Forum Brzeg
Forum miasta Brzeg. (ISSN 1869-609X)

Konkursy Literackie - Archiwalia, znaczy z Księgi Wspomnień...

Franco Zarrazzo - 2010-10-21, 23:11
Temat postu: Archiwalia, znaczy z Księgi Wspomnień...
Czasami się miło robi, jakkolwiek określenie "niejaki" może pozostawiać nieco do życzenia. Ale... Z czasów, kiedy większość Forumowiczów jeszcze w Apeironie bezkreśnie niebyła:

http://mieszkanieccienia1...9-30,index.html

A konkretnie wpis z 18 IX 2010 :P .

Dla ułatwienia skany z archiwum:

(Rafał Ziemkiewicz to jest TEN Rafał Ziemkiewicz :) )

Marcim B. - 2010-10-22, 10:51

WOW! Szczere gratulacje. Tylko co z Ciebie i z TEGO Ziemkiewicza potem wyrosło...
Grzech - 2010-10-22, 12:27

To jaz zaraz ujawnię nagrodę swą z konkursu plastycznego (podium!!!), a i - jesli znajdę - dyplom za pierwsze miejsce w konkursie tańca (opad szczeny, co?:-) Grzech i taniec??)). I zapewniam, ze daty będą wcześniejsze niż Zarazzowe
Franco Zarrazzo - 2010-10-22, 14:12

Ja w międzyczasie byłem gdzieś tu:

http://baza.fantasta.pl/opowiadanie.php?id=14291 :) :)

Grzech napisał/a:
za pierwsze miejsce w konkursie tańca (opad szczeny, co?:-)


No opad :) :) .

Dziedzic_Pruski - 2010-10-22, 21:34

Franco Zarrazzo napisał/a:
w międzyczasie
In der Zwischenzeit - to ewidentny germanizm, Franiu. :)
Grzech - 2010-10-22, 22:36

Niekoniecznie, Borusski - in the meantime w jęz. Szekspira.
Choć inną kwestia jest to, iż większe prawdopodobieństwo jest wejścia owego idiomu do polskiego z niemieckiego. Ale to zapewne kwestia bliskości geograficznej i zaborów niemieckojęzycznych.

Dziedzic_Pruski - 2010-10-22, 23:21

To nie ma nic wspólnego z zaborami. Niemiecki od zawsze był obecny w polskiej kulturze, choć wielu to nie w smak. Natomiast (zwykle) bezmyślne zapożyczenia z angielskiego pojawiły się dopiero w ostatnich latach. Miejmy nadzieję, że równie szybko znikną. :)
smooth - 2010-10-23, 03:13

Dziedzic_Pruski napisał/a:
In der Zwischenzeit - to ewidentny germanizm, Franiu


No kalk z niemieckiego tudzież wpływów jest parę w naszym ojczystym języku, jak choćby "cieszyć się na wyjazd" co jest na plus czy "W odpowiedzi na pismo" zamiast lepszej imiesłowowej formy "odpowiadając na pismo"... no a w międzyczasie jest już w pełni zaakceptowane tylko nie wiem czy w oficjalnym, literackim, czy tylko w potocznym zastosowaniu (nie mam nowszych wydań słownika)
..ale o co w ogóle chodziło... bo chyba średnio w temacie, co?

Grzech - 2010-10-23, 07:25

Do Borusskiego - nie sądzę, by anglicyzmy szybko zniknęły, choć i mnie, angliście, niekoniecznie sie podobają.
Używania przeze mnie łacińskiej wersji Twego pseudonimu nie krytykujesz?

Dziedzic_Pruski - 2010-10-23, 08:32

smooth napisał/a:
ale o co w ogóle chodziło... bo chyba średnio w temacie, co?
Dział nazywa się "Piórem i Słowem", więc o słowo chodziło. :)
Franco Zarrazzo - 2010-10-23, 10:03

Niemiecki wyrósł z łaciny, lub przy jej sporym udziale. o ile mnie pamięć nie myli :) . To (dziedzicowy) typowo germańskocentryczny, tendencyjny i nieobiektywny punkt widzenia. Niektórych pajacom wszytko kojarzy się zawsze i tylko z Germanią, Wielkimi Prusami i III Rzeszą. A co ma germanizm do konkursów, pruski histeryku?
Grzech - 2010-10-23, 11:43

Ejjj, Franiu, nie tak ostro. Przecież rozmawiamy o języku, nie wymaga to politycznopodobnych reakcji. A że Twoim zdaniem Borusskiemu wszystko kojarzy się z szeroko pojętą filologią germańską, to cóż - jego problem. Ja akurat zazdroszczę znajomości niemieckiego, bo sam znam jedynie na poziomie A1, w niewielkich porywach A2.
Ale odwołuje się do Twego doświadczenia - czy rozmowa o zapozyczeniach językowych wymaga (nie)kontrolowanych wybuchów agresji?:)

Franco Zarrazzo - 2010-10-23, 11:47

A gdzie Ty tu Grzechu agresję widzisz? :)
Grzech - 2010-10-23, 12:19

Ten "histeryk" nosi rzeczone znamiona, choć może jest tak, że Ty masz inne zdanei na temat ładunku emocji w tym stwierdzeniu.
Franco Zarrazzo - 2010-10-23, 12:31

Ej, no. Może to tylko literówka? A poza tym dlaczego uważasz, że określenie "histeryk" zawiera w sobie agresję?
chmurkolistna - 2010-10-23, 13:52

Franco Zarrazzo napisał/a:
Niemiecki wyrósł z łaciny, lub przy jej sporym udziale. o ile mnie pamięć nie myli

Z tego co wiem (tak jeszcze bez kopania w książkach i notatkach), to jezyk germański pochodzi od jezyka pragermańskiego i wspoloty pragermańskiej, a w konsekwencji już przewidywalnie z praindoeuropejskiego. Języki germańskie dzielą sie jeszcze (podobnie jak słowiańszczyzna) na wschodnie, zachodnie itd, jezyki skandynawskie to też ta sama grupa. Nie znajduję w pamięci nic o łacinie jako takiej. Co innego zapożyczenia.

