mulder - 2013-10-06, 08:21 Temat postu: Prośba o pomoc-możliwa pseudohodowla. W związku z podjętą przeze mnie interwencją związaną z podejrzeniem złego traktowania przez właściciela szczeniaka w typie rasy amstaff okazało się, że przy ul. Oławskiej jest osoba, której suka oszczeniła się w okresie wiosennym. Szczeniaki z tego miotu sprzedawane były po 100 zł. Działanie takie jest naruszeniem ustawy o ochronie zwierząt i nosi znamiona prowadzenia działalności uznanej jako pseudohodowla. Jezeli ktoś z Was posiada jakiekolwiek informacje w tej sprawie, proszę o kontakt na PW lub telefonicznie : 503024519. Szczeniak z miotu : Meggy - 2013-10-06, 16:12 Czyli złe traktowanie szczeniaka polegało na jego sprzedaży za 100 zł? Zgodnie z nową ustawą o pseudo ochronie zwierząt, każdy właściciel szczeniaków powinnien je oddać do waszego schroniska w którym brakuje kocy, jedznia, a psy zimą śpią w nieogrzewanych boksach. - ot, i kolejny bubel prawny jak ustawa śmieciowa!! eMGie - 2013-10-06, 16:14 Bez przesady - chyba nawet lepiej, jak ktoś kupi takiego psiaka niż weźmie za darmo, bo wtedy bardziej prawdopodobnym jest, że nie bierze go w formie zabawki na 5 minut. Z takimi "nielegalnymi" transakcjami mamy do czynienia na co dzień i nikomu to nie szkodzi. negra2009 - 2013-10-06, 16:34 Nikomu? Myślę że zwierzakom, takie bezmyślne rozmnażanie doprowadza do tego że zwierzaki lądują w schroniskach, bądź na ulicy. Czy nie lepiej wydać raz na sterylizację ,kastrację i mieć spokój? Sprzedawanie zwierząt nie rodowodowych to pseudohodowla, poczytajcie trochę na ten temat może trochę się co niektórym rozjaśni. eMGie - 2013-10-06, 16:47 Wszystko zależy od tego, czy był to jednorazowy przypadek czy jakiś dłuższy proces, gdzie suka rodziła co jakiś czas. Z tego co napisane jest w pierwszym poście ("suka oszczeniła się w okresie wiosennym") można wnioskować, że był to jednorazowy przypadek, a nie celowe działanie w celu sprzedaży szczeniąt. auri-star - 2013-10-06, 19:21
Tak ,bo te sprzedawane z hodowli zarejestrowanej w tych stowarzyszeniach czy klubach psów to są super rasowe. Toż to taka sama pseudohodowla tylko ,że na potrzeby ustawy zrejestrowana w którymś z tych dziwnych tworów. Meggy - 2013-10-06, 21:16
Zwierzaki, które lądują w schroniskach są prawie natychmiast poddawane kastracji. Proponujesz, aby właściciele dla własnej wygody również kastrowali swe zwierzęta - i tym oto sposobem za kilkanaście lat dobiegnie schyłku populacja psów, kotów i innych zwierząt… Ale co się dziwić dzięki podobnym europejskim pseudo ustawom, ze wsi zniknęły zwierzęta hodowlane, bo po co mieć krowę, skoro w Biedronce można kupić napój o nazwie: „Prawdziwe mleko” – ze składem: woda, proszek mleczny i witaminy zbliżone zapachem do pełnowartościowego mleka. Ale wracając do tematu psów; nie każdy chce mieć rasowego psiaka – a poza tym już naukowo udowodniono, że to właśnie kundelki, a nie rasowe są 100 razy wierniejsze, niepowtarzalne, mądre, przyjacielskie i mniej podatne na różne choroby niż rasowe – i szkoda, że w dzisiejszych czasach skazuje się je w białych rękawiczkach pod pozorem dziwnych pseudo ustaw na wyginięcie!!! mulder - 2013-10-07, 07:05
