Forum Brzeg
Forum miasta Brzeg. (ISSN 1869-609X)

Polska i Świat - Czy nauczyciele mają zbyt dużo,czy rzeczywiście są zmęczeni?

damian1217 - 2011-01-14, 14:15
Temat postu: Czy nauczyciele mają zbyt dużo,czy rzeczywiście są zmęczeni?
http://finanse.wp.pl/kat,...,wiadomosc.html
60zł na godzinę-nie chcą bo są zmęczeni!!!

gerrykuper - 2011-01-14, 18:34
Temat postu: Re: Czy nauczyciele mają zbyt dużo,czy rzeczywiście są zmęcz
damian1217 napisał/a:
http://finanse.wp.pl/kat,104132,title,Nauczyciele-nie-chca-pracowac-za-60-zl-za-godzine,wid,13034518,wiadomosc.html
60zł na godzinę-nie chcą bo są zmęczeni!!!


Kolejny artykuł, który ma za cel skłócenie nauczycieli z resztą społeczeństwa. Od kilku lat słyszę w telewizji jak rząd straszy nauczycieli podwyżkami. Nawet ostatnio Min. Finansów wypowiadał się, że nikt nie dostanie podwyżki w sferze budżetowej tylko nauczyciele.
Siegnąłem do zródła i podliczyłem podwyzki znajomej nauczycielki w ciągu ostatnich dwóch lat - wyszło mi ok. 53 złotych (ok. 2% rocznie). Natomiast cały czas karmiono społeczeństwo informacjami o podwyżkach rzędu 20 % !!! I tak to właśnie manipuluje się ludźmi i napuszcza jednych na drugich, aby nie patrzeć Tuskowi i rządowi na ręce.

damian1217 - 2011-01-14, 18:52

gerrykuper napisał/a:
Siegnąłem do zródła i podliczyłem podwyzki znajomej nauczycielki w ciągu ostatnich dwóch lat - wyszło mi ok. 53 złotych (ok. 2% rocznie).
A mój dochód to 500 zł miesięcznie!!Ja mam 2 nauczycieli w rodzinie i jakoś nikt nas nie skłócił.A i zarobki jakoś w innym tempie im rosną!!!W ciągu 2 lat ich podwyżki wyniosły znacznie więcej niż 53 zł.A pytanie dlaczego nie chcą 60 zł\godz jeżeli tak mało zarabiają?
Franco Zarrazzo - 2011-01-14, 21:51

damian1217 napisał/a:
A pytanie dlaczego nie chcą 60 zł\godz jeżeli tak mało zarabiają?


Czy chodzi o tzw. godzinę dydaktyczną? Towarzysz Mulder twierdzi, że w naszych okolicach ludzie nie chcieli pracować za jeden tysiąc siedemset złotych netto. To towarzysz mulder ile zarabia za głoszenie tych swoich pierdół?

Dziedzic_Pruski - 2011-01-14, 22:02

A co, lepiej pracować w ochronce? :D
Franco Zarrazzo - 2011-01-14, 22:28

Cytat:
A co, lepiej pracować w ochronce? :D


Żadna praca ponoć nie hańbi, niedowartościowany "językoznawco".

A w każdej pracy potrzebna jest jakaś "ochronka". Towarzysz Ciocia ma jakieś osobiste "ale" odnośnie ochroniarzy, w kontekście mojej osoby? Jany julek - towarzysz rzeczywiście z popłuczyn gabinetu towarzysza Wiesława? Brzeg, to jednak mała mieścina. Nie płacą towarzyszowi od ilu miesięcy ? :P :D :D: Towarzysz etatowy członek zarządu towarzyszy towarzyszowi w tych małotowarzyskich eskapadach? :D

damian1217 - 2011-01-14, 23:19

Franco Zarrazzo napisał/a:
Czy chodzi o tzw. godzinę dydaktyczną
Witam Franiu, tak chodzi o godzinę dydaktyczną w ferie.
damian1217 - 2011-01-14, 23:21

Dziedzic_Pruski napisał/a:
A co, lepiej pracować w ochronce?
A ty czym się zajmujesz, jeśli można zapytać?Chyba musisz być kimś lepszym że takie przytyki robisz!?
Franco Zarrazzo - 2011-01-14, 23:24

Capisci :) . Wertowałem owo zagadnienie ostatnio. Faktycznie - niektórym "nauczycielom" deko się coś chyba jakby pomieszało. Dajemy w końcu radę na tego browca? :D Księgę bym w końcu uchwycił w dłonie :) .

Fajnie jest, gdy Zleceniodawca wyraźnie określi, że np. godzina dydaktyczna, to: "45 minut zajęc, 15 minut przerwy". Jeśli nie ma takiego doprecyzowania, niektórym nauczycielom w głowie się przewraca i pracują... hm jak mrówki, bez przerwy ;) .

A.Mason - 2011-01-14, 23:25

damian1217 napisał/a:
A pytanie dlaczego nie chcą 60 zł\godz jeżeli tak mało zarabiają?

Poniewaz sa dla nich takze inne wazne rzeczy?
Mozna zyc biednie i ponizej oczekiwan, ale sa rzeczy, ktorych pieniadze nie zastapia. To jest wlasnie np. odpoczynek i/lub czas z najblizszymi. Jesli ktos chce/nie chce poswiecic zycie szkole, siedzac w niej przez kilkadziesiat lat wlacznie z feriami i wakacjami, to jest to jego prywatna sprawa.

Fakt braku chetnych do pracy w ferie swiadczy tylko o tym, ze gdzies w systemie tkwi blad, ze brakuje wykwalifikowanej kadry nauczycielskiej. Nie wiem czy to mozliwe, bo nie wiem co to za zajecia mialy sie odbywac w ferie i nie wiem jakie jest wymagane wyksztalcenie wobec "feriowych nauczycieli", ale czy nie mozna wtedy zorganizowac np. stazy?

damian1217 - 2011-01-14, 23:29

Franco Zarrazzo napisał/a:
Dajemy w końcu radę na tego browca? Księgę bym w końcu uchwycił w dłonie .
Za ostatni przylot przepraszam,ale miałem szukanie domku na głowie i byłem tylko tydzień tak że czasu brakło.Ale niedługo przylecę tak że nadrobimy.Księga została w Brzegu i pilnuje mi mieszkanka przed złodziejaszkami!!!Ale napewno ją dostaniesz!
damian1217 - 2011-01-14, 23:32

A.Mason napisał/a:
Mozna zyc biednie i ponizej oczekiwan, ale sa rzeczy, ktorych pieniadze nie zastapia. To jest wlasnie np. odpoczynek i/lub czas z najblizszymi
Rozumiem twoje podejście,ale co mają powiedzieć dzieci z biednych rodzin dla których byłoby to oderwanie od problemów i nudy!?Ja sądzę że brakuje nauczycieli z powołania!!!
Franco Zarrazzo - 2011-01-14, 23:34

A.Mason napisał/a:
Poniewaz sa dla nich takze inne wazne rzeczy?


150 pln per hour?

damian1217 napisał/a:
byłem tylko tydzień tak że czasu brakło


Przekazano :) . W sumie ja też przeca nie zdązyłem na Cohena. Pozdrawiam ludzi pracy!

damian1217 - 2011-01-14, 23:37

Franco Zarrazzo napisał/a:
W sumie ja też przeca nie zdązyłem na Cohena. Pozdrawiam ludzi pracy!
Czesława Niemena Franiu!!!! :wink:
Franco Zarrazzo - 2011-01-14, 23:39

Ojś - sorki :) . Przepraszam, ale ten Cohen (też niezaliczony) tak mi utkwił. Z Czesiem da radę, mam nadzieję, powtórzyć, np jakiego Norwida w jego aranżacji...
damian1217 - 2011-01-14, 23:44

Franco Zarrazzo napisał/a:
Z Czesiem da radę, mam nadzieję, powtórzyć, np jakiego Norwida w jego aranżacji...
Mam nadzieje że się spotkamy i będziesz miał okazję pogadać o Czesiu z moim Tatkiem.To jego domena,ja tylko do towarzystwa. :lol:
A.Mason - 2011-01-14, 23:48

damian1217 napisał/a:
Rozumiem twoje podejście,ale co mają powiedzieć dzieci z biednych rodzin dla których byłoby to oderwanie od problemów i nudy!?Ja sądzę że brakuje nauczycieli z powołania!!!

Dlatego wspomnialem o bledach w systemie. Ale, choc uogolniasz, masz z pewnoscia racje.

damian1217 - 2011-01-14, 23:58

A.Mason napisał/a:
Ale, choc uogolniasz
Uogulniam bo szkoda klawiatury na rozpisywanie się o zaangażowaniu nauczycieli,choć zdarzają się perełki!!!
mulder - 2011-01-15, 06:48

Wczoraj rozmawialiśmy o tym w szkole i obawialiśmy się sygnału, który poszedł do społeczeństwa. 60 zł/h, ale brutto. Poza tym czas pracy, a raczej odpoczynku wyznaczony dla nauczycieli ustanowiony został przez lekarzy medycyny pracy jako czas na "psychiczną reorganizację". Wszystkim zazdrośnikom polecam przekwalifikowanie i dołączenie do naszego grona. Pięć lat studiów, studia podyplomowe, ciągle kursy i doskonalenia, do tego wielka odpowiedzialność i niedorzeczność zarzutów, ale jeżeli kocha się swój zawód...
Franco Zarrazzo - 2011-01-15, 08:22

mulder napisał/a:
się sygnału, który poszedł do społeczeństwa. 60 zł/h, ale brutto.


To początek, Panie Pedagogu. Podobne sygnały dochodzą z różnych stron, a te 60 to pikuś przy kwotach, o jakich się słyszy. Chociaż nie ukrywam, że te 60 brutto, to raczej uczciwa stawka, pod warunkiem, że do tej "godziny dydaktycznej" odpowiednio się pracownik przygotowuje.

mulder napisał/a:
Pięć lat studiów, studia podyplomowe, ciągle kursy i doskonalenia, do tego wielka odpowiedzialność


To charakterystyka sporej części społeczeństwa. A co do tej odpowiedzialności - no cóż. Niewykształconych chamów pełno wokół - to owoc tej ciężkiej pracy, studiów podyplomowych i tych podnoszących kwalifikacje kursów?