Co do łaciny to jest to grupa italoceltycja czyli dzieli sie na celtycką i italską a pochodnymi łaciny są jezyki romańskie.

Byc może chodziło Ci o alfabet oparty na "łacince" w przeciwieństwie do "grażdanki" czy w ogóle cyrylicy. To pierwsze. Byc moze chodzi co o krąg kulturowy, ale tez nie wiem, bo nawet tu bardziej wchodzi w grę mit Północy (ze świteziankami, diabłami, wodnicami itd), a nie mit śródziemnomorski, mit jasny.

Zapożyczenia to inna sprawa, poprzez to można łatwo i bez refleksji pomyślec, że dany jezyk pochodzi od tego czy tamtego jezyka, albo ma z nim bliskie związki. Jednak to, że mamy sporo latynizmów czy germanizmów i anglicyzmów nie znaczy, że przykładowo jezyk polski jest językiem germańskiem czy romańskiem, bo przecież wiemy, że nie jest. Tu trzeba rozróznic pochodzenie alfabetu, wchodzenie zpożyczeń do jezyka i wszelkie inne uwarunkowania.

Byc może coś mi umkneło, przejrzę jeszcze notatki z wykładów.

Franco Zarrazzo - 2010-10-23, 16:29

Dziękuję za fachową pomoc :) . Ja mam na myśli historię państwa Franków, powstałego po upadku Imperium Rzymskiego i późniejsze jego podziały. Łacina w stanie "martwym" (czyli czystym) ulegała degradacji na jego różnych terenach, a ta, jaką znamy dziś, przetrwała dzięki mnichom Iroszkockim, którzy na archipelagu Skellig (bodajże) prowadzili prawdziwie ascetyczne życie i spisywali Słowo. Karol Wielki, widząc upadek łaciny (i chyba kościoła w ogóle) kazał ściągnąć mnichów do swojego państwa i tym sposobem "uratował" łacinę.
A sam język niemiecki, jako narodowy, to chyba mniej więcej dzięki Luterowi mamy, który ujednolicał rózne narzecza (czy gwary).

Dziedzic_Pruski - 2010-10-23, 16:50

Luter znakomicie przełożył pismo święte na niemiecki, w czym tkwi jego główna zasługa dla rozwoju tego języka, a poza tym odmienia się przez przypadki, w celowniku powinno być zatem Lutrowi.

Zdaje się, że Wielki Językoznawca znalazł godnego następcę. :D

smooth - 2010-10-23, 17:12

A bo jeszcze jest Martin Luther King i ich się różnie odmienia... tylko, kurde nie pamiętam, który Lutrowi, a który Luterowi. (upraszczam do wymowy)
Dziedzic_Pruski - 2010-10-23, 17:36

Nazwisko Marcina Lutra zostało wcześnie spolszczone i dlatego odmienia się według polskiej deklinacji. Lutrami nazywano pierwszych wyznawców protestantyzmu.
Franco Zarrazzo - 2010-10-23, 17:51

Dziedzic_Pruski napisał/a:
wyznawców protestantyzmu


A kto to jest "wyznawca protestantyzmu" ?

Dziedzic_Pruski napisał/a:
Nazwisko Marcina Lutra zostało wcześnie spolszczone i dlatego odmienia się według polskiej deklinacji


W języku żywym odmienia się tak jak się odmienia. Raz tak raz tak. Czyli odmienia się tak, jak akurat odmienia to osoba wypowiadająca się. Być może jakieś ponadjęzykowe zasady gramatyki czy ortografii sugerują stosowanie jednej z odmian, nie mniej na pewno określenie "odmienia się" jest nieuprawnione. Być może Cioci Dzidzi zapomniało się napisać "powinno się odmieniać".

To jest właśnie typowy przykład pomyłki freudowskiej, ciociu dzidziu - podświadome przeświadczenie o własnej nieomylności i wszechwiedzy w danym temacie, manifestowane właśnie formami wypowiedzi.

A nie literówka :) .

Dziedzic_Pruski - 2010-10-23, 17:58

Tylko gdzie ta pomyłka? A propos pomyłki: spójnik niemniej pisze się łącznie. :D

PS

Aha, w poprzednim przyczynku zapomniałem napomknąć, że Luter to był taki heteryk. :D

Franco Zarrazzo - 2010-10-23, 18:10

Dziedzic_Pruski napisał/a:
A propos pomyłki: spójnik niemniej pisze się łącznie.


Tak, to właśnie jest ta pomyłka freudowska. Podświadomy lęk przed twoimi zalotami, dlatego NIE ŁĄCZĘ zapewne, bo nie chcę być obiektem twoich zalotów (rozłączam podświadomie), Dzidzia.

Dziedzic_Pruski - 2010-10-23, 18:16

Ach, to stąd ta przerwa na łączach. :D
chmurkolistna - 2010-10-23, 22:07

Ej, Panowie spokój. Obie formy odmiany (Lutrowi, Luterowi) są niby poprawne choć forma Luterowi jakoś mi nie brzmi i przychylam się się do Lutrowi, ale to tez łatwo wyjaśnić. Powiedzmy, że język potoczny jest na tyle pojemny, że pomieści obie formy. Podobnie "odmienia się" i "powinno się odmieniać" kwestia komu co bardziej brzmi, ale określenia "odmienia się", "odmieniają się" nie są naganne a wręcz, że tak powiem, często oficjalnie stosowane.

Poza tym Franco, trzeba było mówić od razu, że chodzi Ci o aspekt historyczny, to bym się tak nie żołądkowała. Z kontekstu Twoich wcześniejszych postów wynikało, że chodzi o co innego, cóż w każdym razie mniejsza.

