Forum Brzeg
Forum miasta Brzeg. (ISSN 1869-609X)

Polska i Świat - Przejawy antypolonizmu

Michal-Lemberg - 2011-05-23, 17:46
Temat postu: Przejawy antypolonizmu
W dniu dzisiejszym zakładam temat, w którym będzie można zamieszczać artykuły lub linki do odpowiednich stron w Internecie, w których w sposób skrajnie plugawy oczerniana jest Polska oraz Polacy. RODACY, WALCZMY ZE WSZELKIMI PRZEJAWAMI ANTYPOLONIZMU!

Cytat:
"Polskie k...y" - napis na pomniku katyńskim w Szwecji

IAR, PAP, dodano: 2011-05-23 (10:11)

Nieznani sprawcy zbezcześcili Pomnik Ofiar Katyńskich, stojący na cmentarzu w centrum Sztokholmu. Na tablicy monumentu pojawił się wulgarny napis, wykonany zielonym flamastrem: "Polskie ku..y. F..k".

W Sztokholmie na ufundowanym przez Polonię pomniku katyńskim zauważono w niedzielę napis w języku polskim, obraźliwy dla Polaków. Kongres Polaków w Szwecji powiadomił policję. MSZ potępiło akt wandalizmu.

- To dla nas szczególne miejsce, tu odbywają się msze za ojczyznę, dlatego tym bardziej bolesne jest to, co się stało - powiedział prezes Kongresu Polaków w Szwecji Michał Bieniasz.

- Jako fundatorzy pomnika zareagowaliśmy natychmiast. Napis został już usunięty, a sprawa została zgłoszona policji. Zdajemy sobie sprawę, że trudno będzie znaleźć sprawcę, ale chcemy spowodować, aby teren był lepiej patrolowany przez policję - dodał.

MSZ poinformowało, że konsul RP w Sztokholmie podjął w niedzielę rano interwencję w tej sprawie. "We współpracy z Kongresem Polaków w Szwecji i Polską Misją Katolicką usunięto wulgarne napisy w języku polskim, a na policji złożono doniesienie o popełnieniu przestępstwa" - podał resort.

"Ministerstwo Spraw Zagranicznych z całą stanowczością potępia ten akt wandalizmu" - czytamy w oświadczeniu resortu spraw zagranicznych.

W środowisku polonijnym i na polonijnych forach internetowych trwa dyskusja, kto i z jakiego powodu mógł zbezcześcić pomnik katyński. Mieszkający w Sztokholmie Polacy przypuszczają, że mógł to zrobić pijany rodak lub jest to prowokacja. Napis został napisany po polsku, dlatego raczej nie obarcza się winą Szwedów.

Pomnik wystawiony w 1973 roku staraniem polskiej emigracji stał początkowo za budynkiem, w którym mieści się Ośrodek Polskich Organizacji Niepodległościowych. Było to zapewne pierwsze w świecie tego rodzaju upamiętnienie mordu katyńskiego.

Dziesięć lat temu, staraniem Kongresu Polskiego w Szwecji, polskiej ambasady i konsulatu generalnego, przy poparciu władz Sztokholmu znaleziono dla pomnika bardziej godne i ogólnie dostępne miejsce. Jest nim teren starego cmentarza przy kościele świętego Jana, niemal w centrum miasta. Kościół ten, wynajmowany od parafii protestanckiej, służy jako świątynia polskiej emigracji w Sztokholmie.

Na pomniku w Sztokholmie widnieje napis po szwedzku i polsku: "Na wieczną pamięć 25 tysiącom polskich oficerów bestialsko pomordowanych w Katyniu, Charkowie i Miednoje w latach 1940-41 przez władze Rosji sowieckiej".

źródło: http://polonia.wp.pl/kat,...ml?ticaid=1c5b1

P.S.: Sprawdzałem - na Onecie oczywiście nikt nie wspomniał o w/w haniebnym incydencie.

Michal-Lemberg - 2011-05-23, 17:54
Temat postu: Antypolonizm
Poniżej zamieszczam fragmenty książki autorstwa profesora Jerzego Roberta Nowaka pt. "Antypolonizm":
Cytat:
ANTYPOLONIZM

Wstęp

Ta książka jest wyrazem ogromnego niepokoju o dalsze losy Polski. Cóż, aż nadto sprawdziły się moje alarmujące ostrzeżenia na ten temat przedstawione ponad pięć lat temu w książce „Zagrożenia dla Polski i polskości". Chora, rozrywana jak „postaw sukna" przez próżniacze, skorumpowane malo-polskie elity, Polska jest w coraz gorszej sytuacji. Dryfujemy do Unii Europejskiej jak pijany statek, bez odpowiednich przygotował i mądrego fachowego sternika. A tymczasem nad Polską zaczynają się pojawiać coraz ciemniejsze chmury, tak łatwe do przewidzenia w naszym geopolitycznym położeniu. Doszczętnie prysnął tak długo hołubiony mit o polsko-niemieckim pojednaniu. Nasz niemiecki „adwokat" coraz wyraźniej zmienia się w naszego prokuratora, przygotowując się już do nie wyzbytych nigdy roszczeń, które wysunie po naszym wejściu do Unii. A tymczasem zagrożenia te przyjmuje naród z ogromnie osłabionym patriotyzmem i poczuciem polskości. Naród, w którym aż 49 proc. ludzi nie ma pojęcia o straszliwych wołyńskich rzeziach, a aż 46 proc. nie uważa Stalina za ludobójcę. Tak w nas zabito pamięć o historii narodu, o którym Jan Lechoń kiedyś tak słusznie pisał: Czy są dzieje piękniejsze niż twoje.
Najgorsze jednak jest jeszcze przed nami, i powinniśmy jak najszybciej spieszyć na obronę zagrożonej Polski, bo już ostatnie larum grają. Przeważająca część Polaków niewiele wie o toczonej od dziesięcioleci wojnie przeciw Polsce, o przybierającej z roku na rok sile ofensywie antypolonizmu. Jesteśmy całkowicie usypiani w tej sprawie przez rządzące pseudo-elity, które w części z próżniactwa, w części ze współdziałania z nacierającymi na Polskę, starannie przemilczają lub negują zagrożenia. Milczą na ich temat również największe, najbardziej wpływowe media polskojęzyczne lub wręcz je negują. Tak jak to zrobiono w „Gazecie Wyborczej", gdzie kilka lat temu stwierdzono ex cntliedm, że nie istnieje coś takiego jak anty-polonizm!
Mówią, że nie ma antypolonizmu wtedy, gdy Polacy są systematycznie oczerniani, piętnowani jak naród złożony z trędowatych, w dosłownie setkach książek i tysiącach artykułów, nie mówiąc o filmach kręconych dla wielomilionowych widowni (jeden z najgorszych antypolskich utworów, telewizyjny serial „Holocaust" obejrzało 128 milionów telewidzów!). Niewiele osób zdaje sobie sprawę z rozmiarów antypolonizmu. Ja sam pełne rozeznanie zdobyłem dopiero po ponad 30 latach pracy nad t} tematyką, po przejrzeniu dosłownie setek antypolskich książek. W opracowywanej do druku ponad 800-stronicowej książce o antypolonizmie omawiam sto kilkadziesiąt książek, których autorzy świadomie, ze złą wolą oczerniają nas jako naród, by wyrobić jak najgorszy nasz obraz u amerykańskich, angielskich, niemieckich, żydowskich, rosyjskich i innych czytelników. Aby naród, który miał tak chlubną heroiczną i martyrologiczną przeszłość, usilnie „przerobić" z „ofiary" na „kata". Bo tylko po takiej oszukańczej przeróbce „dojrzejemy" do przyszłych nowych podziałów Europy jako podmiot niemieckich roszczeń terytorialno-finansowych i żydowskich roszczeń finansowych. Od rzekomego „kata" można będzie domagać się wszystkiego, co się tylko zechce, tym bardziej że jest słaby, osamotniony i łatwy do schrupania.
Prezentowana tu książka jest swego rodzaju zwiastunem obszernej syntetycznej książki o antypolonizmie, którą chciałbym wydać w przyszłym roku, jeśli będę miał poczucie, że znajdzie się dość czytelników gotowych do przestudiowania całej jakże ponurej prawdy o zewnętrznych zagrożeniach dla Polski, o różnych nurtach zagranicznego antypolonizmu. W tym tomiku postanowiłem skupić się głównie nad jednym, ale szczególnie poważnym nurcie antypolonizmu - przyczerniania Polski dla wybielania Niemiec. O innych nurtach i innych przyczynach antypolonizmu będę szczegółowo pisał właśnie w obszernej, przygotowywanej na przyszły rok, syntezie. Uważam, że nie mamy wiele czasu, i trzeba jak najszybciej zrobić wszystko dla odsłonięcia zamiarów przeciwników Polski. Stąd wynika też cała koncepcja prezentowanego tu przedsięwzięcia. Obecny pierwszy tomik alarmuje o najważniejszym z zagrożeń antypolonizmu. Dwa następne tomiki, które powinny ukazać się jeszcze do końca tego roku, będą zgodnie z tytułem zdzierać maski ze złych pseudoelit, które nami rządzą. Będą pokazywać, jak nas usypiają, a nawet jak nam przeszkadzają w narodowej samoobronie, zamiast służyć Polsce. Tomik drugi będzie pokazywał z tego punktu widzenia konkretnie po imieniu zachowania wielu najbardziej wpływowych polskich polityków i zachowania osób z „eliki" kulturalno-naukowej, zbyt często uzależnionych od, delikatnie mówiąc, zagranicznych „sponsorów". Cóż, „spisane będą czyny i rozmowy", Ostatni, trzeci tomik będzie pokazywał sytuację w polskojęzycznych mediach, a także rozważał sytuację stosunku ludzi Kościoła do antypolonizmu, na konkretnych przykładach - bardzo budujących i mało budujących.
Chciałbym, żeby ta książka w jej trzech odmianach stała się „prawdziwym alarmem dla obudzenia sumień jak największej ilości osób myślących i czujących po polsku!

Wybielanie Niemiec kosztem Polski

Wśród zagrożeń światowej ofensywy antypolonizmu jest jedno zdecydowanie najpoważniejsze i najniebezpieczniejsze dla Polski. Jest nim trwające od dziesięcioleci i przybierające coraz bardziej na sile wybielanie zbrodni niemieckich doby wojny przy równoczesnym przyczernianiu wojennej roli Polski. Coraz wyraźniejszy jest urabiany przez wrogów Polski schemat. Polega on na świadomym urabianiu nam opinii kata, by od tak sponiewieranych w opinii światowej tym łatwiej uzyskać w przyszłości jak największe odszkodowania. Dużo trudniej byłoby takie odszkodowania wymuszać na Polsce, widzianej zgodnie z prawdziwymi realiami wojny, jako ofiary tej wojny, kraju, który najwięcej ucierpiał w Europie na skutek agresji z zachodu i wschodu. Myślę, że wobec Polski coraz wyraźniej skierowany jest swoisty sojusz dwóch antypolonizmów: części bardzo wpływowych środowisk żydowskich i niemieckich. Przedstawiciele obu tych antypolonizmów są zainteresowani w takim upokorzeniu Polski (zwrot jednego z przywódców Światowego Kongresu Żydów), w takim sponiewieraniu jej w opinii światowej, aby uzyskać od nas ogromne odszkodowania. Środowiska żydowskie dążą tu do maksymalnych odszkodowań za mienie żydowskie - na sumę ok. 65 miliardów dolarów (wg prof. N. Finkelsteina). Jak wiemy, Żydzi otrzymali już ogromne odszkodowania od Niemców na wiele dziesiątków miliardów dolarów, w przeciwieństwie do Polski, którą pozbawiono szans na takie odszkodowania. (Trudno porównać z żydowskimi odszkodowaniami od Niemiec niewielkie sumy, jakie otrzymują teraz polscy robotnicy przymusowi doby wojny). Co prawda niektórzy przywódcy Światowego Kongresu Żydów uspokajają nas, że będą „wielkoduszni" wobec Polski - rozłożą spłaty żądanego haraczu 65 miliardów - na raty. W każdym razie już widać jak narasta apetyt i zachłanność niektórych środowisk żydowskich w USA i w Izraelu na myśl o przyszłych niebotycznych zyskach, jakie uzyskaj} kosztem Polaków. Oto co pisał na ten temat izraelski pracownik Daniel Fletcher w izraelskim dzienniku „Jedijot Achronost": „Wielu potomków Izraelczyków, których pochłonął holocaust nie wie, że są milionerami, a wszystko, co powinni zrobić, to odzyskać swoją własność (tj. mienie w Polsce - J. R. N.). Odzyskaną własność Izraelczycy mogą wynająć firmom, a czynsz przynosi wpływy rzędu dziesiątków tysięcy dolarów miesięcznie (wg tekstu D. Pasich w „Wiadomościach Kulturalnych" z 30 kwietnia 1995).

Początki kampanii przyczerniania Polski

W działaniu dla wybielenia Niemiec coraz ważniejszą część zaczęły zajmować wysiłki dla przyczerniania obrazu Polski i Polaków, przede wszystkim przez eksponowanie faktu, że obozy zagłady dla Żydów znajdowały się na ziemiach polskich i zacieranie pamięci o narodowości twórców tych obozów. Rolę Niemców zaczęto coraz częściej skrywać za określeniami: „nazizm" i „naziści", aż doszło do jawnych oszczerstw wobec Polaków - stwierdzeń „polskie obozy koncentracyjne", jednoznacznie sugerujących, że to Polacy byli głównymi odpowiedzialnymi za mordowanie Żydów. Słynny polski uczony żydowskiego pochodzenia Ludwik Hirszfeld bardzo wcześnie, wręcz proroczo już w czasie wojny przewidział przyszłe działania dla wybielenia roli Niemiec w eksterminacji Żydów. W pisanej pod Warszawą latem 1943 roku (a wydanej po raz pierwszy w 1946 r.) autobiograficznej książce „Historia jednego życia" Hirszfeld ostrzegał, że Niemcy kiedyś zechcą doprowadzić do zapomnienia o ich odpowiedzialności za zbrodnie na Żydach, być może nawet z pomocą niemieckich Żydów. Wyrzuty za zbrodnie załatwią zamianą na gotówkę lub wpływy. Może na ministra spraw zagranicznych wezmą Żyda (...). 1 powiedzą sami Żydzi: Ciszej nad tym grobem (...) (L. Hirszfeld „Historia jednego życia", Warszawa 1957, s. 392).

Polacy byli „najgorsi"

W coraz liczniejszych filmach, książkach, artykułach portretuje się Polaków jako najgorszych „antysemitów" i „ żydobójców", bez porównania gorszych od Niemców. Ton w tej sprawie nadał najjadowitszy chyba polakożerca z USA - żydowski pisarz Leon Uris, autor ogromnie popularnych, acz szmirowatych bestsellerów. W książkach: „OB. VII", „Exodus", „Miła 18" Uris zajadle szkalował Polaków, przedstawiane ich jako najgorszy w świecie naród. Szczególnie obrzydliwa była wymowa powieści Urisa „OB. VII", w której czołowym schwarzcharakterem był chirurg Adam Kdno, Polak, chrześcijanin, antykomunista. Po wojnie czczony jako bohater AK, Kelno został „zdemaskowany" przez „dzielnego Żyda" - ubowca Nathana Goldmarka, jako rzekomy zbrodniczy eksperymentator na więźniach żydowskich. Akcja powieści skupia się wokół działań wspomnianego Ży-da-ubowca, który wytropił w Anglii krwiożerczego Polaka i robił, co tylko mógł dla skazania go przez sąd brytyjski jako prawdziwego monstrum moralnego. Dowiadujemy się od Urisa, że Polak był w obozie koncentracyjnym głównym współpracownikiem Niemca, pułkownika SS, dla którego historycznym pierwowzorem był doktor Mengele. Polak miał jakoby cieszyć się łaskami nawet samego Himmlera (L. Uris „OB. VII", London 1974, s. 312). A było tak nieprzypadkowo, ponieważ Polak odznaczał się rzekomo nadzwyczajnym okrucieństwem wobec Żydów. O Polakach w książce Urisa czytamy ciągle zresztą wszystko co najgorsze. Spotykamy np. opinię, że polskie nacjonalistyczne podziemie było tą samą przedwojenną antysemicką kliką polskich oficerów (tamże, s. 290). Czytamy, że Polacy z podziemia nie chcieli Żydów-uciekinierów z getta u siebie i zdradzali ich Niemcom, umożliwiając schwytanie ich przez gestapo (s. 348). W obozie koncentracyjnym oczywiście większość kapo była Polakami (tamże, s. 285).

Kierunki ataków na Polskę

W pierwszej części książki omawiałem najczęstszy i najgroźniejszy zarazem nurt ataku na Polskę - przerzucanie na nas odpowiedzialności za żydobójcze zbrodnie Niemiec, „podstawianie Polski" jako kraju winnego holokaustu. Prowadzony przeciw Polsce atak ma jednak bardzo wiele odmian; próbuje nas się zniszczyć i poniżyć w opinii światowej na dziesiątki przeróżnych sposobów. Atakowi podawana jest cała historia Polski, negowane nasze największe nawet zasługi. Dzisiejsi wrogowie Polski są pod tym względem często nawet dużo bezwzględniejsi i dużo mniej obiektywni od niektórych przeciwników Polski sprzed lat stu czy dwustu. XIX-wieczny wróg Polski feldmarszałek Helmut von Moltke przyznawał przynajmniej, że: Polska W XV wieku była jednym z najświatlejszych państw w Europie (...). Przez długi okres czasu Polska przewyższała wszystkie inne kraje Europy swoją tolerancją (H. von Moltke „O Polsce", Lipsk 1885, s.14, 30). Dzisiejsi wrogowie Polski upowszechniają tezę, że Polacy byli ciemni, fanatyczni i nietolerancyjni - od zawsze.
Leon Uris pisał w swym osiągającym milionowe nakłady bestsellerze „Exodus", iż: Przez siedemset lat Żydzi w Polsce byli poddawani prześladowaniom najróżniejszego rodzaju, począwszy od maltretowania po masowe mordy (L. Uris „Exodus", New York 1958, s. 117). W tłumaczonej na polski ksążce bardzo znanego pisarza amerykańskiego żydowskiego pochodzenia Hermana Wouka „Wichry wojny" można znaleźć przedziwny komentarz włożony w usta żydowskiej postaci książki.

Fałsze o rzekomym braku antypolonizmu

Przedstawiłem w tym tomiku rozliczne przejawy antypolonizmu, skrajnego, często wręcz plugawego oczerniania Polski i Polaków, Kościoła katolickiego w Polsce, całej naszej historii. Podałem przykłady szeregu filmów o jadowicie antypolskiej wymowie, oglądanych przez wielomilionowe widownie, opisałem ponad kilkadziesiąt książek antypolskich, stanowiących zresztą tylko cząstkę ogromnej ilości antypolskich publikacji książkowych, liczących wiele setek tomów. Fakty dowodzą, że antypolonizm przybiera wciąż na sile, osiągając zatrważające wprost rozmiary w różnych krajach świata. Pomimo tego w najbardziej wpływowych mediach w Polsce niejednokrotnie próbowano i próbuje sę maksymalnie pomniejszyć skalę tego zagrożenia. Zdarza się nawet, że próbuje się całkowicie zanegować istnienie antypolonizmu. Tak zrobiono kilka lat temu w „Gaście Wyborczej", twierdząc, że antypolonizm to... w ogóle wymysł prasy prawicowej! Świadome, cyniczne kłamstwa na temat rzekomego małego znaczenia antypolonizmu lub jego braku wypisują najczęściej ludzie maksymalnie zaangażowani w „tropienie" rzekomego „polskiego" i „chrześcijańskiego" antysemityzmu. Tak jak choćby znany z wielu kłamliwych wypowiedzi na ten temat, skrytykowany nawet przez Prymasa Polski za to,że „robi bardzo złą robotę" ks. Michał Czajkowski. Zniesławiacz Polaków, który już w 1989 roku gromko zapewniał na łamach znanego z antypolonizmu dziennika „The New York Times": Jeszcze bardziej będę zwalczał pozostałości polskiego i chrześcijańskiego antysemityzmu. Zaledwie w dwa lata później ten sam niefortunny raczej duchowny polemizował na łamach katolewicowej „Więzi" z wybitnym historykiem ks. prof. Zygmuntem Ziełińskim z KUL-u, starając się pomniejszyć znaczenie publikowanych przez niego dowodów bardzo silnego antypolonizmu wśród Żydów amerykańskich i kanadyjskich. Z ogromną hucpą zapewniał nawet, że jest pod tym względem wręcz przeciwnie, bo tam na miejscu (...) wdzieliśmy tyle spontanicznej (nie zorganizowanej) otwartości i życzliwości żydowskiej, ba, nawet sporo filopolo-nizmu (ks. M. Czajkowski „Spisek żydowski?", „Więź", 1991, nr 6, s. 32). Niestety, nie zdobył się na podanie przykładów dowodzących tej „sporej" dawki filopolonizmu wśród Żydów amerykańskich.
Doktora Jastrow pisze: Młodzi ludzie, a szczególnie młodzi Amerykanie, nie zdają sobie sprawy, że europejska tolerancja wobec Żydów liczy sobie od pięćdziesięciu do stu lat i nigdy głęboko się nie zakorzeniła. Do Polski, gdzie się urodziłem, w ogóle nie doszła (H. Wouk „Wichry wojny", Warszawa 1993, t. I „Natalia", s. 38). Można tylko wyrazić zdumienie, że wydawcy i tłumacz książki nie zdobyli się nawet na opatrzenie tego tekstu choćby przypisem prostującym ewidentne kłamstwo historyczne. Szokujące, że tak pisze się o Polsce, która przez stulecia była symbolem tolerancji i jedynym w Europie schronieniem dla Żydów, krajem, który nazywano „paradisus Judeorum" (raj dla Żydów) w XVIII-wiecznej Wielkiej Encyklopedii Francuskiej.
Jednym z najskrajniejszych przejawów antypolonizmu wśród publikacji naukowych była szeroko rozreklamowana książka pochodzącej z Polski Żydówki - Celli Stopnickiej-Heller „On the Edge of Destruction.Jews of Poland between the two World Wars" (New York 1980). Głosiła ona jakoby Żydzi w Polsce Niepodległej w latach 1918-1939 byli poddawani skrajnym prześladowaniom i znajdowali się w ich rezultacie już „na skraju katastrofy". Niemcy nazistowskie zaś tylko dokończyły, i to z polską pomocą, dzieła rozpoczętego jakoby przez „polskich antysemitów". Podobna była wymowa wydanej w 1980 r. w Paryżu książki „Juifs en Pologne" Pawła Korca. Autor ten, niegdyś marksistowski historyk łódzkiego ruchu robotniczego, emigrant z 1968 r., głosił z całą emfazą: Nie wydaje nam się przesadną konkluzja, że los zgotowany Żydom polskim przez Polskę międzywojenną przyczynił się do umożliwienia ogromnej tragedii, która ich spotkała pod jarzmem hitlerowskim.
Rekordy kłamstw o Polsce pobiła niejaka Rachela Ertel, która „precyzyjnie" doliczyła się ok. 3 tysięcy pogromów w Polsce w latach 1918-1939 stwierdzając, że eksterminacja Żydów przez nazistów była jakoby czynnie przygotowana i wspierana przez większość Polaków.
Z kolei żydowski psychiatra Emanuel Tanay (uratowany przez Polaków w czasie wojny) twierdził, że w U Rzeczypospolitej prześladowanie Żydów było polityką państwową i narodową rozrywką (cyt. za: „Memory Offended. The Auschwitz Convent Controversy", ed. C. Rittner i J.K. Rath, New York 1991, s. 109). Inny autor żydowski Richard L. Rubinstein zapewniał, że żydowska wspólnota w II Rzeczypospolitej była skazana na wyeliminowanie (tamże, s. 37).

źródło: http://www.jerzyrobertnow...ntypolonizm.htm

Wszystkim poprawniusiom politycznym i wszelkiego typu lewakom życzę miłej lektury oraz jak najszybszego przejrzenia na oczy. :)
Pozdrawiam,

Michał Lemberg

Krakonoš - 2011-05-23, 18:16

oj słabiutko sprawdzałeś :roll:
http://wiadomosci.onet.pl...,wiadomosc.html

Właściwie, nie powinniście bojkotować tych (nie)polskich stron? :evil:

Dziedzic_Pruski - 2011-05-23, 18:24

Pewnie znowu prowokacja policji. :D
Michal-Lemberg - 2011-05-23, 18:28

Krakonoš napisał/a:
oj słabiutko sprawdzałeś :roll:
http://wiadomosci.onet.pl...,wiadomosc.html

Właściwie, nie powinniście bojkotować tych (nie)polskich stron? :evil:

Słabiutko, fakt. Niech to jednak stanowi dowód, że nie surfuję po wszelkiego typu stronach internetowych związanych z koncernem ITI lub Agorą (nie zamierzam im dawać zarobić z tytułu klikania na nowe odsłony ich portali). :)

Trifonas - 2011-05-23, 20:26

No ale onet to akurat średni przykład. Za to Wybiórcza na pewno gdyby miała możliwość zrobienia artykułu o tym pomniku albo o złych kibolach to oczywiście powstałby ten drugi art.
Michal-Lemberg - 2011-05-23, 21:30

Trifonas napisał/a:
No ale onet to akurat średni przykład. Za to Wybiórcza na pewno gdyby miała możliwość zrobienia artykułu o tym pomniku albo o złych kibolach to oczywiście powstałby ten drugi art.

Czemu średni? Portal internetowy Onet.pl jest jak najbardziej powiązany z koncernem ITI oraz TVN-em. Zobacz:
Cytat:
W połowie 2001 roku Onet.pl stał się częścią Grupy ITI. 28 lutego 2006 roku spółka Grupa Onet.pl S.A. połączyła się z Onet.pl S.A. Połączenie nastąpiło przez przejęcie całego majątku spółki Onet.pl S.A. przez spółkę Grupa Onet.pl S.A.. 30 maja 2006 Grupa Onet.pl S.A. została odkupiona przez TVN S.A. od Grupy ITI. 3 listopada 2006 spółka została wycofana z obrotu giełdowego.

źródło: http://pl.wikipedia.org/wiki/Onet.pl
Pzdr,

Michał Lemberg

P.S.: Dziedzicu Pruski, marna prowokacja z Twojej strony.

jezu880 - 2011-05-23, 22:00

„Gdyby moja ojczyzna popadła w jakieś tarapaty, myślę tu o sytuacji zbrojnej, to ja natychmiast zostaję dezerterem. Nie zostaję sanitariuszką, nie schodzę do kanału. Pierwsza rzecz, jaką robię to spierdalam po prostu.” To są słowa niejakiej Marii Peszek. Nie wiem kim ona jest i kompletnie mnie to nie interesuje. Mam tylko jedną prośbę: Pani Mario! Proszę nie czekać na „sytuację zbrojną”(cokolwiek miałoby to oznaczać). Niech pani spierdala po prostu – już teraz! Pani i wszyscy ci „nowocześni patrioci”, płakać nie będziemy.
17 września będziemy obchodzić kolejną rocznicę bandyckiego napadu na walczącą z hitlerowskimi wojskami Polskę. Napadu od „tylca”. Z tej okazji My będziemy świętować jak co roku, natomiast na pilczyckim stadionie śpiewać ma osobnik, w którego kanonie zachowań seksualnych atak od tylca jest na porządku dziennym. Pozostawiam to bez komentarza…..tylko mi Polski żal!"
Źródło FanŚląsk...i wszystko w temacie

jezu880 - 2011-05-23, 22:43

Dziedzic_Pruski napisał/a:
Pewnie znowu prowokacja policji. :D

No jeżeli forumowicz roku zabrał głos w tej dyskusji, no to czapki z głów panowie...

Michal-Lemberg - 2011-05-23, 22:45

Nieskromnie uważam, że takie jednostkki „dla których Kraj nie znaczy nic”, nie powinny mieć prawa do posiadania polskiego obywatelstwa oraz mieszkania w naszym Kraju („Polska bez zdrajców i parszywego lewactwa!”). Najlepszym rozwiązaniem dla wszystkich byłoby, jakby ci ludzie pośpiesznie spakowali „walichy” i wyjechali do pracy na zmywaku w jakimś Pedal-Landzie na Zachodzie lub podcierania siedzeń niemieckim emerytom. Władysław Gomułka w najlepszych wypadku wyraziłby się o tego typu personach „ludzie o moralności alfonsa”. Józef Piłsudski z kolei takich parszywych zdrajców najchętniej „w mordę by bił” w myśl idei „bić kurwy i złodziei, mości hrabio”. Zarówno dla komunistycznego „betonu” jak i Wielkiego Marszałka tacy tchórze byli zwykłymi zerami... Przypadek? Nie sądzę :D
Michal-Lemberg - 2011-05-23, 22:47

jezu880 napisał/a:
Dziedzic_Pruski napisał/a:
Pewnie znowu prowokacja policji. :D

No jeżeli forumowicz roku zabrał głos w tej dyskusji, no to czapki z głów panowie...

...albo jarmułki :D :D :D

barmanik - 2011-05-24, 07:12

Michal-Lemberg napisał/a:
...dla których Kraj nie znaczy nic...


Możesz rozwinąć? Jakie zachowania uważasz za "patriotyczne"?

mulder - 2011-05-24, 07:23

Wspaniały artykuł p. Roberta Jerzego Nowaka. Właśnie wstałem z kolan. Gratuluję mentora. I wszystko jasne. :D
bartek74 - 2011-05-24, 08:19

Michal-Lemberg napisał/a:
Wszystkim poprawniusiom politycznym i wszelkiego typu lewakom życzę miłej lektury oraz jak najszybszego przejrzenia na oczy.


Aleś sobie "wzór" znalazł, gośc który komuchom właził do d... byle by tylko mu dali pracę w ambasadzie w Budapeszcie. A teraz wielki działacz katolicki i patriotyczny :-D

Sam przejrzyj na oczy, bo skręcasz w stronę Świtonia i Rydzyka i łeb sobie rozbijesz o ogrodzenie rozgłośni w Toruniu....Bo idziesz z zamkniętymi oczami słuchając takiego bełkotu... :-P

Michal-Lemberg - 2011-05-24, 09:20

mulder napisał/a:
Wspaniały artykuł p. Roberta Jerzego Nowaka. Właśnie wstałem z kolan. Gratuluję mentora. I wszystko jasne. :D

Moim jedynym mentorem jest Marszałek Józef Piłsudski. Mimo wszystko uważam, że lepiej cytować takie książki niż "bujać się" w koszulce antypolskiego RAŚ-iu po rodzinnym mieście. A jak już weszliśmy na temat tzw. "ślązakowców", to co powiesz na temat swojego "guru", niejakiego doktora Jerzego Gorzelika?

Michal-Lemberg - 2011-05-24, 09:24

bartek74 napisał/a:
Michal-Lemberg napisał/a:
Wszystkim poprawniusiom politycznym i wszelkiego typu lewakom życzę miłej lektury oraz jak najszybszego przejrzenia na oczy.


