Forum Brzeg
Forum miasta Brzeg. (ISSN 1869-609X)

Brzeskie Firmy - Chwała brzeskim supermarketom!

Roztropek - 2009-07-09, 13:10
Temat postu: Chwała brzeskim supermarketom!
Nie, do psychiatry się nie wybieram. Przebywam obecnie w Rotterdamie i często robię zakupy w sklepach spożywczych, o ile takie znajdę. Handel spożywczy przypomina tu epokę "środkowego" Gierka. Niby wszystko jest, tylko trudno to kupić. Bywa tak, że w godzinach popołudniowych brak jest podstawowych towarów. Jeśli nie kupi się chleba w piątek przed południem to nie kupi się wcale lub trzeba szukać po piekarniach tureckich. Zjadliwe mięso lub kiełbasę trzeba kupować na zapas, bo w następnym dniu towaru może brakować. Nawet w większości sklepów tzw. przemysłowych asortyment towarów jest bardzo ubogi. Jeśli są np. w sklepie garnki do gotowania to wszystkie w rozmiarze 21 cm, jeśli znajdziemy miseczki z cienkiej blachy nierdzewnej (u nas codzienność) to przeważnie jednej wielkości. W samym centrum jest nieco lepiej, ale jeszcze bardzo daleko do naszego np. Kauflanda. Oświadczam, że nikt mi nie zapłacił, ani nie zmusił żadnymi groźbami do napisania tego co napisałem. Tu, czyli w Rotterdamie nie natknąłem się na sklep wielkości naszej Biedronki lub Lidla.
bedin - 2009-07-09, 13:29

co kraj to obyczaj, nie wiem po co zasmiecac forum takimi tematami...
slawq - 2009-07-09, 19:08

keicam, bezsensowny jest Twój komentarz. A temat ciekawy, na pewno nie dowiesz się tego w przewodnikach turystycznych, a może Cię to kiedyś uratować przed "śmiercią głodową" w cywilizowanym kraju.»
Ivonn - 2009-07-09, 21:07

A po co az tyle supermarketow? Holendrzy moze maja ich mniej,za to maja wiecej terenow zielonych. I zamiast w soboty czy niedziele lazic po supermarketach, spedzaja czas w plenerze. W Niemczech w piatek poznym popoludniem tez nie kupi sie wielu towarow.
Najczesciej wszystko wykupuja rodziny tureckie. Ludzie w weekend chca wypoczywac, grillowac, spotykac sie ze znajomymi, a nie stac w kolejkach w supermarketach.
U nas dla wiekszosci ludzi stylem zycia sa niestety supermarkety, centra handlowe.
Tam w niedziele wszystko jest nieczynne, u nas niestety ludzie musza pracowac w niedziele.

Emill - 2009-07-09, 21:23

Cytat:
Handel spożywczy przypomina tu epokę "środkowego" Gierka. Niby wszystko jest, tylko trudno to kupić.

hmm możliwe, ale może wynika to z tego, że istnieje spora rotacja towaru i nic nie zalega na półkach po kilka miesięcy, a data przydatności do spożycia nie jest 3 razy przebijana?
Za czasów Gierka nie żyłem, ale wiele bym dał aby towary w sklepach miały ten smak który pamiętam z dzieciństwa, a nie te g***o napakowane emulgatorami, E-xxx, substancjami spulchniającymi i innym ścierwem które obecnie się sprzedaje w marketach...

ale jako, że w Rotterdamie nie byłem.. nie wypowiadam się.

bedin - 2009-07-09, 22:41

slawq widze ze lubisz latac codziennie na zakupy, i liczy sie dla Ciebie tylko jedzenie, a nie lepiej odpoczac od sklepow i calego tego zamieszania? przeczytaj post'a IVONN fajnie wszystko napisala...
slawq - 2009-07-09, 23:14

keicam, market osobiście odwiedzam średnio raz na 2 tygodnie, znacznie częściej budowlany
Zbychoo - 2009-07-10, 08:11

