Forum Brzeg
Forum miasta Brzeg. (ISSN 1869-609X)

Nasza twórczość - Wasze wiersze

Dawid - 2005-05-04, 14:34
Temat postu: Wasze wiersze
Apel do wszystkich amatorów i profesjonalistów :wink:
Ten temat czeka na was.
Myśle żę każdy tu chętnie będzie zaglądał.

Ragnar - 2005-05-05, 00:03

Był razu pewnego Mściwój Wspaniały,
Wojownik dziki, silny, lecz mały,
Toporem swym wielkim odcinał głowy,
A jego pancerz był mithrilowy.

Wiatr miał on we włosach,
Wianek na ciemieniu,
U stóp jego rosa,
Dziewczę na ramieniu.

Wtem głuchy tętent dał się słyszeć z dala,
I kurz łuną szarawą zaświtał na niebie.
- Pędź ma luba czym prędzej do kowala
Gdy się z wrogiem uporam przybędę po Ciebie.-

Jeźdźcy coraz bliżej, już zawiało grozą,
Dziewki ucieczka daremną się zdaje,
Lecz Mściwój nagle do boju staje,
I straszy wroga swą bojową pozą.


Oto mała próbka mojej twórczości. Mam nadzieję, że nie dostaliście mdłości, będzie utworów więcej w przyszłości.

Dawid - 2005-05-06, 20:44

Bez obaw nikomu nic sie nie stanie pisz pisz... :)
Inez - 2005-09-15, 16:05

A może mały odlot w nieznane?

"Marzenie"

Czym jest marzenie?
To tylko chwila piękna, niezapomniana
lub długo oczekiwana.
To ulotne zjawisko.
Marzenie to po prostu to wszystko,
o czym śnisz we śnie i na jawie,
o czym myślisz we dnie i w nocy,
czego pragniesz, a co niestety
nie jest w Twej mocy.
To właśnie marzenie,
piękne lecz nierealne.
Nikomu jednak marzyć
zabronić nie wolno,
bo nie ma przecież nic innego,
co mogłoby nas oderwać
od tego świata zepsutego.
To właśnie marzenie
może przenieść Was tam,
gdzie tylko zapragniecie.
Więc gdy się smutni staniecie,
pomyślcie o pięknym świecie,
a wnet się tam znajdziecie.

:wink:

grzechu - 2006-03-07, 12:12

do wszystkich utalentowanych odwagi. Do niedawna sam nie wiedzialem ze lubie poezje. A teraz zaluje ze tu jej tak malo! Bede odwiedzal a moze nawet sam sie postaram cos sklecic.
Inez - 2006-03-07, 18:37

To może jeszcze jedna próbka mojego taletu :)

"Czyim jestem więźniem"

Poddałam się temu.
Jest cudownie, wręcz zachwycająco.
Gdzie nie spojrzę wszechobecna radość.
Świat uśmiecha się do mnie,
wszystko zdaje się być możliwe.
Tylko kiedy opamiętanie uderza do głowy
zastanawiam się,
jak to zrobiłeś,
że jestem więźniem?
Nie wiem nawet czyim ani kiedy to się stało?
Czy to Ty, a może ja sama sprawiłam?
Chwila zadumy nad tym:
Kim właściwie jestem?
Czy jeszcze sobą,
a może tym,
co kocham najbardziej
- może już Tobą?

= 01.12.2005r. =

Gdyby ktoś chciał poczytać więcej zapraszam na moją stronkę :D

Inez - 2006-03-26, 14:06

Bardzo mi się podoba, Franco Zarrazzo :) Poproszę o więcej :D
Franco Zarrazzo - 2006-03-26, 14:27

Witaj Inez :)
No właśnie czytałem nocą Twoje erotyki i postanowiłem się podzielić swoim. Niestety to co piszę, jest zupełniej innej maści, niż to, co właśnie opublikowałem .... pisze gorzkie rzeczy, pełne zadumy, żalu do swiata, filozofii, szukam Prawdy itd. Piszę o przemijaniu, śmierci, o... Cmentarnych Aniołach /fotografuję je też.../ . Chyba raczej nie chciałabyś bliżej poznać zakamarków mego wnętrza.
Ale jestem zaszczycony, że akurat Tobie się podoba :)

Ukłon po rycersku i cmok w dłoń :)

Sir Francis

Inez - 2006-03-26, 14:46

Franco Zarrazzo napisał/a:
Chyba raczej nie chciałabyś bliżej poznać zakamarków mego wnętrza.
Ale jestem zaszycony, że akurat Tobie się podoba

Ukłon po rycersku i cmok w dłoń


Może jednak się podzielisz, chętnie poczytam. Ja też piszę różne rzeczy, często smutne o tym, co czuję, chwilami o cierpieniu, o śmierci. Nie wszystko umieściłam na swojej stronie. Z całą pewnością nie tak dojrzałe jak Twoje teksty.
Jeśli nie chcesz ich publikować na forum, podeślij coś do mnie na PW lub e-mail. Będę bardzo wdzięczna :D
A dłoni chyba przez tydzień nie umyję po takim zaszczytnym cmokasie :wink:

Pozdro

grzechu - 2006-03-26, 22:32

Widze ze teraz Inez bedziesz miala konkurecje, ale bardzo pozytywna. Franko ten wiersz z gorami bardzo trafny i swietnie oddajacy wrazenie. ten pierwszy nieco trudniejszy, za to ciekawie napisany. Sadze ze interpretacja tego wiersza nie ma duzego znaczenia, wiele za to mowi o tobie. Bardzo mi sie podobaja, i spodziewam ze jeszcze nam cos pokazesz.
Inez - 2006-03-27, 09:17

grzechu napisał/a:
Franko ten wiersz z gorami bardzo trafny i swietnie oddajacy wrazenie. ten pierwszy nieco trudniejszy, za to cikawie napisany. Sadze ze interpretacja tego wiersza niema duzego znaczenia, wiele za to mowi o tobie. Bardzo mi sie podobaja, i spodziewam ze jeszcze nam cos pokazesz.

Wiersz, tak jak powiedział Grzechu, jest przepiękny, aż cieżko mi opisać moje odczucia po jego przeczytaniu. Bardzo mi się podoba i tak jak Grzechu poproszę o więcej.
grzechu napisał/a:
Widze ze teraz Inez bedziesz miala konkurecje, ale bardzo pozytywna.

Mylisz się Grzechu, przy Franku nie mam szans, ale rację Ci przyznam, że to tylko zmotywuje mnie do jeszcze większej pracy nad sobą i swoimi bazgrołami :wink:

I jeszcze coś skromnego ode mnie :) Jak widać moje serduszko czasem też krwawi :(

"Błagam wróć..."

Tak bardzo chciałabym Ci opowiedzieć o tym,
co jest we mnie
co ostatnio paliło jak ogień
trawiąc mą duszę kawałek po kawałku,
aż spłonęła prawie doszczętnie
w tym ogniu bólu i rozczarowań.
Tyle cierpienia spotkało mnie ze strony osób,
które zwą się moimi przyjaciółmi.
Tak bardzo Cię potrzebuję
lecz nie ma Ciebie przy mnie.
Nie wiem, gdzie jesteś?
Co robisz? A nawet czy żyjesz?
Proszę wróć do mnie.
Pomóż mi poukładać życie w logiczną całość,
bo teraz jest ono jak rozsypane puzzle.
A ja nie potrafię ich ułożyć bez Ciebie.
Błagam wróć...

= 06.01.2006r. =

Ps.
Franco Zarrazzo napisał/a:
Lepiej umyj, bo jakiej.... hmm zarazy dostaniesz ... no i lepiej aksamit dłoni należycie mieć przyszykowany na w razie jakby co, znaczy ochota na kolejne składanie pocałunków przyszła.

A będą kolejne :?: :D

grzechu - 2006-03-28, 15:50

Nie miale zamiaru bawic sie w krytyka i oceniac co jest sztuka. Przepraszam jesli tak wyszlo. Bardzo lubie wiersze i byc moze nawet juz wpadles na slad po mojej tworczosci. Tak naprawde nie interesuje mnie zwykle samo przeslanie wiersza, tylko sam autor. Ja sam co prawda nie mam takiego zamilowania do piora, ale szanuje kazda sztuke i autorow. Wiem ze z reguly sa to bogaci duchowo ludzie, a ich dziela sa jej odbiciem. Stad wlasnie bardziej mnie interesuja autorzy niz dziela. Czasem jestem z siebie dumny kiedy uda mi sie bezblednie odgadnac tresc przeslania. Jednak ludzie mnie najbardziej interesuja i zawsze bede probowal ich poznac glebiej.

Podoba mi sie obecna sytuacja, dzieki Twoim postom Inez tez dorzucila kilka nowych kawalkow. Mam nadzieje ze wsrod naszych czytelnikow jest wiecej podobnych ludzi i dzieki Wam odwaza sie nam pokazac. Pozdrawiam wszystkich czytelnikow tego tematu.

Inez - 2006-03-28, 16:13

grzechu napisał/a:
Podoba mi sie obecna sytuacja, dzieki Twoim postom Inez tez dorzucila kilka nowych kawalkow. Mam nadzieje ze wsrod naszych czytelnikow jest wiecej podobnych ludzi i dzieki Wam odwaza sie nam pokazac. Pozdrawiam wszystkich czytelnikow tego tematu.


Masz rację, temat się ruszył, a ja nie jestem już sama. Znasz mnie i wiesz ile to dla mnie znaczy, wyjść na światło dzienne z tego mroku, który tak długo mnie otaczał :)

Twoje wiersze Franek są piękne i bardzo dojrzałe. Mam nadzieję, że pokażesz nam ich więcej, dużo więcej :wink:

Skoro już jesteśmy przy świętach to może tak coś o Dniu Kobiet :D

"8 Marca"

Dziś nadszedł ten upragniony dzień
z tęsknotą wyczekiwany przez każdą kobietę.
Dzień, w którym pragniemy poczuć się
jak ktoś zupełnie wyjątkowy.
A to wszystko za sprawą mężczyzn,
biegających po sklepach,
szukających pięknych kwiatów
i miłych prezentów.
Drobiazgów,
które z pewnością sprawią przyjemność,
nawet jeśli nie będą wyszukane.
Dziś nie liczy się cena
ani wartość materialna
lecz to,
co przecież zawsze powinno być na pierwszym miejscu
- pamięć.

= 11.03.1998r. =

grzechu - 2006-03-28, 17:44

Wlasnie rozmawialem z kolezanka o wierszach, nawet nie wiedzialem ze ona pisze. Podeslala mi kilka, krotkie, bardzo ladne i az sie czuje co chce powiedziec. Probuje ja namowic do publikacji na lamach naszego forum.
Inez - 2006-03-28, 22:52

grzechu napisał/a:
Probuje ja namowic do publikacji na lamach naszego forum.


Serdecznie zapraszam i już nie mogę się doczekać. Wiesz, że czuję się tu troszkę osamotniona :( ale myslę, że z czasem to się zmieni :D

A czego jeszcze boi się Inez? - Sami popatrzcie :)

"Dlaczego"

Ciężko mi wyrazić, co do Ciebie czuję.
Wiem to nie jest miłość,
choć chwilami myślę,
że się w Tobie zakochuję.
Wtedy uciekam,
bo przecież nic
nie może być między nami,
nie złączy nas miłość,
nie możemy być kochankami.
Już powiedziałam innemu "TAK"
i z nim ślubem się związałam
jemu na zawsze sercem i ciałem się oddałam.
Chwilami zastanawiam się
dlaczego wcześniej Cię nie poznałam?
Czy bylibyśmy wówczas razem,
którego z Was bym wybrała?
I tak bujam w obłokach
bijąc się z własnymi myślami,
robię rachunek sumienia
i wybieram między wami.
Mija dzień za dniem
a ja jestem jak liść na wietrze
wciąż rozdarta między dwoma mężczyznami.
Jedno wiem na pewno, że
boję się Ciebie,
tego, co robisz ze mną,
Twych oczu i słów,
które do mnie kierujesz.
Boję się Twych rąk
i tego jak moje ciało na nie reaguje.
Boję się stanąć blisko Ciebie,
bo przy Tobie zaczynam się bać
samej siebie.

= 16.06.2004r. =

Inez - 2006-04-02, 23:17

Franco Zarrazzo napisał/a:
Hmm... boje się, to będzie bardzo osobiste, chyba najbardziej osobiste z tego, co kiedykolwiek napisałem... Sypało się wtedy moje małżeństwo. W zasadzie już wiedziałem, że nie chcę dalej...

Rzeczywiście bardzo osobiste i dzięki temu jeszcze piękniejsze :) Właśnie w takich chwilach powstają "wielkie dzieła".
Franco Zarrazzo napisał/a:
Czas najwyższy powrócić na rodziny łono
Uklęknąć i w płaczu przeprosić:
- Ciebie kocham, Żono...

Zdarzyło mi się już tak przepraszać, bywało też w drugą stronę. Tak już jest skonstruowane nasze życie :? Trzeba umieć przyznać się do błędu oraz wybaczyć :)
Franco Zarrazzo napisał/a:
Co to?- zapytał, gdy cios przyszedł skrycie
Nim skonał zrozumiał. Zabiło go życie.

Pewnego dnia przyszło też po mnie, ale Kimi przeszkdził Kostusze. Będę Mu za to wdzięczna dopóki nie zamknę na zawsze swoich oczek.

Skoro już jesteśmy przy tak osobistych wierszach to dorzucę coś swojego :(

"Dlaczego smutna"

Mam wszystko
o czym się marzy,
no może prawie wszystko.
Kochającego męża,
piękne mieszkanie,
kilkoro przyjaciół,
może niewielu,
ale prawdziwych.
Wiodę szczęśliwe życie,
jednak czegoś mi brakuje.
Niby zawsze w towarzystwie
a jednak samotna.
Niby szczęśliwa,
a jednak smutna.
Dobra siostra i ciocia,
kochająca żona,
ale prawdopodobnie nigdy matka.

= 10.06.2005r. =

Inez - 2006-04-03, 12:01

Franco Zarrazzo napisał/a:
Nie ma tak. "Nikt nie zna ścieżek gwiazd..." i tego trzymać się trzeba. Życie jest Księgą Przemian a przyszłość jes w ruchu. Wiara, prawdziwa Wiara, potrafi przenosić góry.

Wierzę i to się nigdy nie zmieni. Wierzę w marzenia, bo one się spełniają jedno po drugim. Wierzę w lepsze jutro, w nowe życie, które budzi się wraz z nadejściem wiosny. Czekam na nie, na to kiedy obudzi się we mnie :)
Franco Zarrazzo napisał/a:
Inez - wiosna już. Życie zaczyna tętnić w Parku Wolnosci. Moim osobistym Parku Marzeń. Idź, porozmawiaj z Drzewami. Przytulaj się do ich pni i konarów. Daj się przeniknać strumieniowi życiodajnej energii. Posłuchaj głosu serca. Uwierz w Kobiece Oblicze Boga... Posłuchaj śpiewu strumienia...

Wierzę i słucham moją duszą, a także wszystkimi zmysłami. Jestem otwarta na świat, na otaczające mnie głosy nie tylko ludzi, ale też przyrody. A teraz płaczę, ale to słodkie łzy, łzy szczęścia i wdzięczności. Wybiorę się dziś do parku. Dziękuję :)
Ps.
Franco Zarrazzo napisał/a:
Potem to Objawienie znajdowało potwierdzenie w podsuwanych przez znajomych książkach Coelho, ale to tylko namiastka tego, co poczułem.

Kiedyś dostałam opinię, że swoim stylem przypominam właśnie Paolo. Powiedziano mi, że
Cytat:
Twoje wiersze powinny służyć ludziom za podręcznik życia. To są chyba bardziej przemyślenia chwili, takie pamiętnikowe... Czymś oryginalnym, tylko Twoim jest to, że nie jesteś artystą. To może Twój wielki plus. Potrafisz popatrzeć na świat nie jak artysta, ale jak zwykły człowiek... Nawet, wiem w jakim stylu powinnaś pisać prozą. Paolo Coehlo. To Twój styl. Spróbuj przekonasz się, że efekty będą wspaniałe. Twoje wiersze przypominają mi trochę w przekazie takie pismo dla kobiet "Zwierciadło". Dla Ciebie chyba pisanie poezji to jakieś oczyszczenie, odpoczynek i nabranie sił na nowe, wyrzucenie emocji, zdystansowanie się do nich i wyciągniecie wniosków na przyszłość. Nie mam racji?

Ma rację i to całkowitą :D

Inez - 2006-04-04, 21:42

W pierszej chwili chciałam pozostawić Twój post bez echa, ale potem słowa te:
Franco Zarrazzo napisał/a:
Wczoraj o włos uniknęła śmierci. O mało nie staranował jej i samochodu z jej bliskimi pijany kierowca.
...
samochód wiozący dwie dziewczyny na koncert SDMu miał wypadek.

przypomniały mi pewne wydarzenie sprzed ponad roku :( Nie wspominam go dobrze, ale tak jak Franco podzielę się z Wami myślami, jakie mnie dręczyły po tym przeżyciu. A oto one, zapisane w 2 wierszach:

"Życie"

Mówią, że to śmiertelna choroba
przenoszona drogą płciową.
Inni, że Dar Boży
i błogosławieństwo.
Dla mnie życie to cud,
który czasem przeradza się
w przekleństwo.
Jakże ono jest kruche...
słyszysz pisk opon,
huk, potem płacz
i... marzysz by nadszedł
KONIEC.

= 23.01.2005r. =


"Chwila"

Jeden dzień,
a tak wiele w życiu
może zmienić.
Tylko jeden.
Jedna chwila,
nieprzemyślany ruch...
Masz rodzinę,
marzenia i plany.
I w jednej chwili
nie ma nic.
Nie ma Ciebie.

= 23.01.2005r. =

Wtedy zastanawiałam się co gorsze umrzeć, czy żyć będąc okaleczonym? Do dziś pamiętam ten huk i boję się siadać za kierownicą, ale muszę z tym walczyć.

Inez - 2006-04-05, 08:46

Anioły to Twoje natchnienie. Widać je wszędzie, w pracy, tekstach, fotkach. One są z Tobą przez cały dzień, dlatego nigdy nie jesteś tak naprawdę sam. Miło jest mieć przy sobie takiego opiekuna, który czuwa nad nami w dzień i w nocy :) Dobrze jest czuć czyjąś obecność, bliskość, wsparcie. Nie wiem, czy poza aniołami ktoś jeszcze nad Tobą czuwa. Jeśli tak to bardzo mnie to cieszy, jeśli jednak nie to życzę Ci, aby to się zmieniło :)
Pozdrawiam
Ps. Czekam na następne "dzieło" :wink:

grzechu - 2006-04-06, 03:53

Ostatnio wierszyk mi sie udal wprost w dialogu. Osoba ktorej go powiedzialem pytala skad mam taki tekst. To bylo specjalnie dla niej. Choc sam po raz pierwszy chyba przemowilem wierszem improwizujac. Oto moje dzielo:

Kocham Cie!
Jestes moja Wenus,
moja muza,
sloncem i marzeniem.
Jestes pozadaniem i pragnieniem.
Kocham Cie miloscia szczera i czysta,
jestes ma miloscia oczywista!

Moze niezbyt lotne ale Jej sie bardzo podobalo.

Inez - 2006-04-06, 08:14

grzechu napisał/a:
Moze niezbyt lotne ale Jej sie bardzo podobalo.

Myślę, że każdej kobiecie by się spodobało, gdyby usłyszała od mężczyzny ten tekst :D Mi też się podoba i to bardzo, tym bardziej, że wiem, kto jest obiektem takich uczuć i komu mogłeś powiedzieć:
grzechu napisał/a:
Kocham Cie miloscia szczera i czysta,
jestes ma miloscia oczywista!

Szczęściara z Niej :wink:
I jeszcze kilka słów do osoby, która bardzo pozytywnie mnie wczoraj zaskoczyła.
Dzięki za aniołka, pomoże i to na pewno. Teraz tylko musimy robić to co do nas należy :wink: Mam nadzieję, że wkrótce mój anioł wzleci:
Franco Zarrazzo napisał/a:
...
Do nieba wznieść nowinę
Że jego podopieczna
Powiła dziecinę


Jesteś aniołem :)

Inez - 2006-04-06, 09:31

Franco Zarrazzo napisał/a:
Inez napisał/a:
Jesteś aniołem

Hmm ciekawe o kim to...

Przecież wiesz, że o Tobie mój aniołku :)

A skoro już jesteśmy przy temacie aniołków i osób, które nimi są to postanowiłam wrzucić tu wierszyk, który napisałam dawno temu dla mojej koleżanki ze studiów. Wiele Jej zawdzięczam, sami popatrzcie jak wiele:

Wiersz dedykowałam Joannie H. (teraz już Joannie S.)

"Dziękuję Joanno"

Byłam zagubiona,
jak drobina w świecie gigantów.
Wiatr mną pomiatał
starając się mnie rozdmuchać
jednocześnie w cztery strony świata.
Lecz Ty mnie uratowałaś,
ziarenko walki w sercu mym zasiałaś.
Pomogłaś mi zerwać pęta niedoli
i z wiecznej udręki duszę mą wyzwolić.
Nauczyłaś mnie,
że nie należy wspominać złego
lecz cieszyć się tym,
co spotkać mnie może dobrego.

Dziękuję Joanno.

= 15.06.1998r. =

taaluma - 2006-05-04, 16:22

Podróż

Narysuj mapę,
Pomóż mi odnaleźć siebie,
Wskaż odpowiednią drogę.

Pochwycę kompas,
Zarzucę plecak,
Zapakuję prowiant.

Będę śledzić wspomnienia,
Chwytać w siatkę słodkie dni,
Łowić ulotne marzenia.

Wyruszam!

Prażyć się w słońcu życia,
Moczyć stopy w stawie czasu,
Nauczyć się, kochać.

nidrey - 2006-05-04, 16:47

Bardzo mi się podoba :) Do głębi szczery i prosto z serca. Nidrey odwdzięcza się za tą chwilę zamyślenia, swoją szufladkową twórczością beztytułową ;]

zmysły moje ukołysz do snu
jednym słowem szeptanym
w ciszy niezmierzonej żadnym ludzkim wymiarem...
pozwól mi schować się gdzieś daleko
w swoich ramionach
jak pod ciepłą pościelą gdy chłody nadchodzą z nienacka
powietrze niech przesiąknie twoim zapachem
niech oddycham tobą
i niech będzie Boże, cokolwiek sobie wymarzysz
dla nas skończy się myśl
i wszelkie prawa fizyki

Inez - 2006-05-04, 18:22

Witam nowych wierszokletów i zapraszam do otwierania swej duszy. Tu jest na to odpowiednie miejsce :) A to co już zostało napisane jest piękne, szczere i kreślone sercem. Proszę o więcej :wink:
taaluma - 2006-05-05, 13:27

Kolej rzeczy

Pochwycę miłość za prawa dłoń,
Porwę ją daleko.
Nie zostawię wiadomości,
Nie powiem, kiedy wrócę.
Pojedziemy na przejażdżkę,
Będziemy się ŚWIETNIE bawić.
Potem zrobimy coś szalonego.
Odwrócimy się od świata.
Lecz jak zwykle przyjdzie pora,
Kiedy trzeba będzie się pożegnać.
Pozostawię miłość w progu jej domu
I odejdę.
Bez słowa.
Żałośnie.

Franco Zarrazzo - 2006-05-10, 18:26

Znowu nie dostałem powiadomienia o nowych postach na tym wątku. Witam również - cieszę się, że są ludzie piszący o sprawach prostych. Prostymi słowami. Chociaż podczas spotkań SYFONu 2006 słyszało się raczej "lament", że oto Polska Poezja boi się pisać o sprawach prostych, osobistych. O uczuciach. No ale widocznie Polska Poezja, a drobni wierszokleci, to co innego ;) :P.
Ja ze swojej strony zapraszam wszystkich do współpracy przy www.wierszowisko.pl .
Wyślijcie próbki swoich prac do Bursztynowego Anioła, którego mailowy adres znajdziecie gdzieś tam w KONTAKTACH. Być może dołączycie do grona naszych autorów.

Pozdrawiam serdecznie

Franco /zapracowany/

taaluma - 2006-05-11, 21:55

"Być może dołączycie do grona naszych autorów..." Ciekawa propozycja, ale nie wiem czy realna:)

[ Dodano: 2006-05-11, 21:59 ]
Szczegół

Wystarczy niewiele.
Dzwonek do drzwi,
Krótkie słowo,
Stłuczony talerz.

W jednej chwili ukazała się moja słabość,
Świat zatrzymał się na kilka sekund.

Schylam się chcąc posprzątać swoją niezdarność...i co?
Łzy, gorzkie łzy.
Nie potrafię sobie pomóc.
Tracę kontrolę nad moim nieszkodliwym światem

Inez - 2006-05-11, 22:11

taaluma napisał/a:
"Być może dołączycie do grona naszych autorów..." Ciekawa propozycja, ale nie wiem czy realna:)

Jeśli masz w swojej kolekcji więcej takich wierszydeł jak ten to coś mi mówi, że bardzo realna :) Mam nadzieję, że jeszcze się czymś nam pochwalisz, bo to co piszesz ma swój urok. Z jednej strony proste, naturalne i pewnie dla innych wydałoby się banalne, ale dla mnie głębokie. Ja lubię takie teksty, o życiu, uczuciach i bezradności.
Pozdro

Franco Zarrazzo - 2006-05-16, 11:18

taaluma napisał/a:
"Być może dołączycie do grona naszych autorów..." Ciekawa propozycja, ale nie wiem czy realna:)


A próbowaliście? Bursztynek ma co prawda koniec roku szkolnego na głowie, ale nic mi nie wspominała, że nadciągnęły jakies wieści z okolic wysp szczęśliwych nastolatek brzeskich ;) .
Pozdrawiam

F.

PS
Bardzo bardzo misie wiersze... bardzo misie :) Duże misie...

F.

PPS
Zresztą póki co jestem P/O "naczelnego", znaczy można propozycje nadsyłać do mnie. A ja... hmm zobaczę co dalej....

Inez - 2006-05-16, 12:57

Cytat:
Zresztą póki co jestem P/O "naczelnego", znaczy można propozycje nadsyłać do mnie. A ja... hmm zobaczę co dalej....

Kurcze, a ja posłałam do Bursztynka, zamiast skorzystać z "plecków" :P Czekam na odpowiedź, ale chyba będzie oki :D Zachęcam pozostałe panie do skorzystania z tegoż zaproszenia :)

Franco Zarrazzo - 2006-05-16, 13:03

Żadnych plecków :) . I tak Bursztynek ma decydujący głos o tym, co się publikuje. . Czasami tylko jakiś Franek przeleje swoje frustracje do newsa. Ale ma nadzieję, że zostanie mu to wybaczone...

Zarazek

grzechu - 2006-05-27, 19:41

Pozdrawiam wszystkich odwiedzajacych to miejsce, i ciesze sie ze wreszcie ktos nowy dolaczyl.Dla tych dziewczyn wyrazy uznania, za sztuke i odwage.
Inez - 2006-06-07, 22:31

Zarazku, powiedziałeś mi dziś, że powinnam pozwolić wypłynąć moim przemyśleniom, bez względu na to jakie one są. I za chwilkę wypłynie coś, co pisałam całe 5 min. Żaden wiersz, po prostu sztuka tekstu, zlepek myśli, które nie dają mi ostatnio spokoju. Nie warto tego czytać, odradzam wszystkim pozytywnie zakręconym :)

"Ukojenie"

Znów dopadło mnie zwątpienie,
znów nie mam chęci na nic,
znów żyć mi się nie chce,
znów, znów i znów...

Marzenia się spełnią,
ale nie moje własne.
Może zbyt precyzyjne,
zbyt oczywiste i jasne.

Zaczynam popadać w paranoje.
Za dużo myśli i chęci,
za bardzo pragnę,
za bardzo się boję.

Dobrze, że jesteś przy mnie,
otulasz mnie swoimi ramionami
i zasypiam spokojnie,
choć oczka moje ze łzami.

= 07.06.2006r. =

Inez - 2006-06-08, 10:31

Franco Zarrazzo napisał/a:
Piszę te kilka słów zdegustowany nieco zamieszkami pod siedzibą Wierszowiska. Nie mają one związku z wierszami pbulikowanymi na Forum ani tym bardziej z wierszem Inez. Ale mają związek z moją kondycją psychiczną ostatnich dni i faktem, że publikowane wiersze będą takie a nie inne.

Wiem o tym Zarazku, choć dokładnie nie wiem co się tam stało. Przykro mi, że tak to się skończyło. Dopiero zaczynałam się rozkręcać :cry: Mam nadzieję, że wszystko wróci do normy :)

No i moje drugie wczorajsze cudo :x Wrażliwych uprzedzam, że kontakt z tym może być nieprzyjemny :(

"Błaganie o pomoc"

W moich oczach łzy,
rumieńce na policzkach,
znów buzia zapłakana.
I tak każdej nocy,
usypiam płaczem osłabiona
łkając cichutko ostatkami sił.
Gdzieś we śnie znów to przeżywam,
każdej nocy od nowa,
zawsze inaczej,
inne scenariusze,
ale koniec ten sam.
Ta sama pustka wokół mnie,
ta samotność, która przytłacza.
Te myśli co spokoju nie dają
i nadzieja, co przychodzi nad ranem,
by wieczorem znów umrzeć.
Historia się powtarza.
Przeklęta pętla,
z której nie mogę się wydostać.
Co noc wołam o pomoc.
Wyciągam do Ciebie ramiona.
- Błagam, pomóż mi!

= 07.06.2006r. =

Inez - 2006-06-08, 11:49

Franco Zarrazzo napisał/a:
Czasami marzenia mają
Skrzydła Anioła
I kolor bursztynu

A oto moja odpowiedź na te słowa :) Dosłownie odpowiedź, bo tekst powstał przed chwilką, właśnie po przeczytaniu Twojego :wink:

"Moje marzenia"

Moje marzenia są jak ja
zawsze nieobliczalne,
podążają gdzie zechcą
nie pytając mnie o zgodę.

Moje myśli krążą gdzieś daleko,
choć uparcie wokół jednego tematu,
o którym chciałabym zapomnieć
lecz nie potrafię ich kontrolować.

Wiem,
powinnam się otrząsnąć
i zacząć znowu żyć,
ale nie umiem.

Wytłumacz mi,
jak mam o tym zapomnieć,
znów przyjemnie marzyć
i słodko śnić.

Moje marzenia są uskrzydlone jak anioł,
a może bardziej aniołek.
To na niego czekam.

= 08.06.2006r. =

Inez - 2006-06-08, 12:11

Hmmm... moja mama przewinęła się w jednym z wierszy (tekst bardzo stary, pisany pod wpływem emocji, nie brać dosłownie) :wink: Kocham moją mamę, nic tego nie zmieni :)

"Nowoczesny Kopciuszek"

Rozdarta dusza cierpi
niesamowity ból
przeszywa ciało i umysł
cierpi znowu to samo.
Czego ona chce ode mnie?
Matka
dawniej mamusia, rodzicielka
teraz macocha.
Wiem, co czuje Kopciuszek
kiedy patrzy na swój brudny fartuszek
klęcząc nad garnkami.
Gdzie jest mój cudowny duszek?
Gdzie kareta, piękna suknia i pantofelki?
Tego nie ma,
tylko miotła i ścierki.
Jest wyłącznie macocha,
jej rozkazy,
smutek i żal wielki.
Rozdarta dusza cierpi
niesamowity ból
przeszywa ciało i umysł
cierpi znowu to samo.
Jednak mam coś z Kopciuszka
oprócz miotły, ścierek
i brudnego fartuszka.
Jest bowiem Książe
a to znaczy bardzo wiele,
bo nasza miłość
pokona każdą barierę.

= 19.07.1997r. =

Franco Zarrazzo - 2006-06-08, 12:44

Bardzo duże misie :) . A ja nie powiedziałem, że swojej mamy nie kocham ;) . Kocham, jeno czasami.... ;)
Inez - 2006-06-08, 12:57

Franco Zarrazzo napisał/a:
A ja nie powiedziałem, że swojej mamy nie kocham . Kocham, jeno czasami....

A czy ja powiedziałam, że tak nie jest :?: Jacy nie byliby rodzice to zasługują na szacunek i miłość, bo przecież dali nam najpiękniejszy dar - życie :)

Inez - 2006-06-08, 14:36

Przeczytałam i tekst wydał mi się znajomy, tylko skąd :? Dopiero po dłużej chwili dotarło do mnie, że czasem mam na kompie info "masz wiadomość" :wink:
Inez - 2006-06-08, 18:32

Franco Zarrazzo napisał/a:
Chciałbym być poduszką...
(Tobie)


Hmmm.. no ten... teges. Zatkało mnie. Żadko się to zdarza, nawet powiem więcej, bardzo żadko. Pozostało mi tylko podziękować. Dziękuję Zarazku, za dobre chęci i słowa, czasem to znaczy bardzo wiele. I dedykuję Ci coś swojego, mało wykwintnego, bo dopiero teraz do życia powołanego.

"Dziękuję za szczęście"
/Tobie/

Znów rozmarzona,
tym razem myślę o Tobie.
Ty potrafisz zaleźć głęboko za skórę,
rozzłościć na dobre,
ale i rozkochać.
Uświadamiasz mi
co w życiu ważne i dobre,
kogo należy kochać,
o czym pamiętać,
a co szanować.
Ty potrafisz myśli me odmienić
i delikatnością oczarować.
Na mej buzi znów uśmiech,
promienieję cała.
I rumieniec ukrywam
co twarz mą okrywa
od tych myśli,
które wywołujesz
o poduszce, puchu, łożu...
Wstyd się przyznać
jaka myśl się zrodziła w mej głowie,
odganiam ją.
- A sio!
- Sio! - mówię.
Nie wolno mi tak myśleć o Tobie.
Zawstydzona, ale i radosna
szczęście wokół roztaczam,
w duchu dziękując za nie,
nie komuś innemu,
tylko właśnie Tobie.

= 08.06.2006r. =

Ps.
Franco Zarazzo napisał/a:
Chciałbym, Mała, tak po prostu
Czasem umieć kochać Cię...

Czy to takie trudne kochać mnie :?:

Franco Zarrazzo - 2006-06-08, 23:09

Inez napisał/a:

Franco Zarazzo napisał/a:
Chciałbym, Mała, tak po prostu
Czasem umieć kochać Cię...

Czy to takie trudne kochać mnie :?:

Hm... muszę pogadać z Kimim....

Fr.;)

Inez - 2006-06-12, 15:44

Franco Zarrazzo napisał/a:
Inez napisał/a:

Franco Zarazzo napisał/a:
Chciałbym, Mała, tak po prostu
Czasem umieć kochać Cię...

Czy to takie trudne kochać mnie :?:

Hm... muszę pogadać z Kimim....

Fr.;)


No cóż, może się kiedyś dowiem, jak to jest z tym kochaniem mnie :wink:

"Szczerość"

Szczerość to wspaniała rzecz,
czasem boli, ale warto.
Czymże jest chwilowy, kłujący ból
w porównaniu do stale trwającego cierpienia wynikającego z niepewności.
Dziękuję za tę odrobinę uczciwości.

