Forum Brzeg
Forum miasta Brzeg. (ISSN 1869-609X)

Filozofia i religie - Religia to bzdura

sikork - 2011-01-31, 10:47
Temat postu: Religia to bzdura
Na wydziale bzdur, biznesmen nie ma szans z duchownym. Muszę wam powiedzieć prawdę ludzie, muszę wam powiedzieć prawdę! Jeśli chodzi o pierdoły, wielkie, ponadczasowe pierdoły. Musicie czuć respekt przed mistrzem wszech czasów fałszywych obietnic i wyolbrzymionych twierdzeń: RELIGIĄ. Zero konkurencji. Religia to największy stek bzdur jaki kiedykolwiek wymyślono.


Pomyślcie tylko: religia właściwie przekonała ludzi, że jest pewien niewidzialny człowiek! Który żyje w niebie, obserwuje wszystko co robisz, każdej minuty każdego dnia. Niewidzialny człowiek ma specjalną listę 10 rzeczy, których nie chce żebyś robił. A jeśli zrobisz którąkolwiek z nich to ma specjalne miejsce. Pełne ognia, dymu, tortur i katuszy gdzie wyśle Ciebie żebyś żył i cierpiał, palił się i dusił, krzyczał i płakał przez całą wieczność aż do końca czasu. Ale on Cię Kocha!! Kocha Cię i potrzebuje kasy! On zawsze potrzebuje kasy! Jest wszechpotężny, wszechidealny, wszechwiedzący i wszechmądry ale jakoś nie idzie mu z kasą. Religia bierze dla siebie miliardy, nie płaci podatków i zawsze chce jeszcze trochę więcej.

Ale chcę byście wiedzieli... Mówię szczerze. Chcę żebyście wiedzieli, że jeśli chodzi o wiarę w Boga, to naprawdę próbowałem. Naprawdę, naprawdę próbowałem, że istnieje Bóg, który stworzył nas na swoje podobieństwo, kocha nas wszystkich i opiekuje się nami. Naprawdę próbowałem. Ale powiem wam, im dłużej żyjesz, im dłużej na to wszystko patrzysz tym bardziej zdajesz sobie sprawę, że coś tu jest spierdolone. Coś tu jest źle: wojny, kataklizmy, śmierć, zniszczenie, głód, brud, bieda, tortury, zbrodnie, korupcje i Taniec z Gwiazdami. Coś tu jest zdecydowanie nie tak. To nie jest dobra robota. Jeśli to wszystko na co stać Boga to mnie to nie imponuje. Takich rezultatów nie powinno być w życiorysie istoty najwyższej. Gówna tego rodzaju spodziewalibyśmy się raczej od urzędasa ze złym nastawieniem. Między nami mówiąc, w każdym przyzwoitym wszechświecie, tego faceta dawno już by wykopano z roboty na zbity pysk. Przy okazji, powiedziałem "faceta" bo jestem głęboko przekonany, że jeśli istnieje Bóg to sądząc po rezultatach, musi być mężczyzną. Żadna kobieta nigdy by niczego tak nie :censored2: .

Więc jeżeli istnieje Bóg, to myślę, że bardziej racjonalni ludzie powinni się zgodzić, że jest on conajmniej niekompetentny i może po prostu ma to wszystko w dupie. Co w nim osobiście
doceniam. To by wyjaśniało jego beznadziejne wyniki.
Więc zamiast być kolejnym bezmyślnym, religijnym robotem bezcelowo, bezmyślnie, ślepo wierzącym, że to wszystko jest w rękach jakiejś złowieszczej niekompetentnej figury ojca, który ma wszystko w dupie. Zdecydowałem się poszukać czegoś innego do czczenia. Czegoś na co mogę naprawdę liczyć. I z miejsca pomyślałem o Słońcu. Tak po prostu, w ciągu jednej nocy zostałem czcicielem Słońca. No nie, nie w nocy. W nocy Słońca nie widać. Ale zaraz następnego ranka. Zostałem czcicielem Słońca.
Z kilu powodów, po pierwsze Słońce mogę zobaczyć, prawda? W przeciwieństwie do innych bogów, ktore mogę wymienić, mogę naprawdę zobaczyć Słońce. Stawiam na to. Jeśli mogę coś zobaczyć... czy ja wiem? To czyni to bardziej wiarygodne, wiecie? Więc każdego dnia widzę Słońce, które daje mi wszystko czego potrzebuję. Ciepło, światło, jedzenie, kwiatki w parku, odbicia w jeziorze, sporadyczny rak skóry, ale hej! Przynajmniej nie ma ukrzyżowań i nie podpalamy ludzi tylko dlatego, że się z nami nie zgadzają. Czczenie Słońca jest bardzo proste. Nie ma tajemnic, cudów, uroczystości, nikt nie chce pieniędzy
, nie ma piosenek do nauczenia. I nie mamy specjalnego budynku, w którym spotykamy się co tydzień by porównać nasze ubrania. Ale najlepsze
ze Słońcem jest to, że nigdy nie mówi mi, że jestem niegodny. Nigdy nie mówi mi, że jestem grzesznikiem, który ma być zbawiony. Nie mówi ani jednego złego słowa. Traktuje mnie dobrze. Więc czczę Słońce ale... Nie modlę się do niego. Wiecie czemu? Nie ośmieliłbym się zaprzyjaźnić. To nieuprzejme. Nie macie wrażenia, że ludzie często traktują Boga niegrzecznie? Odmawiają miliardy modlitw każdego dnia. Proszą go i blagają o przysługę, zrób to, daj mi tamto, chcę nowy samochód, lepszą pracę. A większość tych modlitw odmawiają niedziele - jego dzień wolny. To niemiłe. Tak się nie traktuje przyjaciół. Ale ludzie się modlą i modlą się o bardzo różne rzeczy: Twoja siostra potrzebuje operacji krocza, brat został aresztowany za wypróżnianie się w centrum handlowym ale najbardziej to chciałbyś przelecieć tą gorącą, rudą laskę z supermarketu. Wiesz tą z opaską na oku i zdeformowanymi stopami. Możesz się o to modlić? Chyba nawet musisz. No dobra módl się o cokolwiek chcesz ale co z boskim planem? Pamiętasz? Boski plan! Dawno temu Bóg sporządził plan. Długo nad nim myślał, zdecydował że to dobry plan i wprowadził go w życie. I przez miliardy lat boski plan dobrze działał. A teraz Ty się zjawiasz i o coś się modlisz! Załóżmy, że tego o co się modlisz, nie ma w boskim planie. I co ma zrobić? Zmienić swój plan? Tylko dla Ciebie? Czy to nie jest trochę aroganckie? To jest boski plan! Jaki jest sens bycia Bogiem jeśli byle dupek z książeczką do nabożeństw możne nagle :censored2: twój plan? I jest jeszcze inny problem, który możesz mieć. Załóżmy, że Twoje modlitwy nie zostały spełnione. Co powiesz? "No cóz, taka jest wola Boga, niech się stanie według woli bożej. Fajnie ale skoro to wola Boga to i tak zrobi co będzie chciał. To po :censored2: w ogóle zawracać sobie głowę modlitwą? Wygląda to na jedną wielką stratę czasu. Nie można by tak po prostu pominąc modlitwy i przejśc od razu do "woli boga"? To wszystko strasznie poplątane.
Więc pominąłem to wszystko i zacząłem czcić Słońce. Ale tak jak mówiłem nie modle się do niego. Wiecie do kogo się modlę? Do Jarosława K. Po pierwsze uważam, że to "dobry" polityk. Dla mnie to się liczy. Po drugie: wygląda na gościa, który może wiele zdziałać. Jarek K. się nie opierdala. Właściwie to Jarosław K. potrafi zdziałać rzeczy, z którymi Bóg sobie nie radzi. Przez lata prosiłem Boga by coś zrobił z moim hałaśliwym sąsiadem i jego szczekającym psem. Jarek naprostował tego gnoja podczas jednej wizyty. To niesamowite, co można zdziałać z drewnianym krzyżem w ręku. Więc modlę się do Jarosława K. od mniej więcej roku. I coś zauważyłem. Zauważyłem, że wszystkie modlitwy, które kierowałem do Boga i wszystkie, które teraz kieruję do Jarka są spełniane w mniej więcej tym samym, 50-proctentowym stopniu. W połowie przypadków dostaję czego chcę, w połowie nie. Tak samo z Bogiem, pół na pół. Tak samo z czterolistną koniczyną, z podkową, studnią życzeń, króliczą łapką, fioletowym tubisiem. Tak samo z wróżką voodoo, która przepowiada Ci przyszłośc poprzez ściskanie jąder kozła. Wszystko to samo, pół na pół. Po prostu wybierz swój zabobon, usiądź wygodnie, pomyśl życzenie i baw się dobrze.
A tym, którzy szukają w Biblii lekcji moralnych i wartości literackich mogę zasugerować kilka innych historii. Możecie na przykład zernknąć na "Trzy małe świnki" ma ładne szczęśliwe zakończenie, na pewno wam się spodoba. Jest jeszcze "Czerwony kapturek", ma co prawda trochę przesadzoną część, w której wielki zły wilk zjada babcię. Nigdy mnie to nie obchodziło swoją drogą. I wreszcie często sam czerpię mnóstwó moralnej pociechy z Wańki Wstańki. Mój ulubiony frgment:
I wszyscy konni, i wszyscy dworzanie, złożyc do kupy go nie byli w stanie.
Ponieważ nie ma Wańki Wstańki, nie ma Boga. Nie ma, ani jednego, żadnego Boga i nigdy nie było. Właściwie to postawię tę sprawę w ten sposób:
Jeśli istnieje Bóg to niech zabije wszystkich, którzy właśnie to czytają!
Widzicie? Nic się nie stało bo dalej czytacie. Wiecie co, podwyższę stawkę!
Jeśli istnieje Bóg to niech zabije mnie tutaj i teraz!
Widzicie? Dalej pisze... ooo zaraz chwila... drobny skurcz w nodze. I bolą mnie jaja. I oślepłem! Oślep...
O! znowu jest w porządku. To pewnie Jarosław K. Boże błogosław Jarosława!