Czytaj ze zrozumienim : "(...)W związku z podjętą przeze mnie interwencją związaną z podejrzeniem złego traktowania przez właściciela szczeniaka w typie rasy amstaff okazało się, że przy ul. Oławskiej jest osoba, której suka oszczeniła się w okresie wiosennym(...)". Za dużo tu tych "związanych" wyrazów. Nie zwróciłem uwagi. Złe traktowanie szczeniaka polega w tym przypadku na biciu, znęcaniu się nad psem. Pies trafił do osoby, do której nie powinno trafić żadne zwierzę. Pseudohodowla polega właśnie na tym, aby sprzedać byle jak, byle komu. Mieliśmy dwa lata temu sprawę z pseudohodowlą i warunki bytowe zwierząt w takich miejscach wołają o pomstę do nieba. Tu oczywiście, nie ma mowy o takich praktykach, jednak sprzedaż psów jest nielegalna, gdy nie jest to zarejstrowana działalność. Osoba, do której trafił szczeniak potwierdza tylko domysły, że ktoś nieodpowiedzialnie handlował szczeniakami. Czy robił to jednorazowo, czy też to dłuższy proceder, mam nadzieję, że to się wyjaśni. Pies nie posiada szczepień, ani nie jest odrobaczony. Tak nie działa hodowca, a po drugie kontroluje późniejsze warunki bytowe szczeniaka ze swojej hodowli. Polecam poczytać co nieco o prawdziwych, rzetelnych hodowlach psów. Meggy - 2013-10-07, 12:37 Pisz ze zrozumieniem... 
Podsumujmy: Z tego co napisałeś, ktoś sprzedał komuś szczeniaka. Nowy właściciel znęca się nad psem, ale winę za to ponosi ten co mu go sprzedał  - pozwolisz, że zostawię to bez komentarza, bo logiki żadnej w tym nie ma.
To teraz powiedż mi, gdzie mogę nabyć młodego, niewykastrowanego mieszańca, bo podejrzewam, że specjalnych hodowli mieszańców raczej nie ma. A skoro psy można nabywać, tylko w specjalistycznych hodowlach, to jest na 100%, że za kilkanaście lat zwierzęta nierasowe wyginą. Również napisałeś:
Czyli osoba, której suczka się oszczeniła, nie może sprzedać ,ani oddać nikomu szczeniąt, bez zarejestrowania działalności. - czyli mamy kolejny, finansowy bicz, mający na celu skutecznie zniechęcić ludzi do posiadania psów. A kto na tym skorzysta? - nie pies, ale urząd skarbowy!! Gaderep - 2013-10-07, 12:59
Na fali traktowania zwierząt jako naszy młodszych braci pozwolę sobie złożyć głebokie wyrazy współczucia też i dla Twoich młodszych braci (jak i sióstr per analogia). Na wszelki wypadek starszym też. Życzę też Tobie, Twojej rodzinie i Twoim bliskim dokładnie tego samego, czego i Ty młodszym swoim braciom życzysz, w głębokiej nadziei, że życzenia Twoje płynęły ze szczerego serca i powodowane były jednynie głeboką troską o los i szczęście naszych braci młodszych. Amen. Gaderep - 2013-10-07, 15:06 A na poważnie - siedliście na muldera ale czy on napisał, że chce rostrzelać, wybatożyć czy w jakikolwiek inny sposób karać kogoś, komu sucz się oczeniła? Ja mam głęboką nadzieję, że chciał jedynie pomóc, wytłumaczyć, sprawdzić czy się krzywda zwierzęciu nie dzieje a nie metodą niemieckiego Jugedamtu od razu wyrywać swojego młodszego brata z jego sfory i zamykać w kojcu bidula dla zwierząt. Natomiast karanie człowieka, który korzystając z okazji, że sucz się oszczeniła zarobił na tym na ciepłą zupę albo zimowe buty dla swojego dziecka jest bestialstwem najwyższego rzędu i czynem przeciwnym naturze, która karze w pierwszym rzędzie dbać o potomstwo własnego gatunku biologicznego. mulder - 2013-10-08, 05:21