= 21.08.1999r. =

Lotnik - 2006-07-04, 21:47

witam kiedys jak bylem mlody :wink: to tez pisalem wiersze mam nawet pare.co sadzicie o tym np:
,, Pozbawiony miłości ...’’

Minęło dni parę
Dni smutnych, deszczowych
Spędzonych w samotności
Byłaś tak blisko lecz jakże daleko
Słońce wschodziło i zachodziło
Nie wiedzieć czemu codziennie
Ciebie nie było więc po co to słońce
Po co wiatr, deszcz, ... kwiaty na łące
Po co być ... ?
Ty jesteś moim deszczem, wiatrem, słońcem
Ciepłem, chłodem, kwiatem na łące
Żyję tylko dla Ciebie ... więc proszę
Nie odchodź! Zostań!
Trwaj przy mnie wiecznie po dni moich kres
Bo człowiek bez człowieka zginie ...
Pozbawiony miłości jak kwiat bez wody
Umrę
Odejdę w otchłań ciemności
Pozbawiony miłości ...


za wszelkie uwagi z góry dziękuje :) mam jeszcze tego pare ale to moze innym razem :)

Inez - 2006-07-04, 22:41

Lotnik_Krzyś napisał/a:
witam kiedys jak bylem mlody :wink: to tez pisalem wiersze mam nawet pare.co sadzicie o tym
.
.
.
wszelkie uwagi z góry dziękuje :) mam jeszcze tego pare ale to moze innym razem :)


Z tego co widzę to za "stary" nie jesteś :P Wiersz bardzo ładny i trafia do mnie. Od kiedy go przeczytałam zastanawiam się co jeszcze trzymasz w zanadrzu, czym możesz nas jeszcze zaskoczyć, zadziwić. Przyznam się, że widzę w Tobie potencjał, nie zmarnuj go :) Czekam na więcej :wink:

Pozdro

Lotnik - 2006-07-04, 23:39

dzieki Inez....a mam pytanie czy ty pracujesz moze we wroclawiu :?: :wink: jutro dorzuce cos jeszcze z wierszy :)
Inez - 2006-07-05, 07:30

Lotnik_Krzyś napisał/a:
a mam pytanie czy ty pracujesz moze we wroclawiu :?:

TAK, a skąd takie pytanie :?: Czyżbyś mnie gdzieś widział :?: :)

Czekam na kolejne utworki i oczywiście zachęcam do udziału w konkursach literackich :wink:

Lotnik - 2006-07-05, 09:34

a pewnie ze cie widzialem nie raz nie dwa moze ze 100 albo i wiecej :) dojezdzasz pociagiem tylko nier pamietam w jakich godzinach albo 5:23 albo 6:23 albo 7:23 ale raczej o 5 lub 6 chyba nawet w jakims banku pracujesz bo zawsze elegancko ubrana chociaz czasem spódnice masz troche mini :wink: idziesz z dworca w boczne przejscie pozniej dworcową a dalej to nie wiem bo szybciej chodze od ciebie i nie patrze co za plecami sie dzieje :-P dawno cie nie widzialem i nie wiem jaki masz kolor wlosow teraz ale blond byl :roll:
Inez - 2006-07-05, 22:14

Zostawiłam Ci PW :) Czekam na odpowiedź oraz jakiś wierszyk, bo chętnie poczytalabym coś Twojego. Jeśli będziesz miał jeszcze do mnie jakieś pytania, zapraszam na PW :)

Pozdrawiam i zachęcam wszystkich do umieszczania swoich utworków :)

taaluma - 2006-08-05, 19:03

Bierz, co chcesz…nie musisz o nic prosić.
Zdejmij ze mnie delikatnie każdą tajemnicę, odsłoń nagość mojej duszy.
Całuj kolejno moje myśli, pieść najczulej każde słowo.
Zamknij w garści me marzenia.
Nie myśl o tym, co nastąpi.
Wędruj dłońmi po mej niewinności.
Rozbudź wszystkie zmysły.
Wpatruj się w mój umysł.
Podaruj rozkosz każdej chwili.
Usłysz wołanie spragnionych uczuć.
Nie odwracaj głowy.
Nie ignoruj.
Zgarnij całe moje życie.
Nie oszczędzaj niczego…

Inez - 2006-08-05, 19:12

Właśnie przed chwilką myślałam o tym, że temat ten chwilowo umarł :( Wtem patrzę i :shock2: własnym oczom nie wierzę, więc czytam z zapartym tchem...
Taaluma, gdybym była facetem na pewno zareagowałabym na takie nawoływania :) Wiersz piękny. Wyrazy uznania i <thanks>

Cyborg - 2006-08-05, 19:18

taaluma, pięknie napisane z głębi duszy ( to prawie jak zachęta do oświadczyn :wink: ) . Taki erotyk, w którym jest namiętność a brak erotyzmu. Bardzo ładne. Jeśli masz takich więcej to publikuj proszę.
Franco Zarrazzo - 2006-08-05, 19:43

Nio. A ja właśnie miałem dać coś od Bursztynka - zgodziła się na publikację na naszym Forum :) .

Fra

gosiaczek86 - 2006-08-05, 20:25

Jestem szczęsliwa
choć troche smutna
bo ktoś kogo kocham
jest zdala odemnie.
Tęsknie za nim
i wciąż o nim myśle.
----------------------------
Ja jestem tu,
Ty jesteś tam.
Ja ciągle za Tobą tęsknie,
Zasypiając wciąż o Tobie myśle.
-------------------------------
Siedze i tęsknie za twym spojrzeniem
za tym by Cie spotkać z rana.
Za twym glosem, był taki ciepły
Tesknie za naszymi małymi sprzeczkami.
Teraz nie wiem co się z Tobą dzieje.
Jest mi tak smutno każdego dnia bez Ciebie.
--------------------------------------------
Myśle czasem jak to jest.
żyć bez ciebie źle.
Chociaż nie wiem jak będzie
Jakbyśmy byli razem
Boje się co się stanie
Jak spotkamy się.
Boje się oddac ci serce
Boje się tego wielkiego rozczarowania
Chociaż mówisz że nic nie ma znaczenia
że mnie kochasz
I nic tego nie zmieni.
Bo chcesz byc ze mna.
Nie wiem co ja takiego zrobiłam
że tak się stało.
Moja dusza jest rozdarta
Chciała bym żeby to było łatwiejsze
żeby łatwiej podjąc tą decyzje
Nie chce Cie stracić
Ale nie wiem co robić
Staram cie trzymać na dystans
Lecz to już się nie udaje
Jesteś tak miły i słodki
Nie chce Cie zranić
Bo będe też cierpiała
Tak to juz jest
Taka już jestem
Ty mnie rozumiesz
A ja nie wiem co czuje.

---------------------------------------
Zostałam zmolestowana psychicznie i emocjonalnie przez .... dlatego teraz ja sie nad wami poznecam .. nie przestraszcie sie (ort we wlasnym zakresie :P )

Inez - 2006-08-05, 20:30

gosiaczek86 napisał/a:
Zostałam zmolestowana psychicznie i emocjonalnie przez ....

Wypraszam sobie, nawet Cię nie tknęłam, no może lekko natchnęła :-P
Pokaż nam co ukrywasz jeszcze :)

gosiaczek86 - 2006-08-05, 20:32

Juz zobaczylas :P wiecej nie ma :P :D i tak wiecej nikt nie bedzie chcial:D
Inez - 2006-08-05, 20:33

gosiaczek86 napisał/a:
i tak wiecej nikt nie bedzie chcial:D

Chłopaki, dziewczyny, czy ktoś chce jeszcze :?:

Franco Zarrazzo - 2006-08-05, 20:44

Ja zawsze kcialem..., ino mi dać nie chciała... niedobra jeden Gosiaczek no... :) ;) Tak, chcę jeszcze.
taaluma - 2006-08-06, 13:14

Jestem wielce wdzięczna za wyrazy uznania...;]
taaluma - 2006-08-06, 18:40

Na prywatną prośbę jednego z forumowiczów przesyłam kolejny marny przejaw mojego zamiłowania do poezji...;]


Słońce ogrzewa nagość mego ciała,
Wiatr delikatnie muska zmysły,
Jakby chciał mnie rozweselić…
Wokół tylko szum, rozkoszny ciszy szum.

Zmysłowy zapach wiosny,
Tak mi daleki…aromat miłosnych uniesień.

Tak bym chciała zwariować,
Zapomnieć się na chwilę chociaż.
Całować!
Całować tak jak nigdy wcześniej nikt.
Każdy fragment Twojej wyobraźni,
Cząstkę każdą Ciebie.
Pieścić!
Pieścić niczym chłodny powiew wiatru,
Na rozgrzanej słońcem plaży uczuć Twoich.

Gdzie jesteś…?

taaluma - 2006-08-06, 19:19

http://poezjamojawlasna.b...1-31,index.html

Zmienne granice oceanów... - warto poczytać :)

Franco Zarrazzo - 2006-08-06, 21:16

taaluma napisał/a:


Słońce ogrzewa nagość mego ciała,
Wiatr delikatnie muska zmysły,
Jakby chciał mnie rozweselić…
Wokół tylko szum, rozkoszny ciszy szum.

CIACH

Gdzie jesteś…?


Jany julek... dziewczyno. Po takich wersach nawet w takim starym :censored2: jak ja krew się burzy, zmysły szaleją. Zrzucić sie chce pancerz żywota i przyciężkawy bagaż doświadczenia. Ruszyć ku Tobie, pokonać wrogów, rzucić ich do Twych stóp. Porwać Cię, zdobyć i .... całować... całować... całować... pieścić każdy strzęp Twoich marzeń, każdą kroplę uniesień. Rozbite na atomy myśli...
Aż chce się powiedzieć "Tu jestem! Zamknij oczy, a na skrzydlatym rumaku poezji przybędę po Ciebie. W imię czynów płynących ze słów... Po koniec świata. Po miłości kres... etc...


Ech jakby co to nie ja pisałem.... Zaraz będzie że zboki i takie tam :)

Serdeczności

taaluma - 2006-08-06, 21:27

Aż mnie zamurowało;]
Franco Zarrazzo - 2006-08-06, 21:31

I jeszcze powiedz że masz imię na literę A?
Inez - 2006-08-06, 21:37

Zaczyna mi to powoli wyglądać na romansidło :cwaniak:
Kiedyś to ja byłam Franca Boginią 'samwieszczego', ostatnio zdegradowaną do Królowej :( A na dodatek kolejna młoda panna mnie wyprzedza w tym wyścigu na tron :cry: O ja biedna, nieszczęśliwa, już mnie Franuś nie wielbi jak dawniej :cry:

Ps. Taaluma, nie przejmuj się tymi głupotami, które wypisujemy tylko daj nam jeszcze poczytać :D

taaluma - 2006-08-06, 21:45

Inez, Inez...może uda nam sie jakoś podzielić tym wielce chwalebnym stanowiskiem;]

A moje imię rzeczywiście zaczyna się na A... :wink:

taaluma - 2006-08-06, 22:06

Kolejny twórczy wymysł taalumy...tu i teraz przed wami;]

Zatańcz ze mną podczas burzy,
Pląsaj nago w deszczu kroplach…
Zmoknijmy pod ciepłą ulewą!

Czyż nie piękne są takie chwile,
Równie proste, co szalone!

TAK! Chcę szaleć!
Mieszać smaki, szargać zmysły,
Śmiać się życiu w twarz!

Spalić wszelki wstyd na stosie,
Kochać się pod gołym niebem!

Franco Zarrazzo - 2006-08-06, 22:21

Inez napisał/a:
Zaczyna mi to powoli wyglądać na romansidło :cwaniak:
Kiedyś to ja byłam Franca Boginią 'samwieszczego', ostatnio zdegradowaną do Królowej :( A na dodatek kolejna młoda panna mnie wyprzedza w tym wyścigu na tron :cry: O ja biedna, nieszczęśliwa, już mnie Franuś nie wielbi jak dawniej :cry:

Ps. Taaluma, nie przejmuj się tymi głupotami, które wypisujemy tylko daj nam jeszcze poczytać :D


Nie no... ten... no... powinienem czerpać doświadczenie z przeszłości i nie szukać szczęścia wśród mężatek ;) . Że tak jeszcze powiem... mój Olimp /w przeciwieństwie do zasobów książęcej kiesy/ jest przestronny i miejsca dla boginii różnych dosyć, aczkolwiek nie powiem, że jest tam taki mały ołtarzyk, który czeka na tę jedną jedyną co to na dobre i na złe póki śmierć i takie tam. Ale takie boginie to tylko w bajkach, które Franek czasami był pisywał dla NIEgrzecznych znajomych :) .

I faktycznie Taaluma nie przejmuj się - to kącik poezji, kącik marzeń. Kącik, gdzie pofolgowac można myślom, słowom uczynkom i zaniedbaniom. A nawet do pokuszenia, w imię sztuki dla sztuki, czyli słowa płynącego z dusz niespokojnych...

Idż spać Franek, a raczej... obudź się chłopie ;)

taaluma - 2006-08-06, 22:29

życzę Ci, żeby kiedyś na tym Twoim ołtarzyku zawitał wizerunek jakiejś boskiej nimfy;]
Franco Zarrazzo - 2006-08-06, 22:30

taaluma napisał/a:


Zatańcz ze mną podczas burzy,
Pląsaj nago w deszczu kroplach…
Zmoknijmy pod ciepłą ulewą!


CIACH

Spalić wszelki wstyd na stosie,
Kochać się pod gołym niebem!



Oto ciało moje... "zatańcz ze mną na polanie", zatańcz tango życia...

I jescze to imię....;) Wodzisz na pokuszenie a do tego tak bezpardonoweo że ho ho... Więc graj bandoneonie. "Rżnij Walenty...". Płonie stos przeznaczenie a z nim wstyd i pohańbienie. Nie trzeba szat, nie trzeba łez, nie trzeba ksiąg. Ja ... Ty... My tu i teraz. Na scenie zbitej z niemego przerażenia widzów. Dekadencka Inkwizycja - Amen, Siostro...


:)

taaluma - 2006-08-06, 22:46

I ty jeszcze nie masz swojej boginii? Powiedz mi jak to jest możliwe...?

A moje imię brzmi Aleksandra!

Franco Zarrazzo - 2006-08-06, 22:55

taaluma napisał/a:
I ty jeszcze nie masz swojej boginii? Powiedz mi jak to jest możliwe...?

A moje imię brzmi Aleksandra!


Już nie mam :) . Zabrała kasę z Olimpu i poszła w pi... znaczy w siną dal z fałszywym bogiem <ROTFL>. A jak masz na imię to wiem, bo byłem na blogu. I tego się właśnie boję...
Mam słabość do tego imienia tym bardziej że...

"Miast marzeń dziś rozsypię u stóp Twych białe oleandry.
Godny to kobierzec duszy ... Aleksandry..."

Dobranoc i śnij słodko /i grzecznie :P /. Gdzieś tam w górze na skrzydlatym rumaku krążą marzenia ... i pilnują spokoju Twego snu.

STOP

Inez - 2006-08-07, 11:41

Franco Zarrazzo napisał/a:
Że tak jeszcze powiem... mój Olimp /w przeciwieństwie do zasobów książęcej kiesy/ jest przestronny i miejsca dla boginii różnych dosyć, aczkolwiek nie powiem, że jest tam taki mały ołtarzyk, który czeka na tę jedną jedyną co to na dobre i na złe póki śmierć i takie tam. Ale takie boginie to tylko w bajkach, które Franek czasami był pisywał dla NIEgrzecznych znajomych :) .

Czyżby to oznaczało, że znów wracam do łask bycia Boginią :?:
Oczywiście starannie pielęgnuj swój Olim, by miejsca nie zabrakło dla nas wszystkich :wink: A tronu pilnuj, bo kto wie kiedy zjawi się ta właściwa, musisz mieć oczy szeroko otwarte i uszy nastawione na odgłosy wszelkie, z różnych stron dobiegające.

To może jeszcze małe co nieco ode mnie :wink:

"Chciałam..."
/Tobie/

Chciałam być tak blisko
by móc obejmować Cię.
Chciałam całe noce
słuchać Twoich słów.
Chciałam ocierac Twe łzy
i tulić kiedy szlochasz znów.
Chciałam szeptać do uszka czułe słówka
do utraty tchu.
Chciałam kołysać Cię do snu
i patrzeć jak odpływasz w dal.
Chciałam być aniołem stróżem
co pomocą służy każdego dnia.
Chciałam być
przyjaciółką,
opiekunką,
powiernicą,
bezpieczeństwem,
obietnicą,
złotą rybką,
tajemnicą.
Chciałam...

= 07.08.2006r. =

taaluma - 2006-08-07, 15:29

Talent to za mało powiedziane Inez...trzymaj tak dalej.
Inez - 2006-08-07, 16:05

taaluma napisał/a:
Inez...trzymaj tak dalej.

Dzięki, ale chyba nie masz na myśli tego czegoś powyżej :?: Napisanie tego zabrało mi całe 5 min, dziś z rana (takie 'nagie', niedopracowane) :oops:

taaluma - 2006-08-07, 17:12

A myślisz, że ja nad swoimi wierszami, które ostatnio opublikowałam siedziałam dłużej? ;]
Inez - 2006-08-07, 17:44

Kurcze :shock: a wyglądają na takie przemyślane i dopieszczone :wink:
taaluma - 2006-08-07, 18:21

No jak widać pozory mylą...
Lotnik - 2006-08-28, 17:15

boję się...

boję się...
że to co usłyszę mnie zabije
gniazdo nieufności we mnie uwije
denerwuje się kiedy zaprzeczam
boje się kiedy się przyznaję
zawsze gdy uczuć tchnienie wydaję
dlaczego niepewność tak blisko?
tylko niepewność,to wszystko
dnia kolejnego...
boję się...
stracić to co mnie radowało
każdego dnia sił dodawało
życiowy film w kolor zamieniało
życie w twym świecie
dziękuję za to...

Lotnik - 2006-08-28, 17:16

hehe kurcze ale ja kiedyś romantyczny byłem. samokrytyka hehe stare czasy dawne dzieje a dziś...a dziś się z tego śmieje :wink:
Lotnik - 2006-08-28, 17:19

brak słów

cisza...
wciąż cisza...
dlaczego cisza?
czyżby wszyscy przestali?
za próżnym życia murem schowani?
ja widzę to inaczej
to brak czegoś do powiedzenia, raczej
repertuar słów wyczerpany
czas do rozmowy na ciszę marnowany
otwieram usta i krzyczę!
po chwili znów milczę
nikt nie odpowiada
nawet mała cisza...zdrada...
mówcie!!!
dyskutujcie!!!
otwórzcie duszę...
ja muszę.......
z kimś porozmawiać


a to powyżej dedykuje wszystkim tym co milczą na tym forum :p

Lotnik - 2006-08-28, 17:22

do osoby którą pokochałem
dla niej próbowałem
zamienić pustą kartkę w diament
te diamenty szlifowałem
i na jej ręce składałem
nigdy nie usłyszałem że coś żle wypisałem
całą dusze jej ofiarowałem
pisząc...
niech odwróci twarz w moją stronę
a ja pod cudownością jej oczu spłonę
ofiaruje więcej niż jestem w stanie
coś więcej niż tylko danie
siebie...
umieszczę między wersami
słowa które staną się zwierciadłami
tego co czuje...
czytaj słowo po słowie
zobaczysz obraz w swojej głowie
i zrozumiesz wszystko...
pisane słowa sprawią że będę blisko
ciebie...
dlatego piszę...


Inez przypomniałem sobie że prosiłaś o jeszcze...ale to tak dawno bylo :) ze zapomnialem :(

Inez - 2006-08-28, 17:22

Nareszcie powróciłeś do nas :D Poproszę o więcej i już tworzę Twój prywatny temat na łamach tego forum :wink:

Uwielbiam wiersze pisane przez mężczyzn, bo mają one w sobie pewnien czar... :oczko:

Lotnik - 2006-08-28, 17:25

a to to może byćnawet niezły text do piosenki w stylu "ile dałbym by zapomnieć cie...."

mam cię dość!

jesteś pewien siebie
nikt nie powie, gdyż nie każdy nie wie
o twoich lękach i słabościach
udajesz całkiem innego gościa
niż w rzeczywistości
mam juz dość twej próżności
litości...
twa głupota mnie dobija
brak twych słów czas umila
uważasz że jesteś niesamowity
w twojej głowie zły obraz uwity
brzydzę się każdą chwilą spędzoną z tobą
niech te wersy będą mową
przeciwko tobie
zadając się z tobą działam przeciwko sobie
...

jakiś podkład hiphopowaty i hit na jesień murowany :D

Lotnik - 2006-08-28, 17:26

ale proszę nie zakładaj mi osobnego pokoju proszzzzzzzzeeeeeeeeeeee pewnie i tak za późno
Lotnik - 2006-08-28, 17:27

albo załóż : :wink:
Lotnik - 2006-08-28, 17:30

zwykłe słowa o niezwykłej osobie

te słowa nie są wyjątkowe
lecz gdy nimi cię namaluje zostaną uwidocznione
gdy wszyscy zobaczą cię moimi oczami
zrozumiejąco jest mi dane...
dana jest mi niezwykłość w twojej osobie
to tylko mała część wszystkiego
tego co widzę...
otwieram oczy każdego dnia
by mogły napoić się widokiem twego ciała
wyciągam dłoń tylko po to
bym mógł znów dotknąć twojej twarzy
marze,tak jak bezdomny o schronieniu marzy
ja mam inne marzenia
związane z twoją niezwykłością
sensem mego istnienia
słodycz twych ust jest tak pobudzająca
że żadna grupa narkotyków nie jest aż tak kręcąca
potrzebuję cię...
by zaspokajać codzienne pragnienie
moje od ciebie uzależnienie
odnajduje spokój,uczuć tchnienie
gdy spojrzę w oczy twe z pragnieniem
pragnieniem twej bliskości
czułej namiętności
potrzebuje cię...

Franco Zarrazzo - 2006-08-28, 20:34

Cieszę się, że dziś po ciężkim dniu najpierw zajrzałem do tego wątku, a nie na przepychadło w Wyborach Samorządowych... Zaraz sprawdzę, czy Inezka założyła antologię :) . Podobają mi się Lotniku Twoje myśli ubrane w słowa... :)
Lotnik - 2006-08-28, 22:46

to dobrze ze ci sie podobaja bo mi tez :)
Inez - 2006-08-28, 23:35

Franco Zarrazzo napisał/a:
Zaraz sprawdzę, czy Inezka założyła antologię :)

Mnie nie musisz sprawdzać :-P Słowo jest u mnie droższe od pieniędzy :wink:

Franco Zarrazzo napisał/a:
Podobają mi się Lotniku Twoje myśli ubrane w słowa... :)

Ach... Mi pewnie jeszcze bardziej. Ale tym razem staram się utrzymać dystans, choć już po przeczytaniu tych słow:
Lotnik_Krzyś napisał/a:
potrzebuje cię...

chciałam zapytać, kogo tak potrzebujesz :?: Jak ja Jej zazdroszczę, że ma kogoś, kto tak bardzo Jej potrzebuje :wink:

Lotnik - 2006-08-28, 23:44

hehe to stare dzieje już jej nie ma ale wiersze zostaly i jakoś tak wspomnienia też zostały ale trzeba żyć dalej może ta co teraz jest to ta jedna wyśniona wymarzona ... gdy się kogoś traci dopiero dociera to do że straciło się część siebie bo dając od siebie dużo nie oczekując nic za nic dostać jeszcze po dupie za dobre serducho to ... to to uczy dystansu i nigdy nie jest tak samo za każym razem podchodzi się do tego inaczej ale tak zastanawiając sie głębiej "kto kochał raz ten więcej kochać nie umie"..... (...)
Lotnik - 2006-08-28, 23:51

niepewność niepewność niepewność .... tego powinniśmy się wystrzegać. Być z kimś żyć z kimś w niepewności dzien po dniu czekając na coś co się wydarzy nie wiedząc co to ma być i czy się spełni ... czy on mnie zdradzi odejdzie do innej dziś jest przy mnie jest super ale to dziś...a jutro co jutro pokarze...czy złamie mnie to czy silniejszym się stanę...bo kocham a kocham prawdziwie...a kiedy zwątpię to czy tylko na chwilę...on przeminie a ja?...ja nie przeminę trwać będę w tej miłości w tej pokusie w tym uniesieniu nie dam mu odejść...mówiło tak wielu bo pewna jest niepewność wszystko przemija ... niepewność zostanie...nie...nie....a może to miłość...to miłośćto ona mnie zabija hehe ale mi się ułożyło :wink:

Moderowany przez Inez:
Niestety musiałam przenieść Twojego posta tutaj, gdyż tamte tematy są jedynie antologią, bez komantarzy. Są też zamknięte dla użytkowników, po prostu wysłałeś posta zanim zdążyłam zamknąć temat :) Przepraszam :)

Lotnik - 2006-08-29, 00:27

i tak nie wiem o czym do mnie Inez piszesz ale niech tak bedzie :)
smooth - 2006-09-30, 15:59
Temat postu: coś jeszcze ode mnie
Jako, że juz pare "wierszy" wklejałem, wkleje pare jeszcze starszych (nawinych i słabych :) ) i może sie zaktywizuje do pisania na bieżąco.. choć ostatnio kiepsko z wena :)

NIESTETY

Dał Bóg bukiet uczuć
Bym Cię nimi obdarował

Dał Bóg dłonie delikatne
Bym pieścił
Aksamitne Twe piersi

Dał też zmysł powonienia
Byś mogła mnie zwabić

Dał Bóg oczy
Bym jak pies
Przy Twym boku kroczył

Dał też kubki smakowe
Bym je Tobą wypełnił

Dał Bóg głos jedwabny
Bym napoił
Uszy Twe spragnione


Lecz dał też życie
A ono posłało łoże,
Na którym tylko jedno może
Ciało leżeć, skrępowane
Wyczekiwać każdy następny,
samotny poranek….

HS-R - 2006-09-30, 22:46

Smooth :)
smooth - 2006-10-01, 01:05

HS-R :)


I dla równowagi dla do Niestety

PIWNE EGO

Grrrr…………
drap mnie
po plecach
po głowie
gryź jeśli pragniesz
zapomnij o dłoniach
delikatnych
aksamitnych
niech zamiast nabłonka będzie papier ścierny
grubaśno-ziarnisty
najlepiej

no odgryź te dłonie, szpetne delikatnością
…a jak nie dokonaj amputacji…najlepiej wszystkiego
co delikatne
czyniąc ideałem szorstkość do potęgi chropowatej


przemysł nielegalny…robak…modzelowate
..przemytnik….dealer równowagi ……one już wiedzą……..
O co chodzi
W domyśle – półkule…
zdeterminowane ćwiartką

..w sumie to schiza
…jutro lukne…i sam nie skumam
….o co chodzi
Robak? Modzelowate?
Sprawdzę w encyklopedii
..wydanej w jednym egzemplarzu

Makowa Panienka - 2006-10-26, 12:13

~~ Na piasku pisane :P ~~

Jak rysowalyśmy na piasku serce ??
Jacy bylismy szczęśliwi..
Przytuliłeś mnie wtedy i powiedziałeś..
,,Nic nie zmieni mojej miłości do Ciebie,,
Czułam się taka bezpieczna..
Mineło kilka dni..
Nie piszesz..
Nie dzwonisz..
Nie pamiętasz..
Poszłam na plażę by na do naszego serca dorysowac strzałę..
Tą siłę z jąką uderzyła
W Brutalny sposób niszcząc to co piękne...
Niestety,
Na plaży ani Ciebie..
Ani serca..
Wszystko rozdmuchał wiatr..
Nawet Nas..






25.10.2006

Proszę o ocenę..nie bójcie się krytyki ;)
Dopiero zaczynam pisac wiersze ;)

smooth - 2006-10-26, 12:25

ROkSaNka napisał/a:
Proszę o ocenę..nie bójcie się krytyki


Nie boimy się :)

Końcówka taka już bardziej poetycka...reszta sprawozdawczo, z elementem stumionych emocji.. więc stan pewien oddaje... na początek dobre :)

Inez - 2006-10-26, 12:44

Mam podobne wrażenia jak Smoth, początek to istna relacja na żywo z plaży :P ale końcówka potrafi już chwycić za serce :D

Ps. Czekam na więcej :wink:

Makowa Panienka - 2006-11-04, 18:09

:D

>>czas<<

Wypuszczam myśli, wyciagam pisanie..
Znów na kolanie..
Skreślam, dopisuję..kratki kratkuję
Trochę kwiatków porysuję..
Dalej przed kartką,
a on??
ucieka..

Dopisałam słowo,
Myślę, marzę, szukam..
a on?
ucieka..
Dokąd pędzi..dokąd zmierza..?
komu tak skąpo odmierza ?

Dopisuje, kręślę , mażę
może komuś wiersze pokaże..
lecz kiedy ??
Jak on ucieka
jak wzburzona rzeka..
Nie czekając na mnie..

Zamykam oczy, kończę pisanie..
On nie dzie spac,
Przeciesz ma czas..

03.11.2006

smooth - 2006-11-04, 19:29

Konstrukcyjnie mi się podoba.
Dynamika mi się podoba.
Lekkość mi się podoba.
Gra słów mi się podoba (marzę / maże)
Jest też element tajemniczości
ROkSaNka napisał/a:
On nie dzie spac,
Przeciesz ma czas..



jakoś tylko jeden wers mi się nie podoba
ROkSaNka napisał/a:
Trochę kwiatków porysuję..

..bo robi wrażenie, że sie jakiś freestyle jest tworzony..
No dobra to jeszcze
Cytat:
wyciagam pisanie..
budzi moje wątpliwości, bo nawet jako ewentualny chwyt, nie trafia do mnie

No to ROkSaNka, czekamy na więcej !!!

Makowa Panienka - 2006-11-04, 19:47

:cry: A tak sie starałam :cry:
Makowa Panienka - 2006-11-04, 19:49

To jeszcze jeden :evil:
ten mi sie nie podoba ale co tam..

Jakoś i mnie odwiedziło szczęście.
Które od jakiegoś czasu omija mnie szerokim łukiem.
Przypomniało sobie o istenieniu potrzebującego,
niczym robin hood zabrało troszkę szczęścia
tym ktozy mają je w pogardzie, by dac mi chwilę uśmiechu, radości.
teraz kolej na mnie, chce dzielic sie swym maleńkim szczesciem z Tobą..
Bo ty wciąz na nie czekasz.
Tak jak ja kiedyś,
jak wczoraj...
Uwierz..
Musisz..


napisalam go wczoraj , a dzisiaj mi sie nie podoba

smooth - 2006-11-04, 20:42

Apropos "czas"...starałaś sie i dało to owoce :!:

Jeśli chodzi o kolejny, to muszę przetrawić..ale są emocje...poświecenie i deklaracja.. takie oświadczenie.. wyrwane z jakby z jakieś całości... ale wkrada się znowu jakiś taki element relacji..to co w pierwszym wierszu..ale jest już lepiej..znacznie lepiej..

Inez - 2006-11-04, 21:28

smooth napisał/a:
Konstrukcyjnie mi się podoba.
Dynamika mi się podoba.
Lekkość mi się podoba.
Gra słów mi się podoba (marzę / maże)
Jest też element tajemniczości

Wyjąłeś mi to z ust :)

ROkSaNka napisał/a:
Trochę kwiatków porysuję..

A ja jestem jak najbardziej za. To takie naturalne oderwanie od pisania. Sama czasem kwiatki rysuję, czy kratki koloruję.

Czułam ten czas. Nie poddawaj się, pisz i pozwól innym czytać :)

Za chwilkę stworzę antologię Twoich wierszy i będę każde kolejne tam uwieczniała.

Ps. Sama teraz nie piszę, nie chcę tego co myślę i czuję przelewać na papier. Zbyt dużo bólu i łez ostatnio w moim życiu. Kiedyś to minie, a wtedy z całą pewnością do Was powrócę :wink:

Makowa Panienka - 2006-11-04, 21:59

dziękuje wszytskim za oceny..boje sie ze moje wiersze dostanie moja nauczycielka z Polskiego..z polskim zawsze na dwójach ide ;( jedyne co mi wychodzi to pisanie rozprawek, felietonów i wierszy..dziekuje :*
smooth - 2006-11-04, 22:12

To ja może zbiore parę swoich starych (bo aktualnie nie pisze nic) i może sie zmobilizuje, żeby w końcu coś napisać.

** dla Ciebie **

Czy mogę Cię dotknąć
Przyzwolenie
Tt.. aak we łzach utopione

Namiętne spojrzenie
Cierń ukojenie

Wzmożony oddech

Gra słów w dotyku zamknięta
Jesteś cudownie wstrętna

Namiętne spojrzenie
Rozkosz zatracenie

Między falami jedwabiu
Uczymy się pływać

** haiku ** (właściwie anty-haiku)

Miłe mlaśnięcie
Ta woń wiatrem w afekcie
Stopa wśród kału

NIESTETY

Dał Bóg bukiet uczuć
Bym Cię nimi obdarował

Dał Bóg dłonie delikatne
Bym pieścił
Aksamitne Twe piersi

Dał też zmysł powonienia
Byś mogła mnie zwabić

Dał Bóg oczy
Bym jak pies
Przy Twym boku kroczył

Dał też kubki smakowe
Bym je Tobą wypełnił

Dał Bóg głos jedwabny
Bym napoił
Uszy Twe spragnione


Lecz dał też życie
A ono posłało łoże,
Na którym tylko jedno może
Ciało leżeć, skrępowane
Wyczekiwać każdy następny,
samotny poranek….

Zakochanie

W przeciągu sekundy stanąłem
przewiało mnie i parsknąłem
pałeczka sercownika parzystego
infekcja samotnika paskudnego


PING PONG

Co z tego, że chwilę popieści
Jak i tak zaraz da po pysku

Dostałeś w jedną !
Nadstaw drugą stronę
Nie trać godności
Za stół spoglądając
Po środku siatka
To tylko chwilowy azyl
Bo i ona
Działa na dwie strony
Tworząc tylko pozór asekuracji

Okrągłe twe kształty
Lecz świat w czterech kątach
W zieleni i czerni zamknięty

Strażnicy, opiekunowie
Oprawcy, kochankowie ?

Myśli wirują
W ciele twym – w głowie

Możesz uciekać, z uporem Syzyfa
A bunt snem zakończysz
Pozorne zwycięstwo
Uświadom to sobie
Sens im nadajesz
Oni dają go tobie

Tak dla zasady

skażone ziarenko
na skażoną glebę
rolnik tak doskonały
po cóż bawi się siewem ?

rodzimy się dłużnikami
czemu więc tabula rasa
obarczeni obowiązkiem życia
tego niewłaściwego przed niebem ?

naiwnie walczą o podium
spleśniałe jednostki
grono samobójców
szuka mostów śmierci

piekło i niebo
0 i 1
tak i nie

specyficzna próżnia
między prawdą a fałszem
to życie
to ty


Ulotność myśli

Czy miejsce, w którym jestem
Jest najlepszym z możliwych
W których mógłbym być
W tej chwili

Okno w moim pokoju
Zostało otwarte
Wpuszczając strumień powietrza
I jakieś wyreżyserowane dźwięki

A co jeśli wyruszę
Do miejsca, które szukam
I dotrę

Ulotność chwili
Zabiera satysfakcję odpowiedzi
Dezaktualizuję pytanie
sprzed wersów kilku

Okno w moim pokoju
Zostało zamknięte
Przywracając zrozumiałą dynamikę otoczenia

Tik TAK – tykanie zegara
W tej chwili dla mnie oczywiste
Jego byt udziela odpowiedzi
Może Tik jest pytaniem?