Roztropek - 2011-01-15, 10:22

Widać, że środowisko nauczycielskie jest nieodporne na nagonki medialne. Ta średnia statystyczna 60zł z czegoś tam wynika. Wrzucono kogoś do wspólnego wora, może nauczycieli akademickich, i tak wyszło. Na nagonki medialne na służby mundurowe środowisko się uodporniło. Statystyka i brak waloryzacji robi swoje. Powiedzmy średnia emerytura 5700 zł. Generał odchodzący obecnie to minimum 10000 zł emerytury. Sierżant 15 lat temu ma najwyżej 1400 zł, - średnia 5700. Czy sąsiad sierżanta ma powód do frustracji? Oczywiście, że ma tylko właściwie za 5700 zł , czy za 1400zł? A to już nie wiadomo. Podobnie z wynagrodzeniem nauczycieli. Sygnał jest oczywisty. Nagonkę uruchomiono, coś się szykuje.
mirozmij - 2011-01-15, 10:38

Roztropek, coś w tym jest. Sam jestem nauczycielem i chciałbym widzieć te 60 zł. Z wielką ochotą bym popracował w czasie ferii. Podobnie jak wielu moich kolegów. Na razie, póki co, jeśli są jakieś godziny dodatkowe, to za jedną dostajemy (w mojej szkole) dwadzieścia parę złotych na czysto. Nigdy więcej nie było. A tu wyskakują z jakimiś 60 zł, widać, jak piszesz, coś się szykuje.
I taka bzdura powtórzona wiele razy przez różne media staje się prawdą obowiązującą. Szkoda tylko, że wypowiadają się w temacie osoby, które mają żadne pojęcie o tej pracy.

damian1217 - 2011-01-15, 13:53

mirozmij napisał/a:
Z wielką ochotą bym popracował w czasie ferii.
Jak pisałem wcześniej są też "prawdziwi"nauczyciele.Powiedz mi czemu ty z wielką ochotą byś popracował w ferie a inni mają to gdzieś!!!Wniosek nasówa się sam oni nie mają powołania!!Dla mnie osobiście możesz mieć i 100 zł na godzine!!Mi nie braknie!!
mirozmij napisał/a:
Szkoda tylko, że wypowiadają się w temacie osoby, które mają żadne pojęcie o tej pracy.
Co do pojęcia to poinformuję cię że moja żona kilka lat była kadrową w szkole,pracowala też w księgowości, mam w rodzinie 2 nauczycieli pracujących z naprawdę ciężką młodzieżą.Tak że często słucham o ich pracy!!!Tylko że oni są stworzeni do bycia nauczycielami,i każde ferie czy wakacje poświęcają dla dzieci!!!! :!:
mirozmij - 2011-01-15, 14:23

damian1217, zdanie dotyczące wypowiadania się w temacie odnosi się do poruszonego zagadnienia, a nie do tego konkretnego tematu założonego na naszym forum i osób, które się tu wypowiadają. O tych 60 złotych czytałem już na wielu portalach i moja uwaga była właśnie o tym - bzdety wypisują ludzie, którzy nauczyciela widzieli ostatni raz w gimnazjum.
Bardzo lubię pracować w szkole, choć przyznam, że czasem, po 7 lekcjach mam już dosyć i głowa mi pęka. Mam tylko pół etatu i powiem, że podziwiam ludzi, którzy mają cały etat. Jest to duże obciążenie psychiczne i taki nauczyciel na przykład matematyki, mający czasem powyżej 20 godzin tygodniowo, to musi być cyborgiem, inaczej nie da rady (oczywiście jeśli serio traktuje swoją pracę).
Pozdrawiam i czekam niecierpliwie, aż mój płatnik, czyli Gmina, zaproponuje mi za zajęcia dodatkowe coś w granicach 60 zł :) W końcu będę mógł sobie kupić jakiegoś starego grata kilkunastoletniego i przestać dojeżdżać do szkoły korzystając z PKP, MPK Wrocław i PKS w tej właśnie kolejności.

damian1217 - 2011-01-15, 14:37

mirozmij napisał/a:
Pozdrawiam i czekam niecierpliwie, aż mój płatnik, czyli Gmina, zaproponuje mi za zajęcia dodatkowe coś w granicach 60 zł
Tego ci życzę z całego serca!!!Co do cyborgów to się zgodzę często pytam moich co biorą żeby dać rade!!! :wink:
Necia - 2011-01-15, 21:14

a ja bym nawet za normalne lekcje dala 100 zl :) ale tylko tym nauczyciela którzy to lubią i potrafią to robić, bo co to za nauczyciel ktory przez 45 min dyktuje z podręcznika jakieś notatki bo w głowie nie ma nic! Dla mnie głupota jest np zatrudnianie polonistki która sama ma problemy z wymowa, bo jak ona ma poprawnie dzieci nauczyć? albo nauczycieli co maja podyplomowki z 3 przedmiotów ale na żadnym sie dobrze nie znają i jada tylko na notatkach? Nie wiem czy kazdy przeczytał artykuł ale te braki kadrowe są w większych miastach głownie które mają większe budżety co za tym idzie moga wiecej pedagoga zapłacić.
Franco Zarrazzo - 2011-01-16, 02:49

mirozmij napisał/a:
Sam jestem nauczycielem i chciałbym widzieć te 60 zł. Z wielką ochotą bym popracował w czasie ferii.


Uprzejmie poproszę o przesłanie CV, uprawnień, listy skończonych kursów, referencji, opisu doświadczenia. Fajne by było doświadczenie w pracy z osobami niepełnosprawnymi i ludźmi wykluczonymi społecznie. Na ferie nie obiecuję, ale te 60 brutto nie jest żadną mrzonką, a pewnym minimum wypłacanym w pewnych okolicznościach (osobiście zatwierdzałem listy płac w zeszłym roku). Oczywiście coś trzeba "sobą" reprezentować :) .

Adres mailowy wysyłam na priva.

Pozdrawiam

HS-R - 2011-01-16, 12:13

Neciu to, że ktoś ma 3 podyplomówki nie znaczy zawsze, że potem skacze po 3 przedmiotach i każdy traktuje po łebkach. Znam nauczyciela, który uczy matematyki, fizyki i informatyki i każdy z nich prowadzi super, rodzice są bardzo zadowoleni, że ich dzieci mają zajęcia z nim. Ale musiał zrobić podyplomówki bo inaczej nie miałby kwalifikacji do fizyki i informatyki.
Ja też mimo, że mam dopiero 3 lata stażu w edukacji (bo praca w domu dziecka nie jest już na karcie nauczyciela, co dla mnie jest troszkę też nieporozumieniem) jestem w trakcje drugiej podyplomówki. Choć tę drugą robię dla własnego "widzimisię". Bo niestety tak jest, że księgowa pracująca w urzędzie jak ma dostać nowe zadanie to się do tego przyuczy od innej księgowej i jest w porządku. A ja pracując w domu dziecka z osobami przeróżnymi, od niepełnosprawnych intelektualnie do tych, których już resocjalizacja nie zawsze dociera nie mam kwalifikacji do pracy w placówce, gdzie dzieci upośledzone umysłowo trafiają. Nie ważne, że spędziłam z nimi rok, w dzień, w nocy, w weekend i na wakacje. Muszę mieć papier i tyle. Ale tak jak napisałam, akurat ta podyplomówka (oligo) jest jednocześnie moim wielkim zainteresowaniem więc nie uskarżam się za wiele.

Franco Zarrazzo - 2011-01-16, 14:00

Cytat:
ale te 60 brutto nie jest żadną mrzonką


Przepraszam - autokorekta. Minimum, jakie kwalifikowałem do wypłaty, to 50 brutto. Ale za godzinę... dydaktyczną. Czyli 45 minut czasu rzeczywistego.

Necia - 2011-01-17, 01:47

ok niech nauczyciel ma i 4 przedmioty jak potrafi przekazać z nich wiedzę itd. a nie tylko po to aby miec wiecej godzin i lepsza wyplate bo później uczniowie na tym tracą, miałam kiedyś nauczyciela z geografii ktory robił to bo to kochal co było widać, lecz niestety aby finansowo wychodzić ok po pracy w szkole zajmował sie rachunkowością.
Ciekawa jestem czy z Brzegu tez sa takie braki kadrowe i czy "władza" była by w stanie tyle nauczyciela zapłacić.

kontrakt - 2011-01-19, 22:58

Mnie ta sprawa zawsze drażniła.

Etat nauczycielski, z tego co mi wiadomo, to wciąż 18 godzin tygodniowo. 2 miesiące wakacji, ferie, wolne między świętami Bożego Narodzenia a Nowym Rokiem, tzw "dzień nauczyciela".... Są ludzie którzy także skończyli studia, pracują 40h w tygodniu i zarabiają 2000zł. Ile powinien wobec tego dostawać nauczyciel? Chyba uczciwie byłoby 1000. No ale praca pracy nie równa, nie można w ten sposób tego rozwiązywać, ale mimo to bezczelnością wydaje mi się wieczne narzekanie jak to nauczycielom źle.

Jeszcze ze szkoły pamiętam jak co niektórzy nauczyciele potrafili uczniom mędzić na lekcji jak to oni mało zarabiają... Trochę poniżej krytyki. Za tyle godzin pracy, moi drodzy, to są naprawdę niezłe pieniądze.

Tak, tak, wiem, macie tony kartkówek do sprawdzenia, biedni godzinną wywiadówkę raz na 1-2 miesiące, dodatkowe obowiązki...i inne stałe teskty.

Co mnie zawsze ciekawiło to to, że uczniowie, dajmy na to, w liceum mają nawet po 6 lekcji każdego dnia. To dam daje 30h. A nauczyciel, który ma tych godzin 18 i tak potrafi sypać tekstami "to czym Ty niby taki zajęty jesteś, że zadania domowego nie zdążyłeś zrobić", a później sam sprawdza jednopytaniowe kartkówki przez 4 tygodnie bo biedny czasu nie ma....

colutea - 2011-01-19, 23:01

kontrakt, popieram w 100% !
maQoo - 2011-01-19, 23:16

Idź na nauczyciela - będziesz wiedział dlaczego :)
kontrakt - 2011-01-19, 23:23

maQoo napisał/a:
Idź na nauczyciela - będziesz wiedział dlaczego


Zawsze mi tak odpowiadają;) Ale szczerze mówiąc nie sądzę żeby praca nauczyciela była aż tak niesamowicie ciężka. Co więcej u nauczycieli właśnie często dostrzega się taki pogląd, że ich praca jest najtrudniejsza, wyczerpująca itp... Ale jest wiele takich zawodów, przeciez nie można stać na straży ściemy, że wszyscy pracę mają lekką, a nauczyciel zachrzania do upadłego;)

Tu już lekki :offtopic: ale gdzieś mi się obiło o uszy, że najbardziej nieabsorbujące zawody, kiedy to po powrocie do domu ludzie mają zbyt wiele czasu, nie muszą się niczym martwić, po niczym odpoczywać, można poznać właśnie po tym, jakich zawodów reprezentanci kandydują do rad miasta itp;) A tam niegdyś królowali właśnie nauczyciele i żołnierze;)
To nie jest mój prywatny pogląd więc mnie za to nie rugajcie, ale... może coś w tym jest;)

yasiu - 2011-01-19, 23:29

Potwierdzone słowa kilku nauczycieli, im głośniej krzyczymy tym więcej zarabiamy. A pracę sobie bardzo chwalą.

Silne związki i robienie z siebie ofiary daje im sukces.

kontrakt - 2011-01-19, 23:35

yasiu napisał/a:
Silne związki i robienie z siebie ofiary daje im sukces.