Aleś sobie "wzór" znalazł, gośc który komuchom właził do d... byle by tylko mu dali pracę w ambasadzie w Budapeszcie. A teraz wielki działacz katolicki i patriotyczny :-D

Sam przejrzyj na oczy, bo skręcasz w stronę Świtonia i Rydzyka i łeb sobie rozbijesz o ogrodzenie rozgłośni w Toruniu....Bo idziesz z zamkniętymi oczami słuchając takiego bełkotu... :-P

Pudło, po raz kolejny z Twojej strony, Napoleonie. Nawet siłą nie dałbym się zaciągnąć do judeo-chrześcijańskiej świątyni, gdzie biedni, nieświadomi ludzie oddają hołd nieindoeuropejskiemu Jahwe a Ty mi z jakimś Świtoniem lub Toruniem wyskakujesz. Prosiłem już tyle razy - BĄDŹ POWAŻNY, fikuśny francuski kapelusik zobowiązuje. :)

jezu880 - 2011-05-24, 09:33

"Nowoczesny patriotyzm" się kłania. Kto czuje się Polakiem, to z urzędu przypina mu się Rydzyków i inne wynalazki...No bo co sensownego mogą napisać fanatycy Multi-Kulti...
bartek74 - 2011-05-24, 10:35

No a kogo zacytował Michał_Lemberg???

jezu880 napisał/a:
Kto czuje się Polakiem,


Też czuję się Polakiem i patriotą, ale nie muszę się powoływać na takich "przypalów" z rydzykowej stajni, którzy de facto są najlepszym przykładem działań antypolskich, bo sieją ferment w głowach wielu ludzi ....

Michal-Lemberg - 2011-05-24, 10:44

bartek74 napisał/a:
No a kogo zacytował Michał_Lemberg???

jezu880 napisał/a:
Kto czuje się Polakiem,


Też czuję się Polakiem i patriotą, ale nie muszę się powoływać na takich "przypalów" z rydzykowej stajni, którzy de facto są najlepszym przykładem działań antypolskich, bo sieją ferment w głowach wielu ludzi ....

Michał Lemberg zacytował fragmenty książki, w której opisano wszystkie przejawy antypolonizmu i zachęcił do jej lektury, zwłaszcza zwolenników "nowoczesnego patriotyzmu". :) Może zamiast bezsensownie czepiać się kim jest autor "Antypolonizmu", ktoś w końcu odniesie się do treści publikacji a nie będzie tylko wspominał o watykańskich sługach.

mulder - 2011-05-25, 07:38

Ależ to tak, jakby dyskutować nad raportem Macierewicza :D . Sens i treść podobna, urojenia również.
Zbychoo - 2011-05-25, 09:18

A całą dyskusję można by spuentować stwierdzeniem, że jak wielu dyskutantów tak wiele wzorów "prawdziwego" Polaka, polskości czy antypolonizmu. Pamiętać należy jednak, że jak to powiedział kiedyś Smoleń do Laskowika - normą jest ogół, a nie margines.
Michal-Lemberg - 2011-05-25, 09:22

mulder napisał/a:
Ależ to tak, jakby dyskutować nad raportem Macierewicza :D . Sens i treść podobna, urojenia również.

Czy miłośnik piesków mówi coś o RAŚ-iu? Chętnie bym coś posłuchał na ten temat...

Michal-Lemberg - 2011-05-25, 09:39

Cytat:
Skuteczny przykład zwalczania antypolonizmu

Specter przeprosił Polonię w USA w liście do prezesa Kongresu Polonii Amerykańskiej Franka Spuli. "Przepraszam za swoje wypowiedzi w piątek na lunchu w Nowym Jorku. Widzę teraz, że były one niestosowne i ich żałuję. Może pan być pewien, że nigdy nie zrobię po raz drugi tego samego błędu" - napisał senator w liście przysłanym do prezesa Spuli we wtorek.

Za PolishNews (10.10.2008) przytaczamy artykuł obrazujący skuteczny przykład zwalczania antypolonizmu. Jego siła bierze się ze współpracy ludzi dobrej woli. Warto brać z niego przykład, do czego zachęcamy.

"Senator Arlen Specter przeprasza Polaków

Złośliwe uwagi doświadczonego Senatora Arlena Spectera wobec Polakow wyzwoliły natychmiastowe reakcje Polonii. Wysłano do niego setki, a może nawet tysiące listów. Polonijne media w Chicago niemal jednogłośnie nagłaśniały akcje w ciągu ostatnich kilku dni.

Zaskoczeniem dla wszystkich jest fakt, że tak doświadczony senator jak Arlen Specter z Pensylwanii, który od 1980 roku piastuje swój urząd w Senacie mógł pozwolić sobie na złośliwe żarty wobec Polonii. W dodatku w Pensylwanii mieszka wielu polonijnych wyborców.

Specter przeprosił Polonię w USA w liście do prezesa Kongresu Polonii Amerykańskiej Franka Spuli. "Przepraszam za swoje wypowiedzi w piątek na lunchu w Nowym Jorku. Widzę teraz, że były one niestosowne i ich żałuję. Może pan być pewien, że nigdy nie zrobię po raz drugi tego samego błędu" - napisał senator w liście przysłanym do prezesa Spuli we wtorek.

Na wspomnianym lunchu Specter opowiedział m.in. o mężczyźnie, który mówi komuś, że zna dobry dowcip o Polakach, na co słyszy w odpowiedzi: "Uważaj, ja jestem Polakiem z pochodzenia". Mężczyzna jednak kontynuuje: "Nie szkodzi, będę mówił wolniej".

Publiczne obrażanie Polaków wywołało oburzenie wśród Polonii. Prof. Marek Rudnicki, znany chirurg w Chicago pracował niezmordowanie przez cały weekend wysyłając dziesiątki e-maili do najwyższych władz w USA i w Polsce.

Podobnie postąpiło setki Polaków.

Pensylwania jest jednym z liczniejszych skupisk Polonii amerykańskiej. Przybywali tu zwłaszcza wcześniejsi imigranci i zatrudniali się w miejscowych kopalniach, hutach i fabrykach przemysłu ciężkiego.

Specter najpierw zadzwonił do prezesa KPA w poniedziałek i przeprosił go przez telefon. Spula odpowiedział, że to nie wystarcza, ponieważ "Polacy w USA i w Polsce poczuli się głęboko obrażeni", i w związku z tym oczekuje przeprosin na piśmie. We wtorek senator wysłał do niego list.

W liście Specter pisze, że "zawsze cenił sobie silne więzi z polską społecznością" i że "wiele razy podróżował do Polski". Ostatnio był tam w 2007 r.

Napisał też, że "jako syn imigrantów z Rosji bardzo docenia fakt, iż czyjeś dziedzictwo jest sprawą wielkiej dumy i tożsamości".

Wiele osób domaga się nie tylko ustnych i drukwoanych przeprosin, ale konkrtetnych poczynań ze storny Sen. Spectera, które pokażą, że docenia wkład Polaków w życiu Ameryki.

Opr. Andrzej Mikołajczyk

źródło: http://wolnapolska.pl/ind...enu-id-240.html

Michal-Lemberg - 2011-05-25, 09:42

Cytat:
"Neonaziści przechodzą od słów do czynów" - w Wilnie nie lubią Polaków

Wydarzenia
Wpisany przez Marcin
Sobota, 14 Maj 2011 20:52

Wielokrotnie wspominaliśmy o wrastającym antypolonizmie na Kresach, poniżej przedrukowujemy notkę o działąniach neonazistów na Litwie. Użycie terminu neonazista ma tutaj sens, ponieważ to właśnie na Litwie, litewskie SS w asyście hitlerowskich Niemców dokonało ludobojstwa na polskiej inteligencji w Ponarach.

Litewscy neonaziści przechodzą od słów do czynów - napisał w środę na pierwszej stronie polski dziennik na Litwie "Kurier Wileński", informując o poniedziałkowym ataku sześciu uzbrojonych mężczyzn na uczestników pokazu filmu o działalności antyfaszystów.
Gazeta donosi, że "2 maja, gdy był obchodzony Dzień Pamięci o Holokauście, a Polacy świętowali Dzień Polonii i Polaków za Granicą, w Wilnie doszło do ataku na uczestników przeglądu filmu »Antifa - łowcy skinów« (»Antifa: Chasseurs de Skins«), opowiadający o działalności francuskich antyfaszystów".

Projekcja filmu odbywała się niewielkiej sali w pracowni artystycznej. Na widowni było około 20 osób. Podczas seansu do sali wtargnęło kilku zamaskowanych mężczyzn, którzy cisnęli w ekran dwa granaty dymne i natychmiast się wycofali. Wybuchła panika. Nikt nie ucierpiał, za wyjątkiem małej dziewczynki, która przeżyła szok. W sprawie zostało wszczęte dochodzenie.

Z wstępnych ustaleń wynika, że użyte przez napastników granaty dymne nie były własnej roboty, lecz przypominały te, których używa wojsko lub policja w akcjach podczas ulicznych zamieszek. W ataku uczestniczyło sześciu mężczyzn uzbrojonych w kije. Działanie było zorganizowane.
Jak informuje wileńska policja, poniedziałkowy atak z użyciem granatów dymnych nie był pierwszym takim przypadkiem w Wilnie. Wcześniej w podobny sposób atakowane były tureckie bary z kebabami i kawiarnie, uczęszczane przez obcokrajowców.
O wszystkie te napady podejrzewa się neonazistów, którzy ostatnio nasilili swoją działalność w kraju.
20 kwietnia, w dniu urodzin Adolfa Hitlera, w Wilnie, Kownie i Poniewieżu wywieszono flagi ze swastyką. Dotychczas policji nie udało się ustalić sprawców. W ocenie szefa litewskiego MSZ Audroniusa Ażubalisa, była to prowokacja, mająca na celu oczernienie Litwy w oczach społeczności międzynarodowej.
11 marca, w rocznicę przywrócenia niepodległości Litwy, w Wilnie odbył się marsz, podczas którego wykrzykiwano hasła: "Litwa dla Litwinów", "Jude raus", "Litwa bez Rosjan i Polaków". W demonstracji udział wzięło m.in. kilku posłów ze współrządzącej partii konserwatywnej. Oficjalnie, przewodnicząca Sejmu Irena Degutiene, nie potępiła tego marszu.
Dotychczas nikt na Litwie nie potępił też poniedziałkowego ataku. Nie informują o nim litewskie media, poza jedną prywatną stacją telewizyjną, i polskim dziennikiem "Kurier Wileński".
źródło: PAP

Za: Powiernictwo Polskie

źródło: http://www.antypolonizm.p...zenia&Itemid=13

Michal-Lemberg - 2011-05-25, 09:44

Cytat:
To Steinbach decyduje, kto jest dobrym Polakiem

Wydarzenia
Wpisany przez Marcin
Poniedziałek, 23 Maj 2011 17:55

Media doniosły, że córka hitlerowskiego żołnierza, urodzona w miejscu, do którego jego niemieccy przełożeni wysłali go w celu okupowania i niszczenia Polski, nie kończy na sugerowaniu polskiej odpowiedzialności za wywołanie II wojny światowej ani relatywizacji ofiar oraz pisania nowej wersji historii. Teraz Eryka Steinbach zajęła się ocenianiem Polaków, dzieleniem na dobrych i złych:

Według Steinbach protesty przeciwko niej "należą do stałego programu niektórych polskich nacjonalistów". - Ale działacze prawicowego obozu politycznego nie reprezentują całej Polski, a jedynie nacjonalistyczną część. Za rządu liberalnego premiera Donalda Tuska takie krzykliwe głosy znacznie osłabły - powiedziała szefowa niemieckiego Związku Wypędzonych. Dodała, że szczególnie młodzi ludzie odnoszą się do niej z tolerancją i otwartością (wp, 22.05.2011).

Zatem kto nie uznaje kłamstw i kulturowej wersji polityki Drang nach Osten, która w oryginale kosztowała życie wielu milionów ludz w Polsce oraz skutkowała niemieckimi obozami koncentracyjnymi, ten jest "nacjonalistą" wg Eryki Steinbach. Kto zaś akceptuje szowinizm Steinbach, ten jest "tolerancyjny i otwarty". Byłoby to śmieszne, gdyby nie fakt, że mówi to wpływowy polityk CDU, który konsekwentnie realizuje współczesny "Drang nach Osten" z minimalnym oporem ze strony naiwnych i dobrotliwch Słowian.

Swoją drogą, czy nie przypomina to nazywania opornych, polskich "untermenschów" sprawdzonym "polnische banditen" przez kolegów po fachu herr Steinbacha seniora, a może i jego samego? Czyżby teraz nadszedł czas córki?

źródło: http://www.antypolonizm.p...zenia&Itemid=13

Dziedzic_Pruski - 2011-05-26, 09:03

Biedna ta Polska, przez wszystkich popychana i kopana. :cry:
Michal-Lemberg - 2011-05-26, 11:42

Dziedzic_Pruski napisał/a:
Biedna ta Polska, przez wszystkich popychana i kopana. :cry:

Biedny Forumowicz Roku 2010, tak mu się źle w Polsce działo, że na stałe do Reichu musiał wyjechać... Teraz jest jeszcze biedniejszy, bo często słyszy, jak Szwaby go od "Polaczków" wyzywają... "Jak nie urok, to sraczka"...

Teorii ciąg dalszy:
Cytat:
Antypolonizm

Pojęcie antypolonizmu


Antypolonizm
Wpisany przez pet
Poniedziałek, 26 Październik 2009 18:34

Nazwą antypolonizm można ogólnie określić wszelkie przejawy ideologii lub kultury niechęci, czyli wrogości prowadzącej w konsekwencji do aktów agresji zarówno fizycznej, jak i kulturowej wobec samych Polaków, polskich instytucji oraz dorobku naszej kultury. W szczególności widać takie nastawienie oraz działania w obszarze rodzimej historii oraz jej dramatycznych elementów. Antypolonizm – jak każdy rodzaj uprzedzeń kulturowo-rasowych – jest formą rasizmu i bazuje na rasistowskich stereotypach. Antypolonizm wiąże się więc z przekonaniem, że Polacy oraz polska kultura są gorsze, bądź mniej wartościowie od innych narodów bądź kultur.

Tradycyjny antypolonizm miał formę zinstytucjonalizowaną, stanowiąc znaczący element ideologii systemów politycznych lub grup o podłożu absolutystycznym albo totalitarnym, które realizacji swoich interesów narodowych i państwowych upatrywały na terenach zamieszkałych przez ludność narodowości polskiej lub należących do państwa polskiego.

Antypolonizm współczesny przejawia się najczęściej w postaci propagowania i przyjmowania za oczywiste negatywnych a jednocześnie nieuzasadnionych stereotypów na temat Polaków oraz Polski. W zjawisko to wpisują się również działania mające na celu przemilczenie bądź nawet fałszowanie historii Polski, w którym Polaków pozbawia się dokonań wartościowych, a wyolbrzymia bądź mistyfikuje fakty postrzegane zwykle jako negatywne. Zjawiska i działania, które pokrótce zostały opisane powyżej często są także określane mianem polakożerstwa, polonożerstwa bądź polonofobii. Określenia te nie mają swoich ścisłych definicji.

Na potrzeby niniejszego projektu proponujemy posługiwanie się określeniem antypolonizm, jako zbiorczym pojęciem na określenie wszystkich przejawów resentymentu ukierunkowanego wobec Polaków i polskiej kultury. Wydaje się jednak zasadne wprowadzenie kategorii polonofobii jako specyficznego aspektu antypolonizmu. Polonofobią będziemy nazywać przejawy antypolonizmu nieuświadomionego ideologicznie lub niezinstytucjonalizowanego. Charakteryzuje się ona względnie trwałą, niechętną postawą wobec Polaków (element rasistowski) oraz polskiej kultury czy historii. Taka postawa jest zwykle motywowana fałszywą kliszą, albo zwyczajną ignorancją. O ile antypolonizm jest działaniem celowym, tzn. takim, za którym kryje się jakiś cel - polityczny, ekonomiczny bądź strategiczny, to polonofobia jest raczej postawą psychiczną bądź odruchem. Należy jednak podkreślić, że skuteczność intencjonalnych antypolskich działań nie byłaby możliwa gdyby polonofobia nie była tak rozpowszechniona. O ile antypolonizm jest działaniem celowym, tzn. takim, za którym kryje się jakiś cel - polityczny, ekonomiczny bądź strategiczny, to polonofobia jest raczej postawą psychiczną bądź odruchem.

Należy jednak podkreślić, że skuteczność intencjonalnych antypolskich działań nie byłaby możliwa gdyby polonofobia nie była tak rozpowszechniona.Objawy antypolonizmu oraz polonofobii – miały/mają miejsce nie tylko w obrębie społeczności oraz instytucji niepolskich. Ich powszechność w debacie politycznej i przestrzeni kulturowej doprowadziły do tego, że również duża część Polaków traktuje swoje pochodzenie, historię swoich przodków i wspólną kulturę z dużym resentymentem. Z rosnącym niepokojem obserwujemy wzrost uprzedzeń wobec Polski i Polaków, zwłaszcza tych, które przekładają się na fizyczną agresję. Między innymi coraz większy wzrost takich zachowań spowodował powstanie tej strony.

źródło: http://www.antypolonizm.p...&id=9&Itemid=19

Dziedzic_Pruski - 2011-05-26, 11:56

Biedny Michael Lehmberg. :( Tak to już jest, jeśli ktoś swe rzeczywiste i urojone niepowodzenia życiowe oraz kompleksy usiłuje policzyć na karb ogólnoświatowego spisku, wymierzonego w biedną ojczyznę.
Michal-Lemberg - 2011-05-26, 12:14

Dziedzic_Pruski napisał/a:
Biedny Michael Lehmberg. :( Tak to już jest, jeśli ktoś swe rzeczywiste i urojone niepowodzenia życiowe oraz kompleksy usiłuje policzyć na karb ogólnoświatowego spisku, wymierzonego w biedną ojczyznę.

"Michał Lemberg" a nie "Michael Lehmberg" ("Lehm" po polsku znaczy "glina" - co chciałeś przez to osiągnąć, pruski junkrze?). Ich kenne Deutsch auch, mówiąc w skrócie w Twoim "Muttersprache". Póki jeszcze jest okazja, to możesz pośpiesznie dojechać na Pomorze i spotkać się z Panią Eriką Steinbach. Mielibyście z pewnością wiele wspólnych tematów, zwłaszcza w dziedzinie przechwał jak bezkarnie, z uśmiechem na ustach opluwać Polskę i Polaków. Z drugiej strony: jak już siedzisz w Niemczech, to tam siedź, jeszcze namieszasz w głowach polskiej i kaszubskiej młodzieży...

Dziedzic_Pruski - 2011-05-26, 12:18

Nie ma takiej potrzeby, ci najbardziej nawiedzeni sami się zapluwają. :D Aha, od mieszania w niedojrzałych głowach jest pan Nowak. :D
jezu880 - 2011-05-26, 17:24

Dziedzic_Pruski napisał/a:
Nie ma takiej potrzeby, ci najbardziej nawiedzeni sami się zapluwają. :D Aha, od mieszania w niedojrzałych głowach jest pan Nowak. :D

Oczywiście na temat patriotyzmu i Polski najwięcej do powiedzenia mają osoby przebywające po lewej stronie Odry. Te zmywaki, szparagi, ogóry i inne ambitne zajęcia przysłoniły co niektórym realne spojrzenie na świat. W TurkenLandzie ostoją powagi i trzeźwości politycznej jest nijaka dama steinbach...

Dziedzic_Pruski - 2011-05-26, 18:05

"Realne spojrzenie na świat" polega oczywiście na rozeznaniu, jaką kto nosi koszulkę i jaki szaliczek, a jak nie nosi, to jeszcze gorzej. Reszta to tylko dorabianie kulawej ideologii do zwykłego warcholstwa. Ot i cały "patryjotyzm".
Michal-Lemberg - 2011-05-26, 18:18

Dziedzic_Pruski napisał/a:
"Realne spojrzenie na świat" polega oczywiście na rozeznaniu, jaką kto nosi koszulkę i jaki szaliczek, a jak nie nosi, to jeszcze gorzej. Reszta to tylko dorabianie kulawej ideologii do zwykłego warcholstwa. Ot i cały "patryjotyzm".

I kto tu mówi o patriotyzmie? W przeciwieństwie do Ciebie, Gastarbeiterze, to nie obnoszę się z pruskim hełmem i nie paraduję w zawszawionym bismarckowskim mundurze. W istocie rzeczy sam jesteś kompletnie bezideowym dorobkiewiczem, który wykorzystał koniunkturę i dał dyla do Niemiec, żeby potem pokazać dawnym sąsiadom, jak się powinno wozić na szwabskich blachach po Dolnym Śląsku. Drogi Pickelhaubie, Twoja jedyna ideologia to kontestować kontestowanie kontestowania. "Pecunia non olet."

Dziedzic_Pruski - 2011-05-26, 18:25

Cała ta stadionowa "ideologia" polega na tym, żeby spuścić łomot "innym", poczuć się silnym w grupie i zapomnieć na chwilę o własnych problemach. I to wcale nie jest polski "wynalazek". U większości mija to na szczęście z wiekiem. :)
jezu880 napisał/a:
Oczywiście na temat patriotyzmu i Polski najwięcej do powiedzenia mają osoby przebywające po lewej stronie Odry.
Nie każdy może przebywać w Pisarzowicach. :D
yoorek - 2011-05-26, 20:26

Lemberg M. da się zauwazyć ,że w bazarowych pyskówkach jesteś dobry,masz moje uznanie.Jeśli chodzi o meritum ,to też da się zauważyć ,że podpierasz się przydługawymi i gównianymi cytatami,tyle samo wartymi ,co polski katolicyzm i patriotyzm.Pomieszanie z poplątaniem.Od Radia Maryja ,do Gazety Polskiej.I tak naprawdę ,nikt tych głupot nie czyta,gdyż problemy tkwią gdzie indziej.Patriotyzm ,to ciężka praca dla Ojczyzny,to płacenie podatków,to wychowanie dzieci na mądrych i życzliwych ludzi.To także szacunek dla ludzi doświadczonych z racji wieku,ludzi którzy cieszą się uznaniem innych z racji wiedzy,którą też dobrowolnie się dzielą z innymi.Nie sądzę ,by Dziedzic Pruski pracował na zmywaku(co czy tak ,czy siak jest godne szacunku).Raczej życzę ci Michale byś się po prostu uczył od mądrych ludzi,gdyż oni wiecznie żyć nie będą.Kończę w oczekiwaniu na wiadro pomyj.
jezu880 - 2011-05-26, 21:39

Hola, hola panowie. Temat jest o antypolonizmie, a kto celowo zbacza z tematu. Jak widać, nikt z forumowych mentorów nie wypowiedział się tutaj sensownie, a jednych stosuje marną prowokacje, przeplataną "głupimi docinkami"...Jak każdy temat na tym forum, gdy mowa jest o Polsce, zaraz zaczyna się nagonka...Ale oczywiście, od tej jedynie poprawnej strony POPZPR-owców...
yoorek napisał/a:
.To także szacunek dla ludzi doświadczonych z racji wieku,ludzi którzy cieszą się uznaniem innych z racji wiedzy,którą też dobrowolnie się dzielą z innymi.Nie sądzę ,by Dziedzic Pruski pracował na zmywaku

Nikt nie kwestionuje wiedzy Dziedzica na temat historii Brzegu, ale jego mądrości polityczne są co najmniej kontrowersyjne. Szacunek dla ludzi starszych jest szeroko rozumiany...Osobiście nikogo z Wiejskiej nie mam zamiaru dażyć szacunkiem, chociaż osiągneli odpowiedni wiek...
yoorek napisał/a:
Raczej życzę ci Michale byś się po prostu uczył od mądrych ludzi,gdyż oni wiecznie żyć nie będą.

Tak ucz się mądrości od pajacy, dla których ideologią jest pieniądz...Pani steinbach jest odpowiedniego wieku, ale na szacunek zasługuje chyba od dewiantów...
yoorek napisał/a:
Kończę w oczekiwaniu na wiadro pomyj.

Nie każdy stosuje ideologie poprawności politycznej...
Dziedzic_Pruski napisał/a:
Cała ta stadionowa "ideologia" polega na tym, żeby spuścić łomot "innym", poczuć się silnym w grupie i zapomnieć na chwilę o własnych problemach.

Lepsza ta stadionowa "ideologia", niż wieczne narzekanie na wszystko co kojarzy się z Polską...

yoorek - 2011-05-26, 22:13

Jaki antypolonizm?Musicie mieć bardzo niski poziom własnej wartości a wysoki poziom stresu,by czuć się urażonym wypocinami jakiegos rednecka,albo co gorsza niedopieszczonej i w końcu nie młodej Steinbach.Dalej-do żadnej bandy nie należałem, ani ja do PZPR,ani mój dziad do NSZ.Co do pieniędzy-ja je lubię i one mnie.I nie dlatego ,że pokrzykuję o antypoloniżmie i patriotyżmie(bo to dane jest tylko politykom),ale dlatego że ciężko pracuję i mądrze wydaję.Nie wiem co to jest stress,kocham Polskę, i jest mi tu dobrze.A takim co tylko narzekają, radzę zainwestować w lekarza.
Dziedzic_Pruski - 2011-05-26, 22:25

jezu880 napisał/a:
a jednych stosuje marną prowokacje, przeplataną "głupimi docinkami"
"Głupie docinki" to chyba o kapeluszu "Napoleona" i hełmie z mojego awatara (zając, ty znowu czapki nie nosisz :D ).
jezu880 napisał/a:
Osobiście nikogo z Wiejskiej nie mam zamiaru dażyć szacunkiem
No proszę, taki patriota, a nie darzy odpowiednim szacunkiem ojczystego języka. :(
jezu880 napisał/a:
Lepsza ta stadionowa "ideologia", niż wieczne narzekanie na wszystko co kojarzy się z Polską...
A co konkretnie kojarzy się z Polską?
Franco Zarrazzo - 2011-05-26, 23:27

Dziedzic_Pruski napisał/a:
No proszę, taki patriota, a nie darzy odpowiednim szacunkiem ojczystego języka


A ty dalej nie odróżniasz "języka" od "zasad pisowni"... No cóż. W twoim wypadku na naukę jednak chyba za późno. Również ---> :(

Michal-Lemberg - 2011-05-27, 06:55

Dziedzic_Pruski napisał/a:
Cała ta stadionowa "ideologia" polega na tym, żeby spuścić łomot "innym", poczuć się silnym w grupie i zapomnieć na chwilę o własnych problemach. I to wcale nie jest polski "wynalazek". U większości mija to na szczęście z wiekiem. :)
jezu880 napisał/a:
Oczywiście na temat patriotyzmu i Polski najwięcej do powiedzenia mają osoby przebywające po lewej stronie Odry.
Nie każdy może przebywać w Pisarzowicach. :D

Co ma piernik do wiatraka? Z tego co mi nieskromnie wiadomo, to XIX-wieczne Prusy lubiły "spuścić łomot innym" (zwłaszcza słabszym). Dania (1864), Austria (1866), Francja (1870-71) - wymieniać dalej? O ile jeszcze konflikt z Habsburgami oraz Cesarstwem Napoleona III wybuchł ze stosunkowo racjonalnych przesłanek, to atak Twojego "Vaterlandu" ("Preussen") na niemalże bezbronną monarchię Chrystiana IX był najnormalniejszym w świecie pokazem siły ("dresiarstwem"; pewnie żołnierze pruscy czuli się bardzo silni w grupie, widząc praktycznie brak oporu ze strony Duńczyków, z pewnością też mogli zapomnieć o większości problemach dnia codziennego, oddając się celebrowaniu triumfu). Tak więc uprzejmie prosiłbym, abyś skończył z chwaleniem się, jakie praktyki w celu uzyskiwania posłuchu w kontaktach interpersonalnych są najlepsze. Dziękuję serdecznie za pouczenie, miałeś zapewne dobre intencje...
P.S.: Dziedzicu, zasmucę Cię: z wiekiem mija także sprawność seksualna... Czyżby powoli dosięgął Cię ten problem? Żona pewnie już ma dość Twoich nagłych zmian nastrojów, więc przymyka oko i pozwala Tobie dłużej na Internecie siedzieć. Perunie, aż strach pomyśleć, co byś jeszcze tutaj wypisywał, jakby sperma uderzyła Ci bardziej pod "przyłbicę"...

Roztropek - 2011-05-27, 07:46

Część piszących na forum nie jest z „mojej bajki”, ale w niektórych sprawach muszę się z nimi zgodzić. Weźmy obecną sytuację w Holandii. Po dojściu do władzy opcji, która przeważa w tym temacie, robi się dokładnie to samo na co narzeka pan Nowak. Punkt widzenia zależy itd……. A w którym miejscu się zgadzam? Z rozmów z Holendrami wynika, że oni sami widzą, iż nagonka na Polaków (ale nie tylko) robiona jest w mediach na przeróżne sposoby. Częściowo sami jesteśmy sobie winni, ale nie zmienia to faktu, że odczucie społeczeństwa nie pokrywa się z tym co w mediach. Zachodzi pytanie, kto w owej Holandii ma interes w tym i jaki, aby przedstawiać nas mówiąc delikatnie w złym świetle? Niestety opcja skrajnie prawicowa. Panowie nie róbcie w naszym kraju obcokrajowcom, Żydom itd. tego co chcecie zwalczać na zewnątrz w stosunku do Polaków. To rozdwojenie jaźni.
bartek74 - 2011-05-27, 07:48

jezu880 napisał/a:
W TurkenLandzie ostoją powagi i trzeźwości politycznej jest nijaka dama steinbach...


Chyba wg. Ciebie i kilku rozhisteryzowanych Pisowców.....

jezu880 napisał/a:
Jak każdy temat na tym forum, gdy mowa jest o Polsce, zaraz zaczyna się nagonka...


Jaka nagonka, Ty prezentujesz swoją opinię a inni swoje, że się z Tobą nie zgadzają to jeszcze nie nagonka. "Waż proporcje Mociumpanie" ;-)

Michal-Lemberg - 2011-05-27, 09:07

Roztropek napisał/a:
Część piszących na forum nie jest z „mojej bajki”, ale w niektórych sprawach muszę się z nimi zgodzić. Weźmy obecną sytuację w Holandii. Po dojściu do władzy opcji, która przeważa w tym temacie, robi się dokładnie to samo na co narzeka pan Nowak. Punkt widzenia zależy itd……. A w którym miejscu się zgadzam? Z rozmów z Holendrami wynika, że oni sami widzą, iż nagonka na Polaków (ale nie tylko) robiona jest w mediach na przeróżne sposoby. Częściowo sami jesteśmy sobie winni, ale nie zmienia to faktu, że odczucie społeczeństwa nie pokrywa się z tym co w mediach. Zachodzi pytanie, kto w owej Holandii ma interes w tym i jaki, aby przedstawiać nas mówiąc delikatnie w złym świetle? Niestety opcja skrajnie prawicowa. Panowie nie róbcie w naszym kraju obcokrajowcom, Żydom itd. tego co chcecie zwalczać na zewnątrz w stosunku do Polaków. To rozdwojenie jaźni.