No to jesczcze raz : "(...)W związku z podjętą przeze mnie interwencją związaną z podejrzeniem złego traktowania przez właściciela szczeniaka w typie rasy amstaff, okazało się, że przy ul. Oławskiej jest osoba, której suka oszczeniła się w okresie wiosennym(...)". Sprzedaż psa w typie rasy amstaff, osobie znanej wśród lokalnej społeczności, która nie posiada cech osobowych właściwych do prowadzenia psa tego typu rasy, a ponadto nie posiada żadnej wiedzy nt. prowadzenia szczeniaka, co wykazały czynności podjęte podczas interwencji, jest skrajną nieodpowiedzialnością. Później psiaki wypełniają nasze schrony, a media głoszą o ludzkich tragediach, co zawsze jest związane z głupotą i nieodpowiedzialnością człowieka. Kastracja i sterylizacja jest walką z bezdomnością. Za kilkanaście lat mieszańce będą żyły nadal i w jednym się zgodzimy - to najlepsza "rasa" wsród psich ras. Meggy - 2013-10-08, 11:49 Szczeniak amstaffa dostał się w nieodpowiednie ręce do osoby, która sobie nie radzi z tą rasą - w tym wypadku Wasza interwencja jest jak najbardziej wskazana i odpowiednia. Ale nie rozumiem, dlaczego winą, za złe traktowanie psa chcecie obciążyć osobę od której amstaff został kupiony? Kastracja i sterylizacja jest w uzasadnionych przypadkach wskazana i tu się zgodzę. Ale problem polega na tym, że ja nie mogę mieć suczki, która się oszczeniła, bo chcąc sprzedać lub oddać szczeniaki w dobre ręce - muszę w tym celu założyć firmę i płacić co miesięczny, niemały haracz do Urzędu Skarobwego. W takich sytuacjach ludzie są zmuszeni do kastracji swoich psów, bo przy obecnej sytuacji ekonomicznej, mały procent osób będzie stać na utrzymanie "psiej firmy". Podsumowując: Wy kastrujecie psy, bo macie ich za dużo. Właścicieli psów, zmusza się do kastracji, bo w razie pojawienia się szczeniąt za ich zbyt są nakładane kary. - wybacz, ale sama logika wskazuje, że za kilkanaście lat pies czy kot będzie bardziej znany z obrazka niż z rzeczywistości! maria - 2013-10-08, 12:58 Podejrzewam, że suczka nie przez przypadek miała szczenięta, nieodpowiedzilny właściciel poczuł dobry zarobek na szczeniakach. Nie sprawdził komu sprzedaje, liczy się tylko kasa. Przez takich lidzi przepełnione są schroniska. Trzeba uświadamiać właścicieli, aby sterylizowali swoje suczki i nie sprowadzali na świat szczeniaków, które potem trafiają w nieodpowiedzialne ręce. Popieram: RASOWY = RODOWODOWY. Legalna organizacja skupiająca hodowców to Związek Kynologiczny w Polsce /ZKwP/ FCI. Nie kupować od pseudohodowców gdzie suczki służą za maszynki do produkcji szczeniąt, adoptować ze schronisk. Sterylizować suczki i kastrować psy. Jeżeli właściciele dostosują się do tego,jest szansa,że nasze schroniska przestaną być takie przepełnione. Paną która nie wie gdzie nabyć szczeniaka mieszańca odsyłam na portale społecznościowe które ogłaszają i proszą o domy stałe a chociażby i tymczasowe dla bezdomnych piesków. A jest ich wiele. Gaderep - 2013-10-08, 