O właśnie. Czyli to jednak nie bezczelność, a zwykła kalkulacja...cwaniaki;) Górnicy i pielęgniarki już przycichli, a nauczyciele jak świat światem krzyczeli i krzyczeć będą ile sił.

maQoo - 2011-01-19, 23:41

Nie wszyscy mają tak samo bo nie wszyscy uczą w tej samej szkole i tego samego więc tak porównywać się nie da. A tematem mnie nie drażnij bo moja matka jest nauczycielką od 25 lat :oops: :P

Ale powiem Ci szczerze - nie krzyczy, że ma za mało, bierze to co dają bo może nie mieć nic. Kwestia tylko tego co "ukochany" Premier wymyśla dla szkolnictwa a sam nie ma o tym zielonego pojęcia bo.. on robi i męczy się najwięcej!

damian1217 - 2011-01-20, 00:21

maQoo napisał/a:
A tematem mnie nie drażnij bo moja matka jest nauczycielką od 25 lat
Drażniący temat ja zakładałem tak że zadam ci jedno pytanie i odpowiedz mi szczerze.Mój kolega pracuje 38 lat jako murarz-lato gorąco,zimą-zimno,więc napisz mi kto ciężej pracuje?Do tego od paru lat jeszcze uczy młodzież z OHP zawodu,a to trudna młodzież!!!To ile on powinien zarabiać? :evil:
maQoo - 2011-01-20, 00:43

Wiem jaki ma chleb bo sam jestem budowlańcem - może nie z takim stażem ale pojęcie mam. I wiem, że powinien zarabiać o wiele więcej niż ma. Tylko to nie jego wina ani nauczycieli, że mają to co mają. Tylko ludzi, którzy to ustalają, całego sytemu finansowego i standardu życia.

Podam Ci przykład: mieszkałem w UK 3 lata i tam nauczyciel zarabia o połowę mniej od budowlańca. Ale mimo to system jest taki, że nauczyciel jest z elity. A u nas tego nigdy nie będzie bo taki mamy system i prócz góry nikt tego nie jest winien. Ja zdania na temat PL Rządu nie zmienię bo on się nigdy nie zmieni. Tyle.

damian1217 - 2011-01-20, 00:53

maQoo napisał/a:
Podam Ci przykład: mieszkałem w UK 3 lata i tam nauczyciel zarabia o połowę mniej od budowlańca
Ha ha fajna bajeczka!!!Murarz w Uk 15-18 f?godzinę!!Daje nam to 600-720f/tygodniowo.Nauczyciel muzyki(mam znajomą)w podstawówce okolo 500/tydzień,teraz uczy w szkole średniej 1100/tydzien(uczy matmy) to gdzie ty tu widzisz polowę tego co ma murarz.
mulder - 2011-01-20, 06:44

Stale to samo. Panowie, problem w tym, ze nauczyciel uczy od najmłodszych klas szacunku do każdego wykonywanego zawodu, a w domu dzieci chłoną "wiedzę" nt. leniwych nauczycieli. Szczęście, że rodzice moich uczniów przyznają, że za żadne pieniądze nie chcieliby zamienić się rolami. Już tyle pisano nt. zawodu nauczyciela, że zmiana nastawienie społecznego wydaje się niemożliwa.
maQoo - 2011-01-20, 08:33

O widzisz mulder wyjąłeś mi to z ust :) Jednak z rana człowiek lepiej myśli niż o północy :) Mało tego - oprócz tego, że uczą szacunku muszą liczyć się z tym, że niektóre dzieci są niereformowalne. Jak i ich rodzice. Przyjdzie Ci taki rodzic, po wezwaniu przez wychowawcę (bo np. od kilku dni bije kolegów, biega i drze się po całej szkole) i powie: "ale prosze Pani, w domu on jest grzeczny" - ręce opadają..
yasiu - 2011-01-20, 18:09

Też chodziłem do szkoły i byli nauczyciele którzy sami dawali sobie wejść na głowę, i później nie potrafili uspokoić klasy, byli także nauczyciele do których każdy miał szacunek i nawet nie pisnął na lekcjach, więc Mulder proszę Cię.


maQoo napisał/a:
Tylko to nie jego wina ani nauczycieli, że mają to co mają. Tylko ludzi, którzy to ustalają, całego sytemu finansowego i standardu życia.


Wina silnych związków zawodowych jak i samych nauczycieli. To oni robią parcie na szkło protestami i groźbami, że przestaną uczyć. Budowlaniec jak tak zrobi to dostanie takiego kopniaka, że może w Chinach się zatrzyma.

kontrakt - 2011-01-20, 19:13

Spór o pensje nauczycieli trwa dość długo. Ale jak można racje nauczycieli uznać, jeśli za nimi przemawiają niemal wyłącznie:
a) sami nauczyciele (patrz np: mulder)
b) rodzina nauczycieli lub osoby w inny sposób blisko z nimi związane (patrz np: maQoo)

Przecież trudno np od muldera oczekiwać, że powie "tak, dużo zarabiam, a mało pracuję" tudzież od maQoo "moja mama zarabia całkiem ok, jak na swój wkład pracy - nie powinna dostać podwyżki". A ja ich rozumiem, kto z nas w ich sytuacji nie zachowywałby się podobnie?

Już nawet zagraniczne czasopisma zauważają, że nauczyciele i rolnicy cieszą się w Polsce wciąż socjalistycznymi przywilejami, których kolejne rządy boją się ruszyć, choćby delikatnie.

No i w temacie nie ma co dalej drążyć - dotychczasowe posty i inne głosy mówią jednoznacznie - niemal wszyscy uważają że nauczyciele mają NIEZWYKLE mały wymiar pracy, a ich pensje są co najmniej wystarczające. Po wyżej wymienionych grupach a) i b) trudno się spoodziewać zmiany zdania. To tyle.

A.Mason - 2011-01-20, 20:20

Ja nie jestem ani nauczycielem, ani nie mam (chyba) zadnego takiego w rodzinie. Wydaje mi sie, ze dla lepszego spojrzenia warto oddzielic dwie rzeczy - stan pozadany/ideal od stanu rzeczywistego. Prawda jest taka, ze sa Nauczyciele i sa nauczyciele. Chyba kazdy z nas w jakis sposob spotkal sie z roznymi typami belfrow - od najwspanialszych i najulubienszych, po znienawidzonych i pomiatanych wrecz. Nie wiem, czy powinnismy oceniac poziom wlozonej pracy na podstawie tych najgorszych egzemplarzy. Zaraz pewnie zostane zwyzywany od bolszewikow itp. ale uwazam, ze praca nauczycieli jest jedna z wazniejszych w kraju. Ocenianie pracy na podstawie sily w nia wlozonej chyba nie do konca ma sens.
Robotnik na budowie moze spaprac robote i bedzie mialo to wplyw na niewielka grupe osob, czesto bledy moze, a wrecz musi pozniej naprawic.
Zly nauczyciel jest w stanie spowodowac szkody "w umyslach" wielu dzieci (przy pieciu klasach to juz sa setki osob). Czesto sa to szkody, z ktorych efektami czlowiek borykac sie bedzie pozniej cale zycie.

Juz tylko z powyzszego powodu uwazam, ze nie ma co marudzic na pensje nauczycieli. Jesli juz mialbym o cos pretensje, to o fakt, ze nie ma dobrej mechaniki wylapujacej slabych i kiepskich nauczycieli. Zwykle do zwolnienia dochodzi w momencie, kiedy nauczyciel wyraznie "podpadnie".

gerrykuper - 2011-01-20, 21:10

Zgadzam się z A.Masonem. Zawód nauczyciela jest dlatego różnie postrzegany, gdyż każdy spotkał się w swoim życiu ze szkołą (poza nielicznymi wyjątkami). Najczęściej nikomu to nie pasowało. Tak jak w każdym zawodzie można spotkać fachowców, geniuszy, wspaniałych ludzi, ale też leni, nieuków, kpiarzy i innych.

W szkolnictwie nie dorobiono się mechanizmów wyłapywania ani ponadprzeciętnych uczniów, ani nauczycieli. Raczej równa się do tych gorszych niż lepszych. Wydaje mi się, że to taka narodowa przypadłość - Polacy nie za bardzo lubią ludzi mądrzejszych od siebie, tych ktorzy mają większy talent lub są po prostu lepsi. Zaczyna się wtedy nagonka - kujon, lizus, idiota, itp. Ludzie boją się pokazać, że coś potrafią.

Dobrych nauczycieli też się nie docenia. Jeżeli już mówi się o szkole i nauczycielach to raczej negatywnie - za dużo wolnego, zarobki i tak za wysokie, a tak w ogóle to co ci nauczyciele jeszcze chcą. Jak myślicie, kto wtedy przychodzi do szkoły? Jakie są motywacje pracy w szkole? Wybór jest niestety NEGATYWNY.

Co jakiś czas rząd puszcza do mediów informacje, ktore mają za zadanie skłócić nauczycieli ze społeczeństwem. Niedawno słyszalem komentarz w telewizji: "W sferze budżetowej nie bedzie żadnych podwyżek, za wyjątkiem nauczycieli". Nie dodano, że jest to realizacja podwyżek sprzed dwoch lat w wysokości ok. 3% czyli przecietnie 60 złotych. Ale informacja poszła w świat. Jej efekt widać na tym forum.

Do tych, którzy narzekają na innych, że słabo pracują lub za mało. Uderzcie się w piersi i napiszcie ile faktycznie godzin pracujecie w tygodniu. Mam na myśli FAKTYCZNIE wykonywaną pracę, a nie czytanie gazety lub śledzenie Internetu. Wystarczy posiedzieć jeden dzień w brzeskim urzędzie miejskim i już wszystko jest jasne. Zapraszam do urzędu.

mirozmij - 2011-01-20, 21:19

kontrakt, jeśli jesteś zainteresowany zawodem nauczyciela, to powinieneś postarać się o odpowiednie papiery i złożyć podania do szkół w okolicy, może, jak się uda dostaniesz tę pracę i przestaniesz zazdrościć nauczycielom, że tyle zarabiają. Ale tak na samym początku, zanim się za to zabierzesz, to krótko opiszę Ci
kontrakt napisał/a:
NIEZWYKLE mały wymiar pracy

- jak już zdobędziesz dokumenty pozwalające uczyć w szkole podstawowej, bądź gimnazjalnej lub średniej, to po praktykach, nie będzie już praktycznie przeciwwskazań do zajęcia się dziećmi i obijania przez cały tydzień, a więc:
* dostaniesz etat, czyli 18 godzin, rozbite na 5 dni, czyli po kilka godzin dziennie - bajeczka - pełny luz.
* przyjdziesz sobie na 08, lub 09 i zaczniesz pracować, czyli kawka, herbatka - tylko nauczyciele mają ten przywilej, w innych pracach jest to jak wiesz niemożliwe.
* lekcja to pikuś - 45 minut - wszyscy uczniowie siedzą grzecznie, ręce na ławce, komóry wyłączone, wszyscy mają podręczniki, odrobione zadania, każdy przygotowany do lekcji - jednym słowem nic nie robisz.
* po każdej lekcji jest dyżur na korytarzu, w holu, na piętrze, przed budynkiem, na boisku, ale luzik, jest fajnie, nikt nie rysuje ścian, nie pali w kiblu, nie wychodzi oknem,, nie bije słabszych - pracujesz bowiem w szkole idealnej.
* tak około 12-13 sobie kończysz, wcześniej niż inni ciężko pracujący ludzie, co prawda masz do sprawdzenia zeszyty, ćwiczenia, referaty i prace dodatkowe, czasem kartkówki i sprawdziany, ale dajesz radę. Jesteś przecież nadczłowiekiem i przed 15 to wszystko załatwiasz.
* lecisz do chaty, tam sobie wieczorkiem przygotujesz sprawdzianik dla kilku klas - łatwizna.
Dzień jak co dzień się kończy.
Na początku roku dyrektor, z dobrego serca, w trosce o twoje zdolności i sprawność logicznego myślenia, mianował cię szefem zespołu między-przedmiotowego, wobec czego musisz napisać plan pracy, harmonogram spotkań i sprawozdania z tych spotkań oraz sprawozdanie końcowe. Spoko dla Ciebie - dasz radę jeszcze w nocy, parę godzin Ci zostało do wykorzystania. A żebyś był doskonały w swoim fachu, to pani dyrektor powołała grupę do opracowania Projektu, w którym szkoła ma brać udział przez cały rok, więc trzeba napisać coś tam ale to też spoko. Wszyscy są życzliwi, to pomogą, w końcu reszta nauczycieli się nudzi przez większość tygodnia.

