodowego
rozdz. 92116 – Biblioteki
Dotacja dla MBP – o kwotę 20.000 zł.
Komisja przyjęła wniosek: za – 2, przeciw – 0, wstrzymało się – 3.
2) Zwiększyć wydatki w dz. 921 – Kultura i ochrona dziedzictwa narodowego
rozdz. 92116 – Biblioteki
Termomodernizacja budynku MBP § 6050 – o kwotę 35.000 zł.
Komisja nie rozstrzygnęła wniosku: za – 2, przeciw – 2, wstrzymało się – 1.


oraz dla informacji o zwiększeniu wydatków na samą Radę Miejską (chociaż nie są w posiadaniu komputera?)

Przewodniczący RM Andrzej Ogonek zgłosił następujący wniosek dotyczący wydatków:
1) Zwiększenie wydatków w dz. 750 – Administracja publiczna
rozdz. 75022 – Rada miasta
Inne wydatki rzeczowe (na zakup programu LEX i spotkanie noworoczne) – o kwotę 12.000 zł.
Komisja przyjęła wniosek: za – 4, przeciw – 0, wstrzymało się – 1.

Radek W. - 2007-02-08, 11:24

Bardzo ciekawe, a kiedy konkursy dla OPP na realizacje zadań z zakersu kultury. Bo tak między nami kobietami
Konfrontacje Syfon to projekt autorski Stowarzyszenia aczkolwiek od samego poczatku realizowany na rózne sposoby z BCKiem, czasem także z Zamkiem.
W związku z nadzywczajną obsuwą, my juz rozważamy obsuwe terminu na maj. Bo bez wiedzy ile i jakiej kasy sie ma nie da sie zrobic zadnej imprezy.

Pozdrawiam

donGerwazy - 2007-02-08, 12:17

Radek W. napisał/a:
Bardzo ciekawe, a kiedy konkursy dla OPP na realizacje zadań z zakersu kultury. Bo tak między nami kobietami
Konfrontacje Syfon to projekt autorski Stowarzyszenia aczkolwiek od samego poczatku realizowany na rózne sposoby z BCKiem, czasem także z Zamkiem.
W związku z nadzywczajną obsuwą, my juz rozważamy obsuwe terminu na maj. Bo bez wiedzy ile i jakiej kasy sie ma nie da sie zrobic zadnej imprezy.

Pozdrawiam


To zatem, jak mniemam, Syfonu może nie być, kiedy rzeczywiście radni zabiorą te pieniądze? A co zatem z innymi wartościowymi imprezami organizowanymi w Brzegu? Zaczyna mi to pachnieć pewną, wręcz śmierdzącą (bardzo przepraszam za określenie - ale zdenerwowałem się) polityczką.
Pozdrawiam

Naczelna PP-B - 2007-02-08, 12:23

donGerwazy napisał/a:
Zaczyna mi to pachnieć pewną, wręcz śmierdzącą (bardzo przepraszam za określenie - ale zdenerwowałem się) polityczką.


Jak widać - deklaracje o pracy ponad podziałami - na rzecz miasta nie dotyczą wszystkich radnych....
Szkoda... :x

Radek W. - 2007-02-08, 12:37

Syfon będzie na 100 procent tylko że inaczej sie robi impreze za 1000 złotych a inaczej za troche więcej. Po prawdzie zawsze te impreze wspierała (i liczymy że tak bedzie i tym razem) Odra, PWiK, BePEC i kilka posób prywatnych i darczyńcy 1%, no ale miasto miało sproy udział a BCK tez niemały, w zeszłym roku, co bede zawsze pdokręślał, bez BCK nie byłoby Lao Che na koniec. Bo koszty samego sprzetu byłyby zabójcze dla organizatorów.

No ale projektów czekających na konkursy jest więcej. Wolontariusze/Scena Osobna tez maja jakis pomysł na lato (cos ze złączenia rozlicznych drobnych rzeczy jakie były w planie w tym roku realziowane osobno)

Bartek T. - 2007-02-09, 00:49

No to słuchajcie jakie "jaja".
Wczoraj (8 II br.) odbyła się Komisja Budżetu poszerzona o przewodniczących wszystkich Komisji Stałych RM. Takie posiedzenia muszą odbywać się zawsze na koniec, przed uchwaleniem budżetu. Jeszcze raz głosowano wnioski do budżetu wypracowane przez wszystkie Komisje Rady Miasta, także te, które urodziły się w samej Komisji Budżetu. Nie pamiętam szczerze mówiąc jakie są losy poprawki zmniejszającej kwotę przeznaczoną na wymianę międzynarodową, na 90% przeszła, ja się wstrzymałem. Ale nie o tym chciałem. głosowano dziś też wniosek o zmniejszenie o 20.000 zł kwoty na "Instytucje kultury – organizacja festiwali i imprez kulturalnych". Skład Komisji dzisiaj był czteroosobowy (na sześciu członków). Po wyczerpującej informacji burmistrza Kowalczyka na temat tego punktu (na co przeznaczone są pieniądze) nastąpiło głosowanie. Poprzedzone apelami innych radnych (nie należących do Komisji i nie mogących głosować) o nie zmniejszanie dotacji w tym punkcie. M. in. radny Zwierzyński mocno lobbował za tym alby nie zmniejszać kwot na kulturę. I gwóźdź programu: trzech radnych się wstrzymało, ja byłem przeciw (poprawce obcinającej kwotę) więc kwota zostanie utrzymana, nie zmniejszy się :)
A "jaja" bo przez mój głos za lub przeciw zaważyły się losy tak ważnej dziedziny jaką jest kultura. Może to trochę autopromocji, ale sytuacja dość niezwykła i ciekawa, że oto jeden radny może zadecydować o być lub nie być dla jakiejś pozycji w budżecie. Przyznam szczerze, że do momentu tego głosowania nie czułem jak bardzo głos jednego radnego jest istotny. wszak radnych jest 21, a możliwości trzy: za, przeciw lub wstrzymać się, więc zawsze głosuje się "z kimś". do tego nie można się przygotować ani na szkoleniach, ani na posiedzeniach rady jako widz. No ale odbiegłem od tematu.

Grunt, że kwota w tej pozycji została obroniona i to jest najważniejsze :) A ja z tego wszystkiego to chyba pójdę na ten koncert, festiwal czy imprezę za 20.000 zł ;)

bartoszek - 2007-02-09, 00:56

:oops: czyli mamy się cieszyć czy płakać, że jesto kwota 20.000 złotych........

mały :offtopic: ale w temacie :D co z naszym amfiteatrem < może pozyskać jakieœ œrodki unijne i stworzyć centrum rozrywkowo-kulturalne :D :D

Bartek T. - 2007-02-09, 01:00

bartoszek napisał/a:
czyli mamy się cieszyć czy płakać, że jesto kwota 20.000 złotych........

Inaczej, cieszyć, że kwota nie została pomniejszona o 20.000 zł. bo taki jest sens całej "akcji". Właściwie był bo już po jabłkach.

I znowu: Amfiteatr jest także ujęty jako zadanie w ramach RPO. Kwota całkowita zadania: 13.420.000,00 zł, wnioskowana kwota - 85%, działanie ma być wdrażane w 2008 r.
To może tak: ja przepiszę wszystkie działania w ramach RPO (bo nie doczekam się aż dostanę w wersji elektronicznej z UM), umieszczę na swojej stronie, każdy się zapozna i jak będą pytania to postaram się odpowiedzieć albo przekierować do UM. Bo czujęże jeszcze wiele razy będą pytania o jakieś obiekty w Brzegu...

Smooth, sorry za :offtopic:

Naczelna PP-B - 2007-02-09, 08:32

Bartek T. napisał/a:
Nie pamiętam szczerze mówiąc jakie są losy poprawki zmniejszającej kwotę przeznaczoną na wymianę międzynarodową, na 90% przeszła, ja się wstrzymałem.

Ja za to pamiętam doskonale, bo wykryłam błędzik w protokole z poprzedniej KB i poinformowałam o tym w przerwie panią Kierownik BRM oraz Przewodniczącego RM ( :D - a co! też trochę autopromocji...) I okazało się, że poprzedni wniosek był nieważny ... i nastąpiła tzw. reasumpcja wniosku.... czyli tak, jakby go w ogóle nie było. Zatem wymiana międzynarodowa nie została uszczuplona o wnioskowaną kwotę... :D


Bartek T. napisał/a:
A "jaja" bo przez mój głos za lub przeciw zaważyły się losy tak ważnej dziedziny jaką jest kultura. Może to trochę autopromocji, ale sytuacja dość niezwykła i ciekawa, że oto jeden radny może zadecydować o być lub nie być dla jakiejś pozycji w budżecie.

I to właśnie pokazuje, jak wiele zależy od zdrowego rozsądku radnych, a nie od kwestii definicji "kultury" (czyli co jest, a co nie jest kulturą... :P )
Gratuluję, Panie Bartku!

Bartek T. napisał/a:
Grunt, że kwota w tej pozycji została obroniona i to jest najważniejsze :) A ja z tego wszystkiego to chyba pójdę na ten koncert, festiwal czy imprezę za 20.000 zł ;)

I pewnie od całego BCK-u otrzyma Pan jeszcze serdeczne podziękowania... :P

Radek W. - 2007-02-09, 10:11

Bartek,
najpierw do podziekowania otrzymasz na tym forum od pozarządowców, czyli ode mnie i Stowarzyszenia , honorowe zaproszenie z czerownym nikiem na każda imprze dojdzie do rak własnych men.

a lista wszystkich projektów brzeskich do RPO przydałaby sie i na tym forum jako info biezące.

blaster - 2007-02-09, 10:17

dlaczego wszystko jest przewidywane na lata 2008/2009 a co z rokiem 2007? bieda totalna?
donGerwazy - 2007-02-09, 10:29

Bartek T. napisał/a:
bartoszek napisał/a:
czyli mamy się cieszyć czy płakać, że jesto kwota 20.000 złotych........

Inaczej, cieszyć, że kwota nie została pomniejszona o 20.000 zł. bo taki jest sens całej "akcji". Właściwie był bo już po jabłkach.

I znowu: Amfiteatr jest także ujęty jako zadanie w ramach RPO. Kwota całkowita zadania: 13.420.000,00 zł, wnioskowana kwota - 85%, działanie ma być wdrażane w 2008 r.
To może tak: ja przepiszę wszystkie działania w ramach RPO (bo nie doczekam się aż dostanę w wersji elektronicznej z UM), umieszczę na swojej stronie, każdy się zapozna i jak będą pytania to postaram się odpowiedzieć albo przekierować do UM. Bo czujęże jeszcze wiele razy będą pytania o jakieś obiekty w Brzegu...

Gratuluję Panie Bartku. Chciałoby się powiedzieć ... w jedności siła, ale w tym przypadku... w jednym głosie siła. Wydaje mi się, iż BCK powinien poinformować tu na forum, czy też w ogóle opinię publiczną, czy stara się pozyskiwać środki zewnętrzne (w NTO były informacje, że BCK złożył 5 wniosków do Ministerstwa Kultury) i na jakie cele. Z tego co się orientuję BCK złożył dwa wnioski do RPO - jeden na remont kapitalny amfiteatru oraz drugi na modernizację budynku BCK. Czy również BCK w tym roku (tak jak w poprzednim w przypadku Pleneru Malarskiego) będzie korzystać ze środków Kontraktu Wojewódzkiego?

Franco Zarrazzo - 2007-02-09, 12:12

Naczelna PP-B napisał/a:
a nie od kwestii definicji "kultury" (czyli co jest, a co nie jest kulturą... )


W razie co służę zespołem naukowym kulturoznawców z pięknej Opolei ;) .

Naczelna PP-B - 2007-02-09, 12:28

Franco Zarrazzo napisał/a:

W razie co służę zespołem naukowym kulturoznawców z pięknej Opolei ;) .


Jakby co... mam nadzieję, że skorzystają... :wink: , wiem, że mogą korzystać z opinii ekspertów... pytanie tylko, czy zechcą? :)

SMB - 2007-02-09, 16:08

Drodzy państwo!!!

Ja zapraszam wszystkich mieszkańców/forumowiczów, aby przychodzili na komisje i sesje, bo wtedy można mieć pełen sens tego co się w Radzie dzieje, bo jak człowiek czyta tylko "Panorame" i wpisy "Naczelnej" to rodzi się sytuacja "jak za komuny" tylko jedna "Trybuna Ludu" i nic więcej.

Jeżeli mowa o obcięciu pieniędzy na wymianę kulturową i na BCK to w intencji było skłonienie dyrektora tej placówki aby zaczął być managerem i pozyskiwał środki z Unii a nie z budżetu, który jest i tak marny, bo hasła Burmistrza o oddłużaniu miasta są mżonką, miasto i tak będzie na dziś dzień musiało zostać zadłużone.

Poza tym chciałem aby rozgraniczyć to co jest "kulturą", a co zwykłą masową imprezą (na co Naczelna wybuchneła śmiechem) bo nie można tego traktować jak to powiedział radny Zwierzyński "żeby coś się działo" bo koncert Dody nie jest kulturą i nie potrzebuje środków z budżetu. Kultura potrzebuje dofinansowania, a masówkę można finansować, szukając sponsorów itd.

Sam cenię sobie dobre wydarzenia kulturalne, wspópracuje z wrocławskim "Shakespear WRocław" teatrem amatorskim, ludzi "kultury" z Brzegu nie znam, może z racji wieku, ale zapraszam ich do dialogu, spotkajmy się porozmawiajmy o potrzebach itd. Ale nie widzę sensu w działaniach typu dajmy dyrektorowi BCK bo jest dyrektorem BCK, ten pan skoro jest tym dyrektorem niech sam się stara też o środki z UE.

Biblioteka natomiast nie może się starać o takie środki jak BCK i jest skazana na dofinansowywanie z budżetu. Zapotrzebowanie było większe, więc nie jest tak jak mówi radny Tyczyński, że jakieś "ciemne siły" obcieły kwotę dla MBP, tylko służby burmistrzowe tą kwotę obcieły.

Widzę , że pani Naczelna i pan Tyczyński uprawiają autopromocję, to i ja się również pochwalę bo myślę , że jest czym, od kilku kadencji mieszkańcy nie mogli doprosić się łącznika na ulicy Morcinka/Poprzecznej, wczoraj z mojej inicjatywy, ten projekt przeszedł i co? mozna jak się chce? Można, no tak ale w PPB wygląda na to że jesteśmy (młodzi radni) do niczego.Tyle.

[ Dodano: 2007-02-09, 16:12 ]
Naczelna PP-B napisał/a:
W razie co służę zespołem naukowym kulturoznawców z pięknej Opolei ;) .


Jakby co... mam nadzieję, że skorzystają... :wink: , wiem, że mogą korzystać z opinii ekspertów... pytanie tylko, czy zechcą? :)


Dla informacji, w tamtym roku sam studiowałem kulturoznastwo, więc swoją opinię na temat co jest a co nie jest mam i nie potrzebuję grona ekspertów. Oczywiście każdy ma swoją rację co jest a co nie jest kulturą, ale trochę powagi w momencie, kiedy słyszę o koncertach Dody, czy tym podobnych drodzy państwo

Bartek T. - 2007-02-09, 16:14

SMB napisał/a:
apotrzebowanie było większe, więc nie jest tak jak mówi radny Tyczyński, że jakieś "ciemne siły" obcieły kwotę dla MBP, tylko służby burmistrzowe tą kwotę obcieły.

Więc dwie sprawy: po pierwsze nie ja tylko Przewodniczący Ogonek. Ja wczoraj zapytałem o to burmistrzów. Jakbym uważał jak wyżej to bym nie pytał. Okazało się, że zapotrzebowanie rzeczywiście jest wyższe od wpisanego i ja to przyjmuję na "wiarę". I tyle.
Druga sprawa - uprawiać autopromocję można, czemu nie, ale na forum to chyba lepiej na temat :) No chyba, że będzie to "bieżnia kulturalna" ? ;)

bartoszek - 2007-02-09, 16:24

:offtopic: no ale koncer Dody :!: de facto chyba jedyny w ostatnim czasie koncern w naszym rejonie :!: ....... wiec bez komentarzy.....

swoją drogą po raz kolejny dam przykład Oławy: tutaj na Święto Miasta <Koguta> co rok zjeżdżają "Gwiazdy" :!: a miasto organizuje ten koncert :!:

przepraszam za :offtopic:

SMB - 2007-02-09, 16:27

bartoszek napisał/a:
swoją drogą po raz kolejny dam przykład Oławy: tutaj na Święto Miasta <Koguta> co rok zjeżdżają "Gwiazdy" :!: a miasto organizuje ten koncert :!:


Oczywiście miasto "organizuje" co znaczy , że ściąga sponorów, a nie poprostu "daje", rozgraniczajmy "organizację", a "rozdawnictwo".

bartoszek - 2007-02-09, 16:30

daje, rozdaje, organizuje......... jeden czort ale każdy kto przyjeżdża i widzi:

Święto Koguta >>> święto miasta

SMB - 2007-02-09, 16:35

bartoszek napisał/a:
daje, rozdaje, organizuje......... jeden czort


Tak by było, gdyby miasto miało za dużo pieniędzy, ale jest odwrotnie (informacja dla zmanipulowanych w kampanii)

donGerwazy - 2007-02-09, 17:30

SMB napisał/a:
Drodzy państwo!!!

Jeżeli mowa o obcięciu pieniędzy na wymianę kulturową i na BCK to w intencji było skłonienie dyrektora tej placówki aby zaczął być managerem i pozyskiwał środki z Unii a nie z budżetu, który jest i tak marny, bo hasła Burmistrza o oddłużaniu miasta są mżonką, miasto i tak będzie na dziś dzień musiało zostać zadłużone.