Zauważyłam też, że jak ludziom kończą się argumenty powołują się na Freuda... ciekawe. :P

smooth - 2010-10-23, 22:57

chmurkolistna napisał/a:
Ej, Panowie spokój. Obie formy odmiany (Lutrowi, Luterowi) są niby poprawne choć forma Luterowi jakoś mi nie brzmi i przychylam się się do Lutrowi, ale to tez łatwo wyjaśnić.


Ej, CHmurko chyba nikt się nie denerwuje i wiemy, że obie odmiany działają, ale jak coś to nie dziękuj Kromrowi za ulicę ;)

chmurkolistna napisał/a:
Podobnie "odmienia się" i "powinno się odmieniać" kwestia komu co bardziej brzmi, ale określenia "odmienia się", "odmieniają się" nie są naganne a wręcz, że tak powiem, często oficjalnie stosowane.


..a tego to nie do końca rozumiem... wszak to jakby dwie rozdzielne sprawy

chmurkolistna - 2010-10-23, 23:14

smooth napisał/a:
wszak to jakby dwie rozdzielne sprawy

Owszem, są to dwie rozdzielne sprawy, znaczy formy.

smooth napisał/a:
nikt się nie denerwuje i wiemy, że obie odmiany działają,

Smooth, to chyba mamy inne odczucia do tego wedle powyższych wpisów. Poza tym tyleż doceniam Twoje surrealistyczne poczucie humoru, ileż go do końca nie rozumiem, ale przecież nie wszystko można rozumieć i nie zawsze o to chodzi.

Dziedzic_Pruski - 2010-10-23, 23:21

W przyczynkach o Lutrze zapomniałem napomknąć, że był on człowiekiem wesołym, a nawet rubasznym - cytat: aus einem verkniffenen Arsch kommt kein fröhlicher Furz/ zacięta (skwaśniała) dupa nie wyda radosnego pierdnięcia. :D
A.Mason - 2010-10-24, 00:21

chmurkolistna napisał/a:
Ej, Panowie spokój. Obie formy odmiany (Lutrowi, Luterowi) są niby poprawne

Niby powinny byc, ale PWN podaje odmiane Lutra jako wyjatek od reguly. Z tego wynikaloby, ze "Luterowi" jest niepoprawne.

chmurkolistna - 2010-10-24, 01:03

A.Mason napisał/a:
Z tego wynikaloby, ze "Luterowi" jest niepoprawne.

Dlatego uznajmy, że język potoczny jakoś przymknie oko na coś takiego, ale w sumie jakby się tak wrednie czepić to oczywiście masz rację: "Jedynie w nazwiskach, w których nie utrudnia to wymowy, a które zostały już dawno przyswojone, może wystąpić e ruchome, np. Luter, Lutra, o Lutrze." Słownik ortograficzny PWN.

smooth - 2010-10-24, 01:25

chmurkolistna napisał/a:
Dlatego uznajmy, że język potoczny jakoś przymknie oko na coś takiego


nie no spoko, ale akurat język potoczny a nazwiska, to znowuż dwie odrębne sprawy :)

A.Mason napisał/a:
Niby powinny byc, ale PWN podaje odmiane Lutra jako wyjatek od reguly.


a nie jako jeden z wyjątków? ;)

Jedno należy stwierdzić, że nawet językoznawcy stają się coraz bardziej liberalni, co rusz się słyszy o wariantywności... a pozwolę sobie tu przytoczyć kawał o prof. Miodku

Rozmawiają dwie blondynki i się spierają, która forma jest poprawna "Irak" czy "Iran". W końcu jedna proponuje "zapytajmy prof. Miodka", na co druga odpowiada "Nie, bo on powie, że obie formy są poprawne" ;)

A.Mason - 2010-10-24, 02:25

smooth napisał/a:
a nie jako jeden z wyjątków?

To zalezy od kontekstu :-)

smooth napisał/a:
Jedno należy stwierdzić, że nawet językoznawcy stają się coraz bardziej liberalni, co rusz się słyszy o wariantywności...

Tak chyba bylo zawsze, szczegolnie po/w okresie zmian i reform. Moim zdaniem oznaka liberalnosci jezykoznawcow jest raczej tempo wprowadzania zmian. Wydaje mi sie, ze wspolczesnie mamy do czynienia ze znacznym przyspieszeniem ich reakcji. W dodatku dzieki internetowi, mamy latwy dostep do wypowiedzi uznanych jezykoznawcow i nie musimy czekac latami na nowe wydanie slownikow ;-)

Skoro juz offtopicznie i tak sie zrobilo, to z Miodkiem znam inny dowcip, kiedy szachisci zastanawiali sie, czy zwrot "szachuje" jest poprawny. Oczywiscie zadzwonili do Miodka w czasie trwania prowadzonego przez niego programu i na pytanie o owo "szachuje" otrzymali odpowiedz:
- Tak... w zasadzie jest to poprawne, ale znacznie lepiej jest uzyc zwrotu "Ciszej panowie".

;-D

Franco Zarrazzo - 2010-10-24, 03:15

A.Mason napisał/a:
. Z tego wynikaloby, ze "Luterowi" jest niepoprawne.


Nie "niepoprawne", tylko niezgodne z tym, co pisze gdzieś tam w Twoich pewuenach.

A.Mason - 2010-10-24, 04:30

Franco Zarrazzo napisał/a:
Nie "niepoprawne", tylko niezgodne z tym, co pisze gdzieś tam w Twoich pewuenach.

Na szczescie o poprawnosci jezykowej nie decydujesz Ty. I moze dobrze, bo czasem (albo nawet "czesto") przydaloby Ci sie zerknac do slownika.

smooth - 2010-10-24, 04:53

A.Mason napisał/a:
Tak chyba bylo zawsze, szczegolnie po/w okresie zmian i reform. Moim zdaniem oznaka liberalnosci jezykoznawcow jest raczej tempo wprowadzania zmian. Wydaje mi sie, ze wspolczesnie mamy do czynienia ze znacznym przyspieszeniem ich reakcji.