Drobne wyjaśnienia:
1. nie identyfikuję się z tzw. skrajną prawicą (ONR, NOP, Młodzież Wszechpolska),
2. nie przeszkadzają mi mniejszości narodowo-etniczne zamieszkujące teren III RP (Żydzi, Ukraińcy, Białorusini, Niemcy, etc.) - mieszkali tu "od wieków", niech więc niech w spokoju żyją w naszym Kraju nadal (pod jednym warunkiem: nie mogą działać na szkodę Rzeczypospolitej),
3. w związku z pkt. 1. i 2. - jakie rozdwojenie jaźni?

Pzdr,
ML

Michal-Lemberg - 2011-05-27, 09:12

bartek74 napisał/a:
jezu880 napisał/a:
W TurkenLandzie ostoją powagi i trzeźwości politycznej jest nijaka dama steinbach...


Chyba wg. Ciebie i kilku rozhisteryzowanych Pisowców.....

jezu880 napisał/a:
Jak każdy temat na tym forum, gdy mowa jest o Polsce, zaraz zaczyna się nagonka...


Jaka nagonka, Ty prezentujesz swoją opinię a inni swoje, że się z Tobą nie zgadzają to jeszcze nie nagonka. "Waż proporcje Mociumpanie" ;-)

1. czemu znów obracasz kota ogonem i każdemu, kto ma odmienne zdanie niż Ty, zarzucasz popieranie PiS-u?
2. wejdź, proszę, na ww.antypolonizm.pl - być może dopiero wtedy przekonasz się, że nagonka na Polskę i Polaków nie jest tylko chorą imaginacją kilku "nawiedzonych" osób lub wytworem wyobraźni partii opozycyjnych.

Michal-Lemberg - 2011-05-27, 09:33

yoorek, dziękuję za słowa uznania. Wrodzona skromność uniemożliwia mi jednak dalsze wypowiadanie się na mój temat. Wróćmy jednak może do kwestii antypolonizmu... Coś jest na rzeczy, skoro na Zachodzie powszechnie "pisze się" o "Polskich Obozach Śmierci" ("Polskich Obozach Koncentracyjnych" lub "Polskich Obozach Zagłady"). Często też można zauważyć, że Polacy określani są mianem "sojuszników Hitlera" lub "tych, którzy mordowali Żydów". Przecież to wszystko to jedne wielkie brednie są. Na naszych oczach dokonuje sięfakt wielkiego zakłamania historii! Jeśli nie będziemy reagowali, to za niedługo w podręcznikach historii wyczytamy, że to właśnie Polacy wywołali II wś i nasz naród jest odpowiedzialny za Holocaust (Szoah). Tego chcemy?
bartek74 - 2011-05-27, 10:07

Michal-Lemberg napisał/a:
1. czemu znów obracasz kota ogonem i każdemu, kto ma odmienne zdanie niż Ty, zarzucasz popieranie PiS-u?

Michale napisałem wyraźnie: wg Ciebie i......
Gdybym tak uważał jak piszesz to bym po prostu napisał wg. Was pisowców....
Nie jest tajemnicą, że E.Steinbach została wydobyta z politycznego niebytu nie przez kogo innego jak Jacka Kurskiego na potrzeby kampanii w 2005. Ona i "dziadek" z Wehrmachtu mieli się pięknie uzupełniać....

Co do polskich obozów śmierci itd jest to zwykłe niechlujstwo dziennikarskie lub anglosaskie ignoranctwo historyczne.
Niestety bezpośredniego wpływu na opinie o nas mieć nie będziemy gdy np. chodzi o lekcje o II w.ś i Holokauście np. w Izraelu.
Wydaje mi się, że najlepszą formą walki z antypolonizmami jest po prostu spokojna merytoryczna praca, publikowanie opracowań hist. prezentujących nasz punkt widzenia w obcych językach, organizowanie konferencji historycznych z udziałem ludzi z zagranicy a w końcu nawet wymiana młodzieży.....
Za ten post:
Michal-Lemberg napisał/a:
1. nie identyfikuję się z tzw. skrajną prawicą (ONR, NOP, Młodzież Wszechpolska),
2. nie przeszkadzają mi mniejszości narodowo-etniczne zamieszkujące teren III RP (Żydzi, Ukraińcy, Białorusini, Niemcy, etc.) - mieszkali tu "od wieków", niech więc niech w spokoju żyją w naszym Kraju nadal (pod jednym warunkiem: nie mogą działać na szkodę Rzeczypospolitej),

Z przyjemnością stawiam Ci piwo :-)

jezu880 - 2011-05-27, 10:33

bartek74 napisał/a:
Co do polskich obozów śmierci itd jest to zwykłe niechlujstwo dziennikarskie lub anglosaskie ignoranctwo historyczne.

Coś nie bardzo chce mi się wierzyć w to niechlujstwo i ignoranctwo historyczne...Zaczęto się regularnie mylić wtedy, kiedy rozpoczęła jedna nacja wnosić pozwy przeciwko Polsce...
bartek74 napisał/a:
Niestety bezpośredniego wpływu na opinie o nas mieć nie będziemy gdy np. chodzi o lekcje o II w.ś i Holokauście np. w Izraelu.

...ale należy głośno protestować. Jestem ciekaw, jakby w polskich szkołach, nauka szła nie po ich przyjętej wersji II wojny światowej i Holokaustu...

Dziedzic_Pruski - 2011-05-27, 10:36

Teraz wszystko jasne: wszystkiemu winni są Żydzi!
bartek74 - 2011-05-27, 10:44

jezu880 napisał/a:
Coś nie bardzo chce mi się wierzyć w to niechlujstwo i ignoranctwo historyczne...Zaczęto się regularnie mylić wtedy, kiedy rozpoczęła jedna nacja wnosić pozwy przeciwko Polsce...


A ja wierzę, bo skoro 85 % anglików pta się jak daleko mamy z Polski do Syberii (!!!)
to myślisz, że im się chce sprawdzać jak przebiegała u nas II wojna światowa???

Zła wola zawsze może mieć wpływ, ale w tym przypadku uważam to za margines całości na którą składa się właśnie lenistwo, niechlujstwo, ignorancja historyczna oraz zbytnie dążenie do tworzenia"zbyt krótkich" skrótów myślowych....

Dziedzic_Pruski - 2011-05-27, 10:50

Tutaj przejawia się typowy polski egocentryzm: "Polska jest najważniejsza" i wszystkie nacje padają na kolana. W rzeczywistości inne nacje odbierają jednak Polskę tak jak my np. Rumunię, co z kolei odbierane jest jako ów "antypolonizm".
Michal-Lemberg - 2011-05-27, 10:58

bartek74 napisał/a:
Co do polskich obozów śmierci itd jest to zwykłe niechlujstwo dziennikarskie lub anglosaskie ignoranctwo historyczne.
Niestety bezpośredniego wpływu na opinie o nas mieć nie będziemy gdy np. chodzi o lekcje o II w.ś i Holokauście np. w Izraelu.
Wydaje mi się, że najlepszą formą walki z antypolonizmami jest po prostu spokojna merytoryczna praca, publikowanie opracowań hist. prezentujących nasz punkt widzenia w obcych językach, organizowanie konferencji historycznych z udziałem ludzi z zagranicy a w końcu nawet wymiana młodzieży.....

W zasadzie nie mam zastrzeżeń do tego, co napisałeś, Bartku (zgadzam się), poza jednym wyjątkiem. W kwestii ignorancji historycznej Anglo-Sasów mniemam jednak, iż określanie Auschwitz mianem "Polskiego Obozu Zagłady" może być jak najbardziej celowe.
Należy też zadać pytanie, czy przesiąknięta antypolskim nacjonalizmem (wręcz: syjonizmem) młodzież z Izraela będzie chciała postrzegać Polaków jako równorzędnych partnerów czy tylko za wszelką cenę będzie starała się wymusić na nas przyznanie się do zbrodni, których nie popełniliśmy? Do posypania głowy popiołem i publicznego uniżenia się będzie już wtedy bardzo niedaleko... Podejrzewam, że antypolska nagonka wśród Żydów (z Izraela i USA) ustanie dopiero wtedy, gdy na ich korzyść zostanie rozstrzygnięta kwestia dawnego mozaistycznego mienia na terenach byłej II RP oraz na tzw. "Ziemiach Odzyskanych"...

bartek74 napisał/a:
Za ten post:
Michal-Lemberg napisał/a:
1. nie identyfikuję się z tzw. skrajną prawicą (ONR, NOP, Młodzież Wszechpolska),
2. nie przeszkadzają mi mniejszości narodowo-etniczne zamieszkujące teren III RP (Żydzi, Ukraińcy, Białorusini, Niemcy, etc.) - mieszkali tu "od wieków", niech więc niech w spokoju żyją w naszym Kraju nadal (pod jednym warunkiem: nie mogą działać na szkodę Rzeczypospolitej),

Z przyjemnością stawiam Ci piwo :-)

Dziękuję, bardzo mi miło. Dobry obyczaj każe odwzajemnić się za okazane dobrodziejstwo. SMACZNEGO :)

Pzdr,
ML

Michal-Lemberg - 2011-05-27, 11:01

Dziedzic_Pruski napisał/a:
Teraz wszystko jasne: wszystkiemu winni są Żydzi!

Wszystkiemu winna jest ignorancja historyczna. Niepokojący jest jednak fakt, że ludzie Twojego pokroju w sposób tak cyniczny i ironiczny podchodzą do kwestii publicznego oczerniania Polski i Polaków.

Michal-Lemberg - 2011-05-27, 11:14

Dziedzic_Pruski napisał/a:
Tutaj przejawia się typowy polski egocentryzm: "Polska jest najważniejsza" i wszystkie nacje padają na kolana. W rzeczywistości inne nacje odbierają jednak Polskę tak jak my np. Rumunię, co z kolei odbierane jest jako ów "antypolonizm".

Krótkie pytanie: gdzie zostało napisane, że "Polska jest najważniejszym państwem Świata" lub "Polska jest pępkiem Świata"? Co innego reagować na zniewagę, co innego popadać w nieuzasadniony egocentryzm (w tym wypadku: etnocentryzm). Drogi Forumowiczu Roku 2010, trzeba pewne sprawy rozgraniczać. It's simple :)

jezu880 - 2011-05-27, 11:14

bartek74 napisał/a:
A ja wierzę, bo skoro 85 % anglików pta się jak daleko mamy z Polski do Syberii (!!!)
to myślisz, że im się chce sprawdzać jak przebiegała u nas II wojna światowa???

Zła wola zawsze może mieć wpływ, ale w tym przypadku uważam to za margines całości na którą składa się właśnie lenistwo, niechlujstwo, ignorancja historyczna oraz zbytnie dążenie do tworzenia"zbyt krótkich" skrótów myślowych....

Jakbyś dobrze popatrzył, to zobaczył byś, że ta niby ignorancja historyczna w 90% dotyczy tylko kilku dzienników z dwóch amerykańskich miast wschodniego wybrzeża...

jezu880 - 2011-05-27, 11:23

Dziedzic_Pruski napisał/a:
Tutaj przejawia się typowy polski egocentryzm: "Polska jest najważniejsza" i wszystkie nacje padają na kolana.

Każdy broni swego...ale skąd taki kosmopolita może to wiedzieć...

Jacek Jastrzębski - 2011-05-27, 11:23

płacic podatki, pracować dla Polski, dobrze wychowywac dzieci- wszystko OK. Ale dlaczego mamy pozwalać, by inni nas obrażali? Bartek 74 nie był taki spolegliwy, gdy krytykowaliśmy muldera, walczył wtedy jak lew, groził waleniem w "ryj" :wink: . czyli Polskę wolno obrażać, a muldera - broń Boże. Hipokryzja? :wink: Edukacja jest ważna, to jasne. Ale należy protestowac i sie sprzeciwiać, gdy opowiada sie kłamstwa i obelgi o Polsce i Polakach. Oczywiście moożemy udawać że to deszcz pada, gdy plują nam w twarz, ale to postawa tchórzy. Przypominam tu reakcje Dziedzica na słowa nieprzychylne Niemcom. Wtedy się oburzał, wsciekał i złościł. Rozumiem , broni dobrego imienia Niemiec-ok. Ale niech nie protestuje, gdy ktoś staje w obronie dobrego imienia Polski. No chyba że Pruski jest hipokrytą. jakoś nikomu nie przeszkadza działalnośc takich organizacji jak BnaiBrith czy Liga Przeciw Zniesławieniu. jak to jest- Żydzi mogą walczyć na całym świecie z przejawami antysemityzmu a my mamy siedziec cichutko? Z przejawami antypolonizmu należy walczyc poprzez edukację, a jeśli trzeba, także na drodze sądowej.
Michal-Lemberg - 2011-05-27, 11:27

jezu880 napisał/a:
bartek74 napisał/a:
A ja wierzę, bo skoro 85 % anglików pta się jak daleko mamy z Polski do Syberii (!!!)
to myślisz, że im się chce sprawdzać jak przebiegała u nas II wojna światowa???

Zła wola zawsze może mieć wpływ, ale w tym przypadku uważam to za margines całości na którą składa się właśnie lenistwo, niechlujstwo, ignorancja historyczna oraz zbytnie dążenie do tworzenia"zbyt krótkich" skrótów myślowych....

Jakbyś dobrze popatrzył, to zobaczył byś, że ta niby ignorancja historyczna w 90% dotyczy tylko kilku dzienników z dwóch amerykańskich miast wschodniego wybrzeża...

Ciekawe jest też, że te"kilka dzienników z dwóch amerykańskich miast Wschodniego Wybrzeża" jest w rękach potomków Abrahama, którzy w myśl antypolskiego powiedzenia "wasze ulice, nasze kamienice" chcą za wszelką cenę odzyskać nieruchomości należące niegdyś do ich krewnych z Warszawy, Łodzi lub Krakowa... Przypadek, nie ma co! :D

Dziedzic_Pruski - 2011-05-27, 11:31

Michal-Lemberg napisał/a:
antypolskim nacjonalizmem (wręcz: syjonizmem)
No i wyszło szydło z worka. Takie "wzory" już były "wyprowadzane". Nie dziwi to jednak w przypadku kogoś, kto "argumentuje" na poziomie fizjologii. Zaraz zacznie się pewnie gmeranie w rozporkach.
Michal-Lemberg - 2011-05-27, 11:36

Dziedzic_Pruski napisał/a:
Michal-Lemberg napisał/a:
antypolskim nacjonalizmem (wręcz: syjonizmem)
No i wyszło szydło z worka. Takie "wzory" już były "wyprowadzane". Nie dziwi to jednak w przypadku kogoś, kto "argumentuje" na poziomie fizjologii. Zaraz zacznie się pewnie gmeranie w rozporkach.

Dziedzicu, wszyscy mają już chyba dosyć tych Twoich "Opowieści z krypty". Czyżbyś właśnie się zdradził, jak się bawisz, w przerwie między pisaniem postów? Jestem zniesmaczony... Fuuuu!

Dziedzic_Pruski - 2011-05-27, 11:44

Tak bawią się kibice "patrioci", wszędzie węszący Żyda.
bartek74 - 2011-05-27, 12:45

Jacek Jastrzębski napisał/a:
Bartek 74 nie był taki spolegliwy, gdy krytykowaliśmy muldera, walczył wtedy jak lew, groził waleniem w "ryj" :wink:


Jacku przeprosiłem Cię później za te niefortunne wyrażenie. A chodziło o porównanie Muldera[ do NSDAP i nazistów....

quote="Jacek Jastrzębski"] Edukacja jest ważna, to jasne. Ale należy protestowac i sie sprzeciwiać, gdy opowiada sie kłamstwa i obelgi o Polsce i Polakach.[/quote]

Przecież za każdym razem nasz MSZ interweniuje w przypadkach użycia zwrotu "polskie obozy śmierci" czy podobnych.
Paradoksalnie uważam, że fakt iż Holokaust na naszych ziemiach przeżyło kilkadziesiąt tyś. Żydów i byli oni świadkami tych zbrodni jak i niezbyt ciekawych postaw wobec nich części naszego społeczeństwa, niestety działa na naszą niekorzyść.
Bo wiadomo, że przeżyli dzięki wspaniałej postawie tych którzy im pomogli, ale oni będą pamiętać te złe strony bardziej niż dobre (taka jest ludzka natura).
W krajach, w których przeżywalność Żydów wyniosła 0% lub była w okolicach zera, po prostu nie ma świadków aby zaświadczyć o antysemityźmie i zbrodniach popełnionych np. przez Litwinów czy Ukraińców...
Dlatego niezwykle ważne powinny być wymiany młodzieży i wspólne konferencje naukowe na ten temat.
P.S.
Kapitalnym krokiem w kierunku rozmów o historii było spotkanie prezydentów Kaczyńskiego i Juszczenki w Pawłokomie kilka lat temu, niestety później jakoś to się rozeszło po kościach.....

Jacek Jastrzębski - 2011-05-27, 12:58

Jasne bartku, przeprosiłeś i za to wielki szacun. Ale jak Sam widzisz, oburzasz sie i protestujesz gdy ktoś mówi źle o Twoich najbliższych. To oczywiste i naturalne. Polska to nasza wielka rodzina, Polacy nie są ani gorsi ani lepsi od innych narodów. Dlatego zawsze trzeba protestować, gdy Polska i Polacy są szkalowani i pomawiani. Polska to "38 milionów mulderów" :wink: nasz MSZ protestuje niezbyt czesto i dośc rachitycznie, częściej ze strachu lub wygodnictwa udaje że nic sie nie stało. jak pisałem, bierzmy przykład z Żydów. kiedys Marlon Brando wyraził sie niezbyt przychylnie o Żydach rządzących w amerykańskim przemysle filmowym. Środowiska żydowskie głośno protestowały i oswiadzczyły Brando, że "zamienią Jego zycie w piekło". Brando musiał odwołać swoje słowa. Dlaczego więc my nie mamy walczyć, także w sadach i innymi zgodnymi z prawem metodami np. przez bojkot - z osobami, środowiskami czy mediami szkalujacymi Polske i Polaków? Uważam że trzeba to robić . A co do świadków- nie jest tak źle- polecam książkę Zuroffa "Łowca nazistów" czy Hannah Arendt-"Eichmann w Jerozolimie" . Arendt swietnie pisze o przebiegu Holocaustu w Europie, ma też odwagę, sama bedąc Żydówką, pisać o współudziale części Żydów w Holocauście.
Michal-Lemberg - 2011-05-27, 13:07

Dziedzic_Pruski napisał/a:
Tak bawią się kibice "patrioci", wszędzie węszący Żyda.

Przepraszam, ale nie widzę związku. Co chcesz przez taki bzdurny tekst sobie i wszystkim udowodnić? Coś jesteś zbytnio przeczulony na punkcie (rzekomego) antyjudaizmu - czyżby czuły punkt? Jesteś przecież "prusakiem", powinieneś więc przede wszystkim szwabskich interesów bronić. Śmiem też powątpiewać, że swój umysł przekazałeś w depozyt mediom. W efekcie każdego, który wspomni o jakimkolwiek złym uczynku przedstawicieli "Narodu Wybranego", od razu nazywasz "antysemitą". Szanowny Pickelhaubie, zasmucę Ciebie, Polak i antysemita nie są synonimami. "Przykro" mi...
P.S.: na mecze nie chodzę, strata czasu...

bartek74 - 2011-05-27, 13:13

Jacek Jastrzębski napisał/a:
Dlaczego więc my nie mamy walczyć, także w sadach i innymi zgodnymi z prawem metodami np. przez bojkot - z osobami, środowiskami czy mediami szkalujacymi Polske i Polaków?


Należałoby powołać zespół prawników, którzy by się zajmowali takimi sprawami.
Ale jak znam życie, koszty kontra efekty takich działań będą mizerne....

Jacek Jastrzębski - 2011-05-27, 13:18

jak juz pisałem - może pora powołać cos na kształt zydowskiej Ligi Przeciw Zniesławieniu. Organizacja ta odnosi duże sukcesy w walce z osobami i srodowiskami szkalującymi Żydów. najprościej jest powiedzieć- 'nic nie róbmy, na pewno sie nie uda". To mowa tchórzy i nieudaczników. Kolumb nigdy by nie odkrył Ameryki, gdyby myślał w ten sposób.- Tak mawiał pewien Smurf, zwany Marudą.
bartek74 - 2011-05-27, 13:21

A może IPN z urzędu powinien się zajmować takimi sprawami? Nie trzeba by powoływać osobnej Rady, a pion śledczy miałby pole do popisu...
I bynajmniej nie stroję sobie żartów!

Jacek Jastrzębski - 2011-05-27, 13:26

Bartku, z tego co wiem IPN ma inne zadania. A tak naprawdę jest to zadanie dla wielu instytucji i ludzi np.: polskiego MSW, polskich mediów, środowisk polonijnych , Polaków w kraju itp. Ale po pierwsze trzeba chcieć. oczywiście mozna udawać, ze to deszcz pada, gdy nas opluwają, ale to nie moja bajka.
yoorek - 2011-05-27, 19:17

Mam pomysł co do tej organizacji walczącej z antypolonizmem:należy pilnie zrobić casting na skrytobójców,porywaczy i podkładaczy bomb.Na szefa proponuję Michała Lemberga.Proszę też szanownych Forumowiczów o przykłady antypolonizmu z autopsji ,oraz jak wyglądała reakcja na owe przykłady.Ja miałem taki przypadek w 1988 w Offenbach-pewien mocno niedorozwinięty Niemiec wyartykułował "foreeners go home" czy jakoś tak-za to postraszyłem go Red Army.Wystraszył się.Od wielu lat podróżuję po świecie i nigdy nie spotkałem się z antypolonizmem.Może dlatego,że nie jestem napakowanym i łysym potomkiem Sarmatów,używam większego zasobu słów obcych niż ku.wa co drugie słowo,oraz przeważnie bywam trzeżwy zarówno co do stanu fizycznego jak i umysłowego.Nigdy też nie ukrywałem skąd jestem-zawsze była odpowiedż -jak miło.Ale jak ktoś ma wolę walki z antypolonizmem-będę obserwował z sympatią.Zdaję sobie sprawę ,że bywają prowokacje inicjowane przez różne gremia-ale w większości bywa to wynik ignorancji i prostej niewiedzy.Jak toś wie ,jaki jest poziom nauczania na zachodzie,to wie też, o czym piszę.Z żalem stwierdzam ,że polskie szkolnictwo z sukcesem dogania Europę zach. w tym względzie.
Michal-Lemberg - 2011-05-27, 20:01

yoorek napisał/a:
Mam pomysł co do tej organizacji walczącej z antypolonizmem:należy pilnie zrobić casting na skrytobójców,porywaczy i podkładaczy bomb.Na szefa proponuję Michała Lemberga.Proszę też szanownych Forumowiczów o przykłady antypolonizmu z autopsji ,oraz jak wyglądała reakcja na owe przykłady.Ja miałem taki przypadek w 1988 w Offenbach-pewien mocno niedorozwinięty Niemiec wyartykułował "foreeners go home" czy jakoś tak-za to postraszyłem go Red Army.Wystraszył się.Od wielu lat podróżuję po świecie i nigdy nie spotkałem się z antypolonizmem.Może dlatego,że nie jestem napakowanym i łysym potomkiem Sarmatów,używam większego zasobu słów obcych niż ku.wa co drugie słowo,oraz przeważnie bywam trzeżwy zarówno co do stanu fizycznego jak i umysłowego.Nigdy też nie ukrywałem skąd jestem-zawsze była odpowiedż -jak miło.Ale jak ktoś ma wolę walki z antypolonizmem-będę obserwował z sympatią.Zdaję sobie sprawę ,że bywają prowokacje inicjowane przez różne gremia-ale w większości bywa to wynik ignorancji i prostej niewiedzy.Jak toś wie ,jaki jest poziom nauczania na zachodzie,to wie też, o czym piszę.Z żalem stwierdzam ,że polskie szkolnictwo z sukcesem dogania Europę zach. w tym względzie.

Jureczku, widzę, że Ty w ogóle jakiś taki światowy jesteś. Prężyłeś się tutaj, że pieniędzy masz jak lodu i jeździsz po całym globie. Podejrzewam, że za niedługo wszyscy radośnie dowiemy się, że wykupiłeś jakąś "republikę bananową" w Ameryce Południowej. Skoro jesteś taki obrotny, to czemu dzisiaj Ciebie nie ma na Zamku Królewskim w Warszawie?

Michal-Lemberg - 2011-05-27, 21:27

Znalezione w "sieci":

Cytat:
Papieros parzy dłoń i budzi żal
Na peronie siedzę sam
Oglądam sterty tych starych zdjęć, ten peron dobrze mnie już zna
Pociąg zabiera co dzień bliską twarz
Tutaj tłoczą się, tu mówią tam to jest życie i czar
Tu się handluje ojczyzną co dnia!

Za każdy nędzny grosz, jak za srebrników garść
Sprzedajecie nas, gotowi w dupę z butami wejść
Kiedy zachodni wieje wiatr, jedziecie tam
Z nadzieją w lepszy czas
I choć wam plują w twarz, w niepamięć idą krwawiące krzywdy
Zniewagi od lat
Już prawie wiem jak mam to znieść
Choć tu co miesiąc, co tydzień pociąg
Przez te dwa słowa - trzymaj się
Ja stoję i myślę żebyś zdechł!

Wstyd, wstyd, wstyd
Jak długo jeszcze to ma trwać?!
Zanim ostatni z was, usłyszy precz i posłucha tych słów
I jeszcze raz za siebie spójrz!
Myśl tak jak ja, że kiedyś przyjdzie myśl
By znienawidzić obcy świt
Tymczasem nie rób głupich min
Bo może Polska i że warto tu żyć!

Lecz widzę oczy twoje kpią
Uśmiech litości rzuciłeś mi w twarz
Szał we mnie wzbiera, ja nie mogę tak stać
Gdyby nie krew, łez oczu pełnych co dnia

Wiem, wrócisz tu
Gdy przepych wyjdzie bokiem
I brak będzie tych prostych slow
Którymi mówią tylko tu
I tylko tu te słowa brzmią
Wdzierają się do głowy i wracają jak z dziwnego snu

Wiem, poczujesz ten ból
Ostry gdzieś od środka
I będziesz wracał znów i znów
Lecz szala wciąż napełnia się
Kiedyś spotka Cię tu tylko pięść

Uśmiecham się, lecz powiedz kto to był
Tamten człowiek, z tamtych dni
Ten który dumnie podnosił swą twarz
Gdy szedłem z nim przez śmiech i łzy
I gdy mam gubić wzrok wśród starych chwil
Ja na przekór myślom złym
Pociągam z gwinta łyk
I gasną głupie sny jak film, jak film

Wszystko w mojej głowie
Eksploduje, z tamtych dni
Wszystko w jednym słowie
Ta przegrana komedia to ty.


Z "pozdrowieniami" dla wszystkich tych, którzy wyrzekli się ojczystych Barw.

yoorek - 2011-05-27, 22:46

A z miłą chęcią odpowiadam-jest takie porzekadło-,,z nędzy do pieniędzy,,.Według mnie dotyczy 99% polityków.Najprzyjemniej wozi się dupę za pieniądze podatników,dużo można bredzić na różne tematy,występuje się w tv itp,itd.Do czego dążę-ilu w polityce jest inżynierów,a ilu nauczycieli?Nie tak dawno nawet radę miasta w Brzegu nazywano radą pedagogiczną.Muszę przyznać ,że czuję głęboką pogardę dla całej klasy politycznej,właśnie z tych,wymienionych względów.Tak jak ty pogardzasz sprzątaczami,zmywakowymi itd ja cenię ludzi pracujących na własne konto,wydających zarobione przez siebie pieniądze,a nie żyjących na koszt podatników.To nie jest tak ,że mam pieniędzy jak lodu-to jest śmieszna prowokacja z Twojej strony.Żyję godnie w Polsce,wydając pieniądze zarobione za granicą.Dla twojej wiedzy -mierzi cię ,jak ktoś pracuje w Niemczech.Ja pracuję w Skandynawii,i nie na zmywaku.Też żle?Stąd też mam kontakt z ludżmi z całej Europy,wiedzę o ich poglądach,opiniach.Stamtąd też moje poszanowanie prawa,przepisów.Również szacunek dla innych ludzi i umiejętność rozmowy bez chamskich inwektyw i obrażania .Moja ,,światowość" jak to uprzejmie sformułowałeś ma inny wymiar-podróże kształcą.
jezu880 - 2011-05-29, 22:27

"Kontrowersje wzbudziła także wypowiedź jednego z byłych członków RAŚ, Andrzeja Rocznioka, który stwierdził w 2005, iż po II wojnie światowej istniały "polskie obozy koncentracyjne""...
Można by rzec, że osoby nieprzyjazne Polsce to zupełni ignorancji historyczni i nieuki...

Dziedzic_Pruski - 2011-05-29, 22:34

http://pl.wikipedia.org/w...acy_w_Jaworznie
jezu880 - 2011-05-29, 22:37

Tutaj rozwinięcie tego cytatu. Za Wikipedia:
Stosunek do nazwy Auschwitz-Birkenau

Kontrowersje wzbudził też list Związku Ludności Narodowości Śląskiej do UNESCO, zgłoszony przez paru członków RAŚ, będących jednocześnie członkami ZLNŚ, w którym proszono by nie uwzględniono wniosku polskich i żydowskich władz w sprawie zmiany nazwy obozu koncentracyjnego na "Auschwitz-Birkenau. Niemiecki nazistowski obóz koncentracyjny i zagłady 1940-45". W uzasadnieniu prośby wskazywano na istnienie w latach 1945-1948 na terenie dawnego obozu nazistowskiego komunistycznego łagru, w którym przetrzymywano m.in. Ślązaków. Działania te wzbudziły protest czołowych postaci świata politycznego, m.in. byłego więźnia Auschwitz Władysława Bartoszewskiego. Ostatecznie Ruch Autonomii Śląska nie poparł wniosku ZLNŚ, który nie został też uwzględniony przez UNESCO.

Kontrowersje wzbudziła także wypowiedź jednego z byłych członków RAŚ, Andrzeja Rocznioka, który stwierdził w 2005, iż po II wojnie światowej istniały "polskie obozy koncentracyjne"[26][27].

mulder - 2011-05-30, 07:16

Dodam za Dziedzicem Pruskim :
http://www.slonsk.de/Slonsk/Aepo/Lambinowice.htm
http://www.cmjw.pl/www/index.php?id=oboz_prac

Michal-Lemberg - 2011-05-30, 09:12

Dziedzic_Pruski napisał/a:
http://pl.wikipedia.org/wiki/Centralny_Ob%C3%B3z_Pracy_w_Jaworznie

Dziedzicu, oprócz Niemców i Ślązaków w Jaworznie przetrzymywani byli przede wszystkim działacze niepodległościowi oraz żołnierze AK - dlaczego o tym nie wspomniałeś? Od "komuny" wszyscy równo dostali po d*u*p*i*e, nie tylko Twoi niemieccy idole oraz "ślonscy bracia" muldera.