PIWNE EGO

Grrrr…………
drap mnie
po plecach
po głowie
gryź jeśli pragniesz
zapomnij o dłoniach
delikatnych
aksamitnych
niech zamiast nabłonka będzie papier ścierny
grubaśno-ziarnisty
najlepiej

no odgryź te dłonie, szpetne delikatnością
…a jak nie dokonaj amputacji…najlepiej wszystkiego
co delikatne
czyniąc ideałem szorstkość do potęgi chropowatej


przemysł nielegalny…robak…modzelowate
..przemytnik….dealer równowagi ……one już wiedzą……..
O co chodzi
W domyśle – półkule…
zdeterminowane ćwiartką

..w sumie to schiza
…jutro lukne…i sam nie skumam
….o co chodzi
Robak? Modzelowate?
Sprawdzę w encyklopedii
..wydanej w jednym egzemplarzu




…no, ale któż zrozumie zachowanie tłumu ?

----------------------------------------------------------------------------------------------

Inez napisał/a:
Zbyt dużo bólu i łez ostatnio w moim życiu. Kiedyś to minie, a wtedy z całą pewnością do Was powrócę



Niestety słowo rzadko kiedy nam pomaga w trudach..powodzenia i czekamy na powrót !!!

Makowa Panienka - 2006-11-04, 22:14

Dla mojej kooochanej mamuusi :*

Dziękuje Ci mamo,
za życie, które mimo wszystko mi dałaś,
Za to ze tak na mnie czekałaś
Za opiekę.
Dziękuje ze mimo wszystkich problemow jakie stwarzam,
Nadal mnie kochasz, nigdy mniej.
Dziękuje za pokój, w ktorym zawsze mogę się schować..
Za rozmowę ,
Za ciszę..
Za spacery po lesie, po górach

Za spokojny sen pod Twoimi anielskimi skrzydłami.
Dziękuje za to że jesteś taka jaka jesteś..
Prosze nigdy się nie zmieniaj bo jesteś najwspanialsza na swiecie
I Bóg zesłał Cię nam po to bysmy uwierzyli w anioły :*

Makowa Panienka - 2006-11-04, 22:18

smooth wiersze mi sie podobają :)
ale najbardziej, najbardziej podoba mi sie kontrast w wierszu pt :,,Dla Ciebie,,

gdzie piszesz :
Jesteś cudownie wstrętna.(...) :)

a jaka to jest ta cudownie wstrętna kobieta ??

a ,,stopa wśród kału,,

Twoje wiersze są całkiem inne niż moje, i chyba o to chodzi, piszesz tak bardziej..bardziej no nie wiem jak to nazwac. Ale ze ja jestem nastolatką pewnie nie mam tak wielkiego zasobu słownictwa..to wygląda to tak jak u mnie narazie wygląda ;) hehe moze wydamy ,,tomik wierszy forumowiczów,, ??

phie..:)

Makowa Panienka - 2006-11-04, 22:23

Rozgrzebane myśli :)

Wstałam rano..odrazu pomyślałam o Tobie, co robisz..czy myślisz, czy załujesz..
Popatrzyłam na swoje odbicie..balkoniki pod oczami..włos rozwiany..na twarzy odbita poduszka..
Uśmiechnełam się do swojego odbicia..i zwątpiłam..
Zastanowiałam się czy spotkam dziś Ciebie..
Czy spotkam jego..tego ktory jest mi przeznaczony..pisany od wieków na wieki..
Czy To mój ostatni dzień tutaj..
Poszłam do lazienki i zlałam się zimną woda..
spytałam własnego odbicia..: KIM JESTEM ??
Odpowiedziałam sobie..
Kimś kto zwracał uwage na kogoś, kto nie był wart ni jednego uśmiechu, ni łzy..
Przeciesz zaczoł się nowy dzien..
Nowa przygoda..
I wszystko nowe..
A już tyle zwątpień..


Wiersz napisalam jakies dwa tygodnie temu..
przeglądałam swojego bloga i tam znalazłam własnie ten wiersz.
Inspiracją do tego wiersza była pewnie sytuacja w jakiej wtedy sie znajdywałam. a mianowicie ..SKONCZYLISMY ZE SOBĄ..gr..powiało :lol: :lol:

smooth - 2006-11-04, 22:27

ROkSaNka napisał/a:
hehe moze wydamy ,,tomik wierszy forumowiczów,, ??


TO sie w końcu jakoś ukształtuje..
Ja w mają lat 16 w ogóle nie myślałem o pisaniu..choć bliska była mi poezja SDM'u....
...abstrakcyjne..."poetyckie" myślenie...zamiłowanie do słowa pojawiło się u mnie ok 22 roku życia..wiec przed Toba jeszcze wiele..ale szukaj ciągle w sobie świeżości..nie podążaj w strone wypracowania jakiegoś stylu...ot moja rada.....

smooth - 2006-11-04, 22:34

ROkSaNka, abstrahując od poezji..prozaiczną jej strona jest ortografia...
1) od razu
2) przecież
3) zaczął

Nie dawaj odbiorcom Twojej poezji powodu do czepiania sie ortografii !

ROkSaNka napisał/a:
Zastanowiałam się czy spotkam dziś Ciebie..


Zastananawiałam się...

...jeśli, nie życzysz sobie tego typu poprawek czy też sugestii to napisz

Makowa Panienka - 2006-11-04, 22:36

A bo..nierozumiem..Łopss.. :oops:
no tak ja to tłumacze jako..

Nie mogę wiecznie pisac podobnie..
musze szukac nowości..
Nie krecic sie wokol jednego stylu.
i wierzyc w siebie :D
i tak na koniec ze bedzie lepiej :D


czy dobrze zrozumiałam twoj przekaz ??
blondynki nie są głupie !! :* :*:D

Sławomir Majewski - 2006-11-05, 08:40
Temat postu: 2 wiersze z "Cyklu dla..."
może...

kawa ma twój zapach
choć twoje włosy pachną francusko
a dłonie bardziej wschodnio
możemy pomilczeć bo miło jest rozmawiać ciszą
z niej rodzi się muzyka i poezja
chcesz być moją muzą bądź nie
powiem nie bo mnie otoczysz
oczyma i utonę więc
może powiem tak
hazardowi tętna żeby nie spoglądać na zegarek
po prostu przyjdź kiedy zechcesz
z naręczem uczucia
pewność jest darem pościeli
timeo danaos et dona ferente...

ktoś już zbiera leśny chrust na stos
ciekawskie lisy
ruszają wąsami


pacynki


napisałaś
jestem każdym dniem rozpłakanym na szybach
i ranną letnią rosą jestem

kiedy siedzimy w milczeniu
gdzie jest ten żywioł wiecznie roześmiany dla innych?

wiem kim jesteś
krzykiem muncha na moście wiszącym
nad przepaścią nas
nie wchodź lepiej pomilczmy
tuląc do siebie
pacynki którym nie naszywasz oczu
żeby nie płakały
za ciebie


________________________________________________
Za Pana nie rozumiem, gdzie tu jest pstryczek z napisem:
napisz nowy lub dodaj nowy ....
Jak nie tu, to gdzie? Za drzwiamy?

:)

smooth - 2006-11-05, 10:05

Plezantrop napisał/a:
możemy pomilczeć bo miło jest rozmawiać ciszą

Plezantrop napisał/a:
nie wchodź lepiej pomilczmy


Czy milczenie poza tym, że jest złotem jest również darem wiedzy i dojrzałości (jakbym stwierdził a nie spytał wyszłoby na to, że jestem mądry i dojrzały... więc pytam..a to tak przy okazji pytam, bardziej człowieka niż autora wiersza) :)

Plezantrop napisał/a:
kawa ma twój zapach


..zdecydowanie lepsze niż.. "pachniesz kawą" :)

a
Plezantrop napisał/a:
timeo danaos et dona ferente...


"..quidquid id est, timeo Danaos et dona ferentes .." czymkolwiek to jest, lękam się Danajów (Greków), nawet gdy składają dary ?

Czy to tak jak z miłością, która mimo, że na nasza korzyść to znamy jej moc i lękamy się ..czy to już daleko idąca nadinterpretacja ?

Jest w tych wierszach jakby jakieś zmeczenie i stonowanie..albo po prostu ma Pan 2 x tyle co ja :)

Pozdrawiam

Franco Zarrazzo - 2006-11-06, 00:08

smooth napisał/a:


..zdecydowanie lepsze niż.. "pachniesz kawą" :)



Może raczej "zdecydowanie bardziej MI SIĘ PODOBA" ??? Bo lepsze - gorsze - to pojęcia BAAAARDZO względne. Szczególnie w kontekście poezji, czyli projekcji czyjejś duszy...

smooth - 2006-11-06, 00:19

Franco Zarrazzo napisał/a:
Może raczej "zdecydowanie bardziej MI SIĘ PODOBA" ??? Bo lepsze - gorsze - to pojęcia BAAAARDZO względne. Szczególnie w kontekście poezji, czyli projekcji czyjejś duszy.


Heh.. no tak powinienem napisać..sam pilnuje tej formy, tylko ze względu na brak kontekstu porównywania..lub poprawiania nie użyłem tej formy..bo gdybym poprawiał kogoś sugerując, że A jest lepsze od użytego B, wtedy sformułowanie "zdecydowanie bardziej mi się podoba A" było by konieczne ...ale reasumując

Bardziej mi się podoba sformułowanie "kawa ma twój zapach " niż "pachniesz kawą" :wink:

Makowa Panienka - 2006-11-13, 12:28

Chciałabym wiedzieć, kim będe jutro.
Pragnę.. wiedzieć, komu oddam piękne chwile..
I zarazem ile ich będzie..
Chciałabym juz dziś wiedzieć jakie burze mnie nie ominą.
Chciałabym potrafić zaspokoić głód wojen.
Chciałabym być przy samotnych,
Nawet przy tych ktoży mnie nie potrzebują.
Chciałabym pomóc ludziom przełamać siebie.
Czy ja wogóle mogę tak chcieć ??
Czy mogę tak móc ??
Czy wystarczy chcieć...

Makowa Panienka - 2006-11-13, 12:32

smooth u mnie z ortografgią nienajlepiej :( :x :cry: :oops:

Ale prosze jesli zauwazysz te błędy, poprawiaj mnie ;)

smooth - 2006-11-13, 12:40

Ładny wiersz, z nutką dojrzałości i refleksji, ale
ROkSaNka napisał/a:
smooth u mnie z ortografgią nienajlepiej


Nie z przymiotnikami i przysłówkami w stopniu wyższym i najwyższym piszemy osobno, czyli nie najlepiej, oraz
ROkSaNka napisał/a:
Nawet przy tych ktoży mnie nie potrzebują.

którzy


Roksanko, właściwie jeśli chodzi o ortografię, to masz tego czerwonego ptaszka :wink: lub word, natomiast mogę się pokusić o jakieś poprawki stylistyczne itp..jeśli zechcesz... (choć wcale nie jestem specjalistą w tej kwestii a i sam się kieruję głównie emocjami i wyczuciem)

Makowa Panienka - 2006-11-18, 20:54

Tak mi Ciebie brak.
Brak Mi Twoich oczu, ktore swym blaskiem rozświetlają mą drogę.
Twojego zapachu, który jak kawa pobudza me zmysły.
Tęsknie za ustami czerwonymi jak hiszpankie wino.
Brak usmiechu który wprowadza mnie w euforię.
Brak Mi ciebie , twojego ciepła które jak termofor ogrzewa mnie w jesienne wieczory.
Brak mi Ciebie, Mamo.


Aha, prosze bez uwag dotyczących ortografi ;) pewnie są błędy ale mam znią problem ;]

smooth - 2006-11-18, 21:06

ROkSaNka napisał/a:
Aha, prosze bez uwag dotyczących ortografi ;) pewnie są błędy ale mam znią problem ;]


Kurcze no przecież pisałem już o czerwonym ptaszku, albo pisz w Wordzie albo zainstaluj FireFoxa 2.0 (będziesz miała problem ortografii z głowy)

Poza tym:
1) Popraw hiszpankie :wink:
2) No i chyba nie rozumiem Twojej zabawy zaimkami Mi / mi , Ciebie / ciebie, twojego / Twojego

Wiersz mi się ogólnie podoba (emocje) ale można by jeszcze zrobić klamrę i na końcu
dodać jeszcze "Tak mi Ciebie brak"

ps.
Trochę mi do wiersza o mamie nie pasuję
ROkSaNka napisał/a:
Tęsknie za ustami czerwonymi jak hiszpankie wino.

jakoś za bardzo to zmysłowe.. dobre do tęsknoty za ukochanym....(to moje subiektywne odczucie)

domini - 2006-12-13, 20:51
Temat postu: pisadła domini
***
uścisk Twojej dłoni był dzisiaj chłodniejszy niż wiatr
który wplótł się w moje włosy i chłodził umysł
swoim powiewem

mówiłeś o dojrzewaniu miłości a trzeźwość Twego umysłu
zamieniała łzy cieknące mi po twarzy
w kostki lodu

nawet nie ucałowałeś mnie na dobranoc
a ja w nocy nie mogłam przestać śnić o tym
że mnie kochasz

smooth - 2006-12-13, 20:58

Serce roście patrząc jak witasz się z nami wierszem.

Patrząc na wiersz z humorystycznym podejściem, można rzec ukochany Twój to bałwan.. choć śniegu tak na prawdę, póki co nam brak.

Patrząc na wiersz poważniej mam nadzieję, że kostki lodu nie wylądują w drinku, którym leczyć będziesz ból zmartwienia !!

Witam serdecznie na forum i czekam na następne wiersze :wink: ..myślę, że nie tylko ja !!

Pepe - 2006-12-13, 21:40

Widzę że większość wierszy powstaje albo z powodu bólu rozstania, albo radości kochania. Wiersz powitalny na forum bardzo ładny i czekam na więcej, ale mam nadzieję że będą one najeżały do tej drugiej kategorii :)
domini - 2006-12-14, 10:22
Temat postu: pisadła domini....
[ Dodano: 2006-12-14, 19:42 ]
bardzo moje, bardzo osobiste, niektóre bardzo juz stare... opuszczając "szufladę", zdradzają część mojej intymności... pisadła z rożnych okresów, dziejów, przeżyć, znajomości... pisadła domini....




***
uścisk Twojej dłoni był dzisiaj chłodniejszy niż wiatr
który wplótł się w moje włosy i chłodził umysł
swoim powiewem

mówiłeś o dojrzewaniu miłości a trzeźwość Twego umysłu
zamieniała łzy cieknące mi po twarzy
w kostki lodu

nawet nie ucałowałeś mnie na dobranoc
a ja w nocy nie mogłam przestać śnić o tym
że mnie kochasz




***
cicho jak szept
szeleszcząc w myślach tylko –
przyszedłeś
delikatnie jak oddech –
utuliłeś
i mówiłeś już tylko sercem




***
śnieg okrywając Ziemię
zasypuje twoje ślady
przejdź tędy jeszcze raz
zostaw trop
abym mogła cię odnaleźć
(2000)




*do j. po latach*

pamiętam błękit twoich oczu -
jakież to lakoniczne wspomnienie
ale oczy miałes niebieskie
jak nikt

pamiętam szum twego szeptu
głos tembryczny i silny
twój głos

pamiętam wypowiedziane wyznanie
ciepłe słowa i drżenie dusz

- myslę o tym co niewykonane -




***
z anielskich skrzydeł spadły dzisiaj pióra
na styczniową burą ulicę
otuliły moją głowę
pierzyną dobrych myśli

po skrzypiącym śniegu stąpając
widzę Twoje skronie
dotknięte palcem czasu

kładę dłoń
rozpuszczam puch
od dziś myślę inaczej
(30.01.2003)


***
czas nas zaklął
w dwa bieguny życia
zabrał wystarczająco dużo lat

czy można oszukać los
siłą niewidomego uczucia?
(2003)




***
bez Ciebie
świat byłby słabszy o uścisk ramion
miażdżący myśli niepokoju

cichszy o radosny śmiech
zagłuszający strach i lęk

ciemniejszy o biel skroni
zwiastującą spokój i nadzieję

i herbata nie miałaby koloru
Twoich oczu
(2003)



***
w Twoich ramionach jak kotka
przeciągam się
w krochmalonej pościeli
płonę

spiczaste rogi sztywnych poduch
ranią mnie
niczym złe słowa starych kobiet
milczę

zaciśnięte wargi napływają krwią
przygryzam je
nienaturalny łuk mojego ciała
stygnie




***dla męża nie napisałam nic***

nie kochałam go nigdy
choć aż za bardzo
i nie napisałam nic
nigdy
mojemu mężowi

tęskniłam do jego ramion silnych
do uścisku
który znienawidziłam
do słów
które chciałam
aby zamilkły

płakałam
za moim mężem
bo odszedł
płakałam
ze szczęścia
(2004r)




***
pochylam głowę
nagie myśli kąsają boleśnie
w soczystych źrenicach -smutek
martwe obrazy pod powiekami

- chłodem napływa wspomnienie -


....................................................................................................................................

(cdn)

Inez - 2006-12-18, 08:37

Wiersz powstał w sobotę, jeszcze taki nagi, nieoszlifowany, ale postanowiłam już się nim z Wami podzielić. Chciałabym to wykrzyczeć całemu światu. Intencja jest jasna, więc nie będę jej bliżej omawiała. Proszę przeczytajcie :D


"Moje szczęście..."

Moje szczęście jest we mnie.
Jeszcze go nie czuję,
jeszcze nie widzę jak rośnie,
ale już wiem, że jest.
Zagościło we mnie,
a ja stałam się szczęścia mego domem.
I pojawił się uśmiech na mej twarzy
odkąd wiem, że ono jest ze mną
co dzień, co noc.
Ono dodaje mi sił,
rozgrzewa me myśli.
Ono czyni mnie radosną, cierpliwą, kwitnącą
jakby była wiosna, a przecież mamy zimę.
Nie ma w tym nic dziwnego,
bo przecież cudownie jest żyć
mając szczęście zawsze przy sobie.

= 16.12.2006r. =

smooth - 2006-12-18, 14:06

Inez napisał/a:
"Moje szczęście..."


Kurcze Inez, to chyba jeden z lepszych Twoich wierszy i właśnie powiedziałbym, że ma dobry szlif .. i płynną z niego płynne emocje, podoba mi się, naprawdę !!

domini - bardzo dobre wiersze ..muszę jeszcze je parę razy poczytać !!

Inez - 2006-12-18, 14:10

smooth napisał/a:
Inez napisał/a:
"Moje szczęście..."


Kurcze Inez, to chyba jeden z lepszych Twoich wierszy i właśnie powiedziałbym, że ma dobry szlif .. i płynną z niego płynne emocje, podoba mi się, naprawdę !!

Ale wazelina :-P Nie musiałeś aż tak smarować :-P Dzięki :D Chyba w najbliższym czasie się troszkę rozpiszę, bo natchnienie jest we mnie i zaczyna kiełkować :>

Cyborg - 2006-12-18, 15:35

Inez napisał/a:
Wiersz powstał w sobotę, jeszcze taki nagi, nieoszlifowany, ale postanowiłam już się nim z Wami podzielić.
Brawo :brawo: talent nam (na Forum) się dalej rozwija :D
Franco Zarrazzo - 2006-12-18, 17:54

Daj Ci Boże, Agnieszka. O ile dobrze rozumiem przesłanie wiersza. <---- to mój opłatek dla... znaczy jego propozycja dla Ciebie. Buzi i ... "nikt nie zna ścieżek gwiazd..."
Wesołych Świąt Narodzenia Pańskiego. Czas oczyszczenia.

Necia - 2006-12-18, 22:22

Inez, wiersz jest super!! a to "szczęście" które natchnęło Cie do jego napisania jest jeszcze lepsza :* Cieszę się Twoim szczęściem :wink:
Pepe - 2006-12-22, 13:02

W trakcie przedświątecznych porządków znalazłam coś takiego wierszowanego z 1999 roku :

"Wybory życia "

Wybory tak oczywiste,
a jednak każdy trudny.

Pozycja społeczna tak ważna,
a jednak bez znaczenia.

Pieniędzy nadmiar, tyle perspektyw,
a jednak bez przyszłości.

Oszustwo tak upraszcza,
a jednak wszystko gmatwa.

Kłamstwo bólu oszczędza,
a jednak go podwaja.

Chciwość taka niewinna,
a jednak tak nieprawa.

Życie własne tak ważna,
a jednak je poświęcisz.

i do tej pory już nie wiele zapisywałam wierszowanie :) może to odkrycie mnie natchnie :)

smooth - 2006-12-22, 13:10

Pepe napisał/a:
może to odkrycie mnie natchnie


Nie może tylko na pewno. Powiem więcej - czekam (-y) na kolejne wiersze..może aktualne.. a może takie, które natchną tych, którzy pisali ..a zaprzestali ..

Tak w połowie wiersza wczułem się w klimat..a na koniec wiersze pomyślałem "życie w odcieniach paradoksu"

Czekamy na kolejne wiersze !!

Lotnik - 2006-12-23, 09:55

nastał czas świąt czas wielkiej radości
widzę ludzi do okoła roześmianych, pełnych miłości
a we mnie a we mnie smutek gości
przyszedł tak nagle jak wczorajszy śnieg
ten list zmienił wszystko i ty o tym wiesz
tak długo czekałaś by powiedzieć mi to
stchórzyłaś uciekłaś...tutaj już nie jest twój dom
ty tak już nie możesz nie wiesz tak mi pisałaś
bo słów wymówić TU nie chciałaś
nie chciałaś mnie skrzywdzić a skrzywdziłaś
zniszczyłaś to co sama stworzyłaś
twoje marzenia nasze plany
miłość wierność uczciwość
tak ładnie brzmiały te słowa gdy płyneły z ust twoich
powtarzałaś
kochaj mnie bądź mi wierny bądź uczciwy i szczery
jade na krótko góra 3 miesiące...wróce
....
widziałem jak na ciebie patrzy jak uśmiecha się do ciebie
nie znałaś go nie wiedziałaś że też tam jedzie
do tego samego miasta tym samym autokarem
kochaj mnie mówiłaś a ja cie kochałem
czekaj czekałem
ufaj ufałem
tęskniłem i dni odliczałem
90,98,87,...,3,2,1 i znów będziemy razem
....
święta spędze z kimś
szkoda że nie z tobą
mam kogoś kto mnie kocha jest mi wierny...mam wódkę wyborową
wybrałem tak jak ty mnie podobno
była zima było ciemno i mokro
zauważyłaś mnie w sklepie jak stałem przy półce
chciałaś kupić coś mamie tacie i córce
spytałaś o rade i doradziłem
tak dziś doradzono mnie
napij się zapomnij chłopie nie męcz się
i tak siedze i pije i dziecko patrzy
jak mam mu powiedzieć że mamy nie zobaczy
że mama odeszła i już nie wróci
przecież ja nie jestem nawet jego ojcem
jak ja mam mu to wytłumaczyć?!
zostawiła nas samych ... z miłości
nie chciała nas ranić
mam dbać o ciebie a jej wybaczyć
nie pisać nie dzwonić nie chcieć jej zobaczyć
ale jak wymazać z głowy jak ranę w sercu zaszyć
alkohol wymaże i ból w sercu minie
na dzień na godzinę na chwile
....
zatrzymaj się pomyśl co chcesz osiągnąć dokąd dążysz
nie bądz jak pijak co pił by zapomnieć
łap życie tak szybko ucieka nie martw się o nią ona już nie czeka
idź do przodu i nie patrz za siebie
wyrzuć butelkę podnieś się wstań i idź
idź przed siebie idź idź iź
a gdy już dojdziesz powiesz "uwierzyłem w siebie"
sam wiesz gdzie iść i które obrać drogi
bo życie to nie tylko ciernie ale i nagrody
.
.
.
.cdn

smooth - 2006-12-23, 11:15

Lotnik_Krzyś napisał/a:
oczywiscie to historia jest zmyslona


No i "konstrukcja" tej zmyślonej historii nie najgorsza, bo już zaczynałem współczuć i tworzyć profil osoby doświadczonej życiowo, nie banalnej, kiedy dostałem biczem "kauflandowskim" po plecach... no więc podsumuję tak.. całość zaczęła tworzyć całkiem ciekawą historię nacechowaną emocjami, ale dopisek poza wierszem zabrał wszystko co tworzyłeś w wierszu !!...choć właściwie końcowy jakby imperatyw pełni funkcje negocjującą między emocjami, które pojawiły się przy czytaniu wiersza, a dopiskiem "kauflandowskim".. nazwę go małym poetyckim faux-pas :wink:

Lotnik - 2006-12-23, 11:17

dopisek mozna usunac :) tylko nie wiem jak :(

[ Dodano: 2006-12-23, 11:20 ]
juz usunalem dopisek tak chyba moze zostac z tym cdn :)

domini - 2006-12-27, 09:33

dziękuje smooth : -)
Zudrak - 2006-12-28, 15:22

Spróbuje też wpisać się do zacnego grona brzeskich pisarzy.
______________________________________________________

Strumyk sobie płynie z dala,
w górze słonko Za [tralala].
Żaba tyłek w wodzie moczy,
Kurde, co za dzień uroczy.

smooth - 2006-12-28, 16:00

Zudrak napisał/a:
w górze słonko Za [tralala].


1.Zudrak, to Ty nie wiesz, że to ziemia krąży wokół słońca i jeszcze wokół swojej własnej osi :wink:
2. no rzeczywiście uroczy dzień
3. witaj w gronie "pisarzy" :wink:
4. całkiem to miłe było
5. dawaj coś jeszcze :P

Zudrak - 2006-12-28, 17:30

No dobra jutro spróbję cośik napisać :)
domini - 2006-12-29, 10:46
Temat postu: a kiedy przyjdzie...
smętnie, mętnie, ponuro...

deszczowa pogoda nastraja moje emocje i niedobrze mi dziś. mało mam siły na odsuwanie posępnych myśli. a one tłoczą się przede mną i podstępnie wciskają w moją głowę....

pogoda w szarym welonie tańczy za oknem, śpiewa świszczącą chmurną piosenkę...

i ja śpiewam chrzcząc refren łzami...

nieobecna jestem w Dzisiaj. nostalgia przenosi mnie do Wspomnień, do Lepszych Czasów...
materialny pryzmat, przez jaki przyglądam się rzeczywistości zaczernia największe połacie Radości...

rozbijam kolejną filiżankę kawy o burtę nicnierobienia i zanurzam się w oczekiwanie...

a kiedy przyjdzie i cielesność moją zamknie w mocnym uścisku, czułe szepcząc "kocham" - zamilknie we mnie marazm, oddając głos wyłącznie pozytywnym uczuciom...

dziękuje ci, mój boże, że jest....

smooth - 2006-12-29, 11:00

domini napisał/a:
i ja śpiewam chrzcząc refren łzami...


domini napisał/a:
pogoda w szarym welonie tańczy za oknem, śpiewa świszczącą chmurną piosenkę...


domini napisał/a:
rozbijam kolejną filiżankę kawy o burtę nicnierobienia i zanurzam się w oczekiwanie...



Kurde bardzo fajne...świetna wyobraźnia..szczerość i autentyczność.. bardzo mi się podoba.. :wink:

domini - 2006-12-29, 23:51
Temat postu: losu poganiać nie należy...
***

wstaję rano i codzienność wyglada mniej szaro....


jest - i wydaje mi się to takie normalne, naturalne, jakby był od zawsze...


wrósł w moje życie i już nie mogłoby go nie być...


życie odkryło przede mną kolejną prawdę - że losu poganiać nie należy...

Zudrak - 2006-12-30, 11:22

smooth napisał/a:
5. dawaj coś jeszcze :P

Proszę bardzo:

Leci ptaszek przez doliny,
w gębie ma z pół litra śliny.
Coś pod nosem se marocze,
że go bardzo boli krocze.

smooth - 2006-12-30, 11:30

Zudrak, a tak sobie myślę, że może by tak ..taką miłą poezje o tu wrzucać:


http://www.forumbrzeg.pl/...opic.php?t=3072

Zudrak - 2006-12-30, 11:38

Następne wierszyki (nie wiem czy to wierszem można nazwać) będę tam wstawiać.
Indra - 2007-02-23, 14:05
Temat postu: Zapomnieć kontury słów
Nie wiem dlaczego pokazuję to na światło dzienne. Nie mam tego w zwyczaju. Doprawdy nie wiem, ale..

***
Mój ideał rozsypał się
w tysiąc kawałków
A narządy toczyły smutnie
po schodach przyszłości
Krew ścieka po poręczy nieporozumienia
po której ciągle zjeżdża infantylna nadzieja

Wesoło błyszczą jego oczy
Uśmiech nadal w dłoniach moich się toczy
Ale to już nie to...
Pojadę windą

smooth - 2007-02-23, 22:56

A więc czytam i

Indra napisał/a:
Mój ideał rozsypał się
w tysiąc kawałków
A narządy toczyły smutnie



Pierwsze trzy wersy przez "krzyk" pytająco zamykają wytworzony klimat w "schodach przyszłości " ... dalej w tym małym świecie "chaosu" padają metafory oparte na ciekawych zestawieniach słów.. mające jakby charakter poszukiwań oddania tego co się czuje, w słowach.. a temu zawsze towarzyszy jakieś zagubienie..

Jestem już po 6 wersie.. pierwsze wrażania zamykam w schodach przyszłości i jest lekko tymi wrażeniami przytłoczony..
Pojawia się dwu-wersowa frywolność.. aby w końcu dwoma ostatnimi wersami
Indra napisał/a:
Ale to już nie to...
Pojadę windą
.. przynieść oczyszczenie z niepokoju zamkniętego w schodach przyszłości..
Reasumując.. jak dla mnie WIELKIM plusem jest tu ostatni wers "Pojadę windą"

ps.
Witam i zapraszam do pisania.

Indra - 2007-02-24, 09:45

Brawo!

smooth napisał/a:
mające jakby charakter poszukiwań oddania tego co się czuje, w słowach.. a temu zawsze towarzyszy jakieś zagubienie..
Nie zawsze łatwo przelać na papier to co się czuje i ubrać w odpowiednie słowa, ale pewnie każdy z was o tym wie.

Cytat:
.. przynieść oczyszczenie z niepokoju zamkniętego w schodach przyszłości..
Szkoda, że rzeczywistość nas ogranicza. Zawsze pozostaje świat marzeń.

smooth napisał/a:
jak dla mnie WIELKIM plusem jest tu ostatni wers "Pojadę windą"
Lubię zaskakiwać, ale.. bądźmy szczerzy - Tetmajerem nie zostanę :P

Dziękuję za przywitanie. Myślę, że jeszcze coś napiszę.

Indra - 2007-02-25, 09:53
Temat postu: Krotochwila
*Krotochwila*

Upuść mnie niech spadnę na dno
Utop w łyżce wody

Zakrztuszona spalinami absurdów
Nafaszerowana porcelanową wyobraźnią

Całe życie w cudzysłowie
O niedołężne jestestwo



Myślę, że na razie starczy.
Aha.. nie, nie jestem pesymistką. Tylko nieudacznikiem :P

smooth - 2007-02-25, 11:58

Indra napisał/a:
Aha.. nie, nie jestem pesymistką. Tylko nieudacznikiem


..ale pisanie wychodzi Ci dobrze :wink: ..więc jak dla mnie masz znamiona udacznika.. tyle, że proza życia krzywo patrzy na tych co na skrzydłach słów się unoszą.. ale świat się nie zna.. więc po prostu przed snem parę przysiadów na wzmocnienie nóg, jakbyś przypadkiem musiała kiedyś na nich porządnie stanąć :wink:


Co do wiersza to znowu zaserwowałaś parę smaczków :) (już się do nich przyzwyczajam)

Indra napisał/a:
Całe życie w cudzysłowie


Dobre. Ostatnio zastanawiałem się nad prostym używaniem cudzysłowia w zdaniu i doszedłem do wniosku, że często używam go w celach asekuracyjnych.. czy Twoje "Całe życie w cudzysłowie" również w jakimś stopniu odnosi się do asekuracji (pytanie nie koniecznie czekające odpowiedzi)

Ja kiedyś często bawiłem się w zestawienia (których zresztą owocem jest mój obecny podpis) typu:

Wyrwany z kontekstu – bez żadnego pretekstu
Abstrakcja osobowości – kolorystyka szarości
Wychowanek nicości – twórca próżnych wartości

To jest szukamy w okół nas pewnych abstrakcji, kontrastów.. przeraża nas to ale jednocześnie jest jakąś karmą ...

Indra - 2007-02-25, 15:26

smooth napisał/a:
proza życia krzywo patrzy na tych co na skrzydłach słów się unoszą..

Jak to powiedział Gombrowicz "..usta boleśnie skrzywione poezją"
Bardzo lubię ten cytat.

smooth napisał/a:
..ale pisanie wychodzi Ci dobrze :wink:

Polemizowałabym :P

smooth napisał/a:
Wychowanek nicości – twórca próżnych wartości

Bardzo trafne sformułowanie!

Franco Zarrazzo - 2007-02-26, 08:56

Indra napisał/a:
Szkoda, że rzeczywistość nas ogranicza. Zawsze pozostaje świat marzeń.


A czym jest rzeczywistość, jak nie projekcją marzeń? Czym bylibyśmy bez marzeń? To marzenia wykreowały świat. Sny o potędze. Sny o miłości... i tak dalej...

Indra napisał/a:
Aha.. nie, nie jestem pesymistką. Tylko nieudacznikiem


NIE ! :) . Jesteś pewnikiem jedną z wrażliwszych istot, którym po prostu nie pasuje chyba podawana z lewa i prawa papka. Cytując ostatnią płytę SDMu i Rybowicza:

"Kogo nie boli, ten nie pisze wierszy, bo i po co.... Wiersze to dla poety uśmierzające tabletki ze słów". BTW - znacie już tę płytkę ? Trochę bardziej Myszkowskowata już, niż SDMowa, ale kilka kawałków wymiata i tak w Starym Dobrym Motywie ;)

Indra - 2007-02-27, 21:06

Franco Zarrazzo napisał/a:
Indra napisał/a:
Szkoda, że rzeczywistość nas ogranicza. Zawsze pozostaje świat marzeń.


A czym jest rzeczywistość, jak nie projekcją marzeń? Czym bylibyśmy bez marzeń? To marzenia wykreowały świat.


