Forum Brzeg
Forum miasta Brzeg. (ISSN 1869-609X)

Aktualności Brzeg - Herbert wyłączony?

PPB - 2008-10-01, 10:37
Temat postu: Herbert wyłączony?
Decyzją sejmu RP rok 2008 został uznany rokiem Zbigniewa Herberta. 18 lutego w Teatrze Narodowym w Warszawie odbyła się jego inauguracja. Przygotowano wiersze w formacie mp3 do pobrania na komórkę, sesje live-act oraz pokazy multimedialne.

http://panorama.info.pl/i...d=1396&Itemid=1



-----------scalono------------

Rozmowa z Przewodniczącym Rady Powiatu Brzeskiego Henrykiem Mazurkiewiczem Miasto Brzeg nie przykłada zbyt wielkiej wagi do obchodów roku herbertowskiego. Wydaje mi się, że to nie pierwszy raz gdy możemy czuć się pominięci. Czy to oznacza, że aby uczestniczyć w imprezach kulturalnych musimy udać się do większego miasta?

http://panorama.info.pl/i...d=1397&Itemid=1

Roztropek - 2008-10-01, 11:29

Póki co mieszkańcy miasta mają nieco inne bardziej przyziemne potrzeby niż świętowanie roku herbertowskiego jak znalezienie miejsca w żłobku, czy zakup ziemniaków na zimę nie wspominając o wszechobecnym bezrobociu, a raczej dostępie wyłącznie do pracy za 1200 zł brutto. Byt określa świadomość - to oczywiście nie moje stwierdzenie. Człowiek bez perspektyw mimo włożonego trudu w zdobycie wykształcenia nie będzie się zachwycał poezją Herberta. Zejdźmy może na ziemię i zajmijmy się prawdziwymi problemami.
Franco Zarrazzo - 2008-10-01, 15:55

Osobiście uważam, że to nagłe przebudzenie sie PPB na polu poezji i Herberta ma celu odwrócenie uwagi od:

1. Zakorkowanego miasta
2. Problemów z pozyskaniem akceptacji na czynne goszczenie reprezentacji

i innych podobnych spraw.

Gdzie byliście przez 9 mcy?

A.Mason - 2008-10-02, 01:46

A mnie "zachwycil" fragment:
Cytat:
K.Ł. Wielokrotnie słyszałem od mieszkańców Brzegu słowa „tu i tak nic nie da się zrobić”. Co jest powodem tej pesymistycznej postawy?
H.M. To nieprawda. Jest w naszym mieście wiele osób, które tworzą, ale są to grupy hermetyczne. Jest to zrozumiałe, bo w każdej sztuce jest pewna doza intymność. Wydaje mi się, że w tym przypadku występuje zderzenie intymności z przymusem istnienia w kulturze masowej. Zadajesz pytanie, czemu nic się nie robi, a moje pytanie brzmi czy jest to konieczne? Czy Herbert jest na tyle nośny by wyjść z nim na ulice?

Ja bylbym ciekawy odpowiedzi na dwa pytania:
1. Ile tych tworzacych, ale hermetycznych grup pan H.M. bylby w stanie wymienic?
2. Z czym na ulice?

Marcim B. - 2008-10-02, 08:22

A może wystarczy choć w części realizować przesłanie Pana Cogito? Zacząc trzeba od góry, bo to ona jest najbardziej hermetyczna.
PK - 2008-10-02, 08:50

Franco Zarrazzo napisał/a:
Osobiście uważam, że to nagłe przebudzenie sie PPB na polu poezji i Herberta ma celu odwrócenie uwagi od:

1. Zakorkowanego miasta


Osobiście uważam, że o korkach pare razy pisaliśmy...
Franco Zarrazzo napisał/a:
2. Problemów z pozyskaniem akceptacji na czynne goszczenie reprezentacji

i innych podobnych spraw.


Osobiście całkowicie się zgadzam. Choć bardziej nam chodziło o odwrócenie uwagi od kryzysu finansowego w USA

Franco Zarrazzo napisał/a:
Gdzie byliście przez 9 mcy?