Roztropku potwierdzam Twoje spostrzeżenia, byłem kiedyś na tygodniowym wyjeździe służbowym i także miałem problemy z zakupem spożywki. A jak naszła nas chęć na piwo to nawet pracownikom firmy, w której tymczasowo pracowaliśmy trudno było wytłumaczyć nam gdzie można je kupić. Oczywiście knajpek było sporo ale te ceny... dla nas nie do przeskoczenia.
Ivonn, łatwo jest chwalić styl życia który opisujesz tylko niestety nie wszystkich na taki styl życia stać. Holendrów stać na to aby zamiast gotować obiady w domu, wybrać się do restauracji całą rodziną. Nie nadszarpnie to budżetu domowego w znaczący sposób. W naszym kraju wizyta w restauracji jest czymś nieczęstym (w większości przypadków). Gdy np. 4-osobowa rodzina przeliczy koszt wizyty w restauracji i zorientuje się, że w warunkach domowych ugotowałaby 3-4 obiady to nadal ta wizyta będzie tylko wizytą "odświętną". I nie pomoże tu zachwalanie zachodniego stylu życia... nie przy naszych zarobkach (z małymi wyjątkami :wink: )
Reasumując - powstają takie punkty na jakie jest popyt. U nas jest na supermarkety, u nich na knajpy. Wedle możliwości finansowych...

Ivonn - 2009-07-10, 13:57

Zbychoo, tu nie chodzi o zasobnosc portfela, tylko sam fakt ilosci supermarketow. Zamiast tylu spozywczakow, moze lepiej by bylo wprowadzic jakis market z akcesoriami do domu. Nie pisze tu o Jysku,bo jego asortyment, to porazka.
A patrzac po ilosci aut i zakupow, jakie sa w koszykach, to chyba nie jest ludziom az tak zle. Nie podoba mi sie po prostu, ze w niedziele sa czynne supermarkety. W koncu pracownicy supermarketow tez chca odpoczac,spedzic czas z rodzina, znajomymi.
A przez nasza proznosc musza pracowac. Bo watpie, ze akurat komus w niedziele zabraklo chleba czy piwa.
A wracajac do Niemcow np, to moge powiedziec, ze oni w marketach robia duzo mniejsze zakupy i scisle wg kartki. Fakt, ze stac ich na knajpy, bo w knajpach jest po prostu taniej zjesc, niz gotowac, nie mowiac juz, ze Niemki sa leniwe w kwestii gotowania.
U nas knajpy sa drogie i dla przecietnej rodziny to nadal duzy wydatek, by pojsc i dobrze zjesc.

motomaniek77 - 2009-07-10, 15:41

No brawo Ivonn wracasz mi wiarę w ludzi też jestem przeciwnikiem handlu w niedziele a uwierz w piątek i w niedziele najlepiej idzie wóda i inne alkochole.
warlike - 2009-07-11, 07:20

motomaniek77 napisał/a:
też jestem przeciwnikiem handlu w niedziele


Ale skoro chcesz zamknięcia supermarketów to zamknijmy też stacje benzynowe

Ivonn napisał/a:
W koncu pracownicy supermarketow tez chca odpoczac,spedzic czas z rodzina, znajomymi.


Pracownicy stacji też chcą wolne niedziele. Pracownicy barów pewnie też by chcieli :-P
Niestety niektóre zawody są takie a nie inne ja pracuje od poniedziałku do soboty i niedziela jest dla mnie takim dniem w którym moge zrobić zakupy.

motomaniek77 - 2009-07-11, 10:40

Ale oczywiście stacje też powinny być zamknięte można zawsze zatankować w sobotę ewentualnie może być jedna dyżurująca .
warlike - 2009-07-11, 13:37

motomaniek77 napisał/a:
można zawsze zatankować w sobotę


a jak w weekend zrobię ponad 500km :?: mam zbiornik 45 litrowy więc mi braknie paliwa....

a co z restauracjami też są otwarte w niedziele...też zamknąć :?:

Ivonn - 2009-07-11, 21:38

Typowe polskie myslenie, albo cos jest czarne, albo biale. Zadnych szarosci.
Zapewne podrozujecie po Europie Zachodniej i niestety nie dostrzegacie tego, co najwazniejsze- dbania o jednostke, o czlowieka. Ale pewnie nie ma czasu na to, bo czas wypelnia zarabianie kasy. Smutne jest to,ze kazdy patrzy tylko na siebie, nie myslac juz o drugim czlowieku. Tym sposobem niestety, ale nigdy nie osiagniemy poziomu rozwoju spolecznego i kultury krajow zachodu.