źródło: antykicka

honorata8310 - 2011-01-31, 17:13

Wiesz co Sikork... Uważam, że każdy ma prawo mieć własne zdanie. Każdy może wierzyć w co chce.

Znałam człowieka, który nie wierzył w Boga. Twierdził, że wierzy w przyrodę. Ok. Miał do tego prawo. Ale nie rozumiem jednej rzeczy. Dlaczego jego ciało po śmierci zostało wniesione do kościoła? Po co została odprawiona msza w jego intencji? Jeśli ktoś nie chodzi przez całe życie do kościoła, nie modli się, uważa, że nie ma Boga to po jakiego diabła rodzina wzywa księdza...

I tak właśnie pomyślałam sobie o tobie... Bo pewnie gdy umżesz twoja rodzina również wezwie księdza...

honorata8310 - 2011-01-31, 17:15

'' umrzesz'' sorki za błąd
maQoo - 2011-01-31, 17:17

"Bo rodzina tak chciała" - i sądzę, że pogniewałby się gdyby o tym wiedział, że tak zrobią. Skoro on nie chciał żyć z Bogiem i nie przejmował się tym co myślą inni. A rodzinka pomyślała "co ludzie powiedzą" i pochowała jak katolika. Trudno - na to już nie miał wpływu.
honorata8310 - 2011-01-31, 17:31

maQoo napisał/a:
"co ludzie powiedzą" i pochowała jak katolika.


Szczerze przyznaję, że kiedy słyszę ''Bo co ludzie powiedzą...'' to mnie trzepie.
Skoro przez całe życie nie chciał sie pojednać z Bogiem to po co zawracać księdzu głowę??

damian1217 - 2011-01-31, 17:36

sikork napisał/a:
ma specjalne miejsce. Pełne ognia, dymu, tortur i katuszy gdzie wyśle Ciebie żebyś żył i cierpiał, palił się i dusił, krzyczał i płakał przez całą wieczność aż do końca czasu.
Ha ha tym tekstem mogę dzieciaki straszyć!! :lol:
A.Mason - 2011-01-31, 20:06

maQoo napisał/a:
i sądzę, że pogniewałby się gdyby o tym wiedział, że tak zrobią

A nie jest mozliwe, ze byloby to mu obojetne, a nawet, ze by sie ucieszyl, ze dzieki takiej imprezie rodzina poczula sie lepiej po jego smierci?
Bycie niewierzacym (wierzacym w co innego) przeciez nie jest jednoznaczne z byciem przeciwnikiem chrzescijanstwa/kosciola/obrzadkow/itp...

mulder - 2011-01-31, 21:18

Każdy ma prawo do wiary w cokolwiek chce jednakże warunkiem powinno być, by wiara ta nie stanowiła jedynie obowiązującego dogmatu lub nie "wchodziła" w życie osób niewierzących, nie decydowała o ocenie drugiego człowieka, jego postaw etycznych i moralnych. Zdaje się , że deistyczny punkt widzenia rzeczy jest jednym z bardziej sensownych.
Franco Zarrazzo - 2011-02-01, 07:43

Cytat:
Wyznawcy Jedi chcą mieć Kościół.
Aż 12 tysięcy osób poparło nową religię w Czechach. To... jediizm, czyli wyznanie inspirowane znaną sagą Georga Lucasa - "Gwiezdne Wojny".

ROZUM I NAUKA NA RÓWNI Z WIARĄ>>

Zamierzają zarejestrować się jako związek wyznaniowy. Potrzebują do tego 300 podpisów. A swoją siłę chcą ujawnić podczas spisu narodowego. W rubryce - wyznanie - wpiszą właśnie: jediizm.

"Nie będziemy nikogo okłamywać; Gwiezdne Wojny zagościły w naszych sercach już w młodości. Zmieńmy razem historię naszej Republiki" - deklarują na swej stronie internetowej - donosi "Wprost".
Według wyznawców wiary, świat przenika Moc, która wiąże ze sobą wszystkie organizmy i materie.


To rodzaj filozofii, która łączy zen, chrześcijaństwo i buddyzm. Najwięcej wyznawców ma w krajach anglosaskich. Ich liczbę ocenia się na pół miliona ludzi.


Za: http://www.sfora.pl/Nowa-...ediizm-a28714-0

Ostatnio zdaje się na Wyspach zarejestrowano.

A co do pierwszego wpisu - zamieniłem "Boga" na "Radnego" i w zasadzie zyskało głębszy sens. Taka wiara w cuda :) . Pewien Radny szczególnie pasowałw kilku akapitach.