czy wspomniałem o najciekawszym? Chyba nie - a więc jako wychowawca masz do uzupełnienia dziennik i jeszcze kilka papierów, ale to zajmuje tylko parę godzin tygodniowo, więc nie ma strachu - jakoś to upchniesz.
Wywiadówki i spotkania z rodzicami oraz konsultację raz w miesiącu do 20.00 to sam miód - polecam zwłaszcza dla osób które uwielbiają jak się na nie wrzeszczy i ma pretensje o wszystko, a w szczególności o to, że dziecko się nie uczy - bo wiadomo, że szkoła "bawi, uczy, wychowuje" natomiast rodzice tylko kieszonkowe dają i dodaj jeszcze "spadaj".
Ale to jeszcze nic w porównaniu ze smutnymi panami w garniturach i paniami podobnie ubranym z kuratorium, którzy to czasem się w szkole pojawiają, bo w obszernym liście do tychże, mamusia napisała, że jej dziecko "jest bardzo krzywdzone i niesprawiedliwie oceniane, a pani od polskiego, to w ogóle źle uczy, bo tylko wrzeszczy i jedynki stawia"
Więc pan urzędnik się w szkole pojawia i sprowadza wszystkich na ziemię, mówiąc między wierszami, jakimi to baranami jesteśmy, bo uczyć nie umiemy - dzieci chcą - a my nic. Ale nie martw się - dasz radę.

Pozostają jeszcze wyjazdy, Sapo (dla niewtajemniczonych - Samorządowa Administracja Placówek Oświatowych - organ niezmiernie "przyjazny i ułatwiający" funkcjonowanie szkoły i nauczycieli, jak tylko można), doskonalenie (czyli stopnie nauczycielskie), kursy, konkursy szkole i pozaszkolne do krajowych włącznie, wycieczki szkolne.
No, to tak w skrócie opisałem mniej więcej połowę tego co Cię czeka, ale znów - dasz radę, przecież masz tylko 18 godzin w tygodniu.
Jeszcze tylko wyjaśnienie - na wstępie będziesz nauczycielem stażystą, po kilku latach możesz zostać nauczycielem kontraktowym (jak zdasz egzamin oczywiście), po kilku następnych latach będziesz mógł zostać nauczycielem mianowanym (jak zdasz egzamin oczywiście), po kilku następnych możesz zostać nauczycielem dyplomowanym ( po egzaminie). Życzę sukcesów i dużej odporności psychicznej, za co dostaniesz następujące wynagrodzenie:

Dziedzic_Pruski - 2011-01-20, 21:22

http://www.youtube.com/watch?v=pVlMddE8TOc
mirozmij - 2011-01-20, 21:36

Dokładnie Dziedzic_Pruski,
podobnie było w moim przypadku - 8 podstawówki, 4 liceum, 5 studiów i 4 doktoratu. I tez bym powiedział to co Marek Kondrat, ale mi nie można na forum...
Za to czytam wiele wpisów od takich, co to uważają, że nauczyciele się op.......ją przez cały czas... a żyją jak paniska - 4 fury i komóry plus willa z basenem - tyle zarabiają.
Ktoś chciał kłótni i negatywnego nastawienia do nauczycieli i powoli ten efekt jest osiągany.

kontrakt - 2011-01-20, 21:52

mirozmij, sporo racji w tym jest ale też dość konkretnie przekolorowałeś - MOIM ZDANIEM oczywiście. Nie jestem nauczycielem, ich pracę mogę oceniać jednak poprzez obcowanie z nauczycielami w całym toku edukacji. I tak:

mirozmij napisał/a:
dostaniesz etat, czyli 18 godzin, rozbite na 5 dni, czyli po kilka godzin dziennie

Ile razy (szczególnie w liceum) można było się dowiedziieć "Pani X w środę i czwartek pracuje w gimnazjum, nie ma jej w szkole" itp? No sporo.
mirozmij napisał/a:
wszyscy mają podręczniki, odrobione zadania,

Za "moich czasów", a było to niedawno, podręczników nie miało może 4 osoby na klasę, co nierzadko wynikało ze względów finansowych. Dla nauczyciela nie powinno to stanowić problemu. Brak odrobionego zadania był problemem ucznia, nie nauczyciela.
mirozmij napisał/a:
po każdej lekcji jest dyżur na korytarzu

Dyżur w moim gimnazjum pełniło na przerwie 4 (czterech) nauczycieli. Możliwe jest zatem żeby jeden nauczyciel miał dyżur co przerwę? Chyba wybitnie podpadnięty u przełożonych. W szkole średniej w ogóle nie było dyżurów.
mirozmij napisał/a:
masz do sprawdzenia zeszyty, ćwiczenia, referaty i prace dodatkowe, czasem kartkówki i sprawdziany

Na palcach jednej ręki mogę wyliczyć referaty zadane mi przez 3 lata w gimnazjum i kolejne 3 w liceum. Zeszyty w omawianych szkołach do sprawdzenia brały: jedna nauczycielka w liceum i dwie w gimnazjum. I co, mieli z tym roboty huk przez cały rok?
mirozmij napisał/a:
wieczorkiem przygotujesz sprawdzianik dla kilku klas

To też pewnie codziennie (po wprowadzeniu godzin do postu rozumiem, że opisujesz przeciętny dzień z życia nauczyciela)
mirozmij napisał/a:
masz do uzupełnienia dziennik i jeszcze kilka papierów, ale to zajmuje tylko parę godzin tygodniowo

Z tego co pamiętam wychowawca w dzienniku uzupełniał nieobecności, usprawiedliwiał je, podliczał opuszczone godziny, upominał innych nauczycieli aby wpisywali tematy lekcji na właściwej temu stronie. Kilka godzin tygodniowo? Nie rocznie?


Wszystko opiuję na podstawie własnych doświadczeń. Dla jasności - mirozmij, - nie jest moją intencją dyskredytowanie zawodu nauczyciela. W moich oczach jest to zawód ważny i nie twierdzę, że jest przesadnie łatwy. Myślę, że się ze mną zgodzisz, że niemal każdy zawód wymaga poświęcenia mu czasu (zazwyczaj więcej niż wymiar godzin w etacie), energii i zdrowia.

Nie mówię, że nauczycielom należy pensję obniżać, że zarabiają za dużo. Jestem jednak też daleki od stwierdzenia, że zarabiają za mało, moje posty to reakcja na ciągłe doniesienia o protestach nauczycieli i ich walkach o podwyżki.

(jeśli ktoś chce głębiej analizować moje wypowiedzi odnośnie nauczycieli napotkanych przeze mnie na ścieżce dydaktycznej - chodziłem do PG3 i I LO).

Dziedzic_Pruski - 2011-01-20, 22:31

Zawód nauczyciela był od całych dziesięcioleci (praktycznie przez cały okres powojenny) zaniedbywany przez władzę (głównie finansowo, ale nie tylko), zbywany niczym, przestawiany i popychany. Nauczycielom zawsze rzucano nędzne ochłapy, podczas gdy np. różne mundurówki traktowano o wiele szczodrzej. Skutkiem tego - oprócz ludzi z prawdziwym powołaniem, którego ów zawód wymaga jak rzadko który - znaleźli się w nim również ludzie całkiem przypadkowi. Za moich czasów niektórzy decydowali się na kierunek nauczycielski, bo niby łatwe studia, bo wszystko im jedno, co będą studiować itp. Słyszałem o przypadku, kiedy żaden z kandydatów na fizykę nie zdał egzaminu wstępnego (z fizyki) i przyjmowano na podstawie egzaminu z j. rosyjskiego. :D
damian1217 - 2011-01-20, 22:42

mirozmij napisał/a:
Za to czytam wiele wpisów od takich, co to uważają, że nauczyciele się op.......ją przez cały czas... a żyją jak paniska - 4 fury i komóry plus willa z basenem - tyle zarabiają.
Podaj mi choć jeden wpis w którym jest mowa że nauczyciele się op...,lub że mają po 4 fury i komory!!!Koloryzujesz i tyle!!!Niech nauczyciel ma i 10000zł miesięcznie ale niech będzie DOBRYM wykładowcą, który potrafi zainteresować dzieci, młodzież!!!
maQoo - 2011-01-21, 00:01

mirozmij :arrow: <thanks> Wielkie dzięki za to co napisałeś - aż mnie serce ścisnęło, że są tacy którzy to rozumieją i potrafią to wytłumaczyć na spokojnie. Ja tego niestety nie potrafię bo się od razu wq.. denerwuję :P Ten kto nie chce - nie zrozumie. Egoizm przesłania realizm. Ale co ja tam wiem..
windbag - 2011-01-21, 00:30

Dla tych co może nie do końca uważali na matematyce podpowiem, że osoba kończąca studia i idąca do szkoły "nic nie robić" dostaje 1224 zł netto. Widać to w tabeli płac powyżej. Ich uczniowie idący do pierwszej pracy np. po skończeniu technikum dostają podobnie.
Zapraszamy do zawodu nauczycielskiego!

Franco Zarrazzo - 2011-01-21, 00:35

Dziedzic_Pruski napisał/a:
Zawód nauczyciela był od całych dziesięcioleci (praktycznie przez cały okres powojenny) zaniedbywany przez władzę (głównie finansowo, ale nie tylko), zbywany niczym, przestawiany i popychany. Nauczycielom zawsze rzucano nędzne ochłapy, podczas gdy np. różne mundurówki traktowano o wiele szczodrzej. Skutkiem tego - oprócz ludzi z prawdziwym powołaniem, którego ów zawód wymaga jak rzadko który - znaleźli się w nim również ludzie całkiem przypadkowi


Ależ to stara, dobra, prusko-fryderycjańska tradycja!!! Ciocia zapomniała swojego dziedzictwa? Nie od dziesięcioleci, tylko od ponad dwu setek lat tak circa. Pomnik twórcy tego systemu wszak razem z Panem Pedagogiem (i jeszcze kilkoma innymi mędrcami) chcecie chyba wskrzeszać ?

mulder - 2011-01-21, 07:08

Warto dodać, że wśród rodziców stało się modne powiedzenie do nauczyciela, że szkoła zrzuciła na rodziców wychowanie dzieci. :D
bartek74 - 2011-01-21, 07:46

Franco Zarrazzo napisał/a:
Ależ to stara, dobra, prusko-fryderycjańska tradycja!!!

