Forum Brzeg
Forum miasta Brzeg. (ISSN 1869-609X)

Historia - Tajemniczy komin przy ul. Olawskiej

kwm - 2017-08-23, 13:47
Temat postu: Tajemniczy komin przy ul. Olawskiej
Witam,
Zawsze zastanawiala mnie historia komina zamieszczonego na zdjeciu ponizej. Znajduje sie on miedzy ul. Olawska a Odra. Jest piekny. Mysle, ze nie jest to jedynie moje zdanie, poniewaz nie raz widze spacerowiczow zatrzymujacych sie podczas spacerow wzdluz walow, robiacych zdjecia.
Komin ma przepiekne zwienczenie na szczycie ( piorunochron?), ktore jest chyba glowna jego ozdoba.
Niewatpliwie byl czescia jakiejs fabryki lub zakladu, i wydaje sie ze jego piekno zostalo docenione na tyle, ze nie ulegl wyburzeniu jak reszta zakladu.

Jeszcze jedna smutniejsza informacja. Z tego co wiem, do pieknego zwienczenia na szczycie proboeali sie dobrac jakis czas temu zlomiarze. Warto byloby zeby miasto zadbalo jesli nie o sam komin ( renowacja) to chociaz o bezpieczenstwo, np. Zamurowujac otwor prowadzacy do wnetrza komina, ktoredy potem mozna wspac sie na gore po drabince. Polak madry po szkodzie, teren nie jest zabezpieczony, nie oznakowany, kazdy moze tam wejsc.
Wystarczy niewiele, ogrodzenie komina, zamurowanie wejscia i moze odbudowa instalacji odgromowej, i mamy kolejna atrakcje w miescie.

Dziedzic_Pruski - 2017-08-23, 20:20

http://forumbrzeg.pl/ppadd/viewtopic.php?t=35293
kwm - 2017-08-23, 22:46

Dzieki Dziedzicu. Nie zauwazylem, ze ktos calkiem niedawno zadal identyczne pytanie, a nawet prawie identycznie zatytulowal temat :) . To tylko potwierdza, ze komin przyciaga uwage i wzbudza zainteresowanie.
Czy istnieja jakiesdawne zdjecia lub pocztowki, na ktorych jest on uwieczniony? Ze wszystkich, ktore osobiscie widzialem, przypomina mi sie jedna, przedstawiajaca pomnik Bismarcka przy moscie odrzanskim, gdzie w tle widac jakis komin, jednak watpie , aby to byl wspomniany komin z tematu, bo najdowal sie on o wiele blizej mostu. Jesli sie nie myle to w okolicy szkoly znajdowala sie inny zaklad ( cukrownia) , do ktorej prowadzila bocznica kolejowa. Posiadala ona bodajze nawet 2 kominy. Pamuetam jeszcze jedno zdjecie z lotu ptaka, ale i tam prozno szukac tartaku z kominem.

Dziedzic_Pruski - 2017-08-24, 22:45

Rzeczywiście, kominy widoczne na widokówkach z pomnikiem, ale nie Bismarcka, który stał naprzeciw poczty, tylko Wilhelma I, to kominy cukrowni. Można je też zobaczyć na niektórych zdjęciach lotniczych:

https://dolny-slask.org.pl/4264967,foto.html?idEntity=563498
http://forumbrzeg.pl/ppadd/download.php?id=8671

Nie przypominam sobie jednak żadnej widokówki z tartakiem. Jeżeli taka była, to mogła to być co najwyżej jakaś rzadka widokówka okolicznościowa, bo zakład przemysłowy na peryferiach miasta to nie jest raczej popularny motyw widokówkowy. Można by jeszcze poszperać po innych zdjęciach lotniczych, gdzie z wielkim trudem można dostrzec także tartak.

http://forumbrzeg.pl/ppad...der=asc&start=0

I jeszcze krótka notatka o tartaku z przewodnika po Brzegu z 1929 r.:

Bracia Storch, Tartak i Skład Drzewny, ul. Strzelińska 8 (Wyszyńskiego). Założona w roku 1842 przez rodzinę Storch, od roku 1911 w posiadaniu panów Dietricha i Bunga. Tartak i skład znajdują się na Ratajach.