To oczywiste, że marzenia są nieodłączną częścią naszego życia, niestety większość z nich nigdy się nie spełni i doskonale o tym wiemy. Dlatego sądzę, że należy rozróżnić marzenia realne od nierealnych :P

A tak ku woli wyjaśnienia człowiek stosuje dwa tryby myślenia: analityczny oraz wizualny, perceptywny. Ten drugi jest odmiennym stanem świadomości. Mamy wrażenie, że czas płynie wolniej. To jest tak zwane "bujanie w obłokach". Właśnie podczas czytania, rysowania, malowania, pisania wierszy itd. wykorzystujemy ten tryb. Ten sam, który jest stanem marzycielskim.

Zatem nie pozostaje nam nic innego jak tylko sie odprężyć :D
To taki maleńki offtopic :oops:

Bursztynowa - 2007-03-07, 19:30

"Przez palce"

Przez palce oglądam świat
Przez palce…

Przez zapatrzenie brnę do przodu
Przez zakochanie…

Motylem na plecach
Śniegiem na przegubach
Złotą obrączką w studzience…

Przez palce przecieka mi życie
Przez palce spływają łzy
Przez palce słyszysz mój oddech.

Ty…


"Jest takie miejsce"

Jest takie miejsce, gdzie
Anioły zatopione są w bursztynie.
Patrzą na świat przez brązowe źrenice
Dotykają uśmiechu końcami języków
Czują zapachy przez płatki tulipanów.

Jest takie miejsce, gdzie
Anioły spadają z nieba.
Mają skrzydła lekkie jak podmuch
Wiosennego wiatru.
Rzęsy długie jak gałęzie płaczących wierzb
A dłonie delikatne jak jedwab.

Jest takie miejsce, gdzie
Anioły nie szukają idealnej miłości.
Cienkim rzemykiem zawieszone na szyi
Pozostają spokojne
Za plecami swoich podopiecznych.

[ Dodano: 2007-03-09, 08:52 ]
No to jeszcze Was pomęczę swoimi bazgrołami :wink:

"W domu moim"

W domu moim rodzinnym
Unosił się zapach truskawek.
Matka krzątała się po kuchni
Ścierając kurze z mebli.

Smak kawy już nigdy nie był
Tak słodki,
Zastanawiająco tajemniczy.

W domu moim rodzinnym
Słychać było szepty aniołów.
Ojciec nucił melodie dawnych lat
Naprawiał stare krzesła.

Smak miłości już nigdy nie był
Tak czuły
I niewinnie spokojny.

W domu moim rodzinnym
Promienie słońca
Pieściły szyby wszystkich okien.
W kącie małego pokoju
Siedziała dziewczyna pogrążona
W modlitwie.

Już zawsze będę poruszona
Tęsknotą za domem
Spod przymkniętych powiek.

Radek W. - 2007-03-10, 17:22

VIA BALTICA

Największa fala jest mgłą na podejściu do Karlskrony. Pochłania
księżyc, czubek masztu, dziobową latarnię. Nie rozprasza jej głos
rogu, który nie przeszkadzał spać załodze tuż pod pokładem,
gdy my wierzyliśmy, że sygnalizuje uparty marsz w górę szkieru.
Miasto witało żurawiem wychylonym z oparu nad matnią zatoki
nienagannym garniturem wyszczerzonych w granity wysp; pustką
na ulicach jakby po zrzuceniu bomby neutronowej. Zbawiciel
przyszedł w dżinsach, późnym rankiem. miał na imię Johann.
Mówił, że chyba wie co dolega naszemu dieslowi. Stał długo
w zejściówce, wietrząc wiatr, słuchając wycia fałów. Widział
w nas siebie kilkadziesiąt lat wcześniej. Wtedy też wysiadł
diesel a radio zapowiadało sztorm. Przeczuwał, że najmniejsza
zastawka pompy paliwowej jest kluczem do ocalenia świata,
nadzieją że odchodząc jesteśmy czymś więcej niż punktem
mniejszym od łamiącego się czubka fali na ekranie radaru.
Że nie tylko satelita gps czuwa póki nie zaorają się wody
nad nami.

i taki cos o.

Franco Zarrazzo - 2007-03-10, 22:56

Bursztynowa napisał/a:
"W domu moim"

W domu moim rodzinnym
Unosił się zapach truskawek.
Matka krzątała się po kuchni
Ścierając kurze z mebli.

Smak kawy już nigdy nie był
Tak słodki,
Zastanawiająco tajemniczy.

W domu moim rodzinnym
Słychać było szepty aniołów.
Ojciec nucił melodie dawnych lat
Naprawiał stare krzesła.

Smak miłości już nigdy nie był
Tak czuły
I niewinnie spokojny.

W domu moim rodzinnym
Promienie słońca
Pieściły szyby wszystkich okien.
W kącie małego pokoju
Siedziała dziewczyna pogrążona
W modlitwie.

Już zawsze będę poruszona
Tęsknotą za domem
Spod przymkniętych powiek.



Bursztynowy Dom Muminków... <franeknakolanach>

PS
Czasami marzenia mają skrzydła Anioła i.... :*

smooth - 2007-03-10, 23:23

Bursztynowa napisał/a:
"Jest takie miejsce"


Zagadka ?
Pierwsza i trzecia zwrotka jakby (czasem nawet bezpośrednio) odnosiły się do wisiorka anioła w bursztynie.. zresztą grunt, że się zastanawiam.. czy to luźne myśli, czy autorka patrzyła na jakiś przedmiot i próbowała go opisać.. a może to i to..

Bursztynowa napisał/a:
"Przez palce"


Za dużo mam skojarzeń z Kowalską, żeby doszukać się głębi.. a może podobnie jest wyrażony jakiś, smutek, jakaś pustka, jakaś połowiczność...



Bursztynowa napisał/a:

"W domu moim"


Odczułem pewne ciepło.. i to jest moja interpretacja wiersza.. takie szczere ciepło .. i czuję, że nie trzeba więcej pisać.. może poza tym, że dobrze tak naprawdę odczułem siłę tęsknoty za domem rodzinnym..
choć.. budzi nutkę wątpliwości ostatni wers
Bursztynowa napisał/a:
Spod przymkniętych powiek.

Czy przymknięte to to samo co zamknięte, a jeśli tak to czy to dom rodzinny ze snu ?


Radek W. napisał/a:
VIA BALTICA


Przeczytałem dwa razy.. za drugim razem już się czytało całkiem przyjemnie.. jako ciekawy opis.. sytuacji...zdarzenia.. chwili.. zakładam, że autorowi przyszło w zdarzeniu uczestniczyć..

Radek W. - 2007-03-10, 23:47

smooth - no akurat tak się zdarza że czasem sie uczestniczy. To pewien fotograficzny skrót. Ale powiedz gdybym w tym nie uczestncizył a opisałbym cos co wydarzyło sie komuś - byłoby to złe?
smooth - 2007-03-10, 23:59

Radek W. napisał/a:
Ale powiedz gdybym w tym nie uczestncizył a opisałbym cos co wydarzyło sie komuś - byłoby to złe?


Było by dobre .. mniej emocjonalne a bardziej hmm ...i tu mi brakuje słowa..ale jak najbardziej dobre.. ale wiersz jest jakby z serii podróżniczej.. byłem, widziałem, przeżyłem.. któż z nas nie lubi czytać, słuchać opowieści odbiegających nieco od szarej rzeczywistości.. tylko w przypadku gdy nie jest to oparte na faktach.. istnieje ryzyko zbytniego przesycenia słowem.. jego szukaniem.. i przez to ubytkiem emocji..
No cóż, ale wszystko sprowadza się do tego, że nawet ja w próbie interpretacji szukam siebie w słowie i emocjach... a przecież równie dobrze mógłbyś teraz napisać.., że nie uczestniczyłeś w takim wydarzeniu.. wtedy bym się zastanawiał na ile wiersz jest wynikiem podobnych doświadczeń i wzbogaconej na wskutek ich wrażliwości a na ile po prostu słowem.. dzieckiem czytania literatury morza... czy jakoś tak :-P

Radek W. - 2007-03-11, 00:41

ja rozumiem co amsz na mysli, tylko że czesto mam ten problem, że nie wiem gdzie jest granica - nie u mnie, u mniewiem bardzo dobrze! - miedzy zmyśleniem a zamyśleniem. Bo dla mnie bardziej liczy sie chyba wiarygodnosc, jako prawdopodobieństwo czegos realnego za wierszem. Stąd moje zapytanie. Bo w zasadzie otrzymując wiersz, opowiadanie, powiesc mamy niską lub wręcz żadna mozliwosc wreyfikacji pod kątem zgodnosci z przezyciem autorskim.
Bursztynowa - 2007-03-11, 09:27

smooth napisał/a:


Zagadka ?
Pierwsza i trzecia zwrotka jakby (czasem nawet bezpośrednio) odnosiły się do wisiorka anioła w bursztynie.. zresztą grunt, że się zastanawiam.. czy to luźne myśli, czy autorka patrzyła na jakiś przedmiot i próbowała go opisać.. a może to i to..


Może być zagadka. Powiedzmy, że pisząc ten wiersz myślałam o miejscach, gdzie czuje się łaskotanie w brzuchu (nie chodzi mi o motyle związane z silnym zakochaniem). Anioły wywołują we mnie takie uczucie, ale zaznaczam, że aniołem nie musi być postać nierzeczywista ze skrzydłami itd. ;)



smooth napisał/a:
Za dużo mam skojarzeń z Kowalską, żeby doszukać się głębi.. a może podobnie jest wyrażony jakiś, smutek, jakaś pustka, jakaś połowiczność...


"Przez palce" to rzecz zdecydowanie o samotności, bezradności i niezrozumieniu dla kolei losu. O przemijaniu, kiedy pewien etap w życiu się kończy i ludzie boją się już patrzeć na świat otwartymi oczami, więc robią to przez palce.

A Kowalskiej nie słucham :)





smooth napisał/a:
Odczułem pewne ciepło.. i to jest moja interpretacja wiersza.. takie szczere ciepło .. i czuję, że nie trzeba więcej pisać.. może poza tym, że dobrze tak naprawdę odczułem siłę tęsknoty za domem rodzinnym..
choć.. budzi nutkę wątpliwości ostatni wers

Bursztynowa napisał/a:
Spod przymkniętych powiek.

Czy przymknięte to to samo co zamknięte, a jeśli tak to czy to dom rodzinny ze snu ?


Przymknięte nie znaczą to samo co zamknięte. Kiedy zamykasz oczy - obrazy mogą przybrać kształ i kolor jaki tylko zapragniesz. Przymknięte oczy sprawiają, że rzeczywistość jedynie się deformuje, co nie oznacza, że nie jest prawdziwa.

A tak poza tym, kiedy pisałam ten wiersz Mama właśnie rozmrażała truskawki, i zapach unosił się w całym domu (kocham to - chociaż same truskawki poza świżymi średnio) - reszta przyszła sama.

Franco Zarrazzo - 2007-03-12, 10:50

Na śniadanie do łóżeczka dostałem dziś nowy wiersz Bursztynowej:

„Rozmowa z Utopią”

Może jutro
Już nas tutaj nie będzie?
Nie zaparzymy kawy w dzbanku.
Pamiętasz ten zielony dzbanek?
Zanim się zjawiłeś
Wkładałam do niego tulipany.

Może już nigdy nie będziemy marzyć?
Zapach świeżego szczypioru
Nie będzie nas wprawiał w euforię.
Pamiętasz ogród
W domu Twojej babki?

Może nigdy nie obudzimy się
Z tego snu?
Daj Boże…

Bursztynowa - 2007-03-12, 12:23

Franco Zarrazzo napisał/a:
Na śniadanie do łóżeczka dostałem dziś nowy wiersz Bursztynowej:


Sam jesteś łóżeczko :roll: :lol: :wink:

Franco Zarrazzo - 2007-03-12, 12:34

Bursztynowa napisał/a:
Sam jesteś łóżeczko

Cicho ! Bo piszę wiersza... :P

Bursztynowa - 2007-03-12, 12:57

Czekam na efekty :evil:
Bursztynowa - 2007-03-12, 16:50

Mnie brak słów, tyle w tym wierszu...wspomnień, tych dobrych i złuch chwil, usmiechów, słów, głupot i wielkich spraw. A wszystko to - zatopione w kawałku bursztynu... [calus]

Ale nadal nie wiem, dla kogo dedykacja! :D :evil:

smooth - 2007-03-14, 09:53

Kolejny wiersz Bursztynowej

„Wybawca”
/Dla Niej/


-Przysięgam wam, że płynie czas
i zabija rany…-
Odchodzę w dal
I trwam.
Biję sercem zdrajcy.
Oddycham powietrzem przebaczającego.
Na horyzoncie morderca emocji.
Mój wybawca
W białej szacie.

Ciało to zimna rosa.
Oczy- światło w tunelu ostatniego tchnienia.
Chłonę…


13/14 III 2007

---------------------------
Burszytnowy Anioł

Bursztynowa - 2007-03-14, 14:45

Hmm, a skąd on się tutaj wziął? :evil: :)
Franco Zarrazzo - 2007-03-14, 15:54

Bursztynowa napisał/a:
mm, a skąd on się tutaj wziął?


Musici jakaś magia być... w nocy dzieją się różne dziwne rzeczy... :P

Bursztynowa - 2007-03-14, 16:20

W dzień też się dzieją różne rzeczy :evil:

Tak na przykład zaraz tutaj opublikuję wiersz takiego jednego Zarazy, o!

Autor: Franco Zarrazzo

Smooth’ny Ogrodnik
/Smoothowi, w inspiracji Rybowiczem/

Wiersze rosną tam,
Gdzie kończy się jawa a zaczyna sen.
Niektóre są jak kwiaty,
I trzeba je podlewać.
.
Wiersze rosną na brudach świata
Zebranych na śmietnisku duszy poety.
Śmieci parzą, więc...
Trzeba je podlewać.

Trzeba podlewać kwiaty
i gasić płomienie
Trzeba ugasić wichry
Grzmiących w duszy burz.

Trzeba podlewać wiersze,
Bowiem poeta to Ogrodnik,
Którego parzą wewnętrzne
pąki dzikich róż.

14 III


Włala!

Franco Zarrazzo - 2007-03-14, 16:23

Czasami zemsta ma skrzydła Anioła i kolor bursztynu... OŻESZ TY <zły> :) :* **

Od autora: wiersz uważam za niedopracowany i kiedyś nad nim posiedzę.

smooth - 2007-03-14, 17:38

Franco Zarrazzo napisał/a:
Od autora: wiersz uważam za niedopracowany i kiedyś nad nim posiedzę.


aaa nie dość, że tak wiosennie i miło to jak przyjemnie mi się zrobiło... i nucić zacząłem... dziękuje niewymownie ... a tylko wnętrzności i myśli wiosenne wiedzą jak słowa w podziękowaniach ułomnością by "zabłysły".. więc dziękuje ....nawet jeśli tytuł jest przypadkowy :wink:

Bursztynowa napisał/a:
Przysięgam wam, że płynie czas
i zabija rany…-


Zwłaszcza gdy rany głębokie... gdy serce draśnięte ... na miłosną rentę ..ułomnym krokiem podąża człowiek.. "człowiekowi wilkiem", lecz
Bursztynowa napisał/a:
Oddycham powietrzem przebaczającego.
nozdrzami chłonę siłę by kroczyć "wbrew logice, powolnym marszem całe życie" wciąż myśląc, wierząc, mówiąc, śpiewając "śmiechu nam trzeba na te dziwne czasu, śmiechu zdrowego jak źródlana woda"
Bursztynowa - 2007-03-14, 17:50

Zdecydowanie "śmiechu nam trzeba na te dziwne czasy".

Oczywiście wiesz to doskonale, ale jeszcze dodam, żeby była jasność, bo wiem, że wiersz F. jest zadedykowany bez żadnych wątpliwości :wink:

Pepe - 2007-03-14, 20:17

No to ja tak trochę od siebie dodam, najwyższy czas :) Czyli moje bazgroły myśli:

Dźwięk ciszy radości

Słyszałam pukanie, o duszy mej stukot.
Odbijał się we mnie cichnącym posłuchem.
Pulsując nad głową jak gwiazd migotanie,
Przepływał spokojnym strumieniem nad uchem.

I wodząc za dźwiękiem co cudnie prowadzi,
Wszystkimi zmysłami wewnętrznej czułości.
Chcąc odkryć źródełko co stoi za drzwiami,
dotarłam do miejsca, gdzie zbieg modalności.

Chwytając za zimno drgającej okowy,
Co skrywa tęczowy koloryt Celsjusza,
Odczułam rosnące pragnienie odmowy.
Dźwięk zaczął od siebie mną nagle poruszać.

Oddalam pukadło, skrzydlaty szum bieli.
Choć widzę wciąż drgania na duszy ekranie.
Zostawmy aniołom, co ma smak anieli,
A nam pozostawmy ich echo- pukanie.

To nie jest pukanie złej niecierpliwości,
Co budzi Cię rano, byś przed nią się korzył.
To też nie pukanie tęsknoty, czułości,
Co czeka wytrwale byś drzwi jej otworzył.

To proste pukanie, pukanie od środka,
Co wnętrze rozsadza spokoju jątrzeniem.
Nie czeka odkrycia, nikogo nie spotka.
Jest celem i środkiem, bezkresnym skończeniem.

smooth - 2007-03-14, 21:58

Oczywiście pierwsze co mi sie rzuciło w oczy, to warstwa "bursztynowej zarrazzy" :-P
Pepe napisał/a:
Zostawmy aniołom, co ma smak anieli,


Moje ogólne wrażenie to jakby przeskakiwanie z linii emocji na linie słów... z dynamiką, która w sumie mogła by wiersz ułożyć bez podziału na zwrotki
Znalazło się parę ciekawych określeń, ciekawych przez swoją świeżość ..jakąś taką inność..
tak tak..to pewnie wynika z inności autorki wiersza
Myślę, że nie jest to wiersz należący do najłatwiejszych w odbiorze i przemyka w nim chęć przemycenia pewnych kategorii naukowych.. co zresztą potrafi wiersz urozmaicić.

Pepe napisał/a:
I wodząc za dźwiękiem co cudnie prowadzi,
Wszystkimi zmysłami wewnętrznej czułości.
Chcąc odkryć źródełko co stoi za drzwiami,
dotarłam do miejsca, gdzie zbieg modalności.


Oczy i umysł podążają wzrastającym tempem..rześko przez kolejne 4 wersy, żeby w końcu "przykucnąć" przy modalności ..i o ile sama modalność nie kojarzy się komuś jednoznacznie z pojęciem muzycznym o tyle, może ciut dłużej być w stanie przykucnięcia

Najbardziej przypadła mi do gustu ta część:

Pepe napisał/a:
To nie jest pukanie złej niecierpliwości,
Co budzi Cię rano, byś przed nią się korzył.
To też nie pukanie tęsknoty, czułości,
Co czeka wytrwale byś drzwi jej otworzył.

To proste pukanie, pukanie od środka,
Co wnętrze rozsadza spokoju jątrzeniem.
Nie czeka odkrycia, nikogo nie spotka.
Jest celem i środkiem, bezkresnym skończeniem.


Począwszy od "TO nie jest.. wiersz stał sie jakby bardziej wyraźny w emocje..

Reasumując - staram się odpowiedzieć na pytanie czy oby nie więcej w nim zagadkowości .. jakby szukania logiki komnat.. (takie pośrednie skojarzenia)..
Dawno takiego nie czytałem.. i choćby dlatego podoba mi się..

Pepe - 2007-03-14, 22:39

Szerze mówiąc to wiersz powstawał etapami i w różnych wersjach, początkowy zamysł tematyczny był zgoła inny, ale jakoś tak się przekształcił :D Mam pewien twórczy niedosyt, ale chyba osiągnęłam formalnie to co chciałam :)

Dzięki smooth za opinię i analizę. Że też Ci się chce ...podziwiam <thanks>

smooth napisał/a:
Oczywiście pierwsze co mi sie rzuciło w oczy, to warstwa "bursztynowej zarrazzy" :-P

hmmm czy wypada mi się przyznać że nie czytałam ich wierszy tu zamieszczonych bo jakoś tak mi się ni chciało, a dużo tego :roll:

Ale już się biję w piersi i czytam resztę :)

[ Dodano: 2007-03-15, 00:30 ]
No i jeszcze powstało coś pod wpływem chwili :) :


Mów do mnie

Mów do mnie pomimo, na przekór i wbrew.
Mów kroplą płynącą przez ciało jak krew.
Mów do mnie na przełaj logiki dwóch głów
Mów treścią bez formy i zdaniem bez słów.
Mów ciszą, mów tchnieniem, mów-niemów, przez sen.
Mów liczbą, kolorem, mów nocą i dniem.
Mów do mnie dotykiem, mów do mnie przez łzę.
Mów tak, by zrozumieć przez ciszę co tłem.
Mów niemym językiem, pauzą litery.
Mów omijając wyrazów chimery.
Mów do mnie przez ciszę i ciszą mi mów.
Milczeniem powietrza, mów do mnie bez słów

Franco Zarrazzo - 2007-03-15, 12:18

Pepe napisał/a:
Mów do mnie pomimo, na przekór i wbrew.


Więc "Mów do mnie jeszcze, słowa Twe dziwnie poją i kołyszą...".

Pepe.... nie znałem Cię z tej strony. Nie potrafię rozbierać tak jak Smooth (wierszy oczy-wiście), ale słowa są pięknie dobrane w klasyczne niemal rymy. Jaby Leśmian trochę, jakby Kasprowicz. Jakby echa Wielkich Romantyków... Mów do nas jeszcze... Niech płyną słowa... niech długo tak trwa ta wirtualna rymów rozmowa...

Jestem BARDZO zaskoczony. I BARDZO pod wrażeniem... Nie wiem co mam napisać. Może trzeba założyć antologię wierszy Pepe? A może powoli pomyślimy o jakimś takim prawdziwym tomiku wierszy prostych ludzi z Brzegu? "Słowa i dusze" na ten przykład...

Bursztynowa - 2007-03-15, 12:52

Franco Zarrazzo napisał/a:
ale słowa są pięknie dobrane w klasyczne neimal rymy. Jaby Leśmian trochę, jakby Kasprowicz. Jakby echa Wielkich Romantyków... Mów do nas jeszcze... Niech płyną słowa... niech długo tak trwa ta wirtualna rymów rozmowa...


Podpisuję się pod tym ręcyma i nogyma :)
Bardzo mi się podoba.

smooth - 2007-03-15, 13:01

Franco Zarrazzo napisał/a:
estem BARDZO zaskoczony. I BARDZO pod wrażeniem... Nie wiem co mam napisać. Może trzeba założyć antologię wierszy Pepe? A może powoli pomyślimy o jakimś takim prawdziwym tomiku wierszy prostych ludzi z Brzegu? "Słowa i dusze" na ten przykład.


Oczywistość.
Pośród gonitwy telefonów i słów zamienionych z petentami wygrzebię za chwilkę odrobinke czasu by należne dla Pepe miejsce założyć...

Pepe napisał/a:
No i jeszcze powstało coś pod wpływem chwili


Gratuluje. Jednak chwila ma potężną moc i ta chwila dostaraczyła mi wszystkiego czego brakło w Twoim pierwszym wierszu..

Przyznam się przeszły mnie ciarki... było to coś.. wszystko do momentu
Pepe napisał/a:
Milczeniem powietrza, mów do mnie bez słów

było właśnie emocjonalnym budowaniem ostatniej linijki..

Piknie, piknie...

I teraz się nie wywyniesz.. czekamy na następne :)

Pepe - 2007-03-15, 14:22

smooth napisał/a:
I teraz się nie wywyniesz.. czekamy na następne :)
no to ładnie się urządziłam teraz to muszę coś jeszcze napisać, bo niestety innych wierszy nie posiadam :) No cóż wiosna idzie, niesie ze sobą wenę :D
Bursztynowa - 2007-03-17, 11:17

Podobno miłość jest banalna...:)

A co najzabawniejsze - nigdy nie zdarzyło mi się napisać czegokolwiek o miłości, będąc z kimś w związku - ciekawe z czego to wynika. :)

***
/Z dedykacją aktualnym fascynacjom/

Kocham Twoje usta
Spierzchnięte od krzyku i słów.
Zamarłe w niemym śpiewie
I drżące z zimna w listopadową noc.

Kocham Twoje dłonie
Którymi gładzisz moje drżące ciało
Oplatasz nimi ludzkie serca
I rozkładasz w bezradnym geście.

Kocham Twoje oczy
Zamknięte ze strachu przed słońcem
Otwarte symbolem pełnym skupienia
Te dwa księżyce wtopione w lazurową tęczówkę.

Kocham Twoje stopy
Którymi błądzisz po bezkresach
Układasz kroki kolejnego tańca
I idziesz przed siebie gdzieś w Bieszczady.

Kocham Twoją duszę
Liryczną nutę nakreśloną na pustej karcie
Złoty klucz do bramy niebios
I światło świecy w ciemną noc.

Bo żyć nie mogę
Bez Twych ust, których szukam w cierpieniu
Bez dłoni, którymi karmię pokryte szronem piersi
Bez oczu, które patrzą w oczy i poza nie
Bez stóp, które jak kamienie, zostawiają ślady do opoki
Bez Twej duszy, którą mi podarowałeś, zawieszoną
Na złotym łańcuszku.

15.03.2006

Aithne - 2007-03-19, 19:04

Kiedy przestanę
ciągnąć wózek
porozrzucane myśli
złożę w ofierze
temu który narodzi się
w falującym echu.
Stanę pośród niezliczonych
szczytów
blisko głównego oddechu.
Rozwinę skrzydła
wysmarowane ciepłym
wonnym olejkiem nic-ości
pobiegnę i puszczę
jak latawiec
bez sznurka.


*********

Poszukuję sprzączki
tak aby spiąć
pas okalający moje biodra
Abyś bezpiecznie mógł
szarpać tym uśmiechem
odbijającym światło
zewnętrznej żarówki.


****

Chciałabym dotknąć
Twoich oczu
i spojrzeć właśnie tak
jak patrzysz
na mnie i siebie.

domini - 2007-03-19, 23:02

***
(codziennie)

chciałabym pamiętać
czyjeś oczy wpatrzone w moje
łagodny uśmiech szczęścia i spokoju
ramiona dające oparcie
zapach wody po goleniu mocno przywołujący wspomnienia

chciałabym tęsknić
do wieczorów przy kominku
do wspólnie parzonej kawy
do tembrycznego głosu
do bliskości dającej tak wiele radości

chciałabym czuć
moc słów o ukrytym znaczeniu
motyle w brzuchu o poranku
dotyk męskich dłoni
nieustający nad światem zachwyt


(maj 2006)

[ Dodano: 2007-03-19, 23:18 ]
***
dziś jestem

najbrzydsza
najgrubsza
najsłabsza
najbiedniejsza

najgorzej ubrana
najgorzej uczesana
najgorzej zarabiam
najmniej się pieprzę

nawet już pachnę inaczej bo 'poeme' mi się skończyło...

taki mam nastrój dziś
nie wiem dlaczego
a może wiem
tylko przyznać się mi wstyd...

tak czuję
i wylewam łzy

choć wiem
że nie one pomogą

tylko cud

(19-10-2006)

[ Dodano: 2007-03-19, 23:42 ]
***
wtulić się w twoje ramiona
spokój poczuć, bezpieczeństwo, nadzieję
wtulić się w twoje ramiona i zasnąć
przebudzić się i szepnąć "to – nie – sen"
powitać cię pocałunkiem
wypić kawę równie gorzką jak przymus wczesnego wstawania
kochać cię tym porankiem wczesnym, rześkim, krótkim
kochać szybkim dniem i nocą namiętną
i pozwolić siebie kochać głęboko, prawdziwie, mocno
budować świat na miłości, która kwitnąc długo zapuści korzenie
i na zawsze wrośnie w nasze serca
(19-03-2007)

Bursztynowa - 2007-03-20, 15:31

Ostatnio raczej nie pisuję - kilka słów :)

Pogarda

Pogarda – Mówisz.
I odwracasz się plecami.
I mija sto dni.
A brama wciąż stoi otworem.
Wciąż pusta…

Inez - 2007-03-21, 09:27

Takie moje bazgroły, które powstały minionej nocy :)

"Nocne szaleństwa"
/Bastkowi/

Cudownie jest,
gdy tak rytmicznie się poruszasz
a potem cisza...
Wiem, że tam jesteś
dotykam Cię
i czekam na ruch.
Droczysz się ze mną.
Taki mały
a już ma swój charakterek
i czasem pokazuje różki.
Nie chcesz się bawić
nie odpowiadasz na dotyk
czekasz...
Już wiem na co.
Czekasz na noc.
Gdy tylko się położę
zaczynasz imprezę.
Zabawa trwa na całego
kopniaki, obracanie się, szturchanie...
Nie dasz pospać swojej mamie.
Szalejesz tak każdej nocy
coraz mocniej,
częściej,
dłużej.
A nad ranem cisza...
Impreza zakończona,
idziesz spać,
bo przecież noc była szalona.
Zostawiasz mnie samą
bym odrobinę snu zaznała
i na szaleństwa następnej nocy sił nabrała.
Śpisz za dnia
a ja z tęsknotą wyczekuję
kiedy znów Cię poczuję.
I tak co dzień,
co noc...
Od kilku tygodni zabawa ta trwa.

= 21.03.2007r. =

smooth - 2007-03-23, 01:28

Heh Inez "dawno" Cię tu nie było, a wiersz się czytało przemiło.. zwłaszcza humorystyczne ujęcie mąk nocnych mi przypadło do gustu ... bo przecież mowa tu o uczuciach ambiwalentnych... cierpliwość "upaćkana" bólami i zmęczeniem tańczy z radością ...
Ponadto swobodne "przemycanie" oznak życia... kogoś nieświadomego swojego istnienia...
Miłe !

Maga - 2007-03-25, 12:34

Ekhm... zamieszczam na odpowiedzialność Martoohy:


Szczęście,
to ten koc na którym leżę,
łzy, co z oczu w smutku płyną,
czemu są szczęściem?
bo jeszcze jestem człowiekiem.
I dziura na kolanie czy też włosy jasne
To piłka za szybą, toczący się kot
Sok z grejpfruta i roztopiony michałek w kieszeni
I ból brzucha - czemu? bo jeszcze żyję
Zakłopotanie, gdy nie wiem co czynić i mówić
Oczy, co zamykają się do snu i otwierają rano

Radek W. - 2007-04-05, 15:20

WACHTA LOTA
Żądam porządnych meldunków!
[Heinrich Lehman –Willenbrock na dnie cieśniny gibraltarskiej za Lotharem Güntherem Buccheimem]


Steruj lewiej, hombre, on coś ciągnie za sobą to
długie, grube i ciemne, rosnuwa się na boki a my
mamy płetwę kilu cienką jak zapałka i stopy
na pokładzie.
Woda przelewając się przez skraj
świata i świtu daje głos, szept tysięcy dorszy
i szprotów. Na dwunastej – oto nadchodzi, skacząc
po falach, bez świateł zapisanych w prawie i znaków
księgi kodowej. to wielki rybak trałuje bogu ducha
winne śledzie i wierz mi, że nie chcesz odnaleźć się
na jego kursie by poczuć podcięcie którym każdego
pozbawia przeciwwagi. trzymaj tak trzymaj. Robi się dzień
i zastyga kilwater za jego łodzią i powstaje z martwych
Bałtyk jak morze czerwone. Przez stygnące fale widać
końskie chrapy, włócznie, rozwarte usta. w powietrzu
stają słupy soli. Wachta szykuje się do lotu.

Meraviglia - 2007-04-10, 10:26

Teraz mogę to tu zamieścić, bo wspomnienia już tak nie dają się we znaki...


Mówiłeś - duchowo wciąż będę przy tobie
zawsze i nieprzerwanie
lecz potem wszystko inaczej wyszło
nie tak, nieoczekiwanie

Bo przecież nie możesz wciąż myśleć o mnie
zawsze i nieprzerwanie
bo oprócz mnie jest świat wokół Ciebie
pochłania cię, nieoczekiwanie

I teraz niestety nie o mnie pamiętasz
zawsze i nieprzerwanie
I kiedy Cię bardzo potrzebuję
nie ma Cię, nieoczekiwanie

Ja jednak wierzyłam w nas, mimo oddalenia
zawsze i nieprzerwanie
Mimo, iż zawsze często kłamie
nie istnieje, nieoczekiwanie

(maj 2006)


Ten, do którego to skierowane nie przeczyta tego - nie pochodzi z Brzegu więc tu nie trafi, ale zamieścić mogę

Pepe - 2007-04-10, 20:38

Pepe reaktywacja :D może coś jeszcze na bieżąco dzisiaj podopisuję na razie :

„Równowaga”

Słodycz oddycha szybko i zachłannie,
Powodując między nami lepką duchotę.
Brakuje powietrza i jedyną ulgę daje
Letnia burza.
Pioruny wyrównujące napięcie
I deszcz oczyszczający duszę.
Na nowo można zachłysnąć się
Dwutlenkiem miłości.

smooth - 2007-04-10, 23:40

Radek W. napisał/a:
WACHTA LOTA


Pierwsze moje odczucie to jakby dialog w powieści ..potem wybrzmiała mi nie wiedzieć czemu melodia "Gdzie ta keja przy niej ten jacht.." (tytułu nie pamiętam)

Radek W. napisał/a:
dorszy
i szprotów


hi hi .. no lubię te słowa.. dorsz..barszcz.. itp :wink: ech to taka emocjonalna pozostałość ze studiów..

Całościowo jakoś ciężko mi dziś podsumować..

Meraviglia napisał/a:
Mówiłeś

Meraviglia napisał/a:
Bo przecież nie możesz


Obiecanki (naiwność) ale i zrozumienie ..dojrzałość..

Meraviglia napisał/a:
nieoczekiwanie

To chyba morał... ciężko poukładać to wszystko co nas otacza i choć w tym tkwi problem często to i również sens... nieoczekiwanie :-P

Jedynie jedna linijka mnie jakoś nie odpowiada:
Meraviglia napisał/a:
Mimo, iż zawsze często kłamie


Poza tym to tak swobodnie.. takie ok.

-------------------------------------

Pepe napisał/a:
„Równowaga”


Słodycz i lepka duchota mi się podoba
aaa no i subtelne / subiektywne uczucia ..związane z burza i piorunami..

Pepe, w najgorszym wypadku jeszcze będzie revolutions... :-P
Czekamy !

A bym zapomniał Ziomku
Superaśny wiersz !!

Ziomek napisał/a:
I dziura na kolanie czy też włosy jasne


Jak ja lubię takie zestawienia.. ..

Ziomek napisał/a:
Oczy, co zamykają się do snu i otwierają rano

I całość tych uroczków codzienności zamknięta w pewnej złośliwości cykliczności doby.. bo każda następna przemyca ryzyko ulotności / odczuwania smaczków codzienności..

Wiersz całościowo jest po prostu przemiły i ubarwiony jednocześnie smaczkami...