Poza tym chciałem aby rozgraniczyć to co jest "kulturą", a co zwykłą masową imprezą (na co Naczelna wybuchneła śmiechem) bo nie można tego traktować jak to powiedział radny Zwierzyński "żeby coś się działo" bo koncert Dody nie jest kulturą i nie potrzebuje środków z budżetu. Kultura potrzebuje dofinansowania, a masówkę można finansować, szukając sponsorów itd.

Sam cenię sobie dobre wydarzenia kulturalne, wspópracuje z wrocławskim "Shakespear WRocław" teatrem amatorskim, ludzi "kultury" z Brzegu nie znam, może z racji wieku, ale zapraszam ich do dialogu, spotkajmy się porozmawiajmy o potrzebach itd. Ale nie widzę sensu w działaniach typu dajmy dyrektorowi BCK bo jest dyrektorem BCK, ten pan skoro jest tym dyrektorem niech sam się stara też o środki z UE.

Biblioteka natomiast nie może się starać o takie środki jak BCK i jest skazana na dofinansowywanie z budżetu. Zapotrzebowanie było większe, więc nie jest tak jak mówi radny Tyczyński, że jakieś "ciemne siły" obcieły kwotę dla MBP, tylko służby burmistrzowe tą kwotę obcieły.

Dla informacji, w tamtym roku sam studiowałem kulturoznastwo, więc swoją opinię na temat co jest a co nie jest mam i nie potrzebuję grona ekspertów. Oczywiście każdy ma swoją rację co jest a co nie jest kulturą, ale trochę powagi w momencie, kiedy słyszę o koncertach Dody, czy tym podobnych drodzy państwo


Wydaje mi się, że było Panu bardzo "pod górkę: na tym kulturoznawstwie. Czytając Pana post widzę totalną nowomowę. Ot tak sobie pisze, aby pisać. Jeżeli Pan nie zna - jak się Pan przyznaje - "ludzi kultury" naszego miasta i podejmuje się Pan jako radny krytyki tego środowiska - to wydaje mi się to naruszeniem wszelkich norm etycznych. Pisze Pan, że współpracuje z jakimś wrocławskim teatrzykiem amatorskim - takie również są w Brzegu. Nie trzeba ich szukać we Wrocławiu. Próbuje Pan dyskredytować dyrektora BCK pisząc ewidentne bzdury, iż bazuje tylko na środkach samorządowych. Gdyby Pan raczył zaglądnąć w jeden z moich wcześniejszych postów dowiedziałby się Pan i takie starania cały czas czyni BCK. Przypomnę, iż NTO pisała, że że BCK złożył 5 wniosków do Ministerstwa Kultury). Nie wiem jedynie na jakie cele. Z tego co się orientuję BCK również złożył dwa wnioski do RPO - jeden na remont kapitalny amfiteatru oraz drugi na modernizację budynku BCK. W roku ubiegłym przy organizacji Międzynarodowego Pleneru Malarskiego BCK po wygranym konkursie ofert przedsięwzięc kulturalnych korzystało ze środków Kontraktu Wojewódzkiego? Pisze Pan głupstwa, że Biblioteka nie może się starać na pozyskiwanie środków z UE. Ma takie samo prawo jak BCK, Stowarzyszenie Żywych Poetów i inne organizacje pozarządowe. Tyle tylko, że UE musi wyznaczyc konkretne zadania w dziedzinie kultury, które może wesprzeć - ale w tym względzie należy mieć również zabezpieczony wkład własny. To nie jest tak, jak ktos kiedys napisał, że należy napisać pismo do UE i dadzą pieniądze. Pańskie "znawstwo" kultury trochę przeraża, ale to już inna "bajka".

Franco Zarrazzo - 2007-02-09, 18:03

SMB napisał/a:
Drodzy państwo!!!

Poza tym chciałem aby rozgraniczyć to co jest "kulturą", a co zwykłą masową imprezą (na co Naczelna wybuchneła śmiechem) bo nie można tego traktować jak to powiedział radny Zwierzyński "żeby coś się działo" bo koncert Dody nie jest kulturą i nie potrzebuje środków z budżetu. Kultura potrzebuje dofinansowania, a masówkę można finansować, szukając sponsorów itd.



Jany julek - a cóż to jest kultura wg. szanownego pana radnego?

SMB napisał/a:
Sam cenię sobie dobre wydarzenia kulturalne, wspópracuje z wrocławskim "Shakespear WRocław" teatrem amatorskim, ludzi "kultury" z Brzegu nie znam, może z racji wieku, ale zapraszam ich do dialogu, spotkajmy się porozmawiajmy o potrzebach itd. Ale nie widzę sensu w działaniach typu dajmy dyrektorowi BCK bo jest dyrektorem BCK, ten pan skoro jest tym dyrektorem niech sam się stara też o środki z UE.


Powiem tak - ja mam wiele, bardzo wiele obiekcji do BCKu jako działalności. Mniej mam do ludzi, bo wychowałem się w BCKu jak jeszcze był BDKiem i z większościa ludzi mam bardzo ciepłe wspomnienia. I w przeciwieństwie do radnego, który hasłami o rozumieniu potrzeb ludzi młodych i pod szyldem MŁODY BRZEG wszedł sobie do Rady Miasta, znam trochę ludzi tworzących ten rodzaj kultury (czy może sztuki, która jest częścią kultury, drogi panie). To, co pan napisał, to skandal. Młody radny nie zna młodych ludzi z Brzegu? Gdzie pan ich zaprasza do dialogu - na sesję? Na salony? A zejść psia jucha z piedestału i przyjść, popatrzeć, porozmawiać, posłuchać...

Poznałem OSOBIŚCIE bardzo młode osoby, dla których spotkanie się w BCKu przy okazji zajęć np. teatru pod okiem p. Herman czy też na zajęciach tanecznych czy recytatorskich jest WSZYSTKIM, co mają poza szarym i brudnym miastem. To oni są naszą WIARĄ NADZIEJĄ I MIŁOŚCIĄ - to w nich jest nasza przyszłość. Powiem więcej - energia i siła, jaka tętni w tych ludziach przywróciła mi wiosną zeszłego roku bardzo nadwątloną wiarę w człowieka. W ludzi. Może by sie pan radny pofatygował na przedstawienia Teatru Dnia Nieposzedniego ? Coś tam pan pisał kiedyś o młodzieży i tak dalej...



[ Dodano: 2007-02-09, 16:12 ]
Naczelna PP-B napisał/a:
W razie co służę zespołem naukowym kulturoznawców z pięknej Opolei ;) .


Jakby co... mam nadzieję, że skorzystają... :wink: , wiem, że mogą korzystać z opinii ekspertów... pytanie tylko, czy zechcą? :)


SMB napisał/a:
Dla informacji, w tamtym roku sam studiowałem kulturoznastwo, więc swoją opinię na temat co jest a co nie jest mam i nie potrzebuję grona ekspertów. Oczywiście każdy ma swoją rację co jest a co nie jest kulturą, ale trochę powagi w momencie, kiedy słyszę o koncertach Dody, czy tym podobnych drodzy państwo


A proszę napisać z jakim skutkiem, bo studiować, a skończyć czy też wynieść coś ze studiów, to dwie zupełnie rózne rzeczy. Po tym, co pan napisał, nie sądzę, żeby miał pan JAKIEKOLWIEK pojęcie o zagadnieniach kultury człowieka. Myślę, że nie tylko potrzebuje pan grona ekpertów, ale i rewizji własnego postrzegania świata. Przyznam szczerze, że jakkolwiek część argumentów za obcinaniem działki dla BCKu wydaje się uzasadniona, to jednak całościowa nie wypadł pan najlepiej w swoim wystąpieniu tutaj na forum. Może zamiast obcinać, jak sam to pan napisał - wejść w dialog? Pytać ludzi czego chcą od BCku (np tanszych biletów do kina, grania dla każdego widza i etc...), zejść panie radny do ludzi z salonów...

Naczelna PP-B - 2007-02-09, 18:37

SMB napisał/a:

Poza tym chciałem aby rozgraniczyć to co jest "kulturą", a co zwykłą masową imprezą (na co Naczelna wybuchneła śmiechem)

Rozumiem, że usłyszał Pan tylko mój śmiech? A inni się nie śmiali z tego, jak Pan chciał ową kulturę rozgraniczać? Chyba mamy tu do czynienia z ogromnym przewrażliwieniem.... :o

SMB napisał/a:
Widzę , że pani Naczelna i pan Tyczyński uprawiają autopromocję, to i ja się również pochwalę

Proszę się chwalić.... byleby zgodnie z prawdą, bo o ile mnie pamięć nie myli - to ów pan - gość na spotkaniu chwalił pana Ogonka i jemu dziękował...
Aha... i proszę nie stawiać obok siebie mnie i pana Tyczyńskiego. Myślę, że nie byłby z tego zadowolony... :P , prawda panie Bartku? :D

SMB napisał/a:
Dla informacji, w tamtym roku sam studiowałem kulturoznastwo, więc swoją opinię na temat co jest a co nie jest mam i nie potrzebuję grona ekspertów.

I jest ona jedynie słuszna, niepodważalna i jak najbardziej trafna?
Gratuluję studiów jednorocznych... :roll: , czy to jakieś eksternistyczne kształcenie dla geniuszy?

I jeszcze - z Pańskiego nicka wynika, że ma Pan 20 lat. I dużo i mało. Aczkolwiek proszę sobie samemu odpowiedzieć na co dużo, a na co mało....
Czy Pan tutaj figuruje, jako radny? Jeśli tak - to, którym radnym z SMB Pan jesteś? A może grupowo tworzycie określone posty? Bo nie wiem, do którego z Panów mam się odnieść.
Pozdrawiam uniżenie geniusza kulturoznastwa.... <thanks> <thanks> <thanks>

SMB - 2007-02-09, 19:02

Franco czekam na termin spotkania, przyjdę, pogadamy, na prawdę można ze mną porozmawiać, potrafię słuchać i mam jeszcze jak to ktoś kiedyś nazwał "ochotę zmieniania świata". Uczono mnie, że nie ma jednoznacznej definicji kultury, ale jest coś takiego jak podział na popkulture (masową) i tą "wyższą". Bardzo mi się podobało jak pani Naczelna pisała o solariach, ale jak pisze o budżecie podoba mi się średnio.
donGerwazy - 2007-02-09, 19:12

Franco Zarrazzo napisał/a:

Powiem tak - ja mam wiele, bardzo wiele obiekcji do BCKu jako działalności. Mniej mam do ludzi, bo wychowałem się w BCKu jak jeszcze był BDKiem i z większościa ludzi mam bardzo ciepłe wspomnienia. I w przeciwieństwie do radnego, który hasłami o rozumieniu potrzeb ludzi młodych i pod szyldem MŁODY BRZEG wszedł sobie do Rady Miasta, znam trochę ludzi tworzących ten rodzaj kultury (czy może sztuki, która jest częścią kultury, drogi panie). To, co pan napisał, to skandal. Młody radny nie zna młodych ludzi z Brzegu? Gdzie pan ich zaprasza do dialogu - na sesję? Na salony? A zejść psia jucha z piedestału i przyjść, popatrzeć, porozmawiać, posłuchać...

Poznałem OSOBIŚCIE bardzo młode osoby, dla których spotkanie się w BCKu przy okazji zajęć np. teatru pod okiem p. Herman czy też na zajęciach tanecznych czy recytatorskich jest WSZYSTKIM, co mają poza szarym i brudnym miastem. To oni są naszą WIARĄ NADZIEJĄ I MIŁOŚCIĄ - to w nich jest nasza przyszłość. Powiem więcej - energia i siła, jaka tętni w tych ludziach przywróciła mi wiosną zeszłego roku bardzo nadwątloną wiarę w człowieka. W ludzi. Może by sie pan radny pofatygował na przedstawienia Teatru Dnia Nieposzedniego ? Coś tam pan pisał kiedyś o młodzieży i tak dalej...

Po tym, co pan napisał, nie sądzę, żeby miał pan JAKIEKOLWIEK pojęcie o zagadnieniach kultury człowieka. Myślę, że nie tylko potrzebuje pan grona ekpertów, ale i rewizji własnego postrzegania świata. Przyznam szczerze, że jakkolwiek część argumentów za obcinaniem działki dla BCKu wydaje się uzasadniona, to jednak całościowa nie wypadł pan najlepiej w swoim wystąpieniu tutaj na forum. Może zamiast obcinać, jak sam to pan napisał - wejść w dialog? Pytać ludzi czego chcą od BCku (np tanszych biletów do kina, grania dla każdego widza i etc...), zejść panie radny do ludzi z salonów...


Franco, chyba się trochę starzejesz. Ciągle wspominasz czasy BDK, w którym - jak piszesz - działałeś. Mówiąc szczerze, nie bardzo mi wiadomo co tam czyniłeś, ale to - jak mniemam czasy są dośc odległe. Nie można ciągle mierzyć i oceniać BCK w kategoriach zakładu produkującego np. buty. Twoja ocena, jak kazdego z nas, jest oceną subiektywną. Ja lubię określony gatunek muzyki czy tez malarstwa, to mam kogos innego, za jego jego inne upodobania estetyczne krytykować? Chyba nie. Niestety w dziedzinie kultury nie ma patentów na niepodważalną rację. Tak mi sie wydaje, ale rolą takich placówek jest kreowanie pewnych wartości w różnych dziedzinach - teatru, muzyki, malarstwa itd. Ty jesteś zwolennikiem tańczenia tanga i np. poezji śpiewanej i zapewne chciałbyś, aby wszystkie działania kultury skupiły się tylko w tych wąskich zakresach. Słyszałem, że lubowałeś się swego w działaniach filmowych - prowadziłeś kino i wypożyczalnie kaset. Czy wówczas tak obniżałeś ceny biletów do kina, czy też stawek za wypożyczenie kaset. Podejrzewam, że ceny biletów do becekowskiego kina (z takim trudem reaktywowanego i jedynego w Brzegu) nie są do końca ustalane przez BCK. Czy w tej mierze tzn. cenowej nie ma przede wszystkim ingerencji dystrybutorów filmów? Warto się nad tym zastanowić i poinformować u tzw. źródeł. Franco, zgadzam się z Tobą w wielu fragmentach Twojego postu, ale pewne Twoje przemyślenia i prezentowane treści są - moim skromnym zdaniem - nazbyt subiektywne. Ale mimo wszystko, dobrze sie dzieje, że o tym dyskutujemy i wiem, iż masz pewien bagaż doświadczeń - jak piszesz - związanych z kulturą i można z Tobą podyskutować, w przeciwieństwie do nieopierzonego młodego człowieka spod szyldu SMB - a już bardzo zmanierowanego (może politycznie?), któremu sie wydaję, że ma patent na rację i nieomylność.

Franco Zarrazzo - 2007-02-09, 19:14

SMB napisał/a:
że nie ma jednoznacznej definicji kultury,
No to już tutaj na forum chyba nawet sam pisałem. Żeby już nie przepychać się (mogę sięgnąć po jakąś tam definicję), ale kultura jest nierozerwalnie związana z człowiekiem. Kulturą jest np przystrzyżony trawnik i nie uprzątnięty papierek czy też puszka po piwie. Kulturą jest ławka w parku i sam park. To jak te rzeczy wyglądają, świadczą o kulturze np danego rejonu. W naszym wypadku niestety nie możemy mówić o przykładnym wzorze kulturowym, bo nasza młodzież uczy się tego, że brud i syf dobre są, że trzeba sikać pod latarniami itede. Ale dalej, nawet te gorszące zachowania są KULTURĄ. Taką a nie inną. O określonym poziomie i charakterze.
To są świadectwa kultury - porządkowania przestrzeni, środowiska naturalnego. Kulturą jest komunikacja, język (nawet BARDZO język i znaki). Organizacja imprez jest rozumiania przez nas jako kultura, ale o nieco innym charakterze. Z animacji kultury nie miałem jeszcze wykładów, jakkolwiek animatorem przez wiele lat byłem. I niekoniecznie za pieniądze z budżetu, a wręcz przeciwnie.

Może po prostu postarać się o to, aby BCK był instytucją odpowiedzialną też za swoich obywateli i ich kulturę, np osobistą? Jak centrum to centrum. Wtedy raczej nie cięcia a raczej dofinansowania były by potrzebne. Póki co giną będące rzekomo pod opieką BCKu tablice reklamowe należące do miasta, reklamujące prywatnych pożyczkodawców. Hmmm

SMB - 2007-02-09, 19:18

Naczelna PP-B napisał/a:
Proszę się chwalić.... byleby zgodnie z prawdą, bo o ile mnie pamięć nie myli - to ów pan - gość na spotkaniu chwalił pana Ogonka i jemu dziękował...


Dziękował komisji, zaprosił go pan Ogonek, a wniosek wpłynął ode mnie (co sprawdzić można chociażby w PPB w kolumnie wnioski, czyżby pani nie czytała swojej gazety?), a pani pokazuje kolejny raz jak można wszystko zmanipulować i odwrócić na niekorzyść.

Franco Zarrazzo - 2007-02-09, 19:42

donGerwazy napisał/a:
Ty jesteś zwolennikiem tańczenia tanga i np. poezji śpiewanej i zapewne chciałbyś, aby wszystkie działania kultury


Hmm tutaj nie wspominałem o tangu, właśnie żeby się ustrzec takich sądów.

donGerwazy napisał/a:
zapewne chciałbyś, aby wszystkie działania kultury skupiły się tylko w tych wąskich zakresach.