Niech Moc będzie z Wami! :) (To takie "Przekażmy sobie znak pokoju", albo raczej "Z Bogiem".

Sprawdź Sikorku definicję religii - religia, to nie tylko wiara w Jednego Boga. Ale przecież strasznie "tolerancyjnie", zgodnie ze statutem SLD, atakujesz tylko jedną religię, jeden kościół, jedną wspólnotę. Oddziel przynajmniej kler od ludu, bo to strasznie nielewicowe, nabijać się z ludu. Już wielki wieszcz lewactwa, Adam Mickiewicz, mawiał, że "Bóg jest pod kubrakami robotników" (cytuję z pamięci, więc niedokładnie, zapewne).

Myślę, że jako piewca oświecenia i kaganka oświaty, sprawdzisz i zacytujesz, czym, jest religia w dyskursach naukowych i jakie funkcje spełnia (oprócz tej jedynej dla Ciebie czytelnej - czemu zresztą się nie dziwię).

Dziedzic_Pruski - 2011-02-01, 23:52

http://www.youtube.com/wa...feature=channel
sikork - 2011-02-02, 08:09

honorata8310 napisał/a:
Dlaczego jego ciało po śmierci zostało wniesione do kościoła? Po co została odprawiona msza w jego intencji? Jeśli ktoś nie chodzi przez całe życie do kościoła, nie modli się, uważa, że nie ma Boga to po jakiego diabła rodzina wzywa księdza...
zapytaj tej rodziny, nie mnie. Są świeckie pogrzeby.
maQoo - 2011-02-02, 10:24

Hehe Dziedzic_Pruski Ty to zawsze trafnie ocenisz sytuację :) Gościu w filmiku dobrze to wyjaśnił.

sikork wiadomo, że są pogrzeby świeckie ale tak jak mówiłem - powód był pewnie na zasadzie "co ludzie powiedzą" bo reszta rodziny jest wierząca. To głęboki temat, można dywagować miesiącami :)

sikork - 2011-02-02, 10:37

maQoo napisał/a:
powód był pewnie na zasadzie "co ludzie powiedzą" bo reszta rodziny jest wierząca
na 99%. Na szczęście społeczeństwo powoli się budzi.
honorata8310 - 2011-02-02, 17:21

Oczywiście sikork zdaję sobie sprawę z tego, że są świeckie pogrzeby, ale nie zawsze jak widać rodzina zmarłego (niewierzącego) chce z niego korzystać...

Znam wielu starszych ludzi, którzy dopiero teraz ''uwierzyli w Boga''. Co więcej zaczęli chodzić do kościoła. Nie wiem co nimi kieruje, ale pewnie lepiej późno niż wcale...

maQoo - 2011-02-02, 19:15

Jak to co - boją się. Wiadomo - jak trwoga to do Boga. Nie mówię, że to źle - dla kogoś kto rzeczywiście uwierzył i chce wyznawać tę wiarę przez resztę swoich dni - ok. W myśl przypowieści o "synu marnotrawnym"...
sikork - 2011-02-02, 19:21

honorata8310 napisał/a:
Nie wiem co nimi kieruje, ale pewnie lepiej późno niż wcale...
dlaczego??
smooth - 2011-02-02, 19:51

sikork napisał/a:
dlaczego??


No jak to dlaczego.. słynnego zakładu Pascala nie znasz? :)


BTW.
1. Nazwa tematu tak samo trafna, jak stwierdzenie, że Internet jest zły ;)
2. Dobry filmik podlinkowany przez Dziedzica, no i trochę rzuca światło wytłumaczenia na 1.) i ogólnie macha palcem na takie uproszczenia jak "religia to bzdura"

honorata8310 - 2011-02-02, 20:02

]honorata8310 napisał/a:
Nie wiem co nimi kieruje, ale pewnie lepiej późno niż wcale...

sikork
dlaczego??[

Pewnie dlatego, że jestem osobą wierzącą... Wg mnie życie bez Boga nie ma sensu... :)

sachmet - 2011-02-04, 11:52

honorata8310 napisał/a:
Pewnie dlatego, że jestem osobą wierzącą... Wg mnie życie bez Boga nie ma sensu... :)
i nie bierzesz pod uwage, ze komus rownie dobrze jest "zyc" wierzac w cos innego lub wcale;p na mysl przychodzi mi stwierdzenie "tylko moja religia jest sluszna! predzej czy pozniej kazdy to zrozumie "
maQoo - 2011-02-04, 12:25

A właśnie o to w tym chodzi. Możesz wierzyć w co chcesz albo w ogóle nie wierzyć w nic. Ale przy tym wszystkim trzeba być tolerancyjnym i nie narzucać nikomu swojej wiary czy przekonań. A katolik zawsze Ci powie "tak będzie dla Ciebie lepiej" bo nie zna innych wyznań i ich nie rozumie. Znikome ilości są takich ludzi. A przecież nietolerancja to też grzech.. I kółko się zamyka..
sachmet - 2011-02-04, 12:34

owszem... ;/ "waz polyka swoj ogon" ...
honorata8310 - 2011-02-04, 13:08

sachmet napisał/a:
honorata8310 napisał/a:
Pewnie dlatego, że jestem osobą wierzącą... Wg mnie życie bez Boga nie ma sensu...
i nie bierzesz pod uwage, ze komus rownie dobrze jest "zyc" wierzac w cos innego lub wcale;p na mysl przychodzi mi stwierdzenie "tylko moja religia jest sluszna! predzej czy pozniej kazdy to zrozumie "


Widzę że nie czytałeś uważnie. Może trzeba przeczytać od samego początku od pierwszej strony... Sikork zapytał mnie o coś więc wypowiedziałam się w tej kwestii... To jest moje zdanie, ale na pewno nikomu nic nie narzucam. Jak mówią: '' Pacież przymusowy do nieba nie prowadzi''.

A tak swoją drogą każdy ma prawo do tego by wyrażać tu swoje opinie i tak jak Sikork i wiele innych ludzi ja również to zrobiłam co wcale nie musi oznaczać, że chcę kogoś nawracać 8)

smooth - 2011-02-04, 13:43

honorata8310 napisał/a:
A tak swoją drogą każdy ma prawo do tego by wyrażać tu swoje opinie i tak jak Sikork i wiele innych ludzi ja również to zrobiłam co wcale nie musi oznaczać, że chcę kogoś nawracać


Myślę, że tu o sformułowanie zdania się rozchodzi. Te poniżej:

honorata8310 napisał/a:
Wg mnie życie bez Boga nie ma sensu...


moim zdaniem powinnaś sformułować tak:

"Dla mnie życie bez Boga nie ma sensu". I sprawa załatwiona.

maQoo - 2011-02-04, 13:56

A widzisz - niby taka mała różnica a jak wiele zmienia :)
Franco Zarrazzo - 2011-02-04, 14:01

smooth napisał/a:
moim zdaniem powinnaś sformułować tak:

W takim razie powinieneś chyba sformułować swoją wypowiedż w sposób, w jaki sugerujesz Honoracie --->

smooth napisał/a:
"Dla mnie życie bez Boga nie ma sensu"


czyli "Dla mnie powinnaś sformułować tak..." bla bla bla... ;)

Wg mnie oznacza dokładnie to, co oznacza: wg. mnie, czyli wyraża OSOBISTY światopogląd.