Jeśli rzucasz takie stwierdzenie to podeprzyj je przykładami....
Ogólnie wiek XIX był czasem wysokiego statusu społecznego nauczycieli, może z wyjątkiem tych wiejskich ale nawet ich zwalniano z obowiązku służby wojskowej.
W Polsce Ludowej nastąpił regres wynagrodzeń w oświacie, chociaż należy stwierdzić, że polska nauka jako taka rozwijała się i miała się dobrze.
A co do nauczycieli, niech zarabiają i 10 razy tyle co dziś, niech tylko jednak będą systemy kontroli, tak aby nie chronić nauczycielki, która na lekcji geografii twierdziła, że Kolumb był polskim odkrywcą!!! Co bezlitośni uczniowie nagrali na tel. komórkowym.

mirozmij - 2011-01-21, 08:58

kontrakt, pisałem tekst w oparciu o sytuację obecną w szkole i w kilku punktach masz rację, nie wszystko to nauczyciele wykonują każdego tygodnia, ale wiele rzeczy tez pominąłem. Zbliża się koniec semestru, zostały jeszcze dwa tygodnie :)
Nie zgodzę się natomiast z punktem o referatach:
kontrakt napisał/a:
mirozmij napisał/a:
masz do sprawdzenia zeszyty, ćwiczenia, referaty i prace dodatkowe, czasem kartkówki i sprawdziany

Na palcach jednej ręki mogę wyliczyć referaty zadane mi przez 3 lata w gimnazjum i kolejne 3 w liceum. Zeszyty w omawianych szkołach do sprawdzenia brały: jedna nauczycielka w liceum i dwie w gimnazjum. I co, mieli z tym roboty huk przez cały rok?


Do mnie uczniowie sami przychodzą i proszą o referaty oraz prace dodatkowe, nie muszę ich nikomu wciskać na siłę - mam ich zawsze sporo do sprawdzenia, a co niektórzy zdolniejsi mają w semestrze zaliczonych 5-10 takich prac.

A co się tyczy płac - jestem zdania, że nauczyciele zarabiają tyle ile powinni i nigdy nie twierdziłem inaczej. Duża cześć moich kolegów ma inne zdanie, ale to jak w każdym zawodzie - znajdą się tacy, co uważają, że zawsze jest mało. Ja, w każdym razie nie mam zamiaru brać transparentu i jechać na Wiejską do Warszawy, żeby żądać podwyżek bądź protestować przeciwko dodawaniu godzin do pensum nauczycielskiego (tak na marginesie - wielu nauczycieli prowadzi zajęcia dodatkowe, które nie wliczają się do puli 18 i nikt o tym nie mówi. Ja prowadzę kółko od popołudnia do wieczora, raz w tygodniu, z czego się bardzo cieszę, jest to bowiem bardzo dobra okazja, żeby popracować z uczniami w trochę innej atmosferze, niż na lekcji, no i zrobić bardzo wiele ciekawych rzeczy z mojego ukochanego przedmiotu - biologii :-P )

Franco Zarrazzo - 2011-01-21, 11:30

bartek74 napisał/a:
Jeśli rzucasz takie stwierdzenie to podeprzyj je przykładami....
Ogólnie wiek XIX był czasem wysokiego statusu społecznego nauczycieli, może z wyjątkiem tych wiejskich ale nawet ich zwalniano z obowiązku służby wojskowej.


Zacząłem w innym wątku. I pisałem o wieku XVIII, chociaż cytaty pochodzą z antologii tekstów opisujących szkolnictwo regionalne (dosłownie w naszym wypadku, bo na Śląsku) w XIX w., poświęcone jednej z ikon folklorystyki Śląska, nauczyciela, etnografa i kolekcjonera. Zdaje się, że jego pomnik zburzono w 1939. Na razie piszę z pamięci, a ta zawodna bywa, więc świadomie używam zwrotów "Zdaje się".

A jeśli już tak precyzyjnie, to poproszę o podanie źródła wiedzy na temat pomysłu hr. Krasińskiego - w odpowiednim wątku.

Mam też pytanie - jak by były odebrane w Sanoku pomysły stawiania pomników Stefanowi Banderze lubo jakimś Hansom Frankom? Pytam całkiem serio :) .

HS-R - 2011-01-21, 16:31

Myślę, że nie warto nam się bronić, bo Ci co nas zaciekle atakują i tak wiedzą swoje. Muszę niestety przyznać, że złą opinię o nas wystawiają też nasi koledzy i koleżanki. Niestety nie każdy jest ideałem w naszym zawodzie (jak i każdym), ale my jesteśmy osobami publicznymi w jakiś sposób.
Co z tego, że nie zgodzę się z tymi wypowiedziami... Ja pracuję 25 godzin w tygodniu, w praktyce 30 (za te 5 mi nikt nie płaci) a wolny mam tylko 1 miesiąc wakacji. Dostaję taką samą wypłatę jak nauczyciel z gimnazjum czy liceum (kontraktowy). Też mogłabym więc narzekać itp itd. Ale nie uważam, że to niesprawiedliwe.

A takich co uważają, że zawód nauczyciela to lajcik już teraz nie słucham. Nie maja po prostu pojęcia o czym mówią.

yasiu - 2011-01-21, 22:35

HS-R, Ty pracujesz w cięższych warunkach, nie ma co porównywać. Masz o 200% więcej pracy jak nauczyciele w zwykłych szkołach.

Cytat:
Dla tych co może nie do końca uważali na matematyce podpowiem, że osoba kończąca studia i idąca do szkoły "nic nie robić" dostaje 1224 zł nett


Po studiach nauczyciel idzie na staż (płatny z góry, a nie po przepracowaniu miesiąca) za 1500 zł z groszami Netto, więc gdzie prawda?

kontrakt - 2011-01-21, 23:18

Nie mam już siły na tych nauczycieli, tyle pracują, że do domu przychodzą tylko spać, w dodatku w warunkach cięższych niż chiński górnik, dostają tyle pensji, że jeszcze muszą dokładać do interesu...

Pozdrawiam tych "dobrych", uczących i nienarzekających nauczycieli.
Oby moje planowane dzieci na Was trafiły;)

HS-R - 2011-01-22, 07:48

Kontrakt, wiesz tylko co mnie jeszcze boli? Ciągle najeżdża się na nauczycieli, choć przyznałam już rację, że część z nas sama wystawia sobie opinię a nie doceni się tych co robią cudowną robotę i się nie chwalą. Nasza polska mentalność, dokopać komuś i już. Może zamiast negatywnych problemów poruszanych na forum będziemy zakładać dla równowagi pozytywne. Jest tylu ludzi niedocenionych w moim zawodzie, ale WY przez tą swoją zajadłość nawet nie dostrzegacie ich. Dlaczego? Dlatego, że często ich nie widać. Mówię tu o nauczycielach pracujących z dziećmi głęboko upośledzonymi, ale nie tylko, z niepełnosprawnościami wszelkiego rodzaju, dysfunkcjami itp. Wszystkim bez wyjątku specjalistom mojego dziecka jakbym mogła dałabym taką wypłatę jaką by sobie wymarzyli. Wszystkim! Lekarzom też, rehabilitantom no i pracownikom na kartę nauczyciela - psychologom, surdologopedom, surdopedagogom, oligofrenopedagogom.
Dzisiaj właśnie jadę do DPS do Czarnowąs. Myślę, że każdy raz w życiu powinien udać się do takiej placówki. Wtedy może będzie potrafił docenić pracę drugiego człowieka. A u nas w Polsce drużyna piłkarska po przegranym meczu dostaje milion pln zl do podziału (wymyślona kwota) a Mateusz Marzec - osoba z autyzmem, który wygrał złoty medal w pływaniu na Mistrzostwach Europejskich Olimpiad Specjalnych w Irlandii w 2003r. dostał plecak czy breloczek, nie pamiętam dokładnie. Jakie to porównanie? Jaka sprawiedliwość? Ale to już zaczęlam offa,

Się wzburzyłam. :wink: :wink:

Spadam. Czas jechać .

yasiu - 2011-01-22, 09:17

HS-R, ja zawsze chwalę nauczycieli którzy przekazali mi wiedzę którą pożytkuję do dziś.
kontrakt - 2011-01-22, 12:22

HS-R napisał/a:
Może zamiast negatywnych problemów poruszanych na forum będziemy zakładać dla równowagi pozytywne. Jest tylu ludzi niedocenionych w moim zawodzie, ale WY przez tą swoją zajadłość nawet nie dostrzegacie ich.


Jestem za, sam chętnie dopiszę dwa nazwiska brzeskich nauczycieli, którzy moim zdaniem zasługują na najwyższe uznanie.

HS-R napisał/a:
Dlatego, że często ich nie widać. Mówię tu o nauczycielach pracujących z dziećmi głęboko upośledzonymi, ale nie tylko, z niepełnosprawnościami wszelkiego rodzaju, dysfunkcjami itp.


To prawda, nie widać ich. Żaden z moich postów nie dotyczył tej grupy pedagogów, bo jak dotąd, nie miałem z nimi żadnej styczności. Nie zaznaczyłem tego, za co przepraszam. Jestem w stanie sobie jednak choć po części wyobrazić rozbieżności między ich pracą, a pracą "zwykłego" nauczyciela z gimnazjum.

I jeszcze raz:
HS-R napisał/a:
Nasza polska mentalność, dokopać komuś i już. (...) WY przez tą swoją zajadłość

Cały ten temat polega na tym, że:
1. Stwierdzono, że nauczyciele wiecznie narzekają na swoje zarobki.
2. Duża część osób, w tym ja, wyraziła pogląd: "macie 18 godzin w tygodniu, zarabiacie tyle, co niektórzy za ponad 40 godzin. I jeszcze Wam źle?"
3. I tu się zaczęła burza, zajadłość największą widać w postach nauczycieli właśnie, a ich posty aż krzyczą, że są przepracowani i nie zarabiają nic.

Gdzie tu zajadłość? Ja próbowałem komuś dokopać? W którymkolwiek z postów napisałem "nic nie robicie"? "Powinni Wam obniżyć pensję"? Nie! Konsekwentnie kontunuuję politykę rozpoczętą pierwszym postem.
Nie zawsze to "atak" jest zajadły, często obrona go w tym znacznie przewyższa.

HS-R napisał/a:
przyznałam już rację, że część z nas sama wystawia sobie opinię

No niestety, odznaczające się zachowanie części, wyrabia opinię o ogóle. W końcu chyba nikt nie wierzy, że wszyscy politycy są wolni i nieuczciwi, wszyscy urzednicy wredni itd...