Michal-Lemberg - 2011-05-30, 09:15

mulder napisał/a:
Dodam za Dziedzicem Pruskim :
http://www.slonsk.de/Slonsk/Aepo/Lambinowice.htm
http://www.cmjw.pl/www/index.php?id=oboz_prac

Doucz się a potem "wal" cytatami (jeszcze raz przeczytaj dzisiejszy post mojego autorstwa nieco wyżej). Widzę, że zrobisz wszystko, aby tylko udowodnić jacy to Polacy nie byli źli. Przepraszam, że nie byliśmy sojusznikami Hitlera. Wybaczysz mi? :)

Michal-Lemberg - 2011-05-30, 12:50

Cytat:
Antypolska propaganda w rosyjskiej TV

Według portalu niezalezna.pl (26.05.2011) w rosyjskiej telewizji pojawiły się informacje, które zrównują obozy dla jeńców wojny polsko-bolszewickiej z niemieckimi obozami śmierci. Przypominamy, że wielokrotnie badano problem i wskazywano na to, że warunki, w jakich przebywali jeńcy były wypadkową ogólnych warunków, w jakich znajdowała się Polska po wojnie polsko-bolszewickiej. Stanowisko to stanowi konsensus historyków międzynarodowych i jest w wielu materiałach źródłowych potwierdzane wspomnieniami samych jeńców. Natomiast ludobójstwo katyńskie często jest interpretowane jak zemsta władz sowieckich na polskich oficerach za sprawne odparcie inwazji sowieckiej w 1920 roku. Wg niezależnej.pl:

Rosyjska telewizja wyemitowała materiał o „polskich, koncentracyjnych obozach śmierci” - donosi TVP Info. Główny wieczorny program informacyjny państwowego Kanału Pierwszego oskarża nasz kraj o celową likwidację jeńców-czerwonoarmistów po wojnie w 1920 roku.

Polacy mordowali, mają nieczyste sumienie, a wciąż mówią jedynie o rosyjskiej propagandzie – taki jest wydźwięk reportażu. Jeńców głodzono, co było „zakamuflowaną” likwidacją – wynika z programu.

Jak podaje TVP Info, w materiale można było usłyszeć: „Nieludzkie warunki przetrzymywania ludzi w obozach koncentracyjnych potwierdzają również polskie oficjalne dokumenty”. Padło tam również stwierdzenie, że „na terenie byłego obozu koncentracyjnego w Tucholi nazywanego jeszcze w latach 20. obozem śmierci pochowano ok. 2 tys. osób. Według innych danych, znacznie więcej”. W reportażu mowa była też o torturach stosowanych w polskich obozach koncentracyjnych.

Polscy komentatorzy twierdzą, że program to z jednej strony echo prowokacji z rosyjską tablicą w Strzałkowie, a z drugiej - sygnał, że Rosja zaczyna grać anty-Katyniem.

Według TVP Info - emisja materiału była zaplanowana, zanim wybuchł skandal z tablicą.


Zachęcamy do obejrzenia filmu rozwijającego ten problem: "Co mogą martwi jeńcy?".

źródło: antypolonizm.pl

P.S.: Przepraszam, ale coś nie udaje mi się poprawnie zamieścić bezpośrednio filmu na forum.

Michal-Lemberg - 2011-06-01, 13:04

Cytat:
Narodowy Dzień Pamięci 14 czerwca 2011 - czy pamiętamy, kto był ofiarą?

Zbliżamy się do kolejnej rocznicy pierwszych transportów polskich więźniów do niemieckiego obozu koncentracyjnego Auschwitz. Czy wiecie, że 14 czerwca jest Narodowym Dniem Pamięci? Czy wiemy jak go uczcić?
Jak pisze na swoim blogu Michał Tyrpa, droga do dnia pamięci nie była prosta:

Pomimo niechęci i lekceważenia ze strony polityczno-medialno-urzędniczego establishmentu, data pierwszego transportu więźniów politycznych do KL Auschwitz jest świętem polskich ofiar niemieckich fabryk śmierci. Czy 14 czerwca będzie dniem pamięci obchodzonym przez wolnych, świadomych obywateli RP?

Jednak do niego doszło. Jakie są rezultaty? Społecznie niewielkie:

Choć od ustanowienia Narodowego Dnia Pamięci Ofiar Nazistowskich Obozów Koncentracyjnych mija 5 lat, owo święto jest praktycznie nieobecne w świadomości Polaków. Nie licząc polityków, największa w tym zasługa naszych rzetelnych, zatroskanych o dobro wspólne i pobożnych mediów, które z roku na rok święto 14 czerwca konsekwentnie zamilczają. (...)
Wyrażając najwyższe uznanie i wdzięczność członkom i przyjaciołom Chrześcijańskiego Stowarzyszenia Rodzin Oświęcimskich za ich świadectwo i niestrudzoną walkę o pamięć, zachęcam wszystkich do godnego uczczenia Narodowego Dnia Pamięci 14 czerwca. Na przygotowanie się do tego święta mamy dwa tygodnie. Wykorzystajmy ten czas.

Czy potrafimy zmobilizować się społecznie do tego stopnia, aby tragedia Polaków nie tylko nie została zapomniana, ale by również przestano nas zniesławiać przypisywaniem nam miana sprawców, jak robi to wielu ignorantów i polonofobów? Oto apel Fundacji Paradis Judaeorum, w którym jako Sejsmograf Antypolonizmu mamy swój skromny udział. Popieramy i zachęcamy do jego realizacji.

Przypominając o BOHATERACH zmagań z dwudziestowiecznymi tyraniami, pamiętajmy jednakże i o milionach OFIAR. I nie tylko pamiętajmy, ale przypomnijmy o nich!
Przekażmy informację o Narodowym Dniu Pamięci znajomym! Przełamujmy cenzurę medialnego mainstreamu!
Odpowiedzmy czynem na propozycję portalu Sejsmograf Antypolonizmu: wywieśmy 14 czerwca biało-czerwone flagi!
Pomódlmy się i zadumajmy (w domowym zaciszu lub w miejscu pamięci) nad tymi spośród naszych poprzedników, którzy uznani za wrogów III Rzeszy zostali przeznaczeni do eksterminacji poprzez niewolniczą pracę.
Zapalmy światełko pamięci 14 czerwca 2011 r.!
Tego dnia nie zapominajmy i o tych, którzy stając się ofiarami – jak to ujął Autor „Raportu Witolda” - odnaleźli w sobie radość płynącą ze świadomości, że chcą walczyć.
Przypomnijmy o Rotmistrzu! Trzeba dać świadectwo..

Zacznijmy od upamiętniania zbrodni sowieckich i niemieckich, poszukujmy jednego dnia i jednej nazwy dla tragedii narodu polskiego w XX wieku.
Pomyślmy nad tym przesłaniem i twórzmy pamięć zbiorową o ofiarach:

Jak nazwać polski holocaust?

Nie zniesławiajmy innych narodów, nie pozwólmy zniesławiać Polaków.

źródło: antypolonizm.pl

Michal-Lemberg - 2011-06-01, 13:05

Cytat:
"Kraków nie dla banderowców"


Ciekawy artykuł na temat bojkotu "banderowskich" radnych partii Swoboda, odwiedzających Kraków, znajdziemy w krakowskim Dzienniku Polskim:

Wizytę lwowian zbojkotowali radni z Prawa i Sprawiedliwości, którzy nie wzięli udziału w żadnej z uroczystości. Twierdzą bowiem, że nie należy bratać się z przedstawicielami poglądów faszystowskich i antypolskich. - Wielokrotnie zwracałem się do przewodniczącego Rady Miasta z sygnałami, że nie możemy gościć faszystów w naszym mieście i podejmować ich za pieniądze podatników - mówi radny Mirosław Gilarski z PiS. Dodaje, że porównania Stepana Bandery do Józefa Piłsudskiego, jakie czynią radni „Swobody”, wołają o pomstę do nieba - historycy mówią bowiem o Banderze, że jest trzecim, po Stalinie i Hitlerze, katem narodu polskiego.

Przeciwnicy wizyty radnych ze „Swobody” złożyli pięć dni temu zawiadomienie do prokuratora generalnego "o planowanym przyjeździe do Polski osoby podejrzanej o przestępstwa polegające na zaprzeczaniu zbrodni ludobójstwa, gloryfikacji faszyzmu i nacjonalizmu" - można przeczytać w piśmie. Ich zdaniem przewodniczący delegacji Iwan Grynda zaprzecza zbrodniom SS „Galizien” w Hucie Pieniackiej, a ponadto wychwala SS. Przypominają również, że inny z członków delegacji Andriej Chomickyj głosi hasła rasistowskie, pisząc np. "Murzyni - rasa czarna - to rasa zdegenerowana".
Z powodu wizyty „banderowców” w Krakowie około 20 osób w strugach deszczu protestowało przed meczem przy bramie stadionu. - Nie mogę uwierzyć, że krakowscy radni są tak niedoinformowani i nie wiedzą, z kim będą grali. Przecież to kochankowie faszyzmu. Zatrważa fakt, że oficjalnie żadna organizacja nie włączyła się czynnie do naszego protestu. Polacy nie odzyskali animuszu i są lękliwi w kwestiach wschodnich - mówił Ryszard Bocian, jeden z uczestników pikiety.
Swoje zdanie na temat całej wizyty ma przewodniczący Rady Miasta Krakowa. - Bardzo mi przykro, że nie wszyscy chcą uszanować wydarzenie tak niepolityczne jak mecz piłkarski. Ponadto radni, choć pewnie z odmiennymi poglądami, na zewnątrz powinni się jednoczyć, gdyż reprezentują wspólny interes naszego miasta. Takie protesty mogą zaszkodzić kontaktom polsko-ukraińskim - twierdzi Bogusław Kośmider. Dodaje także, że trudna do wyobrażenia byłaby sytuacja odwrotna, gdyby to Ukraińcy protestowali przeciwko przyjazdowi radnych z jakiejś polskiej partii. - Trzeba też zauważyć, że skierowaliśmy zaproszenie do radnych Lwowa. Tamtejsza Rada Miasta sama wybrała reprezentację, która ma przyjechać do Krakowa. Myślę, że pewna forma wojny polsko-polskiej wykracza już poza granice państwa i to jest bardzo niepokojący znak - mówił Bogusław Kośmider.
Ostre stanowisko w sprawie wysnuwania podobieństw między Józefem Piłsudskim a Stepanem Banderą oraz wizyty „Swobody” w Krakowie mają także historycy i znawcy tematyki ukraińskiej. - Takie porównania to dowód ogromnej ignorancji historycznej. Bandera to terrorysta, któremu stawia się zarzut patronowania lub udziału w działaniach przeciw ludności cywilnej i ludobójstwie. Jego posunięcia to przejaw skrajnego nacjonalizmu halickiego, który wzniecał nienawiść i wzywał do walki z lokalnymi grupami etnicznymi, dokonał czystek, był gotów kolaborować z nazizmem - ocenia dr Andrzej A. Zięba. W ocenie eksperta ukraińska partia „Swoboda”, która znana jest z ostrych, nacjonalistycznych wypowiedzi oraz odwołań do postaci Bandery nie powinna być mile widzianym gościem nie tylko w murach Krakowa, ale i w granicach Polski. - Nawet niemieccy neofaszyści są bardziej cywilizowani. „Swoboda” to partia o wyraźnie szowinistycznym profilu. Taka wizyta może zostać bardzo źle odebrana na arenie międzynarodowej - przestrzega dr Zięba. Dodaje także, że konsekwencje takiego spotkania mogą odbić się echem w niedalekiej przyszłości. - Naraża się polskie imię na szwank. Nie tylko nie powinno się z radnym z „Swobody” spotykać, ale należałoby także wykluczyć ich z dobrego towarzystwa cywilizowanej polityki - podsumowuje historyk.
Po meczu, który wygrali 3 do 1 radni Lwowa, Ukraińcy nie chcieli wypowiadać się na temat protestu. Jedynie mer Lwowa, Andrij Sadowyj, stwierdził, że spotkanie miało sportowy charakter i nie ma co mieszać w to polityki. - Na boisku panowała bardzo przyjacielska atmosfera, myślę że wizyta była bardzo udana - podsumował Bogusław Kośmider, przewodniczący Rady Miasta.

Marcin Warszawski, Dziennik Polski

Za: kresy.pl

źródło: antypolonizm.pl

jezu880 - 2011-06-01, 13:22

Jak tak dalej pójdzie(a wszystko jest na dobrej drodze) to data 1.09. będzie kojarzona przez młode pokolenia jedynie z początkiem roku szkolnego...
Dziedzic_Pruski - 2011-06-01, 13:38

I co w tym złego?
Michal-Lemberg - 2011-06-01, 14:14

Dziedzic_Pruski napisał/a:
I co w tym złego?

To, że zamiast Polaków wyhodujemy takie polskojęzyczne małpy, które przy każdej nadarzającej się okazji będą pluły na Białego Orła w Koronie oraz Biało-Czerwony Sztandar. Wiem, wiem, Tobie to nie przeszkadza, pruski pachołku.

Michal-Lemberg - 2011-06-02, 13:05

Cytat:
"Doktor Potwór" i oddział bydlaków - katowali Polaków

Okrucieństwo oddziału Oskara Dirlewangera robiło wrażenie nawet na największych zbrodniarzach wojennych - pisze "Polska Zbrojna". Gwałty, mordy i rabunku były wizytówką tej brygady "prawdziwych bydlaków".

Inteligentny i odważny do szaleństwa. Doktor politologii. Odznaczony Krzyżem Żelaznym w czasie I wojny światowej. Te informacje nie mówią jednak całej prawdy o Oskarze Dirlewangerze, jednym z największych ludobójców, jakich znał świat. Był on bowiem także wyjątkowym sadystą, dla którego okrucieństwo nie miało granic. Zanim w 1940 roku trafił do SS, został skazany na dwa lata więzienia za gwałt na 13-letniej dziewczynce. Kryminalna przeszłość nie przeszkodziła jednak Dirlewangerowi w późniejszej karierze. Wręcz przeciwnie - psychopatyczna osobowość pomogła mu w szybkim awansie. Dowodzona przez niego jednostka wszędzie pozostawiała po sobie niezliczone ofiary gwałtów, mordów i rabunków.

Prawdziwe bydlaki

Nawet jak na obyczaje SS, według których zbrodnia była normą, Dirlewanger i jego ludzie wyróżniali się szczególnymi "osiągnięciami". Wielokrotnie różni dowódcy niemieccy interweniowali u szefa SS Heinricha Himmlera, by odwołał jednostkę z ich terenu z uwagi na jej nieporównywalną z niczym brutalność. Okrucieństwo dirlewangerowców robiło wrażenie nawet na innych zbrodniarzach wojennych. Na przykład obergruppenführer SS Hermann Fegelein (ożenił się z siostrą partnerki Adolfa Hitlera, Evy Braun) tak opisywał swemu wodzowi ludzi Dirlewangera: "Mein Führer, to prawdziwe bydlaki". "Doktor Potwór" miał jednak potężnych protektorów, cieszył się sympatią samego Himmlera, a także generalnego gubernatora okupowanej Polski Hansa Franka. Według nich znakomicie wywiązywał się ze swojego zdania, którym była "eliminacja bandytów", czyli wrogów III Rzeszy.

W 1940 roku powierzono Dirlewangerowi sformowanie karnej jednostki złożonej z niemieckich kryminalistów. Na początku byli to sami kłusownicy, potem jednak, w miarę jak rosły straty oddziału, wcielano do niego kogo popadnie - głównie przebywających w obozach koncentracyjnych niemieckich przestępców. Dawano im wybór: wstąpić do oddziału albo zginąć w obozie. Kadra jednostki była całkowicie pozbawiona morale i dyscypliny, ale Dirlewanger poradził sobie i z tym. Aby utrzymać porządek, był dla swoich ludzi równie bezwzględny jak dla wrogów. Podczas natarcia jechał w czołgu i strzelał w plecy tym, którzy jego zdaniem poruszali się zbyt opieszale. Co czwartek urządzał pokazowe egzekucje - kazał wieszać jeńców i swoich podkomendnych, którzy akurat czymś mu się narazili. Dla ludzi Dirlewangera sprawa była jasna: idziesz do ataku, być może przeżyjesz, nie chcesz iść, zginiesz na pewno.

Przed wybuchem powstania warszawskiego banda Dirlewangera zwalczała partyzantkę sowiecką na Białorusi, dała też o sobie znać na terenie Generalnego Gubernatorstwa. Działania te polegały głównie na tym, że dirlewangerowcy otaczali wioskę, spędzali wszystkich mieszkańców do stodoły, którą następnie podpalali. Są relacje świadków mówiące o tym, że Dirlewanger osobiście wyrwał kobiecie niemowlę i rzucił je w ogień.

W sierpniu 1944 roku, po wybuchu powstania, wzmocniony dodatkowymi kilkuset kryminalistami oddział skierowano na Wolę. Członkom formacji, którzy w walce z Polakami zasłużą na Krzyż Żelazny II klasy, obiecano po zakończeniu wojny wolność. W składzie brygady znaleźli się też tak zwani hiwisi, czyli sowieccy jeńcy, którzy w zamian za darowanie życia przeszli na stronę Niemców. Inna sprawa, że jednostka była wyjątkowo źle zaopatrzona. Nie miała nowoczesnej broni i amunicji, nie brakowało jej tylko alkoholu. Zamroczeni wódką, słabo wyszkoleni i wyekwipowani degeneraci, gnani przez swojego dowódcę do nieskoordynowanych ataków na polskie barykady, ponosili kolosalne straty, które szybko uzupełniano kolejnymi skazańcami. Jeśli odnosili jakiekolwiek sukcesy, to tylko w sytuacjach, gdy pędzili przed sobą ludność cywilną z okolicznych domów, w charakterze żywych tarcz. W ten sposób opanowali wiele barykad, gdyż polscy żołnierze w takich sytuacjach wycofywali się bez walki.

Świadectwo zbrodni

Ogrom zbrodni Dirlewangera i jego hord znany jest między innymi dzięki relacji Mathiasa Schencka, z pochodzenia Belga, przymusowo wcielonego do Wehrmachtu. Był on saperem szturmowym, który torował zwyrodnialcom drogę podczas ich ataków, wysadzając drzwi, bramy i inne przeszkody. Pod koniec wojny życie uratowała mu polska rodzina, która przygarnęła go po tym, jak złamał nogę, uciekając przez czerwonoarmistami. Gdy szczęśliwie wrócił do domu, postanowił dać świadectwo zbrodni popełnionych przez esesmanów w czasie powstania. - Za każdym razem, kiedy szturmowaliśmy piwnicę, a były w niej kobiety, dirlewangerowcy je gwałcili, często nie wypuszczając broni z rąk - wspominał.

Opisy Schencka są tak drastyczne, że mogą wydawać się nieprawdopodobne. Zostały one jednak w większości potwierdzone przez historyków. Choćby relacja o zbrodni dokonanej na Woli w ochronce dla prawosławnych dzieci, gdzie Niemcy zatłukli kolbami około pięciuset maluchów. W trakcie pacyfikacji polowego szpitala na Starym Mieście, gdzie Polacy opiekowali się również rannymi Niemcami, dirlewangerowcy wymordowali wszystkich polskich pacjentów. Ranni Niemcy błagali rodaków, by darowali życie Polakom, niestety – bez skutku. Oszczędzono tylko pielęgniarki i lekarza, których jednak później spotkał znacznie gorszy los.

Oto inna relacja Schencka: Wdrapaliśmy się z kolegą po gruzach, żeby zobaczyć, co się dzieje. Żołnierze wszystkich formacji: Wehrmacht, SS, kozacy od Kamińskiego, chłopcy z Hitlerjugend; gwizdy, nawoływania. Dirlewanger stał ze swoimi ludźmi i śmiał się. Przez plac pędzili pielęgniarki z tego lazaretu, nagie, z rękami na głowie. Po nogach ciekła im krew. Za nimi ciągnęli lekarza z pętlą na szyi. Miał na sobie kawałek szmaty, czerwonej, może od krwi, i kolczastą koronę na głowie. Szli pod szubienicę, na której kołysało się już kilka ciał. Kiedy wieszali jedną z sióstr, Dirlewanger kopnął cegły spod jej nóg. Nie mogłem na to patrzeć. Pobiegliśmy z kolegą do kwatery, ale na ulicach kozacy Kamińskiego pędzili cywilów. (...) Obok upadła Polka w ciąży. Jeden z kozaków zawrócił i zdzielił ją pejczem. Próbowała uciekać na czworakach. Stratowali ją końmi.

Jak ryba w wodzie

W czasie powstania Dirlewanger czuł się jak ryba w wodzie. Z dumą meldował Himmlerowi o swoich kolejnych "sukcesach". Widocznie na przełożonych jego raporty zrobiły duże wrażenie, gdyż 30 września otrzymał Krzyż Rycerski, a w październiku Hans Frank wydał na cześć "bohatera" uroczysty obiad na Wawelu.

Po stłumieniu powstania oddział Dirlewangera skierowano do pacyfikacji zrywu niepodległościowego na Słowacji.

W lutym 1945 roku brygada rozrosła się do rozmiarów dywizji (36 Dywizja Grenadierów SS "Dirlewanger"), ale sam jej patron nie zdążył nacieszyć się dowództwem, gdyż został, po raz dwunasty, ranny i odesłany na tyły. Jego następca nie potrafił utrzymać dyscypliny i został przez swoich podkomendnych zlinczowany.

Wkrótce po zakończeniu wojny, na początku czerwca 1945 roku, Dirlewangera zatrzymano we francuskiej strefie okupacyjnej i osadzono w areszcie. 7 czerwca znaleziono w celi jego zmasakrowane zwłoki. Prawdopodobnie został pobity na śmierć przez pilnujących go polskich żołnierzy, służących w armii francuskiej, choć oficjalnie nigdy nie potwierdzono tej informacji.

Szacuje się, że oddział Oskara Dirlewangera zamordował około stu tysięcy ludzi, głównie w Polsce i na Białorusi. Była to formacja, którą trudno nazywać wojskiem. Jej członkowie nie nosili dystynkcji, mieli jedynie naszywki z godłem formacji (dwa skrzyżowane karabiny i granat) oraz dwie błyskawice na kołnierzach. Oprócz niesłychanej brutalności ich cechą rozpoznawczą był niechlujny wygląd, wieczny stan upojenia alkoholowego oraz bardzo niski poziom wyszkolenia (ogółem w czasie powstania warszawskiego jednostka straciła 2733 ludzi, co stanowiło 315% stanu wyjściowego z 1 sierpnia).

Żaden z członków zbrodniczej brygady nie odpowiedział przed polskim sądem za swoje czyny, gdyż władze PRL nie zabiegały o ich wydanie.

Jakub Czarniak, "Polska Zbrojna"

źródło: wp.pl

A.Mason - 2011-06-05, 21:01

Michal-Lemberg napisał/a:
To, że zamiast Polaków wyhodujemy takie polskojęzyczne małpy, które przy każdej nadarzającej się okazji będą pluły na Białego Orła w Koronie oraz Biało-Czerwony Sztandar. Wiem, wiem, Tobie to nie przeszkadza, pruski pachołku.

A moze lepiej byloby wychowywac sobie Polakow, dla ktorych szacunek dla ludzi jest wiekszy niz dla syboli?
Mam wrazenie, ze dla niektorych tutaj jedynymi wyznacznikami "prawdziwego" patriotyzmu sa klekanie przed orlem i sztandarem oraz prawicowe poglady...

Przygladam sie artykulom cytowanym w tym watki i zastanawiam sie jak latwo byloby stworzyc identyczny watek dla/przez Niemcow, Rosjan, Zydow itp. itd. Chyba w kazdym kraju moznaby znalezc rozne wybryki jednych nacji przeciwko drugim. Zastanawia mnie mieszanie do antypolonizmu spraw zwiazanych z czystym biznesem.

Moim zdaniem nie ma co przywiazywac nadmiernej wagi do antypolskich incydentow. Watek ma juz szesc stron, jesli wytniemy z niego wszystkie interpretacje i dyskusje, to ile w nim tresci i rzeczywistych przykladow?
Ba! Czy? i ile? za granica mozna odnalezc przykladow pozytywnych wypowiedzi i dzialan na rzecz Polski i Polakow? Czy jest ich mniej, czy wiecej niz negatywow?

brzeżanin - 2011-06-05, 21:51

Dziedzic_Pruski napisał/a:
I co w tym złego?
Jakos nie jestem tym podejściem zdziwiony ,Bismarck byłby Toba zachwycony .
Michal-Lemberg - 2011-06-05, 22:05

A.Mason napisał/a:
Michal-Lemberg napisał/a:
To, że zamiast Polaków wyhodujemy takie polskojęzyczne małpy, które przy każdej nadarzającej się okazji będą pluły na Białego Orła w Koronie oraz Biało-Czerwony Sztandar. Wiem, wiem, Tobie to nie przeszkadza, pruski pachołku.

A moze lepiej byloby wychowywac sobie Polakow, dla ktorych szacunek dla ludzi jest wiekszy niz dla syboli?
Mam wrazenie, ze dla niektorych tutaj jedynymi wyznacznikami "prawdziwego" patriotyzmu sa klekanie przed orlem i sztandarem oraz prawicowe poglady...

Przygladam sie artykulom cytowanym w tym watki i zastanawiam sie jak latwo byloby stworzyc identyczny watek dla/przez Niemcow, Rosjan, Zydow itp. itd. Chyba w kazdym kraju moznaby znalezc rozne wybryki jednych nacji przeciwko drugim. Zastanawia mnie mieszanie do antypolonizmu spraw zwiazanych z czystym biznesem.

Moim zdaniem nie ma co przywiazywac nadmiernej wagi do antypolskich incydentow. Watek ma juz szesc stron, jesli wytniemy z niego wszystkie interpretacje i dyskusje, to ile w nim tresci i rzeczywistych przykladow?
Ba! Czy? i ile? za granica mozna odnalezc przykladow pozytywnych wypowiedzi i dzialan na rzecz Polski i Polakow? Czy jest ich mniej, czy wiecej niz negatywow?

Rzeczywistość po 1989 r. dobitnie pokazuje, że ciężko jest zaszczepić wśród młodego pokolenia wartości patriotyczne. Sporą winę za to ponoszą wszystkie polskie rządy po przemianach ustrojowych, którym bardziej zależało na wyhodowaniu bezmyślnych dorobkiewiczów niż oddanych obywateli. Efekty reformy szkolnictwa (w konsekwencji której powołano gimnazjum) widać już gołym okiem - na ulicach widać coraz więcej spedalonych lewaków, dla których jedyne wartości do dobrze się napić/naćpać na imprezie lub bezproblemowo "przelecieć" koleżankę w WC. Jeśli nie dostrzegasz wagi problemu wychowania młodego pokolenia Polaków oraz przejawów antypolonizmu, to znaczy, że albo nie posiadasz większej łączności ze światem (chociaż o brak dostępu do mediów nie powinno się Ciebie podejrzewać) albo nie chcesz tego widzieć (przecież nierozsądne byłoby w takim wypadku podcinanie gałęzi, na której się siedzi, co nie?). Klękać pod biało- czerwonym Sztandarem to żadna ujma, wręcz powód do dumy, czołgać się zaś przed prawdziwymi wrogami Ojczyzny, niczym usłużny kelner w restauracji przed bogatym klientem, to zwykłe tchórzostwo i zakompleksienie.
P.S.: Członkowie Związku Patriotów Polskich w ZSRR też przedstawiali się jako patrioci - kim byli (okazali się)? Chyba nie muszę tłumaczyć... :)

Gaderep - 2011-06-05, 22:15

Oczywiście, że wychowywać młode pokolenie w dumie narodowej mamy obowiązek ale też nie możemy histerycznie reagować na każde szczeknięcie obcego psa. Niech sobie szczekają a my idźmy dalej. Tam, gdzie mamy do czynienia z poważnymi ludźmi dążmy do merytorycznej dyskusji ale jeśli jakiś byle chłystek będzie sobie coś wyszczekiwał - a naj. Jeśli chcesz wychować dziecko w dumie i godności czy będziesz na spacerze z gówniarzem odszczekiwał się psom z sąsiedztwa? Taki dzieciak zamiast być dumny w kompleksy wpadnie bo się bedzie ojca wstydził :-P
Michal-Lemberg - 2011-06-05, 22:54

Gaderep napisał/a:
Oczywiście, że wychowywać młode pokolenie w dumie narodowej mamy obowiązek ale też nie możemy histerycznie reagować na każde szczeknięcie obcego psa. Niech sobie szczekają a my idźmy dalej. Tam, gdzie mamy do czynienia z poważnymi ludźmi dążmy do merytorycznej dyskusji ale jeśli jakiś byle chłystek będzie sobie coś wyszczekiwał - a naj. Jeśli chcesz wychować dziecko w dumie i godności czy będziesz na spacerze z gówniarzem odszczekiwał się psom z sąsiedztwa? Taki dzieciak zamiast być dumny w kompleksy wpadnie bo się bedzie ojca wstydził :-P

Wiesz, inaczej powinno się reagować na fakt opublikowania jakiegoś artykuły ukazującego Polskę lub Polaków w niekorzystnym świetle w prasie brukowej np. na Słowacji lub Malcie a zupełnie odmiennie, z całą stanowczością i powagą, na tekst zamieszczony w poczytnej brytyjskiej tudzież amerykańskiej gazecie, której trzon "pismaków" stanowią potomkowie uciekinierów z Egiptu faraonów. Co innego jak ktoś napisze o złodziejach aut z Polski, co innego zaś jak zacznie bredzić o polskiej odpowiedzialności za Holocaust lub wywołanie II wojny światowej.

brzeżanin - 2011-06-05, 23:07

Michal-Lemberg napisał/a:
Co innego jak ktoś napisze o złodziejach aut z Polski, co innego zaś jak zacznie bredzić o polskiej odpowiedzialności za Holocaust lub wywołanie II wojny światowej.
I to jest sedno sprawy ,od dłuższego czasu pewne środowiska na zach. usilnie pragną zafałszować historie .
A.Mason - 2011-06-06, 02:14

Michal-Lemberg napisał/a:
Jeśli nie dostrzegasz wagi problemu wychowania młodego pokolenia Polaków oraz przejawów antypolonizmu, to znaczy, że albo

Albo mam odmienne spojrzenie od Twojego.
Rownie dobrze mozna stwierdzic, ze wine za problemy z mlodzieza ponosza "patrioci". Po '89 tacy jak Ty zaczeli wpajac dzieciakom na sile jako "jedyne i sluszne" to, do czego wczesniejsze pokolenia dochodzily same. Nic dziwnego, ze takie ksztalcenie rodzi bunt.
Okres transformacji to zmiana nie tylko polityczna, ale takze (i przede wszystkim) zmiana kulturowa i techniczna (technologiczna). Nadrabialismy zaleglosci, ale dodatkowo stale dochodzily nowe. Nie nadazamy za tym wszystkim, dopiero uczymy sie kontrolowac negatywne skutki rozwoju. I to wlasnie z tego moim zdaniem wynikaja problemy z mlodzieza.