Silke - 2009-07-12, 12:57

Jaka Ty jesteś mądra... Oczywiście jest mi żal ludzi, którzy pracują w niedziele i osobiście nie wybieram się wtedy na zakupy. Jednak zwróć uwagę na to, że wiele ludzi może sobie pozwolić na zrobienie tygodniowych zakupów jedynie w niedziele, bo niestety jest sporo zawodów (nie tylko związane z marketami), które wymagają pracy przez 6 dni w tygodniu a niedziela może być wolna albo jeszcze inne kombinacje. Możliwe, że Ty pracujesz od poniedziałku do piątku i kończysz pracę o 15-tej, ale niestety dla dużej grupy ludzi te czasy, gdy żegnało się pracę w piątkowe popołudnie na cały weekend bezpowrotnie minęly. Skoro jest tak wiele zwolenników zamknięcia marketów w niedziele to niech zwrócą uwagę na grupy zawodowe, które są wolne jedynie w niedziele i niech zmiany będą dotyczyć również ich tygodniowego rozkładu pracy. Mało realne? Cóż zdarza się i trzeba z tym żyć. Należy zwrócić uwagę na to, że np. kasjerki nie pracują 7 dni w tygodniu i mają jeśli nie w niedzielę to w inny dzień tygodnia wolne.
Skoro tak dużo ludzi powołuje się na wspaniałość zachodniego stylu życia to tam w niektórych krajach ludzie kończą pracę w piątek np. o 13-tej, by móc spokojnie zdążyć zrobić zakupy i cieszyć się weekendem na zielonej trawce. Jestem całkowicie "za" takim rozwiązaniem sprawy. Jednakże i w tych krajach niektóre sklepy są otwarte w niedziele, bo inaczej nie da się funkcjonować.
Co do właściwego tematu. Roztropku masz całkowitą rację. Byłam w szoku idąc do wielkiego supermarketu w Kopenhadze i widząc, że np. lodówka z jogurtami jest taka mała a różnorodność prawie żadna. Tam związane jest to z tym, że skoro już piszę o mlecznych produktach to rynek ten został zmonopolizowany przez jedną firmę (której produkty można spotkać także u nas). Jest to naturalny mechanizm i powoli rozpoczyna się też u nas, jest coraz mniej małych firm i są one wykupowane przez wielkie koncerny i powoduje to ograniczenie różnorodności produktów. Taka jest cena za postęp.

Ivonn - 2009-07-12, 13:20

Nie zgodze sie z Toba, ze nie mozna znalesc czasu w ciagu 6 dni,by zrobic zakupy.
No, chyba ,ze pracujesz po 12-14 godzin na dobe, ale to i tak daje ci czas na zrobienie zakupow w markecie, ktory jest czynny do 22. jakos na zachodzie wszystko jest tak przemyslane, ze wszystkim psuja godziny pracy i godziny otwarcia marketow.
Nie bede sie juz powtarzac, ale uwazam,ze niedziela powinna byc czasem odpoczynku, a nie robienia zakupow.