Roztropek - 2011-01-22, 13:30

Napisałem na początku. To typowe napuszczanie jednych grup zawodowych na inne i to tych, które niewiele zarabiają. Średnia płaca netto nauczyciela to 1870 zł. Polecam artykuł http://biznes.interia.pl/...ac,1584239,4200 . Jak to się ma do 250 tyś zł kwoty proponowanej (jak podała "superstacja") dla każdego członka rodziny ofiar pod Smoleńskiem? Tak było napisane na przewijającym się pasku pod obrazem w dniu 21.01. Dlaczego nie płaci rodzina tego co zapraszał na pokład, na w zasadzie prawie prywatny wyjazd?
yasiu - 2011-01-22, 13:46

Roztropek napisał/a:
Napisałem na początku. To typowe napuszczanie jednych grup zawodowych na inne i to tych, które niewiele zarabiają. Średnia płaca netto nauczyciela to 1870 zł. Polecam artykuł http://biznes.interia.pl/...ac,1584239,4200 . Jak to się ma do 250 tyś zł kwoty proponowanej (jak podała "superstacja") dla każdego członka rodziny ofiar pod Smoleńskiem? Tak było napisane na przewijającym się pasku pod obrazem w dniu 21.01. Dlaczego nie płaci rodzina tego co zapraszał na pokład, na w zasadzie prawie prywatny wyjazd?


Roztropku, nie mieszaj w to proszę smoleńska, bo i ja mogę wtedy zapytać jak to się ma do tego, że w zakładzie w którym pracuję 3 miesiąc nie dostaję wypłaty? Takimi ludźmi się nikt nie interesuje i nikt nawet groszem nie wspomoże. Temat jest o nauczycielach a nie o Smoleńsku, Katyniu czy też babci Kloci spod Pcimia Małego (pod warunkiem, że nie jest nauczycielką :P )

AXL - 2011-01-23, 00:31

No i powoli cała sprawa, czy raczej "manipulacja" się wyjaśnia:

http://www.solidarnosc.or...hc-pracowa.html


http://www.znp.edu.pl/ele...est_bardzo_duzo


Ciekawi mnie kto miał interes pisząc ten nierzetelny artykuł...> niestety coraz więcej podobnych

damian1217 - 2011-01-23, 10:49

AXL, Ale to są wypowiedzi tylko ludzi związanych z nauczycielami!!!Ja proponuję aby w ferie i wakacje murarze w Polsce mieli wolne!!!Oni też ciężko pracują!!!Czemu pan z solidarności o tym nie wspomina!!!!Nie wspomnę o sprzątaczkach i wielu innych zawodach!!!Niech każdy zawód ma swoją "Kartę nauczyciela"!!!!I oczywiście etaty obniżyć do 18 godz. tygodniowo!!!
AXL - 2011-01-23, 19:50

damian1217 > coś ty się tak tych nauczycieli czepił ?? W cywilizowanych krajach edukacja, nauka, kultura mają jakieś priorytety (te branże stanowią o przyszłości i rozwoju...), u nas raczej nie... > mamy Europę gonić ??? :(

http://www.poradnik-praca...ads/krakow1.jpg

O ile się orientuję etat nauczyciela to 40h. Wiele zawodów ma dokumenty (odpowiednik karty nauczyciela) regulujące ich warunki pracy i płacy (np. policja, wojsko, sędziowie, górnicy, hutnicy, rybacy, leśnicy itd) Nie wiem skąd ta nagonka ostatnimi czasy właśnie na nauczycieli....

Dziedzic_Pruski - 2011-01-23, 20:05

AXL napisał/a:
damian1217 > coś ty się tak tych nauczycieli czepił ??
Pewnie ma jakieś deficyty i zaległe żale. :wink:
yasiu - 2011-01-23, 20:58

AXL napisał/a:
O ile się orientuję etat nauczyciela to 40h.



Masz ku temu jakieś dokumenty?

kontrakt - 2011-01-23, 21:09

AXL napisał/a:
O ile się orientuję etat nauczyciela to 40h.

No to źle się orientujesz. To jest etat dwóch nauczycieli :P

damian1217 - 2011-01-23, 21:35

Dziedzic_Pruski napisał/a:
Pewnie ma jakieś deficyty i zaległe żale.
Deficyt to ty masz,co niejednokrotnie udowodniłeś,zresztą finansowy pewnie też!!!Siedzisz leszczu schowany za klawiaturą i szczekasz jak pies!!!Daj namiar na siebie napriva to zobaczymy czy w rzeczywistości też taki bohater będziesz.I w przeciwieństwie do ciebie nie chodziłem do szkoły za komuny,ile tatuś z mamusią nalatali się do partii żebyś przeszedl do następnej klasy!!
AXL napisał/a:
damian1217 > coś ty się tak tych nauczycieli czepił ??
ja się ich nie czepiam,przecież temat jest o nauczycielach.Mam w rodzinie paru nauczycieli więc jeżeli piszę zle to tylko o tych bez powołania!!!
AXL - 2011-01-23, 21:37

yasiu, kontrakt > znalezienie tego zajeło mi 2 min. w googach:

jako, że Karta Nauczyciela to dla mnie (i dla większości) niezrozumiały dokument prawniczy, rzuciłem okiem na "wersję skróconą" dla ludzi tj:

"Przepisy o czasie pracy nauczycieli z komentarzem"

http://pracownik.net.pl/p...i_z_komentarzem

[cyt.] Mimo że nauczycieli obowiązuje 40-godzinny tydzień pracy, nie oznacza to, że przez tyle godzin prowadzą zajęcia. Wymiar zajęć dydaktycznych, wychowawczych i opiekuńczych jest zupełnie inny. Ile zatem faktycznie pracują oraz jak traktowane są inne ich obowiązki, zależy bezpośrednio od placówki, w której są zatrudnieni. W ramach 40-godzinnego tygodnia pracy nauczyciel nie tylko musi realizować przypisane mu zajęcia dydaktyczne, wychowawcze i opiekuńcze, ale również czynności wynikające z zadań statutowych szkoły, jak branie udziału w posiedzeniach rady pedagogicznej, przeprowadzanie wywiadówek z rodzicami, sprawdzanie pisemnych prac uczniów, przygotowywanie się do prowadzenia zajęć. Do 40 godzin pracy nauczyciela zaliczamy również czas dokształcania we własnym zakresie oraz doskonalenia zawodowego.

- O ile udokumentowanie prowadzonych przez nauczyciela zajęć nie stanowi problemu, o tyle są problemy z ewidencjonowaniem czasu przygotowywania się do zajęć, samokształcenia czy doskonalenia zawodowego. Brak jest zatem możliwości pełnej ewidencji czasu pracy nauczyciela, w tym dokładnego rozliczania go z 40-godzinnego tygodnia pracy. Nauczyciel nie ma więc obowiązku przebywać w szkole 40 godzin w tygodniu. W ramach tak określonego czasu pracy nauczyciel może również wykonywać ciążące na nim obowiązki poza terenem szkoły, czyli np. w domu. W ramach 40-godzinnego czasu pracy musi on realizować:

> zajęcia dydaktyczne,

> wychowawcze i opiekuńcze, prowadzone bezpośrednio z uczniami lub wychowankami albo na ich rzecz,

> inne czynności i zajęcia wynikające z zadań statutowych szkoły, ze szczególnym uwzględnieniem zajęć opiekuńczych i wychowawczych wynikających z potrzeb i zainteresowań uczniów,

> zajęcia i czynności związane z przygotowaniem się do zajęć, samokształceniem i doskonaleniem zawodowym (art. 42 ust. 2 KN).

Dziedzic_Pruski - 2011-01-23, 21:45

damian1217 napisał/a:
Daj namiar na siebie napriva to zobaczymy czy w rzeczywistości też taki bohater będziesz
A co, będziesz mnie bić? :o
yasiu - 2011-01-23, 21:47

Panowie, trochę luzu. Damian, to co napisałeś już jest groźbą więc proszę zważ na słowa.
damian1217 - 2011-01-23, 21:52

yasiu napisał/a:
Damian, to co napisałeś już jest groźbą
Yasiu jamu nie grożę tylko zapraszam na spotkanie!!!Ciekawi mnie czy powtórzy to samo stojąc ze mną twarzą w twarz!!!I gdzie tu grozba!!
damian1217 - 2011-01-23, 21:54

Dziedzic_Pruski napisał/a:
A co, będziesz mnie bić?
Nie ma kogo,a tym bardziej co bić!!Ciebie bieda bije wystarczająco!!!
Dziedzic_Pruski - 2011-01-23, 21:57

To w takim razie bij sobie dalej pianę. :D
damian1217 - 2011-01-23, 22:00

Dziedzic_Pruski napisał/a:
To w takim razie bij sobie dalej pianę
Od bicia piany to ty tu jesteś!!!Szczególnie na słownik ortograficzny,który zresztą i tak ci nic nie daje!!!moCherze!!!
Dziedzic_Pruski - 2011-01-23, 22:04

Doprawdy? Masz może jeszcze coś ciekawego do przekazania w tej dyskusji - oprócz własnej frustracji?
kontrakt - 2011-01-23, 22:12

AXL - karta nauczyciela wspomina o 40 godzinnym tygodniu jako maksimum. Dalej jest obowiązkowy wymiar godzin zajęć dydaktycznych, wychowawczych, opiekuńczych. Jest on zróżnicowany - zależny od szkół, w jakich dany nauczyciel jest zatrudniony. I tak: nauczyciele większości typów placówek oświatowych (gimnazjów, szkół podstawowych, średnich...) mają wymiar ten określony jako 18 godzin, ale już dajmy na to, bibliotekarze - 30 godzin.

Jest to czasem określane jako pensum. Mimo 40 godzinnego tygodnia pracy, już przy 18 godzinach prowadzenia zajęć dydaktycznych nauczycielowi nauczającemu w ww. typach szkół należy się wynagrodzenie odpowiadające pełnemu etatowi pracy.

Są nauczyciele, którzy twierdzą, że na każdą godzinę zajęć w szkole, przygotowują się godzinę w domu - stąd ich tygodniowy wymiar pracy jest rzekomo zbliżony do "przeciętnego" dla innych zawodów, czyli wspomnianych 40 godzin. Mało kto chyba jednak wierzy w tak czasochłonne przygotowania belfrów. Jeżeli jednak znajdą się nauczyciele, którzy faktycznie poświęcają tyle czasu uczniom, należy się im moim zdaniem duży szacunek i złego słowa o nich nie powiem. Nie mniej jednak nie jest przecież wymagane - dajmy na to z wychowania fizycznego - aby nauczyciel przygotowywał się godzinę, do każdej godziny zajęć dydaktycznych, aby rzetelnie wykonywał swoją pracę.


Temat jak widzimy zaczyna budzić skrajne, niezdrowe emocje, jest to zatem mój ostatni post w temacie, bo....chyba co miało być powiedziane, już powiedziane zostało.
Raz jeszcze pozdrawiam tych "prawdziwych", rzetelnych nauczycieli.

damian1217 - 2011-01-23, 22:14

Dziedzic_Pruski napisał/a:
Masz może jeszcze coś ciekawego do przekazania w tej dyskusji
Radę dla ciebie!!!Idz poczytaj słownik ortograficzny!
AXL - 2011-01-23, 22:27

Tytułem podsumowania....


POLSKA: Pracujemy za grosze, na nic nas nie stać > Niedziela, 23.01.2011 19:36

http://www.hotmoney.pl/ar...ie-stac-17896/4

Polacy są zbyt biedni, by jeździć na wakacje
, co piątego z nas nie stać na jedzenie
mięsa lub ryb co drugi dzień. Podobny odsetek Polaków nie stać na samochód
czy na wystarczające ogrzanie mieszkania. Wszystkiemu winne są zatrważająco niskie zarobki
– podaje "Tygodnik Solidarność".