Internet, media, dostęp do wiedzy, różnych kultur, młodzież, slangi, neosemantyzmy, itp. itd. wszystko to wzajemnie się napędza i czyni nasz okres najbardziej dynamicznym pod względem językowym. Oczywiście Ameryki nie odkryłem.


A.Mason napisał/a:
- Tak... w zasadzie jest to poprawne, ale znacznie lepiej jest uzyc zwrotu "Ciszej panowie".


Dobre, choć na antenie nie przejdzie ;)




No i teraz jeszcze podsumowująco
Według ustaleń normatywnyh sposób odmiany nazwisk typu „ter.. der.. ber...” zależy od stopnia ich rozpowszechnienia w danym środowisku, zatem w słuszną stronę w tym przypadku szła Chmurkolistna. .

Przy nazwiskach encyklopedycznych ustaloną odmianę z e ginącym, faktycznie ma Marcin Luter, zatem Dziedzic ma rację, ale już Matin Luther King – tak jak wcześniej sygnalizowałem – będzie Lutera, Luterowi itp.

Teraz jeśli ktoś twierdzi, że „e” ginące to zasada, tzn. że jest czechem...bo tam faktycznie nie ma Havelów, ale są Havle i tam właśnie wszystkie nazwiska adaptują przy ginącym e.


W praktyce warto spytać posiadacza nazwiska jaką odmianę woli... dodatkowo w niektórych przypadkach nazwisko może być zbieżne z nazwą jakiejś rzeczy, z którą właściciel nazwiska może nie chcieć być utożsamianym... np. czytałem gdzieś o nazwisku "Kuffer"...tu może przykład bardziej odniesie się do wymowy... ale właściciel nazwiska może nie zechce być kufrem.
Pisałem wyżej również o wrocławskiej ulicy "Kromera" (nie wiem czy to chmurkolistna potraktowała jako przejaw surrealistycznego żartu.. nie wnikam), ale nie napiszemy "Kromra" ani "Kromrowi" ...tylko "Kromera" i "Kromerowi" ..i tak samo jest z Rydygiera,

A tak już całkiem na marginesie... jak napiszemy "przyglądałem się kotu" to wiadomo, że chodzi o zwierzaka, ale jak napiszemy, że przyglądaliśmy się "kotowi" to również będzie poprawnie pod warunkiem, żę mielismy na myśli nazwisko, a nie kota.

A.Mason - 2010-10-24, 05:16

smooth napisał/a:
ale już Matin Luther King – tak jak wcześniej sygnalizowałem – będzie Lutera, Luterowi itp.

Luthera, Lutherowi... - ostatnio jezykoznawcy forsuja zasade, zeby nie spalszczac nazwisk o ile dotad tego nie zrobiono/nie utrwalilo sie to ;-D

smooth napisał/a:
ale jak napiszemy, że przyglądaliśmy się "kotowi" to również będzie poprawnie pod warunkiem, żę mielismy na myśli nazwisko, a nie kota.

Bawiac sie w czepliwego Dziedzica, powiem - nieprawda!
W obu przypadkach bede sie domyslal, ze masz na mysli zwierze, bo "kot" to nie "Kot" ;-P

smooth - 2010-10-24, 05:31

A.Mason napisał/a:
ostatnio jezykoznawcy forsuja zasade, zeby nie spalszczac


No nawet jeśli to spolszczać ;)

A.Mason napisał/a:
W obu przypadkach bede sie domyslal, ze masz na mysli zwierze, bo "kot" to nie "Kot" ;-P



oj, nawet chciałem poprawić na duża literkę, ale pomyślałem sobie, że po takim wywodzie, ten szczegół sam się wybroni... oczywiście miało być "Kotowi" ..no a w mowie nie koniecznie przy wymawianiu "K" trzeba stawać na palcach (taki żart na poczekaniu tudzież poczkaniu :) )

Marcim B. - 2010-10-24, 07:19

Franco Zarrazzo napisał/a:
niezgodne z tym, co pisze

Kto pisze? I popraw to "z przed" w temacie, szanowny literacie :wink:

Franco Zarrazzo - 2010-10-24, 10:05

Dziękuję za troskę ale towarzysz sekretarz towarzysza sekretarza będzie łaskawy zająć się gramatyką i ortografią towarzysza I sekretarza (znaczy wojewódzkiego), bo takie babole, jak on strzela, to pożal się boże...

smooth napisał/a:
oczywiście miało być "Kotowi" ..no a w mowie nie koniecznie przy wymawianiu "K" trzeba stawać na palcach (taki żart na poczekaniu tudzież poczkaniu :) )


Dzidka zapewne każe jeszcze hailować :) .

Cytat:
No nawet jeśli to spolszczać ;)


Hipokryzja Masona jest na forum już przysłowiowa :) .

Co do mnie - wg. mojego stanu wiedzy, Rada Języka Polskiego coraz częściej po prostu ulega nie tyle presji jakiś betonów z hamulcem słownikowym, ile idzie razem z naturalnym procesem zmian w języku pisanym i mówionym. Język od zawsze ewoluuje, na jego wpływ ma środowisko, w którym przebywa posługujący się nim Człowiek. Nie sądzę, aby za 30-50 lat zasady pisowni wyłożone w dzisiejszych słownikach miały zastosowanie do języka, którym będą się posługiwali nasi potomkowie.

Odmiana Luterowi wyraźnie wskazuje na historyczną osobowość, w opozycji do Lutrowi (jak wg Dzidki w Polszcze nazywano prtotestantów).

Dlatego Luterowi - tak samo jak Kromerowi :) .

Dzięki Smooth za niespodziewaną podporę.

A.Mason - 2010-10-24, 11:01

Franco Zarrazzo napisał/a:
Hipokryzja Masona jest na forum już przysłowiowa

Heh, juz raz tlumaczylem i jeszcze raz powtorze, bo znow postanowiles stosowac bolszewickie metody.