No właśnie piętro wyżej napisałem coś zupełnie przeciwnego.

donGerwazy napisał/a:
Czy wówczas tak obniżałeś ceny biletów do kina, czy też stawek za wypożyczenie kaset.


Tak (bilety do kina) - zapytaj ludzi z Forum. Pisali tu o tym zanim jeszcze zostałem forumowiczem. Niektóre obecne małżeństwa poznawały się w kinie za zeta :) . Imusiałem płacić czynsz (a ile go płaciłem, a ile mi zostało to inna bajka), sam ogrzewać, płacić pensje. Nie miałem ŻADNEJ pomocy ze strony miasta a wręcz przeciwnie.

Poza tym ceny kaset - nie wiem dlaczego porównujesz prywatnego przedsiębiorcę do instytucji budżetowej, mającej za zadania dbać o poziom powiedzmy że kulturowy ludzi
Co do kaset, to inna bajka.

Zresztą sam napisałeś:

donGerwazy napisał/a:

Nie można ciągle mierzyć i oceniać BCK w kategoriach zakładu produkującego np. buty.


Videoteka i kino były zakładem produkującym buty. Proszę jej nie mierzyć w kategoriach BCKu.


Do mnie docierają plotki, że pracownicy BCKu się buntują za brak premii. Mi nikt nigdy nie dał żadnej premii za wzięcie w dzierżawę upadłego obiektu i wyciąganie go z dna. Gdy się udało wyciągnąć, dostałem buta.

Trudno nam sie będzie dogadać, bo zapewne reprezentujesz interesy pracowników BCKu. Ja jestem rozdarty wewnętrzenie pomiędzy sympatią i wspomnieniami (lata 70te i 80te) i tym, że dużo rzeczy mi nie leży.

donGerwazy napisał/a:
Franco, chyba się trochę starzejesz


Święta prawda - wczoraj skończyłem męskie 18 lat :P .

donGerwazy napisał/a:
Podejrzewam, że ceny biletów do becekowskiego kina (z takim trudem reaktywowanego i jedynego w Brzegu) nie są do końca ustalane przez BCK. Czy w tej mierze tzn. cenowej nie ma przede wszystkim ingerencji dystrybutorów filmów? Warto się nad tym zastanowić i poinformować u tzw. źródeł.


Wszystko jest do dogadania :) . Znam przypadki, gdzie stosuje się wybiegi tego typu, że bilet jest free, wykupuje się talon konsumpscyjny na jakąś kwotę. Z kino żyje ze słodyczy, kawy, napoji, zapiekanek czy czego tam. To niestety przykłady z zachodu. Zjeździłem kilka imprez dla kiniarzy swego czasu w Polsce.


donGerwazy napisał/a:
Franco, zgadzam się z Tobą w wielu fragmentach Twojego postu, ale pewne Twoje przemyślenia i prezentowane treści są - moim skromnym zdaniem - nazbyt subiektywne.


Takie się mogą wydawać. Zresztą raczej staram się reprezentować w tym wypadku obywatela żądnego działań i promocji, a tej ostatniej, szczególnie tej ostatniej po prostu nie ma.

Pozdrawiam

SMB - 2007-02-09, 19:50

Franco Zarrazzo napisał/a:
Trudno nam sie będzie dogadać, bo zapewne reprezentujesz interesy pracowników BCKu


i to jest problem większości ludzi co tutaj na tym forum się udzielają, te zależności i interesy , PK i Naczelna - dawna Unia Wolności interesy polityczno-personalne, ktoś tam- dr. Bubiłek, wszyscy zalezni od kogoś, nie mają swego zdania

Franco Zarrazzo - 2007-02-09, 20:06

SMB napisał/a:
wszyscy zalezni od kogoś, nie mają swego zdania


Proszę uprzejmnie mnie nie zamykać w tym kręgu. Ja swoje zdanie mam :) . A za jego nierozważne powtarzanie tu i tam miewam sporo przykrości i kłopotów :) . SPotkania nie wykluczam, ale chcę wiedzieć, kto jest kto, znaczy kto się pod nickiem kryje :) .

Tymczasem chyba już pora udac się do poduszki z jaką lekturą a rano ku krynicom wiedzy na Wzgórzu Studenckim w Opolei. Lepiej późno niż wcale... (Boże błogosław moim wspaniałym profesorom z technikum na Słowiańskiej, że mi niepokornemu te świadectwo dali...)

donGerwazy - 2007-02-09, 20:17

SMB napisał/a:
Franco Zarrazzo napisał/a:
Trudno nam sie będzie dogadać, bo zapewne reprezentujesz interesy pracowników BCKu


i to jest problem większości ludzi co tutaj na tym forum się udzielają, te zależności i interesy , PK i Naczelna - dawna Unia Wolności interesy polityczno-personalne, ktoś tam- dr. Bubiłek, wszyscy zalezni od kogoś, nie mają swego zdania

Franco, na wstępie sorry za to "starzenie" się, ale jednocześnie życzenia z okazji "lekiego podstarzenia się", które to Urodziny obchodziłeś chyba wczoraj. Niestety nie reprezentuję interesów pracowników BCKu, nie interesuje również mnie fakt, czy pracownicy otrzymują premie, czy też nie - to sprawa dyrektora tej firmy. W to nie wnikam i to mnie nie interesuje. Rzeczywiście zgodzę się z Tobą w kwestii promocji wydarzeń kulturalnych. Tyle tylko, że nasze miasto posiada wręcz upiorne tablice, które (przepraszam za określenie) zaprojektował chyba dawno temu (chyba to nie istotne kiedy) jakiś "półgłówek". Brzeg posiada chyba tylko dwa lub trzy słupy ogłoszeniewe, w tym dwa w Rynku, na których rzeczywiście można powiesić bardzo wiele plakatów informacyjnych. Drugą sprawą jest również rozmieszczenie tych tablic w mieście. Są rejony miasta, gdzie nawet tych obskurnych tablic nie ma, że wymienię tu całe osiedle tzw. poetów (czyli okolice Brzechwy). Ktoś bardzo mądry tak bezsensownie ulokował te tablice, że większość oddalonych od centrum dzielnic nie za bardzo orientuje się, co się w tym mieście dzieje. Tu się z Tobą Franco zgadzam i problem ten należy " z całą bezwzględnością" przedstawiać i sygnalizować (ale ostro napisałem - prawda?).
Natomiast co do postu SMB - trudno coś w tej materii dyskutować - skoro ktoś uprawia tzw. teorię spiskową - to go z tego nie wyleczy. A tak na marginesie - czy Bubiłek ma być niezależny? Przecież jest on dyrektorem BCK, bezpośrednio podległym burmistrzowi, czyli tłumacząc po chłopsku - jest pracownikiem burmistrza. I on ma być niezależny - w takim mniemaniu, w jakim to ujął SMB. Toż to takiego "niezależnego" dyrektora będąc burmistrzem na "zbity pysk" bym wygonił.

Naczelna PP-B - 2007-02-09, 21:38

SMB napisał/a:
Bardzo mi się podobało jak pani Naczelna pisała o solariach

Mogę jeszcze równie ładnie napisać o kosmetyce profesjonalnej, kosmetologii, manicure, pedicure, sztuce makijażu (życzy Pan sobie coś bardziej szczegółowo? :> )
rynku wierzytelności, kulturze, sporcie, marketingu dystrybucyjnym i adminstracji samorządowej.... :P
Mam także uprawnienia pedagogiczne oraz inspektora bhp, a także certyfikat z języka niemieckiego.
A studia ukończyłam z zakresu zarządzania administracją samorządową i państwową (interesuje Pana temat mojej pracy?)
Nie będę pisać, na jakich stanowiskach pracowałam i czym zarządzałam, bo boję się wpędzić tak młodego i niedoświadczonego jeszcze człowieka w kompleksy.... :D
Cóż... jak widać wiek i doświadczenie zawodowe idą w parze... :)
A u Pana jak to jest? 8)

[ Dodano: 2007-02-09, 21:47 ]
SMB napisał/a:
Naczelna PP-B napisał/a:
Proszę się chwalić.... byleby zgodnie z prawdą, bo o ile mnie pamięć nie myli - to ów pan - gość na spotkaniu chwalił pana Ogonka i jemu dziękował...


Dziękował komisji, zaprosił go pan Ogonek, a wniosek wpłynął ode mnie (co sprawdzić można chociażby w PPB w kolumnie wnioski, czyżby pani nie czytała swojej gazety?), a pani pokazuje kolejny raz jak można wszystko zmanipulować i odwrócić na niekorzyść.


Rozumiem przez to, że pana Ogonka chwalił za pomoc, a pan ten wniosek tak jakoś dziwnie sam od siebie? I ten pan nic a nic nie wspomniał o SMB?....
A może ten wniosek to pan tak chyłkiem, z boku, myk znienacka przed panem Ogonkiem zdążył zgłosić?.... :o
Sam pan widzi, że gdzieś tu jest nie halo....
Chyba ten człowiek, który siedział tyle godzin, żeby zobaczyć, czy jego wniosek i prośba zostały przyjęte - wiedział, komu dziękować? A może, wg pana, on również manipuluje i przekręca? Bo ani pana nazwiska nie wymienił, ani nikomu z SMB nie dziękował, jedynie A. Ogonkowi za zajęcie się tą sprawą...
A Komisji dziękował za przegłosowanie wniosku (czyli dziękował G. Chrzanowskiemu, B. Tyczyńskiemu, M. Grochowskiemu, G. Surdyce).... Nie panu... nie panu.... o ile pan - to K. Szeremet.... 8)
Coś się tu jednak w tym wszystkim nie do końca zgadza

Radek W. - 2007-02-09, 22:00

SMB

Twoje gadanie jest miłe, ale po pierwsze, jeżeli jak sam przynajesz ludzi kultury z Brzegu nie znasz, to po kiego zabierasz głos. Z Twojego postu wynika także, że nie za bardzo czaisz bazę, czyli jak to wszystko działa. Bo na przykład żadnej organizacji pozarządowej z Brzegu nie stac na to by zakupic na potrzebyu kilku imprez sprzęt albo wynająć salę, bo po porstu taka impreza nie miałaby szans, musiałaby albo kosztować, albo te koszty musieli by poniesc członkowie pozarządówki.

BCK zazwyczaj - z problemami lub bez - za free użycza sal, wnętrz, sprzetu i ludzi, także tych mało widocznych , technicznych, bo na przykład niewidoczny pan Józek Preis jest niemal przy każdej wiekszej imprezie, czy ja robi w BCK, BCK czy Teatr, czy kto inny.
Więc nie jest tak, że BCK to jakieś cesarstwo, bo to także miejsce gdzie wielu ludzi może liczyc na przystań i pomoc. Różne bywały i pewnie będą bywac hocki klocki, jak zawszekiedy trzeba godzic interesy od kilku do kilkunastu podmiotów, ale prosze rac pod uwage że z infrastruktury BCk sie oglednie w dosc duzym stopniu korzysta i ona sie zużywa. Moge tez powiedzieć za Stowarzyszenie , że wkład miasta w całosc naszych działań wynosi około 10-12%. Znaczący jest konkretnie przy jednej imprezie, czyli przy Syfonie, pozostałe realizuje sie z bardzo róznych srodków, tyle że zawsze musi byc wkład wejsciowy. Gdyby SMB wiedział o czym gada to by wiedział, że minimalny wkład przy srodkach unijnych to jest 25% i to pod warunkiem, że nie generują przychodu.

Na sesje komisji rady miasta sie nie wybieram bo nawet jak Panowie Radni zapraszają, przedstawicieli kultury, to sie kończy tym samym. Mówią "Przedstawmy sie sobie" a my z Dorotą Herman, Beatą Jelonek, Janą Kornkieiwcz patrzymy na siebie i zastanawiamy się ki-diabeł, przecie sie znamy, komu mamy sie przedastawić? Komisji Kultury? Po czym na jednym spotkaniu dla którego niejeden z obywtaeli musi sie zerwac z pracy zazwyczaj sie kończy.

Tak sie składa że Burmistrz Kowalczyk kiedy Burmistrzem nie był sam przychodził na imprezy i te masowe i te kameralne do granic bólu. Nikt nie musiał go specjalnie zaganiać ani słać wielokrotnych zaproszeń. Za to składam Burmistrzowi wyarzy szacunku, na przestrzeni kilkunastu lat jak angazuję sie wózne działania w Brzegu to przypadek wyjątkowy.

Generalnie jednak mister SMB to ja mam prośbę - kupa ludzi w tym mieście robi swoje i oczekuje od władzy, że wykże sie ona minimum dobrej woli i rozumności i jak czegos nie wie, sie nie zna, nie rozumie, to przynajmniej zachowa ostrożność.

I żeby SMB nie próbował tutaj zamiany krytyki merytorycznej na personalną - nie pracuje w BCK, nie jestem spowinowacony z radnym Bartkiem T. ani Burmistrzem ani żadnym innym radnym, wyrażam wyłącznie swoje niezawsiłe i niezależne zdanie treciego sektora.

Pazdar men

donGerwazy - 2007-02-09, 22:05

Naczelna PP-B napisał/a:

Chyba ten człowiek, który siedział tyle godzin, żeby zobaczyć, czy jego wniosek i prośba zostały przyjęte - wiedział, komu dziękować? A może, wg pana, on również manipuluje i przekręca? Bo ani pana nazwiska nie wymienił, ani nikomu z SMB nie dziękował, jedynie A. Ogonkowi za zajęcie się tą sprawą...
A Komisji dziękował za przegłosowanie wniosku (czyli dziękował G. Chrzanowskiemu, B. Tyczyńskiemu, M. Grochowskiemu, G. Surdyce).... Nie panu... nie panu.... o ile pan - to K. Szeremet.... 8)
Coś się tu jednak w tym wszystkim nie do końca zgadza


Waw (czyt. łał)!!!! Pani Naczelna, dzięki za olśnienie!!!! A więc to pan K. Szeremet jest tym człekiem z wrocławskiego teatrzyku amatorskiego? Waw (czyt. łał), a to rzeczywiście bardzo kompetentny znawca kultury - sorry - "kulturoznawca", "znakomicie" przygotowany młodzian do kreowania kultury, tudzież eksponowania wartości z tej "wyższej" półki kultury. Nie wiem co to zacz "wyższa" w jego ocenie kultura, ale chyba wszyscy od niego niebawem się dowiemy. Może znajdzie w encyklopedii takie hasło, a może - jako już ceniący się (w jego własnym mniemaniu) manager - ma gotową (z kampanii wyborczej SMB) receptę na animowanie działań w kulturze?

[ Dodano: 2007-02-09, 22:42 ]
Radek W. napisał/a:
SMB

Twoje gadanie jest miłe, ale po pierwsze, jeżeli jak sam przynajesz ludzi kultury z Brzegu nie znasz, to po kiego zabierasz głos. Z Twojego postu wynika także, że nie za bardzo czaisz bazę, czyli jak to wszystko działa. Bo na przykład żadnej organizacji pozarządowej z Brzegu nie stac na to by zakupic na potrzebyu kilku imprez sprzęt albo wynająć salę, bo po porstu taka impreza nie miałaby szans, musiałaby albo kosztować, albo te koszty musieli by poniesc członkowie pozarządówki.

BCK zazwyczaj - z problemami lub bez - za free użycza sal, wnętrz, sprzetu i ludzi, także tych mało widocznych , technicznych, bo na przykład niewidoczny pan Józek Preis jest niemal przy każdej wiekszej imprezie, czy ja robi w BCK, BCK czy Teatr, czy kto inny.
Więc nie jest tak, że BCK to jakieś cesarstwo, bo to także miejsce gdzie wielu ludzi może liczyc na przystań i pomoc. Różne bywały i pewnie będą bywac hocki klocki, jak zawszekiedy trzeba godzic interesy od kilku do kilkunastu podmiotów, ale prosze rac pod uwage że z infrastruktury BCk sie oglednie w dosc duzym stopniu korzysta i ona sie zużywa. Moge tez powiedzieć za Stowarzyszenie , że wkład miasta w całosc naszych działań wynosi około 10-12%. Znaczący jest konkretnie przy jednej imprezie, czyli przy Syfonie, pozostałe realizuje sie z bardzo róznych srodków, tyle że zawsze musi byc wkład wejsciowy. Gdyby SMB wiedział o czym gada to by wiedział, że minimalny wkład przy srodkach unijnych to jest 25% i to pod warunkiem, że nie generują przychodu.

Na sesje komisji rady miasta sie nie wybieram bo nawet jak Panowie Radni zapraszają, przedstawicieli kultury, to sie kończy tym samym. Mówią "Przedstawmy sie sobie" a my z Dorotą Herman, Beatą Jelonek, Janą Kornkieiwcz patrzymy na siebie i zastanawiamy się ki-diabeł, przecie sie znamy, komu mamy sie przedastawić? Komisji Kultury? Po czym na jednym spotkaniu dla którego niejeden z obywtaeli musi sie zerwac z pracy zazwyczaj sie kończy.

Generalnie jednak mister SMB to ja mam prośbę - kupa ludzi w tym mieście robi swoje i oczekuje od władzy, że wykże sie ona minimum dobrej woli i rozumności i jak czegos nie wie, sie nie zna, nie rozumie, to przynajmniej zachowa ostrożność.