Zdaniem GUS średnia pensja w gospodarce narodowej wynosi 3203,08 zł brutto (2300 zł na rękę), wydaje się to całkiem przyzwoitą kwotą. W Polsce mamy jednak do czynienia z gigantyczną rozpiętością zarobków. 10 proc. najlepiej zarabiających Polaków zarabia
o 800 proc. więcej niż 10 proc. osób z najniższymi dochodami.

Średnia pensja windowana jest więc przez najlepiej zarabiających. W rzeczywistości ponad 65 proc. Polaków zarabia mniej niż średnia pensja, a więc co miesiąc dostają poniżej 2300 zł. 9 proc. pracowników otrzymuje pensję dwa razy niższą od średniej. Do najsłabiej zarabiających należą nauczyciele, których w Polsce
jest około 600 tys. oraz pielęgniarki, które mogą liczyć na pensję o 1000 zł niższą niż średnia krajowa.

Warto też podkreślić, że w Polsce mamy bardzo niską płacę minimalną, wynosi ona 1386 zł brutto. Tymczasem ustawowa granica ubóstwa dla czteroosobowej rodziny to 1404 zł. Efekt? Rodziny, w których pracuje jedna osoba za płacę minimalną tkwią w biedzie. 54 proc. młodych małżeństw nie ma swojego mieszkania. Prawie 30 proc. z nich wynajmuje lokal, a ok. 18 proc. mieszka u rodziców lub krewnych.

Jeśli porównać
zarobki warszawiaków (uchodzą w kraju za świetnie zarabiających) i nowojorczyków, okazuje się, że Polacy zarabiają jedynie 23,7 proc. tego, co Amerykanie.

damian1217 - 2011-01-24, 00:12

AXL, Po przeczytaniu twego wpisu,mam tylko jedno pytanie za co ludzie w Polsce żyją i co jedzą???
AXL - 2011-01-24, 08:51

"za co ludzie w Polsce żyją i co jedzą???" > mnie się nie pytaj :) > magia statystyki..:

Tu jest link do całości artykułu:

http://biznes.interia.pl/...ac,1584239,4200

A.Mason - 2011-01-24, 10:05

To, co pokazuje AXL jest prawda. Z powyzszego wynika (i pisze to powaznie), ze to nie nauczyciele zarabiaja za duzo, to inni zarabiaja za malo.
damian1217 - 2011-01-24, 10:42

A.Mason napisał/a:
Z powyzszego wynika (i pisze to powaznie), ze to nie nauczyciele zarabiaja za duzo, to inni zarabiaja za malo
To co według ciebie należy zrobić,wstrzymać podwyżki nauczycielom?A co z tymi dobrymi nauczycielami którzy powinni zarabiać dużo więcej niż mają obecnie.Ja czekam na reformy które zmniejszą naszą biurokracje.Za dużo darmozjadów siedzi za biurkami nic nie robiąc.
yasiu - 2011-01-24, 15:47

Nauczycieli których się nagradza powinni wybierać uczniowie a nie dyrekcja.
damian1217 - 2011-01-24, 16:13

yasiu napisał/a:
Nauczycieli których się nagradza powinni wybierać uczniowie a nie dyrekcja.
Całkiem ciekawy pomysł.Ile oszczędności by było!!!
A.Mason - 2011-01-24, 16:40

damian1217 napisał/a:
To co według ciebie należy zrobić,wstrzymać podwyżki nauczycielom?A co z tymi dobrymi nauczycielami którzy powinni zarabiać dużo więcej niż mają obecnie.Ja czekam na reformy które zmniejszą naszą biurokracje.Za dużo darmozjadów siedzi za biurkami nic nie robiąc.

Po pierwsze - nie mam nic przeciwko wzrostowi plac nauczycieli.
Jesli juz, to (jak dalem do zrozumienia wczesniej) nalezaloby sie zastanowic, jak naprawic system weryfikacji skutecznosci i umiejetnosci nauczycieli. Tyle ze ja nie podejme sie podsuwania rozwiazan. Nie dosc, ze przeszedlem jeszcze stary tok szkolnictwa (podstawowka - liceum - studia), to znam go tylko z jednej strony (ucznia/studenta).

yasiu napisał/a:
Nauczycieli których się nagradza powinni wybierać uczniowie a nie dyrekcja.

Litosci! To mialby byc plebiscyt popularnosci/lubienia/kumpelstwa, czy ocena skutecznosci uczenia? Bo to czasem dwie odmienne sprawy.
Glos uczniow powinien byc brany pod uwage, ale z pewnoscia to nie oni powinni wybierac nauczycieli do nagrodzenia.

damian1217 - 2011-01-24, 17:16

A.Mason napisał/a:
Litosci! To mialby byc plebiscyt popularnosci/lubienia/kumpelstwa, czy ocena skutecznosci uczenia? Bo to czasem dwie odmienne sprawy.
Czemu jeżeli uczniowie wybieraliby nauczycieli (np pięciu w ciągu roku)których pózniej nagradzałby dyrektor.
A.Mason - 2011-01-24, 17:54

damian1217 napisał/a:
Czemu jeżeli uczniowie wybieraliby nauczycieli (np pięciu w ciągu roku)których pózniej nagradzałby dyrektor.

jak skutecznosc nauczyciela moga ocenic uczniowie, ktorzy posiadaja wiedze, ktora zostala im przekazana tylko przez tegoz belfra? Uczniowie zwykle maja zbyt niska swiadomosc i wiedze, aby ocenic nauczyciela pod wzgledem merytorycznym i zbyt silne w takich ocenach sa kwestie lubienia/nie lubienia nauczyciela.
Nie mowie, ze ich zdania nie nalezy brac pod uwage, ale wazniejsza jest skutecznosc nauczyciela.
Tej ostatniej niestety nie da sie zmierzyc "linijka", wiec trudno stworzyc dobry mechanizm odsiewu kiepskich nauczycieli.

damian1217 - 2011-01-24, 19:29

A.Mason napisał/a:
jak skutecznosc nauczyciela moga ocenic uczniowie, ktorzy posiadaja wiedze, ktora zostala im przekazana tylko przez tegoz belfra?
Chociażby przez język tego belfra,a mianowicie w jaki sposób przekazuje im tą wiedzę.Dobry nauczyciel potrafi prowadzić lekcje w taki sposób że zainteresuje tematem lekcji wszystkie dzieci.I chociażby to byłoby dobrym wyznacznikiem do nagradzania.Jeżeli nauczyciel prowadzi ciekawie lekcje to zawsze będzie lubiany,i uczniowie nie będą mieli problemów z jego przedmiotem ktory prowadzi. :wink:
A.Mason - 2011-01-24, 22:44

damian1217 napisał/a:
Jeżeli nauczyciel prowadzi ciekawie lekcje to zawsze będzie lubiany,i uczniowie nie będą mieli problemów z jego przedmiotem ktory prowadzi. :wink:

Przerysowujac (choc znam taki przypadek z doswiadczenia): jesli nauczyciel bedzie przez 20 minut opowiadal dowcipy i ciekawe historyjki, przez 15 minut przerabial material i przez 10 minut przepytywal, zadajac banalnie proste pytania i dajac wysokie oceny, to uczniowie beda zachwyceni i nie beda mieli problemow z przedmiotem...

Jak sie tak zastanawiam zerkajac wstecz, to zycie wielokrotnie zweryfikowalo moja ocene nauczycieli/wykladowcow. I to nie dzieki sklerozie, a dzieki pojawiajacej sie czasem koniecznosci przypomnienia sobie lub przyswojenia na nowo posiadanej wczesniej wiedzy.

damian1217 - 2011-01-25, 09:18

A.Mason napisał/a:
jesli nauczyciel bedzie przez 20 minut opowiadal dowcipy i ciekawe historyjki, przez 15 minut przerabial material i przez 10 minut przepytywal, zadajac banalnie proste pytania i dajac wysokie oceny, to uczniowie beda zachwyceni i nie beda mieli problemow z przedmiotem...
Podam ci przyklad z mojego nauczania.Nauczał w budowlance na Kamiennej,pan Wacławski Tadeusz uczyl przedmiotów związanych z technologią budownictwa.Był jedną z największych "Kos"w szkole,ale na jego lekcjach nie bylo mowy o zajmowaniu sięczymś innym niż sluchaniem tego co ma nam do przekazania.40 min lekcji zajęte bylo tylkoomawianie tematu!!!I widzisz idzie uczyć "fajnie" i nie trzeba opowiadać dowcipow,historyjek itp.!!!Co do zadawanych pytań to nie byly one banalnie proste.
A.Mason - 2011-01-25, 11:01

damian1217 napisał/a:
I widzisz idzie uczyć "fajnie" i nie trzeba opowiadać dowcipow,historyjek itp.!!!Co do zadawanych pytań to nie byly one banalnie proste.

Mieszasz. Skoro mozna i jest tak, jak powyzej pokazujesz, to w takim razie po co w ogole ocenianie i nagradzanie nauczycieli?
Problem wlasnie w tym, ze nie wszyscy nauczyciele spelniaja normy "superbelfrow", a uczniowie nie sa na tyle kompetentni, zeby ocenic prace nauczycieli. Nie wierze w to, ze majac do wyboru nauczyciela kompetentnego, ale wymagajacego i nauczyciela mniej kompetentnego, ale tuszujacego braki "kumplowaniem sie", uczniowie wybiora tego pierwszego.

damian1217 - 2011-01-25, 11:21

A.Mason napisał/a:
Mieszasz. Skoro mozna i jest tak, jak powyzej pokazujesz, to w takim razie po co w ogole ocenianie i nagradzanie nauczycieli?
Wskazuję jak było!!!Ten pan już nie uczy!!!Z twoich wypowiedzi wnioskuję że ty masz uczni za gląbów!!Cytując"mają zbyt niską świadomość,wiedzę,kompetencje"
A.Mason napisał/a:
uczniowie nie sa na tyle kompetentni, zeby ocenic prace nauczycieli
A kto ma oceniać nauczycieli jeżeli nie uczniowie!!!Oni wiedzą najlepiej który nauczyciel potrafi przekazać swoją wiedzę w sposób "fajny",a który potrafi tylko dyktować z książek!!!Co do nagradzania to trzeba nagradzać dobrych,a widmo nagrody może będzie motywacją dla tych słabych!!!
Dziedzic_Pruski - 2011-01-25, 12:23

damian1217 napisał/a:
ty masz uczni za gląbów
”Ucznie” powinni się przede wszystkim uczyć, a nie oceniać nauczycieli.
damian1217 - 2011-01-25, 13:16

Dziedzic_Pruski, A nauczyciel uczyć,a nie recytować namiętnie książki!!!Większość dzieci ma poprzepisywane książki z których korzystają nauczyciele!!!
Dziedzic_Pruski - 2011-01-25, 13:24

Jakich uczuć?
damian1217 - 2011-01-25, 13:38

Dziedzic_Pruski napisał/a:
Jakich uczuć?
Dzięki za uwagę. :wink:
A.Mason - 2011-01-25, 15:55

damian1217, wyobraz sobie, ze nauczyciel matematyki przerabia z uczniami przez caly rok tylko tabliczke mnozenia i robi to w ciekawy sposob. Czy jego uczniowie beda w stanie ocenic kompetencje belfra, skoro posiada w latwy i przyjemny sposob wiedze przez niego przekazywana?