Zbychoo - 2009-07-13, 08:00

A mi się wydaje, że robicie z igły widły. Zeszliście z tematu, którym było nie handlowanie w niedzielę, tylko dostępność do produktów spożywczych w krajach takich jak przytoczona Holandia. Tam jest to właśnie związane z zasobnością portfela, która pozwala na stołowanie się w restauracjach, co w konsekwencji ogranicza popyt na produkty spożywcze i zmniejsza ilość sklepów z tym towarem. W tym momencie nawet zakazanie handlu w niedzielę nie spowoduje wielkich "rewelacji" bo i tak nie ma wielkiego ruchu w ten dzień.
Co do larum podniesionego na temat handlu w niedzielę: zamknijmy kasy PKP, zatrzymajmy pociągi, autobusy miejskie, zamknijmy stacje benzynowe, restauracje, cukiernie... można wyliczać w nieskończoność, a każdy kto podejmuje pracę w takich miejscach liczy się z ewentualnością pracy w te dni. Gdyby tak zakazać handlu w te dni może i wszyscy przyzwyczailiby się do robienia zakupów w piątkowe wieczory, ale wtedy zdecydowanie więcej osób zaczęłoby narzekać.
Ivonn napisał/a:
Zbychoo, tu nie chodzi o zasobnosc portfela, tylko sam fakt ilosci supermarketow. Zamiast tylu spozywczakow, moze lepiej by bylo wprowadzic jakis market z akcesoriami do domu. Nie pisze tu o Jysku,bo jego asortyment, to porazka.
Powtórzę, jest popyt - są sklepy. Nikt by nie otwierał sklepów gdyby nie ludzie na których w takie dni da się zarobić. Tak samo jest z knajpami, najdłużej pracują właśnie w weekend i nikt się nie zastanawia nad ograniczeniem pracy w niedzielę choć wynika to tylko i wyłącznie z wygody ludzi z nich korzystających.
Marcim B. - 2009-07-13, 09:02

Zbychoo napisał/a:
Co do larum podniesionego na temat handlu w niedzielę: zamknijmy kasy PKP, zatrzymajmy pociągi, autobusy miejskie, zamknijmy stacje benzynowe, restauracje, cukiernie...

Księża i kościelni oraz ministranci też pewnie woleliby odpocząć :wink:

Zbychoo - 2009-07-13, 09:49

Marcim B. napisał/a:
Księża i kościelni oraz ministranci też pewnie woleliby odpocząć :wink:
Ci odpoczywają akurat cały tydzień :wink: a kiedyś na tacę trzeba zbierać :wink:
przem - 2009-07-13, 11:54

Zbychoo napisał/a:
Co do larum podniesionego na temat handlu w niedzielę: zamknijmy kasy PKP, zatrzymajmy pociągi

A co mają pociągi do handlu?

Zbychoo - 2009-07-13, 12:09

przem napisał/a:
Zbychoo napisał/a:
Co do larum podniesionego na temat handlu w niedzielę: zamknijmy kasy PKP, zatrzymajmy pociągi

A co mają pociągi do handlu?

Małoś pojętny... wszystko to co wyliczyłem pracuje w niedziele i idąc w proponowanym kierunku należałoby wstrzymać działalność wyżej wymienionych...

krt - 2009-07-13, 12:21

a ja jestem za tym zeby było czynne przez 7 dni, tez muszę wreszcie zrobic zakupy bo bywa że pracuje do niedzieli i dopiero własnie w niedzielne popołudnie mam czas, poza tym zaraz po pracy są tez i inne ważne sprawy do załatwienia to dziecko to choroba ciągle cos - jak mieszkałem w Niemczech to sami Niemcy nam zazdrościli że mamy otwarte przez 7 dni w tygodniu sklepy

A to że należy sie nam wolne - a kogo w tych czasach to obchodzi ?? jak chcesz miec czas to nie pracuj - no chyba że pracuje sie dla budżetówki albo jest sie panem dyrektorem - reszta hołoty do roboty :D bo wypadniemy z wyścigu szczurów

A.Mason - 2009-07-13, 17:54

Wyobrazcie sobie miejsce, gdzie ludziom nie zyje sie zle, a sklepy roznego rodzaju czynne sa nawet i do polnocy w niedziele.
Ja pisze wlasnie z takiego miejsca.
Moze zamiast szukac rozwiazan nakazowo-zakazowych sprobowac znalezc rozwiazania, ktore spowoduja, ze ludziom bedzie sie zylo dostatnie, a...

ciupik - 2009-07-13, 22:20

mówicie o holandii a popatrzcie np na ukraine gdzie panie pod granica pracują 24h/7dni w tygodniu
Silke - 2009-07-13, 23:01

Pomijając logiczną rozbieżność logiczną Twojej wypowiedzi z powyższymi wypowiedziami forumowiczów, to te panie nie pracują non stop, bo kiedyś muszą np. spać ;P
A.Mason - 2009-07-14, 15:53