Ziomek - koniecznie coś jeszcze napisz

Maga - 2007-04-11, 14:50

Meraviglia napisał/a:
Mimo, iż

Och, Aniu, po "mimo" przed "że/iż" nie stawia się przecinka xD
smooth napisał/a:
A bym zapomniał Ziomku

Osz Ty, jak mogłeś! Miałam z planach Ci tego nie wybaczyć, ale tak mi tu słodzisz, że jestem zmuszona zapomnieć o Twoim zapomnieniu :>
smooth napisał/a:
Ziomek - koniecznie coś jeszcze napisz

Hmm....
To tylko nocą można coś pisać... Ale może coś starszego...
No, już to zamieszczałam w necie (blog), chodź nie jestem do końca zadowolona i właśnie trochę muszę poprawić... ale niech będzie:

(18.01.07)

Pogrążona w przepaści beznamiętnie trwam
Pułapka, zimne ściany, twardy kamień
Najgłębsze bezdenne dno
Spadam, nie mogę się zatrzymać,
Bez chwili wytchnienia.

Lecę na dno, wciąż przyspieszam
W samotności zapomniałam czym jest szczęście
Że to Ty, nic więcej, nic mniej.
Jak to jest, że Twej twarzy nie pamiętam, choć widziałam Cię przed chwilą?
Bezimienna sylwetka...

(18.01.07)

Myśli wszelkie ucichły, tak jak po burzy pioruny,
Już tylko cisza nieodgadniona,
Nie ma nic, nie ma jutra,
Bez małego wiecznego płomienia,
Który ukojenie duszy strapionej przynosił.

Światło łaskawe, zgrabne muzyki tony,
Co nadzieję i szczęście zwykły zapowiadać,
Odeszły, ktoś błysk latarni przyćmił
I ciemność nastała,
Strach zapanował w zamian.

Pepe - 2007-04-11, 17:52

to znowu ja :) I kolejne parę słów z cyklu "wiersz" poza formą:

„Rozstanie”

Zostawiasz mnie w kuchni,
Nad zlewem pełnym potłuczonych marzeń.
Sam w łazience zmywasz karmin mych pocałunków,
Spływający kropla, po kropli do umywalki niepamięci.
Szorujesz niezmiennie nieobmywalne dłonie.

Mydło się kończy.

Moje myśli krążą banalnie w teraźniejszości,
Gdzie kapie powoli z mych rąk przywiązanie,
A z rany w mym sercu wytryska nadzieja,
Kończąc na zimnych kafelkach podłogi.

Później powycieram.

Dziś na stole tylko ochłapy dymiące czerwienią.
Słowa i gesty obdarte ze skóry, surowe tajemnice,
Rozgniecione nieudolnie skamieniałym uczuciem.
Czysta gorycz, wyraźna w smaku, nieprzyprawiona.

Trzeba zrobić zakupy.

W jednym pokoju, dzieli nas przestrzeń
Wystarczająca by poczuć ciepło oddechu,
Zbyt duża by usłyszeć krzyk duszy.
Łączy nas nić nieporozumienia,
Zwinięta w kłębki nerwów, upychane do szafy.

Bo Ty nigdy.

Jeszcze długo, mimowolnie
Będziesz czuć ciepło mego życia
przepływające między twoimi palcami.
A ja będę sklejać porcelanę wspomnień,
choć nigdy już jej nie użyję .
Aż znieczuli nas pajęczyna obojętności
Każdego z osobna .

Zamknij za sobą drzwi.

Radek W. - 2007-04-12, 12:57

http://www.literackie.pl/...tora=23&lang=PL

wrzuciłem wersję po poprawkach:) takę mam teraz fazę na cykle morsko-wspomnieniowe

Meraviglia - 2007-04-12, 17:31

Cytat:
Jedynie jedna linijka mnie jakoś nie odpowiada:
Meraviglia napisał/a:
Mimo, iż zawsze często kłamie


To ja może wyjaśnie o co mi chodziło. Kiedy mówisz wszystko, to czy rzeczywiście masz na myśli dokładnie "wszystko" czy tylko to, co w danej chwili masz w głowie? Rzadko da się powiedzieć wszystko, zawsze, nigdy itd. rzeczywiście dokładnie o tym myśląc. Dlatego uważam, że "zawsze często kłamie" i dalej "nie istnieje, nieoczekiwanie".

Ziomek napisał/a:
Meraviglia napisał/a:
Mimo, iż

Och, Aniu, po "mimo" przed "że/iż" nie stawia się przecinka xD

Wiem wiem, Kasiu, przepraszam, moja nieuwaga

Maga - 2007-04-12, 20:00

Meraviglia napisał/a:
Ziomek napisał/a:
Meraviglia napisał/a:
Mimo, iż

Och, Aniu, po "mimo" przed "że/iż" nie stawia się przecinka xD

Wiem wiem, Kasiu, przepraszam, moja nieuwaga


Ok, ja sobie tylko żartuję ;) sama pewnie tak nie raz pisałam, ale musiałam się czepić :D

imperialcan - 2007-04-19, 14:02

"Zawierucha na podwórku"

Obłęd
czarno na białym pisany,
ofiary likantropii na stołku władzy.
Usłużny żywy trup jako lokaj
krzyczy o śmierci i drugiej stronie miłości,
o młodych-niebędących co na śmierć skazywani,
o przytułkach wiedzy, coś mamrocze o zmianach.
Czarna zaraza pożera narody,
a u nas na podwórku to najzajadlej.
I powiedz mi, prosze, mój drogi słuchaczu
jak tu nie zwariować ?
Jak nadać nowym istnieniom kierunek dobry ?
Jak ich ochronić od Chaosu,
tej biało-czerwono-czarnej kipieli zabereconej ?
Kocham tą ziemie, szczerze i wiernie,
ale znieść nie mogę skeczy Rady Plemienia.
I tak oto przy dźwiękach marsza ślubnego
odchodzi rozum i honor
zostaje sprawiedliwe prawo Likantropów, żywego trupa
i czeredy czarnych płaszczy

smooth - 2007-04-19, 15:06

Może komuś się przyda do zrozumenia wiersza
Likantropia, lykantropia (od [lýkos], lupus – wilk; [ánthropos], homo – człowiek, inaczej wilkołactwo) – pierwotnie wiara w zdolność przekształcania się niektórych ludzi w zwierzęta, zwłaszcza w wilki, występująca w wierzeniach ludowych.

źródło: Wikipedia

Cóż co do wiersza można wyczuć tworzenie atmosfery chaosu.. mrocznej nieco. .do której autor się odwołuje w dalszej części wiersza
Najprostsze skojarzenie ..pierwsze, co do klimatu wiersza to film francuski w stylu "braterstwa wilków" ..
Ogólnie jest coś ciekawego w tych mroczno-dynamicznych wersach, próbujących nakreślić jakiś obraz.. tutaj przydatna chyba wyobraźnia i jakieś jej ukierunkowanie..
I w sumie tak naprawdę nie wiem w którą stronę kierować się czytając wiersz bo oto zaburza mroczność:

imperialcan napisał/a:
I tak oto przy dźwiękach marsza ślubnego
odchodzi rozum i honor


..taka jakby banalna, we frywolnej postaci prawda..

Radek W. - 2007-04-20, 09:55

nie jestem pewien czy wiersz to najlepsza forma dla dawania wyrazu emocjom i przemyśleniom dość bezpośrednim, rzekłbym felietonistycznym. Wiersz jest wprawdzie formą pojemną, ale czasem pęka.
imperialcan - 2007-04-20, 11:56

Dziękuje za słowa komentarza :] A forma ... chaosu ... jak to sz.p. smooth określił ma podkreślać to do czego odnosi sie utwór - nasz kraj, sfery rządzące itd. itp.
Jak coś odkopiecie więcej to przepraszam jakby kogoś to uraziło.

Radek W. - 2007-04-20, 12:26

nie nie chodzi o to żę coś więcej, tylko popatrz - sefry rządzące zmieniają się jak w kalejdoskopie a wiersz zostaje, za trzy lata nikt nic z niego nie zrozumie. wydaje mi się, że w wierszu powienien dochodzić do głosu głębszy oddech. To rzecz jasna jeden z pomysłów, byli i tacy co pisali wierszowane komentarze do bieżącej polityki, tylko że to po latach właśnie uchodzi za wierszowane komentarze a nie wiersze. No chyba że udało się w nich coś zmieścić szerszego niz bieżączkę polityczną. To też jest możliwe.
imperialcan - 2007-04-24, 14:22

Może i nikt go nie zrozumie - trudno. Ale pozostanie po mnie drobny ślad. Troche to dziwne, ale takie mam zdanie w tej sprawie :]
Radek W. - 2007-04-24, 19:07

tys autor;) twórczosc to wolny wybór. jedyne co chciałem powiedziec, że gatunek typu felieton, nota na blogu esej, artykuł, komnetarz, szkic czasem jest bardziej adekwatny dla intencji niz forma wierszowana, ale oczywista --- twórca rządzi.
imperialcan - 2007-04-25, 12:58

punkt dla ciebie :]
bzyku-22 - 2007-05-09, 22:11

Witam,
oto kilka moich wierszy na początek...
więcej na www.bzyku.friko.pl - zapraszam

Przysięga

banalność przedmiotu
wszechobecność bieli
błękitu i ecru
osoby pierwszy raz spotkane
znane tylko z opowiadań

zgiełk pośpiech zwątpienie
hałas nerwy duma przybyłych
taką ma siłę wymysł kultury
te wszystkie wypada nie wypada
godzi się powinno nie przystoi

serca wiedzą swoje
już dawno wiedziały
że czują to wszystko inaczej
małe przysięgi zawarte już dawno
w ciszy cieple delikatności
nie czekały na wielkie dni

potrzeba większa
rodzi się w duszy
pragną na wieki się złączyć
i tylko On zna ich sekrety
i tylko On szczerze się uśmiecha


Liść

Leżał liść dębu na chodniku
i nikt do tego nie przywiązywał większej wagi,
podobny był do żebraka, który jest całkiem nagi.
Wiatr nim miotał, był deptany i sponiewierany,
przez nikogo niezauważany.
Wszyscy przecież zajęci są swoimi sprawami-
niech liść i żebrak radzą sobie sami.

wiersz napisany w 2001 r.


Ostatni z nadziejami

Ciężar z lekka
pomarszczonych dłoni,
szorstkość zgrubiałej skóry,
odciski.

Matowa szarość dymu,
okalająca wiecznie
zamyślone czoło.
Zapadnięte policzki,
niedomyta szyja …

Sweter lekko sfilcowany
z pozaciąganymi nitkami,
okruszki tytoniu i popiołu,
obojętnie spoczywające na
spodniach.

Oto on – siedzi w fotelu,
wpatrzony w nicość,
sprawiający wrażenie
zrezygnowanego.
Oczy przykuwa tylko jego
silnie zaciśnięta
pięść.


[/i]

imperialcan - 2007-05-14, 09:31

Kolce i Zadziory
Cierniste pieszczoty
ostre kamienie
równina pełna błota

Prędkie lawiny
śmiertelne śnieżyce
umarli z mojej winy
to dlatego krzyczę

opętany żalem
niczym kipiel zemsty
czekam
aż wybaczą burzy

Gdy słońce zajdzie
za samotnym horyzontem
może ktoś mnie znajdzie
za nieznanym lądem

Może ktoś ugości
ramieniem otoczy
zanim całkiem upadnę
tam gdzie legł Cień mroczny

Jest jedna droga ratunku
Jaka ?
Ad Astram

dj.flesh - 2007-05-14, 17:43

Ona nie czekała już na niego,
On ja przepraszał za wyrządzenie jej złego,
Nie chciała go słuchać odeszła bez słowa,
Załamany po nocach we śnie ją woła.
Tak mocno ją kochał,
Zranić jej nie chciał!
Każdy może się pokłócić,
Przeciw sobie złe słowo obrócić...
Lecz ona tego nie chciała,
"Koniec tego" - powiedziała.
Nie wytrzymał tego rozstania,
To była zbyt wielka siła kochania.
Pragnął by Bóg zabrał go do siebie,
Może w niebie będzie lepiej.
To był ułamek sekundy,
Nie był z siebie dumny!
Błysnęło żyletki ostrze,
Na jej zdjęcie ostatnie spojrzenie...
Zapadł się w miękkie poduszki,
Po ręce spływają krwi strużki.
Teraz po policzkach płyną łzy,
Ona też płacze i myśli: "Dlaczego był taki głupi?"
Miał przed sobą tyle lat życia,
Lecz wybrał drogę niebycia...
Na pogrzebie białe kwiaty rzucają,
W sercu nadal żywego go mają... Ciągle kochają!

Zła droga

colutea - 2007-05-16, 00:09

* * *

Wciąż tylko
słońce
wiatr
niebo
Chodzi mi po głowie
marzę
czuję
kocham...
JESTEM

[colutea]

colutea - 2007-05-16, 00:10

KOCHANKOWIE


Są razem,
a jednak osobno.
Gdy sie nie widzą,
czas płynie im wolno.
..."jak krew z krwi
i kość z kości"...
Ich miłość płynie,
na fali wspólnych myśli,
słów,
czynów,
gestów.
Na fali namiętności
czas mija bezpowrotnie,
jest krótkim tchnieniem
rozkoszy,
spełnienia,
jedności.
Są sobie przeznaczeni,
dla siebie stworzeni.
Byli osobno,
dziś są razem,
jutro,
pojutrze
i do końca świata,
aż zgasną wszystkie światła
wiary,
nadziei,
miłości...


[colutea]

imperialcan - 2007-05-16, 08:46

dj.flesh - mniam, fajne. I ma coś między każdą literą i słowem...nie wiem jak to nazwać... ale bardzo mi się podoba

colutea -czytając można odzyskać wiarę....w co ? W to i tamto... :]

Radek W. - 2007-05-16, 12:41

Colutea,
ja jak zwykle będę advocatusem diaboli --- więcej oryginalnego obrazu dałoby mi odczuć to o czym piszesz. To trochę tak jaka jest różnica między zdjęciem domu a napisaniem dom. Przynajmniej ja tak myślę o poezji, że poezja ma być budowaniem obrazu przez słowa.

colutea - 2007-05-16, 14:16

Radi nie rozumiem o czym do mnie rozmawiasz :P

dzisiaj mam wolne od myslenia :> mozna jasniej? ;]

a te wiersze to daaaaaawno napisane, ostatni wiersz napisalam.... hmmm? z 6 lat temu bodajze.... juz nie pisze :P

Radek W. - 2007-05-17, 09:13

Sama tego chciałaś Colteo:) A masz, krok po kroku o co mi chodzi:
Poezja - tak uważają niektórzy powinna posługiwać się oryginalnym, obrazowym językiem. Ja też tak uważam i stąd moje uwagi - stricte warsztatowe, nie merytoryczne, bo przecież do serca czy duszy nikt nie ma, w każdy razie nie ja, nie wiem nawet czy dusza istnieje a jeśli istnieje to czy myśli:
colutea napisał/a:
KOCHANKOWIE


Są razem,
a jednak osobno.
Gdy sie nie widzą,
czas płynie im wolno.
..."jak krew z krwi
i kość z kości"...
Ich miłość płynie,
na fali wspólnych myśli,
słów,
czynów,
gestów.

trudno sobie wyobrazić miłość jeszcze do tego na fali wspólnych myśli. Mamy tutaj zderzenie rzeczy abstrakcyjnej i konkretnej, niezapośredniczonej. No niechby oni płynęli na fali, a w tle były powiedzmy malediwy - to są już konkretne rzeczy, można je wyobrazić. Natomiast miłości na fali gestów, czy zgoła na fali czynów --- niebardzo. Człowiek, co jako architekt wiesz doskonale, ma wyobraźnię uksztatowaną przez rzeczy które widzi, dotyka, jest istota zmysłową. I tak samo miłość, czyn, gest, słowo - to wszystko gnieździ się w zmysach i konkretnych wyobrażeniach.

colutea napisał/a:
Na fali namiętności
czas mija bezpowrotnie,


to że czas mija i do tego bezpowrotnie --- to oczywistość. a ten czas mija wszędzie i zawsze, nie tylko na fali namiętności (po co tyle tej fali?). Wiersz jest z założenia czymś krótkim, szkoda go dla głoszenia masła maślanego.

colutea napisał/a:
jest krótkim tchnieniem
rozkoszy,
spełnienia,
jedności.

i znowu mamy abstrakcje bez zapośredniczenia. konkretem za którym kryje się obraz rozkoszy może być np. dłoń zaciśnięta na czymś (let's say ramie łóżka, niewyszukane, ale już jest obraz), zobrazowaniem jedności może byc pomarańczka, manadrynka, ukwiał i krab pustelnik (niewyszukane, ale jest obraz).

colutea napisał/a:
Są sobie przeznaczeni,
dla siebie stworzeni.
Byli osobno,
dziś są razem,
jutro,
pojutrze
i do końca świata,
aż zgasną wszystkie światła
wiary,
nadziei,
miłości...


[colutea]

jak wyżej, samo wygaśnięcie świateł (latarni, ognisk, pogańskiej watry na szczycie jakiejś palenicy) jest obrazem, ale dorzucenie do tego kolejnych pojęc abstrakcyjncyh rozwala obraz i zostawia czytelnika z nie wiadomo czym. Ani to esej/felieton/rozprawa filozoficzna ani wiersz.

No. To tak w moich oczach wyjawia się twój tekst. Podkreślam że chodzi o tekst, o wyraz wrażliwości a nie wrażliwość itself - żeby nie było.

colutea - 2007-05-17, 14:49

a ja wcale tak nie uwazam :D

nie mowie ze moj wiersz jest jakis super, ja zreszta nawet wierszem zwykle nie nazywam tego co napisalam tylko wierszykiem :P

dla mnie poezja nie musi tworzyc zadnego obrazu. po prostu ma byc zatrzymaniem pewnej chwili, uczuc w danym momencie, w slowach :) a jak kto sobie to wyobrazi badz tez nie, czy poczuje czy nie, to juz jest indywidualna sprawa ;)

Radek W. - 2007-05-17, 15:09

Powiedziałem tylko, że takie jest zdanie części osób zajmujących się poezją, nigdzie nie powiedziałem że jest to jedyne możliwe podejście do poezji, ale że jest to takie które mnie jest dość bliskie. Czymś jednak "mowa" powinna być w poezji "powiązana". Jeżeli nie nadrzędnym obrazem, to formą - np. rytmem lub rymem.

Zapis chwili to zapis chwili. Z faktu że zapis chwili jest zapisem chwili o tyle nie wynika za wiele, że zapisów chwili robią dziesiątki milionów ludzi każdego dnia, ale tylko niektóre, szczególne nazywane są z takich (albo innych) względów wierszami.

Oczywiście można powiedzieć również, że ja to nazywam tak, a co sobie reszta myśli to ich sprawa. I kul. Tylko wówczas zawsze w zanadrzu czytelnik ma pytanie --- to po co ja mam czytać?

To są wątpliwości, pytania na które warto sobie próbować odpowiedzieć jak się zaczyna zapisywać chwile. No bo ja tez zapisuje masę chwil, ale w większości tylko dla siebie, dla swojej pamięci.

imperialcan - 2007-05-18, 07:48

Radku, jak tak czytałem twoje wypowiedzi to muszę powiedzieć, że masz ciekawe podejście do poezji. Poeta z urodzenia czy może z wykształcenia jesteś ? :mrgreen:
Radek W. - 2007-05-18, 08:31

ani z urodzenia ani z wykształcenia, Brodski na procesie mówił że nie ma takiej szkoły gdzie by tego uczyli:) No mam takie podejście bo się tym kilkanaśćie lat zajmuję z różnym powodzeniem. To stąd. Oczywiście - jeżeli bardzo komuś moje biadolenie przeszkadza, mogę trzymać mordę na kłódkę i się nie odzywać, ale myślę że to forum jest od tego żeby przynajmniej pogadać - na temat - na co komu dzisiaj wiersze?i co to są wiersze? i po co się je pisze?
imperialcan - 2007-05-18, 13:06

Nie no spoko. Mi nie przeszkadza - ino z ciekawości tak spytałem
Pan_Pasztet - 2007-05-25, 17:47

Witam :) chciałbym Wam zaprezentować wiersz mojej znajomej przewaznie pisze do szuflady ale udało mi sie ją przekonac :) i za jej zgodą wrzucam dosyć ciekawy wiersz;) pozdrawiam




„Wieczna Miłość”

Śpieszmy się kochać ludzi ...

Każdy z Nas Będzie Kochał lub Kocha lub już Kochał
Ale bezie jedna taka miłość
Której płomyczek nigdy nie zgaśnie
Nawet pod głębinami oceanu łez
Tylko jeden gest jedna rzecz
Która przypomni uśmiech dawnych dni
Za chwile spędzoną z tą osobą oddamy życie
Za nią pójdziemy nas śmierć
Za nią w ogień skoczymy
Za każdym razem chwycimy jej dłoń
Gdziekolwiek by nas prowadziła
Jesteśmy jak ślepiec prowadzący przez opiekuna
W duszy czując ze idziemy zna zgubę!
Ale idziemy dalej jak by za rękę ze śmiercią
Za nią pójdziemy wszędzie
Zaślepieni miłością

..Tak szybko tracą nadzieje na miłość

smooth - 2007-05-25, 19:32

Radek W. napisał/a:
Oczywiście - jeżeli bardzo komuś moje biadolenie przeszkadza, mogę trzymać mordę na kłódkę i się nie odzywać, ale myślę że to forum jest od tego żeby przynajmniej pogadać


Oczywiście - nie chodzi o to żeby komuś coś zamykać czy zabraniać. Moim zdaniem, nie chodzi też o podejście "dziś mam dzień na jakąś wypasioną krytykę to wezmę pierwszy lepszy wiersz, pierwszego lepszego autora wierszy i odstawie mu taką krytykę, że ho ho".
Bo przecież może dojść do takiej np sytuacji.. spróbuje zadziałać na wyobraźnie...

1. Siedzi sobie mała dziewczynka na plaży (przyjechała z rodzicami na wakacje) ...i z rozmarzonym wzrokiem wlepionym to raz w fale, to raz w piasek.. zgrabnie wykonuje dłońmi płaskorzeźbę z piasku (jakiś prosty element) ...uśmiech na twarzy...wzrok rozmarzony... a tu nagle... podchodzi do niej artysta rzeźbiarz.. przez duże A i przez duże RZ i ni z gruchy ..ni z pietruchy...(zwłaszcza z pietruchy :-P ) zaczyna robić wykłady na temat technik, znaczenia rzeźby we współczesnej sztuce itp itd..
ech... biedna dziewczyna.. znika jej uśmiech z twarzy... rozmarzenie z oczu znika.. jej chwila zamknięta w falach i piasku uległa zniszczeniu....

2. Pan X robi sobie kanapkę. Kroi chleb.. smaruje kromki masłem (no dobra - raz masłem, raz margaryną) kładzie je w takiej postaci na talerz i z radością w oczach i niemalże językiem na wierzchu biegnie do łazienki umyć ręce. Wraca patrzy a tam jakiś Manuel z pomocnikami rzucają na kanapki..ser, wędlinę, sałatę, ogórki, pomidory, cebule .. i inne takie.. a widząc zdziwienie Pana X, krzyczą "a jakże to takie kanapki ?..z samym masłem ?.. toż to obraza dla jedzenia... jedzenie winno być poezją.."


Moje podejście do poezji..zwłaszcza w kontekście jakiejś krytyki jest takie.

Jeśli widzę sytuację nr. 1 ..podchodzę siadam obok dziewczynki pytam co robi.. widzę jej radość i rozmarzenie ...udziela mi się.. i naglę widzę to wszystko w jej "sztuce" ..bo tak właśnie się wyraziła

Jeśli zauważył bym sytuacje nr. 2 uczynił bym podobnie..ale analogi nie będę nakreślał.. najwyraźniej .. Pan X chciał taką kanapkę i taka właśnie kanapka określa Pana X (czy to charakter, czy też materialny aspekt jego życia)

Jeśli natomiast na plaży z sytuacji pierwszej zauważyłbym tabliczkę o oficjalnych zawodach w płaskorzeźbach z piasku.. z pewnością moja krytyka była by ostrzejsza gdyż wiedziałbym, że takiej się właśnie krytyki uczestnicy konkursu spodziewają

...w sytuacji zaś drugiej gdyby ów Pan X "stworzył:" taką kanapkę, że byłby widoczny zamysł stworzenia czegoś niesamowitego, wówczas otrzymałbym podświadomie sygnał do rozpoczęcia poszukiwań jego niedociągnięć (i tutaj bardzo ważne podejście autora jakiejkolwiek sztuki powinno sugerować na jakim poziomie krytyki się spodziewa)

Upraszczając w moim przypadku sposób krytyki uzależniony jest od wiersza i podejścia autora do pisania.. a w przypadku colutea, wydaje mi się, że możemy mówić o sytuacji podobnej jak wyżej przeze mnie zarysowane (tzn.. głównie z małą dziewczynką)

Stety lub niestety ten kącik na forum nie skupia (w większości) ludzi poświęcających dużo czasu na poezje, nie jest to więc serwis typu nieszuflada.pl czy temu podobny.

Cieszę się, że ludzie w ogóle piszą cokolwiek.. i myślę, że i oni / wy macie satysfakcje zostawiając na forum kawałek poetyckiego ja !

Oczywiście, cała powyższa argumentacja nie ma na celu stwierdzenie, że Twoje Radku W. lub kogoś innego podejście jest złe, co raczej nie na każdej płaszczyźnie odpowiednie !

colutea - 2007-05-25, 20:03

żeby nie było, ja tam wole taka właśnie abstrakcję jak to Radi określił :P niż jakiś konkretny obraz zamknięty w słowach... ja nie mam wiersza widzieć czy rozumieć, ma mi się on po prostu podobać i nawet nie muszę wiedzieć dlaczego mi sie podoba :) tak po prostu albo się podoba albo nie i nigdy raczej nie analizuję wiersza i tego co autor miał na myśli... raczej wolę gdy każdy czytelnik rozumie wiersz bądź czuje po swojemu :)

i wcale sie nie obraziłam na Radka za krytykę :P ot takie sobie warsztatowe podejście do tematu :mrgreen:

Radek W. - 2007-05-26, 23:10

Joł ludziki,
ja inaczej nie umiem - co czyni mnie zapewne trudnym rozmówcą i kumplem, stosować podwójnych standardów, aczkolwiek zaznaczam zawsze, że mój punkt widzenia jest dość specyficzny i mogę się nie wypowiadać w ogóle albo wypowiadać w zgodzie z z sobą.
A powiem wam jeszcze jedną rzecz a'propos poezji, poetyckości i tak dalej, pod rozwagę.
Otóż kiedyś myślałem sobie o poezji dosc luźno, tak właśnie plażowo-wakacyjnie, jednak pewien człowiek napisał mi w liście (a był to starszej daty poeta), że jeżeli wymagamy od konstruktorów teleskopu Hubble'a najwyższych kwalifikacji, to on nie widzi żadnego powodu żeby wymagać niższych czy godzić sie na gorsze wykonanie w przypadku poezji, czy literatury oględnie rzecz biorąc. Bo wiersz, opowiadanie, esej to też teleskop, obserwatorium tylko innego świata, ale wcale nie wymagające mniej precyzji w wykonaniu a żeby ta precyzja była, no to trzeba sie ćwiczyć.
imho - miejsce gdzie wątki są czytane przez kilkadziesiąt, kilkaset osób nie jest już plażą i wydaje mi sie że warto by było, gdybyśmy traktowali się poważnie, Czyli że jeżeli ktoś wiersz zawiesza - to inny ma prawo o tym wierszu dyskutować, rozmawiać, etc. Rozmawiać tak jak mu dyktuje jego rozum, no mnie dyktuje tak właśnie.
Także izwienitie tawariszczi czasem będę jednak sie odzywał w zgodzie z sumieniem, poczuciem rozumności i męskim wyczuciem:)
Buźki

bzyku-22 - 2007-05-26, 23:49

Mieszkam w Brzegu... i zostaję

Mała ojczyzna

nie ma tu zanadto wielkiego rozmachu
ot spokojnie koty snują się po dachu
brakuje tu „galerii” i butików mało
jest jakiś wernisaż - coś się będzie działo

nie ma multi, hiper i szklonych drapaczy
jest ławeczka w parku i czas, który nic nie znaczy
na rynku juz spokojnie jest tak gdzieś o zmroku
mało tu bilbordów, pospiesznego kroku

jest czas na szachy i karmienie ptaków
a dziewczynie do twarzy jest z bukietem maków
każdy tu jest ważny i widać każdego
skromność i uczciwość i więcej dobrego

nikt tutaj nie gubi ważnych dni i dat
częściej widać uśmiech w butonierce kwiat
jest coś szczególnego w szepcie ulic, bram
czujesz tutaj dom, i że nie jesteś sam...

smooth - 2007-05-27, 00:01

bzyku-22 czytając ten wiersz.. po głowie chodziły mi różne melodie Starego Dobrego Małżeństwa.. stworzyłeś taki fajny swojski klimat.. podoba mi się..miły nieskomplikowany wiersz.. aż myśl późno-wieczorną zagryzę kiełbasą ..
bzyku-22 - 2007-05-27, 10:33

Zamieszczony od razu po napisaniu... Cieszę się, że się podoba. Dziękuję
bzyku-22 - 2007-05-28, 20:18

Kto z Was lubi noc...?

Sympatia kochanków

To nic, że kolejny wstaje ranek
a w uszach tęskno brzmi dźwięk kołysanek
To nic, że ptaki całe miasto budzą
a ludzie spiesznie do pracy się trudzą

My jeszcze leżymy i tak się staramy
aby to światło nie weszło do bramy
wciąż jeszcze szukamy i chowamy się w sobie
czule szeptamy – ty o mnie, a ja o tobie...

wciąż jeszcze czujemy dotyk rąk na ciele
tajemnice wielkie skrywają pościele
walczymy z czasem oszukując słońce
zastawiamy sidła na promieni końce

lecz one sprytnie się przekradają
i naszych pułapek chytrze unikają
to właśnie zmora każdego z kochanków
uwielbiają noce a nie znoszą poranków

imperialcan - 2007-05-29, 08:24

"Mała Rzeczywistość"

Ciasne kręgi, wąskie sfery
czasu ubywa mało lecz wiele
po przechwyceniu iskry ognia wiary
udałem się w mój świat, co materii ma niewiele

Czy strumień tak szemra ?
Czy wiatr mnie tak pieści ?
Czy wszyscy ludzie to masa foremna ?
Tyleż to pytań w mej głowie chce zmieścić

Szukając wiedzy na posiew odpowiedzi
podlewając zapytania ulotną ciekawością
jestem pośród szarej gawiedzi
rzuconą niedbale niezgody kością

Gdy po powrocie do mego azylu
usiądziesz obok mnie na szorstkim posłaniu
twe łzy kryształowe złapie, mój kochany motylu
i pogrążymy się wspólnie w złym rozmnażaniu

Boś mą sferą istnienia
mą wybraną niszą
Mała Rzeczywistość na moje skinienia
bądź mym światem, lubą moją ciszą

Pepe - 2007-06-01, 12:21

Ja oczywiście jak to przed sesją mam zamiar się uczyć, ale wiele mi w tym przeszkadza :) A wczora z wieczora była to wena tak więc zamieszczam owoce wczorajsze :

„Odkrywanie”

Szukając sensu i celu,
Błądzimy w zatokach życia.
Choć było odkrywców wielu,
Nie przeszli granicy bycia.
Skoro nam dusza odmawia
Niebytu choć pośmiertnego.
To kara istnienia sprawia,
Że poznać chcemy dlaczego.
Pyta się mędrzec w zadumie:
Co celem jest we wszechświecie?
Głupiec też pyta jak umie:
Po co mam chodzić po świecie?
Dokąd idziemy i czemu
Wiatr nas popycha do przodu?
Czy wszyscy zmierzamy ku temu,
Co sensem ludzkiego rodu?
Bo każdy spełnia inaczej
To, co uważa, że trzeba.
I cel ma tak wiele znaczeń,
Ile ma ludzka potrzeba.
Nie chodzi o treść, lecz wyraz;
Bo w tym egzystencji sedno:
By „teraz!” nie przeszło w „teraz?”
A „nie wiem”, we „wszystko jedno".

„Prawie”

Trwam bezustannie w przedświcie
Najpiękniejszego dnia życia,
Co zdeklasuje w zachwycie,
Poprzednie aspekty bycia.
Szukam promyków radości,
Niesfornych chmurek rozkoszy,
Dżdżu zwykłych przyjemności,
Zapachu porannej rosy.
I czekam wciąż tęczy cudu,
Zwiastunów mej pogodności,
Fali uśmiechu bez trudu,
Cieplejszej bryzy miłości.
Uwielbiam te wschody słońca,
Co obiecują spełnienie,
Tego co zachód gorąca
Zmienia w zadowolenie.
Wieczory co nasiąkają,
Słodyczą nienasyconą,
Poranki, które się stają
Wielkiego pragnienia zoną.
Choć czekam na najpełniejszy,
Dzień najszczęśliwszy, bez złości;
W sposób nie mniej pilniejszy,
Widzę obraz codzienności.
Idąc do ideosłońca
Mijam doby trochę mniejsze,
Te niemalże, nie do końca,
Dni me prawie najpiękniejsze.

„Regeneracja”

Nadchodzi noc przynosząc chłodne wytchnienie,
Spokój rozgwieżdżony, wszechogarniający.
Wlewa się oknami mgliste ukojenie,
Melodia ciszy, promyk mrokiem gasnący.
Ciemność, co ma zdolność marzenia przemieniać
W obrazy prawdziwe choć nienamacalne.
Zanim jeszcze rankiem przyjdzie nam oceniać
Dajmy się pochłonąć tym co niebanalne.
Ale jeszcze przed snem dajmy się nasączyć
Światłem księżycowym i spokojem nocy.
Bo pomimo wszystko dzień ma tak się kończyć,
By w półmroku znaleźć źródła nowej mocy.

bzyku-22 - 2007-06-01, 23:40

Bardzo podoba mi się ten fragment :

"(...)Bo każdy spełnia inaczej
To, co uważa, że trzeba.
I cel ma tak wiele znaczeń,
Ile ma ludzka potrzeba.(...)"

Brawo PePe

Pepe - 2007-06-02, 11:48

dziękuję :) Miło mi, że się podoba i tak zupełnie nieintencjonalnie coś o nocy mi wyszło też :)
Radek W. - 2007-06-04, 09:40

Pepe, a próbowałaś uwolnić się z gorsetu rymu? Chyba by Ci zrobiło dobrze. Masz bardzo ciasną, wąską frazę, ciekawy jestem co by się porobiło z Twoją wizyjnością, gdybyś na próbę ( i po sesji hihi) spróbowała kiedyś inaczej.

Pazdar

Pepe - 2007-06-04, 09:50

Radek W. napisał/a:
Pepe, a próbowałaś uwolnić się z gorsetu rymu?
a trochę próbowałam :D Ale nie bardzo, w sumie to ostatnio powróciłam do zapisywania swoich myśli i nadawania temu jakiejś mniej lub bardziej udolnej formy ( chociaż chyba raczej mniej). To wszystko jest w moim wydaniu surowe i trąca ignorancją warsztatową, ale może kiedyś będę miała czas i ochotę bardziej nad tym popracować :)

A tak btw to sesja to nie powód do śmiechu, to straszna rzecz i do tego muszę sobie promotora wybrać :/ . Coś czuję, że praca magisterska to będzie dopiero puszczenie wodzów fantazji.

imperialcan - 2007-06-04, 12:00

SESJA:

System
Eliminacji
Studentów
Jest
Aktywny
:P :wink: :mrgreen:

"Droga, Las, Czas"

Droga
Las
A za lasem drogi dwie
cóż one odkryją
gdzież one prowadzą
któż to wie...

