Forum Brzeg
Forum miasta Brzeg. (ISSN 1869-609X)

Historia - Na płacz zabrakło łez - Boguszyce 1945

Franco Zarrazzo - 2011-03-21, 11:40
Temat postu: Na płacz zabrakło łez - Boguszyce 1945
Książka Bernarda Waleńskiego "Na płacz zabrakło łez" opisuje dramatyczne wydarzenia z 1945 roku.

Co mogło być przyczyną zmiany nastawienia Sowietów do ludności zamieszkującej te tereny? Dlaczego ofensywa zmieniła się w rzeź? Jednoznacznej odpowiedzi pewnikiem nigdy nie uzyskamy, ale warto zajrzeć do książki. Dostępna jest też w internecie.


Cytat:

Walki toczyły się znów na wzniesieniach za szosą. Wzgórza oznaczone kotami 182 i 185 wielokrotnie zajmowali to Niemcy, to Rosjanie. Równie zacięte boje toczono bardziej na południe, gdzie o utrzymanie się na lewym brzegu Odry walczyła po stronie radzieckiej 72 Dywizja Piechoty. Kilkakrotnie wydzierano sobie Rogów. W Dobrej, odbitej Rosjanom przez 100 Dywizję Strzelców doszło do aktu, który być może miał istotny wpływ na dalszy tok wydarzeń na całym przyczółku. Otóż właśnie w sobotę 27 stycznie w ręce Niemców wpadło w tej wsi kilkunastu rannych żołnierzy radzieckiech. Zebrano ich koło budynku poczty i tam rozstrzelano, a ich zwłoki ułożono na stosie w szopie Mleczki, polano benzyną i razem z szopą spalono. Znalezionego później rannego jeńca zamordowano szpadlami.


Ale to tylko jedna strona medalu.

Więcej:

Na płacz zabrakło łez

jezu880 - 2011-03-21, 21:46

Jak na człowieka "głodnego" wiedzy, stosunkowo późno dotarłeś do tej relacji...
jezu880 - 2011-03-21, 21:53

..swoją drogą relacja ta ukazuje ludzki charakter Armii Czerwonej...Potwierdza tezę, że gwałty i mordy na Śląsku były efektem polityki sowieckiej "krew za krew..."
Franco Zarrazzo - 2011-03-21, 22:12

jezu880 napisał/a:
Jak na człowieka "głodnego" wiedzy, stosunkowo późno dotarłeś do tej relacji...


Wiesz... tyle tej wiedzy. Selektywnie trzeba do tego podchodzić...

Temat znałem, chociażby z opowieści pewnej zacnej folklorystki z UO. Książkę mam też własną. Wspominałem kiedyś o tym przy okazji pyskówek z wyznawcami "jedynie słusznej prawdy o Śląsku". A przypomniało się przy okazji sobotniej rekonstrukcji i wzmiance o "Polakach spalonych w stodole" (tego faktu nie znałem).

jezu880 napisał/a:
Potwierdza tezę, że gwałty i mordy na Śląsku były efektem polityki sowieckiej "krew za krew..."


Krew za krew? To dość uniwersalna zasada, stosowana w całym cywilizowanym i niecywilizowanym świecie.

Z drugiej strony - w książce "Dialogi z Sowietami" Stanisław Vincenz opisuje charakter sowieckiej okupacji różnych krajów i podobna do Twojej teza jest również jakby wyartykułowana.

Gaderep - 2011-03-22, 14:30

Franko, trzeba też pamiętać, że armia sowiecka była kulturowo tworem niejednolitym. Prócz ludów europejskich w skład armii sowieckiej wchodziły też ogromne ilości przedstawicieli ludów kaukazkich, azjatów, syberyjskich ugrofinów - każda z tych kultur całkiem inaczej pojmuje zagadnienia stosunku nie tylko do wroga ale i do człowieka, w tym do człowieka słabszego czy do kobiety. To nie usprawiedliwia ogromu zbrodni popełnianych przez CA ale w pewnym sensie tłumaczy mechanizm - dowódca pododdziału składającego się w większości z Azjatów nie miał realnego wpływu na całokształt zachowania podległych mu sołdatów a nadmierne stosowanie kary śmierci grozić mogło nawet buntem. Najniebezpieczniejsze jednostki i tak były wysyłane do sztrafbatalionów ale nie można było wszystkich Azjatów w karne bataliony wysłać bo to groziło buntem całych azjatyckich republik. Europejczycy, którzy byli w jednostkach liniowych o tym co się na froncie faktycznie działo na trzeźwo nie mówili nikomu. Może kiedyś, jak znana Ci "pani T." będzie miała ochotę to Ci opowie co wychodziło z jej dziadka, jak sobie wypił - na trzeźwo nie mówił nic.
Franco Zarrazzo - 2011-03-22, 21:32

Gaderep napisał/a:
że armia sowiecka była kulturowo tworem niejednolitym. Prócz ludów europejskich w skład armii sowieckiej wchodziły też ogromne ilości przedstawicieli ludów kaukazkich, azjatów, syberyjskich ugrofinó


No sęk w tym, że kulturowo, przynajmniej taka, co ją Vincenz opisywał w "Dialogi z Sowietami", była w 1939 ujednolicana ;) . Ale że wielonarodowa, to jak nic i chyba nawet Waleński o tym wspomina.