PS

Na przełomie XIX i XX w. bracia Storch byli także właścicielami brzeskiego młyna.

kwm - 2017-08-26, 22:09

Zgadza sie, mialem na mysli pomnik Wilhelma, a nie Bismarcka. Podobnie mysle, ze jedyna szansa na uwiecznienie tartaku bylby ew. Zdjecia raczej niz pocztowki.
Domel - 2017-09-11, 20:13

witam
podobnie jak innych podczas spaceru ścieżką przy nowym wale, zaciekawił mnie stary komin i w związku z nim mam pytanie: jaką funkcję pełnił w tartaku? podejrzewam, że w zimne dni do ogrzewania, ale czy tylko, a może również do napędu maszyny parowej, napędzającą piłę do cięcia?
poniżej link do artykułu ze zdjęciem jak mógł wyglądać owy tartak
http://olsztyn.wyborcza.p...ego_stary_.html

Dziedzic_Pruski - 2017-09-11, 20:24

Raczej to ostatnie, tzn. tartak był pewnie parowy.
Domel - 2017-09-11, 21:14

filmik jak wyglądał stary tartak, może brzeski był podobny, warto obejrzeć :)
https://youtu.be/UK88HOloFRo

Gaderep - 2017-09-12, 14:28

Dobra, to może ja coś dodam, ale ogólnie o kominach.
Maszyny warsztatowe epoki przedelektrycznej oczywiście były napędzane maszyną parową. Wyglądało to w ten sposób, że napęd z maszyny parowej przenoszony był za pomocą pasa transmisyjnego na wał transmisyjny najczęściej idący przez cały warsztat środkiem hali pod sufitem, z wału transmisyjnego napęd był przenoszony pasami na poszczególne maszyny.
Warsztatom, których maszyny nie wymagały wielkiej mocy wystarczała często zaadaptowana na maszynę parową lokomobila. To dlatego np. w młynach parowych rzadko możemy znaleźć wysokie kominy o wielkiej zdolności wyrzucania spalin. Co innego w takich warsztatach jak tartaki, walcownie czy kuźnie przemysłowe - te, w zależności od wymaganej mocy, wymagały odpowiednich kotłów, kotły wymagały odpowiednich palenisk, paleniska zaś odpowiednich kominów.
Zarówno wysokość, jak i przekrój kominów, zależne były od trzech czynników - potrzeb wydajnościowych, ukształtowania terenu i obowiązującego prawa. Potrzeby wydajnościowe musiały odprowadzić określoną ilość spalin w określonym czasie (3-4m/s). Ilość spalin zależała od wielkości paleniska i rodzaju opału. W końcu XIX w. europejskie tabele przeliczeniowe uwzględniały jako opał drewno, torf, węgiel kamienny, węgiel brunatny i koks. Im mniejsza wartość energetyczna opału tym wyższy musiał byc komin, którego wysokość przeliczało się według odpowiednich wzorów, z tym jednak uwzględnieniem, że jego wysokość nie mogła być mniejsza niż:
- 30 m (90 stóp) a Anglii
- 35 m w Austrii
- 40 m w Prusach
- 45 m w USA
- 2m ponad szczyty otaczających budynków we Francji

Jako ciekawostka dla młodszych:
Epoka elektryczna wchodziła do warsztatów stopniowo - jeśli zaistniała potrzeba zamontowania maszyny w miejscu, gdzie nie było możliwości przeniesienia napędu bezpośrednio z wału, wtedy nabywało się silnik elektryczny do maszyny (na prąd stały!), prądnicę i budowało akumulatorownię (akumulatorownie to takie budynki najczęśćiej nieco oddalone od warsztatów i magazynów z dużymi oknami umożliwiającymi wietrzenie, ze względu na wydzielające się opary kwasu). Tak więc w poczatkowej fazie elektryfikacji można było spotkać warsztaty tak parowe, jak i elektryczne, a nader często parowo-elektryczne.
W następnej fazie elektryfikacji pozostawały wszystkie dawne maszyny, z tym, że napęd parowy zastępował motor na prąd zmienny, przy czym często reszta pozostawała bez zmian, czyli mogło być i tak, że zakład wyposażony w prąd sieciowy zmienny napędza motorem elektryczym prądnicę prądu stałego, mało to opłacalne, ale jeśli przyszłoby zmienić silniki wszystkich maszyn na zmiennoprądowe to koszt inwestycji byłby zbyt duży. Oczywiście starano się, żeby jednak motor był jeden i jeden wał transmisyjny - to było rozwiązanie najtańsze.

P.S.
Akumulatory w tamtym czasie były szklane, a ich zbiorniki fantastycznie nadawały się na kotniki dla akwarystów ;)


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group