Nie rozumiem przyznam tych anykatolickich napaści. 99%, to pełne agresji i nienawiści brednie ludzi zawistnych o co? Tak trudno oddzielić kościół od osobistego światopoglądu? Honorata też chyba wyraziła swój osobisty stosunek do "Boga", a nie do religii.

Przy okazji przypominam, że za gorliwym katolikiem nie jestem - nie uczestniczę w Mszach Św., nie słucham Radiam M (i dlatego też nie mam tak wiele do powiedzenia w tej kwestii, co jego przeciwnicy - jakieś uzależnienie?).

honorata8310 - 2011-02-04, 14:28

Smooth co ty piszesz tu za pierdoły?? Czy ''wg. mnie'' a ''dla mnie'' to wedle ciebie nie jest to samo?? Zastanów się.

MaQoo twoje stwierdzenie w tej kwestii wydaje mi się conajmniej śmieszne... Bo nie ma znaczenia czy wypowiem się w sposób nr 1 czy nr 2. Oba sformułowania przedstawiają to co czuję i myślę itd. I nic to nie zmienia

Franko
Oczywiście wyraziłam swój stosunek do Boga, jak najbardziej. A jeśli chodzi o Radio Maryja... To nie popieram ani tej rozgłośni, ani ojca Rydzyka.

Tylko również tym razem proszę mi nie zarzucić, że kogoś zniechęcam do owego radia :wink:

honorata8310 - 2011-02-04, 14:37

A dla tych co uważają, że narzucam swoje zdanie lub jestem nietolerancyjna...
Proszę przeczytać pierwszą linijkę pierwszego postu, który napisałam w tym temacie

Bo nie można wyrwać czyjegoś zdania z kontekstu i tak sobie poprostu coś do tego dopowiedzieć. Szczególnie, jeśli nie czyta się poprzednich postów albo czyta sie je bez zrozumienia...

maQoo - 2011-02-04, 14:58

Myślę, że każdy widzi to na swój sposób. Punkt widzenia zależy od punktu siedzenia. Nie można udowadniać komuś czegoś inaczej jeśli dotyczy to jego światopoglądu, przekonań itd.

A temat nie dotyczy tego czy Honorata wierzy i nie słucha Radia M a Franco wierzy ale nie chodzi do kościoła.

Temat wiary jest naprawdę rozległy i nie kończy się na katolicyzmie.

Chodzi o to, że wszystko jest dla ludzi i przez ludzi. Każdy ma swój rozum i wybiera wg własnych potrzeb, zachcianek i widzimisiów :)

Kto wierzy - to dobrze. Kot nie wierzy - też dobrze. A kto wierzy w co innego - również dobrze. Dla każdego z osobna dobrze. I innym nic do tego - pamiętajmy o tym.

:offtopic:

smooth - 2011-02-04, 15:21

Franco Zarrazzo napisał/a:
czyli "Dla mnie powinnaś sformułować tak..." bla bla bla...


No nie, u mnie to załatwia sformułowanie "według mnie".

Franco Zarrazzo napisał/a:
Wg mnie oznacza dokładnie to, co oznacza: wg. mnie, czyli wyraża OSOBISTY światopogląd.


Mieszasz.
Honorata napisała:

honorata8310 napisał/a:
Wg mnie życie bez Boga nie ma sensu...

a to jest ma inne znacznie niż
Dla mnie życie bez Boga nie ma sensu”, jako że zdanie Honoraty wskazuje, że według niej ogólnie życie bez Boga nie ma sensu dla każdego, a moje zdanie wskazuje na to , że dla Honoraty życie bez Boga nie ma sensu.
Te zdania mają zupełnie inną logikę. Naprawdę nie widzisz różnicy? Jeśli tak, to nasza wymiana zdań faktycznie będzie „bla bla”.

honorata8310 napisał/a:
Smooth co ty piszesz tu za pierdoły?? Czy ''wg. mnie'' a ''dla mnie'' to wedle ciebie nie jest to samo?? Zastanów się.


Wytłumaczyłem wyżej.
Poza tym mój wpis miał zatrzymać idący w złą stronę spór, ale zostałem źle odebrany :) Zdarza się.

honorata8310 - 2011-02-04, 15:35

MaQoo ale ja nie powiedziałam że temat dotyczy tego czy ja wierzę czy nie. To wyszło podczas rozmowy więc zupełnie nie rozumiem o co ci chodzi. Na ten temat dyskutowalam z Sikorkiem a nie z tobą i ten temat ucinam.

Smooth nie wiem jakie miałeś zamiary, ale to co napisałeś to zwykłe czepianie się...
I tyle chciałam napisać.

smooth - 2011-02-04, 15:52

honorata8310 napisał/a:
Smooth nie wiem jakie miałeś zamiary, ale to co napisałeś to zwykłe czepianie się...
I tyle chciałam napisać.


No, ale napisałaś nieco więcej.
Moim zamiarem było 'zaokrąglenie krawędzi Twojej wypowiedzi', czyli działanie raczej na Twoja korzyść w dyskusji, choć sam funkcjonuję na nieco innej płaszczyźnie.
Zamiast tego Twoje niezrozumienie mojej wypowiedzi, która bynajmniej czepianiem nie była, zrodziła agresywną wypowiedź, więc wniosek taki, że mając dobre intencje odczytałem, że pierdoły wypisuję... pomijając, że ciężko mi logiczne wnioskowanie nazwać pierdołami..
Reasumując, skoro tyle chciałaś napisać, to ja już nie przeszkadzam w tym "fukaniu".
Pozdrawiam

honorata8310 - 2011-02-04, 15:59

Czasem doszukujemy się w ludzkich słowach czegoś czego tak naprawdę nigdy nie ma.
Tak było w moim przypadku, ale okazuje się również, że w twoim...

Franco Zarrazzo - 2011-02-04, 16:13

smooth napisał/a:
Te zdania mają zupełnie inną logikę.


Uzasadnij jakimś sensownym argumentem logicznym, chociaż z góry zaznaczam, że podzielam zdanie Honoraty w miejscu:

honorata8310 napisał/a:

Smooth nie wiem jakie miałeś zamiary, ale to co napisałeś to zwykłe czepianie się...


Wg mnie życie bez religii nie ma sensu :) .

Cytat:
A widzisz - niby taka mała różnica a jak wiele zmienia :)


Jakoś nie zauważyłem, aby któremukolwiek z Was przeszkadzało przesłanie wyartykułowane przez autora wątku na samym początku, cytuję:
Cytat:

RELIGIA NIE MA SENSU


Nie zauważyłem żadnego "Dla mnie", "Wg mnie", nie zauważyłem żadnego pytajnika, wątpliwości. Autor bezrefleksyjnie wypowiada się na temat zjawiska religii opierając się o nie swoje wynurzenia jakiegoś ignoranta, zamykające wieloaspektowe zjawisko religii w oparciu zapewne o swoje doświadczenia z nauką katechezy w przedszkolu, być może szkole podstawowej oraz niejasne wyobrażenie istoty Boga zbudowane na bazie sporadycznych kontaktów ze sztuką sakralną Średniowiecza.

Przekaz jest jasny i czytelny. Myślę, że emocjonalnie i intencjonalnie nie pozostawiający wątpliwości w kwestii światopoglądu autora, zwłaszcza na temat ludzi "wierzących", cokolwiek by to nie znaczyło.