Nigdy nie twierdzilem, ze nie popelniam bledow ortograficznych, stylistycznych itp. Zdarzaja mi sie i wiem to, dlatego na zadnych forach nigdy nie poprawiam, ani tez nie ganie cudzych pojedynczych wpadek. Jesli to robie, to zwykle w zartach itp.
Wypowiadam sie w tematach jezykowych, bo w przeciwienstwie do Ciebie umiem i chce czasem siegnac do slownikow, ktore sa dla mnie podstawa, ale nie wyrocznia (w tym ostatnim przypadku w dyskusji staram sie podawac inne zrodla).

Mozesz powyzsze nazywac hipokryzja, ale to nie zmieni faktu, ze to Ty piszesz na forum niechlujnie, bez zastanowienia sie klikajac w przycisk "wyslij".

Marcim B. - 2010-10-24, 11:20

Franco Zarrazzo napisał/a:
Dziękuję za troskę ale towarzysz sekretarz towarzysza sekretarza będzie łaskawy zająć się gramatyką i ortografią towarzysza I sekretarza

On się nie zgrywa na literata.

Franco Zarrazzo - 2010-10-24, 13:02

Marcim B. napisał/a:
On się nie zgrywa na literata.


Niestety w swojej bolszewickiej hipokryzji wytyka błędy innych.

colutea - 2010-10-24, 13:40

Żadna ze mnie polonistka, ale wg mnie Luter powinno się odmieniać Luterowi, a z Lutrowi można ew. zrobić Lutr :mrgreen:

Lutrowi kojarzy mi się z łotrem :-P

Grzech - 2010-10-24, 14:47

Smooth napisał: "W praktyce warto spytać posiadacza nazwiska jaką odmianę woli"...
Nie zgadzam się, jesli rozmawiamy na poziomie faktycznej poprawności językowej. Zgoda, jeśli rozmawiamy o niuansach kultury osobistej, współistnienia społecznego - wówczas to pytanie ma sens i jest przeciez czymś sympatycznym. Moje nazwisko na przykład przez niektórych nie jest odmieniane, co jest błędem i na co zwracam popełniającemu uwagę. Odmieniac nie dlatego, że "Grzegorzowi Omelan" mnie się nie podoba, tylko dlatego, że to błąd językowy.
Podam przykład - znany do niedawna polski sportowiec Wojciech Skupień domagał się, by jego nazwisko odmieniac "... dobry skok Skupnia," kiedy mistrzowie polszczyzny proponują "... Skupienia." Wynika to z faktu, iż w Tatrach, tzn na Podhalu, w Zakopanem, nazwisko Skupień jest na tyle popularne, że nawet wystepuje w nazwach geograficznych (Skupniów upłaz). Skoczek narciarski zatem proponował taka właśnie odmianę nazwiska, która językowo jest błędna.

A.Mason - 2010-10-24, 14:49

colutea napisał/a:
Żadna ze mnie polonistka, ale wg mnie Luter powinno się odmieniać

Powinno, przynajmniej zgodnie z zasadami, ale jak wspomnialem wyzej, jest to wyjatek. Podobnie jak "gzegzolka" i inne takie ;-D

Franco Zarrazzo napisał/a:
Niestety w swojej bolszewickiej hipokryzji wytyka błędy innych.

Tak, jakby to mialo jakiekolwiek znaczenie. Blad nie przestaje byc bledem tylko dlatego, ze wytknie go hipokryta.

Za to przez powtarzanie mozna stworzyc mitologie, co najwyrazniej probujesz zrobic. Niczym Kaczynski, sam nic pozytecznego nie robiac, powtarzasz do znudzenia frazesy bez pokrycia (jak chocby wytykajac ktorys raz innym hipokryzje).

Marcim B. - 2010-10-24, 14:53

Franco Zarrazzo napisał/a:
Niestety w swojej bolszewickiej hipokryzji wytyka błędy innych

Podziwiam Twą niezłomność - oparłeś się indoktrynacji reżimowej polonistki. Masz moralne prawo do sarkofagu, literacie polszewicki :wink:

Franco Zarrazzo - 2010-10-24, 14:55

A.Mason napisał/a:
Za to przez powtarzanie mozna stworzyc mitologie, co najwyrazniej probujesz zrobic. Niczym Kaczynski, sam nic pozytecznego nie robiac, powtarzasz do znudzenia frazesy bez pokrycia (jak chocby wytykajac ktorys raz innym hipokryzje).


Jak by nie było, dyskusja zaczęła się od wytykania mi jakiś błędów, więc po raz kolejny... hipokryzja :) . Zauważ, jak bardzo bolszewiccy hipokryci zaśmiecili ten wątek, który przecież ja założyłem :P .

A.Mason napisał/a:
ak, jakby to mialo jakiekolwiek znaczenie. Blad nie przestaje byc bledem tylko dlatego, ze wytknie go hipokryta.


Tego typu błąd wg ciebie przestanie być błędem, jeśli Rada Języka Polskiego zajmie nowe stanowisko w kwestii odmiany. Czyli nie zmieni się nic w materii słownej, tylko ty nagle zaczniesz być błądzącym.

Marcim B. - 2010-10-24, 15:10

Franco Zarrazzo napisał/a:
ten wątek, który przecież ja założyłem .

Popopularność kandydata nie rajcuje? Myślałem, że te orty po to, coby zaintrygować publiczność :evil:

smooth - 2010-10-24, 15:28

Grzech pisze:
Smooth napisał: "W praktyce warto spytać posiadacza nazwiska jaką odmianę woli"... Nie zgadzam się, jesli rozmawiamy na poziomie faktycznej poprawności językowej.


Grzech podając przykład ze Skupieniem / Skupniem w pewnym sensie zgadzasz się ze mną, mimo że niby się nie zgadzasz.
Może jednak powinienem dodać "czasami" lub zaznaczyć, że chodzi o nazwiska, które nie są upowszechnione.


