Forum Brzeg
Forum miasta Brzeg. (ISSN 1869-609X)

Rozmowy o dzieciach - Co robić kiedy dziecko odstawia fochy?

Inez - 2006-03-04, 18:56
Temat postu: Co robić kiedy dziecko odstawia fochy?
Co prawda nie mam własnych, ale często spotykam się z sytuacjami jak w temacie.
Np. mam 4-letnią siostrzenicę. Czasami zabieramy ją do siebie na weekend, wtedy się zaczyna :? Mała nie pozwala sobie umyć głowy, piszczy, krzyczy i ryczy. Wkońcu zawsze ustępujemy bo to tylko 2 dni. Ale co będzie jak weźmiemy ją na tydzień, będę miała w domku małego brudaska? :x
Pewnie takich przypadków można mnożyć wiele. Sama widziałam np. tupiące i wrzeszczące w sklepie dzieci, bo rodzic nie chciał im czegoś kupić.
Co wtedy robić? Jak się zachować, by dziecko wiedziało, kto decyduje?

yasiu - 2006-03-04, 19:06

To wszystko zależy jak dziecko jest wychowane wcześniej. Trudno wytłumaczyć dziecku jak dostawało wszystko co chciało, że teraz nie dostanie.

Niestety dzieci są teraz za bardzo rozpuszczone i rodzice im na za dużo pozwalają.

Ja wiem że nigdy nie pozwolę by dziecko niegodnie odnosiło się do kogokolwiek, teraz niektóre mamy cieszą się jak dziecko naubliża komuś, tak być nie może bo później to zaowocuje w gorszy sposób.

Niestety nie można pozwolić dziecku na za dużo pomimo że są tak wielkim skarbem.

Tutaj podam przykład mojego chrześniaka. Przy mamie odstawia fochy a jak jest ze mną wie że nie może sobie pozwolić na coś co nie jest dobre. Oczywiście nie biję go ani nic z tych rzeczy, uczyłem go od urodzenia że szacunku do mnie i osób w moim otoczeniu. Wie że okrzyczę go jak zrobi coś nie tak a pochwalę jak zrobi dobrze.

A on ma teraz 2 latka. I jest strasznie rozbrykany ale nie robi fochów przy mnie.

gosiaczek86 - 2006-03-04, 19:12

yasiu twoj chrzesniak jest super .. jeszcze taki spokojny ;) .. dzieci maja swoje humorki jak i dorosli ale dziecku tez trzeba duzo tlumaczyc co mozna a czego nie i nie zawsze sila
Inez - 2006-03-04, 19:36

gosiaczek86 napisał/a:
dziecku tez trzeba duzo tlumaczyc co mozna a czego nie i nie zawsze sila

Masz rację - ja tłumaczę i proszę, ale zawsze jest ten sam tekst "głowki nie myjemy". Pewnie problem jest taki, że jak była młodsza to naleciało jej szamponu do oczu i teraz podczas kąpieli są cyrki. Tłumaczyłam jej, że ten szampon nie szczypie i że dla pewności zasłonimy jej oczka, ale to nie pomaga, a przecież nie będę jej biła lub myla na siłę :(

yasiu - 2006-03-04, 19:43

Cytat:
yasiu twoj chrzesniak jest super .. jeszcze taki spokojny



Wiem wiem i przez jeden dzień mówił do mnie Tato :mrgreen:

Inez - 2006-03-04, 19:58

yasiu napisał/a:
Wiem wiem i przez jeden dzień mówił do mnie Tato

Moja chrześniaczka mówiła do mnie mamo przez dłuższy okres, ale siostra namiętnie uczyla ją słowa ciocia :(

gosiaczek86 - 2006-03-04, 21:55

moja olcia czasem twierdzi ze jest moja mama :D albo jest moja coreczka ... kochana jest czasem wariat ale kochany czasem jak Goja chora to ja pocieszy ;)

yasiu a co do tego tato to zapomniales ale pozniej zapomnial i wolal wujek :P

Inez - 2006-03-04, 22:00

Wszystkie dzieci są kochane, uwielbiane i pocieszne, ale ... zrobił się z tego mały :offtopic:
Proszę wrócić do tematu: Co robić kiedy dziecko odstawia fochy?

alferx - 2006-03-05, 01:59

Inez napisał/a:
Co robić kiedy dziecko odstawia fochy?


Moim zdaniem (męskim) trzeba być stanowczym.
Dzieci są inteligentne bardziej niż sądzimy i potrafią wykorzystywac każdą sytuację. Bardziej przypominają prawników i wykorzystują precedensy by dopominac się swych praw.