Osobiście spałem przez ten cały czas

PS. Osobiście dziękuje za konstruktywne i cenne osobiste uwagi

Roztropek - 2008-10-02, 10:57

PK powinien fraszki pisać. Byłyby bardziej poszukiwane niż poezja Herberta.
A na poważnie o nośności hermetycznej sztuki na ulicach brzeskich. Kto u nas może się interesować sztuką przez nieco większe S? Albo młodzież z LO z klas humanistycznych jeśli zaszczepiono jej takiego bakcyla – a jak widać nie zaszczepiono, albo ludzie którzy się tym zajmują zawodowo - ale wówczas nie będzie ich interesowało to co dzieje się na peryferiach ich zainteresowań, albo pewien niewielki odsetek mieszkańców określonych mianem snobów, którzy w zasadzie wielkiego przygotowania do odbioru tej sztuki nie mają ale chcą zabłysnąć w swoim środowisku. Pozostaje jeszcze niewielka ilość tzw. gapiów. Ta mieszanka nie stworzy "nośności ulicy", czyli mówiąc normalnie zainteresowania brak i tyle.

Franco Zarrazzo - 2008-10-02, 11:30

Roztropek napisał/a:
PK powinien fraszki pisać.


Osobiście brakuje mi czasami jego komentarzy i charakterystycznie wyciągniętego kciuka :P .

Roztropek napisał/a:
A na poważnie o nośności hermetycznej sztuki na ulicach brzeskich. Kto u nas może się interesować sztuką przez nieco większe S?


To bardzo dobre (osobiscie, oczywicie uważam) pytanie. Jedną z refleksji współczesnej humanistyki jest studium wpływu kultury masowej na świadomość społeczeństwa i przeciętnej jednostki. Być może nie przypadkiem (osobiścicie uważam, że nie), w produkcjach komercyjnych pojawiają się ukierunkowania na sztukę tzw wyszych lotów. Dla mnie sztandarowym przykładem takiego pójścia niby na około, a jednak ze skutkiem, jest wykorzystanie w filmie s-f Equlibrum fragmentów poezji Williama Buttlera Yeatsa. Po premierze nastąpiło gwałtowny wzrost zainteresowania jego wierszami, a jeden konkretny cytat stał się mottem dla wielu ludzi.

"Jedyne co mam to marzenia, Stąpaj delikatnie, stąpasz po moich marzeniach..."

Więcej np: http://www.yeats.art.pl/wr_cloths.html

Inne przykład który (osobiście) uważam za sztandarowy - film Amadeusz Milosza Formana. W latach 80tych moi koledzy, całe moje śrowodisko słuchało praktycznie metalu (w ówczensym wydaniu). Amadeusz ukierunkował nas na nowe tory, a Requiem stało się religią i ucztą. Z późniejszych filmów np Wieczna Miłość z Gary Oldmanem.

Osobiście uważam, że pan H.M. nie ma pojęcia o tym co pisze. Imprezy na zamku i w BCKu z reguły są właśnie tym, co on przypisuje garstce ludzi twórczych - oderwanymi od społeczeństwa i hermetycznymi spotkaniami znanych sobie twarzy. Są oczywiście wyjątki, ale niecodzienność tego sacrum, to raczej garstki wiernych uczestników.

Wyjście na ulice to happening. To wystawa na wolnym powietrzu, to prowokacyjna recytacja poezji na parkingu przed centrum handlowym, to właśnie... prowokacja. Utrwalenie w umyśle przypadkowego odbiorcy czegoś nowego, niekonwencjonalnego.

My robimy imprezy na odfajkowanie, gdzieniegdzie pasjonaci robią to z miłością i oddaniem.

PK napisał/a:
Osobiście spałem przez ten cały czas


Mam nadzieję, że przebudzenie nie było zbyt bolesne. Najwyższy iczas, panie PK. Poziom PPB, którą kiedyś (pomimo, OSOBIŚCIE uważam, pewnej stronniczości) darzyłem sympatią i szacunkiem, z deka jaby opada, a robiące tzw smrodek pewne półanonimowe nicki splendoru jej nie dodają. To oczywiście przecież tylko mojej OSOBISTE zdanie, bo przecież nie reprezntuję żadnej większej grupy ludzi, zgromadzenia, stowarzyszenia czy też fundacji.

Osobiście interesuje mnie też, jak kryzys finansowy w USA wpłynie na kondycję spółek brzeskich oraz miesiączkowanie pingwinów w kontekśckie wzrastającej intensywności promieniowania gamma.



Witam na jawie :) .