Mgła, gęsta jak sny
deszcz, mocy to łzy
samotność, kamień milowy życia drogi
sen, błogostan, czas zapomnienia drogi

Droga
Dom
A za domem drogi dwie
gdzież one prowadzą
któż to wie

Samotny wędrowiec pośrodku traktu
tłum podróżnych nie zmieni tego faktu
za przyjaciela ma nogi dwie
gdzież one go zawiodą, nawet on sam nie wie

Droga
Czas
A na drodze dusze dwie
czy szlak ich się skrzyżuje
Los jeden wie

Radek W. - 2007-06-04, 12:37

Pepe:) nie poddawaj się, nie bój się być rozlewna jak odra wiosną ;)
grzechu - 2007-06-05, 23:31

Dawno już nie pisalem na forum. Postanowilem podzielić sie z wami moimi ostatnimi wypocinami. Oczywiscie napisane jakmi sie wydaje z lekkim humorem.

Smoczek

Słonko moje kochane, czesto rozesmiane!
Czasem zamyslone ,w troskach pograzone.
Raczki delikatne niczym prmyk zlocisty,
głaszcza mnie delikatnie,wpadłem przez nia w matnię
całuje czule, nawet juz niezle gotuje.
kocham cie nieustannie, wielbie maniakalnie.
Chcę każdym rankiem widziec jak otwierasz oczka, usmiechasz sie, całujesz mnie jak smoczka.

Wiersz ten zadedykowany jest Magdzie.

Dodać jeszcze pragne podziekowania dla tych którzy pamiętali o moich urodzinach.

Silke - 2007-06-16, 20:16

Szepczesz do ucha slowa
zostawiajac na nim gorace pietno oddechu
Lekko dotykasz linii wlosow na karku
to jest jak podmuch wiatru mrozace
czuje to na calym ciele
Zamykam oczy
Odchodze w ciepla ciemnosc przyjemnosci
Twoje palce biegna wzdluz kregoslupa
by znalezc swe miejsce spoczywajac na pasie
Twe rece jak niespokojne zwierzatko
Zaskakuja mnogoscia pomyslow
- Tak kochanie,jestem gotowa mozemy jechac!

Grzechu_Overlord - 2007-06-19, 18:25

Dobra to mój debiut, ale spróbuję

Bez nazwy (jeszcze :P )'

Głowa pełna myśli,
Usta pełne słów,
Tylko brak odwagi,
Odwagi brak odbiera cel

Cel, do którego warto dążyć,
Który wciąż trzyma przy życiu,
Wciąż jest gdzieś blisko,
Niby łatwo go dosięgnąć,
A jednak

A jednak wciąż umyka,
Wciąż ucieka niczym spłoszony ptak,
I wtedy powraca moment zwątpienia,
Powiedzieć nie czy tak??

Głowa pełna myśli,
Usta pełne słów,
Co z tego jeżeli,
Wciąż nam odwagi brak??

imperialcan - 2007-06-21, 11:36

Mnie się podoba.
Grzechu_Overlord - 2007-06-23, 00:26

no dzięki w takim razie :D
Radek W. - 2007-07-16, 00:59

Outremer. Amdo. Wrocław


To miasto jest jak przezroczystość w którą wchodzi woda
i formuje człowieka a potem wychodzą z jego trzewi na żer
ryby głębinowe, gigantyczne krewetki, dzikie węże. To miasto
jest pustynią widzianą oczyma Boemunda, Gotfryda, Tankreda
i wszystkich którzy szli przez piaski do Antiochii. Wierzyli,
że wszystko jest płaskie i opiera się na żółwiach zawieszonych
w przestrzeni za którą rozciąga się otchłań. A otchłań znaczyła
bezmierną głębię a bezmiar był dotykalny. To miasto jest arkuszem
opłatkiem rzuconym na czerń. Pod nim przemieszczające się gady,
płazy i ryby. Czuję je. Górą ptaki, których jeszcze nie ma.

Pepe - 2007-08-04, 20:11

"Rycerze nocy"

Rycerze nocy,
Mroczni bohaterowie w blasku księżycowej chwały.
Ci co wymierzają sprawiedliwość niezachwianym ostrzem.
Ludzie honoru,
Dumni i szlachetni, stający w obronie bezbronnych.
Jaśniejący nieskazitelnością na niebie pogardy.
Ich serca,
Wierne i mężne oddane z ufnością w opiekę,
Walczą na chwałę ludowi, królowi i ukochanej,
A ręce ich,
Pełne precyzji, poezji czystej, choć krwawej,
Trzymają miecz karczujący nierówność i niekochanie.
Władcy,
Bo do nich należy prawda i słuszność wszelaka.
Rządzą i dzielą uczciwie tym, co kto chce i wymaga.
Poranek
Zastaje rycerzy zmęczonych po nocnej krucjacie.
Zbierają siły i leżą na przedbitewnej polanie.
Rycerzy nocy
Przerasta świat światłem dnia odsłonięty.
Po świcie broń odkładają zwycięzcy bitew po zmroku.

Juni - 2007-08-05, 00:00

heh jeszcze nigdy w tym temacie nie pisalem :p Wiec moze podziel sie z wami moja produkcja na 750 rocznicę uzyskania praw miejskich przez Brzeg. Utwór ten jest troche naiwny ale cóz lepszego mogłem sklecic majac 9 lat:

Brzeg,
Przez Brzeg rzeka Odra płynie,
Z wielu zabytków to miasto słynie,
Tu Zamek Piastów Śląskich,
Tu stare kamienice,
Wiele kosciołów i stare ulice
Z roku na rok czas się plecie
Obchodzimy juz 750-lecie
Więc wszyscy życzmy miastu naszemu
Aby się żyło w nim dobrze kazdemu
I zeby żadna zła siła
Naszego miasta nam nie zniszczyła,

Pepe - 2007-09-28, 01:02

Dawno już nic nie zamieszczałam :) więc oto mój dzisiejszy owoc :

Kolory

Nie trzeba mi dzisiaj nadziei zieleni.
Nie trzeba wolności błękitu .
Nie tęsknie wcale szaleństwa fioletu.
Nie łaknę namiętnej czerwieni.
Niesmaczna mi żółć apetyczna.
Nie miła mi słodycz różowa.
Nie grzeje mnie ciepło brązu.
Nie wabi energia pomarańczowa.
Nie dla mnie biel niewinności.
Nie kusi mrok grzesznej czerni .
Nie myślę o barwach osobno,
Ja czekam po prostu tęczy.

smooth - 2007-09-28, 01:14

Fajnie się czyta...
Dość oczywiste i przejrzyste kolorowe skojarzenia,
ale
Pepe napisał/a:
Nie myślę, że to zbyt wiele czekać na życia tęcze.


...czyli skoro to nie jest marzenie ściętej głowy... kiedy w zasadzie łatwo osiągnąć wszystkie kolory życia, których się pragnie...to co się dzieje z Tobą....skoro możesz je mieć..a żadnego z nich nie pragniesz...czy poddajesz w wątpliwość swoje uczucia / emocje / pragnienia traktując je jako mało wzniosłe..jako małostkowe ? czy zatem życie nie jest tak piękne jak je malują ?.. to czy to jest manifestacja jesiennej smętnej może nawet depresyjnej myśli ? hmmmm czy może zapędziłem się w zła interpretacje wiersza / intencji.. ale kurcze innej konkluzji nie mogłem znaleźć !


Edit


Pepe napisał/a:
Nie myślę o barwach osobno,
Ja czekam po prostu tęczy.


No więc, albo ja się pośpieszyłem z komentarzem..albo Ty za późno zmieniłaś końcówkę !
..która de facto teraz ma większy sens.. jako konkluzja całej kolorowej wyliczanki

Pepe - 2007-09-28, 01:31

smooth napisał/a:

No więc, albo ja się pośpieszyłem z komentarzem..albo Ty za późno zmieniłaś końcówkę !
..która de facto teraz ma większy sens.. jako konkluzja całej kolorowej wyliczanki


No tak to już bywa jak się przedwcześnie kończy :)
Po prostu taką troszku niedoróbkę chciałam tu wcisnąć :wink: ale takie niedoróbki zawsze mnie drażnią, więc jak gdyby zamieściłam "wiersz" będąc w trakcie ... tworzenia

nie jest on wyrazem deprechy, z resztą takie depresyjne to tylko z bardzo dobrym nastrojem piszę

Grzechu_Overlord - 2007-10-04, 22:07

A takie tam bez tytułu:


Kochanie moje,
Gdy jestem przy Tobie
Ciało me płonie,
Wzywa, pragnie,
Wchłania Twe wonie

Leżąc obok Ciebie,
Świat wiruje jak szalony,
Moje ręce wędrują bezwiednie,
Tworząc szlak urojony


Kręcą, kołują,
Zmierzają coraz niżej,
Powoli czują,
Skarb słodyczy Twojej

Lekki masaż, cos pięknego,
Wolne ruchy, przyjemność wielka,
Dla Ciebie, mojego ego,
Zwijasz się jak jaszczurka

Z bólu, z podniecenia,
Zrywasz się z posłania,
Całujesz mnie namiętnie
Wciąż chcesz więcej.....

Opadasz na poduszki,
Skrajnie zmęczona
Naga, Lśniąca,
Do mnie przytulona...

respectum - 2007-10-04, 23:47

Żeby nie być gorszym od Grześka i wszystkich wcześniejszych "wierszotwórców" wrzuce coś swojego, tak na prędce ongiś skleconego :P

Ciało statyczne, brak ruchów.
Siedzi lekko przygarbiony.
Śmierć.
Jedyny żywy element tej mozaiki, te światła tańczące na twarzy.
Wizualizacje niespełnionych pragnień.
Poszukiwanie jakichkolwiek solucji w dźwiekach, których sensu nie rozumie.
Takie malutkie zaćmienie mysli...
Te Jej zdrobnienia

Sabaku no Hitari - 2007-10-10, 21:08

Czajnik

Znów jesteś w innym wymiarze
Rzeczywistości już z Ciebie nie wyważę
Znów masz urojenia
Przebijasz się bełkotem przez umysłu majaczenia

"Ale się schlał"
"Ale bym mu przyłożyła"
"Ale się boję"
"Ale nie mogę"

Czajnik duszno świszczy
Matka przez Twe razy piszczy
Siedzę do misia przytulona
Połowa mózgu alkoholem przysmalona

Budzi mnie dźwięk znajomy
Lgnę do niego jak lgnie niewidomy
Za światełkiem w tunelu litości
Gdyż nie mam już w sobie krzty waleczności

Kuchnia znowu spirytem śmierdzi
To tylko czajnik na kuchence zrzędzi
Wydmuchując z siebie pisk
Skatowanej matki, gdyż znów dałeś jej wycisk

Ja siedzę lecz już bez pluszaka
Goszcząc pod okiem żółtego siniaka
Pragnąc, by czajnik ów
Już nigdy nie zmorzył wiecznego snu[center]



Co prawda w drugiej strofie, w drugim ale było inne słowo, niż przywaliła, lecz cenzura mi używać jego zabroniła ;)

biedronka - 2007-10-21, 19:46

no to może ja też coś tu zamieszczę :)
taki o sobie, bez tytułu... sami oceńcie :P


Anioły są.
Mają brązowe oczy,
młodzieńcze zarosty,
śmieją się szczerze i szeroko.
Nie widać ich skrzydeł.
Bo po co?
Anioły są.
Dla każdego po jednym.
Szczęściem je znaleźć,
zguba to pustka i niedosyt...
Anioły są.
Są wśród nas, tuż obok.
Czuwają, kochają, dbają.
Niedoceniane- odlatują,
i już nie wracają.
Anioły są...

smooth - 2007-10-21, 20:00

robaczek napisał/a:
młodzieńcze zarosty,


To mnie się spodobało... :wink:
A czy wskazanie na ludzi, którzy bezwarunkowo pomagają nie licząc na podziękowania, nie szukając rozgłosu, poklasku odchodzą w cieniu.. czy to po części jest przesłaniem, tego wiersza ? A może chodzi o wskazanie na konkretną osobę.. na jakiegoś niebiańskiego młodzieńca z brązowymi oczami :)
Ale wiersz ładny..miły..

biedronka - 2007-10-21, 20:52

i to... i to :D tylko machnęłam się troszeczkę... bo młodzieniec ma niebieskie oczka, nie brązowe...
cieszy mnie to że odnalazłeś przesłanie wiersza :) i cieszę się że Ci się podoba :)
pozdrawiam

Inez - 2007-10-22, 10:31

Wiersz przepiękny, miło się go czyta. Zwłaszcza te
robaczek napisał/a:
młodzieńcze zarosty


smooth napisał/a:
A czy wskazanie na ludzi, którzy bezwarunkowo pomagają nie licząc na podziękowania, nie szukając rozgłosu, poklasku odchodzą w cieniu

Każdy chciałby mieć takiego swojego aniołka no i każdy może nim być dla drugiej osoby. Wystarczy tak niewiele by komuś sprawić radość :wink:

Bochen - 2007-10-22, 21:31

Całe życie mam przed oczami,
Gdy świat budzi się wraz z poranną rosą,
Woń przeznaczenia, nieskończoność chwili
Niech zniosą z nieba, jak żółte motyle.

a oto mój ulubiony wiersz, ulubionej pisarki - M.Jasnorzewskiej-Pawlikowskiej "Świt".

Zazieleniło się stalowe niebo - porosło trawą brzegiem widnokręga.
Zza gór wypełzły smoki granatowe i popłynęły, kędy wzrok nie sięga.
A po nich wielkie szafirowe ptaki swe długie skrzydła rozwiały w przestrzeni.
Zaś naprzeciwko świat był szarociemny i jak sień pusty bez kształtów ni cieni.
Gwiazda świeciła mocna i rzęsista, pacierza czarnej nocy ciche amen.
Spod ziemi barwa żółta wykwitała - w powietrzu pachniał jak gdyby cyklamen

Bochen - 2007-10-22, 21:56

Wyskrobałem następny swój wiersz przed chwilą.

"To tylko słowa"

To tylko słowa,
Nikt tego nie przeczyta,
Nikt nie zachowa,
Bo to tylko głupie słowa.

To tylko łza wylana na papier,
Płacz dziecka nad ludzką traumą,
Rozkwit jaśminu majową porą,
Śmiech Filona nad martwą Laurą.

I ja, tak jak Szymborska,
Jestem słabym ludzkim ochotnikiem,
Gdy tylko umrę, chcę by taki Filon i Faust
choć raz zaśmiali się nad mym pomnikiem.

verbeina - 2007-10-23, 11:20

Bochen napisał/a:
"To tylko słowa"

To tylko słowa,
Nikt tego nie przeczyta,
Nikt nie zachowa,
Bo to tylko głupie słowa.

To tylko łza wylana na papier,
Płacz dziecka nad ludzką traumą,
Rozkwit jaśminu majową porą,
Śmiech Filona nad martwą Laurą.

I ja, tak jak Szymborska,
Jestem słabym ludzkim ochotnikiem,
Gdy tylko umrę, chcę by taki Filon i Faust
choć raz zaśmiali się nad mym pomnikiem.


Bardzo mi się podoba...Masz talent :D

Bochen - 2007-10-23, 15:02

tak gwoli przypomnienia: Laura i Filon, Faust to postacie literackie. ;-) (Laurai Filon - Karpińskiego, a Faust - Goethego)
Grzechu_Overlord - 2007-10-23, 23:35

Stoję w pierwszym rzędzie z bladym mieczem w dłoni
Za mną życie przede mną śmierć,
Słońce świeci pięknie wbrew zagładzie,
Wiele dusz znajdzie dziś swój wymarzony raj,
Uczucia idą precz,
Brat bije brata, syn ojca, ojciec syna,
Zadawanie śmierci daje im straszliwą radość,
Dodaje werwy, odwagi
Smak krwi niczym miód
Czyni z nich potwory, morderców ludzkich serc,
Włócznia wbita w ciało,
Połamane kości, Zerwane ścięgna,
Tutaj nie ma miejsca na łaskę i litość,
Chcą więcej, prowadzi mnie złość,
Na świat i złych ludzi
Zrywających pomosty którymi iść musimy,
Aby przeżyć i biec dalej,
W niekończącym się wyścigu szczurów,
O szczęście zdobyte kosztem drugiego człowieka,
Skażeni brudem śmierci,
Szukają godnego siebie przeciwnika,
Który z podniesioną głową uderzyłby w nich,
Nienawiścią
Kierują się przez życie,
Mordercy, tak ich zwą ich Ci wszyscy ludzie,
Którzy wiążą koniec z końcem w wielkim trudzie,
Co z tego? Pytam ja,
Chcą być takim jakimi byli, są i być będą,
Nieuniknione starcie miecza i tarczy,
Krzeszy iskry pokrywające moją twarz,
I oczy pozbyte wyrazu.
Odszedłem tak spokojnie,
Oczy zamknęły się powoli,
Mój Panie nadchodzę,
Do Ciebie na zawsze już będę tam gdzie być powinienem.
Żegnajcie moi bracia,
Spotkamy się w niebie.


mam nadzieję iż komuś się spodoba. pozdro :wink:

Lilith - 2007-10-25, 16:04

Grzechu, świetny wiersz. Przed oczami pojawił mi się obraz walki o Śródziemie - coś mi mówi, że w szufladzie przechowujesz jego miniaturę ? ..
Podoba mi się to barbarzyńskie ujęcie natury człowieka - dosadne, ale prawda w oczy kole.

* * *

bezwiedny huragan pozbawił
zieleni ulotne spojrzenia przez
okulary

lakoniczna rysa nuci drugą
symfonię niedorzeczności

irytujący szum wyostrza
niedoskonałość bezwstydnie
zamordowanej harmonii

bezświetlne łono emanuje
nieprzejrzystością

jednak miedziane oprawki
wciąż desperacko noszą
swe brzemie

smooth - 2007-10-25, 19:37

Grzechu_Overlord napisał/a:
mam nadzieję iż komuś się spodoba. pozdro


Ano podoba się ...
Jest w nim jakiś zamysł, jakiś niepokój


Grzechu_Overlord napisał/a:
Stoję w pierwszym rzędzie z bladym mieczem w dłoni


hmm jeśli intencją Twoją było zastosowanie zabiegu personifikacji w stosunku do miecza... bo blady miecz może być ciekawym związkiem .. ja bym go widział jako miecz, który sam w sobie nie ma żądzy krwi..

Zestawienie dusz i wymarzonego raju.. oraz mordów brato-ocjowskich tworzy jakiś zgrzyto-bałagan w głowie.. możliwe, że to celowy zabieg :wink: ..zresztą na podobnej zasadzie końcówka zwiastująca spotkanie w niebie jakoś nie pasuje mi do całego wiersza


Grzechu_Overlord napisał/a:
Chcą więcej, prowadzi mnie złość,
Na świat i złych ludzi


A nie lepiej byłoby to rozbić tak:
...
"Chcą więcej
prowadzi mnie złość
Na świat i złych ludzi "

Tzn. wiesz, żeby jedna linijka kończyła motyw tych co chcą, a druga już rozpoczynała pisanie pierwszo-osobowe.

Grzechu_Overlord napisał/a:
Zrywających pomosty którymi iść musimy



He he, przeczytałem pornosty i się uśmiałem nieźle ;)

Grzechu_Overlord napisał/a:
tak ich zwą ich Ci wszyscy ludzie,


O jedno ich za dużo ? ..lub jeśli nie to może:
"tak ich zwą
Ich
Ci wszyscy ludzie"

Grzechu_Overlord napisał/a:
Krzeszy iskry pokrywające moją twarz,


I tu nie wiem cóż to te kszeszenie ..
Bo jedyne co mi przychodzi do głowy to "krzesić" no i bardziej wskrzeszenie ...czyli ostatecznie wskrzesić iskry ...czyli "wskrzesza iskry pokrywające moją twarz" ... no chyba, że coś innego miałeś na myśli...

Grzechu_Overlord napisał/a:
I oczy pozbyte wyrazu.


hmm nie wiem czy słusznie się czepiam .. ale trochę to pozbyte kłuje (kurde ff nie potrafi dobrze kłucia odmienić) w oczy (jeszcze z wyrazem:) ) ..może dlatego, że jakkolwiek można się czegoś pozbyć.. tak oczy same nie mogą się pozbyć czegoś i tym bardziej być pozbytę (jeśli takie słowo istnieje) .... choć zabieg pozbywania się ma tutaj podkreślić, że te oczy miały kiedyś wyraz to jednak mniej kłujące w oczy będzie
"I oczy bez wyrazu" (po prostu).... oczywiście moim skromnym zdaniem (opartym na ocenie na wyczucie.. nie jestem specjalistą :) )

Ok. sorki za tę szczegółowość ..mam nadzieję, że może sie do czegoś przyda..

A wiersz reasumując, choć moim zdaniem wymaga szlifu to sygnalizuje pewien potencjał... :wink:

Lilith, - Twój natomiast czytało mi się lekko i przyjemnie i z wyczuciem koncepcji.. dobrej koncepcji.. kurcze przeczytałem drugi raz i muszę przyznać, że podoba mi się bardzo..

edit: (20:35)

K.B napisał/a:
Krzesać, czyli wzniecać.


Ano właśnie.. odmóżdżyło mnie chyba w tym momencie ..
Dzięki.

K.B - 2007-10-25, 20:27

Cytat:
I tu nie wiem cóż to te kszeszenie .. Bo jedyne co mi przychodzi do głowy to "krzesić"


Krzesać, czyli wzniecać.
I nie "krzeszy" a "krzesa iskry..."

ps. wiersze ciekawe :)

Grzechu_Overlord - 2007-10-25, 23:06

Lilith napisał/a:
Grzechu, świetny wiersz. Przed oczami pojawił mi się obraz walki o Śródziemie - coś mi mówi, że w szufladzie przechowujesz jego miniaturę ? ..
Podoba mi się to barbarzyńskie ujęcie natury człowieka - dosadne, ale prawda w oczy kole.


hmm moimi intencjami było przedstawienie właśnie natury człowieka, który w żyje po to by krzywdzić innych, człowieka "bez duszy" choć Tolkienowska interpretacja jest ciekawą interpretacją :wink:

Twój wiersz również mi przypadł do gustu, taki swojski :D

Smooth napisał/a:

hmm jeśli intencją Twoją było zastosowanie zabiegu personifikacji w stosunku do miecza... bo blady miecz może być ciekawym związkiem .. ja bym go widział jako miecz, który sam w sobie nie ma żądzy krwi..


dokładnie tak! w wolnym tłumaczeniu miecz bez blasku, miecz "pozbawiony siły" a więc obrazuje człowieka który chce walczyć, ale.... nie ma żądnych szans wobec zła, z którym toczy bój.

Smooth napisał/a:
Zestawienie dusz i wymarzonego raju.. oraz mordów brato-ocjowskich tworzy jakiś zgrzyto-bałagan w głowie.. możliwe, że to celowy zabieg :wink: ..zresztą na podobnej zasadzie końcówka zwiastująca spotkanie w niebie jakoś nie pasuje mi do całego wiersza


celowy, celowy :wink:

Żegnajcie moi Bracia, Spotkamy się w niebie odnosi się do ludzi, którzy stoją po naszej stronie, czyli również walczą ze złem które ich przerasta. oni wszyscy podejmują się niewykonalnego zadania, pokonania zła które ich przerasta i przegrywają umierając... ale jednocześnie wygrywają odchodząc w chwale z tego świata do nieba.
w takim kontekście zwiastowanie spotkania się w niebie uważam za pasujące do wiersza :wink:

Smooth napisał/a:
A nie lepiej byłoby to rozbić tak:
...
"Chcą więcej
prowadzi mnie złość
Na świat i złych ludzi "

Tzn. wiesz, żeby jedna linijka kończyła motyw tych co chcą, a druga już rozpoczynała pisanie pierwszo-osobowe.


Smooth napisał/a:
O jedno ich za dużo ? ..lub jeśli nie to może:
"tak ich zwą
Ich
Ci wszyscy ludzie"


pomyślę nad tym :wink:

Smooth napisał/a:
hmm nie wiem czy słusznie się czepiam .. ale trochę to pozbyte kłuje (kurde ff nie potrafi dobrze kłucia odmienić) w oczy (jeszcze z wyrazem:) ) ..może dlatego, że jakkolwiek można się czegoś pozbyć.. tak oczy same nie mogą się pozbyć czegoś i tym bardziej być pozbytę (jeśli takie słowo istnieje) .... choć zabieg pozbywania się ma tutaj podkreślić, że te oczy miały kiedyś wyraz to jednak mniej kłujące w oczy będzie
"I oczy bez wyrazu" (po prostu).... oczywiście moim skromnym zdaniem (opartym na ocenie na wyczucie.. nie jestem specjalistą :) )


hmm wydaje mi się iż w poezji dopuszczalne są niekiedy niepoprawne formy gramatyczne, które mają na celu wprowadzać swojego rodzaju klimat :) wydaje mi się że lepiej brzmi oczy pozbyte wyrazu niż przypuśćmy oczy w których nie ma wyrazu czy coś w tym guście :wink:

Smooth napisał/a:

Ok. sorki za tę szczegółowość ..mam nadzieję, że może sie do czegoś przyda..

A wiersz reasumując, choć moim zdaniem wymaga szlifu to sygnalizuje pewien potencjał... :wink:


przyda się, przyda dziękuje za wnikliwą recenzję moich wypocin :)

a co do tego potencjału.. wiesz może rozmawiasz teraz z najważniejszym poetą polskim najbliższych lat. :wink: życie jest nieprzewidywalne :D

smooth - 2007-10-25, 23:36

Grzechu_Overlord napisał/a:
Żegnajcie moi Bracia, Spotkamy się w niebie odnosi się do ludzi, którzy stoją po naszej stronie, czyli również walczą ze złem które ich przerasta. oni wszyscy podejmują się niewykonalnego zadania, pokonania zła które ich przerasta i przegrywają umierając... ale jednocześnie wygrywają odchodząc w chwale z tego świata do nieba.
w takim kontekście zwiastowanie spotkania się w niebie uważam za pasujące do wiersza


Przyznam, że czytając pierwszy raz nie wbiłem się tak mocno w warstwę przenośni.. może poprzez te mocne słowa.. które raczej przeniosły mnie na scenę
Lilith napisał/a:
walki o Śródziemie
..niż w stronę przenośni czy też zapędów hmm uniwersalizacji ?


Grzechu_Overlord napisał/a:
hmm wydaje mi się iż w poezji dopuszczalne są niekiedy niepoprawne formy gramatyczne, które mają na celu wprowadzać swojego rodzaju klimat


Zgadzam się ! Tylko czasem nie znając poety ciężko wyczuć czy to celowy zabieg czy może pomyłka ..niedociągnięcie... zresztą podobnie jest muzyce.. jak słyszę Leszka Możdżera to wiem, że celowo tworzy dysonans... natomiast gdybyś dajmy na to Ty złapał klawisz i zagrał to samo.. byłbym bardziej skłonny stwierdzić..że się pomyliłeś.. zafałszowałeś..

Grzechu_Overlord napisał/a:
wydaje mi się że lepiej brzmi oczy pozbyte wyrazu niż przypuśćmy oczy w których nie ma wyrazu czy coś w tym guście


No jako zabieg podkreślający utratę to lepiej..ale jednak coś mi nie zabrzmiało
Wiesz już tak luźno podążając w stronę gry słownej i przez to nadając wierszowi nieco inny charakter.. frywolny można by napisać "oczy pozbyte wyrazu" = "oczy z nabytym analfabetyzmem" (mam nadzieję, że chwyt czytelny) :wink: ...no, ale to nie w tym wierszu :)


Grzechu_Overlord napisał/a:
...niż oczy w których nie ma wyrazu czy coś w tym guście


A moim zdaniem warto uczynić tę kwestię tematem mini warsztatu ..czyli wyszukać jakieś chwyty (bo ciężko o jedno słowo), które jeszcze lepiej oddadzą to co mają oddać :)

Grzechu_Overlord napisał/a:
a co do tego potencjału.. wiesz może rozmawiasz teraz z najważniejszym poetą polskim najbliższych lat


Użycie dwukrotnie prefiksu "naj" czyni Cię honorowym czytelnikiem czasopisma o tymże tytule :) ..no, ale jak już zostaniesz naj-najem :) to pamiętaj o nas ;)

biedronka - 2007-10-26, 21:30

w sumie na szybkiego pisane... ale oceńcie- to na konkurs :D

Życie?
A czymże jest życie?
To skakanie z kwiatka na kwiatek,
Niemoc i moc,
Chęć i niechęć...
Jasna i ciemna strona.
Z jednej strony
miłość, szczęście i dobrobyt
a z drugiej strony
nienawiść, płacz i bieda...
Gra.
A my- pionki.
Kto rzuci kostką?
Ktoś przegra,
aby wygrać mógł ktoś...

ale szczerze oceńcie. krytyka jest najlepsza ;)

Bochen - 2007-10-26, 23:40

piękny aczkolwiek za dużo kontrastu :)
smooth - 2007-10-27, 00:14

robaczek napisał/a:
w sumie na szybkiego pisane.


W sumie pierwsze wrażenie to taki banalny.. i taki właśnie na szybkiego..


robaczek napisał/a:
To skakanie z kwiatka na kwiatek


Moim zdaniem to nietrafne rozpoczęcie wyliczanki antynomii.. powiedzenie "skakanie z kwiatka na kwiatek" w powszechnym użyciu ma nieco inne znaczenie..tzn. dotyka nieco innych zagadnień ..no, ale może
Bochen napisał/a:
za dużo kontrastu

....właśnie chodzi o ten kontrast ... może te z natury poważne antynomie mają kontrastować z lekkością czy też nawet
robaczek napisał/a:
Ktoś przegra,
aby wygrać mógł ktoś...

banalnością.. :wink:

Reasumując bardziej mi się podoba w kategoriach ewentualnych intencji ..niż osiągniętego rezultatu :-P

Grzechu_Overlord - 2007-10-27, 10:50

Smooth napisał/a:
Użycie dwukrotnie prefiksu "naj" czyni Cię honorowym czytelnikiem czasopisma o tymże tytule :) ..no, ale jak już zostaniesz naj-najem :) to pamiętaj o nas ;)


no, teraz to jestem kimś :D

kolejny wynik mojej pracy:

Słowo pisane piórem na papierze
Nie odda tego co czuję do Ciebie dziś,
Ja jestem dziś tutaj,
A ty gdzieś, tak ode mnie daleko,
Wędruję od dawna pustymi ulicami,
Gdzie nigdy dla mnie nie zajrzało światło,
Smutek rozrywa mnie na strzępy,
Tak mocno moje serce bije dla Ciebie dziś,
Że aż boli,
Piszę atramentem, od dawna już wyschłym,
Listów moich do Ciebie nikt nie zliczy,
Gdzieś jest o ukochana?
Uwielbiona po wszystkie czasy,
Widzę Cię we wszystkich gwiazdach tego świata,
Uśmiechach i spojrzeniach.
Żyję nadzieją na lepsze jutro,
Że staniesz upragniona u progów moich drzwi,
I tak już od miesięcy a nawet lat,
Mówię sobie na co dzień,
Czemu raj stał się piekłem?
Dlaczego słońce nie świeci już tak jak dawniej?
Jestem swoim cieniem,
Skradającym się od schronu do schronu,
Jak mogę żyć, nie żyjąc z Tobą?
Jak serce może bić nie bijąc dla Ciebie?
Jak można żyć bez Ciebie obok?

Bochen - 2007-10-27, 18:09

Płynie rzeka.
Wraz z nią nasze obrazy,
Marzenia,
sny.
Płyniemy my.

Phanta rhei!
Phanta rhei!
Wołał znad brzegu z godłem młodzieniec,
A ja cudzoziemiec,
Wyjść już z niej nie mogłem.


Może pobawimy się w interpretację?:D

biedronka - 2007-10-28, 19:45

mam nadzieję, że ten bardziej się Wam spodoba...


Niedziela dobiega końca.
Łódź dryfuje po bezdennej toni.
Widać ostatnie blaski słońca.
Woda pluszcze, fala falę goni.

Chcę już wrócić do Itaki.
Chcę widzieć znajome wybrzeża.
Czekam; w górze śpiewają ptaki.
Cisza morska gdy tak toń przemierzam.

Moja zatoka i mój brzeg.
Biegnę w ramiona Heleny ślicznej .
Podchodzi, we włosach ma śnieg.
Tak wracam z odysei kosmicznej...

Bochen - 2007-10-29, 16:13

"Mefistofeles"

Kto jest tym diabłem, co świata nienawidzi?
Kto jest tym aniołem, co z piekieł wciąż szydzi?
Kimże jest człowiek, co świtu nie widział?

Ile gwiazd rzęsistych na niebie widziałeś?
Skąd przybyłeś, co podziwiałeś?
Więc kimże w końcu jesteś...

Jam częścią tej siły,
która wiecznie zła pragnąc,
wieki dobro czyni.

Silke - 2007-10-30, 08:57

Powstawanie

Gdybyś nie ujrzał życia

w tej zimnej powłoce

i mnie by nie było

tworzysz mnie

jak rzeźbiarz

w twardej skale

powstaję w cierpieniu

milczący głaz

najpierw uwolniłeś oczy

pękła błona

pierwsza myśl uleciała

jak motyl ku niebiosom

nieruchoma poddaję się

twym rękom wprawnym

ufna jak dziecko

czekam na usta

Grzechu_Overlord - 2007-10-30, 19:05

widzę, że moderatorzy zrobili porządek w twórczości młodych poetów :)

a oto kolejny wynik moich wypocin

Tak spokojnie i gładko,
Niebo zakryło się chmurami,
Płacze zakryte upadłymi aniołami,
Deszcze kapie na zawsze już.

Wychodzę na świat, na zawsze,
Amen, chcę żyć!
Już Postanowiłem,
Postanowiłem tak dawno temu.

A mój Bóg płacze strasznie,
Na samą myśl chce mi się bać,
Nóż wbity w moje serce,
I duszę rozdartą na dwoje.

Dobro walczy ze złem,
Okrutnikiem i grzesznikiem
Upadłe anioły płyną rzeką,
Umierają, przemijają z kolejnym wiekiem.


O nasz świat, raj na ziemi,
O marny cień Niebios
O światło i dobro
Które potrzebuje każdy z nas

Bracie mój, żyj z godnością,
Boga z krwi i kości,
Dziel i rządź tym światem,
Uwalany krwią niewinnych.

Ręce mam całe w błocie,
W piachu i prochu skał,
Fundamentów życia,
I wszelkiego zła.

Więc idź dalej drogi Bracie,
Upadłe anioły zgniją tu wraz ze światem,
Który tak sromotnie zamieniłeś,
W pogorzelisko ludzkich ciał.