Inez napisał/a:
Mała nie pozwala sobie umyć głowy, piszczy, krzyczy i ryczy. Wkońcu zawsze ustępujemy bo to tylko 2 dni. Ale co będzie jak weźmiemy ją na tydzień.


Jeżeli chodzi o mycie głowy teraz trzeba im pokazać, ze pierwsze doświadczenie ze szczypiącymi oczami to było nieporozumienie. Próbowac nakłonić zmoczyć włosy bez użycia szamponu a tylko zabawić się prysznicem. Jeżeli polubi prysznic będzie chciało zabawy, później zastosowac jakiś szampon, a po fakcie powiedziec że się go używa za każdym razem.
Wbrew logiki dorosłych dziecko uwierzy, że zostało oszukane i nie będzie protestować, bo ono oszukiwało (lub nie było świadome) w stosnku do pieczących oczu.
Takie małe kłamstwa, ale jak mówiłem trzeba jak z prawnikami. Precedensy to ich specjalnośc.

Inez - 2006-03-05, 09:12

alferx napisał/a:
Próbowac nakłonić zmoczyć włosy bez użycia szamponu a tylko zabawić się prysznicem. Jeżeli polubi prysznic będzie chciało zabawy, później zastosowac jakiś szampon, a po fakcie powiedziec że się go używa za każdym razem.

Problem polega na tym, że Ona wogóle nie pozwala sobie zmoczyć głowy :( Np. zabrałam ją kiedyś na pływalnię, no i oczywiście przed wejściem trzeba się całemu zmoczyć. Była niezła jazda jak weszłyśmy pod prysznic :cry: Mimo, że obróciłam to w żart i wygłupiałam się pod tym prysznicem i tak narobiła takiego pisku, że ludzie patrzyli na mnie jak na wyrodną matkę :x

alferx - 2006-03-05, 11:13

No to faktycznie poważny problem skoro nawet zabawa na basenie nie pomaga :(

Pozostaje tylko tłumaczyć, ale nie na siłę bo się bardziej zablokuje.

Katarzyna_26 - 2006-03-12, 11:54

Witam,

Zastanawia mnie co się dzieje, gdy jej własna mama myje jej główkę???

Inez Twoja siostrzenica jest już dość dużą i zapewne kumatą:) dziewczynką. Każdy z nas się czegoś tam boi i nie lubi tego. Dzieci też mają prawo do tego, ale.... Moje dziecko np. musi łykać krople lecznicze - gorzkie jak.... - ja musiałabym sobie rozpuścić je chyba w tonie soku...
A Kamil (3 lataka w kwietniu) mówi tak:
- Mamusiu ja nie chcę, ja tego nie lubię,
Ja - Wiem myszko, masz do tego prawo;
- Mamusiu to jest niedobre;
Ja - Rozumiem, ale to Ci pomoże;
- (myśli);
Ja - Tak, ja też wiele rzeczy nie lubię, ale kiedy trzeba to muszę to zrobić, nawet jak łezki mi z oczu lecą.

I tak się kończy nasza rozmowa, po czym moje dziecko połyka kropeli.

Tak postępuję w każdej sytuacji, kiedy mój Kamil czegoś nie chce. -> Daję mu prawo do nielubienia czegoś, ale jak trzeba to trzeba.

Pozdrawiam

Inez - 2006-03-12, 14:22

Katarzyna_26 napisał/a:
Zastanawia mnie co się dzieje, gdy jej własna mama myje jej główkę???

Z tego co wiem, to moja siostra ma ten sam problem tylko, że ona jest bardziej uparta i wyrobiła sobie już jakiś sposób na przekonanie małej. Ja natomiast poddaję się po kilku nieudanych próbach przekonania jej :x

alferx - 2006-03-12, 15:02

Inez napisał/a:
Z tego co wiem, to moja siostra ma ten sam problem tylko, że ona jest bardziej uparta i wyrobiła sobie już jakiś sposób na przekonanie małej. Ja natomiast poddaję się po kilku nieudanych próbach przekonania jej


No to jak to jest?
Siorsta oddaje małą pod opiekę i nie przekazuje pewnych istotnych informacji i porad ?
Czy mamusi zależy na tym by dziecko miało brudne włosy ?

Inez - 2006-03-12, 15:32

alferx napisał/a:
No to jak to jest?
Siorsta oddaje małą pod opiekę i nie przekazuje pewnych istotnych informacji i porad ?
Czy mamusi zależy na tym by dziecko miało brudne włosy ?