Użycie zarówno określeń "wiara", jak i "religia", a przede wszystkim "Bóg" wymaga przynajmniej ogólnego zdefiniowania tych pojęć, bo każde z nich jest niesamowicie szerokie semantycznie. Oficjalnych religii jest zarejestrowane bodajże kilkadziesiąt tysięcy, w tym też cytowana przeze mnie religia Jediizm.

Pojęcie Boga również będzie inne dla Muzułmanów, dla Protestantów, dla Katolików.

Ani Honorata nie wypowiedziała się w kwestii istoty Boga, bez którego wg niej życie nie ma sensu, ani w kwestii religii, jeśli jakąś, że tak to ujmę "uprawia" - przynajmniej nie pamiętam. Można wierzyć w Boga (jakakolwiek by byłą jego Istota wg osoby tę wiarę wyznającej) i nie uprawiać żadnej religii (wg. mnie wszyscy ludzie "uprawiają" jakąś religię i są wierzący, szczególnie ci najgłośniej krzyczący o "bezsensowności religii").

Myślę, że problem leży na nieco innej płaszczyźnie Smooth - strasznie modne stało się na moderowanym przez Ciebie forum kopanie i obrażanie ludzi tzw. "wierzących" i usilne udowadnianie, że jednak taka obraza nie ma miejsca, poprzez wykręcanie kota ogonem w przypadku pojawienia się głosów protestu.

Myślę, że bla bla bla będzie jakakolwiek rozmowa unieważniająca powyższe uzasadnienie.

A poza tym: Życie bez religii nie ma sensu! :)

Serdelki

Franco Zarrazzo - 2011-02-04, 16:18

Przepraszam - autokorekta:

Po napisaniu powyższego wywodu spojrzałem jeszcze raz w treść wątku:

Cytat:
BTW.
1. Nazwa tematu tak samo trafna, jak stwierdzenie, że Internet jest zły ;)


W tym miejscu zwracam część honoru - w kwestii bezrefleksyjnego podejścia do topicu.

Franco Zarrazzo - 2011-02-04, 16:56

maQoo napisał/a:
a Franco wierzy ale nie chodzi do kościoła.


No widzisz - i tutaj też nie mogę się zgodzić - strasznie trywializujesz, oczywiście wg, mnie :P , pewne zjawiska :) . Nigdzie nie napisałem tego w ten sposób, jak Ty. Nie napisałem, że "wierzę", bo to raczej by wskazywało na wiarę a'priori, jakiś taki pogląd na świat narzucony przez kogoś z zewnątrz. Owszem, zostałem ochrzczony, owszem, przyjąłem "księdza z kolędą" (czy też "po kolędzie"), czasami chodzę do kościoła (rozumianego jako budynek, w którym spotykają się katolicy), czasami chodzę do kościoła (rozumianego jako las, góry i etc).

Nie sądzę, abym na obecnym etapie swojego rozwoju (albo uwstecznienia - jak kto woli) duchowego był osobą "wierzącą w transcendentnego Boga wpajanego dzieciakom na lekcjach religii, albo jeszcze wcześniej przez rodziców "zrób Bozi papa"). Myślę, że gdzieś w okolicach jediizmu jestem, i nie zakłada to WIARY, ile jakieś osobiste doświadczenie Sacrum świata i przenikającej wszystko "energii" (Rozumu, Nieporuszonego Poruszyciela i etc).

Może w okolicach panteizmu?

smooth - 2011-02-04, 19:02

Franco Zarrazzo napisał/a:
Wg mnie życie bez religii nie ma sensu


Zatem podzielasz opinie, że kto żyje bez religii lub Twoim zdaniem - kto żyje bez religii nie ma sensu w życiu - mniej więcej.
Natomiast gdybyś nie skupiał się na formułowaniu ogólnego poglądu co chciał zaznaczyć, że chodzi tylko i wyłącznie o Twój system wartości to byś napisał, że "dla Ciebie życie bez religii nie ma sensu", podkreślając tym samym, że masz gdzieś innych, bo Ty potrzebujesz w systemie wartości religii i ona musi być.


Mimo, że "według mnie" i "dla mnie" czasami mają to samo znaczenie, to we wcześniejszej mojej wypowiedzi jedno określało zupełnie inne zdanie i bardziej logicznego wywodu chyba nie można skonstruować, a przykładów mógłbym trochę wymyślić, ale szczerze mówiąc powiało mi od Ciebie jakąś ignorancją w analizie zdania i jakoś mnie to zniechęciło do tłumaczenia. Wierze jednak, że jesteś w stanie dostrzec te różnicę. Powodzenia.

Franco Zarrazzo napisał/a:
W tym miejscu zwracam część honoru - w kwestii bezrefleksyjnego podejścia do topicu.


No w tej części, to akurat nie negowałeś bezrefleksyjnie, więc nie było co zwracać, ale dziękuję.

HS-R - 2011-02-04, 19:19

Wiecie co, znam Was większość osobiście. Chodzi mi o Frania, Smootha, Honoratę. Co prawda Honoratę najbardziej, bo znamy się już z ponad dziesięć lat. Ale wy nawzajem się nie znacie z Honoratą, więc jedno Wam powiem. Jesteście za fajni wszyscy, żeby się tu wykłócać o pierdołki wg mnie natury gramatycznej, choć głowę nie dam sobie uciąć bo polonistką nie jestem.
Lepiej wybierzmy się razem na piwo, oranżadę, wodę sodową czy na co checie :P


ps. Sikorka też poznałam osobiście przecież :)

honorata8310 - 2011-02-04, 19:24

Ja osobiście nie uważam żeby to była kłótnia, raczej mocniejsza wymiana zdań :)
Franco Zarrazzo - 2011-02-04, 19:43

smooth napisał/a:
Zatem podzielasz opinie, że kto żyje bez religii lub Twoim zdaniem - kto żyje bez religii nie ma sensu w życiu - mniej więcej.


A tak napisałem? To chyba jakiś błąd logiczny w rozumowaniu ;) . Próbuję cały czas delikatnie skierować dyskusję na definicje (liczba mnoga zamierzona) religii :) . Oczywiście trochę prowokując :P .

W skrócie - każdy światopogląd jest w jakiś sposób religią. Prosiłem Sikorka, żeby luknął w definicje religii, ale cuś nie chciał - może trochę przystopował. A mniejsza.
smooth napisał/a:
ale szczerze mówiąc powiało mi od Ciebie jakąś ignorancją w analizie zdania i jakoś mnie to zniechęciło do tłumaczenia.


Fiu fiu :) . Argumentować możesz - wydaje mi się, że raczej chodziło o przeinaczenie intencji wypowiedzi oraz próbę nadania nowego sensu sformułowaniu "Wg. mnie". Wg mnie oznacza ono właśnie to, co oznacza ("byt jest, jaki jest :P ). W kontekście całego zdania oznajmia odbiorcy światopogląd autora wypowiedzi. Życie bez religii nie ma sensu - czyli wg. autora życiu nadaje sens jakaś religia (przypominam o definicji). Nawet, jeśli tą religią jest system porządkujący zwany np. materializmem dialektycznym, to na poziomie behawioralnym (a może kurcze kognitywnym?) porządkuje świat mniej więcej tak samo. Tyle wynika z antropologicznych dywagacji, tyle też wynikało z lektur przedantropologicznych :) . Jeśli zjawisko religii ująć w kategorie systemu porządkującego, a tak się je ujmuje też (a raczej teraz już przede wszystkim), to Wielki Wybuch jest tak samo wiarygodny, jak "Tchnął weń życie" (czy jakoś podobnie).