W cmentarzysko ludzkich dusz,
Duchy spalonych ciał odzywają się dziś,
W ten upiorny i mroczny dzień,
Ich ślepia niszczą Ciebie na co dzień

Podłożyłeś ogień pod drwa,
Które z ochotą stanęły w płomieniach,
Pochłoną one i Ciebie,
Nadejdzie i Twój czas Przyjacielu
A ja stoję i śmieję się szczerze,
Bo po nocy musi przyjść poranek,
Po światło kiedyś rozjaśni mrok,
Wtedy spotkamy się w katedrze,
I odpowiesz przed Nim i przed samym sobą

Bochen - 2007-10-30, 19:48

"Mały książę"

A róża miała ostre kolce,
Raniły ręce podróżnika z koroną,
A on ją kochał wielce i wielce,
Jak kwiat polny świt i rosę wyścieloną.

Gdzieś są tam razem w mlecznych obłokach
Blask słońca, róża i szata purpurowa,
I nie ma tam płaczu, tęsknoty w ich oczach,
Tylko tańczą i tańczą wśród Rafała anioła.

Bochen - 2007-10-31, 22:21

Wspomnienie.

Wspomnienie jest jak kwiat,
Kwitnie i więdnie,
Wciąż pamiętać o nim będę
Nim zniszczy mnie świat.

Śmieję się w twarz non omnis moriar,
I nie buduję pomnika mocniejszego niż spiż,
Lecz proszę ludzi, nie Boga,
O sławę dla słońca,
O jego wczesny wschodzący świt.

W mej głowie szczegółów bez liku
A o konkretach nie mówi się już,
Pamiętam tylko te mikrofony,
I powietrze, w którym unosił się kurz.

HS-R - 2007-11-04, 21:10

robaczek napisał/a:
no to może ja też coś tu zamieszczę :)
taki o sobie, bez tytułu... sami oceńcie :P


Anioły są.
Mają brązowe oczy,
młodzieńcze zarosty,
śmieją się szczerze i szeroko.
Nie widać ich skrzydeł.
Bo po co?
Anioły są.
Dla każdego po jednym.
Szczęściem je znaleźć,
zguba to pustka i niedosyt...
Anioły są.
Są wśród nas, tuż obok.
Czuwają, kochają, dbają.
Niedoceniane- odlatują,
i już nie wracają.
Anioły są...


lubię wiersze o aniołach, szczególnie podoba mi się Anioły nie umierają na raka TOmka Zacharewicza :)

smooth - 2007-11-04, 23:45

Bochen - "Mały książę" jakoś tak po prostu mi się podoba. Jest taki lekki i taki jakby dojrzały..w formie.. w każdym bądź razie ma coś w sobie.. natomiast jakby dodać jeszcze do tego "wspomnienie" ...to odnoszę wrażenie czerpania z literatury ..początek próby dyskretnego odwoływania się do znanych figur i zwrotów literackich np.negacja Horacego "nie wszystek umrę" czy też dalej "Exegi monumentum aere perennius" .. cóż..może nie jestem na bieżąco albo też odpowiednio "obcykany" żeby dobrze zinterpretować wiersz jako całość..(chodzi o wspomnienie) ..no ale właśnie jest dla mnie 3 częściowy ... choć właściwie dosyć fajnie łączy się pierwsza cześć z drugą ..tylko jakoś tak w tym moim połączeniu słowo wspomnienie miesza się z pamięcią..
Anyway .oba wiersze dobre (oczywiście moim skromnym zdaniem)

Natasha napisał/a:
czekam na usta


Dać dziecku paluszek, a zechcę więcej... czy usta czekają na usta rzeźbiarza czy na na dłonie, które uwolnią usta z zimnej powłoki
Natasha stworzyłaś postać rzeźbiarza z wprawnymi rękoma.. niech może w cedeenie odkryję coś więcej....

Bochen - 2007-11-05, 20:58

smooth napisał/a:
to odnoszę wrażenie czerpania z literatury ..początek próby dyskretnego odwoływania się do znanych figur i zwrotów literackich np.negacja Horacego "nie wszystek umrę" czy też dalej "Exegi monumentum aere perennius" .. cóż..może nie jestem na bieżąco albo też odpowiednio "obcykany" żeby dobrze zinterpretować wiersz jako całość..


Celowo, tak samo w wierszu "To tylko słowa", w ostatniej zwrotce.

A wspomnienie, ma ukrytą pewną tajemnicę, moje osobiste wspomnienie, którego nie chciałbym ujawniać. Choć czemu nie?

minder - 2007-11-05, 22:52

Siema siema Grzechu tu Marcel ! Nie wiedziałem, że coś tworzysz... A z tego co widzę to świetnie Ci to wychodzi :)

To ja może też dam coś swojego...hehe pierwszy post , pierwszy wiersz :P

Na początek coś radosnego

"Znów czuję, że żyję."

O ile łatwiej mi żyć,
Gdy nie muszę sam być,

Świat wydaje się taki lekki,
Ja biegnę, więc Ty też biegnij,
Razem dotrzemy do ostatniej mety,
Ty pierwszy, ja za Tobą do świetlistej karety,
Do Nieba bilet w jedną stronę.

Bo przy Tobie nie myślę o śmierci,
"Przyjaźń umarła" - głupiec tak twierdzi,
Ty jesteś dla mnie jak słońce dla liści,
My w świecie fantazji,nie ochodzi nas życia wyścig.

"Życie jest chwilą" - ale nie dla mnie,
"Zło się rozrasta" - ale nie we mnie,
Jedyny z nich rozumiesz mnie,
A ja Ciebie,
Ja na dole,
Ty na mnie czekasz w Niebie,
Z zastawionym stołem, i otwartymi drzwiami,
I nieważna jest odległość między nami.
Póki wyczuwam Twoją obecność,
Mogę tak żyć choćby całą wieczność.

Niech moje słowa pisane,
Zamienią się w testament,
I niech mówi on sam za siebie,
Gdy umrę uwierz we mnie bo ja wierzę w Ciebie,
I zapomniałem już o tym gniewie,
Jakim napełniał mnie świat.

Chcę abyś wiedział mój przyjacielu,
Są tacy co zabijają,i będzie ich wielu,
Ale My razem,ramień przy ramieniu,
Bez względu na przeszkody dotrzemy do celu.
Bo nic się nie równa,
Sile przyjaźni,
Wymażmy co brudne,
W duchowej łaźni.

Trwamy i trwać będziemy,
Bo nie łączą nas podobieństwa,
Ale nasze problemy.

LiscLisc - 2007-11-07, 20:08

Ja was podziwiam za te wiersze, bo sam nie umiem je tworzyc :roll: :roll:
minder - 2007-11-08, 18:38

Dodaję kolejny z najnowszych wierszy

"Ludzie upadli..."

Wyszedłem na wzgórze,
By porozmiawiać dziś z Bogiem,
O tym jak ciężko mi tu na Ziemi,
Wyjąłem me serce bo chciałem być szczery,
Tymczasem nikogo...nie było na górze.

Już miałem odejść z sercem w kieszeni,
Ze łzami w oczach i smutną miną,
Gdy nagle wśród cieni, pojawił się człowiek,
Podszedł on do mnie, Bogiem się nazwał,
I szepnął cichutko - "Jesteście uwięzieni."

Uciekłem ze strachem, nie patrząc za siebie,
Nie wiedząc gdzie biegnę, dotarłem na skarpę,
Spojrzałem w dół, mój krzyk rozdarł niebo,
Tam w dole widziałem ludzi cierpiących,
W oczach ich ból i stracone nadzieje.

Odwróciłem twarz, bo patrzeć nie chciałem,
Na ludzi upadłych...Tak bardzo chciałem,
Nie słyszeć tych krzyków, ogłuchnąć na zawsze,
Znów zobaczyłem...Tę czarną postać,
Spuściłem wzrok bo wtedy wiedziałem,
Sam Bóg stał przede mną i patrzył się na mnie,
Spytał cichutko - "Czy widzisz tych ludzi brodzących w agonii?"
Krzyknąłem, więc "Tak! I bardzo to boli,
Widzieć tych wszystkich jak cierpią na dole,
Musi być sposób na jakiś ratunek,
Bo jeśli nie, to zginąć już wolę."
Bóg się uśmiechnął i tak mi powiedział:
"Dam Ci dziś skrzydła wielkie i mocne,
Ty leć tam na dół i ratuj ich dusze,
Ja ręką mą kopiec kamieni dziś skruszę,
Ty módl się żarliwie o czyny owocne."

I odleciałem wtedy z uśmiechem na ustach,
Sam Bóg mi pomachał na pożegnanie,
W mojej głowie wciąż jedno pytanie.
Zwycięstwo to będzie czy wieczne wygnanie...

Lilith - 2007-11-14, 21:06

nagość i krytyka czystego samouwielbienia

Niepodłączony telegraf odezwał się,
to zapewne bostońscy święci
domagają się wizyty znachora,
on w apteczce zawsze nosi
somatycznych cudotwórców.

Z zamiarem przekierowania
ich gdzie trzeba, podchodzę do
aparatu. Niedostrojone urządzenie,
zbyt wrażliwe na meteorologiczną
niestabilność, jednak płata
mi figla.

Tym razem to dzielni rycerze
natarczywie dobijają się do
chirurga, marząc o kolejnej
botoksowej przyłbicy, tyle
jeszcze bitew przed nimi!

Zdobyli nawet potrzebne 30
srebrników. Ciekawe ilu szakali
zaspokoiło smoczy apetyt?

Z mieszanymi uczuciami
zastanawiam się co zrobić.

Doskonale wiem, że donkichoterskie
alef zero jest bujdą, dyrdymałem,
nieustannie przyczyna staje się
skutkiem, diabelskie koło
przelewa wymioty z przypadkowych
publicznych toalet, dając
pożywienie wypłowiałym szczurom.

Tymczasem do akcji wkraczają
liczne trutki, serowe pułapki
opakowane wstążkami i
kolorowym papierem intrygi,
przecież przyłapanie in flagranti
byłoby tym, czego
bohaterowie boją się najskryciej,
ujrzeniem nagiej szpuli.

Wolą chodzić w lisich futrach,
niedbale narzuconych na bezcenną
lateksową zbroję
i wmawiać sobie wszechwiedzę.
Czymże jednak są bezbłędnie
wymierzone i opisane 3
wymiary, skoro tesserakt
wciąż pozostaje odległym
marzeniem?

Ah, tak, proszę zostawić
tę szablę w pochwie.
Bezzwłocznie kaszlanym Morsem
przekażę lekarzowi termin
państwa wizyty.



[klamka zapadła].

Franco Zarrazzo - 2008-01-11, 20:44

Bursztynek znowu zagościł na naszym forum i nawet coś pisze :

Silę się na wielkie słowa,
Odrobinę romantyzmu, coś na znak ponadprzeciętności.
Próbuję zgłębić się w tajemnicę Twoich oczu.
Może ją odkryję?

Budzę się o świcie i widzę szron na szybie.
I słońce.
To samo słońce, które widzisz Ty za swoim oknem.
Tylko kolor nieba jakby trochę inny.

Próbuję uwierzyć w marzenia.
Przekonać się, że to, co robię ma sens,
Robić to bez względu na to czy będziesz obok.
Bo któregoś dnia nie położysz dłoni na moim sercu.
Nie dotkniesz mnie, kiedy uklęknę przy Tobie.

Kiedyś nadejdzie taki dzień, że słońce wzejdzie dla Ciebie
W zupełnie innej czasoprzestrzeni.
Kiedy ja będę już zupełnie inna.
Dlatego dzisiaj silę się na wielkie słowa,
Odrobinę romantyzmu…

__________________________________________________________________


Do Maurycego

Mam magiczną moc
Od kiedy wiem, że jesteś tu.

I zawsze bądź.
Przy mnie trwaj.

___________________________________________________________________

Dałeś mi karmazynowy obłok
I nocy tysiące.
Ani jedna do drugiej nie podobna.
Noce pełne gwiazd, zieleni
I zapachu pomarańczy.

Dałeś mi błyskawice w oczach
I grzmoty gdzieś w okolicach
Serca czy żołądka.
Każde uderzenie niepowtarzalne.
Bo to Ty trzymałeś moją dłoń
Chroniąc od upadku.
Ty nuciłeś ballady
Na dobranoc.
Byłeś tym, którego nazywają
- poczucie bezpieczeństwa.

To nie wyznanie miłości.
Nie pragnę żebyś wrócił
I znów głaskał mnie po plecach.
Ja Ci dziękuję.

Kimkolwiek jesteś teraz.

Pepe - 2008-01-16, 13:32

A ja zamiast się pracą zająć, której mam od groma, to się pierdołami w przypływach chwili zajmuję ;/ np takimi :






Słowo

Słowo nic nie znaczy, samo w sobie;
W obliczu najważniejszych wyjaśnień staje się bezużyteczne.
Zawsze można nim opisać ludzi, ale nigdy człowieka.
To co chcesz powiedzieć na zawsze pozostaje zagubione,
Gdzieś pomiędzy impulsem nerwowym a dźwiękiem.
Człowiek to emocje nadgryzane bezpowrotnie za każdym razem,
Gdy tylko chcą przekroczyć próg wewnętrzności.
To kim jesteśmy pozostaje w domowym areszcie duszy.
Dookoła nas świat realnie obiektywny,
Poznawalny, mierzalny, logiczny, nieludzki.
W nas tkwi to co nieopisane: możliwość tworzenia piękna,
Które żyje i umiera nie przekraczając progu naszych umysłów.

Wpuść mnie do środka a opiszę Cię bez słów…

Grzechu_Overlord - 2008-01-16, 16:38

minder napisał/a:
"Ludzie upadli..."

Wyszedłem na wzgórze,
By porozmiawiać dziś z Bogiem,
O tym jak ciężko mi tu na Ziemi,
Wyjąłem me serce bo chciałem być szczery,
Tymczasem nikogo...nie było na górze.

Już miałem odejść z sercem w kieszeni,
Ze łzami w oczach i smutną miną,
Gdy nagle wśród cieni, pojawił się człowiek,
Podszedł on do mnie, Bogiem się nazwał,
I szepnął cichutko - "Jesteście uwięzieni."

Uciekłem ze strachem, nie patrząc za siebie,
Nie wiedząc gdzie biegnę, dotarłem na skarpę,
Spojrzałem w dół, mój krzyk rozdarł niebo,
Tam w dole widziałem ludzi cierpiących,
W oczach ich ból i stracone nadzieje.

Odwróciłem twarz, bo patrzeć nie chciałem,
Na ludzi upadłych...Tak bardzo chciałem,
Nie słyszeć tych krzyków, ogłuchnąć na zawsze,
Znów zobaczyłem...Tę czarną postać,
Spuściłem wzrok bo wtedy wiedziałem,
Sam Bóg stał przede mną i patrzył się na mnie,
Spytał cichutko - "Czy widzisz tych ludzi brodzących w agonii?"
Krzyknąłem, więc "Tak! I bardzo to boli,
Widzieć tych wszystkich jak cierpią na dole,
Musi być sposób na jakiś ratunek,
Bo jeśli nie, to zginąć już wolę."
Bóg się uśmiechnął i tak mi powiedział:
"Dam Ci dziś skrzydła wielkie i mocne,
Ty leć tam na dół i ratuj ich dusze,
Ja ręką mą kopiec kamieni dziś skruszę,
Ty módl się żarliwie o czyny owocne."

I odleciałem wtedy z uśmiechem na ustach,
Sam Bóg mi pomachał na pożegnanie,
W mojej głowie wciąż jedno pytanie.
Zwycięstwo to będzie czy wieczne wygnanie...


obiecałem to skomentuję :wink:
Marcel osobiście jestem pod wrażeniem, fajnie stylowo i w ogóle

aha i pisz więcej tekstów dla Rise Above bo świetnie wpadają w ucho :wink:

pozdro

biedronka - 2008-01-16, 18:54

czarnym atramentem wypisujesz marzenia
na pięciolinii swojego życia.
dyrygujesz uczuciami,
smyczkiem drażnisz swoje ambicje,
ciągniesz za struny szczęścia,
wystukujesz rytm na bębnach serc.
bądź moim maestro,
daj mi nuty. chcę jak ty
grać na instrumentach uczuć,
słyszeć muzykę śmiechu, uczyć się chwytów szczęścia.



uf... kolejne wypocinki :)

Franco Zarrazzo - 2008-01-18, 22:27

Kolejny Bursztynowy Anioł....

SAMOTNOŚĆ NOCĄ


Chciałabym
Żebyś przykrył mnie skrzydłami.
Czekam na to każdego wieczora.
Minuty
Sączą się jak krew z otwartej rany.
Stoję naga w nadziei,
Że zapukasz do drzwi.
Ale nie przychodzisz.
A może skradasz się gdzieś tylko?
Bo słyszę szelest piór.
Zasypiam
Samotnie ze szronem na ustach.
Pejzażem zimnym i bezlitosnym.
To już nie bajka.
To moje łzy wzburzyły morze.
Szykuj Arkę.
Nadchodzi czas Apokalipsy.
Cierpienia ostatecznego.

Franco Zarrazzo - 2008-01-21, 23:28

Tym razem moje:


Najkrótszy wiersz świata, czyli ballada o samotności



Nie mam juz Słów.

Franco Zarrazzo - 2008-02-10, 13:58

O jak ja lubię te niedzielne poranki, kiedy Skrzydlaty Posłaniec przynosi mi do kawy kolejny wiersz Bursztynowego Anioła:

Budzić się w twoim
westchnieniu mogłabym po kres,
zasypiać między
uderzeniem strudzonego serca
a przelotną myślą samotności.

Bądź moim ramieniem
w czasie letniej burzy
i wskazówką zegara
pierwszej wspólnej nocy.

Tak niewiele
i cały ogrom świata zarazem
gdy słyszę Twój oddech za ścianą.
Jeszcze tylko nadgarstki skrop
sokiem pomarańczowych perfum
i usta splam
krwistą czerwienią pożądania.

Trwać w półmroku,
noca mglistą.
Trwać przy Tobie,
z Tobą
we mnie ciężarną ułudą.


BA luty 2008

Yachieku - 2008-02-10, 16:47

Granica poświęcenia



Tańczący tłum ledwie rozróżniam ich cienie
Och jakże tu jasno
Palące wiedzące brokatowe spojrzenie
Ale oni nie widzą
A ja dostrzegłem swój cel- to nie urojenie

Rozmawiają zabawiają z uśmiechem panowie i panie
Szepczą krzyczą wrzeszczą błagają
Swego ciała przemową kobiety a ja patrzę na nie
Wytworne pachnące i piękne
Wyzywające efemeryczne -cudownie darmowe danie

To dla tego tu jestem dla tego wyszedłem z cienia
Znoszę ten hałas bezsensowne rozmowy
Dziwię się że tak odległa jest mi granica poświęcenia
Że mam jeszcze siłę by ją pokonać
Dla świętego gralla -darmowego jedzenia

nevermind0077 - 2008-02-11, 15:41

To pierwszy i jak dotąd jedyny wiersz (o ile tak o nim można powiedzieć) i z pewnie ostatni jaki napisałam, bo do tego chyba się nie nadaje. oceńcie sami...

"Przeje**ny świat"
Przeje**ny jest ten swiat,
przeje**ny ze mnie wrak,
nic sie nie chce,
bo dla kogo?
chyba wstałam lewą nogą.
nie chce życ,
nie chce śnić,
ja chce tylko, tylko pić.
Pije, by chodz na chwile,
na momencik zapomiec:
co to strach? lęk? niepewnośc?
chce nieśmiertelność,
choć tak na prawdę nikt nie wie czym ona jest...
moze jak kajdany z wiezienia,
skłania powoli do zapomnienia,
dodaja chwili smutku, chwili grozy.
czekam na wyrok, czekam na smierc,
nie wiem czy to zje**ne zycie ma sens...??!!

czekam na konstruktywną krytykę... :)

Lilith - 2008-02-11, 16:10

Po pierwsze odrzucił mnie elementarny błąd ortograficzny "chodz" -> "choć"!
Niepotrzebnie tyle tu wulgaryzmów, bo nie szokują odbiorcy, a szpecą pewne wersy. Od tych gwiazdeczek można dostać oczopląsu.
Wiersz bardzo chaotyczny, niektóre myśli zupełnie odstają od głównego wątku. Według mnie za dużo rymu, za mało treści, która nie jest banalna.

smooth - 2008-02-11, 19:09

Podobnie jak Lilith.
Cóż tekst się prosi o bit hip hopowy, choć wcale mi się nie podoba chyba już utarty schemat, że w piosence hih-hopowej musi być przekleństwo.

Co do wiersza Yachieku, niektóre wersy idealnie oddają Ciebie (tzn. Ciebie avatarowego :wink:
Yachieku napisał/a:
A ja dostrzegłem swój cel
)
Nie wiem, może jakieś znaki interpunkcyjne by się przydały, choć z drugiej strony może to celowy zabieg, który ma dać odbiorcy swobodę nadania dynamiki.

Yachieku napisał/a:
Dla świętego gralla darmowego jedzenia


Zdaje się, że nie grall tylko graal :wink:
Hmmm zastanawia mnie dlaczego porównałeś darmowe jedzenie do Świętego Graala...czy to chwyt kontrastujący, ironia, może nawet krok w stronę satyry? ...nie wiem..

Yvvone - 2008-02-11, 21:37

Zgadzam się w pełni z opiniami przedstawionymi wyżej.
Uważam, że zaszokować odbiorcę (a śmiem sądzić, że taki był Twój cel) można w inny sposób niż używając wulgaryzmów. Nasz język jest piękny bez tej całej 'łaciny' :wink:

Próbuj dalej ;)

Bochen - 2008-02-11, 21:52

Laura i Filon. (znalazłem w szufladzie hehe)

Schowani pod zimną jak kość ścianą,
przesiąknięci kwaśnym deszczem,
I przykryci socjalistycznym murem.
Laura i Filon.

Objęci pożółkłym, niewidzialnym sznurem,
Czekając - płakali,
I nikt na Laurę nie zwrócił uwagi,
A Filona już jawor nie szukał w oddali,
Laura i Filon

Oni! - Tak, już na zawsze dla siebie,
Teraz, Ty, Boże, potęgo!
Powiedz! Czy było im jak w niebie?
Laura i Filon.

__________________________________________

Dzięki tobie.

Dzięki tobie żyję,
Dzięki tobie tęsknie,
Dzięki tobie cierpię.

Jestem jak anioł ze złamanym skrzydłem.

Złapano mą duszę za ramię,
Choć nie nalegano,
Jestem w sidle.

Cóż począć, żałośniku młody,
Gdy szum planet ciągnie dalej i dalej,
Idę za tym dźwiękiem lat sporo,
I nie widziałem jeszcze
Pieśni,
Tańców
I zielonych karet.

Pan_Pasztet - 2008-02-11, 22:39

"...***..."

Gdy Cię pierwszy raz ujrzałem,
Zaniemiałem
A dusza mą i ciałem
niezwykły targał dreszcz...
Pamiętam padał wtedy deszcz...
a chmury kapały na mnie wodą z góry
I chociaż mokry byłem cały...
rece me i nogi wciąż drżały
to usta słowa wypowiadały...
"Kochana ...Jak Bóg na niebie
Tak ja kocham Ciebie..."
Czerwone kupiłem Ci róże...
Lecz Ty powiedziałaś
Uciekaj Ty szczurze....
Chciałem być Twoją miłością
Ale uderzyłaś mnie ze złością
więc odchodzę zasmucony
bo ja nei chce takiej zony...


jakas takie coś sie pojawilo w mojej "karierze" zaczeło się z powaga skonczyło z jajem :D
jak to w moim charakterze jest ;D

smooth - 2008-02-12, 01:10

Nie no pasztet całkiem całkiem :) ..no i zabawne też jest:)..choć mógłbyś konsekwentnie płeć piękną "traktować" dużą literką
Wracając jeszcze ciut do góry to plus duży dla robaczka umuzykalnienie słowa..widać co w duszy gra..
Bursztynowy Anioł ręką pełną zarazków przyzwyczaił nas (tzn. z pewnością mnie) do wierszy dojrzałych i ciepłych....
Franco Zarrazzo posłaniec Bursztynowego Anioła napisał/a:
i wskazówką zegara
pierwszej wspólnej nocy.


To mnie się kompozycyjnie podoba.. choć w zasadzie chciałoby się aby pierwszej wspólnej nocy wskazówki zniknęły...

Franco Zarrazzo posłaniec Bursztynowego Anioła napisał/a:
Tak niewiele
i cały ogrom świata zarazem


Franek to chyba o Tobie :-P

Franco Zarrazzo posłaniec Bursztynowego Anioła napisał/a:
Jeszcze tylko nadgarstki skrop


Tutaj miałem ubaw z siebie... bo zanim gdzieś trafiłem na jakiś alternatywny słownik coby istotę pogrubionego słowa zagłębić... chciałem ten wers nazwać mym ulubionym w wierszu..przy wersji skrobiącej nadgarstek i już mniejsza o to, że po pierwszym przeczytaniu tego wersu wyobraziłem sobie niepoprawnego romantyka skrobiącego się w łokieć i tym gestem zdobywającego serce pięknej niewiasty.. bo czyż nie jest tak, że potrafimy sie czasem zauroczyć jakimś subtelnym gestem?
Dalej rozpatrzyłem wersje skroplonego nadgarstka (pomijając kontekst) ...

ps. Jakby ktoś chciał się zagłębić w lekturę słowa "skropić" polecam Tutaj

Franco Zarrazzo - 2008-02-12, 04:59

smooth napisał/a:
Franco Zarrazzo posłaniec Bursztynowego Anioła napisał/a:
Tak niewiele
i cały ogrom świata zarazem


Franek to chyba o Tobie


Hmmm.... podoba mi się ten tok myślenia. Ciekawe, co na to autorka ;) .

A Panpasztowy rymowanek zabawny rzecywiście :) .

nevermind0077 - 2008-02-12, 07:34

Yvvone, smooth i Lilith
dzięki za komentarze do mojego pseudowiersza;)
byłam pewna, że nie nadaje sie pisania wierszy, a wy mnie w tym utwierdziliście.

Yvvone - 2008-02-12, 19:39

nevermind0077, ależ to nie o to chodzi, żeby Cię zniechęcić do pisania - wręcz przeciwnie! Chcieliśmy Ci powiedzieć, co nam się nie podoba, każdy lubi coś innego.
Uważam, że każdy ma jakieś predyspozycje do pisania, każdy (czasem wbrew pozorom) umie pisać, bo to piękne - przelewać swoje myśli na papier ;)
Tak jak już napisałam wcześniej - próbuj dalej, a nuż za 20 lat zostaniesz sławną pisarką, nie poddawaj się ! :roll:

Bochen - 2008-02-12, 20:59

Śmierć

Nad letnim polem otoczonym rosą wisiał anioł,
Chwycił mocno moją dłoń,
Przede mną stanął i płakał.
Gdy obłoki przywędrowały do nas ze wschodu,
A woń heliosa unosiła się w powietrzu,
Płacząc za młodu zabrał mnie daleko, gdzie oczy duszy wstępu nie mają.
Po nas zostało tylko pole, chłód porannej rosy
i waniliowe chmury oświetlone blaskiem wschodzącego słońca

nevermind0077 - 2008-02-13, 14:16

Yvvone napisał/a:
nevermind0077, ależ to nie o to chodzi, żeby Cię zniechęcić do pisania - wręcz przeciwnie! Chcieliśmy Ci powiedzieć, co nam się nie podoba, każdy lubi coś innego.
Uważam, że każdy ma jakieś predyspozycje do pisania, każdy (czasem wbrew pozorom) umie pisać, bo to piękne - przelewać swoje myśli na papier ;)
Tak jak już napisałam wcześniej - próbuj dalej, a nuż za 20 lat zostaniesz sławną pisarką, nie poddawaj się ! :roll:


Nikt z was mnie nie zmiechęcił do pisania, bo takiej chęci nigdy nie miałam, ten wiersz napisałam tylko dlatego, bo znalazłam taki wątek na forumbrzeg.pl. Pisanie nie jestem moim powołaniem i z pewnościa nigdy nie będzie, wolę zająć się czymś innym...;)

Pan_Pasztet - 2008-02-13, 17:21

nevermind0077 napisał/a:
Nikt z was mnie nie zmiechęcił do pisania, bo takiej chęci nigdy nie miałam, ten wiersz napisałam tylko dlatego, bo znalazłam taki wątek na forumbrzeg.pl. Pisanie nie jestem moim powołaniem i z pewnościa nigdy nie będzie, wolę zająć się czymś innym...;)



moim też nie ;) napisałem jakoś zaczynał sie z powagą a skończył jak zawsze z jajem ;) nie przejmuj się ;) a ja zachecam cie do spróbowania wyrażenia swoich mysli ;) bo ciekawie wiersz wyglada ;) mi sie nie podobają tylko nie które srodki stylistyczne ;) ale ogolnie bardziej na +

nevermind0077 - 2008-02-13, 19:52

Pan_Pasztet napisał/a:
nevermind0077 napisał/a:
Nikt z was mnie nie zmiechęcił do pisania, bo takiej chęci nigdy nie miałam, ten wiersz napisałam tylko dlatego, bo znalazłam taki wątek na forumbrzeg.pl. Pisanie nie jestem moim powołaniem i z pewnościa nigdy nie będzie, wolę zająć się czymś innym...;)



moim też nie ;) napisałem jakoś zaczynał sie z powagą a skończył jak zawsze z jajem ;) nie przejmuj się ;) a ja zachecam cie do spróbowania wyrażenia swoich mysli ;) bo ciekawie wiersz wyglada ;) mi sie nie podobają tylko nie które srodki stylistyczne ;) ale ogolnie bardziej na +


dziękuje za tego plusa :) ja zdecydowanie bardziej wolę pisać prozą, gdyż w ten sposób mogę bez skrępowania i większej dbałości o środki wyrazu wyrazić swoje myśli i to co czuje... a pisząc wiersz jak wiadomo trzeba "trzymać" się pewnych norm...

pozdrawiam :) :) :)

Franco Zarrazzo - 2008-02-14, 20:36

robaczek napisał/a:
mam nadzieję, że ten bardziej się Wam spodoba...


Niedziela dobiega końca.
Łódź dryfuje po bezdennej toni.
Widać ostatnie blaski słońca.
Woda pluszcze, fala falę goni.

Chcę już wrócić do Itaki.
Chcę widzieć znajome wybrzeża.
Czekam; w górze śpiewają ptaki.
Cisza morska gdy tak toń przemierzam.

Moja zatoka i mój brzeg.
Biegnę w ramiona Heleny ślicznej .
Podchodzi, we włosach ma śnieg.
Tak wracam z odysei kosmicznej...


Mi się bardzo podoba. Szukałem kiedyś rymów aby słowami ozdobić Odysję Dębowego Liścia (taka tam foto-grafika). Myślę, że ten by się nadał.

Pan_Pasztet - 2008-02-14, 20:44

nevermind0077, a może podzielisz się z nami twoimi tworami ;) bo ja np z ciekawością bym przeczytał ;) jeżeli nie chcesz na forum to jesli wyrazisz zgodę poproszę na pw ;)
miLi - 2008-02-15, 10:41

Witam forumowiczów i przesyłam swoją próbkę. W ramach krótkiego opisu powiem, że wiersz jest dla koleżanki, która pojechała w siną dal...


Wspomnę z czasem



Wychowałaś się tutaj
Pośród czerwonych cegieł głuchych od hałasu
Gdzie chciało się dorosnąć a teraz tylko żal
I nawet cegły zaczynają blaknąć
Pamiętamy to samo
Każdą kryjówkę w chowanego
Tylko godzin - nie żałuję, bo nie umiem
Tęsknię do wiosny, jest tak strasznie zimno...
Teraz muszę być kimś, a tak bardzo chcę zostać sobą

Od niedawna poznaje Cię
:censored2: namiastka przez kable
Wolę uśmiech, słowa, zapach, piegi
Ludzie znikają mi już nawet ze wspomnień
Proszę
Zobacz
Noc jeszcze długa
nie idź...


Nadajesz mi trochę sensu
Tworzysz mnie - jesteś bogiem
Dziękuje za możliwość napisania paru niedopowiedzeń
Powspominałem wspomnienia i przeżyłem wszystko od nowa
Za ukrywanie przekazu - myśl, nie dziękuj
Definicja - prosisz, masz
Tak mam



Koleżanka się z wiersz cieszyła czyli jest jakiś sens pisania :)

Bursztynowa - 2008-02-15, 22:50

Smooth zabiłeś mnie! A po tym skrobaniu w łokieć to nie mogłam się podnieść ze śmiechu! Pozytywnie oczywiście ;)
Dziękuję też za ciepłe słowa.
I niech będzie że to o Franku :D ;)

smooth - 2008-02-16, 01:14

miLi napisał/a:
Koleżanka się z wiersz cieszyła czyli jest jakiś sens pisania


No jasne, że jest, ale jeśli pozwolisz mam parę laickich uwag!

1)
miLi napisał/a:
Powspominałem wspomnienia

Troszkę masło maślane i takie jeszcze roztopione. Myślę, że lepsze byłoby np.
"Odświeżyłem wspomnienia......."
2)
miLi napisał/a:
Od niedawna poznaje Cię
:censored2: namiastka przez kable

Jakiekolwiek to przekleństwo to jakoś do takiego wyznania mi nie pasuje, zwłaszcza biorąc pod uwagę sąsiedztwo chyba najbardziej uczuciowego wersu w wierszu (przynajmniej w moim odczuciu) czyli:
miLi napisał/a:
Wolę uśmiech, słowa, zapach, piegi


Z elementów opisowych podoba mi się:
miLi napisał/a:
Wychowałaś się tutaj
Pośród czerwonych cegieł głuchych od hałasu

Można domniemać, że gdzieś w okolicach BS lub też innego klubu :)

Aha troszkę mi w wierszu spójności brakuje tzn. takiego ładu/składu :wink:

Reasumując pozytywny plus dla Ciebie!

---------------------------
Bursztynowa, a widzisz dla jednych łokieć źródłem poetyckich uniesień i pozytywnego uśmiechu a dla innych źródłem np. złamanego nosa..cóż taka ta nasza rzeczywistość.
btw. Świetny podpis ... i z miłą chęcią taki bym włożył w usta osoby inaugurującej tegoroczne Przylądki !

nevermind0077 napisał/a:
ja zdecydowanie bardziej wolę pisać prozą


No to nie ma, że whatever albo nevermind.. my z miłą chęcią poczytamy prozę.. nawet jest na forum wątek prozaiczny ..tfu..z prozą :)

nevermind0077 - 2008-02-17, 07:44

Pan_Pasztet napisał/a:
nevermind0077, a może podzielisz się z nami twoimi tworami ;) bo ja np z ciekawością bym przeczytał ;) jeżeli nie chcesz na forum to jesli wyrazisz zgodę poproszę na pw ;)


smooth napisał/a:
nevermind0077 napisał/a:
ja zdecydowanie bardziej wolę pisać prozą


No to nie ma, że whatever albo nevermind.. my z miłą chęcią poczytamy prozę.. nawet jest na forum wątek prozaiczny ..tfu..z prozą :)


musze was zasmucic, przykro mi, ale nie wrzuce tu mojej "prozy", gdyz to co pisze ma forme podobna do pamiętnika, a traktuje na temat osobistych spraw, a wole żeby one nie ujrzały swiatla dziennego...

miLi - 2008-02-17, 11:53

Dzięki za rozłożenie wiersza na części pierwsze i za opinie smooth :) Jeszcze co do przekleństwa to zamyślony zabieg. Kontrastuje z resztą, nie? :D A mieszkam na czerwonych koszarach, także czerwonych cegieł ci u nas dostatek :wink:
print26 - 2008-08-07, 19:40

Ragnar napisał/a:
Był razu pewnego Mściwój Wspaniały,
Wojownik dziki, silny, lecz mały,
Toporem swym wielkim odcinał głowy,
A jego pancerz był mithrilowy.