Cóż siostra cieszy się z tego, że będzie miała luz i spokój przez weekend :?

alferx - 2006-03-12, 15:37

Inez napisał/a:
Cóż siostra cieszy się z tego, że będzie miała luz i spokój przez weekend


Czyli to nie fochy dziecka tylko mamusi :x

Inez - 2006-03-12, 16:04

alferx napisał/a:
Czyli to nie fochy dziecka tylko mamusi

Coś w tym jest, niestety to dziecko nie cierpi mycia główki a nie mama.
Kiedyś był jeszcze inny problem, a mianowicie mała nie jadła mięsa w innej postaci niż kotlety :( I nie pomagały tłumaczenia, że to jest to samo mięsko tylko np. w kawałeczkach w sosie słodko-kwaśnym, albo jako gulasz :? Nie wyglądało jak kotlet czyli zdaniem małej było niedobre i ona tego nie jadła, bo jak twierdziła, takiego mięska nie lubi :x

Katarzyna_26 - 2006-03-13, 09:52

Inez a czy przez te dwa dni, które mała jest z Tobą - musi mieć myte włosy??? W końcu przez te dwa dni to włoski, nie mają prawa się, aż tak wybrudzić, żeby narażać małą na taki stres. No chyba że dniem do mysia głowy (raz na tydzień) jest dzień, w którym mała jest z Tobą.

Ja bym sobie odpuściła i zapewniła jej maksimum przyjemności. A nawet "Dzień Dziecka" jeszcze nikomu nie zaszkodził :)

Inez - 2006-03-13, 11:30

Katarzyna_26 napisał/a:
Ja bym sobie odpuściła i zapewniła jej maksimum przyjemności. A nawet "Dzień Dziecka" jeszcze nikomu nie zaszkodził

No właśnie ja tak do tego podchodzę :D U mnie mała ma luz i zawsze "Dzień Dziecka" bo to tylko weekend. Nawet w domku nie ma aż tyle swobody a jednocześnie zainteresowania swoją osobą :) Boję się jednak, co będzie jak przyjedzie do nas np. na tydzień? :(

Maga - 2006-03-13, 12:00

Inez napisał/a:

Kiedyś był jeszcze inny problem, a mianowicie mała nie jadła mięsa w innej postaci niż kotlety :( I nie pomagały tłumaczenia, że to jest to samo mięsko tylko np. w kawałeczkach w sosie słodko-kwaśnym, albo jako gulasz :? Nie wyglądało jak kotlet czyli zdaniem małej było niedobre i ona tego nie jadła, bo jak twierdziła, takiego mięska nie lubi :x


mam podobny problem z siostrą. ona z kolei bardzo nie lubi ryb, je tylko tuńczyka. ale oszukujemy ją trochę, żeby jadła zawsze jej mówimy, że to tuńczyk, a ona wierzy... ;)
dziwnie tylko brzmi, kiedy po wigilijnej kolacji opowiada dzieciom że na wieczerzy wigilijnej nie miała karpia tylko tuńczyka... ;)

Katarzyna_26 - 2006-03-13, 12:03

wtedy będziesz mówić: "Kochanie wiem, że nie lubisz, ale musimy się umyć". A jak nadejdzie ten czas, myślę że dasz sobie radę. Jednak spróbuj porozmawiać z siostrą, jak ona do tego podchodzi, co robi aby mała myła się i ustalcie wspólny front. A i jeszcze słowa wychodzące od mamusi: "córeczko słuchaj się cioci" też mogą dużo zdziałać.

HIHI a jak to nie pomoże, to weź małą i przyjedź do mnie, mój Kamil jej wytłumaczy, a jak nie to wsadzimy ich razem do wanny i wtedy na pewno pokocha kąpiele :D

Inez - 2006-03-13, 14:27

Katarzyna_26 napisał/a:
HIHI a jak to nie pomoże, to weź małą i przyjedź do mnie, mój Kamil jej wytłumaczy, a jak nie to wsadzimy ich razem do wanny i wtedy na pewno pokocha kąpiele