Michal-Lemberg napisał/a:
Klękać pod biało- czerwonym Sztandarem to żadna ujma, wręcz powód do dumy, czołgać się zaś przed prawdziwymi wrogami Ojczyzny, niczym usłużny kelner w restauracji przed bogatym klientem, to zwykłe tchórzostwo i zakompleksienie.

Prawdziwy patriotyzm, prawdziwy wrog Ojczyzny, spedalone lewactwo, albo-albo... Takie teksty doprowadzaja mnie do nudnosci.
Sztandar to nie jest jakas rzecz "absolutna", to symbol pewnych idei. Choc na poziomie ogolnym zgadzam sie z/na patriotyzm, to schodzac do szczegolow pojecie patriotyzmu takim, jaki reprezentujesz Ty, budzi moj sprzeciw.

Nie jest dla mnie wyznacznikiem patriotyzmu to, ze ktos (nie) szuka sobie "prawdziwych wrogow Ojczyzny". I jesli fakt, ze w Rosji, Niemczech, Zydach, RAS-iu, "lewakach", masonerii czy w cyklistach nie widze "prawdziwego wroga Ojczyzny", jesli to wszystko czyni ze mnie "antypatriote", to niech bedzie - bo nie zamierzam sie utozsamiac z takim "partiotyzmem".

Usilne szukanie sobie wrogow to nic innego jak nakrecanie "spirali nienawisci". Atakujac nawet neutralnych zmusza sie ich do obrony, a kiedy obrone traktuje jak atak, to nic dziwnego, ze powstaja wrogowie...

I moim zdaniem dokladnie tak jest w przypadku szukania przejawow antypolskosci. Zamiast wskazywac pozytywne strony wspolpracy miedzy narodami i w naturalny sposob rugowac negatywy, przez takich jak Ty, nadmiernie skupiamy sie na atakowaniu negatywow. Nic wiec dziwnego, ze bedziemy postrzegani na swiecie tak, a nie inaczej - jako pieniaczy...

Michal-Lemberg - 2011-06-06, 07:08

Widzę, że pewna osoba zafundowała sobie bezsenną noc tylko po to, aby odpowiedzieć na mojego powyższego posta. Pora pisania przez ów delikwenta była bardzo późna, stąd niezmiernie łatwo w jego wywodzie dostrzec zwyczajne „józiolenie”, spowodowane zmęczeniem lub często charakterystyczne po wypiciu kilku mocnych piw.
Nie można zwalać winy za złe wychowanie młodzieży na postęp technologiczny. Poza tym: jaka zmiana kulturowa? Polska od ponad tysiąca lat jest integralną częścią cywilizacji zachodniej, nigdy z niej nie „wypadła”, nigdy też żadna inna metoda ustroju życia zbiorowego (bizantyńska, turańska, żydowska, etc.) nie zdobyła przewagi nad nią. Zwalanie winy na patriotów, którzy po 1989 r. praktycznie musieli zejść do podziemia, gdyż ludzie pokroju A.Masona coraz bardziej jawnie wyśmiewali ideały związane z miłością do Ojczystej Ziemi, to już w ogóle totalne nieporozumienie. Tego typu słowa o odpowiedzialności patriotów za obecne GW-no mogły paść jedynie z ust prawdziwego kosmopolity, czyli prawdziwego siewcy nienawiści, mistrza w wynajdowaniu wrogów w imię zasłaniania się narzuconą przez „stwórców antysemityzmu” parszywą poprawnością polityczną.

A.Mason - 2011-06-06, 08:22

No tak, masz racje. Przepraszam. Przez tysiac lat w tym kraju nic sie nie zmienilo, a ja nie powinienem wysmewac jedynego slusznego i prawdziwego patriotyzmu polegajacego na szukaniu sobie wszedzie wrogow ojczyzny.
Marcim B. - 2011-06-06, 08:41

"... jeśli naród prawdziwie dojrzały powinien z umiarem sądzić własne zasługi, to naród prawdziwie żywotny musi nauczyć się je lekceważyc, musi on koniecznie być wyniosły w stosunku do wszystkiego co nie jest dzisiejszą aktualną jego sprawą i jego współczesnym stawaniem się."
Słowa Gombrowicza sprzed wielu dekad pozostają aktualne.

Michal-Lemberg - 2011-06-06, 09:01

A.Mason napisał/a:
No tak, masz racje. Przepraszam. Przez tysiac lat w tym kraju nic sie nie zmienilo, a ja nie powinienem wysmewac jedynego slusznego i prawdziwego patriotyzmu polegajacego na szukaniu sobie wszedzie wrogow ojczyzny.

Gdzie napisałem, że szukam za wszelką cenę wrogów Ojczyzny? Czy Słynny Brzeski Artysta potrafi czytać (ze zrozumieniem)? Wykazuję jedynie naganne postawy, które sprzyjają rozwojowi antypolonizmu, tj.: lewactwo, upadek wartości rodzinnych, wszechobecny kult pieniądza, moralne zepsucie polskich elit politycznych, ignorancja historyczna, etc. Gdzie tu jest nienawiść? Pedał zawsze będzie pedałem, komunista - komunistą, i trzeba pewne sprawy nazwać po imieniu. Nikt nikogo nie szkaluje. ...a to że Słynny Brzeski Artysta ma niezwykłą zdolność do konfabulacji, to już inna bajka... :)

Michal-Lemberg - 2011-06-06, 09:17

Marcim B. napisał/a:
"... jeśli naród prawdziwie dojrzały powinien z umiarem sądzić własne zasługi, to naród prawdziwie żywotny musi nauczyć się je lekceważyc, musi on koniecznie być wyniosły w stosunku do wszystkiego co nie jest dzisiejszą aktualną jego sprawą i jego współczesnym stawaniem się."
Słowa Gombrowicza sprzed wielu dekad pozostają aktualne.

"Pięknie" brzmią te słowa z ust osoby, która jest ideowym spadkobiercą PZPR-u ("komuny"). Przepraszam, ale uważam, że reagować trzeba nie tylko na bzdury w zachodniej prasie, ale także dewastacje polskich pomników (tak jak to miało niedawno miejsce w Szwecji lub wielokrotnie zdarza się na Ukrainie - "smert Lachom!"). Zwłaszcza w przypadku ukraińskim mamy do czynienia z nieopisaną nienawiścią na tle etnicznym. Ile jeszcze będziemy przyglądali się na wybryki rzezimieszków spod znaku tryzuba? Czy musi znów polać się polska Krew na dawnych Kresach, aby się opamiętano?

jezu880 - 2011-06-06, 09:46

A.Mason napisał/a:
No tak, masz racje. Przepraszam. Przez tysiac lat w tym kraju nic sie nie zmienilo, a ja nie powinienem wysmewac jedynego slusznego i prawdziwego patriotyzmu polegajacego na szukaniu sobie wszedzie wrogow ojczyzny.

Widzę, że stosujesz skrajną nadinterpretację...Kto mówi o wyszukiwaniu Sobie wrogów. Trzeba zdecydowanie reagować i odpowiadać na antypolskie działania, żeby w przyszłości nie okazało się, że to Polacy min. dokonali Holokaustu, sami się rozstrzeliwali w Katyniu i zapoczątkowali pogromy wołyńskie...Jak na razie gołym okiem widać, że wszystko zmierza w tym kierunku, a "nowocześni patrioci" starają się być "bardziej tolerancyjni i otwarci na Świat"...

A.Mason - 2011-06-06, 09:50

Michal-Lemberg napisał/a:
Gdzie napisałem, że szukam za wszelką cenę wrogów Ojczyzny? Czy Słynny Brzeski Artysta potrafi czytać (ze zrozumieniem)?

Michalku, Wielki Brzeski Historyku, Korepetytorze i Obronco Ostatnich Bastionow Polskosci Przed doszczetnym Zniemczeniem. Jesli chcesz, po raz kolejny juz, personalnie, to zanim ja Ci odpowiem, najpierw wskaz mi, gdzie to jawnie sie nasmiewalem z patriotyzmu?

Przy okazji - nie czuje sie wielkim artysta, ba nawet malutkim, a skoro wytykasz komus nieumiejetnosc czytania ze zrozumieniem, to wlacz mozgownice i przeczytaj jeszcze raz to, co pisalem o swoim pseudonimie.
Swoja droga ciekawe, ze okreslenia "artysta" uzywasz pogardliwie jako przytyku. Dotad wydawalo mi sie, ze uprawianie sztuki jest czyms godnym pochwaly, ale chyba sie mylilem... No coz jaki patriotyzm, takie swiata postrzeganie, nie powinienem byl spodziewac sie czegos wiecej po obroncy niszczenia lawek na stadionach.

Michal-Lemberg - 2011-06-06, 10:08

A.Mason napisał/a:
Michal-Lemberg napisał/a:
Gdzie napisałem, że szukam za wszelką cenę wrogów Ojczyzny? Czy Słynny Brzeski Artysta potrafi czytać (ze zrozumieniem)?

Michalku, Wielki Brzeski Historyku, Korepetytorze i Obronco Ostatnich Bastionow Polskosci Przed doszczetnym Zniemczeniem. Jesli chcesz, po raz kolejny juz, personalnie, to zanim ja Ci odpowiem, najpierw wskaz mi, gdzie to jawnie sie nasmiewalem z patriotyzmu?

Przy okazji - nie czuje sie wielkim artysta, ba nawet malutkim, a skoro wytykasz komus nieumiejetnosc czytania ze zrozumieniem, to wlacz mozgownice i przeczytaj jeszcze raz to, co pisalem o swoim pseudonimie.
Swoja droga ciekawe, ze okreslenia "artysta" uzywasz pogardliwie jako przytyku. Dotad wydawalo mi sie, ze uprawianie sztuki jest czyms godnym pochwaly, ale chyba sie mylilem... No coz jaki patriotyzm, takie swiata postrzeganie, nie powinienem byl spodziewac sie czegos wiecej po obroncy niszczenia lawek na stadionach.

Masoniku, zdaje się, że z tymi ławeczkami to się odrobinkę zagalopowałeś. Z tego też tytułu pragnąłbym Tobie najserdeczniej polecić obejrzenie jeszcze raz wywiadu z gen. Petelickim. Nie rób, jak to masz w stylu, ze wszystkich sympatyków piłki nożnej klubowej bandytów. Swoją antykibicowską fobię proszę leczyć a nie uzewnętrzniać. Jeśli zaś chodzi o Twój wkład w rozwój sztuki, to oczywiście go doceniam, gdyż wychodzę z założenia, że ta uszlachetnia i odróżnia od wszystkiego co małe.

Gaderep - 2011-06-06, 10:48

Poparcie dla UPA na Ukrainie Zachodniej dotyczy tylko części społeczeństwa (na Ukrainie Wschodniej prawie nie istnieje) i wynika w głównej mierze z braku edukacji. System bolszewicki przez lata wmawiał, że wszyscy ukraińscy patrioci to zbrodniarze i teraz mamy reakcję w przeciwną stronę. Potrzebny nam jest dobry podręcznik wspólnej historii i jedno pokolenie. Z drugiej strony Polacy sami nakręcają spiralę nienawiści zachowując się podle względem sojuszników.
To prawda, że w kręgach UPA było wielu zbrodniarzy nakręcających spiralę nienawiści do Lachiv ale należy wiedzieć, że UPA nie było organizacją jednolitą, banderowcy z OUN to tylko odłam UPA, ilu Polaków ma wiedzę o listach założyciela Siczy Poleskiej at. Bulby-Borovcia i jego słowach kierowanych do OUN: "Polska jest naszym wrogiem, nie Polacy!"

Czego oczekujemy od Ukraińców stale ich prowokując? Dla Ukraińskich patriotów pierwszym i najważniejszym wrogiem jest Rosja. W naszych szkołach uczy się dzieci, że "Cud nad Wisłą", że bitwy pod Komarowem czy nad Niemnem - ale nikt nie nazwie tej wojny zgodnie z prawdą - "wojna polsko-ukraińsko - bolszewicka" a drzemy japy na "polskie obozy koncentracyjne". A przecież zanim doszło do tej wojny miały miejsce jeszcze i pierwsza, i druga wojna ukraińsko-bolszewicka, po ryskim pokoju, podpisanym separatystycznie przez Polaków, Ukraińcy walczyli nadal, walczyli wyposażeni przez Polaków nie tylko w broń, sprzęt i umundurowanie ale też z pełnym wsparciem logistycznym - podpuszczeni przez Polskę walczyli sami przeciw bolszewikom a jak przegrali to jak im Polska podziękowała? Internowaniem w obozach. A ja się pytam gdzie są pomniki postawione naszym sojusznikom? Gdzie wdzięczność polskiego narodu? Gdzie wdzięczność dla Rosjan walczących w obronie Polski, dla kozaków esauła Jakowlewa, dla kozaków esauła Salnikowa? Gdzie wdzięczność dla sołdatów Rosyjskiej Ludowej Armii Ochotniczej broniącej Polski przed bolszewickim igiem? Zamiast tego stawiamy pomniki bolszewickim najeźdźcom jak ten w Ossowie. Co z tego widzi ukraiński patriota? Że jesteśmy, dla partykularnych interesów, sojusznikami ich największego wroga - Rosji, więc i ich wrogami.
Wrogość nie rodzi się sama z siebie - na wrogość trzeba sobie zapracować. Tak jak i na przyjaźń.

A.Mason - 2011-06-06, 11:46

Michal-Lemberg napisał/a:
Masoniku, zdaje się, że z tymi ławeczkami to się odrobinkę zagalopowałeś. Z tego też tytułu pragnąłbym Tobie najserdeczniej polecić obejrzenie jeszcze raz wywiadu z gen. Petelickim. Nie rób, jak to masz w stylu, ze wszystkich sympatyków piłki nożnej klubowej bandytów. Swoją antykibicowską fobię proszę leczyć a nie uzewnętrzniać.

Nie zagalopowalem sie. Przynajmniej do czasu, dopoki nie wskazesz mi cytatow, gdzie otwarcie wysmiewalem patriotyzm.
Nie lubie kibolstwa i tolerancji dla wandalizmu (czemu dawalem wyraz w odpowiednim watku oddzielajac wyraznie kibolstwo i kibicostwo). Nie mysle usprawiedliwiac wandalizmu problemami ze znalezieniem pracy, bieda, itp. Za skrajnie niepatriotyczne uwazam patrzenie jak jakis pajac niszczy cudze mienie, a brak reakcji (w trakcie i po fakcie) usprawiedliwiac "honorem kibica".
Nie interesuje mnie probowanie zamiecenia sprawy kibolstwa pod dywan poprzez tlumaczenie, ze skala problemu jest mniejsza niz to sie przedstawia. Zgodzilem sie z tym, ze problem nie jest tak duzy, ale dopoki istnieje, niech probuja go rozwiazywac. Chocby i przez zamykanie stadionow.

General w swoim komentarzu skupil sie na kibicach (nie kibolach) zapominajac chyba, ze w czasie wojny za Ojczyzne szli walczyc tak samo przedstawiciele wszystkich mozliwych klas spolecznych. W dodatku kibice to przeciez nie tylko mlodzi i wysportowani chlopcy... Nie widze powodu, zeby ich specjalnie wyrozniac pod wzgledem patriotyzmu. Dzis nie ma wojny, ale wystarczy przypomniec sobie chocby okresy powodzi, kiedy to kibicow jakos nie bylo specjalnie widac. Nie, nie dlatego, zeby nic nie robili, ale dlatego, ze pracowali jak inni Polacy, razem z pedalami i lewakami. Na szczescie patriotyzm jest niezalezny od opcji politycznej czy orientacji seksualnej.

Gaderep - 2011-06-06, 12:23

Fakt, to czy ktoś jest lewica, czy prawica nie oznacza automatycznie braku patriotyzmu. Wszak chłopakom z SS należącym do Narodowo-Socjalistycznej Niemieckiej Partii Pracy trudno zarzucić tak brak patriotyzmu jak i trudno socjalistyczną partię pracy nazwać inaczej niż lewicową :-P

A na poważnie - Piłsudski jako PPSiak był patriotą czy nie?

Michal-Lemberg - 2011-06-06, 13:10

Gaderep napisał/a:
Fakt, to czy ktoś jest lewica, czy prawica nie oznacza automatycznie braku patriotyzmu. Wszak chłopakom z SS należącym do Narodowo-Socjalistycznej Niemieckiej Partii Pracy trudno zarzucić tak brak patriotyzmu jak i trudno socjalistyczną partię pracy nazwać inaczej niż lewicową :-P

A na poważnie - Piłsudski jako PPSiak był patriotą czy nie?

Polska Partia Socjalistyczna (nast. PPS Frakcja Rewolucyjna) była w zasadzie jedynym polskim ugrupowaniem powstałym w czasie zaborów, które opowiadało się za walką zbrojną o Niepodległość. Roman Dmowski i ruch narodowy wybrali inną drogę, niekoniecznie słuszną. A czy Marszałek Józef Piłsudski był patriotą? Co do tego chyba nie ma najmniejszych wątpliwości, Jego życie jest najlepszym dowodem bezgranicznego poświęcenia Rzeczypospolitej.

Gaderep - 2011-06-06, 13:40

Ja nie mam - przez chwilę myślałem, że Ty masz zarzucając lewakom, jak leci, brak patriotyzmu. Czy droga Piłsudskiego była słuszna - moim zdaniem była bardzo niebezpieczna i ryzykowna. Gdyby nie działalność KNP i rewolucja bolszewicka figa z makiem by była a nie niepodległość - wojska Piłsudskiego stały po przegranej stronie państw Centralnych. Opcja PPSiaków "wygrała Polskę" przez czysty przypadek a na koniec i tak wyszło, że Dmowski miał rację twierdząc, że zostawienie Niemcom Prus Wschodnich i Ślaska nie zamyka wojny, że w Wersalu nie osiągnięto w sprawie bezpieczeństwa niczego i że Niemcy tę wojnę de facto wygrali eksportując na teren Imperium Rosyjskiego rewolucję. Po cichu rację przyznawał mu i sam Piłsudski planując wojnę interwencyjną z Niemcami ale było już za późno.
Ja nie obarczam Piłsudskiego winą za Wersal - winą obarczam krótkowzroczną politykę decydentów europejskich nie rozumiejących, że bolszewizm jest niemieckim tworem - swoistą Wunderwaffe pierwszej fazy Wojny Światowej dającej im całe 20 lat zawieszenia broni potrzebnego na odbudowę i dozbrojenie. O tym, że druga faza wojny jest nieunikniona Dmowski pisał już w latach 20-tych. Ktoś, kto sądzi za propagandą lewacką (tak przed- jak i powojenną), że Dmowski widział przyszłość Polski w składzie Imperium Romanowów nie ma najmniejszego pojęcia o temacie.

Michal-Lemberg - 2011-06-10, 13:53

Cytat:
"Brutalnie zamęczeni w Polsce" - a jakie są fakty?

Kwestia obozów jenieckich w Strzałkowie i Tucholi, do których trafiali w czasie wojny polsko-bolszewickiej sowieccy żołnierze, nadal budzi spory między Polską i Rosją. Niektórzy historycy rosyjscy porównują Strzałków do Katynia. Tymczasem, jak pisze "Polska Zbrojna", twierdzenia o brutalnie zamordowanych w Polsce tysiącach czerwonoarmistów nie mają nic wspólnego z faktami.

W nocy z 14 na 15 maja 2011 roku w Strzałkowie niedaleko Słupcy "nieznani aktywiści" (tak nazywają ich rosyjskie media) umieścili tablicę na obelisku postawionym w miejscu, gdzie przez przeszło sto lat przebiegała granica zaborów pruskiego i rosyjskiego. Obelisk ten powstał trzy lata temu dla upamiętnienia 90. rocznicy zjednoczenia ziem polskich pod zaborami i powstania w 1918 roku II Rzeczypospolitej. Nie ma on nic wspólnego z obozem jenieckim i cmentarzem, na którym pochowani są zmarli jeńcy i internowani z okresu I wojny światowej i wojny polsko-sowieckiej. Obiekty te znajdują się bowiem około dwóch kilometrów dalej.

Kwestia polityczna

Rosyjska telewizja NTW i portal Life news twierdzą, że motywem działania "nieznanych aktywistów" była chęć "przywrócenia sprawiedliwości historycznej". Dlatego też umieścili na tablicy następujący napis w języku rosyjskim: "Tutaj spoczywa 8000 radzieckich czerwonoarmistów brutalnie zamęczonych w polskich 'obozach śmierci' w latach 1919-1921".

Od dwóch dekad szczególnie mocno nagłaśniane są przez stronę rosyjską informacje o obozach w Strzałkowie i Tucholi. Ten pierwszy porównywany jest przez niektórych rosyjskich historyków, polityków i publicystów do Katynia. Już w styczniu 1993 roku w wysokonakładowym dzienniku "Izwiestia" ukazał się artykuł pod wymownym tytułem "Strzałkowo - polski Katyń". O 80 tysiącach czerwonoarmistów, którzy "zostali zamęczeni w obozach Piłsudskiego po wojnie radziecko-polskiej z lat 1919–1920" pisał w "Niezawisimoj Gazietie" w lipcu 2002 roku Aman Tulejew, gubernator obwodu kemerowskiego. Twierdził on, że "tragedię czerwonoarmistów, którzy trafili do obozów w Polsce, można porównać do tragedii oficerów w Katyniu" i uważa: "To nie jest kwestia polityczna - jedynie chęć przywrócenia sprawiedliwości historycznej". Te same tezy prezentował Tulejew w artykule opublikowanym w dzienniku "Izwiestia" w grudniu 2004 roku.

Scheda po Niemcach

A jakie są fakty? Otóż obozy, o których mowa, zostały zbudowane przez Niemców w czasie I wojny światowej. Ten w Strzałkowie wzniesiono praktycznie na samej granicy między pozostającym pod zaborem rosyjskim Królestwem Polskim a pruską Wielkopolską. Ze względu na swoje usytuowanie miał on także pełnić rolę stacji sanitarno-epidemicznej, w której powracających ze Wschodu żołnierzy niemieckich planowano poddawać kwarantannie. Władze niemieckie starały się w ten sposób ochronić własne terytorium przed rozprzestrzenianiem się chorób zakaźnych, które pojawiły się masowo na wschodzie Europy.

Obóz przewidziany był na 20 tysięcy jeńców, miał niezbędne urządzenia sanitarno-medyczne i wodociągowo-kanalizacyjne, drewniane baraki mieszkalne i budynki socjalne. W czasie wojny przebywali w nim nie tylko jeńcy rosyjscy, lecz także Francuzi, Anglicy i Włosi. Po zakończeniu I wojny światowej obiekty te opustoszały, gdyż jeńców sukcesywnie zwalniano. Obozów w Strzałkowie i Szczypiornie nie przekazano jednak polskim władzom wojskowym, lecz oddano pod zarząd cywilny.

Obóz w Strzałkowie został przejęty przez wojsko pod koniec 1918 roku. Aby mógł normalnie funkcjonować, należało jednak wykonać wiele napraw i remontów. Nim zdążono je zakończyć, w połowie maja 1919 roku przybyła pierwsza duża grupa jeńców, licząca dwa tysiące osób. Przyjechali oni ze Szczypiorna, gdyż z powodu bardzo złych warunków sanitarnych trzeba było ten obóz zamknąć. Pod koniec maja w Strzałkowie przebywało już 3,5 tysiąca jeńców. Na początku czerwca przeniesiono ich do Brześcia, ponieważ wzrosło napięcie w stosunkach polsko-niemieckich związane ze zbliżającym się terminem podpisania traktatu wersalskiego. Kiedy Niemcy podpisały ten dokument i widmo wojny zniknęło, na początku września 1919 roku obóz wznowił funkcjonowanie pod nazwą Obóz Jeńców numer 1 w Strzałkowie. Przeznaczony był zasadniczo dla czerwonoarmistów, ale trzymano w nim także jeńców Ukraińskiej Halickiej Armii (UHA) i internowanych różnych narodowości. W listopadzie 1919 roku przebywało w nim 2784 żołnierzy Armii Czerwonej, 5836 Ukraińców z UHA i 1812 internowanych (w sumie 10 432 osoby).

Śmiertelne żniwo

Już w kwietniu 1919 roku Ministerstwo Spraw Wojskowych ustaliło normę wyżywienia dla wszystkich jeńców i internowanych. Dzienna racja wynosiła: 500 gramów chleba, 150 gramów mięsa (cztery razy w tygodniu mięso wołowe, dwa razy końskie, raz ryby), 700 gramów ziemniaków, 150 gramów jarzyn lub mąki. Do tego dochodziły przyprawy, sól, ocet, niewielkie ilości tłuszczu, 100 gramów kawy i 100 gramów mydła miesięcznie. Większe racje przysługiwały jeńcom pracującym, którzy otrzymywali między innymi 700 gramów chleba, 250 gramów mięsa i 700 gramów ziemniaków. Były jednak problemy z opieką sanitarno-medyczną i zapewnieniem odpowiednich warunków bytowych. Dramatycznie przedstawiała się sytuacja, gdy chodzi o urządzenia i sprzęt sanitarny, medykamenty, środki czystości, opał. W efekcie choroby zakaźne (głównie tyfus) przenoszone były z obszaru wojennego do obozów jeńców i internowanych.


Tak też było w Strzałkowie, gdzie jeńcy mieszkali w zagęszczonych i brudnych barakach. Brak opału uniemożliwiał ogrzewanie pomieszczeń i regularne kąpiele. Z tego powodu już w czerwcu 1919 roku wybuchła w obozie epidemia tyfusu, a potem innych chorób. Z miesiąca na miesiąc zbierały one coraz większe żniwo – w zimie 1919/1920 roku dochodziło do około dziesięciu zgonów dziennie. W lutym 1920 roku w Strzałkowie na 11 075 jeńców 75 miało tyfus, 26 czerwonkę, 784 inne choroby. W sumie od czerwca 1919 roku do sierpnia 1920 roku zmarło 1441 jeńców.

W chwili zakończenia działań wojennych w październiku 1920 roku na terenie kontrolowanym przez Wojsko Polskie znajdowało się łącznie około 110–115 tysięcy jeńców sowieckich w tym: 15–20 tysięcy tych, którzy trafili do niewoli od stycznia 1919 roku do lipca 1920 roku, 50 tysięcy wziętych w czasie bitwy warszawskiej, i 40–45 tysięcy z okresu od 10 września do 18 października 1920 roku (większość w bitwie nad Niemnem). Część z nich (około 20–25 tysięcy) zaraz po dostaniu się do niewoli lub podczas pobytu w stacjach koncentracyjnych jeńców i obozach uległa agitacji i wstąpiła do oddziałów rosyjskich, ukraińskich i białoruskich walczących po stronie polskiej z sowiecką Rosją. Zmniejszyła się w ten sposób ogólna liczba jeńców, ale wciąż była ona bardzo duża.


W tej sytuacji Ministerstwo Spraw Wojskowych poleciło rozbudować obozy w Tucholi i Strzałkowie. Ten ostatni do 25 października 1920 roku miał być gotowy do przyjęcia 40 tysięcy jeńców. W końcu listopada w ewidencji Obozu Jeńców numer 1 w Strzałkowie było 36 961 jeńców, ale w samym obozie przebywało ich 17 048, pozostali byli na robotach rolnych (4709) lub w oddziałach robotniczych (15 204). Sytuacja tych ostatnich była o wiele korzystniejsza niż ich kolegów zamkniętych w obozie. Otrzymywali bowiem lepsze wyżywienie, mieli znacznie korzystniejsze warunki zakwaterowania i większą swobodę poruszania się, a za swoją pracę otrzymywali nawet niewielką zapłatę.

Tragiczne było natomiast położenie jeńców zamkniętych w obozie. Mieszkali w drewnianych barakach nieprzystosowanych do warunków zimowych, nie było w nich pieców. Gros czerwonoarmistów trafiło do polskiej niewoli latem i wczesną jesienią 1920 roku, nie mieli ciepłej bielizny, mundurów i płaszczy. Wielu z nich było nawet bez butów, gdyż zdarzały się przypadki, że były one zabierane przez polskich żołnierzy, którzy sami nie mieli co włożyć na nogi. Jeńcy chodzili więc boso lub w drewniakach. W obozie brakowało koców, pościeli, lekarstw i opału. W Strzałkowie, podobnie jak w innych obozach, prowadzono agitację antysowiecką i werbunek do wojsk walczących przeciwko Armii Czerwonej. Ostatni transport ochotników zwerbowanych w tym miejscu, liczący 2,2 tysiąca ludzi, odjechał 15 października do Pińska, gdzie generał Stanisław Bułak-Bałachowicz formował oddziały białoruskie.

Po nastaniu mrozów w listopadzie i grudniu 1920 roku sytuacja jeńców zamkniętych w Strzałkowie stała się dramatyczna. Nasiliły się zachorowania, a potem wybuchły epidemie, głównie tyfusu, czerwonki i cholery. Tylko w grudniu zmarło 1558 jeńców, najwięcej na tyfus (863 osoby), czerwonkę (609) i cholerę (86). Trudno było te choroby zwalczać, gdyż w szpitalu mogącym pomieścić tysiąc chorych przebywało momentami prawie cztery tysiące osób.

Zauważalna poprawa

Dopiero w połowie grudnia nastąpiła zauważalna poprawa warunków obozowych. Był to wynik między innymi rozkazu ministerstwa, które wyznaczyło komendantom 15 grudnia jako ostateczny termin zlikwidowania źródeł wysokiej śmiertelności wśród jeńców. W Strzałkowie udało się w szybkim tempie wyremontować baraki, wstawić do nich piece i zakończyć budowę pięciu budynków szpitalnych. Tam, gdzie byli izolowani komuniści (komisarze i członkowie partii bolszewickiej) oraz Żydzi, doprowadzono nawet elektryczność. Do obozu zaczęły także przybywać dary przekazywane przez Czerwony Krzyż (kurtki, spodnie, czapki, komplety ciepłej bielizny, mydło, książki i materiały piśmienne).

Prawie pełne opanowanie epidemii chorób nastąpiło jednak dopiero na wiosnę 1921 roku, kiedy to śmiertelność spadła do trzech-czterech przypadków dziennie. W sumie od sierpnia 1920 roku do tego samego miesiąca następnego roku zmarło w Strzałkowie 5351 jeńców (łącznie do tego czasu śmierć poniosło w tym obozie 6792 osób). Nie wszyscy z nich byli jednak jeńcami sowieckimi. Oprócz Ukraińców z Ukraińskiej Halickiej Armii w Strzałkowie przebywało od marca do sierpnia 1920 roku aż sześć tysięcy żołnierzy rosyjskich z internowanego w Polsce "białego" korpusu generała Mikołaja Bredowa. Z prawie 19 tysięcy ludzi, którzy przeszli przez polski front, około czterech tysięcy bredowców było chorych, przeważnie na tyfus.