Poza tym dyskursy naukowe są coraz bardziej niezrozumiałe dla "przeciętnego" człowieka i może stąd renesans religii (l.mn.) ?

smooth napisał/a:
Wierze jednak, że jesteś w stanie dostrzec te różnicę.



Myślę, że "dla mnie" jest "bee" stylistycznie, tak nawiasem mówiąc. W proponowanym przez Ciebie użyciu. Ale ja nie jestem językoznawcą.

HS-R napisał/a:
Jesteście za fajni wszyscy, żeby się tu wykłócać o pierdołki wg mnie natury gramatycznej, choć głowę nie dam sobie uciąć bo polonistką nie jestem.
Lepiej wybierzmy się razem na piwo, oranżadę, wodę sodową czy na co checie :P


Wszysko ok :) . Spoko - piwo nie zając (chociaż narkotyk :P ). Wiesz - czasami testosteron za bardzo buzuje :) ;) .

Franco Zarrazzo - 2011-02-04, 19:49

smooth napisał/a:
Zatem podzielasz opinie, że kto żyje bez religii lub Twoim zdaniem - kto żyje bez religii nie ma sensu w życiu - mniej więcej.


Jeszcze w kwestii formalnej - Honorata mówiła o Bogu, my zeszliśmy na poziom "religii" ;) .

EDIT:

A jeszcze na zakończenie tygodnia (znaczy słowo na sobotę):

Cytat:
Erich Fromm: Religią jest każdy system myśli i działań, podzielany przez pewną grupę, który dostarcza jednostce układu odniesienie i przedmiotu czci, których potrzeba stanowi pierwotne wyposażenie psychiki ludzkiej[12].

Fryderyk Engels: Religia jest fantastycznym odzwierciedleniem w ludzkich głowach tych sił zewnętrznych, które rządzą codziennym bytem ludzi; odzwierciedleniem, w którym siły ziemskie przybierają postać sił nadziemskich.

mulder - 2011-02-04, 21:06

Napoleon twierdził, że religia dla ludzi jest jak ster dla okrętu. :)
Geronimo, wódz Apaczów, był z kolei zdania, że Bóg nie interesuje się drobnymi , ludzkimi sprawami. :mrgreen:
Mistrz Robespierre, walcząc z ateizmem, stworzył kult Najwyższej Istoty promując jednocześnie ideę deizmu. :D

honorata8310 - 2011-02-04, 21:45

Jak widać każdy ma swoją teorię :) I każdy ma do tego prawo.

Pozdrawiam

Franco Zarrazzo - 2011-02-09, 22:11

Wracając na chwilę do pojęcia religii i tendencyjnych prób redukcji owego zjawiska do mniej więcej "kościoła katolickiego", warto zwrócić uwagę np. na:

Cytat:
Organizacja zrzeszająca druidów (Druid Network) uzyskała 2 października 2010r. taki sam status, jak główne religie wyznawane w Wielkiej Brytanii. Status organizacji charytatywnej i stosowne ulgi podatkowe przyznała Komisja Charytatywna Anglii i Walii, uznając druidyzm za "spójny i poważny system wierzeń, który oferuje korzystną strukturę etyczną".


Jakoś ten nasz "ciemnogród" nie taki samotny ;) .

Cytat:
Druidzi sprawowali ważne funkcje społeczne, byli odpowiedzialni za sprawy wiedzy i nauczania. Młodzież nauczano o nieśmiertelności duszy, reinkarnacji, co przekazywano w formie poetyckiej do nauczenia się na pamięć – studia trwały nawet (jak twierdzi Cezar) do 20 lat, gdyż wiedza była przekazywana tylko drogą ustną. Mieli dużą wiedzę o gwiazdach i ich :censored2: , o przyrodzie, mocach i nieśmiertelnych bogach. Innym ważnym zadaniem druidów było strzeżenie tradycji i wpajanie cnót moralnych.

Ze względu na zdobyte wykształcenie często powierzano druidom sprawowanie czynności politycznych i sądowych. We wczesnośredniowiecznej Irlandii byli wysokimi urzędnikami dworu królewskiego, czasem nawet mieli prawo głosu przed królem.


Więcej: http://pl.wikipedia.org/wiki/Druid

I jeszcze (też z WIKI... znaczy wygodnictwa), kilka sposobów ujmowania zjawiska religii:

Cytat:
Opisy konfesyjne

Opisy konfesyjne sprowadzają się, do zarzutu iż realna definicja religii (czyli taka, która opisuje cechy wspólne wszystkim religiom) nie bierze pod uwagę osobliwości tej religii, którą autor zarzutu wyróżnia. Krytyka ta manifestuje się np. w poglądach kard. Franciszka Königa, który stwierdzał, że "chrześcijaństwo swoje powstanie zawdzięcza bezpośredniej ingerencji Boga w historię ludzką i przez to jest z niczym nieporównywalne"[15].

Opisy niekonfesyjne

Opisy religii tworzone z perspektywy nauk o człowieku. Religia jest w nich pojmowana jako wytwór ludzkiej działalności i element kultury.

Richard Dawkins - krytykuje religię jako "niebezpieczny nonsens, który uczy wrogości wobec innych ludzi". Po zamachach na World Trade Center i Pentagon wezwał do ostrzejszej krytyki światopoglądów religijnych[16].

Sam Harris - porównuje religię do zaburzenia umysłowego, które, jak pisze, "pozwala skądinąd normalnym ludzkim istotom korzystać z owoców szaleństwa i uważać je za święte"[17]

Opisy naturalistyczno-psychologiczne

Religia jest w tym ujęciu subiektywną, psychiczną reakcją człowieka na obiektywną rzeczywistość materialną (przyrodę, stosunki społeczne, procesy dziejowe).

Obiektywnym aspektem religii jest w tym ujęciu rzeczywistość, która wywiera wpływ na człowieka zmuszając go do trudu jej zrozumienia. Subiektywny aspekt religii stanowią: jej treść doktrynalna, warstwa przeżyciowa oraz rytualna. Przedstawiciele: Karol Marks, Zygmunt Freud, Ludwik Feuerbach, Thomas Henry Huxley[18].

Opisy antropologiczno-funkcjonalistyczne

Podejście antropologiczno - funkcjonalistyczne akcentuje rolę zjawisk religijnych w danej kulturze i społeczeństwie. Religia jest tu przedstawiana jako forma świadomości oraz zbiór praktyk organizujących życie społeczeństwa. Przedstawiciele: Claude Levi-Strauss, Bronisław Malinowski, Emile Durkheim[19].