Powiem Ci Gad, że z tych kilku ostatnich lektur, to raczej jawi mi się obraz nieco odstający od stereotypu. Fajnie czasem sięgnąć po rzeczy mało znane, czasami polecane nie przez reklamy niedlaidiotów, a przez ludzi z literkami przed nazwiskiem.

Gaderep napisał/a:
oże kiedyś, jak znana Ci "pani T." będzie miała ochotę to Ci opowie co wychodziło z jej dziadka, jak sobie wypił - na trzeźwo nie mówił nic.


Moi obaj dziadkowie też nie gadali ponoć bez dobrej lufy. ŚP Tatulo coś przemycił z walk w 1939, a Matula o hmmm... o Armii Krajowej, bardzo trudnych sprawach, organizacji pomocy dla Powstańczej Warszawy i "dziękczynieniu za nią", oraz o Orłach w Koronie w czasach Stalinowskich.

Z Panią "T" dawno nie widzielim się, trza by wznowić gawędy i skazy o Białej Gwardii i Bułhakowie. Ukłony przekazać proszę.

Brieger - 2011-03-22, 23:34

Zupełnie pomija się w tych zagadnieniach rolę propagandy, jaka była propagowana w szeregach armii czerwonej w tamtym okresie. Nie zauważa się roli, jaką odegrały artykuły i odezwy jakie wyszły spod pióra czołowego propagandysty stalinowskiego ery 'wojny ojczyżnianej' Ilji Ehrenburga, który przez dobre kilka lat wtłaczał w świadomość żołnierzy sowieckich, którzy i tak byli ofiarami reżimu stalinowskiego (wystarczy wspomnieć rolę oddziałów ryglujących NKWD, które strzelały w plecy cofającym się żołnierzom sowieckim), że niemcy do zbrodnicze bydło i należy je zniszczyć w każdy możliwy sposób.
Gaderep - 2011-03-23, 06:46

Przeceniasz, Brieger, możliwości wpływania propagandy na ludzkie formy zachowań. Propaganda może co najwyżej wyzwolić i tak już drzemiące w naturze człowieka instynkty i emocje ale nowych nie narzuci a nabytych i utrwalonych w drodze procesu kształtowania kulturowego nie zmieni. Wiara w prawdziwość haseł propagandowych nie ma nic wspólnego ze sposobem tych haseł realizacji. To, jaki wybieramy sposób realizacji hasła, nawet tego, w które głęboko wierzymy, zależy od naszej osobistej kultury. I żadna propaganda nie jest w stanie zmienić kulturowego kształtu społeczeństwa - wręcz przeciwnie - propaganda, żeby w ogóle trafiać do społeczeństwa, musi być mocno osadzona w jego kulturze.
Nie wiem, skąd wytrzasnąłeś, że oddziały NKWD czy też teksty Erenburga (Эренбург pisał się bez niemego h) nakazywały podrzynać gardła ludności cywilnej, mordować dzieci, gwałcić kobiety - owszem, NKWD często dawało sołdatom, szczególnie po walce, prawo do "upustu adrenaliny" ale każdy sołdat odstresowywał się tak jak nauczyła go jego wyniesiona z domu kultura.

Brieger - 2011-03-23, 09:35

Nie pisałem o tym, że NKWD kazało podrzynać gardła ludności cywilnej, tylko stanowiły jeden z elementów reżimu Stalina wobec swoich własnych żołnierzy. Natomiast informacje o 'pisarstwie' takich stalinowskich propandystów jak Ehrenburg, czy jak wolisz Erenburg, Tołstoj, Simonow, czy Zasławski można znależć wraz z cytatami fragmentów artykułów, w szczególności tego pierwszego, w publikacji J. Hoffmanna pt. 'Stalin's War of Extermination 1941-1945: Planning, Realisation and Documentation'. Oprócz omówienia propagandy stalinowskiej, książka zawiera szczegółowe rozkazy dowództwa sowieckiego względem jeńców niemieckich oraz traktowania ludności cywilnej, jak również, niepełny, ale dość szczegółowy katalog zbrodni sowieckich, dokonwywanych przeż krasnoarmiejców, nawet po rozkazie Stalina ze stycznia 1945 dotyczącego zakazu przemowcy wobec ludności cywilnej zamieszkującej zajmowanej tereny, na terenie Prus Wschodnich, Brandenburgii i Dolnego Sląska.

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group