Radku, w pełni popieram treści, które znalazły się w Twoim poście. Wielką wartością tego miasta jest to, że jest bardzo wielu pasjonatów tworzących ciekawe wydarzenia kulturalne w naszym mieście skupionych, że wymienię tu znakomicie rozwijające się Stowarzyszenie Żywych Poetów wydające bardzo dobre pismo "Red" i organizujące znany w kraju i zagranicą "Syfon", że jest grupa hafciarek ze Stowarzyszenia "Bahamarze", że jest Teatr Dnia Niepowszedniego, są przymiarki - jak to gdzieś wieść gminna niesie - aby utworzyć przy BCK (w dawnej Kawiarni na I piętrze) kawiarenki typu artstycznego, gdzie będą mogły się odbywać kameralne koncerty (bluesowe, poezji śpiewanej, jazzowe, spotkania autorskie, wieczory poetyckie itd). Jak informuje NTO również w becekowskim kinie odbywać się będą premiery filmu polskiego połączone ze spotkaniami z twórcami i odtwórcami głównych ról. Odbywa się w Brzegu Międzynarodowy Plener Malarski. I czyż to nie jest tzw. "kultura wyższa". Są również zapowiadane znakomite koncerty Jazzu nad Odrą w Brzegu i wiele innych znacznej rangi imprez. Jest też przecież działalność Klubu Garnizonowego. Ale są też w Brzegu tzw. "znawcy przedmiotu w dziedzinie kultura, wybitni eksperci" którzy w ogóle nie dostrzegają trudu niekiedy bezimiennych z imienia i nazwiska animatorów poszczególnych zdarzeń artystycznych. Czyż i do tej, tak bardzo subtelnej dziedziny, ubogacajacej duchowo każdego z nas wkracza obrzydliwa polityczka. Ja osobiście jestem przeciw, i myślę, że także każdy zdroworozsądkowo i myślący człowiek w tym pięknym naszym mieście. "Show must go on" - ale bez politycznego oszołomstwa!!!!!!

SMB - 2007-02-10, 01:14

Ludzi kultury Brzegu obrazić nie chciałem (myślę że tego nie zrobiłem) a jeżeli niechcący tak uczyniłem to przepraszam, jedynie oburzyłem się na traktowanie kultury (tej wyższej) jako koncertów masowych. Politykiem nie jestem, do partii nie należę ( w przeciwieństwie do redaktorów Zatoń i Kowalczyka). Razi mnie jedynie poziom jadu u niektórych wypowiadających się, chyba że to w imię zasady "ferment musi być"
Roztropek - 2007-02-10, 11:43

Przyznam, ze z zainteresowaniem czytam dyskusję na temat kultury w Brzegu, co niestety większości młodych ludzi piszących na tym forum wydaje się tak nudne jak przysłowiowe „flaki z olejem”. Być może, dlatego Panie i Panowie nie docieracie do nich. Być może dlatego frekwencja na imprezach ( nie wiem czy to stosowna nazwa) jest właśnie taka a nie inna. To (czyli taki rodzaj kultury) nie leży w zakresie ich zainteresowania. Litości, 50% piszących na forum nie wie, o czym prawicie. Dla większości właśnie występy Dody, czy czegoś podobnego są kulturą z tej wyższej półki. Nie filharmonia, teatr czy balet, a właśnie Doda. Oni się z nią utożsamiają, a nie z łabędziami od Czajkowskiego. Zastanówmy się może jak to zmienić. Może właśnie propagowanie muzyki poważnej na szkolnych koncertach, może wyjaśnianie zawiłości jazzu, może wyjaśnienie tego o co chodziło w pop-artcie z tymi puszkami przybliży młodych ludzi do tych wyższych półek. Młody człowiek chce być oryginalny w swoim zachowani czy postępowaniu. Nie osiągniemy tego samą organizacją imprez, a szeroką akcją propagandowo-uświadamiającą jakby to nie brzmiało.
Bochen - 2007-02-10, 12:40

jaz-z Nie należy jeszcze zapomnieć ,że w okolicach 26 marca, odbędzie się premiera Teatru Dnia Niepowszedniego, spektakl pt. "Rzeka" Walczaka...

a właśnie 26 marca są "dni teatru"

"Pamiętajcie o ogrodach Przecież stamtąd przyszliście(...)"

Franco Zarrazzo - 2007-02-10, 14:37

Roztropek napisał/a:
na tym forum wydaje się tak nudne jak przysłowiowe „flaki z olejem”. Być może, dlatego Panie i Panowie nie docieracie do nich.


To tak samo jak flaki z olejem o wysypiskach śmieci i certyfikatach ISO czy co tam :P .
Nawet nie wiem czy te ostatnie nie bardziej flaczaste, niż to co piszemy.

Roztropek napisał/a:
Dla większości właśnie występy Dody, czy czegoś podobnego są kulturą z tej wyższej półki. Nie filharmonia, teatr czy balet, a właśnie Doda. Oni się z nią utożsamiają, a nie z łabędziami od Czajkowskiego. Zastanówmy się może jak to zmienić.


Tutaj moim skromny zdaniem zachodzi inna relacja. Koncert Dody i np Dni Brzegu to impreza o charakterze masowym. Ludzie lgną do ludzi w czasach alienacji i nie ważne są aspekty wysokości półki, na którą sięgamy po imprezę, a fakt kontaktu ludzi ze sobą. Każda okazja jest dobra, żeby spowodować w społeczeństwie takie emocje i reakcje, jakie towarzyszyły rzeczonemu koncertowi Dody. Mógłbym spróbować to opisać bardziej naukowo, ale po co. To swego rodzaju sacrum, w profanum codzienności.

Roztropek napisał/a:
Nie osiągniemy tego samą organizacją imprez, a szeroką akcją propagandowo-uświadamiającą jakby to nie brzmiało.


I o tym się rozprawia tutaj od długiego czasu na różnych wątkach. O BRAKU promocji imprez, albo imprezach, gdzie ilość sponsorów przekracza liczbę uczestników, nie mówiąc o liczbie uczestników z miasta. Poruszany był też problem wyznaczania terminów imprez w godzinach odpowiadających może i urzędnikom, ale na pewno nie pracującemu i dojeżdżającemu do pracy i na nauki społeczeństu. Biadolenie, że nie ma frekwencji na imprezie o godz np 15 czy 16 to czysta kpina. Tym bardziej, że o tych imprezach nie wie nikt poza gronem uprzywilejowanych mieszkańców centrum, które akurat czasami jest zalepiane jakimiś karteczkami mającymi zstepowac plakaty. A gdzie akcje promocyjne? Kicha.... Równie dobrze można powiesić karteczkę w wychodku w Pścinie Górnej w województwie Wyimaginowanym i liczyć na przybycie rzeszy brzeżan.

A wracając do kina i cen biletów. Wczoraj pisaliśmy o umowach z dystrybutorami. Z dzisiejszych studiów przywożę świeżutki i jeszcze do sprawdzenia przykład z odległego o 18 km Lewina Brzeskiego. Tamtejszy dyrektor z tzw. Jajcami (Szanowny Pan Tadla) reaktywuje kino ze sprzętu pozostałego po ichnim kinie. Dogadał się z dystrybutorami i ceny biletów mają być baaaardzo promocyjne. Bajki po 3 pln. Filmy po 5. Można? MOŻNA! Trzeba tylko chcieć i próbować. A nie :censored2: o braku kasy i za małych dotacjach. Kino w BCKu nie musi się utrzymywać i zarabiać na siebie. Kino w BCKu jest kinem z budżetówki i MA SPEŁNIAĆ ROLE I ZADANIA, a nie zarabiać na .... wie co.
Sprawdzę to jeszcze oficjalnie, bo kiedyś miałem przyjemność poznac Pana Tadlę i jego ludzi. To są ludzie, którzy prawie mieszkają w swoim Domu Kultury. Jedna z dziewczyn działająca tam prężnie studiuje razem ze mną i czasami chyba wrzucała jakies info do kalendarza imprez.

Pozdrówki znad flaków bez oleju

Nieodmiennie Zarrazzo

Radek W. - 2007-02-10, 14:39

Szanowny Panie Roztropku,
jest Pan nieludzki! To animatorzy kultury maja jeszcze prowadzic szkolenia z odbioru kultury? To rola domu/rodziny i szkoły i samego człowieka. Nie mogę komuś jnakazac miłosci do poezji ani muzyki klasycznej. Ale nie widze powodów dla ktroych mam nazywac Dode kulturą.

donGerwazy - 2007-02-10, 15:11

Franco Zarrazzo napisał/a:

I o tym się rozprawia tutaj od długiego czasu na różnych wątkach. O BRAKU promocji imprez, albo imprezach, gdzie ilość sponsorów przekracza liczbę uczestników, nie mówiąc o liczbie uczestników z miasta. Poruszany był też problem wyznaczania terminów imprez w godzinach odpowiadających może i urzędnikom, ale na pewno nie pracującemu i dojeżdżającemu do pracy i na nauki społeczeństu. Biadolenie, że nie ma frekwencji na imprezie o godz np 15 czy 16 to czysta kpina. Tym bardziej, że o tych imprezach nie wie nikt poza gronem uprzywilejowanych mieszkańców centrum, które akurat czasami jest zalepiane jakimiś karteczkami mającymi zstepowac plakaty. A gdzie akcje promocyjne? Kicha.... Równie dobrze można powiesić karteczkę w wychodku w Pścinie Górnej w województwie Wyimaginowanym i liczyć na przybycie rzeszy brzeżan.

A wracając do kina i cen biletów. Wczoraj pisaliśmy o umowach z dystrybutorami. Z dzisiejszych studiów przywożę świeżutki i jeszcze do sprawdzenia przykład z odległego o 18 km Lewina Brzeskiego. Tamtejszy dyrektor z tzw. Jajcami (Szanowny Pan Tadla) reaktywuje kino ze sprzętu pozostałego po ichnim kinie. Dogadał się z dystrybutorami i ceny biletów mają być baaaardzo promocyjne. Bajki po 3 pln. Filmy po 5. Można? MOŻNA! Trzeba tylko chcieć i próbować. A nie :censored2: o braku kasy i za małych dotacjach. Kino w BCKu nie musi się utrzymywać i zarabiać na siebie. Kino w BCKu jest kinem z budżetówki i MA SPEŁNIAĆ ROLE I ZADANIA, a nie zarabiać na .... wie co.


Franco, kto tu biadoli, że nie ma frekwencji na imprezach. Żyjąc trochę lat w tym mieście, nie spotkałem się jeszcze z taką sytuacją, aby organizatorzy imprez realizowali je w godz. 15.00 czy też 16.00. W dni powszednie z reguły są one w godz. 18.00 lub 19.00. Oczywiście w soboty jest całkiem inaczej. Nie wiem jak określony przec Ciebie "człowiek z jajami" chyba wszyscy inni są bez jaj" sprawił, że takie ma ceny biletów, być może, to co będzie realizował - to nie standardowe kino i będące w rejestrze kin. Nie wiem, nie znam się na tym. Ale podejrzewam, iż nie mając określonych warunków (zgodnie z określonymi wymogami, nie mając kinooperatora z licencją) tworzy kino z DVD (oczywiście wyświetlające filmy z tzw. legałki). Dowiedz się, jak to w istocie jest z tymi cenami. Sam, osobiście jestem tego ciekaw.
Pozdrawiam

Radek W. - 2007-02-10, 17:25

ja tam nie biadolę, bywałem na róznych imprezach w kraju, w tym literackich, rzadko kiedy czy to Olsztyn, czy Kraków czy Gdańsk imprezy literackie zbierają szerokie żniwo, ni chyba że Miłosz (świetej pamięci), czasem Tokarczuk, słowem naziwska i postaci jakos tam wyobracane w obiegu medialnym. I to sa realia ogólnopolskie moim zdaniem a nie brzeskie i kwestia wieszania plakatów koło dworca czy w grill barze nie ma nic do rzeczy.
Ostatnio byłem na takiej oto imprezie:
http://www.mok.olsztyn.pl/ofensywa2007.htm
i myslicie że mimotego że wieksze miasto i rzucające sie w oczy plakaty i akcja w radio i tv że było jakos starsznie duzo ludzi na którymkolwiek punkice programu? Nie, było tyle co zwykle na imprezach literackich.
Wiadomo że muzyka, jakakowliek gromadzi więcej ludzi, bo nie zawiera tzw. elementu semantycznego, jest bardziej otwarta na odbiorce, mniej wymaga. A Doda jest w ogóle nie wymagająca i czytalena dla każdego ot i wszystko.

I o tych plakatach co to w centrum a nie na suburbiach, Franek, żebysmy mieszkali w Nowym Jorku to bym rozumiał Twoja zapamiętałą krytyke tego, że centrum słuzy do celów centrum:), ale w Brzegu z osiedla Westerplatte do Rynku idzie sie od 9 do 12 minut! o czym my mówimy. Tomoze jeszcze plakaty powinny wisiec w parku wolności i przy obwodnicy bo i tam się zdarza że w pogoni za wiewiórka mieszkaniec sie nawinie:)?

Franco Zarrazzo - 2007-02-10, 19:04

Radek W. napisał/a:
moze jeszcze plakaty powinny wisiec w parku wolności i przy obwodnicy bo i tam się zdarza że w pogoni za wiewiórka mieszkaniec sie nawinie:)?

Myślę, że spacerujący spokojnie brzeżanin prędzej zwróci uwagę na plakat w Parku Wolności, niż zabiegany za zakupami, czy innymi sprawami (np. urzędowymi) obywatel chorego państwa. Wystarczy popatrzeć na ludzi, którzy "biegają" po mieście i na tych spacerującyh Parkiem Wolności. A bywa ich tam sporo, szczególnie w weekendy. Zresztą co to za podejście do sprawy - płacący podatki obywatel ma się specjalnie fatygować do centrum miasta po to, żeby łaskawie odczytać informację na drzwiach BCKU albo Galerii? Bo i bywało, że tylko z drzwi Galerii dowiadywałem się o czymś, co było, albo co miało być i się nie odbyło bo coś tam. Sorki Radku - pomimu szacunku dla imprez i innych spraw - złego zdania o traktowaniu mieszczuchów, szczególnie z suburbii nie zmienię dopóki... Kilkanaście, jeśli nie kilkadziesiąt osób co najmniej pracuje i bierze pensje za to, aby takie sprawy były realizowane przynajmniej przyzwoicie. Aby obywatel miał przynajmniej wrażenie, że się o niego jakoś tam dba.
Przypominam sobie akurat sprawę gorącego lata i Jarmarku Średniowiecznego, gdzie centrum było zalepione plakatami, a poza centrum echo. Mam odnaleźć stosowny wątek, gdzie forumowicze wymieniali miejsca i osoby, które NIC nie wiedziały o tej imprezie? Pomimo TAAAAAAAKIEEEGO zaplecza finansowego i wsparciu z Unii ??? I nie interesuje mnie Olsztyn. I tak mnie nie stać na wyjazdy. Interesuje mnie Brzeg, bo tu mieszkam i tu bym chciał czuć się przynajmniej jako tako traktowany.

Zresztą nie w plakatach rzecz się ma. Wiele razy powtarzaliśmy sobie tutaj, że promocja, to nie plakat. Plakat kinowy jest poprzedzony jakąś tam promocja dystrybutora w prasie i innych mediach. Powtarzaliśmy (i będziemy do krwi ostatniej), że na organizacji imprezy się nie kończy.

A sprawę kina w Lewinie sprawdzę dokładnie. Z tego, co mi jeszcze opowiadała koleżanka, sala kinowa ma być zaopatrzona w stoliki, jakieś tam bufetowe zaplecze. A my w BCKu nie mamy nawet kibli godnych współczesnego człowieka. I SALON HAZARDU w centrum kultury - zgroza :) . Zaiste chwalebny przykład dla młodych pokoleń.

I jeszcze jedno - bywało, że wieszano plakaty przy wejściu na stadion, który przecież jest ni mniej ni więcej jak chyba częścią Parku Wolności.

[ Dodano: 2007-02-10, 19:11 ]
donGerwazy napisał/a:
Ale podejrzewam, iż nie mając określonych warunków (zgodnie z określonymi wymogami, nie mając kinooperatora z licencją) tworzy kino z DVD (oczywiście wyświetlające filmy z tzw. legałki). Dowiedz się, jak to w istocie jest z tymi cenami.


No faktycznie euforia przedczesna :) - kino z DVD. Ale to też nowum - jeszcze kilka lat temu nie było takiej możliwości. Nie mniej ktoś coś myśli nie pod kątem odfajkowania statutowego obowiązku, ale tworzenia tradycji, przyzwyczajania ludzi do miejsca. Odbudowania tradycji chodzenia do kina.

I jeszcze jedno, Don Gerwazy - jesteś pewny, że nasza sala widowiskowa w BCKu spełnia wszystkie wymogi BHP i PPOŻ? Te wiszące zimą kable z siłą na boazeriach i jeszcze kilka innych spraw... może jednak już się zamknę. Proszę, nie prowokujcie mnie, bo "czeguewarkę" już jakiś czas temu odkurzyłem ;) .

jaz-z - 2007-02-10, 19:50

Franco Zarrazzo napisał/a:

Przypominam sobie akurat sprawę gorącego lata i Jarmarku Średniowiecznego, gdzie centrum było zalepione plakatami, a poza centrum echo. Mam odnaleźć stosowny wątek, gdzie forumowicze wymieniali miejsca i osoby, które NIC nie wiedziały o tej imprezie? Pomimo TAAAAAAAKIEEEGO zaplecza finansowego i wsparciu z Unii ??? I nie interesuje mnie Olsztyn. I tak mnie nie stać na wyjazdy. Interesuje mnie Brzeg, bo tu mieszkam i tu bym chciał czuć się przynajmniej jako tako traktowany.