Opisy fenomenologiczne

Ujęcie fenomenologiczne stara się ukazać istotę zjawiska religijnego, czyli wspólny fundament wszystkich religii. Akcentuje przeżyciową, emocjonalną stronę religii. Religia jest tu ujmowana jako zjawisko autonomiczne względem innych sfer kultury, a zatem zjawisko będące celem same dla siebie. Przedstawiciele: Rudolf Otto, Gerardus van der Leeuw, Mircea Eliade[20]

brzeżanin - 2011-02-11, 21:00

żyj tak aby jak najmniej osób przez Ciebie płakało ,to tez sposób na życie bez wielkich slow i pomagierów w czarnych kieckach.
Taianka - 2011-09-20, 19:13
Temat postu: religia to nie zbdura
Współczesny świat można opisać jednym słowem: kryzys. Kryzys wiary, człowieka, a nawet ludzkości. Myślę, że duży wpływ ma na to inernet. Nie cofniemy się w rozwoju technologicznym, musimy nauczyć się żyć według nowych zasad. Najważniejszą zasadą jest to, że wszystko się zmienia, wszystko staje się możliwe. Ostatnio nawet pojawiły się strony, na których można obliczyć swoją datę śmierci, nawet te strony zostały sprzedane jako dochodowe: http://postlinknews.com/349news.php Co o tym myślicie?
Franco Zarrazzo - 2011-09-20, 19:35

Taianka napisał/a:
Ostatnio nawet pojawiły się strony, na których można obliczyć swoją datę śmierci, nawet te strony zostały sprzedane jako dochodowe: http://postlinknews.com/349news.php Co o tym myślicie?


Osobiście uważam, że należy wprowadzić obowiązkową weryfikację pierwszych postów nowych użytkowników, aby tego typu śmieci, jak wyżej, nie pojawiały się z regularnością upierdliwej muchy, tudzież komara, przerywającego błogi sen. IGNOR!

Marcim B. - 2011-09-20, 19:57

Franco Zarrazzo napisał/a:
aby tego typu śmieci, jak wyżej, nie pojawiały się z regularnością upierdliwej muchy

Chyba, ze znajdziesz program, który mógłby sfinansować koszty szkoleń nauczających jak datę śmierci obliczyć :evil:

Atylla - 2011-09-21, 15:59

Marcim B. napisał/a:
Franco Zarrazzo napisał/a:
aby tego typu śmieci, jak wyżej, nie pojawiały się z regularnością upierdliwej muchy

Chyba, ze znajdziesz program, który mógłby sfinansować koszty szkoleń nauczających jak datę śmierci obliczyć :evil:


To byłby "program" wyborczy SLD :evil:
Będzie pre-instalowany na tablecie obiecanym dla wszystkich uczniów :evil:

Bratek - 2011-11-09, 15:15

Nawet ateista to osoba wierząca, bo wierzy że Boga nie ma :D
sikork - 2011-11-09, 15:19

Bratek napisał/a:
Nawet ateista to osoba wierząca, bo wierzy że Boga nie ma :D
Mylisz się, ateista to WIE, a nie wierzy :)
damian1217 - 2011-11-09, 15:45

sikork napisał/a:
ateista to WIE,
Skąd WIE? Jaką ma pewność żę się nie myli?Posiada jakieś dowody potwierdzające jego racje?
przem - 2011-11-09, 19:11

damian1217 napisał/a:
Skąd WIE? Jaką ma pewność żę się nie myli?Posiada jakieś dowody potwierdzające jego racje?

Otóż to :)

Można powiedzieć - pokaż mi Boga (bo to, że Boga nie można komuś tak oto pokazać, jest zaraz dla niektórych dowodem na to, że Go nie ma) - rozumu też nie da się pokazać - czy to oznacza, że nie istnieje :?:

Yvvone - 2011-11-09, 19:45

Ateista tego nie wie, nikt tego nie wie. Nie wiedzą tego nawet chrześcijanie, choć tak im się może wydawać.
NIE MA pewnych dowodów na to, że Bóg istnieje, nie ma też dowodów na to, że nie istnieje, jednak prawdopodobieństwo tej pierwszej tezy jest o NIEBO większe.
A jeśli już istnieje, to szansa, iż ta "istota" jest właśnie taka, jaka utarło się, że jest przez tysiąclecia w imaginacjach "wierzących", z pewnością daleko odbiega od brodatego pana hasającego w rzymskiej szacie i sandałach, który potrafi zamienić wodę w wino i zrobić inne fikuśne sztuczki.
Bo wytłumaczcie mi, dlaczego Wasz (chrześcijański; zwracam się do Was, bo ja w niego nie wierzę, choć nie wykluczam minimalnej szansy na jego rzeczywiste "istnienie") Bóg jest gorszy od boga wyznawców innych wiar, bądź bogów religii politeistycznych? Czy po śmierci każdy trafi do swojego, wyimaginowanego w trakcie bytu doczesnego, nieba?

Polecam książkę Richarda Dawkinsa, "Bóg urojony". Jeśli wierzycie i przeczytacie uważnie, na pewno będziecie mieć wątpliwości. Polecam też film tegoż autora "Źródło wszelkiego zła" (można znaleźć w kawałkach na YT), a także prześmiewczy, acz inteligentny film "Wiara czyni czuba".

przem - 2011-11-09, 20:14

Yvvone napisał/a:
Bo wytłumaczcie mi, dlaczego Wasz (chrześcijański; zwracam się do Was, bo ja w niego nie wierzę, choć nie wykluczam minimalnej szansy na jego rzeczywiste "istnienie") Bóg jest gorszy od boga wyznawców innych wiar, bądź bogów religii politeistycznych?

Kto mówi, że gorszy?
Yvvone napisał/a:
Czy po śmierci każdy trafi do swojego, wyimaginowanego w trakcie bytu doczesnego, nieba?

Raczej każdy pójdzie tam, gdzie za ziemskiego życia się skłaniało jego serce.

Yvvone - 2011-11-09, 21:05

przem napisał/a:
Kto mówi, że gorszy?

Fakt, może źle użyłam tego słowa. Bardziej chodziło mi o to, że nie mieliśmy wpływu na to, jaka wiara została nam narzucona. Tak, narzucona, bo zostaliśmy wychowani "w duchu" takim, jak nasi rodzice, dziadkowie itd.
przem napisał/a:
Raczej każdy pójdzie tam, gdzie za ziemskiego życia się skłaniało jego serce.

A na to jaki masz dowód, oprócz wiary?

damian1217 - 2011-11-09, 22:42

Takie dyskusje są niczym innym jak niekończącymi się przepychankami."Masz dowód że Bóg istnieje,a masz dowód że nie"itd,itp. Tak to będzie wyglądało.
Yvvone - 2011-11-09, 22:49

damian1217 napisał/a:
Takie dyskusje są niczym innym jak niekończącymi się przepychankami."Masz dowód że Bóg istnieje,a masz dowód że nie"itd,itp. Tak to będzie wyglądało.


Niestety, takie są FAKTY. Nie ma dowodu na istnienie Boga, tak samo nie ma dowodu na jego nieistnienie, tu chyba wszyscy się ze mną zgodzą.

damian1217 - 2011-11-09, 23:10

Yvvone napisał/a:
Nie ma dowodu na istnienie Boga
Tak z przymrużeniem oka :wink: http://www.youtube.com/watch?v=pShqurXh-9w
chmurkolistna - 2011-11-09, 23:37

Yvvone napisał/a:
Nie ma dowodu na istnienie Boga, tak samo nie ma dowodu na jego nieistnienie, (...).

Już się jeden taki znalazł, co w swoich wnioskach poszedł dużo dalej i stwierdził nawet, że (zależnie od tłumaczenia):
"Bóg umarł" / "Bóg nie żyje"- był to (jak wiadomo) Nietzsche.