Zresztą, jeśli przytaczana przez mnie norma mówi o odmianie nazwisk zależnej od stopnia ich rozpowszechnienia w danym środowisku, a Ty nie znasz środowiska... no np. I rok studiów i nie wiesz jak odmienić nazwisko wykładowcy, do którego idziesz po zaliczenie - to przecież można spytać jak chce by odmieniać jego nazwisko.

Grzech - 2010-10-24, 15:31

Tak, to wówczas faktycznie warto się wywiedzieć pytając właściciela. Już to napisałem - z zaznaczeniem, iż jego wola może nie miec potwierdzenia w regułach językowych, ale we wskazanej przez Ciebie sytuacji ma to mniejsze znaczenie.
Abstrahując - ta rozmowa, wpisy forumowiczów, szczególnie mnie się podoba.

A.Mason - 2010-10-24, 16:19

Franco Zarrazzo napisał/a:
Zauważ, jak bardzo bolszewiccy hipokryci zaśmiecili ten wątek, który przecież ja założyłem

Zauwazylem. Tyle ze pomimo tego, ze watek zalozyles, w owym zasmiecaniu sam aktywnie bierzesz udzial. Czy to nie jest dopiero hipokryzja?

Franco Zarrazzo napisał/a:
Tego typu błąd wg ciebie przestanie być błędem, jeśli Rada Języka Polskiego zajmie nowe stanowisko w kwestii odmiany. Czyli nie zmieni się nic w materii słownej, tylko ty nagle zaczniesz być błądzącym.

Jezyk jest tworem zywym i stale zmieniajacym sie, ale w jezyku oficjalnym/urzedowym obowiazuja scisle okreslone reguly i to na ich podstawie mozna oceniac poprawnosc. Tak wlasnie - poprawnosc jezykowa. Czyli odpowiadajac na twoje pytanie - w uproszczeniu tak wlasnie bedzie: zmiana zasady moze spowodowac, ze cos nagle stanie sie poprawne/niepoprawne!

Oczywiscie w mowie potocznej "zasady" sa duzo luzniejsze, nieco innymi regulami posluguje sie tez np. jezyk naukowy, urzedowy (choc bardziej pasowaloby tu "urzednikowy"), wojskowy, itp.
W przypadku tych odmian moim zdaniem nie powinnismy mowic o niepoprawnosci, a bardziej o niezgodnosci/roznicach w normie. Bledem jest natomiast nieuzasadnione wplatanie form potocznych w tresci majacy byc pisane oficjalnym jezykiem.

Poniewaz sporo rzeczy przechodzi z jezyka potocznego do oficjalnego, to bywa, ze czasem podpieram sie opiniami jezykoznawcow, ktorzy w swoich wypowiedziach wyprzedzaja zmiany w normach. Tak jest np. w przypadku mojego ulubionego zwrotu "w gazecie X pisze".

Owa "przyslowiowa hipokryzja", ktora mi regularnie zarzucasz, wynika tylko i wylacznie z Twojego zaslepienia. Najwyrazniej nie rozrozniasz, lub nie chcesz rozroznic, ze czym innym jest pisanie na forum, gdzie przewaznie uzywamy jezyka potocznego, wypowiedzi traktujemy nieco luzniej (choc to oczywiscie zalezy tez od tresci), a czym innym pisanie tekstu oficjalnego.

Popelniam bledy ortograficzne i stylistyczne. Wstydze sie, ze czasem cos nieopatrznie przepuszcze piszac na szybko, lecz nie wstydze sie samego faktu popelniania bledow, bo to normalne. Czesto nawet w tekstach publicystycznych, pisze "na przekor" zasadom, ale zwykle robie to swiadomie.

Czym innym jednak jest pisanie jezykiem luzniejszym, potocznym, a czym innym dyskutowanie o poprawnosci danych zwrotow.
Wytykanie mi hipokryzji w takim przypadku swiadczy tylko o Tobie, nie o mnie.

smooth - 2010-10-24, 16:28

A.Mason napisał/a:
"w gazecie X pisze".


No na szczęście nadal nie ma statusu poprawności. Poprawnie jest: "jest napisane" albo "piszą w gazecie" ;)

A.Mason napisał/a:
lecz nie wstydze sie samego faktu popelniania bledow, bo to normalne


..i można by rzec, że pożyteczne, zwłaszcza jak ktoś ma możliwość poprawienia..


Swego czasu założyłem temat o błędach językowych.. z chęcią bym tam powrócił do analizy wielu, różnego rodzaju, błędów. Sądzę jednak, że mało kto podzieli mój entuzjazm.. bo chyba też forum stało się bardziej potoczne niż merytoryczne ostatnimi czasy, jeśli mogę tak to określić.

chmurkolistna - 2010-10-24, 16:28

Teraz już coś mi się chyba rozjaśnia. Smooth chodziło Ci o wrocławską ulicę - (szczęśliwie) nie bywam we Wrocławiu (z wyboru) więc nawet szerzej nie wiem o co chodzi. Jakiś remont czy co (w kontekście tego dziękowania)?

Co do akceptowania nowych, często niepoprawnych form językowych. Językoznawcy są liberalni, ale to raczej z powodów racjonalnych - innymi słowy walka z niepoprawnymi formami to walka z wiatrakami. Stad panoszą się stwierdzenia "czy ma pan wiedzę", "tu pisze" czy właśnie zła odmiana (i to nie tylko nazwisk). Natomiast wystarczy choćby wiedzieć skąd pochodzi "e" ruchome i odmiana jest prosta, albo widzieć cokolwiek o wzdłużeniu zastępczym i wiemy gdzie pisać "ó" a gdzie "u", wtedy już nie trzeba zasłaniać się liberalizacją języka, czy narzekać na polską ortografię. Przecież podstawowe informacje o jerach przerabia się już w liceum.