Kurt Shout - 2008-10-02, 11:40

Bardzo przepraszam, że w artykule przeceniłem możliwości przeciętnego mieszkańca Brzegu. Powinienem był wiedzieć, iż ziemniaki i korki bardziej nas interesują. Zdaje sobie sprawę, że jest wiele innych problemów, ale nie jest to powód by nie pisać o kulturze, która w naszym mieście kuleje. Co do sprawy zainteresowania „sztuką przez nieco większe S” – znam osobiście wiele osób, które sztukę traktują serio i mimo tego, że mają wiele innych spraw na głowie znajdują czas na zajmowanie się tym tematem. Napisałem „wielokrotnie słyszałem od mieszkańców Brzegu słowa <<tu i tak nic nie da się zrobić>>” i widzę, że będę słyszał je w dalszym ciągu. Problem polega na tym, że z reguły Ci, którzy tak mówią nic nigdy zrobić nie próbowali. Idąc tropem rozmyślań Szanownego Pana Roztropka powinniśmy zapomnieć, że sztuka jako taka istnieje. Jesteśmy peryferiami świata i jedyne co nam pozostało to mieszkać w lepiankach i codziennie podbijać kartę w fabryce azbestu. Szkoda, szkoda, szkoda… Kończąc ten wywód raz jeszcze przepraszam, że śmiałem potraktować Brzeżan na równi z mieszkańcami większych miast – mea culpa.
Franco Zarrazzo - 2008-10-02, 11:49

Kurt Shout napisał/a:
Bardzo przepraszam, że w artykule przeceniłem możliwości przeciętnego mieszkańca Brzegu.


Ej, Kurt. Wywołałeś dyskusję, a to już połowa sukcesu. Bardzo dobre pytanie - rok Herbarta a co liceum jego imienia (i chyba ojczyzna pewnej organizacji) na to?

Nie pękaj tylko dawdaj radę. Filozofia to sztuka też, zadawania pytań. Więc pytaj.

Pozdrawiam

F.

Roztropek - 2008-10-02, 16:16

Kurt Shout napisał/a:
Bardzo przepraszam, że w artykule przeceniłem możliwości przeciętnego mieszkańca Brzegu.
No nie wiem skąd to zaniżanie oceny przeciętnego mieszkańca. Nie przesadzaj. Wróćmy może do stwierdzenia, że byt określa świadomość. Jakoś dziwnie się czuję dyskutując na poziomie marksistowskich definicji, ale niech będzie. Aby dyskutować o potrzebach "wyższych" należy mieć na uwadze podstawę materialną do takiej dyskusji. Jeśli tej podstawy brak to wszelkie dyskusje o wyższej kulturze nie mają sensu. Najpierw trzeba mieć co włożyć do gara, żeby dyskutować o wyższości jednej filozofii, czy dziedziny sztuki nad drugą. To dotyczy Twoich lepianek i fabryk azbestu. Jakoś współczesna opcja rządząca nie potrafiła stworzyć podwalin do dyskusji o kulturze wyższej, przynajmniej na naszym brzeskim poziomie. Nie obrażaj może przeciętnego człowieka, którego przeciętność nie wynika z jego winy.
Bochen - 2008-10-02, 16:43

Tegoroczny konkurs recytatorski był poświęcony Z. Herbertowi. Zresztą proszę zapytać mieszkańców Brzegu kim był Z.Herbert i czego był przeciwnikiem? Poprawnej odpowiedzi udzieli może 10%. Brak zainteresowania spowodowany jest... nieznajomością i niewiedzą.
Franco Zarrazzo - 2008-10-02, 18:13

Bochen napisał/a:
Brak zainteresowania spowodowany jest... nieznajomością i niewiedzą.


A ta wynika z czego?

Bochen napisał/a:
Tegoroczny konkurs recytatorski był poświęcony Z. Herbertowi.


Jaki konkurs recytatorki? Kto kiedy co i jak? PPB coś pisała (jesteśmy w dziale PPB) ?
Sorki, jeśli coś przeoczyłem, ale raczej zwracałem uwagę na tę sprawę, próbując jej sam nie ruszać, aby nie być na privach posądzaony o kolejne ataki na organizacje i instytucje.


Roztropek napisał/a:
Nie obrażaj może przeciętnego człowieka, którego przeciętność nie wynika z jego winy.