Hihi, taka propozycja bardzo mi się podoba :D

Ania2006 - 2006-03-21, 13:12

Witam Mod Kobiet - INEZ ! i Was wszystkich !!!!
Chętnie się wypowiem na ten slodki temacik.
Mam w domu 2 rozrabiaków: 2,5 letnią dziewczynkę i 3,5 letniego chlopoca.
...nie powiem że jest lekko :oops: , jest bardzo trudno , ale sa moimi dziecmi i je bardzo kocham. Zdarzenia w sklepie są dla mnie i mojego męzunia bardzo wyczerpujące, dlatego staramy się omijać półki z zabawkami oraz kuszącymi ofertami, a jest ich bardzo dużo.
RADA:
1. Niedopuszczać do płaczu dziecka, a przede wszystkim nie ulegać ! ,
jak już placze i zaczyna się wydzierać lub tez przy tym kłaść na podlodze, starać się proszę nie okazywać złości, gdyż w nim(dziecku) złość będzie jeszcze większa.
2. Przy placzu i złości starać się eliminować przeszkody , które moglyby być dla dziecka niebezpieczne.
3. Spokó, spokój i jeszcze raz spokój - wiem , że latwo to mówić, ale wieszcie mi to pomaga. Gdy podczas płaczu np. w sklepie , dzieciak sie wydziera , starać się odwrócić jego uwagę od porządanego przedmiotu innym lub też zastosować tzw. negocjację.
4. Starać się nieprzekrzykiwać dziecka, lecz mówić do niego cichym glosem, mimo że on placze.
5. Są to niektóre sytuacje, które nie od razu dają efekty, lecz za którymś razem.
6. Najwazniejsze to nieprzejmować się innymi ludźmi, którzy uwielbiają docianać rodzicom na temat postępowania lub zachowania się dziecka !!!!

Pozdrawiam wszystkich i życzę duuużej cierpliwości !!!!! :)
Ania2006

Inez - 2006-03-21, 13:57

Wypowiedź wyczerpująca i pouczająca :wink: Proszę o więcej rad :D
Katarzyna_26 - 2006-03-28, 00:01

Ania2006 napisał/a:
.
Mam w domu 2 rozrabiaków: 2,5 letnią dziewczynkę i 3,5 letniego chlopoca. Ania2006


Aniu jestem pełna podziwu.
Od kiedy mam swojego małego czorcika (3-latka), doceniam mamy.

Ale dwójka z tak małą różnicą wieku, to już w ogóle powód do wystawienia Tobie pomnika :D

Pozdrawiam

Ania2006 - 2006-03-28, 08:49

Witaj! :D
Świetna odpowiedź Katarzyna_26. Ale z tym pomnikiem, to chyba przesada.
Owszem , jest naprwadę bardzo ciężko gdyż całymi dniami jestem sama, a mąż pracuje,ale dałabym wszystko aby wrócić do pracy. :x , a jak jest u Ciebie?
Pozdrawiam wszystkich
Ania2006

Katarzyna_26 - 2006-03-28, 14:04

U mnie podobnie -> sama do 17.00 (czasami dłużej). W nocy jak się Kluska obudzi, to też tylko ja, bo tato jest nie do przyjęcia przez syna w tych godzinach :cry:

A praca?? Bardzo, bardzo chiałabym do pracy. Próbowałam nawet w styczniu oddać Kamila do żłobka, ale po tygodniu rozchorował mi się, a później mówił do mnie: "Mamusiu ale ty mnie bardzo kochasz i nie zostawisz w żłobku". Ten tekst poprostu mnie rozwala i staję się "miętki Rychu". Myślałam też nad opiekunką, ale jakoś nawet do żłobka mam większe zaufanie, niż do osoby, która sam na sam jest z dzieckiem.

Ostatno jestem zdecydowanie mniej cierpliwa, jestem rozdrażniona i już poprostu nic mi się nie chce :cry: ale jak mawia Bob Budowniczy: "Damy radę!!!" Grunt to się nie załamać :shock:

Ania2006 - 2006-03-28, 14:32

Witaj katarzyna_26 !
Dzieki za odpowiedź.
Cóż, ja jestem dyplomowaną opiekunką dziecięcą i wiem jak to jest z nianiami do maluszków. Jak juz kogoś brać, to najpierw trzeba dłużej go poznać, przypatrzyć sie jak sie zachowują dzieci przy nowej osobie ( bardzo wazne ), przyklad: moje dzieci się rozchorowały, a ja chciałam pójść do sklepu , ale nie miałam z kim zostawić maluchy, więc poszlam po moją sąsiadkę i ... mnie zamurowało - moje dzieci gdy zobaczyły Tą miłą Panią ( zaznaczam iż jeszcze nie minęło 5 min ), odpowiedziały mi :
-,, mamusiu, ty juz sobie idź po bułeczki i soczek, a Ta miła Pani nami się zaopiekuje." :o :shock: , ale miły.
Każda niania musi mieć wg mnie ,,to coś", chyba mnie napewno rozumiesz.
Jesli chodzi o noc, również jest podobnie, choć jeśli coś jest naprawdę poważnego, razem ze mna pomagamy dzieciakom. :idea:
Na razie kończę :oops: , do zobaczenia.
Pozdrawiam
Ania2006


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group