Zresztą nie w plakatach rzecz się ma. Wiele razy powtarzaliśmy sobie tutaj, że promocja, to nie plakat. Plakat kinowy jest poprzedzony jakąś tam promocja dystrybutora w prasie i innych mediach. Powtarzaliśmy (i będziemy do krwi ostatniej), że na organizacji imprezy się nie kończy.

A sprawę kina w Lewinie sprawdzę dokładnie. Z tego, co mi jeszcze opowiadała koleżanka, sala kinowa ma być zaopatrzona w stoliki, jakieś tam bufetowe zaplecze. A my w BCKu nie mamy nawet kibli godnych współczesnego człowieka. I SALON HAZARDU w centrum kultury - zgroza :) . Zaiste chwalebny przykład dla młodych pokoleń.
I jeszcze jedno - bywało, że wieszano plakaty przy wejściu na stadion, który przecież jest ni mniej ni więcej jak chyba częścią Parku Wolności.
No faktycznie euforia przedczesna :) - kino z DVD. Ale to też nowum - jeszcze kilka lat temu nie było takiej możliwości. Nie mniej ktoś coś myśli nie pod kątem odfajkowania statutowego obowiązku, ale tworzenia tradycji, przyzwyczajania ludzi do miejsca. Odbudowania tradycji chodzenia do kina.
I jeszcze jedno, Don Gerwazy - jesteś pewny, że nasza sala widowiskowa w BCKu spełnia wszystkie wymogi BHP i PPOŻ? Te wiszące zimą kable z siłą na boazeriach i jeszcze kilka innych spraw... może jednak już się zamknę. Proszę, nie prowokujcie mnie, bo "czeguewarkę" już jakiś czas temu odkurzyłem ;) .

Czytając Franco twoje posty, zdaje mi się, że masz jakąś dziwną awersję do BCK. W każdym twoim poście przewija się jakaś nutka goryczy. Co ci ten BCK zrobił, a może chciałeś w nim zaistnieć, a nie chciano ciebie? Piszesz o kiblach, owszem, zgadzam się z tobą, że niektóre są jak za króla ćwieczka. Ale powiedz, kiedy w tym obiekcie byłeś. Ile przecież wykonano w tym czteroleciu remontów. Tego nie zauważasz. Szeroko się w prasie opolskiej (NTO) pisało o wielu przeprowadzonych remontach w tym m.in. sali widowiskowo-teatrlanej, gdzie wymieniono całą tapicerkę foteli, aby spełnić warunki p-poż i bhp. A ty co, piszesz dalej swoje?! Dokonano również remontów kapitalnych tarasu i sali na II piętrze (jak ją określają w BCK - tzw. Małą Scenę). I z tego co pisała prasa - pod nadzorem Straży Pożarnej i Sanepidu. Przyjdzie również czas na kible. Brzeskie Centrum Kultury to nie mały ośrodeczek kultury (jak w Lewinie Brzeskim, do któreogo cały czas szukasz odniesienia - i jak doczytałem panuje tam również - i chwała mu za to - z "jajami" dyrektor Tadla. BCK to utworzone jeszcze przez Wójcika (jak informuje strona internetowa www.bck-brzeg.pl ) Centrum składające się z domu kultury, Galerii Sztuki Współczesnej i amfiteatru. Czy zatem w ciągu kilku lat można sprostać wszystkim remonto w wymienionych obiektach jak za tknięciem czarodziejskiej różdżki - oczywiście wszyscy chcielibyśmy tego. Niestety stan finansów miasta był, jaki był i nie można było pewnych remontów było chyba wykonać. Pisze się w niektórych postach o sponsorigu. A kto w Brzegu ma sponsorować imprezy, czy też wydarzenia kulturalne? Odra", która może przekazać 1 kilogram cukierków, bo ma na utrzymaniu klub koszykarski? PWiK, ktory ma do zrealizowania potężną inwestycję w ramach programu ISPA? Proszę wymienić? Jak pisze prasa, BCK stara się pozyskiwać środki z UE (w ramach RPO na modernizację BCK i remont kapitalny amfiteatru), zlożył 5 projektów do Ministerstwa Kultury. W tej instytucji ludzie nie siedzą na tyłkach i "popierdują" jak wynika z twoich postów, tylko każdy z tworzących, czy też współtworzących imprezy szuka drobnego wsparcia, bo takie w naszym mieście można tylko uzyskać. Do twojego "ulubionego" tematu - czyli tzw. promocji imprez nie będę się odnosił, gdyż jak w całym mieście widać (oczywiście tam, gdzie są słupy i tablice ogłoszeniowe) plakaty i ogłoszenia dot. imprez zawsze się znajdują, chyba że ty wracając ze sweju miłowanej Opolei na swoje osiedle tego po prostu nie widzisz, bo idziesz chyba duktami polnymi. Poza tym - w jakich czasach żyjesz - dystrybutor ma robić promocję w prasie dot. wyświetlanych filmów? Dystrybutor - z tego co mi mówił kierownik kina - raptem daje 4-8 plakatów na dany film, oczywiście jeżeli takie ma. Jeżeli masz internet - a na pewno masz, bo piszesz swoje posty, zainteresuj się stroną internetową, tam na bierząco są informacje - i nie szukaj dziury w całym. I jeszce jedna uwaga, salon hazardu Tip-Top- jak sobie przypominam - istnieje w BCK od czasów - przez ciebie bardzo ulubionego dyrektora tej instytucji Obermajera - była tam jeszcze restauracja ze strip-teasem prowadzona przez Tip-Top. Tak więc nie przekłamuj historii i nie pisz bzdetów.
Pozdrawiam

Franco Zarrazzo - 2007-02-10, 22:00

jaz-z napisał/a:
Ale powiedz, kiedy w tym obiekcie byłeś.


Ostatni raz w środę i czwartek.

Ale może z innej beczki - dyskusja wchodzi na niebezpieczne tory, dlatego sprecyzujmy - wątek dotyczy dotacji do kultury, a docelowo dla BCKu i zanim pojedziemy sobie dalej po ambicji zdefiniumy część wspólną - jeśli ktoś odnosi wrażenie, że jestem zwolennikiem cięcia, to muszę sprostować. Wręcz przeciwnie.
Jeśli poruszam sprawę akurat kibli, to właśnie w tym celu aby pieniądze na ten cel się znalazły. I TO NATENTYCHMIAST. Przewalaliśmy tutaj już ten temat wielokrotnie - sprawa nie dotyczy awersji jako takiej tylko powiedzmy tworzenia klimatu miejsca do którego się wraca. Psychologa do tego trzeba zatrudnić ? Żeby udowodnić, że do miejsca, w którym czuję się "dobrze" wracam z ochotą niż do miejsca, gdzie poczułem się deko hmmm "nietenteges"?
Powiem inaczej - do BCKu, w którym dzięki uprzejmości administracji organizujemy BEZPŁATNIE I ZUPEŁNIE NON PROFITOWE kursy tanga przyjeżdża na przykład osoba z RPA, przebywająca akurat w Opolei (pięknej i owszem) i prowadząca tam szkołę języka angielskiego. Przyjeżdżają też ludzie z Opola, Gliwic i Wrocławia. No i po prostu jakoś mi głupio prowadzić ich do tych nieszczęsnych kibelków przy "właśniewyremontowanejmałejscenie". WSTYD MI! Nie jako pracownikowi BCKu, nie jako działaczowi. Jako Brzeżaninowi.

jaz-z napisał/a:
Pisze się w niektórych postach o sponsorigu. A kto w Brzegu ma sponsorować imprezy, czy też wydarzenia kulturalne? Odra", która może przekazać 1 kilogram cukierków, bo ma na utrzymaniu klub koszykarski?


Proszę bardzo - dokonaliśmy świadomej i zorganizowanej prowokacji z jednym z prywatnych przedsiębiorców z Brzegu. Zorganizowaliśmy za JEGO ZAROBIONE pieniądze imprezę w obiekcie nazywanym Brzeskie Centrum Kultury. Powiem więcej - nawet na "paliwo" dla zespołu Fireshow zdaje się sponsor wyłożył "kasę", bo mecenas zespołu chyba jej nie miał, czy jakoś tak. Nie pamiętam dokładnie - jakiś czas temu to było i trochę wody w rzekach Heraklita i piwa w brzeskich karczmach upłynęło.
Na imprezę zjechało trochę ludzi z Polski, przypadkiem nie gości administracji ani urzędów - ludzi, którzy przyjechali zobaczyć Brzeg (mają z tego reportarze na swoich stronach www), znajomych artystów, znajomych organizatorów.

Jeśli mam być szczery, to niektórzy z nas i tych gości nieszczególne wrażenie wynieśli odnośnie potraktowania "nas i ich" tu i tam. Mecenas imprezy ... mam pisac dalej? Jakoś nie bardzo już chce "łożyć kasę" na imprezy może nie tyle w Brzegu, ile w BCKu.

jaz-z napisał/a:
Jak pisze prasa, BCK stara się pozyskiwać środki z UE (w ramach RPO na modernizację BCK i remont kapitalny amfiteatru), zlożył 5 projektów do Ministerstwa Kultury.


I chwała mu za to :) . Przecież tego nie neguję, a wręcz przeciwnie.

jaz-z napisał/a:
Do twojego "ulubionego" tematu - czyli tzw. promocji imprez nie będę się odnosił, gdyż jak w całym mieście widać (oczywiście tam, gdzie są słupy i tablice ogłoszeniowe) plakaty i ogłoszenia dot. imprez zawsze się znajdują, chyba że ty wracając ze sweju miłowanej Opolei na swoje osiedle tego po prostu nie widzisz, bo idziesz chyba duktami polnymi.


Na ten temat mam nieco inne zdanie, podobnie jak ii kilka megaton dokumentacji fotograficznej słupów tzw ogłoszeniowych z poopisywanymi datami i adnotacjami imprez, których ta "niewidzialna" dla mnie reklama miała dotyczyć. Może rzeczywiście poruszam się w jakiejś pod albo nadprzestrzeni. A może ślepcem z laską jestem - kto to wie. Zmysły mogą zawodzić...

jaz-z napisał/a:
Szeroko się w prasie opolskiej (NTO) pisało o wielu przeprowadzonych remontach

Owszem, czytuję, ale sporadycznie. Mam nieco inaczej ukierunkowane zaiteresowania, jeśli chodzi o poranną prasówkę :) . Mogę?

jaz-z napisał/a:
Poza tym - w jakich czasach żyjesz - dystrybutor ma robić promocję w prasie dot. wyświetlanych filmów? Dystrybutor - z tego co mi mówił kierownik kina - raptem daje 4-8 plakatów na dany film, oczywiście jeżeli takie ma.


Ja nie mam aż TAAAKICH znajomości. Znam raptem kilku ludzi odpowiedzialnych za dystrybucję filmów w firmach np w Warszawie (w tym jednego Brzeżanina :P ). Bywałem i na festiwalach filmowych, i na spotkaniach dla kiniarzy. Ale nie o tym to miało być - miało być o tym, że właśnie nawet te 4 czy 8 plakatów mają zaplecze w postaci promocji w prasie branżowej i popularnej, także w TV i radiu, więc akurat w tym wypadku plakat kinowy wieszany przez kierownika (czasami ponoć zrywającego inne plakaty ze złości) kina czy tez ludzi odpowiedzialnych jest trafiony w przygotowany grunt. Czyli w tym wypadku nie mam nic "do", bo plakaty kinowe widać rzeczywiście i jeśli akurat chcesz zrobić "dobrze" znajomemu kierownikowi kina, to powiem, że TAK WIDAĆ ŻE SIĘ KIEROWNIK KINA STARA. Szczerze. Ale nie podobało mi się zalimitowanie seansów od minimum 10ciu widzów. Bo to jest sprzeczne z rolą, jako placówka rzekomo stworzona przez Janusza "Wielkiego" Wójcika ma spełniać. Jakieś tam chyba cele. Mam wyjąc książki? Cytować? Po co...

A zresztą - właśnie przerobiłem jeden materiał, dotyczy z pozoru kultury o bardziej złożonym i szerokim zagadnieniu, niż tutaj poruszone, ale pada tam takie zdanie:
"Tak wieć wprowadzenie faktu do pamięci społeczeństwa ma wszelkie cechy przekładu z jednego języka na inny w tym wypadku - na "język kultury"".

No więc jakie fakty wprowadza do pamięci społeczeństwa wydarzenie, w którym brzeżanin przychodzi do kina i całuje klamkę, bo nie ma iluś tam widzów? Albo jakie fakty do pamięci społeczeństwa wprowadza obskurna i zapaćkana bydle jak tablica inforacyjna będąca w administracji instytucji kulturalnej, którą można porównać do "wyodrębnionego i zorganizowanego specjalnie obszaru... " i tak dalej - to bla bla bla na tym wątku - cytowanie paragrafów i teorii naukowych... No i jaki fakt wprowadza do pamięci społeczeństwa obskurny kibel?

Co mi tam, że jakiś JWójcik utworzył strukturę. Ten sam Wójcik chyba brał udział w zorganizowanej akcji nazwanej "Brzeg Miasto Turystyczne". Ten sam Wójcik był autorem opublikowanego na łamach Kuriera Brzeskiego kilka długich lat temu powalającego na nogi projektu zagospodarowania wymienionego przez Ciebie amfiteatru. Owszem - trzeba czasu. Ale trzeba też zmiany myślenia. Ludzie nie przywiązują się do wydarzeń. Raczej do miejsc. A te, szczególnie gdy spełniają taką a nie inną rolę, powinny być im przyjazne, aby ludzie wracali. Tak się tworzy tradycję, a ta jest nieodłącznym elementem kultury...

jaz-z napisał/a:
I jeszce jedna uwaga, salon hazardu Tip-Top- jak sobie przypominam - istnieje w BCK od czasów - przez ciebie bardzo ulubionego dyrektora tej instytucji Obermajera - była tam jeszcze restauracja ze strip-teasem prowadzona przez Tip-Top. Tak więc nie przekłamuj historii i nie pisz bzdetów.
Przepraszam, ale to Ty przekłamujesz. Nigdzie nie napisałem, że tak nie jest. Proszę o sprostowanie. Skrytykowałem fakt, a nie napisałem, że to współczesny BCK utworzył. Jakoś już prawie z rok temu rozprawialiśmy na forum, że fajna by tam była jakaś kafejka towarzysząca imprezom w BCKu, kawa, herbata, trzy psy, ciasta czy inne cyco. Ja nie przekłamuję historii. To Ty kreujesz jakiś dziwny wizerunek mojej osoby próbując mi wkładać w usta słowa, których nie wypowiedziałem. To nie ja piszę bzdety. Wypraszam sobie.
jaz-z napisał/a:


(jak w Lewinie Brzeskim, do któreogo cały czas szukasz odniesienia


Jak jany julek - jaki cały czas? Od kiedy? Kto tu bzdety wypisuje?

Nie mniej świadomość tego, że jestem czytany uskrzydla mnie. Na kilka tematów poruszonych przez Ciebie nie będę się wypowiadał mając na względzie interes społeczeństwa. Mniejsza... i tak nie zrozumiesz. Znasz kierownika kina, ja swego czasu wertowałem ustawy o ochronie widowisk, imprez i coś tam coś tam.. pozwolę mieć swoje indywidualne zdanie w pewnych kwestiach.

Nie mniej pozdrawiam.

Aha - obecny dyrektor jest mi bliższy sercu, niż poprzednik :P . Chociażby z racji starych dobrych czasów, które i owszem, wspominam z sentymentem.

jaz-z - 2007-02-10, 23:08

Franco Zarrazzo napisał/a:

Powiem inaczej - do BCKu, w którym dzięki uprzejmości administracji organizujemy BEZPŁATNIE I ZUPEŁNIE NON PROFITOWE kursy tanga przyjeżdża na przykład osoba z RPA, przebywająca akurat w Opolei (pięknej i owszem) i prowadząca tam szkołę języka angielskiego. Przyjeżdżają też ludzie z Opola, Gliwic i Wrocławia. No i po prostu jakoś mi głupio prowadzić ich do tych nieszczęsnych kibelków przy "właśniewyremontowanejmałejscenie". WSTYD MI! Nie jako pracownikowi BCKu, nie jako działaczowi. Jako Brzeżaninowi.
Proszę bardzo - dokonaliśmy świadomej i zorganizowanej prowokacji z jednym z prywatnych przedsiębiorców z Brzegu. Zorganizowaliśmy za JEGO ZAROBIONE pieniądze imprezę w obiekcie nazywanym Brzeskie Centrum Kultury. Powiem więcej - nawet na "paliwo" dla zespołu Fireshow zdaje się sponsor wyłożył "kasę", bo mecenas zespołu chyba jej nie miał, czy jakoś tak. Jeśli mam być szczery, to niektórzy z nas i tych gości nieszczególne wrażenie wynieśli odnośnie potraktowania "nas i ich" tu i tam. Mecenas imprezy ... mam pisac dalej? Jakoś nie bardzo już chce "łożyć kasę" na imprezy może nie tyle w Brzegu, ile w BCKu.
No więc jakie fakty wprowadza do pamięci społeczeństwa wydarzenie, w którym brzeżanin przychodzi do kina i całuje klamkę, bo nie ma iluś tam widzów? Albo jakie fakty do pamięci społeczeństwa wprowadza obskurna i zapaćkana bydle jak tablica inforacyjna będąca w administracji instytucji kulturalnej, którą można porównać do "wyodrębnionego i zorganizowanego specjalnie obszaru... " i tak dalej - to bla bla bla na tym wątku - cytowanie paragrafów i teorii naukowych... No i jaki fakt wprowadza do pamięci społeczeństwa obskurny kibel?
Skrytykowałem fakt, a nie napisałem, że to współczesny BCK utworzył. Jakoś już prawie z rok temu rozprawialiśmy na forum, że fajna by tam była jakaś kafejka towarzysząca imprezom w BCKu, kawa, herbata, trzy psy, ciasta czy inne cyco. Ja nie przekłamuję historii. To Ty kreujesz jakiś dziwny wizerunek mojej osoby próbując mi wkładać w usta słowa, których nie wypowiedziałem. To nie ja piszę bzdety. Wypraszam sobie.