15:32 Podejrzenie Pani co do nieprzypadkowości posiadania szczeniąt wydaje się być ze wszech miar słusznem, jako że istnieje pewne domniemanie, iż występna sucz nie znalazła rzeczonych szczeniąt w kapuście - no, chyba że bocian jakiś wredny maczał w tym swój szkaradny dziób. Ja bym proponował miłośnikom zwierząt nie tylko kastrować i sterylizować ale jeszcze obcinać i zaszywać. A co? Skoro nie wszyscy ludzie mogą to psy mają mieć radość? A fuj, wstętne zwierzaki, i do tego robią to na trawnikach, i dzieci na to patrzą. Napatrzy się taki gówniarz i od dziecka będzie wszystko wiedział to czego będa nauczać jakże oświeceni od siedmiu boleści wykładowcy seksu w szkołach podstawowych. Toż to całkowicie niedopuszczalne i dalece niezgodne z etyką jewropejską. Meggy - 2013-10-08, 21:27
Dobrze, że swoje wywody oparła Pani jedynie na własnych podejrzeniach, które znacznie odbiegają od rzeczywistości, a są wysoce krzywdzące dla ludzi i zwierząt. Skąd to przekonanie, że zwierzęta trafiają w nieodpowiednie ręce? Ktoś kto zapłacił za psa, nie kupuje go po to aby go oddać do schroniska! Zgodnie z Pani propozycją należy wyeksterminować bezpłodnością wszystkie psy i koty. A wie Pani, że dzisiejsze dzieciaki – nigdy w życiu nie widziały i być może już nie zobaczą na polskim gruncie prawdziwej krowy, kury czy indyka. Ano dlatego, że zostały one wyeliminowane ze wsi nowoczesnymi ustawami. Za kilka lat, jeżeli będziemy kastrować bez opamiętania wszystkie czworonogi, to ten sam los spotka także psy i koty. mulder - 2013-10-09, 04:48 Kury czy krowy można spotkać na wsi. Proszę nie przesadzać. To, co napisała maria, jest sednem sprawy i słusznym podsumowaniem rozważań nt. pseudohodowli. "(...)Ktoś kto zapłacił za psa, nie kupuje go po to aby go oddać do schroniska!(...)" - nie chciałbym pisać, że to naiwne twierdzenie. Wystarczy, że przez nieuwagę dorosłego dziecko dostanie od psa ostrzeżenie, a wiadomo - ludzka skóra jest bardziej delikatna od psiej, to pies, o ile nie zostanie wcześniej skatowany za próbę "zamordowania" dziecka, trafi do schronu. Należy dodać, że takie zdarzenia mają miejsce i w przypadku mieszańców. Kasa przestaje mieć znaczenie, gdy w grę wchodzi strach i emocje, będące wynikiem nieprzyjemnego zdarzenia, którego początkiem była ludzka nieodpowiedzialność. Nieodpowiedzialność nabywcy i sprzedającego, a może i głupota, by była jasność. Temu przeciwdziałać ma handel psami przez przypadkowe osoby. krzysztof Wojtunik - 2013-10-09, 08:34 U zachodnich sąsiadów wprowdzono opłatę 600 euro roznie za posiadanie pasa rasy uznanej za niebezpieczną , dodatkowo obowiązkowe kostowne badania i testy psychiczne . Moda na psy tych ras i zwązane z tym dzikie hodowle zniknęły . Gaderep - 2013-10-09, 11:19 Tak, Krzysztof, masz rację - jeśli chcemy osiągnąć jakiś efekt to w systemie kapitalistycznym służą temu mechanizmy finansowe. Odpowiednie opodatkowanie posiadania psa dużo szybciej zlikwiduje dzikie hodowle niż okaleczanie zwierząt. Z drugiej strony nie wolno w naszym systemie gospodarczym zabraniać ludzim zbycia tego co jest ich, bo to podważa zasady systemu gospodarczego. Najlepszym rozwiązaniem byłyby