Wiatr miał on we włosach,
Wianek na ciemieniu,
U stóp jego rosa,
Dziewczę na ramieniu.

Wtem głuchy tętent dał się słyszeć z dala,
I kurz łuną szarawą zaświtał na niebie.
- Pędź ma luba czym prędzej do kowala
Gdy się z wrogiem uporam przybędę po Ciebie.-

Jeźdźcy coraz bliżej, już zawiało grozą,
Dziewki ucieczka daremną się zdaje,
Lecz Mściwój nagle do boju staje,
I straszy wroga swą bojową pozą.


Oto mała próbka mojej twórczości. Mam nadzieję, że nie dostaliście mdłości, będzie utworów więcej w przyszłości.


Może pomogę i opowiem dalej

Wróg na ten widok
Stanął przestraszony
Nie będę więcej
Pożądał Twojej żony

Daruj mi życie
Szlachetny Mściwoju
A ja Ci zato
Pomogę w boju

Pokonać innych
Co mieli złe zamiary
Wobec Twej żony
Przepięknej Sary

Co swą urodą
Przyćmiła innych
Dziewek i dam dworów
Powiatowych i gminnych

Też mała próbka przy Twojej

biedronka - 2008-10-16, 19:51

Popiół się sypie z nieba.
Apokalipsa?
Nie, to wojna w Niebie.
Wojna Aniołów.
Upadły powstał.
Niegdyś niosący światło,
dziś niosący cierpienie.
Świat się kończy przepaścią.
Wskocz, ulżyj cierpieniom...
bądź szukaj swojego
placebo...




? :)

Franco Zarrazzo - 2008-10-16, 20:20

<tak> <tak2> Dawno tu nic nie było... brawo !
Nuta - 2008-12-06, 14:06

pewnie mnie wysmiejecie,ale raz sie zyje,heheh...


posmakuj krople deszczu,nim uschna one

dotknij rosy porannej przed jej wyparowaniem

ciesz sie z krajobrazu polskich lak i polnych wzgorz
przed ich zniknieciem

wykorzystaj czas,ktory ci zostal danya czasu masz niewiele...

nie marnuj go na smutki,zlosci,gorzkie zale

bierz pelnymi garsciami,niczym rolnik ziarna przenicy
radosci czas pelen wzruszen oraz widoki usmiechnietych twarzy bliskich

podziwiaj piekno ludzkiego zycia nim,dopoty nie nadejdzie twoja pora
na ostatni pocalunek powietrza...

lzy jak gorski krysztal wyplyna ze szczeliny ludzkiej duszy,lecz ty sie nie martw
nie zmarnowales zycia,oni zawsze beda cie podziwiac jako czlowieka prawego,poczciwego,szczerego.
za twe czyny i dokonania...

biedronka - 2008-12-06, 14:20

to może w końcu się pochwalę wierszem który zajął pierwsze miejsce na tegorocznym Najeździe Poetów na Zamek Piastów Śląskich :D recytowałam go również w Krakowie ;) ocena należy do Was moi drodzy.


"KARA"

Przywitaj się ze złem.
Podaj mu rękę.
Oddałeś mu duszę,
teraz płać.
Tam, gdzie sam Diabeł
rzuca kośćmi życia,
przyjemność będzie Cię karać
po nieskończoność.
Obłudnicy płacą obłudą.
Teraz płać.

"Lecz pierwszą męką, którą stanowi piekło,
jest utrata Boga..."

Nuta - 2008-12-06, 14:26

no,no,niezly wiersz :wink:
Franco Zarrazzo - 2008-12-30, 22:28

Hmm przedtem były tutaj wiersze, w tym jeden bodajże anglojęzyczny. Wgłębienie się w nie odłożyłem "na później". Może autor zmienił zdanie?
mulder - 2009-02-19, 21:31

Późnym wieczorem na granicy złudzeń
idę korytarzem ulic, w oknach gasną światła, gdy w nie patrzę,
w drzwiach słychać zgrzyt zamków, gdy przechodzę obok,
milkną rozmowy, gdy wychodzę zza rogu,
nieliczni przechodnie nikną w bramach,
spadła gwiazda,
księżyc zasłonił się czarną kotarą,
mgła zaczyna dusić,
nic już nie widać,
zasypiają latarnie.


Same dziwne postaci czepiają się rękami mojego płaszcza,
jakieś kształty majaczą mi przed oczami,
podobnie sny , chwytają za gardło,
otulam się woalem utkanym z ciemności,
nie przepuszcza on nic poza mgłą i nocą,
jestem ja i nic poza mną , mgłą i nocą.


W nocy wstają zmory,
budzą się samotności, dla których nie ma świtu,
dzień z nocą w jednym tyglu kładą się pokotem,
świat jest taki przeraźliwie piękny a życie tak samotne,
kwiat pośród zielonej łąki czeka na deszcz , by go utopił,
czeka na słońce , by go spaliło.

Udręczone łzy ,
kto każe wam płynąć,
czyja ta przyjemność,
obmywacie ciało zmęczone życiem,
dajcie odpocząć sercu.


W przerwach między snami zjawiają się postaci,
majaczą jakieś kształty,
słowa,
myśli,
snują się od bezsensu do śmieszności,
tak jak i reszta,
my, wy, oni,
bezsensowne kształty, słowa i myśli z pretensjami do całego świata.


W bezpiecznej zatoce snu wiatr nie szarpie żagli,
w spokojnej toni oglądam swoją twarz,
ręką sięgam dna,
wiem, że sen niedługo się obudzi,
zaniepokoi się tafla wody,
znikną obrazy,
wstanę cały w mule,
wezmę prysznic, ale zapach zostanie,
przypomina sen, ale to nie ma znaczenia, co jest snem, a co rzeczywistością.


JOHNNY CASH

smooth - 2009-03-04, 00:09

oj dawno spontanicznie mnie nie wzięło na złożenie słów co by dać im szanse nazwać się wierszem... w przypływie chwili się napisało.. szybko i urywająco ... mam nadzieje, że nie tylko dla mnie na pozór tylko niespójne :P ..a proces tworzenia zakończył się o 00:00, a rozpoczął kiedy to 52 minuta 23ej istoty doby, stresowała się że to już koniec.. albo nie to zdecydowanie nie jest wiersz..to kaprys chwili..


* północna rozsypka bo na południu dół *

chciałbym się stać nicością

Póki co z -ści jestem zawiścią,
sprośnością i próżnością

Chciałbym się poczuć jak niedokończone zdanie
które nawet się nie zorientowało, że zostało zakończone..

Chciałbym, a jakże
też mam potrzeby

Czasem budzę się na wpół rozpoczęty
a czasem zasypiam ćwierć zakończony

Ulga podatkowa nie jest z tych ulg
co ulżyć mi mogą

Rabat na coś ...
nie jest rabatem na to, czego chciałbym
by rabatem było

Ujmą jest dla mnie dodawanie
bo widoczne gołym okiem tylko
fekalia portfela

Chciałbym by było ..
choć... i tak jest pięknie..

gabryś - 2009-03-04, 17:36

Zazwyczaj piszę do szuflady, tu jest mój jeden wiersz, który został napisany jakoś pod koniec grudnia ;-)

Czas wolniej płynie
Bo już zamarznął
Jak szosy
Jak deszcz
Jestem w głębinie
Zatrzymany jak kropla
Gdy na minus trafi
W lodowej tafli,

Rzygać mi się chce białym puchem,
Biały dym leci mi z ust,
O jutrzenko! Nagłym ruchem!
Oddal te słońce!
Chcę się zdyszeć
Jak pies!

Koperta wygrała, ubiegłorocznych życzeń smak,
Niech koperta króluje swej mocy da znak,
Najlepsze dni, miesiące, minuty,
Niech trwają raz jeszcze,
Jak ten zmarznięty lód, kra,
I ten, który rozrzedza powietrze,

smooth - 2009-03-04, 18:27

gabryś napisał/a:
Bo już zamarznął


I właśnie nie wiem czy obie formy są poprawne, tj. zamarzł / zamarznął.. jeśli tak.. to mi bardziej fonetycznie do wiersza pasuje "zamarzł"

W wierszu podoba mi się: (chyba przez psa)

gabryś napisał/a:
O jutrzenko! Nagłym ruchem!
Oddal te słońce!
Chcę się zdyszeć
Jak pies


Choć ze względu na jutrzenkę (przed wschodem słońca) jak również zdyszenie (tym większe im bardziej pali słońce) bardziej mi by pasowało "przybliż" zamiast "oddal"

O i to:

gabryś napisał/a:
Koperta wygrała, ubiegłorocznych życzeń smak,


jest całkiem wdzięczne dla tego wiersza..

gabryś - 2009-03-04, 19:15

smooth napisał/a:

Choć ze względu na jutrzenkę (przed wschodem słońca) jak również zdyszenie (tym większe im bardziej pali słońce) bardziej mi by pasowało "przybliż" zamiast "oddal"


smooth ;)

"Jutrzenka" - czyli coś co ma się pokazać w bardzo niedalekiej przyszłości.

"Oddal te słońce" - W lecie słońce znajduje się najdalej kuli ziemskiej - i jest cieplej bo promienie słoneczne mają większą powierzchnię padania. Czyli im słońce dalej znajduje się od nas - tym jest wyższa temperatura ;)

Chodziło w tej zwrotce o to, że p. liryczny tego wiersza chce aby jak najszybciej przyszło
lato i wraz z nim ciepło. Wiem ,że dość skomplikowane, ale nikt nie powiedział, że poezja jest prosta do rozumienia.

z tym zamarzł/zamarznął, to przyznaje rację, trafna uwaga! :) :) naturalnie formy są poprawne ;)

smooth - 2009-03-04, 19:37

gabryś napisał/a:
"Jutrzenka" - czyli coś co ma się pokazać w bardzo niedalekiej przyszłości.


No to ja to chyba bardziej tak dosłownie potraktowałem czyli

* gwiazda poranna widoczna przed wschodem słońca;
* świt, zorza poranna, jasność poprzedzająca wschód słońca

czyli w tym moim rozumieniu coś przed/ zapowiadającego nadejście słońca :) ..tzn. w zasadzie sam piszesz o niedalekiej przyszłości (więc co co ma wkrótce nastąpić ma wydźwięk przybliżający)

Jeśli chodzi o słońce to faktycznie można dwojako na to spojrzeć.. niestety w tym stricte hmm atmosferycznym aspekcie, to ja pamiętam że promienie słoneczne dopiero ogrzewają po odbiciu się od ziemi... ale to i tak bez znaczenia ..bo ja spojrzałem na te słońce w kontekście wschód (przybliż) / zachód (oddal) ..czyli jakby być / nie być.. ... tak czy siak po Twoich wyjaśnieniach wszystko już jest jaśniejsze ..ba nawet bardziej daje po oczach :wink:

gabryś - 2009-03-05, 21:12

Nowadays

Zielone już niebo,
Wstało nowe słońce,
ludzie biegną do pracy
w tej szczurzej nagonce

Towar wyłożyli,
na litry się bierze,
wystarczająco dla wszystkich
harmonijnie
jak w Leśnej Operze!

Poeta zawód marny,
Już bić się nie ma o co,
Bohater pluć nie musi
w swe dłonie wymyte

EGZYSTENCJA W-SPA-NIAŁA
I na próżno poetów dzięcielina pała!

smooth - 2009-03-06, 00:45

To ja sobie (standardowo) wyłapie smaczki.. (tzn to co mi "pasi")

gabryś napisał/a:
Bohater pluć nie musi
w swe dłonie wymyte


i mały plus za SPA

gabryś napisał/a:
Poeta zawód marny,


Zastanawiam się na ile ciekawszy zamiast zawodu byłby wzwód :wink:

Inez - 2009-03-28, 15:32

Dawno mnie tu nie było, więc postanowiłam coś podrzucić dla odświeżenia swojej bytności w tym dziale :)


„Jesteś we mnie...”
/Tobie/

Jesteś we mnie...
Krążysz we krwi doprowadzając do wrzenia.
Malujesz uśmiechy na mej twarzy przywołując gorące wspomnienia.
Podgrzewasz myśli, gdy sięgasz po nie, a moje ciało wciąż płonie i płonie.
Me myśli nie są czyste, nie potrafię niewinnie myśleć o Tobie.
Czerwienisz policzki, gdy rumieńcem płonę.
Przyspieszasz bicie serca jednym swym dotknięciem.
To znów zatrzymujesz je nagle i niespodziewanie,
wywołując lekkie arytmie, tachykardie, omdlenia...
Jesteś we mnie...
Czuję Cię każdym atomem swego ciała,
każdą cząstką mej duszy.
Nikt nie pasuje do mnie tak jak Ty.
Idealna z nas para,
raz poważna, to znów roześmiana, zwariowana...
Bądź we mnie...
Krąż!
Maluj!
Podgrzewaj!
Czerwień!
Przyśpieszaj!
Zatrzymuj!
Zostań!

Franco Zarrazzo - 2009-03-30, 12:58

Bardzo INEZowe ;) i kobiece. Miło widzieć w starym kąciku. A u Frania jeno strzępy, pomysły, frazy... czas ruszyć "tam, gdzie zakwitają wiersze..."
smooth - 2009-03-30, 13:35

Franco Zarrazzo napisał/a:
Bardzo INEZowe


Ano, ale jakby bardziej dojrzałe.. jakby ciekawsze w przekazie nie tylko emocji, ale słów.. jak dla mnie wiersz postępowy! Podoba się!

Franco Zarrazzo - 2009-03-30, 13:58

smooth napisał/a:
jak dla mnie wiersz postępowy


Imho jak najbardziej. Ale mi sie podoba własnie to, że jest to JEJ wiersz :) . Przynajmniej tak go odbieram, znając trochę autorkę. I w optyce tego, co uważam za "kobiecość" w wierszach.

Inez - 2009-03-30, 18:46

Dzięki chłopaki :) Dawno już nie pisałam, jakoś ostatnio opuściła mnie nie tylko wena i nie zawsze sobie radziłam z codziennością, ale powoli wracam do Was :) jeśli oczywiście jeszcze chcecie mnie przygarnąć :?: :)
Franco Zarrazzo - 2009-03-30, 21:26

Jak nam Kimi masek nie przerobi na model coupe, to wbijaj :P ;) . Smutno tutaj ostatnio.
Inez - 2009-03-30, 21:57

Franco Zarrazzo napisał/a:
Smutno tutaj ostatnio.

Nie tylko tutaj, jakoś ostatnio życie zrobiło się takie smutne :(

A oto reakcja na Twoje słowa Franku (wersja najpierwsza ;) z możliwych, bo pisana wprost tutaj):

"Smutno tutaj"

Jedna łza
niby na oczyszczenie,
bez większego powodu...
A tuż za nią całe morze
trudne do opanowania
płynące każdego dnia...
Lecz nie pytaj dlaczego,
sama nie wiem
co mnie tak rozdziera...
Przytul, tak po prostu
delikatnie, czule i kochaj,
tylko o to dziś proszę Cię.
Smutno tutaj...
Smutno,
gdy nie ma tu Cię.

= 30.03.2009 =

Silke - 2009-05-15, 22:52

bez tytułu

Wyszło z kąta
na łóżku przycupnęło
uśmiecha się rezolutnie
nieśmiałe jest bardzo
dałam jeść
nie chciało
dałam pić
nie chciało
ani spać
ani bawić się
ani tańczyć
ani skakać
nic totalnie
w końcu objęło rączkami
położyło głowkę na piersi
uśmiechnęłam się szczęśliwa
i tak już zostało

print26 - 2009-05-29, 18:10
Temat postu: DO INEZ
PRZECZYTAŁEM PARĘ TWOICH WIERSZY. JESTEM ZACHWYCONY, TYM BARDZIEJ ŻE NIEŚMIAŁO LECZ RÓWNIERZ ZACZYNAM TROCHĘ PISAĆ . MÓWIĄ, ŻE CZŁOWIEK NA STAROŚĆ DZIECINNIEJE, WIĘC MOŻE I JA ZDZIECINNIAŁEM, PONIEWAŻ JESTEM
" WIEKOWY " I PODATNY NA TĄ PRZYPADŁOŚĆ.

A OTO MAŁA PRÓBKA MOJEJ " TWÓRCZOŚCI " OCEŃ JĄ SAMA

IDZIE WIOSNA IDZIE
DRZEWA SIĘ ZIELENIĄ
KWIATY ZAPACHNIAŁY
PANNY SIĘ RUMIENIĄ

PO ICH PIĘKNYCH BUZIACH
SŁONECZKO SZALEJE
DODAJĄC IM KRASY
A TAKŻE NADZIEI

NA WIOSENNĄ MIŁOŚĆ
NA MIŁOŚĆ SZALONĄ
KTÓRA TRWAĆ BĘDZIE
NA CZAS NIEZMIERZONĄ

DO GROBOWEJ DESKI
A PÓZNIEJ W WIECZNOŚCI
W BOSKIEJ KRAINIE
WIECZYSTEJ SZCZĘŚLIWOŚCI

WIĘC OPALCIE BUZIE
A NA PLAŻY RESZTĘ
BY ZWABIĆ TĘ MIŁOŚĆ
BY PRZYSZŁA NARESZCIE

TEGO WSZYSTKIM ŻYCZY
WIERSZOKLETA STARY
W DNIU WIOSENNEJ NADZIEI
I MŁODYM I JARYM

/proszę o zmianę rozmiaru czcionki posta.Pisanie caps lockiem jest na forum zabronione.

Franco Zarrazzo - 2009-05-29, 18:48

Radosna rymowanka :) . Trochę jak przyśpiewka ludowa, chyba trudno mówić tutaj o rustykałce, chociaż... Niech się klasyczni analitycy twórczości wypowiedzą.
Może być :) . Tylko na przyszłość proszę stosować zasady pisania uznane powszechnie za standart - znaczy z dużej (czy wielką?) litery i małe znaczki dalej ;) .

Pozdrawiam

print26 - 2009-05-29, 23:01
Temat postu: Do Franko Zarrazzo
Chociaż nie jesteś Inez, do której się zwracałem, jestem Ci wdzięczny za parę słów otuchy " W moim przypadku, początkującego każde słowo złe czy dobre bardzo się liczy.
Czy może to być przyśpiewką ludową ? być może gdyby do tego skomponować melodię.

Franco Zarrazzo - 2009-05-30, 08:46

print26 napisał/a:
Chociaż nie jesteś Inez

Nie, nie jestem. Ale wiersz opublikowałeś na forum publicznym, więc pozwoliłem się wypowiedzieć. Tym bardziej, że sam czasami kułem rymy ;) .

print26 napisał/a:
jestem Ci wdzięczny za parę słów otuchy


No problem, ale nie wiem dlaczego czlowiek, który rymuje ma się czuć jakoś... nie wiem... Peiper swego czasu dość ciekawie opisał zjawisko radosnego (albo nie radosnego rymowania). Jest to forma twórczości, sposób wyrażania emocji albo stanu ducha. Ubrany w konwencję, która niektórym ludziom po prostu nagle objawia się - bez konieczności wędrówki po dziełach mistrzów wielkiej poezyji ;) .

Ja tam lubię porymować i się nie wstydzę. Na wszelki wypadek staram się zawsze zaznaczyć, że nie uważam się za wielkiego poetę, a to co piszę, to wiersze-rymowanki, a nie poezja ;) .

Serdeczności

print26 - 2009-05-30, 11:29
Temat postu: Za słowa otuchy
Napisałem . Jestem Ci wdzięczny za słowa otuchy, Więc nie wiem dlaczego dopatrujesz się podtekstów. Niczego innego nie miałem na myśli, bo gdybym miał, wyraziłbym pisemnie.
To tyle w tej sprawie .


Pozdrawiam

biedronka - 2009-10-28, 22:35

ekhm, ekhm... obiecany :) z Najazdu Poetów. zapraszam do lektury, komentowania, krytykowania :P


Panie.
Nasz Panie.
Przechadzasz się po niebie
depcząc raz po raz po swojej brodzie.
Widzisz wszystko.
Płacz głodnego dziecka
krzyk cierpiącej matki
żal chorego
i śmiech.
Rozdzielasz nam ścieżki życia
którymi musimy kroczyć.

Panie,
nie pozwól oddzielić nas
od tamtego Życia.
Życia z Tobą.
Pozwól nam frunąć jak ptaki,
a gniazdem spotkanie
z Tobą.
Dla tego spotkania
warto wierzyć
w Ciebie.

W Ciebie.

Scofield89 - 2010-02-16, 20:00

Zaprawdę wzruszające... :cry:
Krzysieq - 2010-03-12, 20:01

biedronka napisał/a:
ekhm, ekhm... obiecany :) z Najazdu Poetów. zapraszam do lektury, komentowania, krytykowania :P

[...]jakieś postękiwanie[...]


Skoro sama zaprosiłaś do komentowania i krytyki, to dlaczego nie przejmujesz tego po męsku na klatę, tylko na priv robisz zadymę?

WeraŻar - 2010-04-27, 19:50

"Cisza"

Jeszcze wczoraj zakochani
przepełnieni ufnością
nie myśleliśmy o jutrze
ciesząc się teraźniejszością,
biciem serc i wspólną chwilą.
Zakochani.

Więc dlaczego już nie chcesz
mnie posłuchać- jak szepczę,
niczym wiatr pośród potoku
cichy, ginący w mroku,
żalu i pretensji,
- Kocham Cię

Było to nierzeczywiste,
nierealne, piękne, czyste,
ta niewinność i ta siła
była nam obojgu miła.
Niczym róża pośród lodu.
Nierealne.

I dlaczego już nie pragniesz
wtulić ust w moje- jak dawniej
w pocałunku złączeni,
otuleni marzeniem.
W tej miłości nieustanni.
-Jak dawniej.

Byłeś moją światłością,
moim sercem- miłością.
Lecz zniknąłeś gdzieś Mój Miły,
pozbawiając wszelkiej siły.
I pustka. I smutek.
I ból.

I już nigdy nie zechcesz
słuchać jak moje serce
bije tylko przez Ciebie,
dzięki Tobie, dla Ciebie.
Gdy odszedłeś umarło.
I Cisza.

Franco Zarrazzo - 2010-04-28, 07:53

<thanks>

Proste i piękne emocje. Dziękuję :) .

Franco Zarrazzo - 2010-04-30, 20:57


Pan mym pasterzem
Z Księgi Imion
Samemu sobie - krytycznie


Pan mym pasterzem: nie brak mi niczego

Pan jest moim pasterzem
Niczego mi nie braknie,
Pozwala mi żeglować przez
Mroczne otchłanie internetu

Pan mym pasterzem: nie brak mi niczego

Prowadzi mnie na głębiny, gdzie
Nie mogę odpocząć
Zatruwa moją duszę
Wiedzie mnie po ścieżkach
Niewłaściwych
Przez wzgląd na swoją chwałę


Pan mym pasterzem: nie brak mi niczego

I choćbym kroczył mroczną doliną
Ku wyzwoleniu,
Zła się nie uchronię, bo Pan jest
Ze mną
Jego kij i jego laska pasterska
Ciągle popychają na manowce

Pan mym pasterzem: nie brak mi niczego

Stół dla mnie zastawia
Potępięczą ucztą dla moich wrogów
Namaszcza mnie olejkami pychy
Kielich goryczy pełny po brzegi

Pan mym pasterzem: nie brak mi niczego

Dobroć i łaska są z dala ode mnie
Bo Pan częścią tej siły, która wiecznie dobra pragnąc,
ciągle źle czyni.
Pan mym pasterzem po najdłuższe czasy.

Pan mym pasterzem – imię jego
Ego

Brzeg 2010-04-30

Dziedzic_Pruski - 2010-05-01, 20:30

Franco Zarrazzo napisał/a:
Zła się nie uchronię
zła można się ustrzec lub przed nim uchronić
Franco Zarrazzo napisał/a:
Potępięczą
potępieńczą
colutea - 2010-05-01, 20:50

Jak z tym drugim mogę się zgodzić, że to błąd.. tak z tym pierwszym nie. w poezji takie "myki" są dozwolone :) ja w jednym swoim wierszu mam wietrzyście zamiast wietrznie... jakoś mi bardziej pasowało ;)
HS-R - 2010-05-01, 21:13

A tak mi się dzisiaj przypomniała jedna z moich pierwszych prób pisarskich.

Kurz

Starłam dziś kurz w pokoju
i - wiesz -
tak dobrze się poczułam.
Zapomniałam o złych chwilach,
o trudach jakie przeszłam wtedy.
Jestem spokojniejsza,
nie będę już krzyczała w nocy,
nie będę płakała aż łzy mi się skończą.
Zapominam o Tobie powoli,
zapominam o plaży w Dunkierce,
batonikach pod wieżą Eiffla,
słońcu w Wiedniu.
Zapominam o Tobie powoli
o łzach wylanych nad łóżkiem,
kłótniach w najgorszych miejscach,
upokorzeniu jakie doznawałam przez Ciebie.
Starłam dziś kurz w pokoju
i - wiesz -
tak dobrze się poczułam.

Dziedzic_Pruski - 2010-05-01, 21:26

colutea napisał/a:
w poezji takie "myki" są dozwolone
Mnie się jednak cóś widzi, że właściwy powód jest bardziej prozaiczny niż poetycki. :wink:
Franco Zarrazzo - 2010-05-02, 11:02

Ale mam miłośnika. Darmowa korekta :) . Bóg zapłać.

HS-R - miło czytać emocje.

Serdelki

WeraŻar - 2010-05-23, 22:17

To bardziej w formie piosenki.

"Znieczulica"

Samotność znów dopadła mnie,
zabrała co dobre, przywlekła co złe.
Ogarnął mnie smutek, zniewolił ból,
i stała się zamiana ról.

Więc dlaczego nikogo nie gryzie sumienie?
Świat trwa nie zważając na moje cierpienie.
Ludzie się zmieniają, życie płynie jak woda.
Umierać nie będzie szkoda.

Bóg zamienił nas rolami- mnie i ciebie.
Wczoraj Ty cierpiałeś, nikt nie spojrzał za siebie.
Świat zatacza błędne koło, jego serce wciąż bije,
I nikt dalej nie zważa na cierpienie niczyje.

Więc zacznij zmieniać życie, bo ty wciąż możesz,
I przygotuj się na to, że nikt ci nie pomoże.
Może dzięki tobie coś w ludzkich sercach drgnie
I zaczną zauważać, że mają siebie.

NieuczesanyMotyl - 2010-10-22, 23:03

:) Muszę namówić mojego chłopaka by zamieścił tutaj swoją twórczość. Kto wie...

Zdolniacha z niego :P

smooth - 2010-10-23, 01:51

NieuczesanyMotyl napisał/a:
Zdolniacha z niego


I na pewno jest zdolny do zarejestrowania na forum...dawać go tutaj.. wzbogaci ten, lekko porośnięty kurzem, dział.

HS-R - 2010-10-23, 22:06

A tam zaraz kurzem :)
To odnawiam:


Kiedy o mnie myślisz,
Zastanów się czy jest sens.
Czy masz na to siły
i tyle wspomnień w Tobie jest.
Bo o mnie nie da się – ot tak.
Bo o mnie nie da się – i już.
Bo mnie nie da się rozmienić na drobne,
Część wydać, resztę do kieszeni.
Jak się już za mnie zabierasz
To rób to porządnie
Od początku do końca
Od stóp do głowy
Od prawej do lewej
Jak nie wystarczy –
Zacznij od początku.
O mnie się nie da – ot tak.
O mnie się nie da – i już.
Musisz poświęcić mi czas,
Nie oglądać się wstecz,
Bo już nie wrócisz i tak,
Na daremny Twój trud.

Kiedy o mnie myślisz,
Zastanów się czy jest sens.
Czy masz na to siły
I tyle wspomnień ciągle w Tobie jest.
Jeśli nie, to nie podchodź.
Bo o mnie nie da się – ot tak.
Bo o mnie nie da się – i już.

Twój wybór
I pamiętaj, że
O mnie nie da się – ot tak.
O mnie nie da się – i już.

30.05.2010r.

smooth - 2010-10-23, 23:22

HS-R
Podoba mi się. Dobrze się czyta i zdaje się, że kila figur przemyślanych, wzbudzających kontrastujące odczucia i grających z konwencją.

Ciekawe jest:
„od stóp do głowy”
Gdzie mogłoby być „od stóp do głów” i również wgryzać się w konwencje wiersza, a konkretnie robienia czegoś porządnie, niemniej w tej postaci jakby podkreślając pierwiastek personalny.
Ciekawi mnie odnoszenie się do ustalonego porządku, zaczynania od początku w kontekście frazy „od prawej do lewej” oraz kontekstu kulturowego, tj. czytania od lewej do prawej ;)

Ogólnie wiersz podoba mi się… rysuje kogoś romantycznego i konkretnego zarazem.

wysoczansky - 2011-01-19, 14:39

ciekawy temat, jakos do tego dzialu nigdy nie zagladalem. wrzuce dzisiaj wieczorem moje wypociny literackie ;) ale zaloze chyba osobny temat bo tu same powazne utwory a ja raczej satyryczne pisze :P
Nervousek - 2011-11-20, 02:02

Ok, jestem tu nowy, nie jestem profesjonalista i od razu mowie ze moge robic mase bledow :P Ale chcialem sprobowac swoich umiejetnosci i bylbym wdziecznym, gdybyscie dali swoje komentarze (te bardzo krytyczne sa jak najbardziej wskazane).



Ooooh! Kiedy powoli szła ulicą,
Jej rudy warkocz zawstydzał słońca blask.
Chciałem iść za nią, lecz schowała się za kamienicą.
Jej Twarz tak czysta, unikająca przykrych mask
Zachęcała, by o niej myśleć przez długie wieczory.
Jeansy, bluzka i przetarte już trampki...
Choć wyglądała jak dziewczynka, to tylko pozory.
Kobiecością błyskała, jak na choince lampki.
Jej gładkie, długie nogi przyprawiały mnie o zachwyt,
Aaaahhh.. Ileż bym dał by je choć musnąć na chwile,
Myśl jak się porusza, wpędzała mnie w głęboki wstyd.
Tak zgrabna i powabna, a przed nią jeszcze długie mile.
Smukły i słodki - brzuch jej co wystawał spod bluzki,
Spić bym mógł z niego litry nektarów,
które spływając, formowały by tak przyjemne dróżki.
Błądzić bym chciał, szukać radości oparów.
Czerwony lakier błysnął na Twej dłoni,
Aksamitna dłoń znów chwyciła mnie za rękę,
Uderzając barwą wprost przeciwną do agonii.
Proszę, odrzuć swą grę i ukróć moją mękę.
Choć uśmiech mam na ustach, w sercu łzawię.
Być przy Tobie nie mogę, znieść muszę karę.
Gdy siedzę samotnie i po cichu krwawię,
Pojawiasz się tuż obok, robisz kroków parę,
Pochylasz się, palcem chwytasz za mą brodę,
Twe usta różane, policzki rumiane...
Chcesz się przybliżyć, niepotrzebnie pytasz o zgodę,
Lecz mimo to czuję, moje kości, one już są gumiane.
Pragnąłbym otulić Cię swym ramieniem,
Złożyć pocałunek na Twoim anielskim ciele,
Spoglądając w Twoje oczy, nie walczyć już z pragnieniem
By powiedzieć Ci, jak myślę o nas wiele...
Alabastrowe ramiona, skryte pod włosami,
Ramiona, co pomoc zawsze niosą,
Ścierają tych, co z zadartymi chodzą nosami
A w mej głowie o ciepło wciąż proszą.
Zwykła dziewczyna, w niezwykłej formie,
Oplotła me myśli, zapadła w pamięci.
Czasem za dużo mówi, ale wciąż jest w normie,
A nie znam powodu, by czuć do niej niechęci...
Każda chwila z nią, jak fala rzucona na skały,
Piękna, lecz rozpada się na milionów fragmenty.
Ulotne sekundy... Co więc te chwile dały?
Otóż mój spokój... Znów stał się nietknięty!

BJJ "Nervousek"




Goniłem niegdyś po niebie milion gwiazd,
przyodzianych w swoje srebrno-białe pancerzyki.
Zwiedzić mogłem wiele kolorowych miast,
poznać w emocje ubrane różne ludziki...
Ale bez Ciebie wszystko pozbawione było barw,
świt nie błyszczał już dumnie,
południe przypominało tylko resztki larw,
co nocą opuszczały dom swój, w trumnie.
Niebiosa blakły powoli z królewskiego błękitu,
lecz noc czerniała stale, w goryczy; swej chwale.
Czarnych myśli i smutków, mógłbym ich zliczyć bez liku,
idąc przez mroczną dolinę pustkę czuję stale.
Widok Twych ust, tak czerwonych i pełnych
wciąż przyprawia mnie o szybsze serca bicie.
Z oczu mych wypływa łez parę, lecz rzewnych.
Nie znając tej prawy, wciąż kpicie, o czym wy ciągle myślicie?
czasu nie zliczysz, zapomnieć kiedyś trzeba.
Od ludzi wciąż słyszę prośbę, by kroki postawić do przodu,
lecz zbyt dużo straciłem, odebrali mi moje schody do nieba.
Tak skończyły moje chwile, zamrożone za młodu.
Próżno mi szukać zrozumienia w plastikowej głuszy
i brak też winowajców, sam do tego doprowadziłem.
Na jej prośby, tak nieczule zasłaniałem uszy
i to co najważniejsze, zaufanie, tak szybko zniszczyłem.
Ostatni dotyk, czuły i ciepły, lecz wzrok pełen lodu.
W pustym mieszkaniu wciąż słyszę jej kroki,
przy mym łóżku, wciąż roztacza się aura chłodu.
A ja tłoczę myśli, niczym paliwo sprężone przez tłoki.
Cisza to wszystko, co wiruje w okół mnie,
odradza się i ginie, jak feniks z popiołów.
Wszystkie ważne decyzje, tak doskonale je tnie,
Cisza... bolesny mój brat w kraju matołów.
Widząc ją na ulicy w objęciach innego
Cieszę się bardzo, lecz i cierpię okropnie.
Ukradkiem wpatrując się dostrzegam wiele mi znajomego
I wiem, że w jej oczach wyglądam żałośnie.
Tak toczy się życie, w którym brak jest uśmiechu.
Wiosna, lato, jesień i zima w kolorach szarości,
czas bezlitośnie nabiera pośpiechu
obdzierając mnie, z resztek godności...

BJJ "Nervousek"


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group