Nie mniej pozdrawiam.
Aha - obecny dyrektor jest mi bliższy sercu, niż poprzednik :P . Chociażby z racji starych dobrych czasów, które i owszem, wspominam z sentymentem.


Franco, w pełni - z wieloma podnoszonymi przez ciebie sprawami się zgadzam. Zgadzam się, że kible są obrzydliwe, że jest salon gier. Mnie również to przeszkadza. Przeszkadzają mi również kantor, sklepik z papierosami, przeszkadzają mi także niezbyt urokliwe reklamy na obiekcie BCK. Tyle tylko, że tenże BCK musi też zarabiać, aby utrzymać i galerię, dokonać drobnych remontów w amfiteatrze a przede wszystkim dokonywać remontów, bo patrząc na np. tegoroczny budżet tej instytucji, na remonty nie ma ani grosza. Jak wiesz jest to obiekt użyteczności publicznej i trapiony jest - jak każdy tej kategorii - licznymi kontrolami Straży Pożarnej, Sanepidu, Nadzoru Budowlanego. Przecież podobne kłopoty ma ostatnio Teatr w Opolu. Jeżeli nie wykona remontów wyznaczonych przez wspomniane przeze mnie instytucje kontrolne. jego podwoje mogą być na dłuższy czas zamkniete. A jeszcze jest w przypadku BCK inna ciekawostka. Obiekt ten po zmodernizowaniu byłego przedwojennego Teatru Miejskiego (zresztą bardzo ekspresowym w części finałowej, bowiem partia przewodnia koniecznie chciałe wyprzedzić parafię remontującą kościół św. Mikołaja) nie miał kompletnie dokumentacji technicznej i przede wszystkim odbioru technicznego. Tak więc obecnie jak wiem czyni się pod presją straży dokumentację elektryki w całym obiekcie, konieczny jest gruntowny remont dachu (ponoć to wszystko za horrendalne pieniądze), nie mówiąc już o wspomnianych przez ciebie kiblach. Mam nadzieję jednak, że wyremontowano klatki schodowe, system alarmowy w całym obiekcie, czynione są również inne przymiarki. Ale o tych ostatnich nie za bardzo się orientuję. Presja tychże kontroli wymusza niejako na administracji obiektu wybór prac do realizacji - ale pierwszeństwo niestety mają te, które muszą być wykonane z nakazu administracyjnego. I tak wszędzie jest w całym kraju. Stąd BCK musi w jakiś sposo zarabiać - mając właśnie sklep z papierosami, salon gier, itd., itd. Mnie to również przeszkadza, bo to kłóci się z moim pojęciem dot. estetyki obiektów kulturalnych, które same przez się - będąc instytucjami kultury - mają swoim wyglądem i estetyką (w tym również wszystkich pomieszczeń) przyciągać, a nie odpychać. Budynek BCK to kolos na glinianych nogach, instytucja od wielu lat (pod względem, o którym mówimy) zapuszczona i zaniedbana. Stąd też - w pełni zgadzając się z tobą - muszę docenić wzmożone wysiłki administracji tego obiektu w kwestiach remontowych. Jak wszyscy mieszkańcy tego pięknego miasta, chcielibyśmy się za wiele rzeczy, spraw, błędów nie wstydzić. Ale myślę, że należy tylko życzyć BCK uporu i konsekwencji w tej materii i w pozyskiwaniu środków zewpnętrznych, o które tak bardzo się stara. Co do sponsoringu imprezy, o którym wspomniałeś, nie za bardzo wiem, o jaką imprezę tu chodziło, i o jakiego mecenasa, który podobno nie chce (i z jakich przyczyn) już w BCK organizować imprezy. Jak sam piszesz BCK wynajmuje na takie imprezy salę bezpłatnie. O co więc tu chodzi.
Pozdrawiam

Radek W. - 2007-02-11, 00:48

A ja dodam jeszcze anegdotę z dawnych czasów, tak a'propos kibli:
Konserwatowrium Moskiewskie, lata 30-te, carski towarzysz profesor muzykologii prowadzi wykład o zyciu i twórczości Piotra Czajkowskiego. Po zakończonej prelekcji pyta sie profesor grona słuchaczy czy maja pytania. Na to wstaje jeden konsomolec i gniewnie rzuca:
- Towarzysz profesor nie wspomniał oczywiście ani slowem, że ten burżuazyjny kompozytor był aktywnym pederastą i zdechł na syfa!
A profesor niewzruszenie do konsomolca:
- Pan ma oczywiście rację, Czajkowski był homoseksualista i zmarł na syfilis, ale cenimy go nie tylko za to.[/b]

donGerwazy - 2007-02-12, 20:52

Brzeg > Radni nie obcięli pieniędzy na koncerty
Będą fundusze na organizację imprez, z których słynie miasto.

Rajcy początkowo proponowali, by w projekcie budżetu przesunąć z puli festiwalowo-koncertowej 20 tys. zł na ocieplenie biblioteki publicznej. Sprawa zaniepokoiła działaczy i pracowników kultury.

- Zabranie tych pieniędzy byłoby równoznaczne z likwidacją trzech sztandarowych imprez, z których słynie miasto - denerwował się Adam Bubiłek, dyrektor Brzeskiego Centrum Kultury. - Myślę tutaj o Festiwalu Piosenki Angielskiej, przeglądzie piosenki religijnej "Corda Cordi" oraz konfrontacjach poetyckich "Syfon".

Ostatecznie radni wycofali się pomysłu przesunięcia funduszy. Grzegorz Chrzanowski, szef komisji budżetu i rozwoju miasta, nie ukrywa, że od początku można było uniknąć zamieszania.

- Pracownicy zajmujący się w gminie kulturą nie dostarczyli nam dokumentów z wyliczeniami, na co idą pieniądze podatników. Dopiero wiadomość o przesunięciu funduszy zmobilizowała ich i dostaliśmy szczegółowy wykaz imprez i wydatków - tłumaczy Chrzanowski.
żródło: nto

jaz-z - 2007-02-12, 21:26

donGerwazy napisał/a:
Grzegorz Chrzanowski, szef komisji budżetu i rozwoju miasta, nie ukrywa, że od początku można było uniknąć zamieszania.

- Pracownicy zajmujący się w gminie kulturą nie dostarczyli nam dokumentów z wyliczeniami, na co idą pieniądze podatników. Dopiero wiadomość o przesunięciu funduszy zmobilizowała ich i dostaliśmy szczegółowy wykaz imprez i wydatków - tłumaczy Chrzanowski.
żródło: nto

To wierutna bzdura i tak na dobrą sprawę - manipulacja. Każda instytucja samorządowa ma obowiązek złożenia preliminarza budżetowego do projektu budżetu we wrześniu poprzedzającym dany rok budżetowy. W propozycjach do budżetu określa rodzaj zadań (w tym również remontowych) i przewidywanych kwot na ich realizację. Ponadto przedstawia się również wykaz imprez i ich koszty w rozbiciu na koszty materiałowe, sprzętowe i inne. Muzeum w takim planie umieszcza np. wykaz organizowanych przez siebie imprez (także koncertów) i ich koszt, zakup muzealiów. Biblioteka - kalendarz spotkań autorskich, zakup książek i innych wydawnictw, koszty remontów. BCK - podobnie, czyli wykaz i koszt imprez (również z wyszczególnieniem tych priorytetowych), remontów itp, itd. Takie propozycje do budżetów - miejskiego, czy też powiatowego wędrują do poszczególnych urzedów - Starostwa, bądź UM. I na tym kończy się rola pracowników instytucji samorządowych zajmujących się w gminie kulturą. Co do wykazu imprez organizowanych przez BCK, to jak zauważyłem, na witrynie internetowej tej instytucji na pewno od stycznia, lub - jeżeli się nie mylę - nawet od grudnia roku ubiegłego - na pierwszej stronie jest link do wykazu imprez na 2007. A więc dla chcącego - nic trudnego.
Pozdrawiam
jaz-z

Radek W. - 2007-02-13, 14:39

z kolei pozarządówka, jak Stowarzyszenie nie może złozyc oferty, jeżeli nie ma ogłoszonego konkursu na realizację zadań publicznych przez gminę a tego nie ma jak nie ma budżetu, wystarczyłoby jednak zajrzc na stronę BCK, oględnie na forum brzeg czy chociażby zapytac w dziale 100 pytań do..., czy po prostu chadzać na imprezy i sie troche orientować co kto i kiedy robi, żeby wiedzieć.
Brawo Panoie Radni, brawo, jak to sie mawiało w zuchach:
Brawo Brawo Brawo, BE ER A Wu O

jaz-z - 2007-02-13, 20:48

Radek W. napisał/a:
[b]wystarczyłoby jednak zajrzc na stronę BCK, oględnie na forum brzeg czy chociażby zapytac w dziale 100 pytań do..., czy po prostu chadzać na imprezy i sie troche orientować co kto i kiedy robi, żeby wiedzieć.
Brawo Panoie Radni, brawo, jak to sie mawiało w zuchach:
Brawo Brawo Brawo, BE ER A Wu O

Przede wszystkim trzeba chadzać na imprezy i wiedzieć co, kto i kiedy w naszym mieście cokolwiek w kwestii animacji kultury robi, a potem podejmować się krytyki.
Innej możliwości oceny po prostu nie widzę.
Pozdrawiam

Franco Zarrazzo - 2007-02-13, 21:26

jaz-z napisał/a:
Innej możliwości oceny po prostu nie widzę.


Jakoś przez kilka wątków miałem wrażenie, że kwestie tego co i jak się dzieje oceniałeś przez pryzmat tego, że było "napisane" w NTO. Miałem nawet dziwne przeczucie, że sam fakt publikacji takiej informacji jest dla Ciebie ważniejszy, niż impreza i jej wydźwięk w społeczności lokalnej... Może się jednak myliłem - errare humanum est...

W ogóle kogo reprezentujesz? Twoje posty od samego początku dotyczą albo polityki lokalnej, albo BCKu... skoro już tak ostro stawiasz sprawę:

jaz-z napisał/a:
To wierutna bzdura i tak na dobrą sprawę - manipulacja


To może jakoś się uwiarygodnisz? Równie dobrze każdy anonimowy użytkownik tego forum może napisać coś zupełnie przeciwnego - nieprawdaż?

A trochę z innej beczki - to kto w końcu jest organizatorem SYFONU ? BCK czy SŻP ? Bo się juz gubię...

Oczywiście z pozdrowieniami, chociaż nie bez szczypty upierdliwości ;)
Franco

Radek W. - 2007-02-13, 22:13

Organizatorem Syfonu jest SZP i co roku zawieram umowe z BCK o współorganizację. Bywało że współorganizatorem bywały tez i inne instytucje. De facto bowiem wspomaga impreze od początku cała załoga Galerii, bywa że Janek Mozolewski, Józek Preis.
BCK na przykład uzycza nam na mocy tych umów sprzętu, czasem podstawi jak tzreba cżlowika do obsługi, a bywa że dokłada i parę złotcyh do imprezy - patrz koncert Lao Che, czy Rycerzy Dobrej Opieki. Zazwyczaj tez w róznych formach Syfon nie odbywa sie bez Teatru Dnia Niepowszedniego, Sceny Osobnej.

Franco Zarrazzo - 2007-02-13, 22:22

Radek W. napisał/a:
Organizatorem Syfonu jest SZP i co roku zawieram umowe z BCK o współorganizację. Bywało że współorganizatorem bywały tez i inne instytucje. De facto bowiem wspomaga impreze od początku cała załoga Galerii, bywa że Janek Mozolewski, Józek Preis.


No tę wersję znam, ale jakoś kilka postów wyżej miałem wrażenie, że BCK jakby afiszuje się nie swoją ( w sumie wiem, że niedaleko jabłko... ;) ) imprezą. Może źle zrozumiałem cytowaną wypowiedź p. Adama :) .

jaz-z - 2007-02-13, 23:08

Franco Zarrazzo napisał/a:
No tę wersję znam, ale jakoś kilka postów wyżej miałem wrażenie, że BCK jakby afiszuje się nie swoją ( w sumie wiem, że niedaleko jabłko... ;) ) imprezą. Może źle zrozumiałem cytowaną wypowiedź p. Adama :) .

Myślę i jestem o tym przekonany, że w tej wypowiedzi p. Adam wymienia imprezy, których jest bądź współorganizatorem, bądź też odbywają się one w BCK i Galerii oraz amfiteatrze, bądź też wspomaga je w jakimś stopniu finansowo. Brak finansowania z Urzędu Miasta (bo tu w istocie w sporze nie chodzi o środki BCK, tylko będące w gestii UM, a które w części radni chcieli "urwać"). Myśle, że intencją BCK nie jest zawłaszczanie sobie nazwy i tytułu gł. organizatora tych imprez, występował li tylko w interesie brzeskiego środowiska ludzi i stowarzyszeń tworzących poszczególne wydarzenia artystyczne. Brak tych środków z UM byłoby równoznaczne z likwidacją (jak mówi dyr. BCK) wspomnanych imprez, lub tez koniecznością szukania środków (co byłoby w gruncie rzeczy chyba niemożliwe) na wspracie tych imprez w większym stopniu z budżetu BCK. Jednak jak pisze przedstawicie SŻP, miasto w znacznym stopniu wspierało SYFON, podobnie było z FPA i Corda Cordi i stąd istniało owo niebezpieczeństwoi "zdjęcia" z harmonogramu brzeskich imprez w/w działań. Takie jest w tej materii moje zdanie. Co na to Radek W. Jakie jest jego zdanie na ten temat?

Radek W. - 2007-02-13, 23:46

Ajo,
mnie nic a nic nie przeszkadza, że wieloletni współorganizator imprezy wrzuca ja u siebie na stronie, wręcz przeciwnie, raczej mnie to cieszy bo swiadczy o tym, że mimo tego, że wieloletniej umowy nie mamy a tylko co roku odnawiana w innej wersji jednorazówkę - traktuje nas i siebie poważnie.
Miasto, no cóż, z miastem bywało różnie jeżeli chodzi o kasę (był rok kiedy miało nic nie być, był rok kiedy miało być wpsracie rzędu... 300 złotych), natomiast zawsze mielismy mniej lub bardziej skuteczne wsparcie ze strony BCK-u, chociazby sprzetowe, a to jest wiele, jak wie każdy kto próbował samemu załatwic komrecyjnie nagłosnienie do koncertu czy w ogóle jakiekolwiek.

Niebezpieczeństwa zdjęcia "Syfonu" raczej nie było, bo miasto czy BCK nie sa jedynymi wspierającymi imprezę, ale:
1. trudno sie cokolwiek organizuje jak sie nie wie na jakie wspracie z jakiej strony mozna liczyć, trudno w ten sposób zapraszac do Brzegu powaznych wykonawców/autorów
2. jak sie wspracia nie ma to tzreba dziadować, czyli np. szukac wykonawców za zwrot kosztów podróży - ze szkodą dla imprezy. Nie zawsze ta szkoda oznacza, że ten wykonawca jest gorszy, tylko potem ktos zaczyna gadac ze to jakies niszowe, nieznane nikomu historie. Trzeba więc zaprosić kogos z okolic chociazby "Paszportu Polityki". I takich ludzi co roku się zaprasza, ale Ci ludzie maja wiele propozycji.

Więc pewnie bysmy starali się załatwic "Syfon" najlepszy na jaki nas stać, ale wiadomo, że póki co bez wsparcia BCK, Miasta, Powiatu i Marszałka (które to instytucjemaja z mocy oprwa dbać o kulturę) - impreza mogłaby by stać sie śladowym cieniem tego czym jest a nie jest wcale czymś gigantyczym. Kto chce zobaczyc jak mozna robic impreze jak sie ma kasę, niech pojeździ po Polsce - Manifestacje Poetyckie, Noc Poetów w Warszawie, Poznań Poetów, Port Literacki Wrocław etc. Mozna dyskutować dobór autorów, ale forma jest często z wykopem, ale żeby wykop musi byc kasa.

Franco Zarrazzo - 2007-02-14, 09:40

donGerwazy napisał/a:


Franco, kto tu biadoli, że nie ma frekwencji na imprezach.



Ja i kilka osób spotykanych tu i tam przy chociażby rytualnym bursztynowozłotym kufelku pewnego legendarnego nektaru :) .


donGerwazy napisał/a:


Żyjąc trochę lat w tym mieście, nie spotkałem się jeszcze z taką sytuacją, aby organizatorzy imprez realizowali je w godz. 15.00 czy też 16.00. W dni powszednie z reguły są one w godz. 18.00 lub 19.00.



Nie wiem, czy żyjemy w tym samym mieście i tej samej rzeczywistości:

1. http://www.forumbrzeg.pl/..._m=02&cl_y=2007 - godz. 17.00

2. http://www.forumbrzeg.pl/..._m=02&cl_y=2007 - godz. 17.00

3. http://www.forumbrzeg.pl/..._m=02&cl_y=2007 - godz. 9.00 (ale tutaj trochę inna bajka, niemniej...)