Bez ryzyka popełnienia większego błędu można wyliczyć, że w Strzałkowie umarło maksymalnie około sześciu tysięcy czerwonoarmistów. Nie byli oni jednak masowo mordowani ani też brutalnie zamęczeni. Umierali z powodu chorób, które w tym czasie zbierały obfite żniwo nie tylko wśród jeńców, lecz także żołnierzy polskich i sowieckich. Z literatury wydanej w Moskwie wynika, że od września 1918 roku do grudnia 1920 roku powołano do Armii Czerwonej 4 miliony 871 tysięcy ludzi. Spośród nich zmarło w wyniku najrozmaitszych chorób aż 1 milion 392 tysiące żołnierzy, gdy tymczasem na polach bitew padło 780 tysięcy. Bardzo podobna była sytuacja w Wojsku Polskim. Pomiędzy listopadem 1918 roku a 1 lipca 1921 roku chorowało w Wojsku Polskim 488 338 żołnierzy, z których zmarło 30 338, w tym 985 oficerów. Na polu bitew poległo zaś 18 287, w tym 1074 oficerów.

Waldemar Rezmer, "Polska Zbrojna"


Artylerzysta w polskiej niewoli

We wspomnieniach jednego z najwybitniejszych sowieckich dowódców nie ma mowy o mordach na czerwonoarmistach.



Późniejszy marszałek Nikołaj Woronow (w czasie II wojny światowej zastępca ludowego komisarza obrony, od 1943 roku dowódca artylerii Armii Czerwonej) w 1920 roku był pomocnikiem dowódcy baterii artylerii w 10 Dywizji Strzelców i wraz z nią dotarł w połowie sierpnia pod Warszawę. Pod Józefowem został ranny i trafił do polskiej niewoli. Tak opisuje swoje losy we wspomnieniach wydanych w Moskwie pod tytułem "Na służbie wojennoj":

"Ponieważ nie mogłem poruszać się o własnych siłach, wniesiono mnie do dużego pokoju. Za dużym stołem siedzieli oficerowie i jacyś ludzie w ubraniach cywilnych. Rozpoczęło się przesłuchanie. Oficerowie polscy bardzo żałowali, że naszą baterię zdobyła sąsiednia dywizja, a nie ich. Na większość pytań nie odpowiadałem. Po niedługim czasie wyniesiono mnie na dwór. (…) Jeńców uformowano w kolumnę, tych, którzy nie mogli się poruszać, koledzy nieśli na rękach. Takie brzemię było ponad siły osłabionych ludzi, pozostawali więc coraz bardziej w tyle. Wreszcie ochrona zmuszona była ulokować nas na wozach. (…) Skierowano nas na przedmieście Warszawy. (…) Gdy wreszcie dobrnęliśmy do koszar, wszystkie miejsca na podwójnych pryczach były już zajęte. Ułożyliśmy się na podłodze. Rano kompania poszła do pracy, pozostałem sam. Z bólu coraz to traciłem przytomność. - Dlaczego leżysz? Dlaczego nie w pracy? Otwieram oczy. Nade mną schylił się polski oficer. Wysłuchał mnie, spojrzał na moje nogi i rozkazał: - Do szpitala! Żołnierze wnieśli mnie na punkt medyczny na dworcu kolejowym. Kilka godzin przeleżałem na korytarzu, w przeciągu, zanim trafiłem na stół operacyjny. Trzech lekarzy długo mnie oglądało. Rozmawiali szybko po polsku. Zrozumiałem tylko dwa słowa: 'gangrena' i 'amputacja'. Jeden z nich spojrzał na mnie i odezwał się po rosyjsku: płocho, płocho. (…) Potem zaniesiono mnie do szpitala. Operowali pod chloroformem. Gdy oprzytomniałem, uniosłem się na łokciach i z niepokojem zapytałem pielęgniarkę: - Co z moimi nogami? Odpowiedziała po rosyjsku: Cieły! - i odrzuciła koc. Co za szczęście! Spod bandaży ujrzałem sterczące palce obydwu nóg! Po dwunastu dniach, mimo że wciąż nie mogłem jeszcze chodzić, przeniesiono mnie do obozu jenieckiego".

Nie wszyscy chcieli wracać

Ostatni jeńcy czerwonoarmiści opuścili obóz w Strzałkowie wiosną 1922 roku.


Polsko-sowiecki układ o repatriacji z 24 lutego 1921 roku ustanowił, że wymiana jeńców rozpocznie się nie później niż 10 dni po jego podpisaniu. Pierwszy transport z jeńcami sowieckimi opuścił Polskę w połowie marca 1921 roku. Ze Strzałkowa pierwsza grupa czerwonoarmistów wyjechała w końcu marca. Do końca kwietnia wysłano ich ponad 21 tysięcy. Cała akcja zakończyła się oficjalnie 15 października 1921 roku. W sumie odesłano do Rosji 65 797 jeńców czerwonoarmistów, do Polski zaś wróciło 26 440 jeńców (w tym 418 oficerów), żołnierzy Wojska Polskiego. Nie wszyscy czerwonoarmiści wrócili do sowieckiej Rosji. Zgodnie z postanowieniami układu o repatriacji w Polsce mogli pozostać ci, którzy podpisali oświadczenie, że nie zamierzają z tej możliwości skorzystać. Szacuje się, że takich osób było około tysiąca. Umieszczeni zostali w Strzałkowie, gdzie oczekiwali na załatwienie formalności związanych ze zwolnieniem z niewoli.

Pod koniec akcji wymiany jeńców, w październiku 1921 roku, w Warszawie zorientowano się, że wielu polskich żołnierzy, którzy trafili do bolszewickiej niewoli, nie wróciło do kraju. Aby zmusić władze sowieckie do ich zwolnienia, postanowiono zatrzymać w Polsce 965 jeńców bolszewickich (wśród nich było 195 oficerów). Zgrupowano ich w Strzałkowie, w odizolowanym od reszty obozu baraku. W nocy z 18 na 19 grudnia 1921 roku, mimo zakazu, opuścili oni swój barak; stojący na warcie żołnierze polscy otworzyli ogień, raniąc jednego z jeńców. Rosyjskie Poselstwo w Warszawie wystosowało ostrą protestacyjną notę do władz Rzeczypospolitej. W odpowiedzi polskie MSZ, wyjaśniając powody zajścia, zadeklarowało gotowość "możliwie najszybszej repatriacji przebywających w Strzałkowie jeńców sowieckich, nie czekając na przybycie do Polski pozostałych jeszcze w Rosji jeńców polskich". Przypuszczalnie ostatni jeńcy sowieccy opuścili Strzałków wiosną 1922 roku. Obóz był nadal zamieszkały przez internowanych Ukraińców (żołnierzy sojuszniczej armii Ukraińskiej Republiki Ludowej Symona Petlury) i żołnierzy z "białych" białoruskich oddziałów generała Stanisława Bułaka-Bałachowicza. W grudniu 1921 roku było w Strzałkowie 3898 internowanych. Potem ich liczba malała. 31 sierpnia 1924 roku dokonano likwidacji obozu. Ostatni jego mieszkańcy musieli opuścić baraki i szukać utrzymania na własną rękę.

źródło: konflikty.wp.pl

jezu880 - 2011-06-10, 22:22

Z cyklu "znalezione w sieci":
Gaderep - 2011-06-11, 15:03

Cytat:
Waldemar Rezmer, "Polska Zbrojna"

Artylerzysta w polskiej niewoli

We wspomnieniach jednego z najwybitniejszych sowieckich dowódców nie ma mowy o mordach na czerwonoarmistach.

Późniejszy marszałek Nikołaj Woronow (w czasie II wojny światowej zastępca ludowego komisarza obrony, od 1943 roku dowódca artylerii Armii Czerwonej) w 1920 roku był pomocnikiem dowódcy baterii artylerii w 10 Dywizji Strzelców i wraz z nią dotarł w połowie sierpnia pod Warszawę. Pod Józefowem został ranny i trafił do polskiej niewoli. Tak opisuje swoje losy we wspomnieniach wydanych w Moskwie pod tytułem "Na służbie wojennoj":

"Ponieważ nie mogłem poruszać się o własnych siłach, wniesiono mnie do dużego pokoju. Za dużym stołem siedzieli oficerowie i jacyś ludzie w ubraniach cywilnych. Rozpoczęło się przesłuchanie. Oficerowie polscy bardzo żałowali, że naszą baterię zdobyła sąsiednia dywizja, a nie ich. Na większość pytań nie odpowiadałem. Po niedługim czasie wyniesiono mnie na dwór. (…) Jeńców uformowano w kolumnę, tych, którzy nie mogli się poruszać, koledzy nieśli na rękach. Takie brzemię było ponad siły osłabionych ludzi, pozostawali więc coraz bardziej w tyle. Wreszcie ochrona zmuszona była ulokować nas na wozach. (…) Skierowano nas na przedmieście Warszawy. (…) Gdy wreszcie dobrnęliśmy do koszar, wszystkie miejsca na podwójnych pryczach były już zajęte. Ułożyliśmy się na podłodze. Rano kompania poszła do pracy, pozostałem sam. Z bólu coraz to traciłem przytomność. - Dlaczego leżysz? Dlaczego nie w pracy? Otwieram oczy. Nade mną schylił się polski oficer. Wysłuchał mnie, spojrzał na moje nogi i rozkazał: - Do szpitala! Żołnierze wnieśli mnie na punkt medyczny na dworcu kolejowym. Kilka godzin przeleżałem na korytarzu, w przeciągu, zanim trafiłem na stół operacyjny. Trzech lekarzy długo mnie oglądało. Rozmawiali szybko po polsku. Zrozumiałem tylko dwa słowa: 'gangrena' i 'amputacja'. Jeden z nich spojrzał na mnie i odezwał się po rosyjsku: płocho, płocho. (…) Potem zaniesiono mnie do szpitala. Operowali pod chloroformem. Gdy oprzytomniałem, uniosłem się na łokciach i z niepokojem zapytałem pielęgniarkę: - Co z moimi nogami? Odpowiedziała po rosyjsku: Cieły! - i odrzuciła koc. Co za szczęście! Spod bandaży ujrzałem sterczące palce obydwu nóg! Po dwunastu dniach, mimo że wciąż nie mogłem jeszcze chodzić, przeniesiono mnie do obozu jenieckiego".

Pewnie jako jeden z nieliczny forumowiczów miałem możliwość czytania Woronowa w oryginale i trochę inaczej niż pan Rezmer zapamiętałem opis polskiej niewoli. Ale, że to było z ćwierć wieku temu, pamięć moja mogła mnie okłamywać - sięgnąłem więc jeszcze raz do źródła:
Cytat:
Белополяки приказали пленным выдать комиссаров и коммунистов. Красноармеец какой-то роты связи выдал своего комиссара, которого тут же расстреляли на глазах у всех.
Białopolacy rozkazali jeńcom wydać komisarzy i komunistów. Czerwonoarmista jakiejś kompanii łączności wydał swojego komisarza, którego na miejscu rozstrzelali na oczach wszystkich


Cytat:
Пленных загнали на берег Вислы. Почти двое суток были мы без крова и пищи. На всем пути польские крестьяне пытались нам давать еду. За это конвойные избивали их прикладами винтовок, а хлеб у нас отнимали.
Jeńców zagnali na brzeg Wisły. Prawie dwie doby byliśmy bez dachu nad głową i jedzenia. Po całej drodze polscy chłopi próbowali nam dawać jedzenie. Za to konwojenci bili ich kolbami karabinów a chleb nam zabierali


Cytat:
Раз в неделю пленных гоняли в лагерную польскую «лазню» (баню), которой все страшно боялись. Прямо на улице нас заставляли раздеваться, отбирали одежду и направляли ее в парилку. А мы стояли под пронизывающим ветром, скорчившиеся, посиневшие. Наконец пленных начинали впускать в баню по одному. Польский фельдшер не спеша брызгал каждому на голову несколько капель зеленого мыла. В моечном зале сначала лилась абсолютно холодная вода. Бежать было некуда, люди стояли вплотную друг к другу и только стонали и ругались. Внезапно холодный душ сменялся нестерпимо горячим. Все вокруг окутывалось паром.

В это время раскрывались двери и нас опять выгоняли на мороз. Десятки минут мы раздетые ждали выдачи одежды. После каждой такой «бани» многие заболевали и уже больше не могли подняться.

Raz na tydzień jeńców gnali do obozowej polskiej "bani" (łaźni), której wszyscy strasznie się bali. Dosłownie na ulicy nam kazali rozbierać się, zabierali ubrania i oddawali do wyparzenia. A myśmy stali na przenikającym wietrze, skurczeni, zsiniali. Potem jeńców zaczynali wpuszczać do łaźni pojedynczo. Polski oficer bez pośpiechu bryzgał każdemu na głowę kilka kropel zielonego mydła. W sali łaziebnej z początku lała się kompletnie zimna woda. Uciec nie było gdzie, ludzie stali ściśnięci jeden koło drugiego i tylko stali i przeklinali. Nagle zimny prysznic zmieniał się w nie do wytrzymania gorący. Wszystko wokół zachodziło parą.

W tym czasie otwierały się drzwi i nas z powrotem wyganiali na mróz. Dziesiątki minut rozebrani czekaliśmy na wydanie ubrania. Po każdej takiej "łaźni" wielu rozchorowywało się i już więcej się nie mogło się podnieść (w znaczeniu - powrócić do zdrowia)

Nie sposób tłumaczyć tu całego rozdziału o polskiej niewoli ale widać, że wybiórcze stosowanie cytatów staje się modą i w "Polsce Zbrojnej".

jezu880 - 2011-06-13, 00:51

Cytat:
Nie sposób tłumaczyć tu całego rozdziału o polskiej niewoli ale widać, że wybiórcze stosowanie cytatów staje się modą i w "Polsce Zbrojnej".

Nie staje się modą. Tego wymaga poprawność polityczna...Poklask w obecnej sytuacji można znaleźć oczerniając Polskę, Polaków i jej historię. Jeżeli by ktoś chciał napisać pieśń pochwalną na temat Polski, automatycznie zostaje okrzyknięty lamusem i przedstawicielem "ciemnogrodu"...Takie czasy...

Gaderep - 2011-06-13, 07:16

jezu880 napisał/a:
Cytat:
Nie sposób tłumaczyć tu całego rozdziału o polskiej niewoli ale widać, że wybiórcze stosowanie cytatów staje się modą i w "Polsce Zbrojnej".

Nie staje się modą. Tego wymaga poprawność polityczna...Poklask w obecnej sytuacji można znaleźć oczerniając Polskę, Polaków i jej historię. Jeżeli by ktoś chciał napisać pieśń pochwalną na temat Polski, automatycznie zostaje okrzyknięty lamusem i przedstawicielem "ciemnogrodu"...Takie czasy...


Kiedy właśnie pan Rezmer w "Polsce Zbrojnej" próbuje pokazać jak to dobrze krasnoarmiejcom w polskiej niewoli było pomijając w cytatach niewygodne dla obrony jego tezy treści. Takie nieuczciwe pseudo-dziennikarstwo jest ze szkodą dla Polski bo jak mamy żądać od przedstawicieli innych nacji uczciwości historycznej, skoro sami na taką nie potrafimy się zdobyć?

Michal-Lemberg - 2011-06-13, 09:21

jezu880 napisał/a:
Cytat:
Nie sposób tłumaczyć tu całego rozdziału o polskiej niewoli ale widać, że wybiórcze stosowanie cytatów staje się modą i w "Polsce Zbrojnej".

Nie staje się modą. Tego wymaga poprawność polityczna...Poklask w obecnej sytuacji można znaleźć oczerniając Polskę, Polaków i jej historię. Jeżeli by ktoś chciał napisać pieśń pochwalną na temat Polski, automatycznie zostaje okrzyknięty lamusem i przedstawicielem "ciemnogrodu"...Takie czasy...

W wielu przypadkach próbuje się wręcz zrobić z takiej osoby zwykłego IDIOTĘ, "tłumacząc" jej (poprzez zakrzyczenie), że nie posiada żadnej wiedzy, myli się (bredzi!) lub w ogóle jakim prawem wypowiada się na temat polskiej historii i patriotyzmu.

A.Mason - 2011-06-13, 16:51

Jak to mowia? Lekarzu ulecz sie sam?
Michal-Lemberg - 2011-06-13, 18:44

A.Mason napisał/a:
Jak to mowia? Lekarzu ulecz sie sam?

No to się lecz. Szybkiego powrotu do zdrowia, MASONIE! :) Wszyscy Użytkownicy ForumBrzeg.pl będą czekali na Twój szczęśliwy powrót. Tak więc zaśpiewajmy wszyscy, dla Masona: "Pokonaj siebie! Pokonaj siebie!..." :D

Gaderep - 2011-06-13, 19:58

Michal-Lemberg napisał/a:
A.Mason napisał/a:
Jak to mowia? Lekarzu ulecz sie sam?

No to się lecz. Szybkiego powrotu do zdrowia, MASONIE! :) Wszyscy Użytkownicy ForumBrzeg.pl będą czekali na Twój szczęśliwy powrót. Tak więc zaśpiewajmy wszyscy, dla Masona: "Pokonaj siebie! Pokonaj siebie!..." :D

Michał, wyluzuj, mniej Peruna a więcej Welesa - Mason pije nie do Ciebie a do moich słów:
Cytat:
...jak mamy żądać od przedstawicieli innych nacji uczciwości historycznej, skoro sami na taką nie potrafimy się zdobyć?

Michal-Lemberg - 2011-06-13, 22:36

Gaderep napisał/a:
Michal-Lemberg napisał/a:
A.Mason napisał/a:
Jak to mowia? Lekarzu ulecz sie sam?

No to się lecz. Szybkiego powrotu do zdrowia, MASONIE! :) Wszyscy Użytkownicy ForumBrzeg.pl będą czekali na Twój szczęśliwy powrót. Tak więc zaśpiewajmy wszyscy, dla Masona: "Pokonaj siebie! Pokonaj siebie!..." :D

Michał, wyluzuj, mniej Peruna a więcej Welesa - Mason pije nie do Ciebie a do moich słów:
Cytat:
...jak mamy żądać od przedstawicieli innych nacji uczciwości historycznej, skoro sami na taką nie potrafimy się zdobyć?

Gaderep, bardzo Cię proszę, NIE UDAWAJ GREKA. :)

A.Mason - 2011-06-14, 11:33

Gaderep napisał/a:
Michał, wyluzuj, mniej Peruna a więcej Welesa - Mason pije nie do Ciebie a do moich słów:

Niestety nie do konca. Moj komentarz dotyczyl w sumie calego watku.

Co do przejawow antypolonizmu, to bardzo dobry przyklad mamy tutaj na forum. Dla mnie patriotyzmem jest szacunek nie do pustych symboli jako takich, ale do tego, co te symbole przedstawiaja, a oprocz tego takze do innych ludzi. Rozumiem, ze czasami ludziom puszczaja nerwy, czasami sie pewnych rzeczy nie zauwaza, ale wszystko do pewnej granicy.
Bycie uciazliwym dla innych jest dla mnie przykladem "przejawu antypolonizmu". I nie, nie chodzi mi o tresci historyczne czy poglady polityczne, ale o regularnie pojawiajace sie offtopy, zenujace przytyki i dogadywanie na tematy osobiste. Czy to naprawde jest potrzebne do tego, zeby przekazac swoja "prawde"? Czy nie zdajecie sobie sprawy, ze forum to miejsce publiczne, ze czytaja je nie tylko uczestnicy dyskusji, a przez kilku-kilkunastopostowe wymiany "uprzejmosci" powodujecie, ze ludzie przestaja Was czytac, ze zaczynacie pisac dla samych siebie?

Michal-Lemberg - 2011-06-14, 11:45

A.Mason napisał/a:
Gaderep napisał/a:
Michał, wyluzuj, mniej Peruna a więcej Welesa - Mason pije nie do Ciebie a do moich słów:

Niestety nie do konca. Moj komentarz dotyczyl w sumie calego watku.

Co do przejawow antypolonizmu, to bardzo dobry przyklad mamy tutaj na forum. Dla mnie patriotyzmem jest szacunek nie do pustych symboli jako takich, ale do tego, co te symbole przedstawiaja, a oprocz tego takze do innych ludzi. Rozumiem, ze czasami ludziom puszczaja nerwy, czasami sie pewnych rzeczy nie zauwaza, ale wszystko do pewnej granicy.

Nie myśl, że personalizuję... Dla zdrajców i oszczerców też miałbyś szacunek? Nie wrzucaj do jednego worka "quislingów" z ludźmi, mającymi odmienne zdanie, bo zaczynasz dryfować do portu o nazwie PRZESADA.
A.Mason napisał/a:
Bycie uciazliwym dla innych jest dla mnie przykladem "przejawu antypolonizmu". I nie, nie chodzi mi o tresci historyczne czy poglady polityczne, ale o regularnie pojawiajace sie offtopy, zenujace przytyki i dogadywanie na tematy osobiste. Czy to naprawde jest potrzebne do tego, zeby przekazac swoja "prawde"? Czy nie zdajecie sobie sprawy, ze forum to miejsce publiczne, ze czytaja je nie tylko uczestnicy dyskusji, a przez kilku-kilkunastopostowe wymiany "uprzejmosci" powodujecie, ze ludzie przestaja Was czytac, ze zaczynacie pisac dla samych siebie?

Wzruszyłem się :) Poczytaj sobie dokładnie tematy w działach "Historia" oraz "Wiadomości Polska i Świat" - większość postów w ciągu ostatnich kilku lat jest zwykłymi OT lub personalnymi wycieczkami. Wcześniej jakoś nikt nie dostrzegał tego problemu (widocznie nie było potrzeby takowej, skoro wszyscy sobie zgodnie przyklaskiwali). Niedawno jezu880 i ja wróciliśmy na forum - nagle pojawił się problem... Ciekawe, bardzo ciekawe... :)

A.Mason - 2011-06-14, 12:03

Michal-Lemberg napisał/a:
Nie myśl, że personalizuję... Dla zdrajców i oszczerców też miałbyś szacunek? Nie wrzucaj do jednego worka "quislingów" z ludźmi, mającymi odmienne zdanie, bo zaczynasz dryfować do portu o nazwie PRZESADA.

Patrze na to, co na forum sie dzieje. Zdrajcow jakos nie zauwazam tutaj, przynajmniej nie jestem w stanie ich okreslic na podstawie postow na forum. Od oszczerstw sa odpowiednie instytucje.

Michal-Lemberg napisał/a:
Wcześniej jakoś nikt nie dostrzegał tego problemu (widocznie nie było potrzeby takowej, skoro wszyscy sobie zgodnie przyklaskiwali). Niedawno jezu880 i ja wróciliśmy na forum - nagle pojawił się problem... Ciekawe, bardzo ciekawe...

Offtopy to naturalna domena forum (nie tylko tego), od czasu do czasu przelewa sie przez forumbrzeg fala uciazliwych offtopow, gdybys poczytal sobie dokladniej forum, to zauwazylbys, ze nie raz ten problem byl sygnalizowany przez uzytkownikow.

Wyjasnij mi prosze, zeby nie schodzic z podjetego przez Ciebie tematu - bez szukania winy u innych, w historii forum, itp. - czy ostatnie wymiany uprzejmosci przez Ciebie (choc dotyczy to takze drugiej strony) np. z oldstaszkiem, sa wg Ciebie w porzadku?
Jesli tak, to jaki cel maja te Twoje teksty, co (jaki efekt) nimi chcesz osiagnac?

Michal-Lemberg - 2011-06-14, 12:25

A.Mason napisał/a:
Patrze na to, co na forum sie dzieje. Zdrajcow jakos nie zauwazam tutaj, przynajmniej nie jestem w stanie ich okreslic na podstawie postow na forum.

Nie mam zamiaru szukać zdrajców Ojczyzny na tym forum. Jeśli takowi są, to przy nadarzającej się sytuacji z pewnością się ujawnią, uwierz mi (tak btw: przedstawiciele pewnej mniejszości narodowej również "chlebem i solą" witali żołnierzy "oswobodzicielskiej" Armii Czerwonej w 1939 r.).
A.Mason napisał/a:
Od oszczerstw sa odpowiednie instytucje.

Zgadza się, nie zamierzam jednak nikogo podawać o zniesławienie, nawet jeśli zwyzywałby mnie na tym forum od najgorszych - to nie w moim stylu ("pieszczotliwe" epitety byłyby tylko świadectwem kultury ich autora). ...ale zaraz, zaraz... Masonie, czy Ty mnie jednak, aby nie "przestrzegasz"? :D
A.Mason napisał/a:
Wyjasnij mi prosze, zeby nie schodzic z podjetego przez Ciebie tematu - bez szukania winy u innych, w historii forum, itp. - czy ostatnie wymiany uprzejmosci przez Ciebie (choc dotyczy to takze drugiej strony) np. z oldstaszkiem, sa wg Ciebie w porzadku?

Już nie rób, proszę Cię bardzo, z oldstaszka takiego biednego i poszkodowanego. Na tym forum każdy ma coś za uszami... Niestety, ale jak człowiek był niegdyś zawsze uprzejmy i miły, to zrobiono z niego antysemitę i rewizjonistę... Ty również, nie znając mnie, przypiąłeś mi łatkę "kibola" a teraz domagasz się, abym był w porządku... :)
A.Mason napisał/a:
Jesli tak, to jaki cel maja te Twoje teksty, co (jaki efekt) nimi chcesz osiagnac?

A jaki cel mają Twoje? Co/jaki efekt chcesz używając ich osiągnąć? :wink:

A.Mason - 2011-06-14, 12:53

Odpowiadasz pytaniem na pytanie? Dlaczego unikasz odpowiedzi, czy Twoje dyskusje na publicznym forum z np. Oldstaszkiem sa wg Ciebie w porzadku. Oldstaszek tez ma za uszami, ale czy to powod do rownania w dol?

Odpowiadajac na Twoje:
okreslilem Cie jako obronce kiboli, nie kibola. Jesli bylo inaczej - przepraszam.
Co do celu moich postow, to sa rozne, od checi przekazania/uzyskania informacji, przez chec pochwalenia sie np. zdjeciami, po zwykla zabawe. Musialbys zapytac konkretniej, o ktore.

Michal-Lemberg - 2011-06-14, 13:15

A.Mason napisał/a:
Odpowiadasz pytaniem na pytanie? Dlaczego unikasz odpowiedzi, czy Twoje dyskusje na publicznym forum z np. Oldstaszkiem sa wg Ciebie w porzadku. Oldstaszek tez ma za uszami, ale czy to powod do rownania w dol?

Nie zamierzam nic złego mówić na oldstaszka, bo pomimo tego, że czasem sobie słownie poharcujemy, to jednak uważam go za człowieka wartościowego (m.in. przez to, że dostrzega ogrom bagna, w jakim po uszy tkwi Polska i ludzie w Niej żyjący). Nie będę mówił także złego słowa o kimś, kiedy go w danej chwil jest nieobecny, gdyż byłoby to wielce nietaktowne i mało eleganckie. Co do "równania w dół" - nie słyszałem jeszcze, aby w/w oldstaszek miał do mnie pretensje, że napisałem to czy tamto. :) Jeśli oczywiście go czymkolwiek obraziłem, to przepraszam (ale odpijałem tylko podbitą piłeczkę). :)
A.Mason napisał/a:
Odpowiadajac na Twoje:
okreslilem Cie jako obronce kiboli, nie kibola. Jesli bylo inaczej - przepraszam.

Postęp, już nie "kibol", lecz "obrońca kiboli". Masonie, naprawdę dokonałeś wielkiego postępu. Mycki z głów :)
A.Mason napisał/a:
Co do celu moich postow, to sa rozne, od checi przekazania/uzyskania informacji, przez chec pochwalenia sie np. zdjeciami, po zwykla zabawe. Musialbys zapytac konkretniej, o ktore.

Widzisz, moja zaś skromna osoba przez pisanie na tym forum chce naświetlić jak największej liczbie osób fakt, iż od dawien-dawna są manipulowane przez mass-media, które celowo deformują rzeczywistość oraz zakłamują historię. Dążę jedynie do ukazania Prawdy oraz tego, żeby ludzie zwrócili uwagę na permanentny fakt opluwania Polski i Polaków przez rzekomych "sojuszników" na Zachodzie (zresztą: i nie tylko).

Michal-Lemberg - 2011-06-14, 13:29

Poniżej zamieszczam teksty dwóch krótkich artykułów poruszających kwestię antypolonizmu:

Cytat:
Litwa: Zdejmowanie polskich napisów jako wzór patriotyzmu

Za: Kurier Wileński
Informacja o kolejnym akcie dyskryminacji Polaków na Litwie ukzała się na portalu kresy.pl (04.06.2011):

Polacy na Litwie nie rezygnują z prawa do polskiego nazewnictwa ulic i miejscowości. Dali tego wyraz po programie w jednej z telewizji litewskiej.

W audycji reality show "Ja kocham Litwę" doszło do demonstracyjnego zdejmowania polskich tabliczek z nazwami ulic w podwileńskiej miejscowości Ejszyszki. Z założenia producentów audycji, miało to propagować litewski patriotyzm.

Program ten oburzył mieszkańców tej miejscowości. Starosta Ejszyszek Tadeusz Zimiński złożył zawiadomienie do policji o przestępstwie popełnionym przez ekipę filmową i uczestników telewizyjnego show. Polacy stanowią 90 proc. mieszkańców Ejszyszek. Umieszczają na swoich prywatnych domach tablice z polskimi nazwami ulic, bo uważają, że mają do tego prawo.

Tymczasem władze Litwy uważają, że ich działania są sprzeczne z ustawą o języku państwowym i nakazały administracji samorządu usunięcie polskich tablic.

Tym razem wymierzyć sprawiedliwość w Ejszyszkach postanowili producenci programu telewizyjnego. Uważają oni, że była to dobra lekcja patriotyzmu i przykład walki o litewskość. Organizacje polskie na Litwie zastanawiają się teraz, czy nie należałoby zaskarżyć producentów telewizyjnych do sądu za wzniecanie waśni narodowościowych w mediach.



IAR/Kresy.pl/autor: Zalewski

Przypomnijmy, ze traktat o mniejszościach narodowych pozwala mniejszościom narodowym na dwujęzyczne tablice. W Polsce zarówno mniejszośc litewska, jak i niemiecka takie tabliczki wywiesza i nikt nie śmie ich zdejmować, ani do tego namawiać.