Silke napisał/a:
te panie nie pracują non stop, bo kiedyś muszą np. spać ;P

Te panie pewnie zajmuja sie domem i dziecmi, a to jest praca nawet jesli sie spi ;-D
Ale tak jak wspomnialem, jakos tak latwo sie nam debatuje i zada zakazow pracy w niedziele. Tylko kto na tym zyska? Ludzie, ktorzy nie beda mogli zrobic zakupow, czy pracownicy, ktorzy beda pracowac mniej, przez co obetnie sie im wynagrodzenia lub zredukuje etaty?
To chyba rownie "logiczny" protest, co proba zablokowania koncertu Madonny...

szaniec - 2009-07-14, 16:24

jak podejmuje sie roboty w supermarkecie - to wie na co sie decyduje - nawet jezeli jest to ostatnia praca jaką może dostać. Nikt nie każe - albo robisz - albo klep biede i gotuj groch 5 dzień z rzędu.
A.Mason - 2009-07-14, 22:43

szaniec napisał/a:
jak podejmuje sie roboty w supermarkecie - to wie na co sie decyduje - nawet jezeli jest to ostatnia praca jaką może dostać. Nikt nie każe - albo robisz - albo klep biede i gotuj groch 5 dzień z rzędu.

Gratuluje toku myslenia.
Przezyj albo umrzyj. Zyc nie musisz, przeciez nikt nie kaze... Wiedziales na co sie decydowales...
I nikt nam nie wmowi, ze czarne jest czarne...

Ivonn - 2009-07-15, 00:15

Szaniec, wychodzi na to, ze ludzie pracujacy w markecie czy innym malo platnym miejscu nie maja racji bytu. Po co pracowac i zyc slabszym? Nikt nie kaze przeciez.
Idac tokiem twojego myslenia, po co babcie klozetowe, po co kasjerki, po co szatniarki, po co inne mniej platne zawody? Nie zapominaj, ze nie kazdy moze byc Einsteinem czy Skolodwska-Curie. Kazdy zawod jest potrzebny, tylko niestety nie kazdy jest u nas doceniany. Wazne jest jaki masz stosunek do tego co robisz, i czy robisz to dobrze.
Wiec nie wkladaj do wora wszystkich, ktorzy nie maja studiow! Oni tez maja prawo godnie zyc i pracowac tam, gdzie pracuja.

Trifonas - 2009-07-15, 14:32

Ivonn napisał/a:
Szaniec, wychodzi na to, ze ludzie pracujacy w markecie czy innym malo platnym miejscu nie maja racji bytu. Po co pracowac i zyc slabszym? Nikt nie kaze przeciez.
Idac tokiem twojego myslenia, po co babcie klozetowe, po co kasjerki, po co szatniarki, po co inne mniej platne zawody? Nie zapominaj, ze nie kazdy moze byc Einsteinem czy Skolodwska-Curie. Kazdy zawod jest potrzebny, tylko niestety nie kazdy jest u nas doceniany. Wazne jest jaki masz stosunek do tego co robisz, i czy robisz to dobrze.
Wiec nie wkladaj do wora wszystkich, ktorzy nie maja studiow! Oni tez maja prawo godnie zyc i pracowac tam, gdzie pracuja.


Bardzo ładnie powiedziane. Nic dodać, nic ująć.

draq - 2009-07-15, 14:40

co do sytuacji przedstawionej w poście Roztropka zdziwiłbym się, z góry sądziłbym ze poza granicą powinno byś Lepiej, a tutaj niespodzianka.

Zakaz handlu w niedziele - a co to jakiś inny dzień ? tak zostaliśmy wychowani np. niedziela dzień do spędzenia z rodziną, innym niedziela kojarrzy się z potwornym kacem i lasku u boku poznaną w kajnpie. Punkt widzenia zależny z punku siedzenia.

Co do mało płatnych prac w których można dorobić a nie zarobic zawsze będą potrzebne m.in. dla studentów, ludzi na niskiej emeryturze.


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group