Potem po pogrzebie Nietzsche'go padło następujące określenie:
"Nietzsche umarł - Bóg."

Takie luźne skojarzenie z tematem wątku i dyskusją.

mulder - 2011-11-10, 05:38

Jeżeli istnieje musi być wyjątkowo okrutnym indywiduum. Wierzący, niewierzący ? Najlepiej być deistą. :wink: Ateista posiada niestety dość ograniczoną perspektywę formy ekspresji "pożywotniej". :wink:
przem - 2011-11-10, 16:52

Yvvone napisał/a:
przem napisał/a:
Raczej każdy pójdzie tam, gdzie za ziemskiego życia się skłaniało jego serce.

A na to jaki masz dowód, oprócz wiary?

A co oprócz wiary dostarcza człowiekowi o tym informacji :?:

mulder napisał/a:
Jeżeli istnieje musi być wyjątkowo okrutnym indywiduum

Taki jest Twój obraz?

Yvvone - 2011-11-10, 17:23

przem napisał/a:
A co oprócz wiary dostarcza człowiekowi o tym informacji

Nauka...? Dotąd nie znalazła dowodów na to, że istnieje "życie po życiu".
przem napisał/a:
Taki jest Twój obraz?


Odpowiem nieco za muldera - przeczytaj sobie Stary Testament - źródło wiary chrześcijan, okrutne źródło wiary...

przem - 2011-11-10, 17:29

Yvvone napisał/a:
przeczytaj sobie Stary Testament - źródło wiary chrześcijan, okrutne źródło wiary...

Popełniłaś tutaj bardzo wielki błąd: Źródłem wiary jest Pismo Święte i Tradycja. Pismo Święte dla chrześcijanina to Stary Testament i Nowy Testament, które się wzajemnie przenikają.

Yvvone - 2011-11-10, 17:55

Tak, zdaję sobie sprawę z tego, że ST nie jest jedynym źródłem wiary chrześcijan, ale nie zmienia to faktu, że składa się on na to właśnie źródło wiary, czyż nie tak?
Marcim B. - 2011-11-10, 19:41

przem napisał/a:
Źródłem wiary jest Pismo Święte i Tradycja.

Tia. Wszyscy katolicy zaczytują się przed snem w testamentach, a następnego dnia podejmując decyzje kierują się przesłaniami ewangelistów :wink: Polska katolicka wiara opiera się na zaufaniu do księdza/katechety/religijnego rodzica. Miejsca na własne przemyślenia tu nie ma.
Najlepiej być agnostykiem - kogo obchodzi czy bóg istnieje, czy nie?

Dziedzic_Pruski - 2011-11-10, 22:31

Wiara rodzi się z ludzkiej bezradności wobec życia i śmierci.
mulder - 2011-11-11, 05:25

przem napisał/a:

Taki jest Twój obraz?


Jestem tylko obserwatorem. Wystarczy rozejrzeć się dookoła. Wytknąć nos poza pisma testamentowych mędrców. Może to infantylizm, a może to pogłos "rewolucyjnej wiary" w zmianę świata na lepszy.
Yvonne, zupełnie bezkonfliktowo łączę brak wiary w boga z wiarą w pośmiertną egzystencję. Te sprawy nie wykluczają się wzajemnie. To nie jest kwestia zarezerwowana wyłącznie dla klęczących przed obrazem i ołtarzem.
Parafrazując wypowiedź Dziedzica Pruskiego, wiara potrzebna jest ludziom mającym problem z określeniem własnej osoby w tak nieprzyjaznym środowisku jakim jest życie. Zgłębiałem Nowy Testament jako osoba już "mocno dojrzała", ale nie znalazłem tam żadnej odpowiedzi. Przyznam, kilka cennych spostrzeżeń poczyniłem i zastosowałem, rozwinąłem czy też starałem się wdrożyć w życie albo okazały się one zbieżne z moimi nakazami moralnymi, etycznymi. Najważniejsze jednakże jest to, że teksty te zyskują, gdy odrzucimy "boskość" osób będących głównymi bohaterami narracji. Najbardziej bolesne odczucia towarzyszące lekturze to natomiast fakt, że słowa tam spisane i życie czytających je wiernych to abstrakcja. A mogło być tak pięknie...

anty - 2014-04-03, 10:00
Temat postu: religia to bzdury
Sikork szacunek dla ciebie, oby wiecej takich ludzi jak ty!
ada81 - 2014-04-04, 15:07
Temat postu: Falun Dafa
Czy cwiczy ktos z Brzegu Falun Dafa?
Pacu - 2014-11-04, 23:17

Bóg dał nam zasadę przyczynowości !! Dał ją nam i pozostawił nas z nią dlatego że najwyższą wartością jest WOLNOŚĆ !!! Choć niektórzy przez tępych indoktrynujących ideologów twierdzą że życie .
Pacu - 2014-11-04, 23:55

Trzeba wierzyć w Boga bo inaczej będziecie wierzyć w ZERO GROWTH i w to że zahamowanie rozwoju jest potrzebne bo ludzi za dużo , zasobów jakichś tam za mało - może nie odkryte są jeszcze wszystkie złoża , może nie rozwijamy się tak żeby dojść bliżej środka ziemi , kto powiedział że dla tworzenia wynalazków nadejdzie kiedykolwiek kres . Może da się zdobyć inną planetę , może nie trzeba się martwić dużą liczbą ludności skoro ta zebrana z całego świata zmieściłaby się na powierzchni Polski i kawałka Słowacji , może klimat by się dostosował i stał bardziej umiarkowany , lodowce częściowo stopiły nie zalewając nikogo i dając więcej przestrzeni do budowy , może a prawie na pewno są inne alternatywne źródła energii , która można napędzać taniej samochód nie zanieczyszczając środowiska .Trzeba wierzyć i się rozwijać , hamowanie rozwoju to wymyślili złodzieje a nie zbawcy świata - Zbawca jak będzie chciał to dokona apokalipsy zamrozi nas i przyjdzie lądolód , zasoby i złoża naturalne odnowią się .
mulder - 2014-11-05, 07:22

Jak nie tam, to tu kilka cennych porad.
Dziedzic_Pruski - 2014-11-05, 20:34

Pacu napisał/a:
Może da się zdobyć inną planetę
Już się nawet domyślam, którą.
Pacu - 2015-07-22, 03:17

vfr
Dziedzic_Pruski - 2015-07-24, 07:04

Pikuś też.
kacze - 2016-10-10, 21:15

Ja uważam że Bóg jest realny i potrafi zmienić życie każdego człowieka.
brzeżanin - 2016-10-16, 11:27

kacze napisał/a:
Ja uważam że Bóg jest realny i potrafi zmienić życie każdego człowieka.
W co ,jak na razie to człowiek człowiekowi wilkiem od wieków często na tle religijnym i wygląda na to że ,,zaraz'' będziemy mieli następne ,,igrzyska śmierci''.
kacze - 2016-10-19, 17:20

Problem jest w tym że człowiek nie szuka Boga, i robi wszystko po swojemu, dlatego tak to wygląda. A dla tych którzy Go szukają, daje się znaleźć, wystarczy bardzo niewiele aby poznać Boga, ja Go poznałem i poznaje.
Aleksandra39 - 2018-03-13, 20:58

Moim zdaniem świat sam nie powstał, więc Bóg istnieje, ale religia jest jakąś porażką.

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group