źródło: antypolonizm.pl


Cytat:
Obozy nazistowskie czy niemieckie - politycy, historia, zniesławienia

Problem pamięci ofiar hitlerowskich, niemieckich obozów koncentracyjnych nie jest błahy. To nie tylko - choć przede wszystkim - pamięć o Ofiarach i wołanie Nigdy więcej! To niestety także instrument polityki historycznej i edukacyjnej. Bez aktywnej działaności Polaków na tym polu, problem zostaje zdefiniowany niezgodnie z historycznymi faktami. Ciągłe pisanie o "polskich obozach koncentracyjnych" nie jest przypadkowe, a jeśli nawet, to nie jest przypadkowa geneza dezinformacji, która za tym pisaniem stoi. Dobrze się stało, że Sejm ustanowił Narodowy Dzień Pamięci Ofiar Nazistowskich Obozów Koncentracyjnych. Nie dobrze, że dzień ten otrzymał taką dezinformującą nazwę. Nazwa ta wpisuje się bowiem nie tylko w zaciemnianie obrazu całości, zwłaszcza w kontekście powszechnej infantylizacji społeczeństw. Rodzi ona złe konsekwencje. Notorycznie nadużywana nazwa "nazista" - nazwa o ustalonym historycznym znaczeniu - nadal pozwala obarczać jedne z ofiar obozów - Polaków - odpowiedzialnością za ich powstanie ("nazistami" byli notorycznie nazywani w propagandzie sowieckiej wszelcy wrogowie komunizmu; wprawdzie i hitlerowscy Niemcy - przynajmniej po zerwaniu z Sowietami sojuszu - byli wrogami Stalina, ale przecież nie każdy przeciwnik komunizmu jest nazistą!). To oczywiście boli i jest bulwersujące. W jakimś sensie zmarnowano więc piękną inicjatywę, która pozwalała raz na zawsze zaakcentować w przestrzeni publicznej wymiar winy i ofiary.
Trzeba jednak przyznać, że w obliczu pewnej marności polskiej klasy politycznej i tak jest to duży sukces. Zacytujmy kilka fragmentów z tekstu pomysłodawców tego święta, a więc Chrześcijańskiego Stowarzyszenia Rodzin Oświęcimskich, dotyczących genezy:

Starania Chrześcijańskiego Stowarzyszenia Rodzin Oświęcimskich (ChSRO) o ustanowienie Dnia Pamięci o Polskich Ofiarach Nazistowskich Obozów Koncentracyjnych oraz Dnia Pamięci o Holocauscie w Polsce mają już kilkuletnią historię.

W styczniu 2000 roku podczas międzynarodowej konferencji w Sztokholmie kanclerz Niemiec Gerhard Schroeder w swym długim wystąpieniu o Auschwitz wymieniając ofiary tego obozu - Żydów, Cyganów, Świadków Jehowy, niepełnosprawnych i homoseksualistów - nie wspomniał ani słowem o Polakach, którzy stanowili drugą pod względem liczebności grupę ofiar. Mimo obecności na tej konferencji najwyższych polskich władz i przedstawicieli Państwowego Muzeum Auschwitz - Birkenau, nikt oficjalnie nie upomniał się o pamięć o Polakach.

O tę pamięć upomniało się dopiero ChSRO w liście do kanclerza Niemiec, przypominając podstawowe fakty z historii Kl Auschwitz:

„Konzentrationslager Auschwitz został założony przez hitlerowców 14 czerwca 1940 roku (tego dnia deportowano z więzienia w Tarnowie pierwszy transport 728 polskich więźniów politycznych), w celu umieszczenia w nim obywateli polskich nastawionych wrogo do III Rzeszy. Przez półtora roku w obozie znajdowali się zatem wyłącznie Polacy (wśród nich również polscy Żydzi, którzy byli na przykład żołnierzami polskiej armii). W czasie istnienia KL Auschwitz deportowano do tego obozu około 150 tysięcy Polaków, z których 75 tysięcy zginęło. Polacy stanowili 37 procent wszystkich więźniów numerowanych i odgrywali szczególną rolę w obozowym ruchu oporu.

Od 1942 roku (po konferencji w Wannsee 20 stycznia 1942 roku) Auschwitz II - Birkenau został wyznaczony na centrum biologicznej zagłady narodu żydowskiego ze względów rasowych. Żydzi europejscy stanowili najliczniejszą grupę ofiar KL Auschwitz - Birkenau.

Nie wolno również zapomnieć, że zgodnie z rozporządzeniem Heinricha Himmlera Auschwitz- Birkenau stał się też od 1943 roku miejscem masowej deportacji i eksterminacji ponad 20 tysięcy europejskich Cyganów. Ich droga przez mękę zakończyła się 2 sierpnia 1944 roku w komorach gazowych Birkenau.

W imię prawdy historycznej należy podkreślić, że po wybuchu wojny ze Związkiem Sowieckim do Auschwitz deportowano ponad 15 tysięcy sowieckich jeńców wojennych. Ich los był tragiczny. W styczniu 1945 roku podczas ostatniego apelu w obozie było ich jedynie 96…”

Jak widać, prawda o obozach koncentracyjnych wcalenie była ani jasna dla wszystkich, ani odpowiednio akcentowana, ale była na pewno niewygodna. Dalej czytamy:

List ChSRO odbił się szerokim echem w mediach polskich i niemieckich. W odpowiedzi Urząd Kanclerski tłumaczył, że kanclerzowi Niemiec znany jest oczywiście los Polaków i żywi dla polskich ofiar głęboki szacunek, czego wyraz dał podczas wizyty w Palmirach.

W tym właśnie czasie Chrześcijańskie Stowarzyszenie Rodzin Oświęcimskich zgłosiło projekt ustanowienia 14 czerwca Dniem Pamięci o Polskich Ofiarach Nazistowskich Obozów Koncentracyjnych a 27 stycznia Dniem Pamięci o Holocauście w Polsce. Pod inicjatywą ChSRO podpisało się ponad stu samorządowców z Małopolski.

W czerwcu 2000 roku, w 60. rocznicę deportacji do Auschwitz pierwszych polskich więźniów, Sejmik Województwa Małopolskiego uchwalił rezolucję nr 3/2000 w której czytamy:

„Na terenie Małopolski rozpoczęła się męczeńska droga Polaków- ofiar obozu koncentracyjnego Auschwitz- Birkenau. Samorząd Województwa Małopolskiego w związku z 60-tą rocznicą pierwszego transportu polskich więźniów politycznych z więzienia w Tarnowie do KL Auschwitz, podejmując inicjatywę Chrześcijańskiego Stowarzyszenia Rodzin Oświęcimskich trwałego upamiętnienia cierpień Polaków, zwraca się do Sejmu i Rządu Rzeczypospolitej Polskiej o proklamowanie dnia 14 czerwca Dniem Pamięci o Polskich Ofiarach KL Auschwitz i innych Nazistowskich Obozów Koncentracyjnych.

Pamięć o ofiarach naszego narodu nie przesłania nam ogromu cierpień innych narodów, a zwłaszcza Żydów, dla których Auschwitz- Birkenau jest miejscem szczególnym. Żydzi byli najliczniejszą grupą ofiar tego obozu zagłady. Został on wyznaczony przez nazistów na centrum biologicznego wyniszczenia narodu żydowskiego. Dlatego jednocześnie wnosimy, aby wzorem innych krajów także w Polsce, dzień wyzwolenia KL Auschwitz -Birkenau 27 stycznia stał się Dniem Pamięci o Holocauście.”

Niestety, ani rząd, ani Sejm RP nie odpowiedziały na tę inicjatywę. Monity Stowarzyszenia również pozostawały bez odpowiedzi. Dlatego ChSRO postanowiło zwrócić się do Prezydenta RP o podjęcie stosownej inicjatywy ustawodawczej.

13 czerwca 2002 roku podczas spotkania w Tarnowie i Złotej byli więźniowie KL Auschwitz z pierwszego transportu wystosowali apel do Aleksandra Kwaśniewskiego w sprawie proklamowania 14 czerwca Dniem Pamięci o Polskich ofiarach Nazistowskich Obozów Koncentracyjnych a 27 stycznia - Dniem Pamięci o Holocauście w Polsce:

„Z żalem dowiadujemy się, że przez dwa lata władze RP nie podjęły w tej sprawie żadnych kroków. Dlatego apelujemy do Pana Prezydenta o pilne wystąpienie z inicjatywą ustawodawczą. Wierzymy, że Prezydent RP, podobnie jak my - traktuje zachowanie prawdy historycznej jako element polskiej racji stanu”

W imieniu Prezydenta RP odpowiedział byłym więźniom Marek Siwiec, Szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego. Zdaniem ministra Siwca, oba zagadnienia - Holocaust i męczeństwo Polaków - są w Polsce powszechnie znane i nie ma potrzeby ustanawiania specjalnych dni Pamięci.

Zarówno ChSRO jak i byli więźniowie Kl Auschwitz nie zgadzają się z takim poglądem. Wystarczającym dowodem na to, iż wiedza o męczeństwie Polaków w obozach koncentracyjnych nie jest powszechnie znaną, są choćby polskie podręczniki historii dla szkół średnich (Zalecane przez Ministerstwo Edukacji Narodowej). Z tego też powodu w czerwcu 2003 roku podczas kolejnego spotkania w Tarnowie i Złotej, byli więźniowie z pierwszego transportu ponowili apel do prezydenta Kwaśniewskiego:

„Działalność ChSRO dowodzi, że czcimy wszystkie ofiary niemieckiego narodowego socjalizmu. Z przykrością musimy stwierdzić, że pamięć o polskich ofiarach Auschwitz jest dzisiaj częstokroć marginalizowana, bądź zniekształcana. Wystarczy sięgnąc do podręcznika historii pod redakcją prof. Andrzeja Garlickiego (w bilansie ofiar KL Auschwitz brak Polaków!), czy też wysłuchać wystąpień zachodnich polityków w odniesieniu do obozu oświęcimskiego (zwykle nie wymienia się w ogóle Polaków!). Ostatnio nawet Gazeta Wyborcza na pierwszej stronie mylnie podała datę deportacji do KL Auschwitz pierwszego transportu Polaków(!).

Póki żyjemy, staramy się przeciwdziałać fałszowania przekazu historycznego. Z obawą myślimy o czasie, gdy nie będzie już naocznych świadków. Z tego niepokoju właśnie wynika nasz apel. Wierzymy, że Pan Prezydent postrzega sprawy oświęcimskie jako element polskiej racji stanu. Martyrologia stu pięćdziesięciu tysięcy Polaków jest nieodłącznym elementem historii tego cmentarzyska narodów”.

Niestety, i ten apel pozostał bez odpowiedzi.

Te bulwersujące zaniedbania działy (i w sumie nadal dzieją się) tuż obok, w kraju w którym dwa totalitaryzmy zabrały życie ponad sześciu milionom ludzi i zniszyły przyszłość tych, co pozostali przy życiu. W kraju, na temat którego notorycznie pojawiają się zniesławienia dotyczące współpracy z hitlerowskimi Niemcami czy wręcz budowania obozów! Kolejne fragmenty wskazują na siłę determinacji ChSRO oraz godną podziwu cierpliwość w promowaniu prawdy:


13 i 14 czerwca 2004 roku w Tarnowie i Oświęcimiu o ustanowienie Dnia Pamięci o Polskich Ofiarach Nazistowskich Obozów oraz Dnia Pamięci o Holocauście upomnieli się prezydenci i starostowie Tarnowa i Oświęcimia we wspólnym wystąpieniu do Sejmu i Prezydenta RP a Chrześcijańskie Stowarzyszenie Rodzin Oświęcimskich wystosowało do Prezydenta i Marszałka Sejmu kolejny list.

Józef Oleksy, pełniący wówczas funkcję marszałka Sejmu, w ogóle nie podjął apelu Ani nawet nie zajął wobec niego żadnego stanowiska. W imieniu Aleksandra Kwaśniewskiego odpowiedzieli urzędnicy Kancelarii Prezydenta, którzy wówczas próbowali wmówić sygnatariuszom apelu, iż Prezydent RP nie jest właściwy do podejmowania takich przedsięwzięć (nieprawda, Prezydent RP posiada inicjatywę ustawodawczą i tylko od jego woli zależy, czy z niej korzysta, czy też nie - przyp. ChSRO); skierowali nas jednocześnie do Rady Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa oraz Instytutu Pamięci Narodowej.

Na prośbę o poparcie apelu w sprawie ustanowienia Dnia Pamięci nie odpowiedziała Rada Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa, która z mocy ustawy zobowiązana jest do podejmowania takich działań. W art. 1 ustawy z dnia 21 stycznia 1988 r. o Radzi Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa czytamy: „ Rada Ochrony Walk i Męczeństwa, zwana dalej „Radą” inicjuje i koordynuje działalność związaną z upamiętnianiem historycznych wydarzeń i miejsc oraz postaci w dziejach walk i męczeństwa Narodu Polskiego, zarówno w kraju, jak i za granicą, a także bliskich Narodowi Polskiemu miejsc walk i męczeństwa innych narodów na terytorium Rzeczypospolitej Polskiej”

Jesienią 2005 roku, po wyborach, zdecydowaną większość w nowym parlamencie uzyskały ugrupowania postsolidarnościowe. 28 lutego 2006 roku Marek Jurek, marszałek Sejmu przyjął delegację ChSRO i wyraził wstępne poparcie dla idei ustanowienia Dnia Pamięci o polskich ofiarach niemieckich, nazistowskich obozów koncentracyjnych (w międzyczasie UNESCO uchwaliło Międzynarodowy Dzień Pamięci o Holocauście na dzień 27 stycznia - podobnie od lat postulowało ChSRO), Janusz Kurtyka, prezes Instytutu Pamięci Narodowej uznał naszą inicjatywę „Za najbardziej potrzebną i stosowną”. Poparł ją też jeszcze jako rzecznik praw obywatelskich prof. Andrzej Zoll.

Marszałek niezwłocznie przekazał sprawę do komisji kultury i środków przekazu, której pracami kieruje poseł Ziemi Oświęcimskiej Paweł Kowal (Pis). Choć w komisji sprawa tkwiła od kilku miesięcy, posłowie się nią nie zajmowali. 12 maja ChSRO zapytało posła Kowala: „Panie Pośle, z informacji od Pana Tadeusza Glanza, dyrektora gabinetu Marszałka Sejmu wynika, że wniosek ChSRO o ustanowienie 14 czerwca Dniem Pamięci o polskich ofiarach niemieckich, nazistowskich obozów koncentracyjnych trafił do kierowanej przez Pana komisji kultury i środków przekazu. Prosimy więc o pilną informację, na jakim etapie znajdują się prace komisji”. Nasze pismo do dziś pozostaje bez odpowiedzi.

Wobec powyższego ChSRO podjęło jeszcze jedną próbę - 8 czerwca poseł Bogusław Sobczak z LPR wniósł do konwentu seniorów projekty uchwał o uczczeniu polskich ofiar obozów koncentracyjnych w związku z 66. rocznicą pierwszej deportacji Polaków do Auschwitz oraz ustanowienie 14 czerwca Dniem Pamięci. Sejm przyjął pierwszą z nich, a drugą ponownie odesłał do komisji kultury i środków przekazu.

Opór trzeciego już z kolei składu parlamentu wobec uchwały o dniu Pamięci był dla byłych więźniów, rodzin ofiar obozu, członków i sympatyków ChSRO zupełnie niezrozumiały, tym bardziej, że w zachodnich mediach nie spada liczba publikacji o „polskich obozach koncentracyjnych” czy „polskich obozach zagłady”. Świat musi się dowiedzieć o polskich ofiarach KL Auschwitz, a Polska nie może o nich zapominać.

Przełamanie nastąpiło dopiero 8 czerwca 2006 roku. Tego dnia uchwałą sejmu RP w naszym kraju upamiętniono wszystkie ofiary nazistowskich obozów. Za tę inicjatywę Chrześcijańskie Stowarzyszenie Rodzin Oświęcimskich otrzymało nagrodę Fundacji Pro Publico Bono za najlepszą inicjatywę obywatelską.

Pozostał żal, że wielu z Tych, którzy walczyło o taki stan rzeczy nie doczekało tego momentu…

Sejmografowi Antypolonizmu wypada pogratulować ChSRO wspaniałej społecznej pracy. Niestety, pracę tę powinni wykonywać nasi politycy, bo to ich zadaniem jest dbać o rację stanu. Tymczasem ilość antypolskich zniesławień nie maleje. Potrzeba więcej pracy obywatelskiej. Pamiętajmy o 14 czerwca, organizujmy się na co dzień.

źródło: j.w.

Michal-Lemberg - 2011-06-16, 15:03

Cytat:
X-meni a sprawa polska

Okazuje się, że nawet w filmie na podstawie komiksu można przemycić antypolską propagandę. Kinowy hit "X-men: First class" w reż. Matthew Vaughna (w polskich kinach od ponad tygodnia) zaczyna się następującą sceną:
Widzimy ewidentnie obóz koncentracyjny z czasów II wojny światowej, druty kolczaste, baraki i ludzi w pasiakach pędzonych i popychanych przez żołnierzy w mundurach. I widzimy napis - "Poland 1944".
Nie wiem, jak inni widzowie, ale ja zobaczyłam tu jasny przekaz - polski obóz koncentracyjny. Wydaje się, że przeciętny, zmakdonaldyzowany widz też utrwali sobie (podprogowo) taki przekaz. Obóz, pasiaki + Polska = polski obóz koncentrcyjny. To chyba jasne, nie?

Poza tym - ale nie jestem tego pewna - wydawało mi się, że słyszę, jak żołnierze popychający i rozdzielający bohatera od ukochanych rodziców, krzyczą po polsku. Może mi się wydawało, może to jakaś chora projekcja z mojej strony - jeśli ktoś oglądał, prosze o komenatrze. Tak jeszcze na marginesie, to nie znam się na umundurowaniu, ale chyba ci żołnierze w obozie też mieli inne munudry, niż te, które znamy z historii o Niemczech w czasie wojny. Jeśli tak, to też potwierdza to tezę o nazistach, czyli jakimś bycie winnym obozów, ale odrębnym od Niemców. Tezę potwierdza poniekąd jeden z bohaterów - lekarz, Niemiec, prowadzący eksperymenty medyczne w obozie - który stwierdza, że nie zgadza się z poglądami nazistów....

I to wszystko w opakowaniu naprawdę dalej fajnego filmu rozrywkowego. Początek jednak jest wielce niepokojący. I daje asumpt do zastanowienia się, czy to głupota, niewiedza czy wiedza utrwalona, "pewna" nakazała takie sceny nakręcić.

źródło: antypolonizm.pl



Cytat:
Szef Centrum Wiesenthala zachęca do ścigania morderców Polaków


Stefan Bandera wśród niemieckich przyjaciół

Na Wirtualnej Polsce (14. 06. 2011) ukazał się ciekawy artykuł dotyczący zbrodniarza odpowiedzialnego za eksterminację Polaków w czasie wojennej Golgoty:

Mordował polskich cywilów, teraz żyje w Anglii

W Anglii żyje 90-letni ukraiński emeryt, który należał do oddziału SS mordującego polskich cywilów. Jeśli polscy śledczy z Instytutu Pamięci Narodowej zbiorą wystarczające dowody, będą mogli wystąpić do władz Wielkiej Brytanii o jego ekstradycję - donosi "Rzeczpospolita".



W ośrodku dla emerytów w miejscowości Fareham w hrabstwie Hampshire w południowej Anglii mieszka Aleksander Huryń. Z pochodzenia Ukrainiec, w Wielkiej Brytanii znalazł się po II wojnie światowej, prawdopodobnie podając się za polskiego uchodźcę. Tam zaczął prowadzić normalne życie, założył też rodzinę.

"Rzeczpospolita" pisze, że po odkryciu nowych dokumentów odnalezionych przez historyków w postsowieckich archiwach, na jaw wyszła mroczna przeszłość Hurynia. Okazało się, że mężczyzna był szkolony, a następnie służył jako strażnik w obozie SS w Trawnikach. Należał również do oddziału, który masakrował polskich cywilów.

Ten facet, choć był polskim obywatelem, mordował Polaków. Polska musi zrobić wszystko, żeby sprowadzić go do Warszawy i postawić przed sądem. Sprawiedliwości musi się stać zadość. Ukarzcie go w imię pamięci jego ofiar - podkreślił w rozmowie z gazetą Efraim Zuroff, słynny łowca nazistów, szef izraelskiego Centrum Szymona Wiesenthala.

Rzecznik Instytutu Pamięci Narodowej Andrzej Arseniuk zapewnił, że prokuratorzy z pionu śledczego zajmą się tą sprawą. Jeśli zbiorą wystarczające dowody, będą mogli wystąpić do władz Wielkiej Brytanii o ekstradycję.

Podstawą do wydania Polsce Hurynia może być fakt, że gdy po wojnie ubiegał się o azyl zataił przed władzami Wielkiej Brytanii fakt służby w niemieckich jednostkach policyjnych na terenie okupowanej Polski. W rezultacie mógłby utracić uzyskane w latach 60. brytyjskie obywatelstwo - pisze "Rzeczpospolita".


Od lat 90. Polska powinna postarać się uporządkować pozostalości po zbrodniach komunistycznych i hitlerowskich. Osądzone,powinny być np. takie podejrzane osoby jak Salomon Morel, Helena Wolińska czy Stefan Michnik - biorąc przykład z Centrum Wiesenthala. Bo czy zbrodnie przeciwko polskiej ludności lub ludobójstwo Polaków są czymś mniej odrażającym niż mordy na innych grupach etnicznych?

źródło: j.w.

Dziedzic_Pruski - 2011-06-16, 16:13

Kiepskie to "źródło". Ten na zdjęciu to nie Stepan Bandera, tylko Reinhard Gehlen.
Michal-Lemberg - 2011-06-16, 17:00

Dziedzic_Pruski napisał/a:
Kiepskie to "źródło". Ten na zdjęciu to nie Stepan Bandera, tylko Reinhard Gehlen.

Nie odpowiadam za treści zamieszczane przez inne serwisy. Poniżej zamieszczam właściwe zdjęcie Stepana Bandery wraz z krótką notką biograficzną:

Cytat:

Stepan Bandera


Stepan Bandera

Stepan Bandera urodzony 01.01.1909r. w Polsce we wsi Uhrynów Stary, powiat kałuski, woj. Stanisławowskie, zginął zamordowany przez NKWD, 15 października 1959r. w Monachium RFN.

Przywódca nazistowskich ukraińskich nacjonalistów w Polsce OUN-UPA agentury hitlerowskiej w Polsce finansowanej przez wywiad niemiecki a także moskiewski Komintern. Agent niemiecki w Polsce o pseudonimie "Siryj" a także "Małyj, Baba, Orski" odpowiedzialny za ludobójstwo Polaków a także Żydów, Ukraińców i Rosjan na terenie II RP (Wołyń, Podole, Małopolska Wschodnia oraz Lwów), zwany "ukraińskim führerem".

Urodził się w rodzinie proboszcza grekokatolickiego, nacjonalisty, kapelana UHA (Ukraińskiej Halickiej Armii), później kapelana w Czerwonej Ukraińskiej Armii Halickiej.

01.09.1919r. rozpoczął naukę w gimnazjum ukraińskim w Stryju jego idolem był wówczas D.Doncow i jego dzieło "Nacjonalizm" tam zapoznał się z nielegalnym bractwem "Czarnego Tryzuba" (przybudówka faszystowskiego OUN).

W 1928r. Bandera zostaje studentem Politechniki Lwowskiej, kształci się za pieniądze polskich podatników, korzysta z wielu swobód z jakich korzystali Ukraińcy w II RP. Nie kończy jej (nie broni dyplomu), gdyż działa nielegalnie przeciwko Państwu Polskiemu sabotaż, szpiegostwo, tworzenie list polskiej inteligencji, żydów na podstawie, których następowały później aresztowania i deportacje przez Gestapo i NKWD, napady, rabunki-napad na pocztę w Gródku Jagiellońskim. (uczestniczyli w nim m.in. Roman Szuchewicz i Mykola Łebed).

Działał również w nielegalnym UWO (Ukraińskiej Organizacji Wojskowej) odpowiedzialnej, między innymi za:

nieudany zamach na Naczelnika Państwa Polskiego-Józefa Piłsudskiego (25.11.1921r.), który przybył do Lwowa aby "miasto-bohater" udekorować orderem Krzyża "Virtuti Militari"
zamordowanie w Kamionce Strumiłowskiej (15.10.1922r) ukraińskiego poety i działacza społecznego Teodora Twerdochliba
nieudany zamach (1924r) we Lwowie na Prezydenta RP Stanisława Wojciechowskiego
zamordowanie społecznika Tadeusza Hołówkę(sympatyka ukrainców)
W 1928r. Bandera wstępuje do OUN (Organizacji Ukraińskich Nacjonalistów) by w 1933r. stanąć na czele OUN, wówczas to jego idolem zostaje Adolf Hitler, kanclerz III Rzeszy Niemieckiej i zaczyna go wiernie naśladować. Jako szef Krajowego Prowidu OUN wydaje rozkaz zamordowania - Kuratora Lwowskiego Okręgu Szkolnego-Stanisława Sobińskiego oraz dyrektora żeńskiego ukraińskiego seminarium nauczycielskiego w Przemyślu - Sofrona Matwijasa a 22.10.1933 bojówkarz OUN Mykoła Łemyck dokonał zamachu na Konsula sowieckiego we Lwowie.

W 1934r. Bandera wydaje kolejne zbrodnicze rozkazy zamordowania:

kowala Biteckiego za krytykę ukraińskiego faszyzmu
kuratora szkolnego Gadomskiego
pisarza Antona Kruszelnickiego za krytykę Doncowa
wojewody wołyńskiego Józefskiego
Do 1935r. zlecił 18 morderstw i 13 zamachów, 15.06.1934r. z rozkazu Bandery bojówkarz OUN- H. Modoj zastrzelił ministra spraw wewnętrznych RP- Bronisława Pierackiego, oraz dokonano zamachu bombowego na drukarnię Jaćkowa we Lwowie.

25.07.1934 r. z rozkazu Bandery, OUN morduje Iwana Babija dyrektora gimnazjum ukraińskiego we Lwowie, osobę zaufaną metropolity Lwowskiego Szeptyckiego, który potępił ten mord oraz zbrodniarzy z OUN.

W 1935r. Bandera zafascynowany Hitlerem i jego akcją "długich noży", organizuje w podobny sposób czystki w swoich szeregach, zleca morderstwa swoich ludzi za tzw. "krytykę i odchylenia partyjne". Wyrok wykonano na studencie Marijce Kowaluk oraz gimnazjaliście Mychojła Kopaczu a nieco później na studencie prawa Władymyru Melnyku.

W latach 1936-37, OUN pod wodzą Bandery podjęła szeroko zakrojoną współpracę z niemieckim wywiadem przeciwko Polsce.

W 1936r. Bandera wraz ze swoimi kompanami zostaje skazany w Polsce na karę śmierci zamienioną na dożywocie ze względu na wchodzącą amnestię w Polsce ( co jak czas pokaże było tragicznym błędem polskiego państwa demokratycznego jakim była II RP).

W 1938r. po śmierci Jewhena Konowalca , jego następcą zostaje Andrej Melnyk jako szef zarządu zagranicznego OUN, opowiadający się za ścisłą współpracą z Niemcami, główny konkurent Bandery.

We wrześniu 1939r. Bandera, Łebed, Szuchewicz wychodzą z więzień i rozpoczynają swoją dalszą zbrodniczą działalność. W 1940r. dochodzi do rozłamu na OUN Melnika i OUN-Bandery, szefem OUN-B w Generalnym Gubernatorstwie zostaje zaufany Bandery - Roman Szuchewycz. Doszło wówczas do wzajemnych walk pomiędzy obu frakcjami ale banderowska Służba Bezpeky [SB] którą kierował Mykoła Łebed w skrytobójczy sposób wymordowała część konkurentów Bandery - kolejna banderowska ("noc długich noży").

W kwietniu 1941 roku powstaje batalion "Nachtigall" ze strony niemieckiej dowodził nim por.Herzner i por.Oberländer a podlegał im ze strony ukraińskiej komandyr Roman Szuchewicz "Tur". W dniach 1-7 lipca 1941 roku we Lwowie - Nachtigall wspólnie z ukraińską policją i SB-OUN zamordowali ponad 3000 Polaków i Żydów, a w nocy z 3 na 4 lipca Nachtigall wspólnie z gestapo dokonał mordu polskich profesorów lwowskich rozmiar zbrodni zaskoczył nawet niemieckiego admirała Canarisa (szefa Abwhry) który nakazał wycofać 7 lipca ten batalion ze Lwowa. Wszystkie te mordy działy się za pełną aprobatą Bandery.

W dniu 30.06.1941 roku we Lwowie, Bandera ogłosił powstanie fikcyjnego, marionetkowego rządu z Jaroslawem Stećko jako premierem, który ogłosił na początek: "Politykę będziemy robić bez sentymentów, wyniszczymy bez wyjątku tych którzy staną na naszej drodze. Kierownikami wszystkich gałęzi życia będą Ukraińcy i tylko Ukraińcy a nie wrogowie - Polacy, Żydzi... Nasza władza będzie dyktaturą OUN, polityczną i wojskową, dyktaturą dla wrogów straszną i nieubłaganą". Ten marionetkowy rząd przetrwał 12 dni (w tym czasie istniał legalny ukraiński rząd na emigracji) i nie uznało go żadne z państw świata. Pomimo wystosowanego przez ten "rząd" Pozdrowień dla Twórcy i Wodza Wielkich Niemiec - Adolfa Hitlera, Hitler nie uznał go i kazał Himmlerowi zająć się tą bandą fanatyków (tak określał rząd banderowski).

Bandera podejrzewając że za tymi decyzjami stoją ounowcy Melnika, wysyłał bojówkę SB z terrorystą Kozijem na czele który w Żytomierzu [30.08.1941] morduje jego konkurentów z OUN-M - Senyka Hrywińskiego i Ściborskiego.

15.09 1941 r Bandera zostaje aresztowany i przewieziony do obozu w Sachsenhausen, osadzony w wydzielonej części obozu dla uprzywilejowanych, w dobrych warunkach, prowadzi tajne rozmowy o dalszej współpracy z Niemcami oraz rozpracowuje współwięźniów m.in.generała Roweckiego "Grota" komendanta AK i innych polityków z całej Europy (przebywała tam też profesura z UJ, AGH i KUL oraz ludzie z polskiego wywiadu). Podczas odsiadki w obozie Bandera doprowadził do porozumienia między OUN-UPA a Abwehrą a na zakończenie odsiadki spotkał się z Himmlerem który stwierdził "Odpadła potrzeba waszego wymuszonego sytuacją przebywania w fikcyjnym areszcie". W grudniu 1944 roku Bandera i jego kompani zostali zwolnieni z obozu zagłady w Sachsenchausen w związku z tworzeniem przez Niemców Ukraińskiej Armii Narodowej. Bandera otrzymał mieszkanie służbowe i zabrał się do energicznej współpracy z hitlerowcami.

Po 1945 roku, po zakończeniu II wojny światowej i upadku III Rzeszy Niemieckiej, Bandera został konfidentem służ specjalnych Wlk.Brytanii i RFN, przebywał koło Insbrucku w miejscowości Seeder w wygodnym mieszkaniu pod czujną opieką swojej ochrony i wywiadu brytyjskiego, co uchroniło go od stryczka. Chcąc uniknąć deportacji i kary śmierci za dokonane ludobójstwo Bandera wyrzekł się swojego ukraińskiego pochodzenia i twierdził że jest Polakiem na wygnaniu, zmienił nawet dowód tożsamości ze Stepan Bandera na Stefan Popiel. Zamieszany był też w wiele afer między innymi w "aferę dolarową" czy przerzut kosztowności zrabowanych pomordowanym Polakom i Żydom na terenie II RP, za "żelazną kurtynę". Mimo posiadanego obywatelstwa polskiego i zmienionego nazwiska wytropił go wywiad sowiecki i zlikwidował 15 października 1959 roku w RFN, gdzie ten się ukrywał. W historii Polski zapisał się jako Kat nr 3 Narodu Polskiego.