winiety na na wyprowadzanie psów możliwe do wykupienia w urzędzie miasta. Winiety mogłyby być sprzedawane na różne okresy - rok, kwartał, miesziąc, tydzień, jeden dzień. Jednodniowe winiety w przypadku osób wyprowadzających okazjonalnie cudze pieski. Roczna winieta 1000zł, miesięczna - 100zł, tygodniowa - 30zł, dzienna 7zł. Winiety imienne - za każdą następną osobę dopisaną do winiety +10%. Emeryci i renciści imienne winiety bez możliwości dopisania członków - -50%, Osoby z zaleceniem lekarskim na psa (niewidomi, dzieci z porażeniem mózgowym i.t.p.) - imienne winiety darmowe jedynie na okreslone rasy psów (owczarki, labradory i.t.p.) Winiety byłyby ważne jedynie na osoby wpisane na winiecie i na określonego w winiecie psa (chip). Na psy nieczipowane i bez ważnych szczepień obowiązkowych winiet się nie wystawia. Winieta jest ważna wraz z dokumentem tożsamości. Wyprowadzanie psa bez ważnej winiety - kara 5000zł.
No a kogo nie stać na 100zł miesięcznie - nie stać go na psa. Oczywiście, w 3 minuty ustawy się nie napisze - trzeba jeszcze do każdej winiedy dołączyć np. trzy w miesiącu blankiety jednorazowe do wypełnienia przez obywatela w przypadku zdarzeń losowych, ustalić zasady wydawania wtórników zagubionych winiet, piesków samowolnie opuszczających miejsce zakwaterowania i.t.d. Oczywiście - należy się przygotować na pierwszą falę bezpańskich psów - ale to bedzie tylko jedna fala a potem w końcu jedynie pożytek - i porządek w systemie ewidencji zwierząt, i zwiększone bezpieczeństwo publiczne, i polepszenia stanu higieny miasta. Natomiast okaleczanie zwierząt tylko dlatego, że nie umie się inaczej jest nie tylko bestialstwem ale i absurdem, bo z jednej strony zakazuje się przycinania uszu dobermanom, z drugiej strony zaleca się obcinanie im jaj. Ja osobiście wolałbym przycięcie uszu, bo w moim wieku słuch już nie taki, a to drugie jednak się jeszcze czasami przydaje - rozumiem, że Panie moje adwersarki mają na odwyrtkę. Gratuluję więc słuchu. P.S. Gdyby w takiej hipotetycznej Ustawie o Zwierzętach w Przestrzeni Publicznej zaznaczyć, że prócz psów dotyczy też wszelkich hodowanych zwierząt o masie powyżej Xkg to załatwimy tym też sprawę panter, lwów, morsów czy odtworzonych zabawami genetycznymi dinozaurów - ustawa musi wyprzedzać życie i przewidywać ewentyalne i często absurdalne meandry dróg tak zwanego postępu. maria - 2013-10-09, 12:27 Myślę, że Pani Meggy postara sie o to żeby dzieci wiedziały jak wygląda pies i kot. Ja nadal uważam, że wszystkie niehodowlane psy i koty tzn. nie posiadające metryki urodzenia Związku Kynologicznego w Polsce /FCI/ powinny być kastrowane i sterylizowane. Tylko wtedy unikniemy przepełnionych schronisk i pseudohodowli, gdzie suczki służą jako maszynki do produkcji, a wyeksploatowane i schorowane zostają wyrzucane np. do lasu. Właśnie na facebooku pokazano wyeksploatowaną suczkę yorka z wielkimi guzami wyrzuconą do lasu. Gaderep - 2013-10-09, 12:54 To może jeszcze kastrować i sterylizować też nierodowodowych osobników gatunku homo sapiens - bo jaka to różnica, skoro jesteśmy braćmi? Suczka z gusami w lesie to mały pikuś w porównaniu do chorych