Poza tym z tą pobłażliwością językoznawców to też nie tak do końca. Oficjalnie niby podejście jest jak najbardziej liberalnie, ale nieoficjalnie już tak nie do końca. Poza tym idąc tym śladem co rusz ktoś z nas, studentów, przynosi jakieś smaczki językowe i zaśmiewamy się wszyscy z nich na przerwach między zajęciami...

Dobra, mniejsza już - miałam się nie czepiać i zrzucać wszytko na karb języka potocznego, a obserwacje i smaczki pozostawić bez publicznego komentarza. Wracam zatem do swojej zasady.

A.Mason - 2010-10-24, 16:48

smooth napisał/a:
No na szczęście nadal nie ma statusu poprawności. Poprawnie jest: "jest napisane" albo "piszą w gazecie"

Jezykoznawcy dopuszczaja to juz w mowie potocznej, a od jakiegos czasu pisza z bardzo duza doza ostroznosci w tym stylu: "w zasadzie jest to niepoprawne...".

Moim zdaniem owo "pisze" nie jest tak nieszczesliwym i nielogicznym przypadkiem, jakby sie wydawalo i jak nas uczono. Podobnie "z duzej/wielkiej litery". Moim zdaniem blokowanie uznania za poprawne wspomnianych zwrotow jest nie do konca logiczne.

Za to ja sam dodatkowo jeszcze protestuje przeciwko obowiazkowi pisania hasla "internet" z duzej litery. Znam historie jego powstania, ale moim zdaniem to pojecie dzis ma zupelnie inne znaczenie niz kiedys.

smooth - 2010-10-24, 16:55

A.Mason napisał/a:
Podobnie "z duzej/wielkiej litery". Moim zdaniem blokowanie uznania za poprawne wspomnianych zwrotow jest nie do konca logiczne.


"Z dużej" się nie blokuje, "Z wielkiej" owszem.. jako że to zwrot nacechowany emocjami .... tzn. teraz nie wiem o czym piszesz bo zwrot "z dużej litery" jest błędny, ale poprawny jest "dużą literą".. natomiast "wielki" tu odpada całkiem. ;)

A.Mason napisał/a:
Za to ja sam dodatkowo jeszcze protestuje przeciwko obowiazkowi pisania hasla "internet" z duzej litery.


Dużą napiszesz jak będziesz mówił o sieci www jako takiej, a małą napiszesz np. w zdaniu "mam u siebie internet" (w sensie aktywnego połączenia).

A.Mason - 2010-10-24, 17:17

smooth napisał/a:
natomiast "wielki" tu odpada całkiem.

Piszac poprzedniego posta skracalem go, zeby niepotrzebnie nie lac wody, najwyrazniej cos przeoczylem i stad niefortunne "/wielkiej litery" :- /

Natomiast co do internetu, to dopiero dzis doczytalem, ze w nowym slowniku zostaly dopuszczone obie formy.

Franco Zarrazzo - 2010-10-24, 18:34

A.Mason napisał/a:
Czyli odpowiadajac na twoje pytanie - w uproszczeniu tak wlasnie bedzie: zmiana zasady moze spowodowac, ze cos nagle stanie sie poprawne/niepoprawne!


Zauważ, że nie pytałem, tylko "stwierdzałem".

A.Mason napisał/a:
Jezyk jest tworem zywym i stale zmieniajacym sie,


Tak, tak... już to chyba wszyscy w tym wątku podkreślali. Dotarło w końcu? :) :D:D:D

A.Mason napisał/a:
Natomiast co do internetu, to dopiero dzis doczytalem, ze w nowym slowniku zostaly dopuszczone obie formy.


To straszne. Czy Twój świat nadal tkwi w posadach? ;) .

Dziedzic_Pruski - 2010-10-24, 18:36

colutea napisał/a:
Żadna ze mnie polonistka, ale wg mnie Luter powinno się odmieniać Luterowi
W takim razie powinno być:
- kuferowi
- majsterowi
- magisterowi
- ministerowi
...
aha, i przyganiał kocioł garnekowi. :D

Franco Zarrazzo napisał/a:
Jak by nie było, dyskusja zaczęła się od wytykania mi jakiś błędów
Franco Zarrazzo napisał/a:
Rada Języka Polskiego coraz częściej po prostu ulega nie tyle presji jakiś betonów

Jakichś, rybeńku, jakichś. Frania z pewnością zaraz oskarży mnie o sodomię. :D
http://poradnia.pwn.pl/lista.php?id=9023

Franco Zarrazzo napisał/a:
Język od zawsze ewoluuje, na jego wpływ ma środowisko, w którym przebywa posługujący się nim Człowiek.
Człowiek to brzmi dumnie, ale ja już od godziny zachodzę w głowę i nijak nie mogę rozkminić, co poeta chciał powiedzieć w tym genialnym zdaniu. Musi on widać przebywać w równie genialnym środowisku. :D

Franco Zarrazzo napisał/a:
Odmiana Luterowi wyraźnie wskazuje na historyczną osobowość
Raczej na histeryczną osobowość żabci. :D
Franco Zarrazzo - 2010-10-24, 18:40

Dziedzic_Pruski napisał/a:
Jakichś, rybeńku, jakichś. Frania z pewnością zaraz oskarży mnie o sodomię. :D


Jasne. W kontekście cytowania Freuda. Dlaczego akurat taki, a nie inny cytat wybrałeś, Dzidzia? :D

Dziedzic_Pruski napisał/a:
Człowiek to brzmi dumnie, ale ja już od godziny zachodzę w głowę i nijak nie mogę rozkminić, co poeta chciał powiedzieć w tym genialnym zdaniu.


Daj sobie spokój, to przerasta twoje możliwości, Dzidzia. Lepiej poczytaj jakieś opowieści z pruskiej doliny mchu i paproci :) :D .

Dziedzic_Pruski - 2010-10-24, 18:44

A o który cytat chodzi, rybeńku?
A.Mason - 2010-10-24, 18:47

Franco Zarrazzo napisał/a:
Zauważ, że nie pytałem, tylko "stwierdzałem".