Reichsführer Stepan Bandera - Reichskommissariat Ukraine

źródło: http://www.ivrozbiorpolsk...hp?page=bandera

Dziedzic_Pruski - 2011-06-16, 17:08

To może lepiej nie wklejać takich bzdur i idiotycznych fotomontaży typu "Reichsführer Bandera". Śmiechu warte!
Michal-Lemberg - 2011-06-16, 17:16

Dziedzic_Pruski napisał/a:
To może lepiej nie wklejać takich bzdur i idiotycznych fotomontaży typu "Reichsführer Bandera". Śmiechu warte!

To co mówisz, jest oburzające. Może zbrodnie Stepana Bandery popełnione na ludności polskiej także były "fotomontażem"?

Szanowni moderatorzy, czy nie widzicie, że Dziedzic_Pruski rozbija ten wątek? Proszę niezwłocznie zareagować i "wynagrodzić" Forumowicza Roku 2010 ostrzeżeniem. Ileż można spamować i rozbijać normalnie funkcjonujące tematy?

Dziedzic_Pruski - 2011-06-16, 17:35

Spamowanie to wklejanie wszystkich tych bzdur!
Michal-Lemberg - 2011-06-16, 17:40

Dziedzic_Pruski napisał/a:
Spamowanie to wklejanie wszystkich tych bzdur!

Tak jak pisałem wyżej, CZEKAM NA STANOWCZĄ REAKCJĘ MODERATORÓW WZGLĘDEM TWOJEJ OSOBY, Dziedzicu_Pruski. Póki co, aby nie wdawać się z Tobą w jałowe dyskusje, (prowadzące do rozbijania tematów) zaznaczam przycisk "ignoruj" przy Twoim profilu. :)

Dziedzic_Pruski - 2011-06-16, 17:44

Zaraz zaleję się łzami. :cry:
oldstaszek - 2011-06-16, 22:23

Dziedzic_Pruski napisał/a:
Zaraz zaleję się łzami. :cry:


Nie rób tego.
Jesteś po prostu staromodny i nie rozumiesz dzisiejszych "zaangażowanych"gazetek ściennych.
Nie jest ważna treść, fotografia - ważna jest "sztuka współczesnego internetu"... :D

PS. czy ktokolwiek to czyta?

jezu880 - 2011-06-16, 22:39

Z cyklu "znalezione w sieci":
Myślę, że w temacie:
POLSCY ZDRAJCY:
W dziejach naszego kraju, oprócz bohaterów, zdarzali się i zdrajcy. Pojawiło się ich sporo w wieku XVI i XVII. Ich wspólną cechą było to, że pozostawali na usługach obcych mocarstw. Już w XV stuleciu pojawił się ich prekursor, imć pan Mucha, który za zdradę trafił do krakowskiego więzienia. Był to mołdawski agent, który kierował dywersją na tyłach wojsk polskich walczących w Mołdawii z tamtejszym hospodarem.

Jednym z najbardziej znanych zdrajców w XVII wieku był natomiast Aleksander Kostka-Napierski. W 1651 roku na czele grupy górali opanował zamek w Czorsztynie. Działał on prawdopodobnie na rzecz księcia Siedmiogrodu Jerzego II Rakoczego. Czorsztyn został jednak zdobyty, a Kostka-Napierski stracony (wbito go na pal). Zdrajcami byli też magnaci polscy układający się z obcymi mocarstwami np.: w 1508 roku na stronę Moskwy przeszedł kniaź Michał Gliński (montował koalicję przeciw Polsce: Moskwa, Krzyżacy i cesarstwo). Szpiegiem Moskwy był stracony w 1580 roku Grzegorz (Hrehory) Ościk. W 1679 roku za podobne czyny na dożywotnie więzienie skazany został niejaki Darowski.

Zdrajcą „wielkiego formatu” był natomiast Samuel Zborowski. Ścięto go w 1584 roku. Wielki kanclerz i magnat, który miał ochotę na koronę, został stracony za zdradę stanu. Mimo że Zborowski nie mógł od 1579 roku przebywać na terenie Polski, magnat spokojnie wiódł swój żywot w dobrach Zborowskich. Dopiero kanclerz Jan Zamoyski kazał aresztować banitę i wysłać pod topór katowski. Zborowskiego oskarżono o knowania z Moskwą, kozakami i cesarstwem przeciwko Koronie oraz plany zabicia króla Stefana Batorego. Za zdrajcę uznano też Hieronima Radziejowskiego. W 1652 roku oskarżono go o konszachty z księciem Siedmiogrodu Rakoczym i ze Szwedami. Jednak już po kilku latach darowano mu winy i wrócił do służby państwowej. Zmarł w 1667 roku w Stambule jako poseł RP. Za zdrajców w XVII stuleciu należałoby też uznać Stanisława Leszczyńskiego, Jerzego Niemirycza i Janusza Radziwiłła.

Wynika z tego, iż obok patriotów, wielu było też zdrajców wśród naszych rodaków. I to nie tylko w XVI i XVII wieku. Czasy późniejsze przyniosły wiele nazwisk, które należałoby wpisać na bardzo długą listę zdrajców.
Źródło: http://alehistoria.blox.p...CY-ZDRAJCY.html

jezu880 - 2011-06-16, 22:49

Ciąg dalszy sieciowych poszukiwań:
Poczet Zdrajców Polski:
Rzeczpospolita jest dla swych dzieci dobrą matką. Nigdy nie skarci, nie podniesie głosu o ręce nie wspominawszy. Choć wielu na przestrzeni ostatnich 250 lat doprowadziło ją na skraj agonii, sprzedało i złożyło do grobu, jest cierpliwa i wybaczająca a jej matczyne podejście coraz mniej przypomina miłość, w coraz większym stopniu zakrawa na brak zdolności wychowawczych.
Gdy prześledzimy historię, dojdziemy do wniosku, że żaden z wielkich zdrajców Ojczyzny nie został ani osądzony ani ukarany, większość po swej śmierci, chowana była z honorami a nad ich grobami oddawano salwy honorowe, tym razem w niebo, nie w tył głowy braci.
Cóż stało się złego Hieronimowi Radziejewskiemu, który z najbardziej błahych, osobistych powodów, sprowadził na Polskę, szwedzką nawałę. Ano nic, w 1662 odzyskał sławę, majątek i zaszczyty a Sejm łaskawie wybaczył mu wszystkie winy i zniósł infamię. Potęga Rzeczpospolitej legła w gruzach, kraj utracił setki tysięcy obywateli a Radziejewski znów mógł się przechadzać po Warszawie w blasku chwały. Janusza Radziwiłła znanego nam z “Potopu” dosięgła boska sprawiedliwość a dziś uznawany jest na Litwie za bohatera narodowego. Za to jego równie zdradziecki brat, Bogusław po wojnie szwedzkiej oddał się w opiekę niemieckiemu domowi Hohenzollernów i dzięki nim odzyskał dobre imię w Polsce. Żadnej kary, co najwyżej prywatne pozwy szlacheckie, które możny książę miał w nosie. Przed swą śmiercią zdążył jeszcze solidnie zaszkodzić Polsce, tłumiąc brutalnie w imieniu pruskiego elektora bunt stanów, opowiadających się przeciwko oderwaniu Prus od Rzeczpospolitej. Ci wielcy zdrajcy okresu “potopu szwedzkiego” dali podwaliny pod prawdziwy wysyp renegatów w drugiej połowie XVIII wieku. Ich zbrodnie nieukarane, nienapiętnowane, stały się przykładem dla następców. Złym przykładem, że nie warto przejmować się odpowiedzialnością wobec Narodu. Adam Poniński, Franciszek Ksawery Branicki, Szczęsny-Potocki czy Seweryn Rzewuski to łajdacy jakich mało, zdradzający nie dla idei, nie dla ambicji ale często za zwykły żołd. W przypadku Ponińskiego, było to 24 tys. dukatów inkasowane corocznie w rosyjskiej ambasadzie. Choć podczas Insurekcji Kościuszkowskiej większość z nich została osądzona to jednak z powodu nieobecności zdrajców wyroki wykonano in effigie (symbolicznie).
W drugiej połowie XX wieku cała rzesza małych zdrajców i konfidentów zrodziła się z dwojga wielkich zdrajców, Wandy Wasilewskiej i Bolesława Bieruta. W obu przypadkach symptomatyczne jest to, że śmierć przyszło po nich nie w Polsce a w ich prawdziwej ojczyźnie – Rosji Sowieckiej. Wasilewska zmarła w Kijowie w 1964, Bierut w niewyjaśnionych do końca okolicznościach w Moskwie w 1956. Ich rolę zniewalania Narodu Polskiego przejął ostatni z żyjących “Wielkich Zdrajców” – generał Wojciech Jaruzelski. Mimo że jego rola w zdławieniu czeskiego zrywu jak i buntu robotników Gdańska jest oczywista, wciąż znajduje licznych obrońców i adwokatów wśród ludzi pretendujących do roli elit intelektualnych. Wprowadzenie stanu wojennego, czy błaganie swych sowieckich protektorów o przyjście z pomocą w dziele pacyfikowania (mordowania) kontrrewolucji uzasadniane jest koniecznością wyboru między mniejszym a większym złem, tak jakby rację bytu w takich wypadkach stracił pistolet.
Dla wielu otumanionych jest “człowiekiem honoru” czemu przeczą niedawno ujawnione przez IPN notatki z rozmów Jaruzelskiego z sowieckimi generałami, znane jako “zapiski Anoszkina“. W sprawie Jaruzelskiego wciąż toczy się rozprawa przed Sądem, ale jej tempo nie daje nadziei że zdrajcę spotka jakakolwiek forma ludzkiej sprawiedliwości.
Los zdrajców, sposób w jaki wchodzą do historii, pokrętny i pełen niedomówień, pozwalających na dowolną interpretację i ocenę ich postaw, jak i samego pojęcia zdrady; jest bolesnym wrzodem naszej historii. Brak odstraszającego przykładu powoduje, że pojęcie to trywializuje się i relatywizuje, a każde kolejne zakręty historii wzbudzają coraz to liczniejsze zastępy sprzedawczyków.
Marzy mi się, by ta Rzeczpospolita, ta dobra i kochająca matka, na choć jeden dzień przemieniła się w groźną Królową. By zasiadła na tronie i całą mocą swego majestatu osądziła zdradę, bo nie brak jej także w naszej współczesności. Potrzebna jest w naszej historii taka “gruba kreska” ale nie przebaczenia wystawionego “in blanco” ale sprawiedliwego osądzenia wszystkich sprzedajnych polityków, dziennikarzy, artystów odpowiedzialnych za dzisiejszy stan naszego państwa, za wyprzedaną w sposób mafijny gospodarkę, za stopniowe pozbawianie państwa suwerenności, za manipulację i oszukiwanie społeczeństwa. Jeśli to się nie stanie to albo będziemy popadać w marazm, by w końcu rozpłynąć się w bez narodowej masie ludzkiej, albo dojdzie do wybuchu i samodzielnego wymierzania sprawiedliwości, jak to miało miejsce podczas Insurekcji Kościuszkowskiej w 1794. To był wówczas akt bezsilności, akt zemsty i gniewu, który nic już nie mógł zmienić, ponad uzyskanie chwilowej satysfakcji. Nam dziś powinno zależeć na tym by osądzenie zdrady odbyło się na drodze legalizmu, by stało się aktem państwowym, po którym groźna królowa – Rzeczpospolita znów będzie mogła powrócić do swej roli – kochającej Matki.
Źródło: http: www.bibula.com

Dziedzic_Pruski - 2011-06-16, 23:06

Zapewne mamy tu do czynienia z autoantypolonizmem. :D
jezu880 - 2011-06-16, 23:09

Dziedzic_Pruski napisał/a:
Zapewne mamy tu do czynienia z autoantypolonizmem. :D

No i to jest odpowiedź godna "Forumowicza Roku"...a wszędzie płacz, że to My rozbijamy tematy...

jezu880 - 2011-07-22, 23:01

http://wiadomosci.wp.pl/k...,komentarz.html
yoorek - 2011-07-22, 23:10

Facet ma problem.Zawsze można oblać się benzyną i podpalić w geście protestu.Na 38 mln jeden skazany?G.... mnie to obchodzi.
A.Mason - 2011-07-22, 23:53

Smieszy mnie usprawiedliwianie wypowiedzi:
Ze słowami Rymkiewicza można się nie zgadzać. Można uważać je za idiotyczne, niesprawiedliwie, chamskie, jakiekolwiek. Ale to jest ocena, które dokonał poeta. Niemal każdy, kto zabiera głos w debacie publicznej dokonuje ocen.
Z powyzszego wynikaloby, ze wystarczy napisac "Uwazam, ze..." i dodac jakakolwiek bzdure lub obrazliwy tekst, zeby nie bylo sprawy?

mulder - 2011-07-23, 07:00

Przedstawiciele skrajnej, prawicowej części sceny politycznej posiadają niezwykłą umiejętność odwracania faktów, wydarzeń i słów. Kreują nierealne zjawiska wierząc w ich istnienie lub powodując powstanie takiej wiary u swoich "współwyznawców".
Dziedzic_Pruski - 2011-07-23, 08:30

http://pl.wikipedia.org/wiki/Urojenia
http://www.youtube.com/watch?v=b-XdfEjufjc

Marcim B. - 2011-07-23, 09:34

mulder napisał/a:
Przedstawiciele skrajnej, prawicowej części sceny politycznej posiadają niezwykłą umiejętność odwracania faktów, wydarzeń i słów. Kreują nierealne zjawiska wierząc w ich istnienie lub powodując powstanie takiej wiary u swoich "współwyznawców".

Oni są zwyczajnie chorzy i należy im współczuć. Gorzej, gdy ta mniej skrajna prawica toleruje, czasem wykorzystuje zachowania schizofreników. Bywa, że nawet uczestniczy w tej procesji absurdu. Ohyda.

Bodek - 2011-07-23, 18:18

Marcim B. napisał/a:
mulder napisał/a:
Przedstawiciele skrajnej, prawicowej części sceny politycznej posiadają niezwykłą umiejętność odwracania faktów, wydarzeń i słów. Kreują nierealne zjawiska wierząc w ich istnienie lub powodując powstanie takiej wiary u swoich "współwyznawców".

Oni są zwyczajnie chorzy i należy im współczuć. Gorzej, gdy ta mniej skrajna prawica toleruje, czasem wykorzystuje zachowania schizofreników. Bywa, że nawet uczestniczy w tej procesji absurdu. Ohyda.


Celem sprostowania pozwolę sobie zauważyć, że jeśli macie na myśli, któreś z ugrupowań parlamentarnych to oczywiście nie można pisać o ugrupowaniach prawicowych, bo takich w dzisiejszym parlamencie nie ma. (pojęcie prawicy zostało niestety zniekształcone i zawłaszczone szczególnie przez jedno państwowo-socjalistyczne ugrupowanie).
Wyjaśniam (za świetnym Red. Michalkiewiczem), iż polityk który jest za podziałem wypracowanego przez obywateli dochodu narodowego - pod przymusem i poprzez budżet, choćby nie wiem jaki miał stosunek do Boga i religii jest przedstawicielem nurtu lewicowego. Natomiast polityk które jest za podziałem wypracowanego przez obywateli dochodu narodowego - dobrowolnie i poprzez rynek, nawet gdy jest osobą niewierzącą w Boga, jest przedstawicielem nurtu prawicowego.
O tym czy polityk jest lewicowy czy prawicowy nie decyduje to czy umie się przeżegnać... :wink:

Dziedzic_Pruski - 2011-07-23, 20:25

Do czego prowadzi spuszczony z łańcucha kapitalizm, wszyscy mogli się przekonać 3 lata temu, a z bogiem to to już nie ma absolutnie nic wspólnego.
Bodek - 2011-07-23, 22:09

Dziedzic_Pruski napisał/a:
Do czego prowadzi spuszczony z łańcucha kapitalizm, wszyscy mogli się przekonać 3 lata temu, a z bogiem to to już nie ma absolutnie nic wspólnego.


A gdzie konkretnie, bo nic mi nie wiadomo na ten temat?
Jak się domyślam chodzi o spekulantów takich jak bracia Lehman. Tylko ignoranci mogą twierdzić, że amerykańska bańka finansowa miała coś wspólnego z kapitalizmem. To co się wydarzyło w USA było właśnie efektem ingerencji państwa w gospodarkę.
No chyba że piszesz o jakimś innym wydarzeniu.

Dziedzic_Pruski - 2011-07-23, 22:28

Tylko naiwni mogą twierdzić, że kapitalizm i wolny rynek są lekiem na całe zło!
Bodek - 2011-07-24, 11:28

Czy są tego w praktyce nie udało się niestety sprawdzić o czym pisałem wyżej choć przełom lat 89/90 daje wiele wskazówek że mógłby być. Póki co wiemy na pewno że socjalizm i interwencjonizm, po pierwsze jest niesprawiedliwy a po drugi na pewno się nie sprawdza.
Dziedzic_Pruski - 2011-07-24, 11:53

O co właściwie chodzi w tej wypowiedzi?
Bodek - 2011-07-24, 12:03

Czy kapitalizm i wolny rynek są lekiem na całe zło - tego w praktyce nie udało się niestety sprawdzić o czym pisałem wyżej, choć przełom lat 89/90 (ustawa Wilczka) który uwolnił przedsiębiorczość Polaków pozwala wyciągnąć wnioski, iż wolny rynek takim lekiem mógłby być. Póki co wiemy na pewno że socjalizm i interwencjonizm (w Polsce do roku 89 i począwszy od roku 91-92 do dziś) na pewno się nie sprawdza, a przede wszystkim jest niesprawiedliwy.
Lepiej?

Dziedzic_Pruski - 2011-07-24, 12:16

Jedynie nieznacznie - jeżeli chodzi o samą formę wypowiedzi, a zwłaszcza interpunkcję i konstrukcję logiczną. Natomiast merytorycznie nie przedstawiono tu nic oprócz czczych spekulacji. Poza tym powtarzanie nieudanych eksperymentów do niczego nie prowadzi.
Bodek - 2011-07-25, 08:25

Dziedzic_Pruski napisał/a:
. Poza tym powtarzanie nieudanych eksperymentów do niczego nie prowadzi.


Właśnie eksperyment socjalistyczny - trwający prawie 100 lat się nie powiódł. Dlatego czas na nowe rozwiązania.

Michal-Lemberg - 2012-11-14, 13:02

http://niezalezna.pl/3480...filmem-poklosie

http://niezalezna.pl/3481...lsz-historyczny

Dziedzic_Pruski - 2012-11-14, 19:32

Raport

O film, panie ministrze,
Obrazili się wachmistrze;
O wiersz, panie generale,
Obrazili się kaprale;
O artykuł w tygodniku -
Ordynansi, panie pułkowniku;
O piosenkę, panie majorze,
Żony sierżantów w Samborze;
W radio była audycja:
Obraziła się policja.
Dalej - studenci
Są do żywego dotknięci;
Dalej, księża z Płockiego
Dotknięci są do żywego.
Następnie - związek akuszerek
Ma ciężkich zarzutów szereg:
Że to swawolność, frywolność,
Bezczelność, moralna trucizna,
Że w ten sposób ginie ojczyzna!...
...A po za tym - jest w Polsce wolność.

Julian Tuwim

yoorek - 2012-11-14, 21:57

Panie, ten Tuwim to Żyd przecież,antychryst!
Dziedzic_Pruski - 2012-11-14, 22:07

Tak jest! :D

Mój dzionek

Ledwo słoneczko uderzy
W okno złocistym promykiem,
Budzę się hoży i świeży
Z antypaństwowym okrzykiem.

Zanurzam się aż po uszy
W miłej moralnej zgniliźnie
I najserdeczniej uwłaczam
Bogu, ludzkości, ojczyźnie.

Komunizuję godzinkę,
Zatruwam ducha, a później
Albo szkaluję troszeczkę,
Albo, gdy święto jest, bluźnię.

Zaśmiecam język z lubością,
Znieprawiam, do złego kuszę,
Zakusy mam bolszewickie
I sączę jad w młode dusze.

Czasem mnie wujcio odwiedza,
Miły, niechlujny staruszek,
Czytamy sobie, czytamy
Talmudzik, Szulchan-Aruszek.

Z wujciem, jewrejem brodatym,
Emisariuszem sowietów,
Śpiewamy pierwszą brygadę,
Chodzimy do kabaretów.

Od oficerów znajomych
Wyłudzam w czasie kolacji
Sekrecik jakiś sztabowy
Lub planik mobilizacji.

Często mam misje specjalne
To w Druskiennikach, to w Kielcach
I wywrotowców werbuję
Na rozkaz Moskwy do Strzelca.

Do domu wracam pogodny,
Lekki jak mała ptaszyna,
W cichym mieszkaniu na Chłodnej,
Czeka drukarska maszyna.

Odbijam sobie, odbijam
Zielone dolarki śliczne,
Komunistyczną bibułę,
Broszurki pornograficzne.

A potem mała orgijka
W ramionach płomiennej Chajki!
(Mam w domu taką sadystkę
Z odeskiej czerezwyczajki.)

I choć mam milion rozkoszy
Od Chajki krwawej i ryżej,
To ciężko mi! Nie na sercu,
Lecz wprost przeciwnie i niżej.

Niech się ciężarem tym ze mną
Podzieli któryś z rodaków!
Mój Boże, ile tam siedzi
Głupich endeckich pismaków.

Julian Tuwim

sikork - 2012-11-15, 01:55



Pomięto kolejną zwrotkę z oryginalnego tekstu :

"Item ględziarze i bajdury,
Ciągnący z nieba grubą rętę,
O, łapiduchy z Jasnej Góry,
Z Góry Kalwarii parchy święte,
I ty, księżuniu, co kutasa
Zawiązanego masz na supeł,
Żeby ci czasem nie pohasał,
Całujcie mnie wszyscy w dupę."

mulder - 2012-11-15, 06:07

Michal-Lemberg napisał/a:
http://niezalezna.pl/34808-bielecki-czuje-sie-urazony-filmem-poklosie

http://niezalezna.pl/3481...lsz-historyczny


Tu jest ciekawsze i w bardziej śmiesznym tonie:
http://www.fronda.pl/a/po...obie,23597.html
http://www.fronda.pl/a/o-...wala,23568.html
I najlepsze:
http://www.fronda.pl/a/sz...uska,23633.html
Prawica to kuźnia talentów. Najpierw Zawisza ze swoim "judeosceptycyzmem", teraz " holocaust ekonomiczny".

"Antypolonizm" ? :
http://www.stopklatka.pl/film/film.asp?fi=31454
http://www.filmweb.pl/film/Popio%C5%82y-1965-1115 oczywiście adaptacja powieści
http://filmpolski.pl/fp/index.php/123541
Filmy wzbudzające niejaką refleksję.
Lepiej jednak nie wiedzieć, nie mówić, nie słyszeć.

Michal-Lemberg - 2012-11-15, 20:06

- Z czego są znane "nasze gwiazdy" aktorstwa i dziennikarstwa?
- Z tego, że są znane...

Michal-Lemberg - 2012-11-15, 20:11

...a odnośnie naszej naszej "gwiazdy" polityczno-dziennikarskiej (tak miłej, jak ładnej) wszyscy razem: "Stokrotka", "Stokrotka", "Stokrotka"!
oldstaszek - 2012-11-16, 21:41

Michal-Lemberg napisał/a:
...a odnośnie naszej naszej "gwiazdy" polityczno-dziennikarskiej (tak miłej, jak ładnej) wszyscy razem: "Stokrotka", "Stokrotka", "Stokrotka"!


Eee tam. Jakaś dziennikarzyna...
"Hiacynt" lepiej "pachnie"...i do tego jest obrańcem.

Michal-Lemberg - 2012-11-19, 11:54

http://niezalezna.pl/34948-dzicy-polacy
Dziedzic_Pruski - 2012-11-19, 11:56

j.n.
Dziedzic_Pruski - 2012-11-20, 10:58

j.n.
mulder - 2012-11-29, 06:03

Listy proskrypcyjne już powstają :
http://www.nto.pl/apps/pb...IAT01/121129598
To chyba dopiero początek.
Nie daj Los, by prawica przejęła rządy państwem, bo na fali ich nienawiści do obcych zrodzi się nieszczęście. Przy takim ministrze jak p. Gowin i premierze jak p. Kaczyński, i z szefem służb p. Maciarewiczem...z NOP i ONR w każdą miesięcznicę. Koszmar.

Michal-Lemberg - 2012-11-29, 17:21

mulder napisał/a:
Listy proskrypcyjne już powstają :
http://www.nto.pl/apps/pb...IAT01/121129598
To chyba dopiero początek.
Nie daj Los, by prawica przejęła rządy państwem, bo na fali ich nienawiści do obcych zrodzi się nieszczęście. Przy takim ministrze jak p. Gowin i premierze jak p. Kaczyński, i z szefem służb p. Maciarewiczem...z NOP i ONR w każdą miesięcznicę. Koszmar.

Zaczynasz się już pakować? :)


Z innej beczki:

Dlaczego?

Data: 2012-10-19

Dlaczego w szkole nie uczono mnie, że Litwa zawarła przymierze wieczne z Polską? Dlaczego uczono mnie, że Rosjanie nas wyzwolili od Niemców skoro zamordowali kilkadziesiąt tysięcy polskich żołnierzy i przez lata zabijali polskich patriotów? Dlaczego nadal ta prawda jest tak ukrywana? Dlaczego nie wiedziałem o hołdzie ruskim? Dlaczego prezydent nie wrócił z Katynia? Dlaczego dokonano rozbiorów Polski, naszej Ojczyzny? Dlaczego w Polsce bezkarnie szydzi się z krzyża? Dlaczego mam akceptować jakiegoś uślinionego geja/pederastę, który wmawia, że narkotyki to dobro? Kto na to pozwala? Kto tym steruje? Kim my jesteśmy? Czy My Polacy jesteśmy czyjąś własnością? Dlaczego w ogóle muszę zadawać takie pytania? Gdzie jest Polska?

więcej: http://vod.gazetapolska.pl/2579-dlaczego

Dziedzic_Pruski - 2012-11-29, 19:26

j.n.
yoorek - 2012-11-29, 22:34

Lemberg,twoje pytania ,to pytania idioty.O tym wiedział każdy ,kto chciał.Z ,,Listę Katyńską"(nie Kaczyńską) spotkałem się i czytałem chyba w 1979,jakoś nikt nie doniósł, mimo że ją dostałem od kogoś i przekazałem dalej.Mój nauczyciel od PO(he,he przetłumacz sobie)były oficer WP,pytany o Katyń powiedział tak:macie już po 16 lat i jesteście dorośli,powinniście wiedzieć jak było.Nihil novi...
Michal-Lemberg - 2012-11-29, 22:56

yoorek napisał/a:
Lemberg,twoje pytania ,to pytania idioty.O tym wiedział każdy ,kto chciał.Z ,,Listę Katyńską"(nie Kaczyńską) spotkałem się i czytałem chyba w 1979,jakoś nikt nie doniósł, mimo że ją dostałem od kogoś i przekazałem dalej.Mój nauczyciel od PO(he,he przetłumacz sobie)były oficer WP,pytany o Katyń powiedział tak:macie już po 16 lat i jesteście dorośli,powinniście wiedzieć jak było.Nihil novi...

yoorek, to chyba twoje motto życiowe?

yoorek - 2012-11-30, 06:55

Świetne zestawienie-Mojsze z Lemberga ,świnia i NSZ.
mulder - 2012-11-30, 07:37

No, tak banda chamów. Zgadzam się z yoorkiem. W moim domu zawsze mówiono o historii, stąd jako dziecko wiedziałem o Katyniu, wiedziałem o innych sprawach, które nie były w publicznym obiegu. Brunatni chłopcy dzięki wolności odkrywają znane prawdy i krzyczą, że ich oszukano. :D

yasiu, apeluję do Ciebie. Jeżeli zależy Ci na pozytywnym wizerunku Naszego forum, zadbaj o treść i formę. Przypomnę, że mieliśmy tu pisemne utarczki, w których też brałem udział, z użytkownikami mającymi odmienne poglądy, ale żadna ze stron nie splugawiła się, nie sięgnęła do dna chamstwa prezentowanego przez tych dwóch panów.


To jest antypolonizm:
http://www.dw.de/g%C3%B6r...lnym/a-16401886

Czy oni nie zamierzają, w ten podstępny sposób, zaprosić intelektualną elitę państwa polskiego, by następnie osaczyć, zburzyć most na Nysie Łużyckiej i wyeliminować ją ? Chłopcy, nie dajcie, by Niemiec w Niemczech dzieci nam germanił. :D

Marcim B. - 2012-11-30, 07:52

Skoro mowa o zakłamywaniu historii, niedomówieniach i rocznicach - http://pl.wikipedia.org/w...pski_%281937%29
mulder - 2012-12-19, 05:51

http://www.tvp.pl/wroclaw...-i-nysa/9452409

Antypolonizmu cd. :D

Manic - 2012-12-21, 20:17


Dziedzic_Pruski - 2012-12-21, 23:26

j.n.
mulder - 2012-12-22, 07:01

Manic, czytam tę stronę ( http://www.wielkislask.pl/index.php?module=article ) od paru lat i szkoda, że społeczno-historyczne inicjatywy przesłaniają burdy kiboli.
Pacu - 2017-03-25, 02:08

j.n
Dziedzic_Pruski - 2017-03-25, 07:27

Ten michałkiewicz to kretyn.
Dziedzic_Pruski - 2017-03-25, 07:27

Ten michałkiewicz to kretyn.
Pacu - 2017-04-17, 20:25

Przeczytałem dużo książek,ale chyba tą pozycję poleciłby w pierwszej kolejności . Polacy nie zdają sobie sprawy jak głęboko sięga zjawisko antypolonizmu i że nie przeciwstawienie się jemu daje efekt końcowy w postaci utraty własnej państwowości (rozbioru Polski) i degradacji do narodu drugiej,albo trzeciej kategorii... Niektóre polonofobiczne teksty w mediach(np. programy rozrywkowe) wielu ludzi uważać potrafi za żarty, nie zdając sobie sprawy,że ci którzy je wypowiadają jako żarty ich raczej nigdy nie traktowali, choć stwarzają takie pozory. Życzenia Niemiec i Rosji co do państwowości Polskiej również się nie zmieniły od czasów II wojny .

Powinniście się poświęcić i tą pozycję przeczytać, nie jest długa a bardzo ważna.

Dziedzic_Pruski - 2017-04-17, 20:46

Polacy mają przede wszystkim :censored2: na własnym punkcie, a utrata niepodległości nastąpiła na własne życzenie, pacanie.

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group