porzucanych kobiet, mordowanych niemowląt, zabijanych płodów, maltretowanych dzieci. To co? Kastrujemy nierodowodowych? Niech żyje Rzeczpospolita Szlachecka! Meggy - 2013-10-09, 12:58 Cierpienie zwierząt powstaje zawsze z głupoty ludzi. I zapewniam, że są sposoby bardziej humanitarne na kontrolę zwierząt, niż ich okaleczanie!. Przecież można prowadzić spis zwierząt, można przeprowadzać kontrolę miejsc w których przebywają zwierzęta, można prowadzać szkolenia dla właścicieli psów. Każdemu nowemu właścicielowi powinien być z miejsca przypisany weterynarz i osoba któraby doradzała w razie problemów. Takie praktyki są stosowane w krajach cywilizowanych, a niestety eksterminacją kastralną zwierząt nie różnimy się zbytnio od Rumunii. maria - 2013-10-09, 17:07 Kobieto gdzie Ty żyjesz? pewno, że można by było wszystko zrobić, tylko kto to zrobi? agiss60 - 2013-10-09, 19:06 A czy nie okaleczamy psa doprowadzając do rozrodu. Suka dwa razy do roku może rodzić, a ból u suk podczas porodu jest równie bolesny jak u ludzi, Sterylizacja natomiast jest robiona pod narkozą, pozniej pies dostaje leki przeciwbólowe, które pomagaja w usmierzeniu bólu i tyle. Meggy - 2013-10-09, 22:21
Droga Pani, a jaki to problem, jeżeli osoba sprzedająca psa podpisywałaby umowę z osobą która go nabywa. A listę nabywców z adresami szczeniaków przekazała do ZKwp czy choćby urzędu miasta. Poza tym proszę nie zapominać, że psy są chipowane - czyli, właściciel danego zwierzaka, również jest znany - tak więc można mieć rzecz pod kontrolą!. Również weterynarze mogą spisywać psy które leczą i przekazywać informację do odpowiednich organów. Ok, rozumiem, że osobisty weterynarz to w tym kraju raczej nierealne. Ale przy odrobinie lepszej organizacji, można mieć doskonały nadzór nad wszytkimi zwierzętami. A kastrację, można przeprowadzić, ale tylko w uzasadnionych przypadkach, a nie wszystkie czworonogi jak leci kastrować! Ale w całej tej aferze, jak napisał wcześnie mulder, nie chodzi o dobro zwierząt. Osoba posiadająca szczeniaki, jeśli chce je sprzedać, powinna z miejsca założyć sobie firmę - a wiadomo, że firma = haracz dla Urzędu Skarbowego. A co za tym idzie nowa ustawa została po to stworzona, żeby ratować sypiący się budżet państwa!!! mulder - 2013-10-10, 04:58 Po pierwsze kastracja czy sterylizacj to żaden zabieg, a tym bardziej okaleczanie. Każdy z nas ma psy po takich operacjach. Do tego dochodzi sfera psychiczna psa, u kórego spada poziom hormonów przez co np. pies staje się spokojnieszy i łatwiejszy w prowadzeniu. U suk natomiast eliminuje się zagrożenie wielu chorób. Pomysł niemiecki jest jak najbardziej na miejscu, natomiast wspomniane czipowanie psów na naszym terenie to bajka. W Brzegu - daleka pieśń przyszłości. Dlatego zdecydowanie trzeba położyć kres nieodpowiedzialnemu, bezmyślnemu doprowadzaniu psów do rozrodu. A może panie i panowie przeciwstawiający się temu zgłoszą się jako domy tymczasowe, opiekunowie dla szczeniaków, które umierają na parwowirozę w schroniskach, w tym w naszym przytulisku ? Jeżeli mówi się "A", trzeba dodać "B". Od wiosny do jesieni mamy masę szczeniaków, zatem zapraszam do współpracy. |