4. http://www.forumbrzeg.pl/..._m=02&cl_y=2007 - godz. 8, 10, 12, 17


To przykłady z naszego kolendarza imprez (forumowego). Toteż regułą (a przynajmniej ostatnio) raczej jest godz 17.00 a ta obligatoryjnie wyklucza uczestnictwo w niej większości pracującego w sektorze pozaurzędowym społeczeństwa jak i ludzi pracujących i uczących się poza Brzegiem. A także przedsiębiorców i handlowców, których placówki sa otwarte Z REGUŁY do godziny 18tej. O to też sie będziemy kłócić, czy raczej jednak "moje" będzie tutaj na wierzchu?

Mogę pogrzebać w wątkach na forum - wałkowaliśmy tę sprawę niejednokrotnie. Godziny organizacji imprez dyskryminują tę część społeczeństwa, która swoją bezpośrednią pracą utrzymuje instytucję zwaną BCK, podobnie jak masę innych urzędów i instytucji.

Pozdrawiam

[ Dodano: 2007-02-14, 09:59 ]
jaz-z napisał/a:
Myślę i jestem o tym przekonany, że w tej wypowiedzi p. Adam wymienia imprezy, których jest bądź współorganizatorem, bądź też odbywają się one w BCK i Galerii oraz amfiteatrze, bądź też wspomaga je w jakimś stopniu finansowo. Brak finansowania z Urzędu Miasta (bo tu w istocie w sporze nie chodzi o środki BCK, tylko będące w gestii UM, a które w części radni chcieli "urwać").


Spoko - też tak myślę - próbuję dyskutować i wciągać do dyskusji o kształcie miasta ludzi z różnych środowisk. A że kultura rozumiania w kontekście BCKu i imprez mniej lub bardziej masowych ma dla mnie osobiste znaczenie, wiesz o tym, bo snułeś jakieś insynuacje odnośnie odrzucenia ;) :P.

Fakt jest faktem - wątek dotyczy dotacji dla kultury, ale właśnie cały ten wątek ukazuje nam jasno, że tak rozumiana kultura zamyka się w kręgu BCKu i wszystko wokół niej się kręci. Przyznam szczerze, że liczyłem na takie poprowadzenie rozmowy.

jaz-z napisał/a:
Brak tych środków z UM byłoby równoznaczne z likwidacją (jak mówi dyr. BCK) wspomnanych imprez, lub tez koniecznością szukania środków (co byłoby w gruncie rzeczy chyba niemożliwe)


To mniej więcej mam na myśli - przykład płynie z góry - znaczy mamy Państwo które istnieje tylko dla samego siebie i swoich urzędników, a sytuacja ta gruntuje bezpardonowy wyścig szczurów o tzw. "stołki i pensje".

Zastanawiam się czasami (i to nie jest jakaś pretensja do naszego BCKu czy ludzi w nim pracujących, tylko refleksja nad kształtem "klasztorów wysokiej kultury" w naszym Kraju) jaki sens ma utrzymywanie walących się instytucji, których sens istnienia determinują np remonty, a imprezy towarzyszą remontom i sztabom ludzi.

Radek W. napisał/a:
natomiast zawsze mielismy mniej lub bardziej skuteczne wsparcie ze strony BCK-u, chociazby sprzetowe, a to jest wiele, jak wie każdy kto próbował samemu załatwic komrecyjnie nagłosnienie do koncertu czy w ogóle jakiekolwiek.


Jesteście Radku jako SŻP w uprzywilejowanej sytuacji. Chyba co do tego nie ma wątpliwości. Wykształceni ludzie, organizacja i struktura wyrosła jakby nie patrzył na gruncie BCKu, a raczej BDKu przemianowanego oficjalnie jak i rzeczywiście na Centrum. Na tym forum można odnaleźć skargi młodych muzyków, którzy pieją, że BCK na próby sprzętu dawać nie chce. Pojawiały się też mam nadzieję, że tylko plotki o publicznym sprzęcie towarzyszącym zupełnie prywatnym przedsięwzięciom, tzw. chałturom. Tutaj na forum. Pomiędzy ludźmi na ulicy a przede wszystkim tam, gdzie grającą młodzież można spotkać.

Zastanawiam się coraz częściej, na ile Ośrodki Kultury są spadkiem po czasach komunizmu wojującego i na ile ich istnienie powinno być determinowane samym faktem istnienia czy też pisania o nich w prasie, np. wojewódzkiej. Podkreślam: ZASTANAWIAM ! Nie neguję. Czytając o kwotach płynących na utrzymanie samej struktury nachodzi mnie refleksja, że w czasach przedsiębiorczości nie potrzebne są dotacje na strukturę, ale właśnie na inicjatywę lokalną, która sama stworzy struktury potrzebne do organizacji imprez. Pozostałości po czasach centralizacji, wdrożone w życie poprzez utworzenie tzw. CENTRUM KULTURY liktiwdującego po drodze mnie lub bardziej skutecznie działania "niewygodne" (np. niezależne Kino "Słońce") doprowadziły do sytuacji patowej. Nawet w tym dziale życia społecznego, pomimo faktu życia w XXI wieku dalej zachodzi zjawisko pretensjonalne reprezentowane przez społeczeństwo. Zresztą w drugą stronę też:

[ Dodano: 2007-02-14, 10:01 ]
jaz-z napisał/a:

Przede wszystkim trzeba chadzać na imprezy i wiedzieć co, kto i kiedy w naszym mieście cokolwiek w kwestii animacji kultury robi, a potem podejmować się krytyki.


Tylko jakoś pretorianie BCKu nie zastanawiają się jakby nad socjologicznymi wykładniami takiego stanu rzeczy. Ale o tym to chyba w następnym odcinku... "Kultura i społeczeństwo" korci świeży drukiem :) .

Oczywiście z pozdrowieniem i tradycjną szczyptą upierdliwości...

donGerwazy - 2007-02-14, 10:27

Franco, sorry, ale momentami naprawdę nie wiem o czym ty piszesz. Jeżeli posiłkujesz się jakimiś plotkami dot. wynajmu sprzętu, czy też likwidacją "niezależnego kina Słońce" przez fakt istnienia Centrum Kultury - to dla mnie jest to przejawem jakiejś teorii spiskowej dziejów. Natomiast zauważ, że godziny niektórych imprez (przedpołudniowych) jak mniemam - są dostosowane do godzin zajęć lekcyjnych. Owe spektakle "Loży" przeznaczone są w większości - jak pisała prasa - dla młodzieży szkolnej (realizowane z funduszy przeciwdziałania alkoholizmowi i narkotykom). Natomiast otwarcie wystawy Leszka Tomczuka odbyło się 10.02 (w sobotę - i na to proszę zwrócić uwagę.... sobotę!!!!!!), o godz. 17.00. Czy i ta godzina tobie przeszkadza. Franco, nie będę tu na forum tłumaczył BCK-u, niech sami się pracownicy tłumaczą, ale widzę, że ty masz naprawdę jakiś kompleks BCK. Jako, że nie zamierzam dalej boksować się z tobą - nie będę już kontynuował wątku kultura - bo jak widać ty masz (albo przynajmniej tobie się wydaje) całkowity patent na rację.
Franco Zarrazzo - 2007-02-14, 10:37

Myślałem, że żyjemy w czasach "dialogu". Patentu na rację nie mam i chyba nikt nie ma. Wystawa Leszka Tomczuka to 1 do 4 wymienionych przeze mnie. A brak mojej osoby na wernisażu usprawiedliwiłem na stosownym wątku :) . Nie przeszkadza mi ani wystawa, ani sama osoba p. Tomczuka, którego felietony czytuję z dzika rozkoszą - lubię folgowanie osobistym emocjom poprzez grę słów, a Pan Tomczuk robi to tak, że można i jakies refleksje wynieść z czytania i ponurą gębę uśmiechem raz na jakiś czas rozjaśnić. Wystawę odwiedzę w godzinach otwarcia galerii. Oczywiście będzie "otwarta", bo przecież wszystko jest cacy. A jeśli nie będzie akurat otwarta i się poskarże tuaj na forum, to też się okaże że jestem wyjątkowym pechowcem i mam jakieś kompleksy? Zastanawiam się, kto tu tak naprawdę je ma.

Oprócz tego moge się powołać na konstytucję i swobodę wypowiedzi czy też wolnośc słowa. Tylko po co. To nie ja mam rację... ja mam... kompleksy :P W ogóle KILIM oszołoma!!! KILIM MU zrobić !

[ Dodano: 2007-02-14, 10:45 ]
donGerwazy napisał/a:
to dla mnie jest to przejawem jakiejś teorii spiskowej dziejów.

To jest bardzo dobra teoria i realizuje się w rzeczywistości. Fantastom przypina się łatkę oszołomów, bo pisząc powieści S_F w oparciu o nauki społeczne przewidzieli kreowanie rzeczywistości przez media i utajnione rządy korporacji. Do dziś większość ludzi robi znaczący gest w okolicy skroni na dźwięk słowa "pisarz sf", a przecież większość pisarzy, to antropologowie, socjologowie, filozofowie i etc. W jakiś sposób kultura tym samym staje się orędownikiem spiskowej teorii dziejów. Sorki - chyba rzeczwiście nie mamy o czym rozmawiać...

Radek W. - 2007-02-14, 10:45

no mistrzu Franco
mylisz kategorie, my na imprezy literackie nie potrzebujemy sprzetu jakiego potrzebują zespoły, to znaczna róznica. ja tez kiedys grałem i pamietam że to co wyprawiały młode zespoły ze sprzetem to była tragedia. Na przykład jakis zespół punkowy, juz dzisiaj nieistniejący był łaskaw wbić gryf od gitray w membrane głosnika wzmacniacza basowego:)

Twoja wiedza o korzeniach SŻP jest doprawdy zdumiewająca. Ja takiej nie mam, bo o ile wiem to Stowarzyszenie wyrosło na gruncie II L.O. i Liceum Renowacji Zabytków.

Uprzywilejowanie o którym mówisz to jest kilkanaście lat cięzkiej, czasem niewdzięcznej pracy kilku osób - w czasie której rzadko kiedy ma sie czas na spotkania przy bursztynowym płynie szefie. Zresztą chętnie tym rzekomym uprzywilejowaniem sie dzielimy.

Franco Zarrazzo - 2007-02-14, 10:51

Radek W. napisał/a:
. Na przykład jakis zespół punkowy, juz dzisiaj nieistniejący był łaskaw wbić gryf od gitray w membrane głosnika wzmacniacza basowego:)


To jest inna bajka - tak samo podchodzą do sprawy urzędnicy odpowiedzialni np za ławki w Parku Wolności. Po co - i tak zdemolują.

Radek W. napisał/a:
Twoja wiedza o korzeniach SŻP jest doprawdy zdumiewająca. Ja takiej nie mam, bo o ile wiem to Stowarzyszenie wyrosło na gruncie II L.O. i Liceum Renowacji Zabytków.


Jest jaka jest, ale na dzień dzisiejszy wg mojej wiedzy i rozmów prowadzonych z ludźmi tu i tam SŻP jest kojarzone z BCKiem i osobą jak sam to napisałeś Ojca Założyciela.

Radek W. napisał/a:
Uprzywilejowanie o którym mówisz to jest kilkanaście lat cięzkiej, czasem niewdzięcznej pracy kilku osób - w czasie której rzadko kiedy ma sie czas na spotkania przy bursztynowym płynie szefie.


A tego nie neguję - cały czas moje problemy sprowadzają się do jednego - DLACZEGO tak wiele hałasu, a tak niewiele osób z tego korzysta (i nie chodzi o tylko o SŻP). Przecież byłem, sam korzystałem i widziałem. Liczyć też potrafię (chyba).

Radek W. - 2007-02-14, 10:58

Nie odpowiadam za to co sobie ludzie z czym kojarzą, to wolny kraj, każdy może sobie myśleć co chce i jeżeli nie narusza to dobra innych osób może swoje mysli głosić. W tym także myśli i słowa nieodrzeczne lub takie w których jest część prawdy, albo część nieprawdy. Każdy ma tez wybór komu wierzyć. Źródła i korzenie Stowarzyszenia to chyba jednak juz znaczny :offtopic: , dobry na osobny watek o ile kogos to szczególnie interesuje.

Odpowiadam za siebie i to co robię/robiłem. Jak mowi mądry psalm dawidowy : "Moje ucyznki idą przede mną".

Zespoły mają kłopoty ze sprzętem, ale moim skromnym zdaniem rzowiażaniem byłoby wprowadzenie czesciowej odpłatnosci za korzystanie ze sprzetu, aby tylko był to sprzet na poziomie, taki na którym zespół moze sobie nagrać sensowne demo. No i żeby ktos tego pilnował.

Franco Zarrazzo - 2007-02-14, 11:15

Radek W. napisał/a:
dobry na osobny watek o ile kogos to szczególnie interesuje.


Hmmm może nie na tym forum. Dziwnym trafem jeden z moich kumpli z roku wczoraj zaprezentował na Forum naszego rocznika tajemniczy wiersz zaczynający się od "Anioły nie umierają na raka". Dziwnym trafem inna forumowiczka na tamtym forum (pracownik bilbioteki i studentka) polecała pierwszy numer REDa. Obie te osoby nie kojarzą, że ludzie, którzy to robią, są w zasięgu ręki. Zostali "oświeceni" :) . A zaproszenie do spotkania z redakcją RED chyba już do Ciebie dotarło pocztą pantoflową. Na oficjalne jeszcze czas.

Dyskusja Radku, czasami bolesna - każdy ma swoje bolączki. Każdego coś trapi i boli. Każdy ma jakiś swój "interes" ( w rozumieniu niekoniecznie finasowy). Prawie każdy ma swoje cele i idee, które by chciał wcielać życie. Kultura to przestrzeń, a raczej część wspólna wielu przestrzeni. I poprzez rozmowy szukajmy tej części wspólnej, która WSZYSTKIM przyniesie jakieś korzyści w dzisiejszym zwariowanym świecie. Myślę, że taką korzyścią z rozmów jest chyba aktualny już plan imprez na stronie BCKu, o który FORUM walczyło przez jakiś czas. Czy spowodowała to presja forumowiczów, czy inne czynniki - nie wnikam. Jeszcze w zeszłym roku były z tym problemy, o czym tu się pisało. Jeśli jest już ok - to ok. Tak ma być. Gratuluję :) . Pretorianie BCKu mają powód do dumy. W końcu w XXI wieku, czasach telefonii komórkowej i internetu można w tym ostatnim czegoś się dowiedzieć na interesujący temat, w tym wypadku imprez BCKu.

Koniec OFFa.

Pozdrawiam

FZ

Radek W. - 2007-02-14, 12:18

Mnie tam nic na razie nie boli, dobrze, że przeszła poprawka dla kultury, czekamy na konkursy ofert.
SMB - 2007-02-14, 13:01

Franco Zarrazzo napisał/a:
Zastanawiam się coraz częściej, na ile Ośrodki Kultury są spadkiem po czasach komunizmu wojującego i na ile ich istnienie powinno być determinowane samym faktem istnienia czy też pisania o nich w prasie, np. wojewódzkiej. Podkreślam: ZASTANAWIAM ! Nie neguję. Czytając o kwotach płynących na utrzymanie samej struktury nachodzi mnie refleksja, że w czasach przedsiębiorczości nie potrzebne są dotacje na strukturę, ale właśnie na inicjatywę lokalną, która sama stworzy struktury potrzebne do organizacji imprez. Pozostałości po czasach centralizacji, wdrożone w życie poprzez utworzenie tzw. CENTRUM KULTURY liktiwdującego po drodze mnie lub bardziej skutecznie działania "niewygodne" (np. niezależne Kino "Słońce") doprowadziły do sytuacji patowej. Nawet w tym dziale życia społecznego, pomimo faktu życia w XXI wieku dalej zachodzi zjawisko pretensjonalne reprezentowane przez społeczeństwo. Zresztą w drugą stronę też:


Tak jest dokładnie Franco, nazwy instytucji się zmieniają, ale mentalność ludzi niestety jest niereformowalna. Wciąż istnieje zakodowana w głowach gospodarka reglamentacji dóbr,a nie wolnorynkowej walki o nie.

Radek W. - 2007-02-14, 13:52

Opowiedzcie mi o wolnorynkowej grze o kulturę, bardzo chętnie zobacze jej zbawcze skutki chłopaki. Juz widze filharmonie które utrzymują się z biletów, pisma kulturalne utrzymujące się ze sprzedaży. Jedyna kultura która ma szanse utrzymać sie w grze rynkowej to rozrywka, czyli własnie Doda Elektroda, która mozna lubic lub nie, ale do sfery kultury przynależy tylko wtedy, kiedy samo pojęcie kultury sie niemiłosiernie rozszerzy na rozrywkę, czyli cos co w języku angielskim nazywa sie "Entertainment".
Jestem ciekawy Franco jakby wyglądały Przylądki Dobrych Nadziei gdyby nie owa dotowana infrastruktura. Za nagłosenienie koncertu ekstra 1500 złotych plus transport plus umowa zlecenie dla akustyka, razem 2 tys. ekstra. A wynajęcie sali po cenie wolnorynkowej? A opłacenie ochorny imprez masowych (bo fireshow de facto takiej ochrony by wymagał)?