To, co podaje jako przyklady, jest mocno uproszczone i przerysowane, ale probuje Ci uzmyslowic, ze uczniowie maja z zasady ograniczone postrzeganie nauczycieli.
Nie traktuje ich jak glabow, po prostu wskazuje ograniczenia wynikajace z braku zasobow wiedzy i doswiadczenia, ktore sa niezalezne od inteligencji/madrosci.
Oczywiscie w rzeczywistosci nie spotyka sie az tak drastycznych przykladow (mam nadzieje).
Sprobuj sobie przypomniec w jaki sposob ci sami nauczyciele sa oceniani przez roznych uczniow. Nie mozna dopuscic do tego, aby decydujacym o nagrodzie byl subiektywny poglad uczniakow. Po to powstaly wlasnie wizytacje, zewnetrzne testy, a nawet egzaminy koncowe, aby dokonac jak najmniej subiektywnej oceny dorobku nauczyciela. Zdanie podopiecznych moze byc co najwyzej jednym z elementow branych pod uwage przy kontroli, ale z pewnoscia nie jedynym, ani nie najwazniejszym.

pilzPL - 2011-01-25, 16:28

Witam
Wciągnął mnie ten temat, przeszedłem 7 stron postów i jestem w stanie stwierdzić, że jedyny trafny post to osoby: mirozmij
Nie jestem nauczycielem ale jest nim moja dziewczyna. Zajęcia w małej szkole przykładowo do 15tej i potem niby sielanka. A jednak: sprawdziany, dzienniki, konspekty i inne dziwne szkolne papiery. Do tego projekt unijny w którym bierze udział- czyli kolejne pozalekcyjne papierki, wycieczki szkolne (odpowiedzialność zwłaszcza jak się ma grupę rozwydrzonych dzieciaków do pilnowania)- oczywiście na nauczycielu spoczywa opcja załatwienia i oprawy wycieczki itd itd. Można wymieniać a morał z tego taki, że gdyby usiąść w tygodniu i podliczyć te godziny jakie poświęca się pracy niekiedy wyjdzie więcej niż 40h tygodniowo jakimi dysponują w pracy np. pracownicy biurowi (którzy o 15tej wyłączają kompa, odkładają telefon i idą do domu trochę odpocząć).
Z drugiej strony po tym co tu przeczytałem to widzę że trochę marnie w tych waszych szkołach było skoro na przerwach nauczycieli nie było widać. Za moich czasów w "starym" zawsze ktoś chodził i pilnował po korytarzu a już uogólnianie kilku nauczycieli których wspominacie jako "obiboków" opowiadających dowcipy na lekcjach do ogółu ścina z nóg. Trafiają się oczywiście takie "kwiatki" ale uogólnianie tego to trochę nie ten teges.

Co do zarobków- to już chyba taka nasza polska mentalność- wiemy kto ile zarabia (z oficjalnych źródeł czy nieoficjalnych) i od razu włącza się w nas złość i pytanie: " czemu oni qrwa mają mieć lepiej ode mnie nic nie robiąc?".
Opcja- "wszedzie mają lepiej gdzie nas nie ma" przewija się z nienawiścią w poprzednich postach. A czemu? A czemu? I tak można w kółko się obijać nawzajem- budowlańcy narzekają na mróz- odpowiedz innych- mogli się uczyć to by siedzieli na cieplej posadce, biurokraci siedzą i nic nie robią a pieniądze biorą- powiedzą inni- i tak w kółko.
Uważacie, że mało zarabiacie a inni zarabiają więcej- no problem- zmienić zawód na inny i zobaczy się jak to jest słodko i różowo "po drugiej stronie". I to się tyczy wszystkich maruder w naszym pięknym kraju. Tylko krzyk i wołanie o pomstę do nieba: czemu ON, ONA ma zarabiać więcej niż ja, przecież wszyscy jesteśmy ludźmi.
Mi się to podoba że jak jest komuś źle i uważa że mało zarabia to się odzywa (popierając to argumentami oczywiście) i walczy o swoje, a krzyczą ci, którzy odezwać się nie umieją.
Porównajcie zarobki (w różnych dziedzinach) krajowe i zagraniczne na różnych poziomach trudności i zatrudnienia i wyjdzie, że jesteśmy daleko za murzynami (nikogo nie obrażając)

Reasumując- komu jest źle w obecnej pracy i uważa, że mało zarabia- podnieście krzyk a może coś się zawsze uda ugrać a w najgorszym wypadku zmienić pracę na lepszą.

PS: tak mi się jeszcze przypomniało- wolne nauczycieli, ferie, wakacje itd, każdy inny zawód może sobie wybrać urlop w ciągu roku, 20 parę dni tam przypada. Spróbujcie sobie wziąść urlop będąc nauczycielem- taki urlop np wakacyjny na 2 tygodnie na wyjazd odpocząć- ciekawe czy się to uda tak jak w innych zawodach.

pozdrawiam <ejty>

damian1217 - 2011-01-25, 16:44

A.Mason, Ja bardziej biorę pod uwagę młodzież gimnazjalną i powyżej!!!No i oczywiście jak pisalem wcześniej oni mieliby skladać tylko listę kandydatów do nagrody!!!Reszta nauczycieli musiałaby się wykazać,aby w następnym roku być wybranymi. :wink:
yasiu - 2011-01-25, 21:50

pilzPL napisał/a:
PS: tak mi się jeszcze przypomniało- wolne nauczycieli, ferie, wakacje itd, każdy inny zawód może sobie wybrać urlop w ciągu roku, 20 parę dni tam przypada. Spróbujcie sobie wziąść urlop będąc nauczycielem- taki urlop np wakacyjny na 2 tygodnie na wyjazd odpocząć- ciekawe czy się to uda tak jak w innych zawodach.



No tak, przecież 2 miesiące wolnego w lipcu i sierpniu to zły termin na wakacje oraz w lutym na ferie, prawda?

Cytat:
Mi się to podoba że jak jest komuś źle i uważa że mało zarabia to się odzywa (popierając to argumentami oczywiście) i walczy o swoje, a krzyczą ci, którzy odezwać się nie umieją.
Porównajcie zarobki (w różnych dziedzinach) krajowe i zagraniczne na różnych poziomach trudności i zatrudnienia i wyjdzie, że jesteśmy daleko za murzynami (nikogo nie obrażając)

Reasumując- komu jest źle w obecnej pracy i uważa, że mało zarabia- podnieście krzyk a może coś się zawsze uda ugrać a w najgorszym wypadku zmienić pracę na lepszą.


Zaraz, zaraz, czyli jak nauczyciele mówią o podwyżkach to jest mówienie a inni krzyczą?

gerrykuper - 2011-01-25, 22:18

yasiu napisał/a:
pilzPL napisał/a:
PS: tak mi się jeszcze przypomniało- wolne nauczycieli, ferie, wakacje itd, każdy inny zawód może sobie wybrać urlop w ciągu roku, 20 parę dni tam przypada. Spróbujcie sobie wziąść urlop będąc nauczycielem- taki urlop np wakacyjny na 2 tygodnie na wyjazd odpocząć- ciekawe czy się to uda tak jak w innych zawodach.


No tak, przecież 2 miesiące wolnego w lipcu i sierpniu to zły termin na wakacje oraz w lutym na ferie, prawda?


Ten termin wypoczynku jest rzeczywiście bardzo fajny, ale do czasu gdy zaczyna brakować pieniędzy na wyjazd. Wszyscy zapominają, że ten okres jest właśnie najdroższy w całym roku. Nie mówiąc o wczasach za granicą. Przy takich zarobkach nauczyciele za daleko nie pojadą.

pilzPL - 2011-01-26, 00:27

yasiu napisał/a:


Zaraz, zaraz, czyli jak nauczyciele mówią o podwyżkach to jest mówienie a inni krzyczą?


Chodzi o "krzyk" jaki podnieśli inni na temat podwyżek dla nauczycieli i z drugiej strony mojej wypowiedzi- "podnieść krzyk" w przenośni= zacząć mówić głośno o tym, że się mało zarabia i chce się więcej zarabiać.

Jeśli chodzi o wolne na ferie to nie zawsze dla nauczycieli jest to 14 dni tak jak mają dzieci- bo wcześniej do szkoły się zbierają, ustalają lekcje, dzienniki itd. Co do wakacji to przecież nie wszyscy lubią morze i plażę i topienie się w słońcu.
Ogólnie różowo nie mają. Można założyć że w każdym zawodzie są jakieś za i przeciw i można zapychać fora i gazety takimi tematami.
I z drugiej strony: 2.000,00 zł miesięcznie to aż niby takie kokosy zarabiają, przy poziomie zachowania dzisiejszej młodzieży/dzieci w szkole? Zaraz ktoś powie, że to szkoła wychowuje, jednak kulturę i sposób zachowania wynosi się w większości z domu.
Temat rzeka wg mnie. I nadal podtrzymuję, że kto uważa że mało zarabia niech walczy o swoje, a reszta jak się dowie to nadal będzie "krzyczeć" ;)
PS: praca w ferie? to tak jakby mieć urlop i pracodawca wzywa z powrotem do pracy. 60 zł za godzinę to w sumie dobra kwota, ale jednak jak widać nauczycielom należy się też jakiś odpoczynek.
pozdrawiam

szrrrek - 2011-01-26, 08:03

damian1217 napisał/a:
A.Mason, Ja bardziej biorę pod uwagę młodzież gimnazjalną i powyżej!!!No i oczywiście jak pisalem wcześniej oni mieliby skladać tylko listę kandydatów do nagrody!!!Reszta nauczycieli musiałaby się wykazać,aby w następnym roku być wybranymi. :wink:


A ja proponuję, żeby dzieci oceniały swoich rodziców i dziadków, pracownicy swoich majstrów, majstrowie swoich kierowników, kierownicy swoich dyrektorów, dyrektorzy prezesów firm, zwykły obywatel pracowników urzędu miasta, pracownicy urzędu burmistrza, itd.

Typowe myślenie większości Polaków. Wszyscy znają się najlepiej na CUDZEJ robocie. Każdy ma cos do powiedzenia o innych, ale nie o sobie. Odwrócona hierarchia ważności. Nie twierdzę też, że obsada nadrzędnych stanowisk jest zawsze udana, ale trzeba zachować pewien porządek.

"pilzPL" - zgadzam się z Tobą całkowicie.

warlike - 2011-01-31, 12:44

Cytat:
Nie 78, a 52 dni robocze urlopu w roku dla nauczycieli, a dla przedszkolanek tylko 35 dni. To jedna z propozycji zmian w Karcie nauczyciela - dowiedział się "Dziennik Gazeta Prawna".


http://biznes.onet.pl/kar...5,1,prasa-detal

barmanik - 2011-01-31, 13:19

Skrócenie wolnego dla nauczycieli...rozumiem, że chcą skrócenia dla samych nauczycieli bo uczniowie będą na wolnym A co mieliby robić nauczyciele w tych dniach? Jakieś prace społeczne?

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group