Dokładnie - kto ma kształtować tę wiedzę, jak nie media i instytucje? Może zamiast wyścigu szczurów o najświeższe doniesienia z liczbą ofiar na frontach trzeciej wojny drogowej spróbować sprzedawać coś strawnego dla niewyrobionego jeszcze odbiorcy? Kształtowac podniebenie i etc.

Ale co tam - ja tylko tak "se" osobiscie uważam.

Z góry uprzedzam, że jestem przeciwnkiem budowy kolejnego pomnika, w tym wypadku Zbigniewa Herberta.

Dalville - 2008-10-03, 13:46

Kurt Shout napisał/a:
ale nie jest to powód by nie pisać o kulturze, która w naszym mieście kuleje


Ale jakie ostatnie wydarzenia kulturalne znasz? Jeżeli zgadzamy się co do tego co kulturalne a co nie, to spotkania autorskie są, wernisaże też, tylko chodzić nie ma komu. W trakcie Syfonu na spotkanie z Dehnelem (!) przyszło z 15 osób (razem z organizatorami), na Koteję i Pietrzaka 4, a na Kobierskiego nikt, jeżeli dobrze pamiętam.
I nie ma co zrzucać na miasto winy tylko z tego powodu, że w Brzegu nie da się zebrać w jednym miejscu 10 osób, które potrafiłyby sensownie pogadać o literaturze.

Przywołano też fakt istnienia jakichś hermetycznych grup. Z mojego doświadczenia w Brzegu wynika, że hermetyczność tworzy się od zewnątrz, nie od wewnątrz. Jeżeli wszystkie zabiegi uczynienia grupy bardziej egalitarną rozbijają się głucho o mur, to niech Ci, co dotąd podbijali karty we wspomnianej fabryce azbestu, robią to dalej.

Maga - 2008-10-03, 14:27

Z tego co pamiętam, na Koteję i Pietrzaka rzeczywiście przyszły 4 osoby - w tym większość stanowili organizatorzy.

Tegoroczny Festiwal Piosenki Angielskiej był połączony z konkursem na tłumaczenie i interpretację poezji Herberta, wygrał chłopak od "Guzików". Chyba tylko on startował o tego konkursu, jednak myślę, że jeśli miałby jakąkolwiek konkurencję, to i tak by wygrał (zaprezentował niesamowity poziom, zresztą, chyba własnie on wyśpiewał inną piosenką I miejsce na FPA).
Słyszałam też, że TDN (chyba) coś organizuje, wraz z II LO.

Dalville napisał/a:
I nie ma co zrzucać na miasto winy tylko z tego powodu, że w Brzegu nie da się zebrać w jednym miejscu 10 osób, które potrafiłyby sensownie pogadać o literaturze.


Najlepszym przykładem tego są spotkania DKL'u, czy też DKK. O DKK to tylko ze słyszenia wiem, jednak z DKL'owej grupy entuzjastów pozostały cztery (!) osoby, które przychodzą regularnie na spotkania, a pamiętam jeszcze pierwsze dyskusje, na które musieliśmy zsuwać stoły i dokładać krzesła. ;]

A.Mason - 2008-10-03, 15:12

Problem malej ilosci ludzi na spotkaniach autorskich to nie tylko problem Brzegu.

Roztropek napisał/a:
Wróćmy może do stwierdzenia, że byt określa świadomość. [...] Aby dyskutować o potrzebach "wyższych" należy mieć na uwadze podstawę materialną do takiej dyskusji. Jeśli tej podstawy brak to wszelkie dyskusje o wyższej kulturze nie mają sensu.

Popelniasz blad logiczny. Narzekanie, ze w Brzegu nic sie nie dzieje, to jest dyskusja o kulturze wyzszej. Ludzie maja potrzeby, ktore w Brzegu bywaja zaspakajane czesto za darmo lub naprawde niewielka oplate. A to oznacza, ze problem niekoniecznie lezy w podstawie materialnej. Choc przyznaje, ze ta "podstawa" ma takze wplyw na dyskusje o kulturze...

Radek W. - 2008-10-08, 17:37

nie bardzo widzę związek pomiędzy zasobnością portfela a Herbertem:) myślę że problem jest taki że w ogóle nie bardzo wiadomo jak rozmawiać o poezji - a Herbert przede wszystkim jednak był facetem, który pisał wiersze i je publikował.

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group