PK - 2007-02-14, 14:01

Najśmieszniejsze jest to, że ten sam radny Kamilek, który zbawczy "wolny ryneczek" do kultury wprowadzi, składa propozycje na Komisji Budżetowej zwiększenia dotacji do niektórych instytucji kultury (i dobrze!). Pytanie tylko, czy zwiększana przez niego dotacja jest "rynkowym zjawiskiem", czy na forum pisze, co mu ślina ... przepraszam paluszki na klawiaturkę "klikną". :evil:
SMB - 2007-02-14, 15:29

PK napisał/a:
Pytanie tylko, czy zwiększana przez niego dotacja jest "rynkowym zjawiskiem", czy na forum pisze, co mu ślina ... przepraszam paluszki na klawiaturkę "klikną"


Panie Kowalczyk jeszcze raz powiem co miałem w intencji - BCK miał zagwarantowaną kwotę większą od ubiegłorocznej, a biblioteka miejska od lat dostaje mniej niż potrzebuje, a więc chodziło po pierwsze o reagowaniem na przejawy pewnego faworyzowania jednej instytucji a umniejszania roli drugiej w obrębie kultury, po drugie zwrócenia uwagi na możliwość czerpania przez pana dyrektora BCK środków z poza budżetu (wiem że nie jest to takie łatwe, ale dyrektor w dzisiejszych czasach to człowiek umiejący właśnie sprostać wszelkim trudnościom, a nie jak to było w poprzedniej epoce człowiek z partii i nie koniecznie zaradny, ważne że swój).

Był pan na komisji budżetowej i słyszał pan wszystkie argumenty radnych dotyczące poszczególnych wniosków, więc albo pan nie słuchał, albo trzeba panu wszystko tłumaczyć po kilka razy, ale jest jeszcze jedna możliwość najbardziej prawdopodobna obserwując pana, panie Kowalczyk od dawien dawna w końcu polityka (przypomnę sławetnej Unii Wolności) jest to typowa polityczna zagrywka, w stylu co by przeciwnik nie zrobił to z góry być na NIE!!

PK - 2007-02-14, 15:57

To Pan Panie Szeremet pisał:
SMB napisał/a:
Wciąż istnieje zakodowana w głowach gospodarka reglamentacji dóbr,a nie wolnorynkowej walki o nie.

stąd mój post.
Nie rozumiem stwierdzenia:
SMB napisał/a:
od dawien dawna w końcu polityka (przypomnę sławetnej Unii Wolności) jest to typowa polityczna zagrywka, w stylu co by przeciwnik nie zrobił to z góry być na NIE!!

Po pierwsze. Od dawna nie jestem politykiem. UW przestała istnieć parę lat temu.
Po drugie. Nie traktuję Pana jako przeciwnika. Jest Pan, moim zdaniem, zmanipulowanym i lekko wyprowadzonym "w pole" przez :shock2: Charyzmatycznego , młodym człowiekiem. :mlotek2:
Nawet sympatycznym! :-P
Po trzecie. Nie kwestionuję Pana poprawki. Nawet ją popieram i uważam za słuszną. Śmieszne było tylko to co napisał Pan o "wolnym rynku" w obszarze kultury w kontekście Pana działań i zachowań na KB. :wink:
Po czwarte. Wszędzie Pan powtarza, że nie jest w partii politycznej - żadnej!. Jaki więc ma sens zarzucanie mojej skromnej osobie jakiejś wyimaginowanej walki politycznej. Walkę prawie polityczną, tak to określam ze względu na grację z jaką to czyni <ejty> , prowadzi Pana ulubieniec, nie ja. :pocieszenie:

Franco Zarrazzo - 2007-02-14, 16:03

Radek W. napisał/a:
Opowiedzcie mi o wolnorynkowej grze o kulturę, bardzo chętnie zobacze jej zbawcze skutki chłopaki. Juz widze filharmonie które utrzymują się z biletów, pisma kulturalne utrzymujące się ze sprzedaży. Jedyna kultura która ma szanse utrzymać sie w grze rynkowej to rozrywka, czyli własnie Doda Elektroda, która mozna lubic lub nie, ale do sfery kultury przynależy tylko wtedy, kiedy samo pojęcie kultury sie niemiłosiernie rozszerzy na rozrywkę, czyli cos co w języku angielskim nazywa sie "Entertainment".
Jestem ciekawy Franco jakby wyglądały Przylądki Dobrych Nadziei gdyby nie owa dotowana infrastruktura. Za nagłosenienie koncertu ekstra 1500 złotych plus transport plus umowa zlecenie dla akustyka, razem 2 tys. ekstra. A wynajęcie sali po cenie wolnorynkowej? A opłacenie ochorny imprez masowych (bo fireshow de facto takiej ochrony by wymagał)?


Przyznam, że sam jestem ciekaw. Filozofia jest szutką zadawania pytań, zadajemy je oboje. Jak już napisałem - nie neguję. To jedna z refleksji.

A co do kalkulacji imprezy - jeśli przekalkulować by koszty utrzymania samego Obiektu (od tej pory nie nadwyrężam już skrótu BCK) i pomyśleć perpspektywicznie w ten sposób, aby miasto zamiast utrzymywać Obiekt, łożyło tylko na koszty wynajmu sal i sprzętu, to czy nie najdzie nikogo refleksja, że takie działanie może byść tańsze? Oczywiście wtedy pod znakiem zapytania stoją TDNy, i etc... ale skoro już sobie gdybamy...

Filharmonie i Teatry istnieją dzięki dotacjom państwa - łaski nie robi Ale patrząc na repertuar i chociażby godziny spektakli ( a także frekwencję) tych instytucji w Opolu, nie mam wątpliwości, że tam to ma sens. Całując klamki tu i tam w Brzegu, czy też po raz pięćsetny wylewając żółć, że godz. 17ta beee jest dla społeczeństwa miasta Brzegu takie wątpliwości niestety mam.

Jako były kapłan tego tzw ENTERTAINMENTU biję się w pierś i spowiadam Wam Bracia i Siostry, że bardzo grzeszyłem i tak dalej... Może dlatego moje wołania o zwrot działań naszego Obiektu i Organizacji ku społeczeństwu są takie drastyczne, że poznałem tę stronę medalu, czyli destrukcyjny wpływ zachodniej rozrywki na ludzkie osobowości. Ale z drugiej strony z tego entertainmentu wyrastają też ruchy niezależne, manifesty DOGMY i takie tam różne śmieszne. Wielkie rzeczy mają korzenie i fundamenty w rzeczach małych, a taką czasem może być nawet koncert DODY, na którym komuś coś nie przypasi i postanowi "POKAZAĆ TEJ CYCATEJ BABIE CO TO JEST KULTURA!" (cyt - lic.poetica). Teoria konfliktu vs funkcjonalizm. Czy jakoś podobnie.

Zresztą ja zacząłem od... Gwiezdnych Wojen i tak się zaczęła moja przygoda z filmem :) .
Młodzież czyta Harrego Pottera i Władce Pierścieni, bo... oglądneła sobie film. Kiedy oglądam dzieciaki całujące książki w dniach premiery kolejnych przygód pana Harrego, to mam łzy w oczach. Jak by nie było - jakiś tam pozytywny oddźwięk jest.

[ Dodano: 2007-02-14, 16:06 ]
SMB napisał/a:
panie Kowalczyk od dawien dawna w końcu polityka (przypomnę sławetnej Unii Wolności)


Przyznaję się - ja też sympatyzowałem z tą parią. Uprzedzam jakieś kolejne odkrycia.

Radek W. - 2007-02-14, 17:03

Pewnie można zrobic wiele, ale jakoś nie wierzę w to i nie widzę jak ta "wolnorynkowa" gra w kulturze miałaby wyglądać, szczególnie na rynku brzeskim. Z jednej strony chcemy miec spójną, dostosowana do porzeb mieszkańców ofertę a z drugiej wprowadzenie konkurencji to by oznaczało podział bck-u na dwie konkurujące ze sobą placówki? A może Zamek miałby konkurować z BCKiem? Nie za bardzo sobie to wyobrażam i nie za bardzo rozumiem po co by to miało być.

Nie ma tez co ukrywac, że ilosc potencjalnych ludzi zainteresowanych kulturą zalezy np. od takich prozaicznych czynników jak wielkosc miasta, jak np. obecnosc szkół wyższych na terenie miasta i na nawykach miejscowej ludności.

Mnie tez godzina 17ta niepasuje zazwyczaj, ale też rozumiem, że jest wiele osób którym nie pasuje 18 lub 19 bo na przykład maja dzieci, rodzinę i cholera wie co jeszcze. Nie ma godzin dobrych dla wszytskich i proponowałbym ten prosty fakt zaakceptować.

A jeżeli chodiz o BCK i jego obiekty, to żeby było lepiej trzeba zainestować i tyle - w ludzi i w sprzet. Czy ktos wie ile zarabia instruktur w BCK-u? To jest dzaiadowska pensja. trzeba tym ludziom więcej zapłacić i potem wymagać.

Franco Zarrazzo - 2007-02-14, 18:07

Radek W. napisał/a:
Nie ma tez co ukrywac, że ilosc potencjalnych ludzi zainteresowanych kulturą zalezy np. od takich prozaicznych czynników jak wielkosc miasta, jak np. obecnosc szkół wyższych na terenie miasta i na nawykach miejscowej ludności.


A jak się tworzy te nawyki? Poprzez "zapisanie w pamięci społeczeństwa pewnych faktów" - wracamy do punktu wyjścia. Myślę, że czas spojrzeć w statut Obiektu i poczytać co nieco. Fachowcem od tego jest imć Pan Roztropek, może się pokusi o przytoczenie wykładni uzasadniającej powołanie do życia i istnienie Obiektu. Oczywiście formalej wykładni, bo w zasadzie wszyscy zdajemy sobie sprawę z faktu, że być (a raczej być i działać i być potrzebnym) on musi.

Radek W. napisał/a:
Mnie tez godzina 17ta niepasuje zazwyczaj, ale też rozumiem, że jest wiele osób którym nie pasuje 18 lub 19 bo na przykład maja dzieci, rodzinę i cholera wie co jeszcze. Nie ma godzin dobrych dla wszytskich i proponowałbym ten prosty fakt zaakceptować.


Nie ma - ale godziną prawie dobrą dla organizatorów spektakli w Teatrze im Jana Kochanowskiego, w Filharmonii Opolskiej, w MOKu, w MDKu są godziny nieco inaczej ustawione, niż to ma miejsce w naszym Obiekcie. Nie mogę tego zaakceptować - wiele razy krew mnie zalewała, że z tak prostej przyczyny, jak godzina organizacji imprezy ani ja ani spora część forumowiczów nie była w stanie zdążyć nawet do Brzegu z rozjazdów.

Radek W. napisał/a:
A jeżeli chodiz o BCK i jego obiekty, to żeby było lepiej trzeba zainestować i tyle - w ludzi i w sprzet. Czy ktos wie ile zarabia instruktur w BCK-u? To jest dzaiadowska pensja. trzeba tym ludziom więcej zapłacić i potem wymagać.


A czy Ty Radku wiesz jakimi sposobami są te pensje wypracowane przez podatników? Miałeś doczynienia z Urzędem Skarbowym jako przedsiębiorca? Z komornikami? Wiesz, że ludzie potrafią się po egzekucji podatku na własne życie targnąć? Wiesz, że otwarcie działalności w Polsce to widmo koszmau - w dniu w którym ją rejestrujesz już masz zobowiązania wobec państwa. Chociażby z tego powodu instytucja czerpiąca z tych podatków winna przyznajmniej sprawiać wrażenie dbającej o to, żeby te podatki były spożytkowane. I oczywiście z całym szacunkiem dla pensji pracowników Obiektu.

I jeszcze jedno - znam ludzi, którzy w kulturze działają zupełnie za free i jeszcze do niej dokładają. Jako jeden z nielicznych podnosze o to larum, ale w świetle postawienia pod murem "dziadowskiej pensji pracownika Obiektu".

Radek W. - 2007-02-14, 19:58

Co do godzin - przejście sie po mięsice koło godizny 18:00 upewnia mnie że po 18 w Brzegu nie ma co robic, bo miasto jest jak wymarłe:) Poza tym na prawde nie ma co porównywać miast o rozmiarach Opola czy Wrocławia do Brzegu, bo zazwyczaj ze wiekszosci rzezcy jest tu i tu inaczej. W miastach takich jak Brzeg warunkiem jakiejkolwiek frekwencji jest to żeby impreza była "przy weekendzie", w miastach o rozmiarach Opola czy Wrocławia dokładnie odwrotnie.

Cytat:
A czy Ty Radku wiesz jakimi sposobami są te pensje wypracowane przez podatników? Miałeś doczynienia z Urzędem Skarbowym jako przedsiębiorca? Z komornikami? Wiesz, że ludzie potrafią się po egzekucji podatku na własne życie targnąć? Wiesz, że otwarcie działalności w Polsce to widmo koszmau - w dniu w którym ją rejestrujesz już masz zobowiązania wobec państwa. Chociażby z tego powodu instytucja czerpiąca z tych podatków winna przyznajmniej sprawiać wrażenie dbającej o to, żeby te podatki były spożytkowane. I oczywiście z całym szacunkiem dla pensji pracowników Obiektu.


Nie widze związku. Jednym się wiedzie lepiej innym gorzej. Co z tego że pensje pracowników budżetówki, całej nie tylko pracowników BCK, ale także nauczycieli, lekarzy, policjantów są wypłacane mniej lub bardziej ze społecznych składek na Państwo zwanych podatkami? To oznacza że te pensje maja byc smieszne? Jeżeli chce sie porfesjonalizmu to trzeba profesjonalnie płacić albo chociaz próbować. To czy miałem do czynienia z US i komornikami nie ma nic do rzeczy.

Cytat:
I jeszcze jedno - znam ludzi, którzy w kulturze działają zupełnie za free i jeszcze do niej dokładają. Jako jeden z nielicznych podnosze o to larum, ale w świetle postawienia pod murem "dziadowskiej pensji pracownika Obiektu".

No ale animator z założenia to co robi, robi z grubsza za free i jego jest tez prawo że jak mu sie nie chce - to nie robi. Ba, bez konsekwencji może: zamknac serwis internetowy, odwołac organizowany przez siebie występ etc. A my rozmawiamy o bazie, instytucji budżetowej która od tego jest aby była by realziowac przedsięwzięcia statutowe oraz pomagać animatorom własnie. A do tego musi chociazby płacic za prąd, gaz, wode, portierów, ochrone, prowadzic pełna ksiegowość i kilka innych rzeczy.

Kiedys myslałem sobie "ja to jakbym został dyrektorem Obiketu to bym zaszalał, ha!", ale im dłużej przyglądam sie z bliska lub z daleka ile zupełnie absurdalnych rzeczy ma sie obowiązek wykonać (np. zalecenia kontrolne stu pięćdziesieciu instytucji któremjaa prwio kontrolowac Obiekt) - tym bardziej uznaję, że mnie by sie jednak nie chciało. Nie zazdroszcze nikomu kto dostapił zaszczytu kierowania ta Instytucją, ani Załozycielowi, ani Dorocie, ani obecnemu Dyrektorowi. [/quote]

Bartek T. - 2007-02-14, 20:42

Radek W. napisał/a:
Mnie tam nic na razie nie boli, dobrze, że przeszła poprawka dla kultury, czekamy na konkursy ofert.

Gwoli sprostowania: poprawka właśnie nie przeszła :)

[ Dodano: 2007-02-14, 21:00 ]
SMB napisał/a:
Panie Kowalczyk jeszcze raz powiem co miałem w intencji - BCK miał zagwarantowaną kwotę większą od ubiegłorocznej, a biblioteka miejska od lat dostaje mniej niż potrzebuje

To jeszcze żeby wszystko jasne było:
BCK w tym roku dostanie dotacje większe o 185.000,00 zł - w tym 10.000,00 zł na organizację "Dni Brzegu". W sumie BCK otrzyma 818.000,00 zł (w tym 98.000,00 zł na organizację "Dni Brzegu". Wnioskowana suma na dotacje dla BCK to 2.038.845,00 zł czyli ok 2,5 raza większa od tego co otrzyma.
MBP (Miejska Biblioteka Publiczna) otrzyma w tym roku dotację większą o 20.000,00 zł (poprawka RM). W sumie MBP otrzyma 880.000,00 zł. Wnioskowana suma na dotacje dla MBP to 860.000,00 zł (z tym, że już wiadomo, że była ona większa, ale wpisano taką).
Reasumując: BCK otrzyma 720.000,00 zł (bez dotacji na "Dni Brzegu".
MBP otrzyma w tym roku: 880.000,00 zł ( a pierwotnie miała dostać 860.000,00 zł).

Tak sobie myślę, że nie przesadzałbym z tym faworyzowaniem MBP... :roll:

Radek W. - 2007-02-14, 21:09

Tym bardziej e potrzebne jest i MBP i BCK,
aczkolwiek skoro gadamy sobie o kulturze - MBP tez może być aktywna instytucją kultury - wystarczy popatrzyc na takie instytucje jak:
Miejska Biblioteka w Opolu
Wojewódzka Biblioteka Publiczna w Opolu
Miejska Biblioteka Publiczna w Kędzierzynie Koźlu
Miejska Biblioteka Publiczna w Nowej Rudzie

oczywiście znam kontrarument ze bibluioteka jest od tego, żeby ksiazki miec i wypozyczać, ale potrafi być tez wietna instytucja animująca życie umysłowe w takim mieście jak Brzeg. Tej wyraźnej roli troche mi brakuje. gwoli kronikarskiej sprawiedliwosci dodam, że kiedy szukalismy miejsca dla SŻP lata temu, bylismy tez w MBP. Odpowiedziano nam że chętnie, ale w godzinach pracy, czyli podówczas do 17tej. No a to było kompletnie nie do przyjęcia.


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group