Glowy nie dam, ale w pierwszej wersji posta, ktora czytalem bylo cos nie tak, wiec potraktowalem to jako pytanie. Nie sprawdzalem pozniej, co takiego zmieniales w poscie.

Franco Zarrazzo napisał/a:
Tak, tak... już to chyba wszyscy w tym wątku podkreślali. Dotarło w końcu?

Dlaczego mialoby do mnie docierac cos, co od poczatku jest mi wiadome. Natomiast Tobie najwyrazniej ciagle nie jest wiadome, ze dopoki te zmiany nie nastapia, blad pozostaje bledem.

Franco Zarrazzo napisał/a:
To straszne. Czy Twój świat nadal tkwi w posadach?

Oczywiscie. I bardzo sie ciesze, ze przy okazji dyskusji dowiedzialem sie czegos nowego.
W przeciwienstwie do Ciebie zamiast tworzyc pozory nauki, ja staram sie uczyc na bledach.

Franco Zarrazzo - 2010-10-24, 18:56

A.Mason napisał/a:
W przeciwienstwie do Ciebie zamiast tworzyc pozory nauki, ja staram sie uczyc na bledach.


Nie wiem skąd takie wnioski, ale od dłuższego czasu stoję na stanowisku, że antropologia kulturowa czy też kulturoznawstwo nie spełnia wymogów tzw. "nauki" w rozumieniu pozytywistycznym. Antropolodzy zajmują się raczej refleksją, chociaż w badaniach terenowych stosują często dość precyzyjnie wyłożone (ale w socjologii) metody.

Nie tworzę żadnych pozorów i wydawało mi się, że z pozorami naukowości tworzonymi przez Ciebie na ten przykład, w tym właśnie wątku walczę.

Interesuje mnie raczej rzeczywistość kulturowa, funkcjonowanie słowa w języku, jego znaczenia (jeden z kandydatów chyba dziś użył w innym wątku określenia "semantyka"), niż wyścig o laurkę z racji wytknięcia komuś niezgodności formy, jaką stosuje do wyrażenia myśli, z jakąś ciągle niejednolitą i zmienianą ideą. Nie podnieca (nie rajcuje, nie mam intelektualnego orgazmu) mnie wytykanie komuś niezgodności pisowni jakiegoś słówka z akurat obowiązującymi regułami.

Antropologia jest REFLEKSJĄ, a nie ortograficznym konkursem. Chociażby nie wiem jak naukowym.

Mam nadzieję, że teraz też się czegoś nauczyłeś.

Dziedzic_Pruski - 2010-10-24, 19:01

Franco Zarrazzo napisał/a:
Daj sobie spokój, to przerasta twoje możliwości
A może jednak nie? Przypomnijmy więc:
Franco Zarrazzo napisał/a:
Język od zawsze ewoluuje, na jego wpływ ma środowisko, w którym przebywa posługujący się nim Człowiek.

Zapewne miało być (ale cóś nie wyszło) tak:
Język od zawsze ewoluuje, wpływ nań ma (lepiej wpływa nań) środowisko, w którym przebywa posługujący się nim (lepiej mówiący nim) człowiek.
To zdanie nie zwala wprawdzie z nóg, ale przynajmniej jest poprawne gramatycznie. :)

Franco Zarrazzo - 2010-10-24, 19:06

Dziedzic_Pruski napisał/a:
Zapewne miało być (ale cóś nie wyszło) tak:
Język od zawsze ewoluuje, wpływ nań ma (lepiej wpływa nań) środowisko, w którym przebywa posługujący się nim (lepiej mówiący nim) człowiek.


Tak. W stresie, wywołanym przez twoje zaloty, nie spostrzegłem pomyłki.

Dziękuję, Dzidka.

Ale uwierz - nic nie wskórasz. Mam nieco inną, że tak to ujmę, orientację.

Dziedzic_Pruski - 2010-10-24, 19:36

Wiem. Zapewne jesteś narcyzem, kwiatuszku. :D
A.Mason - 2010-10-24, 19:39

Franco Zarrazzo napisał/a:
Ale uwierz - nic nie wskórasz. Mam nieco inną, że tak to ujmę, orientację.

Zauwazylismy.

Franco Zarrazzo - 2010-10-24, 19:40

Cytat:
Wiem. Zapewne jesteś narcyzem, kwiatuszku. :D


Niestety w tym wyścigu nawet nie próbuję tobie dorównać, Dzidka. Oddaję ci bez walki tzw. "palmę pierwszeństwa". Zapylaj sobie inne "kfiatuszki". Pamiętasz wierszyki o ogródku w serialu DOM ? Mowa moja będzie krótka, Dzidka. Ciąg dalszy znasz.

A.Mason napisał/a:
Zauwazylismy.


Ty z Mileną?

A.Mason - 2010-10-24, 19:43

Franco Zarrazzo napisał/a:
Ty z Mileną?

Nie, z Dziedzicem, ktorego wypowiedz masz "nade mna".

Franco Zarrazzo - 2010-10-24, 19:44

Czy to znaczy, że ty uległeś? :/ /// Ojej....
A.Mason - 2010-10-24, 19:47

Franco Zarrazzo napisał/a:
Czy to znaczy, że ty uległeś? :/ /// Ojej....

Raczej poleglem. Cytowane przeze mnie Twoje stwierdzenie wyjasnia wszystko i chyba konczy dyskusje.

smooth - 2010-10-24, 20:06

Dziedzic_Pruski napisał/a:
W takim razie powinno być:
- kuferowi
- majsterowi
- magisterowi
- ministerowi


Lutra już wyjaśniliśmy, ale w odniesieniu do tego co pisałem wcześniej pozostatne przy tym, że o ile powyższe rzeczowniki występują jako imiona mogą mieć oba warianty, zgodnie z normą, o której wcześniej pisałem.


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group